POSTANOWIENIE Z DNIA 3 GRUDNIA 2001 R.
V KKN 67/01
1. Na podstawie art. 60 § 3 k.k. zastosowanie nadzwyczajnego zła-
godzenia kary możliwe jest w stosunku do sprawcy, którego „współdziała-
nie z innymi osobami w popełnieniu przestępstwa” jest faktem przez sąd
stwierdzonym, a nie objętym jedynie domniemaniem.
2. Wyższa – w porównaniu z art. 148 § 1 k.k. z 1969 r. – dolna grani-
ca zagrożenia karą pozbawienia wolności do 15 lat, przewidziana w art.
148 § 2 i 3 k.k., nie stanowi przeszkody do uznania ustawy nowej za
względniejszą dla sprawcy, jeżeli sąd, po rozważeniu kwestii wymiaru kary
na podstawie sankcji obu konkurujących norm części szczególnej, orzekł
karę surowszego rodzaju.
Przewodniczący: sędzia SN H. Gradzik.
Sędziowie SN: J. Dołhy, L. Misiurkiewicz, D. Rysińska, J. Skwieraw-
ski (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Krajowej: K. Parchimowicz.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 3 grudnia 2001 r., sprawy Bo-
żeny K. skazanej za przestępstwo określone w art. 148 § 2 pkt 4 k.k. z po-
wodu kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanej od wyroku Sądu Apela-
cyjnego w W. z dnia 12 października 2000 r., zmieniającego wyrok Sądu
Okręgowego w J. z dnia 24 czerwca 1999 r.,
oddalił kasację (…).
2
Z u z a s a d n i e n i a :
Wyrokiem z dnia 24 czerwca 1999 r. Sąd Okręgowy w J. uznał Bo-
żenę K. i Marka S. za winnych tego, że: „w dniu 30 kwietnia 1998 r. działa-
jąc wspólnie i w porozumieniu, z bezpośrednim zamiarem pozbawienia ży-
cia Marka K. oraz przewidując możliwość i godząc się na pozbawienie ży-
cia towarzyszącego mu funkcjonariusza policji Marka C.: Bożena K. do-
starczony jej wcześniej przez Marka S. i przechowywany bez wymaganego
zezwolenia przyrząd wybuchowy podłożyła pod samochód służbowy, w
którym jechali Marek K. i Marek C., zaś Marek S. zdetonował ten przyrząd
wybuchowy przy użyciu urządzenia zdalnie sterującego, w wyniku czego
Marek K. doznał rozległych uszkodzeń ciała (...) i wskutek ciężkich obra-
żeń zmarł w dniu 5 maja 1998 r., a Marek C. w wyniku zbiegu okoliczności
nie doznał żadnych obrażeń ...”, to jest popełnienia przestępstwa określo-
nego w art. 148 § 1 k.k. z 1969 r. i art. 11 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i
w zw. z art. 10 § 2 k.k. z 1969 r. – i na podstawie art. 148 § 1 k.k., a także
art. 40 § 1 k.k. z 1969 r. skazał ich na kary po 25 lat pozbawienia wolności
i 10 lat pozbawienia praw publicznych.
Sąd Apelacyjny w W. – po rozpoznaniu apelacji złożonych przez
obrońców oskarżonych – wyrokiem z dnia 12 października 2000 r. zmienił
zaskarżony wyrok, orzekając, iż:
- podstawę prawną skazania za czyn przypisany oskarżonym stano-
wią przepisy art. 148 § 2 pkt 4 k.k. i art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 2 pkt
4 k.k. oraz art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.,
- podstawę prawną wymiaru kary stanowi art. 148 § 2 pkt 4 k.k. w zw.
z art. 11 § 3 k.k., natomiast art. 63 § 1 k.k. stanowi podstawę zaliczenia
tymczasowego aresztowania na poczet wymierzonej kary pozbawienia
wolności,
3
- uchylił orzeczenia o pozbawieniu praw publicznych,
- w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Kasację od tego wyroku wniósł obrońca Bożeny K. Podniósł w niej m.
in. zarzuty rażącego naruszenia:
- „art. 60 § 3 k.k. przez zawężoną wykładnię tego przepisu, w szcze-
gólności przez zacieśnione rozumienie zwrotów: „sprawca współdziałający
z innymi osobami” oraz „ujawni wobec organu powołanego do ścigania
przestępstw informacje dotyczące osób uczestniczących w popełnieniu
przestępstwa oraz istotne okoliczności jego popełnienia” – i przez to nie-
zastosowanie tego przepisu wobec skazanej,
(…) - art. 4 k.k. z 1997 r. poprzez ustalenie, że podstawę prawną
skazania stanowią przepisy tego kodeksu, „podczas gdy poprzednia usta-
wa jest względniejsza dla sprawcy, co wynika już z określenia rozmiarów
zagrożenia karą ...”.
Autor kasacji wniósł m. in. o:
- „zmianę zaskarżonego wyroku (...) i zastosowanie art. 60 § 3 k.k.
(ewentualnie orzeczenie kary znacznie łagodniejszej na podstawie ustawy
względniejszej dla sprawcy”) (…).
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzut rażącego naruszenia art. 60 § 3 k.k. polegającego na „zawę-
żonej” wykładni zwrotu „sprawca współdziałający z innymi osobami”, nie
jest trafny. Z dobrodziejstwa przewidzianego postanowieniem tego przepi-
su skorzystać może – po spełnieniu dalszych, określonych w nim warun-
ków – jedynie sprawca „współdziałający z innymi osobami w popełnieniu
przestępstwa”. Nie budzi więc wątpliwości, że ustawodawca ograniczył
możliwość stosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary na podstawie te-
go przepisu wyłącznie do takich sprawców, którzy uczestniczyli w popeł-
nieniu przestępstwa z co najmniej dwiema osobami. Jasną gramatycznie
redakcję przepisu i niesporną w tym zakresie treść określonego w nim wa-
4
runku, potwierdza cel i funkcja unormowania, zmierzająca do „rozbicia so-
lidarności grupy przestępczej” (vide: Uzasadnienie rządowego projektu
nowego Kodeksu Karnego w: Kodeks Karny ... Wydawnictwo Prawnicze
Sp. z o.o., Warszawa 1997 r., s. 155).
Sąd Apelacyjny, ustosunkowując się do zarzutu skargi apelacyjnej
obrońcy, rozważał kwestie liczby osób współdziałających ze skazaną w
popełnieniu przestępstwa. W wyniku tych rozważań stwierdził, że przypi-
sanego jej przestępstwa dopuściła się „współdziałając wyłącznie z jedną
osobą”. Nie ujawniono bowiem żadnych dowodów pozwalających na przy-
jęcie, że „osoba lub osoby, które materiał wybuchowy wyprodukowały oraz
uczestniczyły w dostarczeniu go (...) wiedziały cokolwiek o przeznaczeniu
tego materiału”. Oczywiste jest zatem, że – wbrew treści omawianego za-
rzutu – Sąd Apelacyjny nie dokonywał wcale wykładni pojęcia „współdziała-
jący”; stwierdził jedynie, że niesporny fakt dostarczenia przez inną osobę
urządzenia wybuchowego nie pozwala – wobec niewykrycia tej osoby i
braku jakichkolwiek dowodów co do jej świadomości w zakresie zamierzo-
nego przez nabywcę wykorzystania tego urządzenia – przyjąć, iż osoba ta,
jako pomocnik, współdziałała w popełnieniu zbrodni zabójstwa. W tej za-
tem części nietrafnie sformułowano zarzut naruszenia prawa materialnego,
skoro został on uzasadniony argumentacją kwestionującą prawidłowość
ustaleń faktycznych. Autor kasacji wskazuje wprawdzie na dowolność tego
ustalenia Sądu, lecz nie podnosi zarzutu rażącego naruszenia prawa pro-
cesowego. Przeciwnie, przyznaje, że Sąd „nie miał żadnych informacji w
tym względzie” i – co istotne – nie twierdzi wcale, iż istnieją dowody po-
zwalające ustalić fakt współdziałania, zwłaszcza że wykrycie osoby do-
stawcy urządzenia jest przedmiotem prowadzonego odrębnie postępowa-
nia przygotowawczego. Nie ma więc dzisiaj żadnych podstaw do ustalenia,
że zachowanie nieustalonej i niewykrytej osoby pozwala zaliczyć ją do krę-
gu osób uczestniczących w popełnieniu przestępstwa – a ustalenie Sądu
5
potwierdzające ten najzupełniej niesporny fakt nie może być uznane za
dowolne. Ustalenie to nie pozostaje przy tym w sprzeczności z treścią
wskazanych w kasacji dowodów, ponieważ żaden z nich nie dotyczy osoby
dostawcy urządzenia, ani – co zrozumiałe – nie opisuje jakichkolwiek oko-
liczności jego czynu.
Ma rację Autor kasacji twierdząc – zgodnie zresztą z wypowiedzią
Sądu Apelacyjnego – że pomocnik jest osobą współdziałającą w popełnie-
niu przestępstwa. Rzecz w tym, że w niniejszej sprawie nie ujawniono do-
wodów pozwalających na ustalenie, iż dostarczający urządzenie zrealizo-
wał znamiona tej postaci zjawiskowej przestępstwa. Fakt, iż dowody takie
mogą zostać ujawnione w przyszłości nie stanowi przeszkody do prowa-
dzenia postępowania, może natomiast przesądzać o zasadności wniosku o
wznowienie postępowania (art. 540 § 1 pkt 2 lit. b k.p.k.), jeżeli nowe do-
wody wskazywać będą na nieuwzględnienie okoliczności zobowiązujących
do nadzwyczajnego złagodzenia kary. Nieuprawniony jest zatem wyprowa-
dzony z tego faktu wniosek Autora kasacji, według którego Sąd „wobec
braku informacji mógł równie dobrze przyjąć istnienie współdziałania, ale
uczynił ustalenie niekorzystne dla skazanej”.
W przepisach art. 60 k.k. uregulowano sytuacje uprawniające sąd do
nadzwyczajnego złagodzenia kary w wypadku wystąpienia szczególnych
przesłanek, określonych w tych przepisach. Postanowienie zawarte w art.
60 § 3 k.k. jest jedynym, w którym nadzwyczajne złagodzenie kary ma cha-
rakter obligatoryjny, a określone w nim przesłanki mają postać warunków,
których spełnienie – stwierdzone przez Sąd – przesądza o obowiązku sto-
sowania wobec sprawcy dobrodziejstwa w zakresie wymiaru kary. Ustawo-
dawca, określając te warunki, wyznaczył w ten sposób granice zastosowa-
nia przepisu i – w konsekwencji – zakres działania wyjątku polegającego
na odstępstwie od ogólnych zasad wymiaru kary. Wszelkie próby rozsze-
6
rzenia tych granic pozostawałyby w sprzeczności z treścią przepisu i jego
charakterem, nakazującym respektowanie ustawowego zakresu regulacji.
Uwagi powyższe przekonują, że pogląd zaprezentowany w kasacji
stanowi taką właśnie próbę, sugerując możliwość przyjęcia przez Sąd – w
miejsce ustalenia, że warunek „współdziałania” został spełniony – do-
mniemania spełnienia warunku. W posumowaniu tej części wywodu należy
zatem stwierdzić, że na podstawie art. 60 § 3 k.k. zastosowanie nadzwy-
czajnego złagodzenia kary możliwe jest w stosunku do sprawcy, którego
„współdziałanie z innymi osobami w popełnieniu przestępstwa” jest faktem
przez sąd stwierdzonym, a nie objętym jedynie domniemaniem.
Treść art. 60 § 3 k.k. nie pozostawia wątpliwości, że stosowanie nad-
zwyczajnego złagodzenia kary możliwe jest tylko w wypadku spełnienia
wszystkich określonych w nim warunków. Niespełnienie jednego z nich, w
tym wypadku warunku „współdziałania z innymi osobami”, wyłącza więc
możliwość zastosowania tego przepisu, niezależnie od rezultatu rozważań,
jakie sądy orzekające w niniejszej sprawie poczyniły w zakresie innych wa-
runków sformułowanych w art. 60 § 3 k.k. Nie ma zatem żadnych racjonal-
nych powodów do ponownego rozważenia kwestii spełnienia przez skaza-
ną warunków, które – nawet w wypadku ich spełnienia – nie mogą prowa-
dzić do nadzwyczajnego złagodzenia kary.
(…) Uznanie omówionych wyżej zarzutów za niezasadne, nakazuje
rozpoznać ostatni z podniesionych zarzutów. Zamieszczenie go w kasacji
jest wynikiem przyjętego przez obronę założenia, zgodnie z którym przepi-
sy kodeksu karnego z 1997 r. stanowią dla skazanej ustawę względniejszą
tylko w wypadku zastosowania art. 60 § 3 tego kodeksu. Ustalenie, że
przepis ten nie znajduje zastosowania sprawia – zdaniem Autora kasacji –
iż „poprzednia ustawa jest względniejsza dla sprawcy, co wynika już z
określenia rozmiarów zagrożenia karą”. Stosowanie nowej ustawy jest w
tych warunkach rażącym naruszeniem prawa, które mogło mieć wpływ na
7
treść wyroku, ponieważ „Sąd nie założył przecież „z góry” i od razu, że w
grę wchodzi tylko kara 25 lat pozbawienia wolności, ale rozważał wszystkie
okoliczności”. Przekonuje o tym uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego,
w którym stwierdzono m. in.: „... jednak ładunek społecznej szkodliwości
stał na przeszkodzie orzeczeniu kary łagodniejszej”. W konkluzji Autor ka-
sacji stwierdza, że rozważenie kwestii wymiaru kary „inaczej przebiega,
gdy następuje w granicach szerszych (od 8 lat do 25 lat), niż w granicach
węższych (od 12 lat do 25 lat)”.
Na wstępie rozważań niezbędnych dla oceny zasadności tego zarzu-
tu nie sposób nie przypomnieć w tym miejscu, że Sąd Okręgowy stosując
w niniejszej sprawie ustawę obowiązującą uprzednio – w wyniku uznania
jej za względniejszą, podobnie jak Autor kasacji – orzekł karę 25 lat po-
zbawienia wolności, a nadto 10 lat pozbawienia praw publicznych, jako ka-
rę dodatkową, której orzeczenie – na podstawie art. 40 § 1 k.k. z 1969 r. –
było obligatoryjne. Sąd Apelacyjny natomiast, stosując jako względniejszą
ustawę nową, uchylił orzeczenie o karze dodatkowej, ponieważ orzeczenie
jej na podstawie tej ustawy – w postaci środka karnego – nigdy nie jest ob-
ligatoryjne, a w sytuacji skazanej nie jest nawet możliwe.
Mimo oczywistych – na tym tle – wątpliwości co do zasadności, a
nawet dopuszczalności zarzutu polegającego na formułowaniu w kasacji
wniesionej na korzyść skazanej żądania zastosowania ustawy, na podsta-
wie której – w wypadku uwzględnienia kasacji w tej części – należałoby
zaakceptować w całości wyrok Sądu Okręgowego (wraz z orzeczeniem o
karze dodatkowej), zarzut ten rozważyć trzeba z uwzględnieniem wspiera-
jącej go argumentacji. Podkreśla ona trafnie znaczenie, dla wyboru ustawy
względniejszej, różnic w rozpiętości i ustaleniu granic zagrożenia karą za-
sadniczą w przepisach konkurujących ustaw. Nie budzi bowiem żadnych
wątpliwości fakt, iż w ustawie poprzedniej granice te są szersze wskutek
niższej dolnej granicy zagrożenia – a to oznacza, że porównanie ustaw,
8
dokonane in abstracto, wskazuje na tę ustawę jako względniejszą. Rzecz
w tym, że sama tylko konfrontacja granic zagrożenia nie zawsze pozwala
rozstrzygnąć definitywnie, która z ustaw jest względniejsza dla konkretne-
go sprawcy, ponieważ – czego dobitnym przykładem jest niniejsza sprawa
– uwzględnienie wszystkich konsekwencji skazania może prowadzić do
ustalenia, że ustawa oceniona in abstracto jako względniejsza, nie jest ta-
ką in concreto. Nie trzeba dodawać, że w każdym takim wypadku poprze-
stanie wyłącznie na tym kryterium badania kwestii ustawy względniejszej
nie pozwoli uzyskać rezultatu zgodnego z ustawową regułą „stosowania
ustawy (...) względniejszej dla sprawcy” (art. 4 § 1 k.k.).
Sąd Okręgowy, po uwzględnieniu wszystkich okoliczności istotnych
dla orzeczenia o karze zasadniczej, wymierzył skazanej karę 25 lat po-
zbawienia wolności, i to na podstawie ustawy – w przekonaniu Sądu – ła-
godniejszej, bo ustalającej niższą dolną granicę zagrożenia karą pozba-
wienia wolności do 15 lat. Sąd ten – jak słusznie podkreśla Autor kasacji –
rozważał możliwość orzeczenia kary łagodniejszego rodzaju, lecz – czego
Autor kasacji nie podkreśla – możliwość tę stanowczo odrzucił. Sąd Apela-
cyjny zaakceptował rodzaj wymierzonej kary, stosując jednak ustawę in
abstracto mniej względną, ponieważ zastosowanie tej ustawy nakazywało
wyeliminowanie orzeczenia o karze dodatkowej. Nie sposób twierdzić więc
racjonalnie, mając na uwadze treść orzeczenia o karze zasadniczej, że
podkreślana w kasacji zależność rozważań w zakresie wymiaru kary od
rozpiętości granic zagrożenia karą pozbawienia wolności do lat 15, czy
nawet od dolnej granicy tego zagrożenia, stanowiła element mający realne
znaczenie dla skazanej w niniejszej sprawie. Rozważania te, prowadzone
przez Sąd Okręgowy, o czym świadczy choćby przytoczony w kasacji
fragment uzasadnienia wyroku, zakończone zostały rozstrzygnięciem o
wymiarze kary surowszego rodzaju. W tych warunkach twierdzenie, że
ustawa dawna – zastosowana przez ten Sąd – jest dla skazanej względ-
9
niejsza tylko z powodu niższej dolnej granicy zagrożenia karą, a bez
uwzględnienia innych skutków skazania, ma całkowicie abstrakcyjne zna-
czenie, oderwane od faktu wymierzenia kary 25 lat pozbawienia wolności.
Twierdzenie to miałoby rzeczywiste znaczenie w sytuacji procesowej, w
jakiej aktualizuje się ponownie kwestia wymiaru kary – nie wtedy jednak,
kiedy zarzut rażącego naruszenia art. 4 § 1 k.k. rozpoznawany jest –
zgodnie z wolą obrońcy – po nieuwzględnieniu zarzutów zmierzających do
uchylenia prawomocnego wyroku.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego zdecydowanie przeważa pogląd,
zgodnie z którym względniejsza dla sprawcy jest „ta ustawa, której wybór
opiera się na ocenie całokształtu konsekwencji wynikających dla niego z
zastosowania obydwu wchodzących w grę ustaw” (uchwała z dnia 12 mar-
ca 1996 r., I KZP 2/96, OSNKW 1996, z. 3-4, poz. 16). W doktrynie pogląd
ten skonkretyzowano następująco: „aby poprawnie rozstrzygnąć, która z
ustaw jest względniejsza dla sprawcy, a raczej: czy ustawa dawna jest
względniejsza dla sprawcy, trzeba dokonać dwóch operacji roboczych:
przy uwzględnieniu całego konkretu sprawy i całego stanu prawnego wy-
mierzyć karę według nowej ustawy, następnie według ustawy dawnej –
wtedy ujawnia się z miejsca, czy ustawa dawna jest względniejsza dla
sprawcy, czy też nie” (W. Wolter: Glosa ..., PiP 1971, z. 1, s. 179), a także:
„ustalenie tego, która ustawa jest względniejsza dla sprawcy, może być
dokonane jedynie w ten sposób, że sąd rozważy, jaką karę wymierzyłby za
przypisany czyn na podstawie nowego prawa, jaką zaś na podstawie pra-
wa poprzednio obowiązującego” (A. Zoll w: K. Buchała, A. Zoll: Kodeks
karny, część ogólna, Zakamycze 1998, s. 67). Taki sposób postępowania
uwzględniać musi wszystkie skutki wynikające dla sprawcy ze skazania, a
więc całość dolegliwości związanych z działaniem in concreto określonych
przepisów części ogólnej każdej z konkurujących ustaw. Tylko wówczas
spełnione zostanie wymaganie, aby przedmiotem wyboru dokonanego na
10
podstawie art. 4 § 1 k.k. była ustawa względniejsza dla sprawcy, a nie je-
dynie przepis części szczególnej wyznaczający granice zagrożenia karą za
określone przestępstwo. I jakkolwiek właśnie zagrożenie określone sankcją
normy typizującej czyn sprawcy mieć będzie najczęściej znaczenie decy-
dujące dla rozstrzygnięcia o wyborze ustawy, to jednak rozszerzenie
przedmiotu oceny pozwoli uniknąć uznania za względniejszą ustawę, która
jest nią jedynie in abstracto, lecz nie jest in concreto. Niniejsza sprawa
stanowi dobitne potwierdzenie trafności przedstawionego wyżej poglądu.
Uzasadnienie omawianego zarzutu nie wskazuje na fakt, iż zastoso-
wanie przez Sąd Apelacyjny ustawy nowej wiązało się z przyjęciem typu
kwalifikowanego, nieznanego ustawie obowiązującej poprzednio. Kwestii
tej nie można jednak pominąć w niniejszych rozważaniach, zwłaszcza iż
mieści się w granicach podniesionego zarzutu. Należy więc stwierdzić, że
żaden z przepisów art. 148 § 1-3 k.k. nie penalizuje czynu, który nie był
czynem zabronionym przez ustawę poprzednią; każdy z tych czynów wy-
czerpywał przecież znamiona zbrodni określonej w art. 148 § 1 k.k. z 1969
r. Oznacza to, że skazana dopuściła się czynów zabronionych pod groźbą
kary zarówno według ustawy czasu ich popełnienia, jak i ustawy zmienio-
nej, obowiązującej w czasie orzekania. Sama tylko modyfikacja penalizacji
nie stwarza stanu sprzecznego z zasadą nullum crimen sine lege poenali
anteriori, a możliwość zastosowania przepisu nowej ustawy zależy wyłącz-
nie od rezultatu rozstrzygnięcia w przedmiocie ustawy względniejszej dla
sprawcy. Rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego w tej kwestii – uwzględniając
dotychczasowe uwagi – należało uznać za trafne i należycie uzasadnione.
Znaczenie kwalifikowanych typów zbrodni zabójstwa dla rozstrzy-
gnięcia w płaszczyźnie art. 4 § 1 k.k. nie wykracza poza konsekwencje w
postaci wyższej dolnej granicy zagrożenia karą pozbawienia wolności do
lat 15, co wyczerpuje kwestię zwiększonej ujemnej zawartości czynu. W
tym zakresie aktualne pozostają więc przedstawione wyżej uwagi, wskazu-
11
jące na istotność oceny, czy tak określona sankcja normy zawartej w no-
wej ustawie prowadzi do stosowania ustawy, która in concreto jest dla
sprawcy surowsza. Modyfikacja znamion nie stwarza natomiast – poza
czynem kwalifikowanym ze względu na motywację – innych dolegliwości
wynikających z samego tylko zawarcia w opisie przyjętego czynu okolicz-
ności odzwierciedlających znamiona „kwalifikujące” typ podstawowy zabój-
stwa. Okoliczności te nie stanowią przedmiotu oceny dokonywanej dla wy-
boru ustawy względniejszej, ponieważ stanowić mogą elementy opisu czy-
nu i wtedy, kiedy nie zawierają ich znamiona przestępstwa, indywidualizu-
jąc czyn ujęty w dyspozycji normy w postaci zgeneralizowanej.
W podsumowaniu niniejszych rozważań należy przyjąć, że ustalenie
ustawy względniejszej in abstracto, wynikające z porównania jedynie sank-
cji norm stanowiących podstawę odpowiedzialności, może, lecz nie musi
stanowić końcowego etapu poszukiwania ustawy względniejszej dla
sprawcy in concreto. To, czy ocena in abstracto okaże się decydująca mo-
że bowiem zależeć od rezultatu rozpoznania całego zakresu konsekwencji
związanych ze skazaniem sprawcy. Pozwala to stwierdzić, że wyższa – w
porównaniu z art. 148 § 1 k.k. z 1969 r. – dolna granica zagrożenia karą
pozbawienia wolności do 15 lat, przewidziana w art. 148 § 2 i 3 k.k., nie
stanowi przeszkody do uznania ustawy nowej za względniejszą dla spraw-
cy, jeżeli sąd, po rozważeniu kwestii wymiaru kary na podstawie sankcji
obu konkurujących norm części szczególnej, orzekł karę surowszego ro-
dzaju. Jest ona ustawą względniejszą dla sprawcy zwłaszcza wtedy, kiedy
nowa ustawa nakazuje in concreto stosowanie – nieznanej ustawie obo-
wiązującej poprzednio – podstawy złagodzenia kary lub zakazuje orzeka-
nia o innych negatywnych dla sprawcy skutkach skazania, których orze-
czenie w wypadku stosowania ustawy dawnej jest obowiązkowe albo skut-
ki te kształtuje korzystniej.
12
Sąd Apelacyjny nie naruszył zatem zasady intertemporalnej wyrażo-
nej w art. 4 § 1 k.k., ponieważ właśnie w wyniku jej respektowania uchylił
orzeczenie o karze dodatkowej pozbawienia praw publicznych na okres 10
lat, gdy tymczasem uwzględnienie omawianego zarzutu kasacji musiałoby
prowadzić do utrzymania w mocy wyroku, w którym karę tę orzeczono.