Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 3 STYCZNIA 2002 R.
IV KKN 635/97
1. Dla przyjęcia przekroczenia granic obrony koniecznej przez jej
nadmierną intensywność konieczne jest dokonanie opartego na ocenie ca-
łokształtu występujących w sprawie okoliczności ustalenia, że osoba od-
pierająca zamach obejmowała zarówno swą świadomością, jak i wolą na-
ruszenie (poprzez zastosowanie niewspółmiernego środka lub sposobu
obrony) dóbr napastnika w zakresie dalej idącym, niż niebezpieczeństwo
zamachu na te dobra, które stały się jego przedmiotem.
2. Sedno oceny popełnionego w obronie koniecznej czynu nie spro-
wadza się do prostej subsumpcji podjętego w obronie działania pod kon-
kretne przepisy ustawy karnej, lecz tkwi w rozważeniu rodzaju, rozmiaru,
wartości dóbr, jakie, przy pomocy obranego środka i sposobu obrony, zo-
stały tym działaniem świadomie naruszone; to bowiem pozwala na doko-
nanie dalszych rozważań w aspekcie oceny, czy między dobrami konflikto-
wymi, t.j. zaatakowanym a naruszonym w wyniku obrony, zachodziła taka
dysproporcja, która przesądza o przekroczeniu granic zastosowanej obrony
w stosunku do niebezpieczeństwa odpieranego zamachu.
Przewodniczący: sędzia SN S. Zabłocki.
Sędziowie: SN D. Rysińska (sprawozdawca), SA (del.) R. Malarski.
Prokurator Prokuratury Krajowej: K. Parchimowicz.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 3 stycznia 2002 r., sprawy Mi-
chała M. oskarżonego z art. 157 § 2 d.k.k., z powodu kasacji, wniesionej
przez pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej od wyroku Sądu Apelacyjne-
2
go w K. z dnia 18 września 1997 r., zmieniającego wyrok Sądu Wojewódz-
kiego w K. z dnia 6 czerwca 1997 r.
o d d a l i ł kasację a kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego ob-
ciążył oskarżycielkę posiłkową Krystynę G.
U Z A S A D N I E N I E
Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w K. z dnia 6 czerwca 1997 oskar-
żony Michał M. uznany został za winnego tego, że w dniu 9 stycznia 1996
r. w G., działając z przekroczeniem granic obrony koniecznej, uderzył no-
żem w szyję Krystiana G., powodując u niego głęboką ranę kłuto-ciętą drą-
żącą do kanału kręgowego, wynikiem czego była choroba zazwyczaj za-
grażająca życiu, w następstwie której pokrzywdzony zmarł i za tak przypi-
sany czyn, na podstawie art. 157 § 2 w zw. z art. 22 § 3 k.k. z 1969 r.,
skazany został na karę 3 lat pozbawienia wolności, nadto orzeczono wobec
niego dwie nawiązki po 300 zł.
Na skutek wniesionej przez obrońców oskarżonego apelacji, Sąd
Apelacyjny w K. wyrokiem z dnia 18 września 1997 r. zmienił zaskarżone
orzeczenie sądu pierwszej instancji w ten sposób, że na zasadzie art. 22 §
1 d.k.k., przyjmując, że oskarżony Michał M. działał w obronie koniecznej,
uniewinnił go od popełnienia przestępstwa wyczerpującego znamiona czy-
nu z art. 155 § 2 w zw. z art. 155 § 1 pkt. 2 d.k.k., polegającego na tym, że
w dniu 9 stycznia 1996 r. w G. uderzył nożem Krystiana G., powodując u
niego wcześniej opisane obrażenia, które mógł i powinien przewidzieć.
Od przytaczanego wyżej wyroku kasację wniósł pełnomocnik oskar-
życielki posiłkowej Krystyny G. Zarzucił on wyrokowi rażącą obrazę prawa
materialnego w postaci „art. 22 § 3 d.k.k. oraz art. 157 § 2 d.k.k. przez wy-
3
rażenie błędnego poglądu prawnego, że ustalone przez sąd okoliczności
zarzuconego oskarżonemu czynu uzasadniają przyjęcie, iż działał on w
obronie koniecznej z art. 22 § 1 d.k.k., mimo że materiał dowodowy zgro-
madzony w sprawie wskazuje niezbicie, że oskarżony umyślnie w zamiarze
ewentualnym dopuścił się przestępstwa z art. 157 § 2 d.k.k. i działał w
obronie koniecznej, przekraczając jej granice, stosując sposób obrony nie-
współmierny do niebezpieczeństwa zamachu w rozumieniu art. 22 § 3
d.k.k.”. Podnosząc powyższe, autor kasacji wniósł o uchylenie zaskarżone-
go orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Istota wniesionej kasacji sprowadza się do zakwestionowania przyję-
tej przez Sąd Apelacyjny w K. oceny, iż zarzucany oskarżonemu Michałowi
M. czyn został przezeń popełniony w, określonych przepisem art. 22 § 1
k.k. z 1969 r., warunkach obrony koniecznej bez przekroczenia jej granic.
Skarżący prezentuje bowiem pogląd, iż oskarżony, odpierając bezpośredni
bezprawny zamach pokrzywdzonego Krystiana G., zastosował sposób
obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa tego zamachu, co uzasadnia
on nie tylko uwidocznionym w zarzucie kasacji argumentem kwestionują-
cym kwalifikację prawną przypisanego oskarżonemu wyrokiem działania,
ale przede wszystkim błędami, jakich – jego zdaniem – dopuścił się Sąd
Apelacyjny w ocenie okoliczności faktycznych, mających wpływ na osta-
teczny kształt rozstrzygnięcia opartego na podstawie art. 22 § 1 d.k.k., a
sprzecznego z dyspozycją § 3 tej normy.
W tak prezentowanym ujęciu kasacja, w jej zasadniczej istocie, jest
niezasadna, zaś przedłożony w niej wniosek nie zasługuje na uwzględnie-
nie.
Zauważyć przede wszystkim trzeba, iż choć w skardze sformułowano
zarzut rażącej obrazy prawa materialnego w postaci, m. in. art. 22 § 1 i 3
d.k.k., to wywody kasacji w tej części, skonfrontowane z treścią zaskarżo-
4
nego rozstrzygnięcia wykazują, iż w rzeczywistości postawiono zarzut błę-
du w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę. Powyższe wy-
nika zarówno z faktu, iż treść ustaleń sądu odwoławczego co do współ-
mierności zastosowanego przez oskarżonego środka i sposobu obrony do
niebezpieczeństwa zamachu odpowiada ostatecznie przyjętej przezeń
ocenie co do braku bezprawności działania oskarżonego, jak i – w szcze-
gólności – wynika bezpośrednio ze sformułowań zawartych w uzasadnieniu
skargi. Tu bowiem jej autor podnosi, że w sprawie błędnie przyjęto, jakoby
oskarżony został zaatakowany przez mężczyznę od niego wyższego i sil-
niejszego, że mężczyzna ten znajdował się w towarzystwie innych poten-
cjalnych napastników, że oskarżony znalazł się „w potrzasku”, wreszcie, iż
skierowany na niego zamach był atakiem brutalnym. Dopiero z własnej,
odmiennej, oceny przytoczonych okoliczności skarżący wyciąga wniosek
co do zaistnienia w podjętej przez oskarżonego obronie ekscesu intensyw-
nego. Tymczasem niewątpliwe jest przecież, że nie można mówić o naru-
szeniu prawa materialnego wtedy, gdy wadliwość orzeczenia jest wynikiem
błędnych ustaleń przyjętych za jego podstawę, nie zaś wynikiem bezza-
sadnego zastosowania lub niezastosowania przepisu prawa w orzeczeniu
opartym na prawidłowych ustaleniach faktycznych.
O ile więc zarzut obrazy prawa materialnego w omawianej części
uznać należało za chybiony, o tyle też stwierdzić wypadało, iż prezentowa-
ne w uzasadnieniu kasacji wywody, odnoszące się do wskazanego zakresu
ustaleń faktycznych zaskarżonego wyroku mają wyłącznie polemiczny cha-
rakter, nie wskazując źródła rzekomych błędów sądu odwoławczego w na-
ruszeniu (i to rażącym) jakichkolwiek przepisów prawa. W szczególności
brak jest podstaw do uznania, nawet w sposób dorozumiany – co warun-
kuje omawiana treść wywodu skargi, by kwestionowana ocena sądu odwo-
ławczego naruszała reguły swobodnej oceny dowodów. Przeciwnie, fakty
zostały w sprawie ustalone na podstawie całokształtu ujawnionych dowo-
5
dów, zgodnie z wiedzą i doświadczeniem życiowym, kompleksowo ocenio-
ne, i to z punktu widzenia tych kryteriów oceny, które dla rozstrzygnięcia
były istotne. Poddano zatem w szczególności ocenie charakter dóbr, w ja-
kie bezprawnie godził i jakim bezpośrednio zagrażał zamach (napastnik
usiłował dokonać rozboju, grożąc gwałtem na osobie, żądając wydania
pieniędzy, w brutalny sposób naruszając nietykalność cielesną atakowane-
go przez chwycenie go za ubranie w okolicy szyi, dociśnięcie do ściany i
kontynuując zamach przez próbę uchwycenia ofiary drugą ręką), przeanali-
zowano przebieg tego zamachu, sposób działania napastnika oraz jego
właściwości, a także pozostałe okoliczności towarzyszące atakowi, w tym,
odnoszące się do reakcji (zwłaszcza w stanie poczucia zagrożenia spowo-
dowanego obecnością innych potencjalnych napastników) i właściwości
samego atakowanego.
Powyższe pozwoliło sądowi odwoławczemu na dokonanie właściwej
oceny stopnia niebezpieczeństwa zamachu, ocenianego ex ante, a nie ex
post, a więc z punktu widzenia całokształtu okoliczności wynikłych w trak-
cie sytuacji będącej przedmiotem osądu, nie zaś z punktu widzenia jej
skutków, w szczególności tych (tragicznych), jakie wynikły z podjętego w
obronie działania. Podkreślić trzeba, iż z tego punktu widzenia, trafnie sąd
odwoławczy ocenił, że posłużenie się przez oskarżonego nożem, jako je-
dynym, dostępnym środkiem obrony nie wykraczało, w zaistniałej sytuacji,
poza granice konieczności skutecznej obrony, podobnie jak i poza granice
te nie wykroczył sposób posłużenia się wskazanym środkiem, który to spo-
sób warunkowany był układem sytuacyjnym miejsca zdarzenia, wzajem-
nym ustawieniem napastnika i broniącego się, wreszcie wynikał z dynamiki
przebiegu zajścia, w tym w szczególności z dynamiki i gwałtowności ru-
chów osoby atakującej, nie zaś z samego zamiaru atakowanego.
Zauważyć bowiem trzeba, że dla oceny, iż nastąpiło przekroczenie
granic konieczności obrony na wskazanej płaszczyźnie nie jest wystarcza-
6
jące stwierdzenie, że atakowany naruszył reguły wymaganej ostrożności,
że wprawdzie nie przewidywał, lecz powinien i mógł przewidzieć, iż podjęte
przezeń działanie, obliczone na odparcie zamachu, wykroczy poza wynika-
jące zeń niebezpieczeństwo. Dla przyjęcia przekroczenia granic obrony
koniecznej przez jej nadmierną intensywność konieczne jest dokonanie
opartego na ocenie całokształtu występujących w sprawie okoliczności
ustalenia, że osoba odpierająca zamach obejmowała zarówno swą świa-
domością, jak i wolą naruszenie (poprzez zastosowanie niewspółmierne-
go środka lub sposobu obrony) dóbr napastnika w zakresie dalej idącym,
niż niebezpieczeństwo zamachu na te dobra, które stały się jego przedmio-
tem. Powyższe oznacza ustalenie, że atakowany przewidywał, iż odparcie
zamachu następuje w sposób niewspółmierny do jego niebezpieczeństwa i
chciał tego lub na to się godził (por. także m.in. wyroki Sądu Najwyższego:
z dnia 11 sierpnia 1972 r., II KR 109/72, OSNKW 1973, z. 2-3, poz. 29 oraz
z dnia 23 lipca 1980 r., V KRN 168/80, OSNPG 1981, z. 6, poz. 60, z dnia
14 czerwca 1984 r., I KR 123/84, OSNPG 1985, z. 4, poz. 51). Tego zaś w
niniejszym postępowaniu oskarżonemu nie wykazano a przyjętego w tej
mierze stanowiska nie jest w stanie skutecznie podważyć zarówno pole-
miczna, selektywna argumentacja, odnosząca się do oceny niebezpie-
czeństwa zamachu, w tym charakteru dóbr, w jakie zamach ten godził
(zdaniem skarżącego był to zamach „o łagodnej formie”), jak i postawiony
w skardze zarzut nietrafnej oceny prawnej przypisanego oskarżonemu wy-
rokiem działania.
Istotnie, nie sposób nie zgodzić się z autorem kasacji, iż we wskaza-
nej kwestii oceny prawnej zaskarżone orzeczenie zawiera uchybienia. Od-
nieść to w szczególności należy do przyjętej przez Sąd Apelacyjny kwalifi-
kacji prawnej czynu, jakiego dopuścił się Michał M. w przypisanej przez ten
Sąd wyrokiem postaci. Z kwalifikacji tej bowiem (art. 155 § 2 d.k.k.) mogło-
by wynikać, iż podjęte w obronie koniecznej działanie oskarżonego było w
7
całości działaniem nieumyślnym, co pozostaje w sprzeczności zarówno z
przyjętymi w sprawie ustaleniami, jak i z samą możliwością przyjęcia takiej
właśnie koncepcji obrony koniecznej. Skoro bowiem do istoty obrony ko-
niecznej należy odpieranie zamachu, co polega na wykazaniu jakiejkolwiek
w tym przedmiocie aktywności, to nie sposób przyjąć, by działanie takie, z
samego założenia, mogło być potraktowane jako działanie nieświadome, a
co za tym idzie, nieumyślne. Podkreślić przy tym trzeba ten oczywisty fakt,
że dla czynienia rozważań, iż czyn w ogóle został popełniony w obronie
koniecznej niezbędne jest stwierdzenie, że działanie takie podjęte zostało,
jeżeli wręcz nie w celu, to w każdym razie z woli odparcia zamachu (por.
m.in. Komentarz do kodeksu karnego pod red. K. Buchały, Warszawa
1974, s. 164-165 a także A. Marek: Obrona konieczna w prawie karnym,
Warszawa 1979, s. 64-66 i podana tam literatura), co przesądza o umyśl-
ności działania osoby odpierającej zamach.
W nawiązaniu do powyższego stwierdzić należało, iż z opisu czynu,
jaki w treści wyroku przyjął sąd odwoławczy wynika, że oskarżony, działa-
jąc w obronie koniecznej, „uderzył” nożem Krystiana G., zaś w motywach
przytaczanego orzeczenia stwierdzono, że (broniąc się) „oskarżony wydo-
był nóż i machnął nim w stronę pokrzywdzonego” a następnie, iż „oskarżo-
ny swą świadomością obejmował (jedynie) możliwość skaleczenia po-
krzywdzonego (...)”. Z przytoczonych sformułowań wynika więc, że w oce-
nie Sądu działanie oskarżonego, dyktowane wolą rzeczywistej obrony, było
w istocie działaniem świadomym, a co za tym idzie, umyślnym. Natomiast
powstała kontrowersja, wynikająca z przyjętej kwalifikacji prawnej czynu
oskarżonego z art. 155 § 2 w zw. z art. 155 § 1 pkt. 2 d.k.k. i poczynionymi
w tym przedmiocie przez Sąd Apelacyjny rozważaniami, dotyczy jedynie
zakresu uświadomienia sobie przez oskarżonego skutków umyślnie podję-
tego działania. Jest rzeczą oczywistą, iż przyjęte ustalenie o przewidywaniu
przez oskarżonego, w zaistniałej sytuacji, skaleczenia napastnika nożem
8
ilustruje, iż w jego zamiarze ewentualnym mieściło się spowodowanie u
pokrzywdzonego obrażeń ciała o mniejszym, niż wskazany w art. 155 § 1
d.k.k. stopniu nasilenia, a więc określonych co najwyżej w przepisie art.
156 § 1 d.k.k. Przyjęcie takiej też oceny rzeczywistego zamiaru działania
oskarżonego było, w realiach sprawy, wystarczające dla wykazania zakre-
su podjętego w ramach świadomej obrony działania. Tym samym, skoro
powinność i możliwość przewidzenia przez oskarżonego śmierci pokrzyw-
dzonego została słusznie przez Sąd Apelacyjny wykluczona, to tym bar-
dziej obojętne prawnie było prowadzenie przez ten Sąd dalszych rozważań
w przedmiocie innych nieuświadomionych skutków tego działania (w po-
staci ciężkich obrażeń ciała pokrzywdzonego), o ile rozważania te dopro-
wadziły do błędnego w ostateczności zakwalifikowania tegoż działania jako
czynu w całości nieumyślnego, i to mimo przyjęcia innych w tym przedmio-
cie ustaleń. Jakkolwiek bowiem przyjęta w „sentencji” wyroku kwalifikacja
prawna czynu oskarżonego tego nie oddaje, w efekcie doszło do ustalenia
działania w formie umyślno-nieumyślnej, gdzie nieumyślnością objęty był
jedynie najdalej idący skutek czynu umyślnego.
W tym kontekście, z punktu widzenia istoty wniesionej kasacji, za zu-
pełnie bez wpływu na treść orzeczenia uznać należało podnoszone w
skardze uchybienie odnoszące się do wyszczególnionej w wyroku kwalifi-
kacji prawnej popełnionego przez oskarżonego czynu, tym bardziej, że
czyn ten nie został uznany ostatecznie za bezprawny, wobec czego zapa-
dło rozstrzygnięcie uniewinniające. Stawia to w ogóle pod znakiem zapyta-
nia sensowność kwalifikowania takiego czynu, w treści owego rozstrzy-
gnięcia, jako konkretnego przestępstwa. Wyjaśnienie wszak wszelkich po-
wodów zapadłego orzeczenia, w tym i dokonanej oceny, iż przyjęte przez
sąd działanie oskarżonego różni się od tego, jakie zarzucono mu w grani-
cach zakreślonych aktem oskarżenia, winno nastąpić w jego motywach.
9
Nie sposób jednak przy tym nie zauważyć jednocześnie, że sedno
oceny popełnionego w obronie koniecznej czynu nie sprowadza się do pro-
stej subsumpcji podjętego w obronie działania pod konkretne przepisy
ustawy karnej, lecz tkwi w rozważeniu rodzaju, rozmiaru, wartości dóbr, ja-
kie, przy pomocy obranego środka i sposobu obrony, zostały tym działa-
niem świadomie naruszone; to bowiem pozwala na dokonanie dalszych
rozważań w aspekcie oceny, czy między dobrami konfliktowymi, t.j. zaata-
kowanym a naruszonym w wyniku obrony, zachodziła taka dysproporcja,
która przesądza o przekroczeniu granic zastosowanej obrony w stosunku
do niebezpieczeństwa odpieranego zamachu. Potrzebę uwzględnienia w
polu rozważań kwestii proporcji dóbr konfliktowych (co wszak wprost nie
wynika z uregulowania instytucji obrony koniecznej) wywodzono z ustawo-
wej przesłanki „konieczności” obrony, nade wszystko jednak wynika ona z
normatywnego zakreślenia jej granic, wyznaczonych współmiernością za-
stosowanego sposobu obrony do niebezpieczeństwa zamachu. Proporcjo-
nalność dóbr stanowi jeden z elementów oceny tego warunku, zaś jego
powiązanie z pozostałymi kryteriami, o jakich wcześniej była mowa, daje
podstawę do stwierdzenia, iż brak rażącej dysproporcji między wartością
dobra zaatakowanego zamachem a wartością dobra napastnika naruszo-
nego działaniem obronnym, czyni tak podjętą obronę działaniem zgodnym
z prawem. Dopiero zatem stwierdzenie, iż do dysproporcji takiej doszło,
pociąga za sobą ocenę co do bezprawności popełnionego w obronie czy-
nu, a dalej konieczność jego zakwalifikowania z odpowiednich przepisów
ustawy karnej. Jakkolwiek więc popełniony w obronie koniecznej czyn musi
– co oczywiste – realizować znamiona typu czynu zabronionego, to jego
analiza przebiega na innej nieco płaszczyźnie, bowiem zasadniczo koncen-
truje się na ocenie dobra, jakie tym czynem zostało naruszone. Choć za-
tem określenie dokonanego w obronie koniecznej czynu jako wypełniają-
cego znamiona konkretnej normy karnej może być dla dokonania takiej
10
oceny przydatne (co dotyczy też czynu stanowiącego bezprawny zamach),
to przy uznaniu podjętego działania za mieszczące się w granicach obrony
traci rację bytu konieczność jednoznacznego przesądzenia, jakie przestęp-
stwo byłoby oskarżonemu przypisane gdyby działanie jego uznać za bez-
prawne, gdyż rozumowanie takie miałoby wyłącznie hipotetyczny charak-
ter. Musiałoby ono przy tym uwzględniać wszelkie elementy niezbędne dla
określenia odpowiedzialności karnej oskarżonego, takie np., jak działanie w
warunkach ograniczonej poczytalności, w warunkach silnego wzburzenia
usprawiedliwionego okolicznościami, czy też choćby odnoszące się do nie-
letniości sprawcy, czy jego działania w warunkach recydywy, które to oko-
liczności mogą w ogóle nie mieć znaczenia, bądź przeciwnie, winny być
przedmiotem oceny, jednak w kompleksie wszelkich innych okoliczności
dotyczących, będącego przedmiotem osądu zdarzenia, w myśl kryteriów, o
których wcześniej była mowa.
Stosownie do powyższego stwierdzić należało, iż wobec tego, że
okoliczność, iż odpierając bezpośredni bezprawny zamach Michał M. godził
w zdrowie napastnika, została prawidłowo uwzględniona przy porównaniu
występujących w sprawie dóbr konfliktowych a ocena całokształtu innych
ponadto, istotnych faktów, dotyczących zdarzenia i odnoszących się do
uczestniczących w nim osób, doprowadziła do prawidłowego rozstrzygnię-
cia końcowego, rozpoznawana kasacja okazała się niezasadna.