Postanowienie z dnia 8 stycznia 2002 r., I CKN 482/00
Skutki prawne odwołania testamentu i odwołania testamentu
odwołującego testament następują z chwilą otwarcia spadku, z tym że
odwołanie testamentu odwołującego nie przywraca skuteczności testamentu
pierwotnie odwołanego.
Sędzia SN Gerard Bieniek (przewodniczący)
Sędzia SN Barbara Myszka
Sędzia SSA Anna Owczarek (sprawozdawca)
Sąd Najwyższy w sprawie z wniosku Krystyny M. przy uczestnictwie Dariusza
M., Tadeusza K. i Romana K. o stwierdzenie nabycia spadku, po rozpoznaniu w
Izbie Cywilnej w dniu 8 stycznia 2002 r., na rozprawie kasacji wnioskodawczyni
oraz uczestnika Dariusza M. od postanowienia Sądu Wojewódzkiego w
Tarnobrzegu z dnia 3 września 1998 r.
uchylił zaskarżone postanowienie i sprawę przekazał do ponownego
rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Tarnobrzegu, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Postanowieniem z dnia 3 września 1998 r. Sąd Wojewódzki w Tarnobrzegu
oddalił apelację wnioskodawczyni Krystyny M. od postanowienia Sądu Rejonowego
w Sandomierzu z dnia 2 grudnia 1996 r., stwierdzającego, że spadek po Czesławie
K., zmarłym dnia 15 marca 1993 r., nabył syn Roman K., łącznie z gospodarstwem
rolnym, na podstawie testamentu z dnia 8 marca 1988 r., sporządzonego w formie
aktu notarialnego. Sąd przyjął, że testament własnoręczny z dnia 27 września
1992 r. i kolejny sporządzony w formie aktu notarialnego w dniu 28 września
1992 r., w których powołano do dziedziczenia córkę Krystynę M. i wnuka Dariusza
M., zostały odwołane przez spadkodawcę testamentem własnoręcznym z dnia 10
listopada 1992 r. Testament z dnia 10 listopada 1992 r., uznany wcześniej przez
Sąd pierwszej instancji za oświadczenie wywołujące skutek w postaci odwołania
testamentów, został otwarty i ogłoszony w postępowaniu odwoławczym.
Postępowanie dowodowe przed sądem odwoławczym zostało uzupełnione o
dowody z opinii biegłego lekarza psychiatry i dokumentacji lekarskiej, które
wykazały, że w powyższej dacie spadkodawca nie znajdował się w stanie
wyłączającym świadome i swobodne podejmowanie decyzji i wyrażenie woli.
Orzeczenie to zostało zaskarżone kasacją przez wnioskodawczynię Krystynę
M. oraz uczestnika Dariusza M.
Wnioskodawczyni podniosła obie podstawy kasacyjne, wskazując na
naruszenie art. 946 k.c. przez przyjęcie, że spadkodawca mógł skutecznie odwołać
wcześniejsze testamenty oświadczeniami z dnia 20 stycznia 1992 r. i 10 listopada
1992 r., nie będącymi testamentami, a także na naruszenie art. 628 i 652 k.p.c.
przez dokonanie przez Sąd drugiej instancji czynności otwarcia i ogłoszenia
oświadczeń spadkodawcy jako testamentów, mimo że czynności te zastrzeżone są
dla sądu spadku. Wniosła o uchylenie postanowienia Sądu Wojewódzkiego w
Tarnobrzegu i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi
Rejonowemu w Sandomierzu
Uczestnik Dariusz M., podnosząc podstawę przewidzianą w art. 3931
pkt 1
k.p.c., zarzucił „wyjątkowo rażące naruszenie prawa materialnego, a w
szczególności art. 946 k.c.” przez przyjęcie, że testament z dnia 8 marca 1988 r.
jest ważny do chwili obecnej, mimo że każde sporządzenie testamentu z późniejszą
datą powoduje odwołanie testamentu wcześniejszego oraz że testament z dnia 28
września 1992 r. został odwołany, mimo że nie zostały spełnione przesłanki
wynikające z powołanego przepisu. Zarzucił także naruszenie art. 957 § 1 k.c. przez
pominięcie, że osoby zainteresowane, tj. uczestnicy postępowania Tadeusz K.,
Roman K. i ich małżonki byli świadkami sporządzenia oświadczenia z dnia 10
listopada 1992 r., a Sąd stwierdził nabycie spadku przez Romana K. W końcu
zarzucił naruszenie art. 926 § 2 k.c. przez pominięcie, że skoro „rzekomo nie jest
ważny” testament z dnia 28 września 1992 r. i żaden późniejszy nie powołał
spadkobierców, to powinno być stwierdzone dziedziczenie na podstawie ustawy.
W ramach podstawy przewidzianej w art. 3931
pkt 2 k.p.c. zarzucił naruszenie
przepisów postępowania mającego istotny wpływ na wynik sprawy, „w
szczególności art. 670 § 1 k.p.c.” przez niedokonanie z urzędu wszystkich
czynności dowodowych „mających wpływ na rozstrzygnięcie, kto jest spadkobiercą”.
Wniósł o zmianę orzeczenia przez przyjęcie, że spadek po Czesławie K. nabyli na
podstawie testamentu z dnia 28 września 1992 r. Krystyna M. i Dariusz M., lub na
podstawie ustawy Krystyna M., Roman K. i Tadeusz K., ewentualnie „z ostrożności
procesowej” o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja Dariusza M., wskazując podstawy polegające na naruszeniu prawa
materialnego i prawa procesowego, obok powołania oznaczonych przepisów,
zawiera zwrot „w szczególności”, sugerujący, że należy uwzględnić także inne
przepisy, którym uchybiono. Sformułowanie to, jak podkreślono w orzecznictwie,
jest zwrotem semantycznie pustym i nie odpowiada wymogowi przytoczenia
podstaw kasacyjnych wynikającemu z art. 3933
k.p.c., przedmiotem oceny mogą
być zatem wyłącznie zarzuty odnoszące się do indywidualnie oznaczonych
przepisów (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 września 2000 r., IV CKN
1518/00, OSNC 2001, nr 3, poz. 39).
Chybione jest odwoływanie się do przepisu art. 670 § 1 k.p.c. przewidującego,
że sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą. Jakkolwiek przepis ten
stanowi odstępstwo od zasady kontradyktoryjności, to tylko w oznaczonym
zakresie, obejmującym obowiązek ustalenia z urzędu, także bez inicjatywy
uczestników, kręgu osób powołanych do dziedziczenia, faktu pozostawienia
testamentu, jego ważności oraz ustalenia wysokości udziałów, a na podstawie § 2
także, czy w skład spadku wchodzi gospodarstwo rolne i który spośród
spadkobierców odpowiada warunkom przewidzianym do jego dziedziczenia. W tym
zatem zakresie, niezależnie od stanowiska uczestników, sąd powinien podejmować
czynności potrzebne do uzupełnienia materiału dowodowego zgromadzonego w
sprawie (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 1998 r., I CKU 47/98,
OSNC 1999, nr 3, poz. 47). Normie powyższej nie można przypisywać jednak treści
zwalniającej uczestników postępowania od ciężaru przytoczenia twierdzeń (onus
proferendi) i ciężaru ich udowodnienia (onus probandi), związanych z zajmowanym
przez nich stanowiskiem. Nie stanowi ona dostatecznej podstawy do odstąpienia od
obowiązku dawania przez uczestników postępowania nieprocesowego wyjaśnień co
do okoliczności sprawy i przedstawiania dowodów (art. 3 k.p.c.) oraz udowodnienia
faktu przez osobę, która wywodzi z niego skutki prawne (art. 6 k.c.). Uczestnik
postępowania Dariusz M. nie może zatem skutecznie zarzucać Sądowi
nieprzeprowadzenia postępowania dowodowego w zakresie m.in. badań
prawdziwości podpisów spadkodawcy, jego stanu zdrowia i świadomości w chwili
testowania. Co do drugiej z tych kwestii wskazać należy, że Sąd drugiej instancji,
mimo cofnięcia wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii lekarza psychiatry przez
Krystynę M., przeprowadził go w postępowaniu odwoławczym z urzędu. Pozostałe
okoliczności nie były objęte inicjatywą dowodową kasatora i dotyczą okoliczności
drugorzędnych, nie objętych zakresem działania sądu z urzędu.
W obydwu kasacjach, w ramach podstaw z art. 3931
pkt 1 i pkt 2 k.p.c.,
zarzucono, że oświadczenia spadkodawcy z dnia 20 stycznia 1992 r. i z dnia 10
listopada 1992 r. zostały mylnie uznane przez Sąd Wojewódzki za testament, przy
czym ponadto w kasacji Krystyny M., że czynność otwarcia i ogłoszenia przez ten
Sąd była wadliwa i nastąpiła z naruszeniem przepisów o właściwości wyłącznej
sądu spadku, którym jest Sąd Rejonowy w Sandomierzu. W tym wypadku nie jest
jednak sporna treść oświadczeń woli (w zakresie objętym obecnym postępowaniem
oczywista – „unieważniam testament”, „unieważniam testamenty”), lecz ich
kwalifikacja jako czynności prawnych spadkodawcy, ta zaś jest kwestią prawa
materialnego, dotyczącą subsumcji pod określony przepis. Właściwą podstawą
powinien być – obok wskazanego art. 946 k.c. – także art. 949 § 1 k.c., który strony
pominęły, nie ma to jednak znaczenia, gdyż do naruszenia obu wskazanych
przepisów nie doszło, zgodnie bowiem z jednolitym stanowiskiem doktryny i
orzecznictwa, testament nie musi zawierać samodzielnych rozrządzeń majątkowych
i powoływać do dziedziczenia. Dopuszczalne jest sporządzenie testamentu
zawierającego oświadczenie woli ograniczające się jedynie do odwołania
poprzedniego testamentu (art. 946 k.c.), zapisu (art. 968 § 1 k.c.) albo pozbawienia
zachowku (art. 1008 k.c.). Sąd nie może ponadto uzależniać obowiązku otwarcia i
ogłoszenia testamentu od kontroli jego ważności pod względem formalnym lub
materialnym, lecz powinien dokonać wskazanej czynności odnośnie do każdego
dokumentu, który przejawia się jako rozrządzenie ostatniej woli (orzeczenie Sądu
Najwyższego z dnia 21 lipca 1951 r., C 691/51, "Państwo i Prawo" 1952, nr 1, s.
145, które zachowało aktualność). Otwarciu i ogłoszeniu podlega każdy dokument
posiadający cechy testamentu, co nie oznacza, że jest testamentem.
Za chybiony uznać należy zarzut naruszenia art. 628 k.p.c., oparty na
twierdzeniu, że Sąd Wojewódzki nie jest sądem spadku, w związku z czym z
naruszeniem właściwości wyłącznej dokonał ogłoszenia i otwarcia testamentów.
Zarzut ten jest wynikiem błędnego rozumienia pojęcia „sąd spadku”, które co do
zasady obejmuje sąd w znaczeniu instytucjonalnym, właściwy miejscowo do
czynności w postępowaniu sądowym, które należą do zakresu działania sądów.
Właściwość miejscowa wyznacza zakres spraw, które mogą rozpoznawać sądy
poszczególnych okręgów sądowych i dotyczy sądów obu instancji. Czynność
sądowa otwarcia i ogłoszenia testamentu nie jest objęta wyłączną właściwością
funkcyjną sądu rejonowego, co oznacza, że należy do czynności, które mogą być
podjęte przez sąd wojewódzki (okręgowy) w ramach jego właściwości funkcyjnej
jako sądu drugiej instancji przy rozpoznawaniu środka odwoławczego (apelacji). Nie
doszło także do naruszenia art. 652 k.p.c., gdyż skoro powołana czynność nastąpiła
na rozprawie, w postępowaniu, w którym uczestniczyli wszyscy zainteresowani, sąd
nie miał obowiązku dokonywania dalszych zawiadomień, a od czynności otwarcia i
ogłoszenia testamentu środek odwoławczy nie przysługuje.
Przystępując do oceny podstawy kasacyjnej z art. 3931
pkt 1 k.p.c., stwierdzić
należy, że obie kasacje błędnie i zamiennie używają określeń ważność, forma i
skuteczność testamentu, mimo że są to różne pojęcia prawne, a sankcja w postaci
nieważności i bezskuteczności wynika z odmiennych przesłanek. Całkowicie
chybione są twierdzenia, że z art. 946 k.c. wynika dopuszczalność odwołania
testamentu tylko z przyczyn w nim wskazanych (kasacja Krystyny M.) i konieczność
spełnienia przesłanek do odwołania testamentu (kasacja Dariusza M.) oraz oparte
na nich zarzuty naruszenia wymienionej normy prawnej, jedną z podstawowych
zasad prawa spadkowego jest bowiem zasada wolności (swobody) testowania, a jej
ograniczenie musi wynikać wprost lub pośrednio z przepisów ustawy. Przepis art.
943 k.c. wręcz statuuje zasadę odwołalności testamentu, określając, że
spadkodawca może w każdej chwili odwołać zarówno cały testament, jak i jego
poszczególne postanowienia. Ograniczenia dotyczą jedynie nieistnienia pełnej
zdolności do czynności prawnej testatora i niedopuszczalności odwołania
testamentu przez przedstawiciela (art. 944 k.c.) oraz wymogu ważności testamentu
odwołującego testament (art. 945 § 1 k.c.). Treść art. 946 k.c. nie pozwala na
przyjęcie, że dopuszczalność odwołania testamentu uzależniona jest od
jakiejkolwiek przyczyny lub przesłanki.
Kontrola kasacyjna kwalifikacji prawnej oświadczeń spadkodawcy jako
testamentów zwykłych własnoręcznych jest niemożliwa wobec niepodniesienia – w
ramach podstawy kasacyjnej z art. 3931
pkt 1 k.p.c. – zarzutu naruszenia art. 949
k.c. Powołanie art. 957 § 2 k.c. jest chybione, gdyż przepisy dotyczące świadków
nie mają zastosowania do takich testamentów.
Konsekwentnie uznać należy, że nie jest usprawiedliwiona powyższa
podstawa w części kwestionującej prawidłowość zastosowania art. 946 k.c.
Subsumcja stanu faktycznego, obejmującego ustalenie, że spadkodawca sporządził
testament odwołujący testamenty wcześniejsze, powołujące do dziedziczenia
Krystynę M. i Dariusza M., pod wskazaną normę prawną była właściwa. Następstwa
tej czynności powinny być ocenione już nie w aspekcie omawianego przepisu, tylko
art. 926 k.c., określającego podstawy dziedziczenia. Zarzut naruszenia art. 926 § 2
k.c. postawiony został jedynie w kasacji uczestnika Dariusza M. Opiera się on na
twierdzeniu, że w opisanym stanie faktycznym Sąd zobowiązany był do
stwierdzenia nabycia spadku na podstawie ustawy, a nie testamentu z dnia 8 marca
1988 r., wskazującego jako spadkobiercę Romana K., gdyż ten został odwołany
późniejszymi testamentami powołującymi do dziedziczenia Krystynę M. i Dariusza
M.
Istota wątpliwości sprowadza się do pytania, jakie skutki prawne wywołuje
testament odwołujący testament, którym wcześniej odwołano inny testament, jeżeli
nie zawiera on jednocześnie wskazania spadkobiercy.
Kodeks cywilny nie normuje tego zagadnienia wprost ani pośrednio.
Stanowisko doktryny prawniczej jest rozbieżne, a orzeczenie, wprost odnoszące się
do tej kwestii, zapadło w okresie obowiązywania dekretu z dnia 8 października
1946 r. – Prawo spadkowe (Dz.U. Nr 60, poz. 328 ze zm.), który także nie zawierał
przepisów określających skutki odwołania testamentu. Sąd Najwyższy przyjął
wówczas, że prawo spadkowe nie zna instytucji restytucji względnie odżycia
testamentu (postanowienie z dnia 7 marca 1952 r., C 235/52, "Państwo i Prawo"
1953, nr 10, s. 557). Jeżeli testament został odwołany i pozbawiony mocy, nie może
też w zasadzie odzyskać swej skuteczności, chyba że taka wola testatora da się
ustalić na podstawie treści zawartej w testamencie odwołującym testament drugi.
Rozważania należy rozpocząć od stwierdzenia, że testament jest czynnością
prawną jednostronną. Kodeks cywilny nie zawiera przepisów regulujących
odwołalność oświadczeń woli nie mających oznaczonych adresatów.
Przedstawiciele nauki prawa podkreślają, że w tej sytuacji należy stosować przepisy
szczególne odnoszące się do danego oświadczenia, a gdy ich nie ma, zasady
ogólne, mając na względzie „naturę złożonego oświadczenia woli”. Szczególny
charakter testamentu wynika nie tylko z faktu, że jest on czynnością prawną mortis
causa, ale i sformalizowaną, realizującą pełną autonomię woli testatora, o
odrębnych zasadach wykładni. Te same cechy dotyczą testamentu odwołującego
testament wcześniejszy, nie zawierającego innych rozrządzeń w przedmiocie
dziedziczenia. Rzeczywista jego treść sprowadza się do uchylenia skutku prawnego
testamentu poprzedniego przez oświadczenie woli testatora. Ustawa dopuszcza
także odwołanie testamentu per facta concludentia. Zachowanie strony musi być
wówczas kwalifikowane, tj. polegać na zniszczeniu testamentu, pozbawieniu cech,
od których zależy jego ważność, lub dokonaniu w testamencie zmian, z których
wynika wola odwołania jego postanowień, przy czym testator musi działać w
zamiarze odwołania testamentu (art. 946 k.c.). Jego wynik jest taki sam i sprowadza
się do utraty skutku prawnego testamentu w całości lub części.
Zasadnicza wątpliwość dotyczy kwalifikacji prawnej następstw wymienionych
działań i określenia chwili, w której one wystąpią. Prezentowane są w tym zakresie
rozbieżne poglądy. (...) Twierdzenie, że odwołanie testamentu powoduje utratę
ważności testamentu odwołanego, zawarte pośrednio w tezie postanowienia Sądu
Najwyższego z dnia 30 czerwca 1972 r., I CR 403/72 (OSNCP 1973, nr 3, poz. 49),
należy odrzucić jako nie mające dostatecznego wsparcia w treści art. 945 k.c.
Ponadto, tylko ważna czynność prawna może być oceniana z punktu widzenia jej
skuteczności. Przeciwko stanowisku, że testament odwołany należy zrównać z
sytuacją, gdy w ogóle nie został sporządzony, przemawia fakt, że czynność ta
istnieje w obrocie prawnym, podlega ocenie z punktu widzenia formy, ważności,
jedynie jej następstwa oceniane są przy uwzględnieniu czynności prawnych
spadkodawcy dokonanych później i według stanu na datę otwarcia spadku.
Konkludując, uzasadnione jest stanowisko, że odwołanie testamentu powoduje
ustanie skutków prawnych testamentu odwołanego.
Kolejną wątpliwość wywołuje, jako wyżej wskazano, termin, w którym
ubezskutecznienie następuje. Wyrażany w nauce prawa pogląd, że czynność
prawna na wypadek śmierci co do pozytywnych dyspozycji testamentowych
(rozrządzenia) wywołuje skutek z chwilą śmierci, a co do odwołania wcześniejszego
testamentu – z chwilą sporządzenia testamentu odwołującego, motywowany jest
twierdzeniem, że odwołanie nie wywołuje samo przez się żadnych
natychmiastowych i bezpośrednich zmian co do majątku spadkowego i zgodne jest
z wolą spadkodawcy, który dąży do usunięcia skutków odwołanego testamentu
natychmiast, a nie ma na celu przesunięcia ich do chwili śmierci. Podnosi się także
brak podstaw do przyjęcia, że skutki odwołania testamentu są różne w zależności
od sposobu, w jaki testament został odwołany. W szczególności zniszczenie
testamentu, pozbawienie go cech ważności lub poczynienie zmian, z których
wynika wola odwołania wcześniejszych postanowień, wywołuje skutki
natychmiastowe.
Argument, że jednakowo powinny być oceniane skutki odwołania testamentu,
bez względu na różnicę sposobu ich dokonania, podważa treść art. 946 i 947 k.c.
wprost kwalifikujących takie czynności spadkodawcy jako nowy testament albo jako
inną czynność prawną wywołującą skutek odwołania. Testament zaś, jak wyżej
podniesiono, jest czynnością prawną sformalizowaną o skuteczności zawieszonej
(mortis causa).
Skoro brak rozwiązań ustawowych przewidujących reaktywowanie mocy
odwołanego testamentu, w wypadku gdy do odwołania odwołującego testamentu
dochodzi przez sporządzenie nowego testamentu, decydujące znaczenie należy
przypisać woli spadkodawcy. Wobec jej niewyrażenia wprost, niezbędne jest
dokonanie wykładni przy zastosowaniu reguł interpretacyjnych zawartych w art. 948
k.c. W postanowieniu z dnia 13 czerwca 2001 r., II CKN 543/00 (OSNC 2002, nr 1,
poz. 14) podkreślono, że nakaz wynikający z art. 948 § 1 k.c. oznacza odejście od
zasady tłumaczenia oświadczeń woli z uwzględnieniem elementów obiektywnych,
na rzecz sięgnięcia do elementów subiektywnych.
Spadkodawca, w ramach przysługującej mu autonomii woli, niewątpliwie może
w testamencie odwołującym nawiązać do treści testamentu pierwotnie odwołanego
wyrażając wolę ukształtowania porządku dziedziczenia jak uprzednio. Takie
postanowienie należy jednak traktować jako nowe rozrządzenie określające
spadkobiercę nie wprost, a pośrednio. W sytuacji, gdy wskazana treść nie wynika z
testamentu odwołującego, brak podstawy do przyjęcia, że przewidywaniem i wolą
testatora objęte jest "odżycie" testamentu pierwotnie odwołanego.
Każdy z testamentów, po otwarciu i ogłoszeniu, powinien być przedmiotem
samodzielnej oceny w zakresie ważności, formy, treści i skutków. Oceny
skuteczności należy dokonywać w kolejności odpowiadającej porządkowi
czasowemu ich podejmowania, tj. od pierwszej do ostatniej, przy przyjęciu jako
zasady, że – jeżeli inny skutek nie został wskazany w następnym testamencie –
definitywnie odwołuje on testament wcześniejszy. Zagadnienie to ma istotny walor
praktyczny, odmienny rezultat może wywołać bowiem ocena następstw
testamentów odwołujących od ostatniego do pierwszego. Za poglądem powyższym
przemawia charakter testamentu jako czynności prawnej jednostronnej, dokonanej
z chwilą podjęcia, aczkolwiek o odroczonej skuteczności. Późniejsza zmiana woli
spadkodawcy dla oceny jej treści i następstw jest pozbawiona znaczenia prawnego.
Konstrukcja ta zapewnia także pełne urzeczywistnienie woli spadkodawcy co do
porządku dziedziczenia i zapobiega niebezpieczeństwu powołania do spadku osób
wskazanych we wcześniejszym testamencie, gdy jeden z następnych – z braku
formy lub na skutek nieważności – nie może stanowić podstawy stwierdzenia
nabycia spadku.
Sąd Najwyższy w obecnym składzie opowiada się za przyjęciem, że skutki
prawne testamentu odwołującego testament powstają z chwilą otwarcia spadku
także w zakresie obejmującym ostateczne ustanie skutków prawnych czynności
odwołanej, przy czym odwołanie testamentu odwołującego testament następujące z
tą samą chwilą, nie reaktywuje testamentu pierwotnie odwołanego. Jeżeli
spadkodawca w testamencie odwołującym odwołany testament nie dokonał
rozrządzenia majątkiem, określając spadkobiercę bezpośrednio lub pośrednio przez
nawiązanie do testamentu pierwotnie odwołanego, następstwem odwołania jest
dziedziczenie ustawowe (art. 926 § 2 k.p.c.).
Podstawa kasacyjna, oparta na zarzucie naruszenia wymienionego przepisu,
jako usprawiedliwiona uzasadnia zatem uchylenie zaskarżonego postanowienia i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi drugiej instancji, przy
pozostawieniu mu rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego (art. 39313
§ 1 k.p.c. i art. 108 § 2 w związku z art. 39319
k.p.c.).