Pełny tekst orzeczenia

Uchwała z dnia 8 marca 2002 r., III CZP 8/02
Sędzia SN Mirosława Wysocka (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Barbara Myszka
Sędzia SN Zbigniew Strus
Sąd Najwyższy w sprawie ze skargi Agencji Własności Rolnej Skarbu
Państwa, Oddziału Terenowego w P. przeciwko Krzysztofowi K. o uchylenie wyroku
sądu polubownego, po rozstrzygnięciu w Izbie Cywilnej na posiedzeniu jawnym w
dniu 8 marca 2002 r., zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd
Apelacyjny w Poznaniu postanowieniem z dnia 28 grudnia 2001 r.
„Czy sporządzenie przez pełnomocnika zapisu na sąd polubowny możliwe jest
tylko w razie udzielenia przez mocodawcę pełnomocnictwa szczególnego (art. 98
zdanie drugie k.c.)?
podjął uchwałę:
Pełnomocnictwo ogólne nie jest wystarczające do sporządzenia zapisu
na sąd polubowny.
Uzasadnienie
Sprecyzowane w postanowieniu Sądu Apelacyjnego z dnia 28 grudnia 2001 r.
zagadnienie prawne wyłoniło się przy rozpoznawaniu przez ten Sąd apelacji od
wyroku Sądu Okręgowego, którym Sąd ten uchylił wyrok sądu polubownego z dnia
26 kwietnia 2000 r. Sąd polubowny rozpoznał sprawę na podstawie zapisu
zamieszczonego w umowie dzierżawy, zawartej pomiędzy jej stronami –
Krzysztofem K. i Agencją Własności Rolnej Skarbu Państwa, Oddziałem
Terenowym w P. Sąd pierwszej instancji uwzględnił skargę o uchylenie wyroku
sądu polubownego, uznając za uzasadniony zarzut Agencji o nieważności zapisu,
spowodowanej brakiem należytego umocowania pełnomocnika do sporządzenia
zapisu. Stosownie do poczynionych ustaleń, pełnomocnik zawierający umowę w
imieniu Agencji dysponował jedynie pełnomocnictwem ogólnym, które Sąd
pierwszej instancji ocenił jako niewystarczające do sporządzenia zapisu. Sąd
Apelacyjny również skłania się do tego poglądu, jednak, dostrzegając pewne
rozbieżności w doktrynie oraz w orzecznictwie sądów powszechnych, przy braku
jednoznacznej regulacji ustawowej, ocenił że jest to zagadnienie prawne budzące
poważne wątpliwości. Wskazał ponadto na ujawniające się w orzecznictwie
wątpliwości dotyczące wzajemnego stosunku pomiędzy pełnomocnictwem do
zawarcia umowy „głównej” i pełnomocnictwem do sporządzenia klauzuli
arbitrażowej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zapis na sąd polubowny jest umową o poddanie sporu pod rozstrzygnięcie
sądu polubownego (art. 698 § 1 k.p.c.), której najdonioślejszą konsekwencją jest
wyłączenie sprawy spod orzecznictwa sądu państwowego (art. 697 § 2 k.p.c.).
Umowa ta dotyczyć może zarówno sporu już zaistniałego (nazywana jest wówczas
„kompromisem”), jak i sporów mogących wyniknąć w przyszłości z oznaczonego
stosunku prawnego (nazywana jest wówczas klauzulą arbitrażową, z reguły
przyjmuje bowiem postać klauzuli zamieszczonej w tzw. umowie głównej).
Przedmiotem rozważań w sprawie niniejszej jest druga z wymienionych form
umowy o arbitraż.
Charakter umowy o sąd polubowny pozostaje sporny, a zapis na sąd
polubowny uznawany bywa za umowę materialnoprawną, procesową, mieszaną lub
sui generis. Przy przyjęciu materialnoprawnego charakteru zapisu niewątpliwe jest
stosowanie do niego wprost przepisów kodeksu cywilnego, jednak nawet wówczas,
gdy zapisowi na sąd polubowny przypisuje się charakter umowy procesowej,
dopuszcza się odpowiednie stosowanie do niej ogólnych przepisów prawa
materialnego o czynnościach prawnych, a także o pełnomocnictwie. Konieczność
sięgania do przepisów kodeksu cywilnego, przyznawana także przez zwolenników
tzw. teorii procesowej zapisu, wynika z tego, że kodeks postępowania cywilnego nie
zawiera przepisów ogólnych o umowach procesowych, a co do samego zapisu –
nie zawiera regulacji wyczerpującej. Rozstrzygnięcie przedstawionego przez Sąd
Apelacyjny zagadnienia prawnego nie wymaga zatem uprzedniego dokonania
wyboru jednej z doktrynalnych teorii dotyczących charakteru zapisu na sąd
polubowny.
W nauce prawa nie budzi rozbieżności odrębność klauzuli arbitrażowej w
stosunku do umowy „głównej”. Konsekwentnie przyjmuje się, że ważność klauzuli
arbitrażowej oceniać należy autonomicznie. Zapis na sąd polubowny, także
wówczas, gdy zamieszczony jest w postaci klauzuli w umowie „głównej”, nie jest
postanowieniem umowy obligacyjnej, a więc jego skuteczność jest rozpatrywana
samodzielnie. Kwestia ta jest postrzegana pod tym względem podobnie, jak przy
umowie o jurysdykcję, której przypisuje się charakter autonomiczny, niezależnie od
tego, że została ona zawarta w tekście samej umowy „głównej”. Pogląd o
autonomicznym charakterze zapisu na sąd polubowny jest, w ocenie Sądu
Najwyższego, uzasadniony i pozostaje w zgodzie z istotą i skutkami zapisu.
Dotyczy to także oceny ważności i skuteczności pełnomocnictwa do
dokonania zapisu, które powinno być oceniane autonomicznie. Oznacza to, że
ocena istnienia umocowania pełnomocnika do sporządzenia zapisu na sąd
polubowny powinna być dokonywana niezależnie od oceny istnienia umocowania
tego pełnomocnika do dokonania czynności prawnej, będącej źródłem stosunku
prawnego, który (a ściśle, spory z niego wynikłe) ma być poddany kompetencji sądu
polubownego. Konsekwentnie, ocena skuteczności pełnomocnictwa do dokonania
zapisu pozostanie niezależna od oceny skuteczności pełnomocnictwa do zawarcia
umowy „głównej”, i ustalenie, że pełnomocnik był odpowiednio umocowany do
zawarcia tej umowy, nie będzie przesądzające dla oceny, czy był również należycie
umocowany do tego, by spory wynikłe z tej umowy poddać w imieniu mocodawcy
kompetencji sądu polubownego, a tym samym wyłączyć je definitywnie spod
kompetencji sądu państwowego.
Kwestia rodzaju pełnomocnictwa niezbędnego do sporządzenia zapisu nie
została unormowana w kodeksie postępowania cywilnego, co uzasadnia sięgnięcie
do przepisów kodeksu cywilnego, także jednak w syntetycznym ujęciu przepisu art.
98 k.c. nie można znaleźć odpowiedzi na przedstawione zagadnienie.
Na podstawie art. 98 k.c. wyodrębnia się trzy rodzaje pełnomocnictwa: ogólne
– obejmujące umocowanie do czynności zwykłego zarządu (art. 98 zdanie
pierwsze), tzw. „rodzajowe” – określające rodzaj czynności objętej umocowaniem,
wymagane dla czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu (art. 98
zdanie drugie in principio), oraz szczególne – do poszczególnej czynności,
wymagane, gdy ustawa tak przewiduje (art. 98 zdanie drugie in fine). Brak
przejrzystości terminologicznej wynika z tego, że w piśmiennictwie niejednokrotnie
używa się określenia „pełnomocnictwo szczególne” dla przeciwstawienia
pełnomocnictwu ogólnemu, bez dostatecznie jasno wyrażonego rozróżnienia
między pełnomocnictwem do rodzaju czynności i do poszczególnej czynności.
Wymienione formy pełnomocnictwa są niejednokrotnie ujmowane jako „wyraźne”,
co uwypukla ich przeciwstawienie pełnomocnictwu ogólnemu, ale nie ujawnia
dostatecznie różnicy między pełnomocnictwami, o których traktuje art. 98 zdanie
drugie k.c. Wywiera to także wpływ na sposób formułowania poglądów w kwestii
rodzaju pełnomocnictwa wymaganego dla sporządzenia zapisu na sąd polubowny.
Przedstawiciele doktryny, którzy prezentują tezę, że do zapisu nie jest
wystarczające pełnomocnictwo ogólne, uważają jednocześnie, że do czynności tej
nieodzowne jest pełnomocnictwo szczególne, poprzestając na tym określeniu, bez
jednoznacznego stwierdzenia, czy chodzi ściśle o pełnomocnictwo do
poszczególnej czynności, czy o pełnomocnictwo określające rodzaj czynności; w
rozważaniach dotyczących tego zagadnienia, zasadniczy nacisk i ciężar
argumentacji skierowane są na wykazanie niewystarczalności pełnomocnictwa
ogólnego, i tę kwestię uważa się za najistotniejszą. Z uzasadnienia Sądu
Apelacyjnego wynika wyraźnie, że pojęcie pełnomocnictwa szczególnego rozumie
on „jako przeciwieństwo pełnomocnictwa ogólnego, tj. pełnomocnictwo określające
rodzaj czynności lub pełnomocnictwo do poszczególnej czynności – art. 98 zdanie
drugie k.c.”.
Wymaganie pełnomocnictwa do sporządzenia poszczególnej czynności
wynikać musi z ustawy (art. 98 zdanie drugie in fine), co oznacza, że wymagania
tego nie można stawiać, gdy dla danej czynności żaden przepis ustawy go wyraźnie
nie zastrzegł. Takiego wymagania w zakresie rodzaju pełnomocnictwa ustawa w
stosunku do zapisu na sąd polubowny nie przewiduje. Oznacza to, że nie ma
podstaw do przyjęcia, by sporządzić zapis na sąd polubowny mógł tylko
pełnomocnik, legitymujący się pełnomocnictwem do tej konkretnej czynności;
pełnomocnictwo takie nie jest więc nieodzowne dla skuteczności zapisu, choć
oczywiście jest dla niej wystarczające.
Ze stwierdzenia tego wynika alternatywa: do sporządzenia zapisu konieczne
jest pełnomocnictwo ogólne albo co najmniej pełnomocnictwo „rodzajowe”,
określające rodzaj czynności. O wyborze przesądzi ocena, czy sporządzenie
umowy o arbitraż jest czynnością zwykłego zarządu, czy zakres ten przekracza,
takie bowiem kryterium wynika z art. 98 k.c.
W piśmiennictwie dominuje pogląd, że sporządzenie zapisu na sąd polubowny
przekracza granice zwykłego zarządu. W odosobnionych opiniach odmiennych
akcentuje się nie sposób rozumienia pojęcia zwykłego zarządu, ale sformułowaną
bez bliższego uzasadnienia tezę, że można w tym wypadku mówić o istnieniu
„pełnomocnictwa dorozumianego”, wynikającego z interpretacji oświadczenia woli
mocodawcy, który udzielił pełnomocnictwa ogólnego do zawarcia umowy „głównej”.
Sąd Najwyższy, rozstrzygający omawiane zagadnienie prawne, podziela
przeważające stanowisko, kwalifikujące sporządzenie zapisu na sąd polubowny
jako czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu.
Kwestia, jakie czynności są czynnościami zwykłego zarządu, a jakie zakres
ten przekraczają, nie została zdefiniowana ustawowo. Również w orzecznictwie
przyjmuje się najczęściej, że nie jest możliwe abstrakcyjne określenie katalogu
czynności mieszczących się w ramach zwykłego zarządu, dlatego też
rozstrzygnięcie uzależnia się od oceny skonkretyzowanej, odnoszącej się do danej
sytuacji. Nawiązując do wcześniej omówionego autonomicznego charakteru zapisu
na sąd polubowny, należy więc ocenić, czy zapis na sąd polubowny można
zakwalifikować jako czynność zwykłego zarządu.
Poddanie sporu pod rozstrzygnięcie sądu polubownego określa się jako „akt
doniosły”, co wynika z poważnych i szczególnych konsekwencji procesowych,
wynikających z niego dla strony. Zasadnicza konsekwencja zapisu to uchylenie
kompetencji sądów państwowych; kontrola tych sądów nad postępowaniem
i wyrokami sądów polubownych ogranicza się do badania przesłanek wykonalności
tych wyroków (art. 711 § 2 i 3 k.p.c.) oraz rozpoznania skargi o uchylenie wyroku,
na podstawach ściśle określonych (art. 712 § 1 k.p.c.). Zapis na sąd polubowny,
poza elementami obligatoryjnymi (art. 698 § 2 k.p.c.), może zawierać także dalsze
dyspozycje (art. 698 § 2 zdanie drugie, art. 705 § 1 i art. 707 § 1 k.p.c.). Ogólnie
rzecz ujmując, zapis na sąd polubowny to akt wywierający bezpośredni wpływ na
sposób realizacji ochrony prawnej przysługującej stronie. Ranga tego zapisu na sąd
polubowny i jego skutki procesowe są więc tak poważne, że jego dokonanie należy
traktować jako czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu. Jego skutki
mają charakter prawnoprocesowy, kształtują bowiem sytuację procesową strony
związanej zapisem. Wpływ zapisu na sposób dochodzenia ochrony prawnej jest w
swej istocie zawsze taki sam, gdyż zawsze powoduje uchylenie kompetencji sądu
państwowego. Te cechy zapisu na sąd polubowny, przy uwzględnieniu jego
autonomicznego charakteru, uzasadniają stwierdzenie, że zapis na sąd polubowny
jest czynnością przekraczającą zakres zwykłego zarządu. Taka kwalifikacja jest
korzystna z punktu widzenia pewności obrotu oraz jasności kryteriów stosowanych
przy ocenie skuteczności pełnomocnictw.
Skoro zapis na sąd polubowny jest czynnością przekraczającą zakres
zwykłego zarządu, do jego sporządzenia nie jest wystarczające pełnomocnictwo
ogólne. Zawarcie przez pełnomocnika umowy poddającej spór rozstrzygnięciu sądu
polubownego wymaga zatem tzw. pełnomocnictwa rodzajowego, a więc
określającego rodzaj czynności objętej umocowaniem, jak też może być dokonane
przez pełnomocnika dysponującego upoważnieniem do tej konkretnej czynności.
Sąd Apelacyjny trafnie odwołał się do wykładni historycznej, która wyraźnie
przemawia na rzecz stanowiska, że do sporządzenia zapisu na sąd polubowny
pełnomocnictwo ogólne nie jest wystarczające. Prześledzenie poglądów doktryny w
tej kwestii wskazuje, że był to pogląd przez lata jednolity, ugruntowany; taki
utrwalony sposób rozumienia istotnych pojęć prawa materialnego czy procesowego
jest istotną wartością. (...)
W okresie międzywojennym w doktrynie zdecydowanie dominował pogląd, że
pełnomocnictwo ogólne nie jest wystarczające do sporządzenia zapisu na sąd
polubowny i że potrzebne jest do niego pełnomocnictwo szczególne („wyraźne”).
Rozważanie tej kwestii stało się bezprzedmiotowe z chwilą wejścia w życie
rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1933 r. –
Kodeks zobowiązań (Dz.U. Nr 32, poz. 598), który w art. 95 § 1, między
konkretnymi czynnościami, do których udzielenie pełnomocnictwa ogólnego nie
obejmuje umocowania, wymieniał „czynienie zapisów na sąd polubowny
i wykonywanie innych czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu”.
W § 2 dla czynności tych uznano za wystarczające „pełnomocnictwo, obejmujące
dany ich rodzaj”, jeżeli ustawa nie wymaga pełnomocnictwa do poszczególnej
czynności. Stan prawny w omawianej kwestii uległ zmianie po wejściu w życie
ustawy z dnia 18 lipca 1950 r. – Przepisy ogólne prawa cywilnego (Dz.U. Nr 34,
poz. 311). W art. 88 tej ustawy zrezygnowano z konstrukcji zastosowanej w art. 95
k.z., ujmując kwestię w sposób ogólny. Przyjęta w tym przepisie konstrukcja była
taka sama (przy nieco odmiennym ujęciu stylistycznym), jak w obowiązującym
obecnie art. 98 k.c. Nie wpłynęło to na zmianę stanowiska doktryny odnośnie do
rodzaju pełnomocnictwa wymaganego do sporządzenia zapisu. Stanowisko to, jak
już wskazywano, zasadniczo podtrzymywane jest przez większość przedstawicieli
doktryny do chwili obecnej. W ocenie Sądu Najwyższego, w tym wypadku fakt
zaniechania w art. 88 p.o.p.c. (a następnie także w art. 98 k.c.) wyszczególnienia
czynności, których nie obejmuje pełnomocnictwo ogólne (w tym i zapisu), nie
uzasadnia interpretacji, że było to zamierzone odejście od wynikających z
poprzedniego stanu wymagań co do rodzaju pełnomocnictwa, kwalifikowanych z
punktu widzenia pozostawania danej czynności w ramach zwykłego zarządu lub
wykraczania poza te granice. Zaniechanie skonkretyzowanej regulacji dotyczyło nie
tylko zapisu na sąd polubowny, lecz dotyczyło wszystkich czynności poprzednio
wyraźnie wymienionych. Nowe ujęcie przepisu było wynikiem rezygnacji z regulacji
o charakterze kazuistycznym na rzecz formuły ogólnej.
Podsumowując ten wątek rozważań należy stwierdzić, że historycznie rzecz
ujmując, niezależnie od zmian w stanie prawnym, konsekwentnie w piśmiennictwie
prezentowane było stanowisko, że zapis na sąd polubowny – będący czynnością
przekraczającą zakres zwykłego zarządu – nie może być poczyniony przez osobę
dysponującą jedynie pełnomocnictwem ogólnym. Brak takich zmian w prawie
pozytywnym, a także zmian innego rodzaju, które stwarzałyby podstawę do
radykalnej zmiany tego poglądu. Odosobnione opinie przeciwne nie zostały wsparte
argumentacją takiej wagi, by mogła stanowić przesłankę weryfikowania
dotychczasowego stanowiska. Wykładnia historyczna, w ocenie Sądu Najwyższego
rozstrzygającego omawiane zagadnienie prawne, dodatkowo przemawia więc na
rzecz przyjętej tezy.
Z uzasadnienia postanowienia Sądu Apelacyjnego wynika, że dostrzegł on
szczegółowy problem występujący w niniejszej sprawie, dotyczący oceny
konkretnego pełnomocnictwa, którym legitymował się pełnomocnik zawierający
umowę w imieniu Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. W odniesieniu do tego
podmiotu zachodzi jeden z nielicznych wyjątków od zasady, że granice
umocowania określane są w sposób autonomiczny przez samego mocodawcę.
W wypadku Agencji Rolnej Skarbu Państwa zakres umocowania wynika ze statutu
Agencji, nadanego rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 16 marca
1992 r. w sprawie nadania statutu Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa (Dz.U.
Nr 24, poz. 104 ze zm.). Kwalifikacja i ocena zakresu oraz rodzaju tego
umocowania ma, jak trafnie zauważył Sąd Apelacyjny, znaczenie dla
rozstrzygnięcia sprawy. W tym zakresie Sąd Apelacyjny nie przedstawił żadnych
wątpliwości do rozstrzygnięcia, co pozostawiało ten aspekt sprawy poza
rozważaniami Sądu Najwyższego, podejmowanymi w związku z zagadnieniem
prawnym.
Omówione względy uzasadniały rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego,
przedstawionego na podstawie art. 390 § 1 k.p.c., jak w uchwale.