WYROK Z DNIA 13 STYCZNIA 2003 R.
SNO 52/02
Podstawą ustaleń faktycznych i osądu prawno-moralnego w
postępowaniu dyscyplinarnym musi być indywidualizacja popełnionego
przewinienia oraz wszechstronna jego ocena.
Przewodniczący: sędzia SN Józef Skwierawski.
Sędziowie SN: Krystyna Bednarczyk, Antoni Górski (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie w postępowaniu
dyscyplinarnym z udziałem Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie
Apelacyjnym w sprawie sędziego Sądu Okręgowego obwinionej z art. 107 § 1
u.s.p. po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 13 stycznia 2003 r. odwołań
wniesionych przez Zastępcę Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie
Apelacyjnym i Ministra Sprawiedliwości od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia
21 czerwca 2002 r., sygn. akt (...)
zaskarżony wyrok u t r z y m a ł w mocy;
kosztami postępowania odwoławczego obciążył Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Sędzia Sądu Okręgowego stanęła pod zarzutem, iż w dniu 2 maja około
godz. 22.00 w A., będąc w stanie nietrzeźwości (0,92‰ alkoholu w
wydychanym powietrzu), prowadziła rower po drodze publicznej, tj. popełnienia
przewinienia dyscyplinarnego z art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. –
2
Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070, ze zm.), zwanej
dalej „u.s.p.”.
Sąd Dyscyplinarny – Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 21 czerwca uznał ją
winną popełnienia zarzucanego jej przewinienia, wyczerpującego art. 107 § 1
u.s.p. i przyjmując, że czyn obwinionej stanowi przewinienie dyscyplinarne
mniejszej wagi, na podstawie art. 109 § 5 u.s.p. odstąpił od wymierzenia jej
kary, obciążając jednocześnie Skarb Państwa kosztami postępowania. Z
uzasadnienia tego wyroku wynika, że za taką oceną czynu obwinionej
przemawiały przede wszystkim niewielki stopień winy oraz szkodliwości dla
służby. Obwiniona jechała bowiem krótkim odcinkiem bocznej ulicy, na której
nie było żadnego ruchu, przez co nie stwarzała żadnego realnego
niebezpieczeństwa. Poza jadącą za nią siostrą i policją w radiowozie, nie było
nikogo w pobliżu, a zatem nie dawała też „złego przykładu” szerszej
publiczności. Uwzględniając ponadto długoletni, pozytywnie oceniany,
dotychczasowy przebieg służby obwinionej, Sąd Dyscyplinarny uznał, iż
wszystko to daje podstawę do zakwalifikowania czynu obwinionej jako
przypadku mniejszej wagi i do odstąpienia od wymierzania jej kary.
Od tego wyroku odwołania na niekorzyść obwinionej, w części
dotyczącej oceny, iż przypisany jej czyn stanowi przypadek mniejszej wagi i
odstąpienia od wymierzenia obwinionej kary, wnieśli Minister Sprawiedliwości
i Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego. Odwołujący się zarzucili błędną ocenę
szkodliwości czynu obwinionej i wnioskowali o wymierzenie jej kary nagany.
Zdaniem Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego odwołania są nie-
zasadne.
Skarżący prezentują stanowisko, iż przesądzające o stopniu szkodliwości
czynu obwinionej są jego elementy formalno-zewnętrzne, to jest kierowanie
przez sędziego w stanie nietrzeźwości rowerem po drodze publicznej.
Obiektywna naganność i szkodliwość takiego zachowania się jest ich zdaniem
tak oczywista, że nie może stopnia tej negatywnej oceny redukować to, że
3
obwiniona nie stwarzała realnego zagrożenia dla ewentualnych innych
uczestników ruchu ze względu na porę dnia, przebycie krótkiego odcinka
boczną ulicą, czy też niewielkie przekroczenie ustawowo określonego progu
nietrzeźwości.
Z takim stanowiskiem nie sposób jest się zgodzić. Podstawą ustaleń
faktycznych i osądu prawno-moralnego w postępowaniu dyscyplinarnym musi
być indywidualizacja popełnionego przewinienia oraz wszechstronna jego
ocena. Nie jest więc trafny pogląd skarżących, iż Sąd Dyscyplinarny powinien
był skupić się na formalnych przejawach zachowania się obwinionej, gdyż inne,
rozważane przez ten Sąd okoliczności, nie mogą mieć znaczenia z
rozpoznawanego tu punktu widzenia, a w każdym bądź razie nie mogą
usprawiedliwiać niekaralności czynu. Tymczasem trzeba zgodzić się ze
stanowiskiem komentatorów do nowego Prawa o ustroju sądów powszechnych,
że wprowadzając dopuszczalność zakwalifikowania przewinienia
dyscyplinarnego jako wypadku mniejszej wagi, ustawodawca uznał za możliwe
stopniowanie szkodliwości tych przewinień dla służby. Konsekwentnie należy
więc uznać, że pierwszym, najniższym stopniem tej szkodliwości jest jej
„znikomość” (art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k., mającego tu odpowiednie zastosowanie),
której stwierdzenie uzasadnia umorzenie postępowania. Dalszym, a raczej
wyższym stopniem, jest właśnie przypadek mniejszej wagi z art. 109 § 5 u.s.p.,
stwarzający Sądowi możliwość odstąpienia od wymierzenia kary. I wreszcie
wszystkie pozostałe przewinienia, podlegające penalizacji, stosownie do zasad z
art. 109 u.s.p. Wbrew zarzutom skarżących, należy podzielić ocenę Sądu
pierwszej instancji, iż nietypowe okoliczności sprawy, pozwalają na
zakwalifikowanie czynu obwinionej jako przypadku mniejszej wagi i
odstąpienie od wymierzenia jej kary. Było to bowiem typowo incydentalne
zachowanie się, nie stwarzające realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu.
Tej oceny nie może zmieniać fakt, że incydent ten został opisany w miejscowej
gazecie. Sąd Dyscyplinarny nie zbagatelizował przecież tego, iż czyn
4
obwinionej nie licuje z powagą sprawowanego urzędu, gdyż przypisując jej
winę, wytknął niestosowność tego jej zachowania. Uznał jedynie, że
wyjątkowość całego zdarzenia i towarzyszących mu okoliczności,
usprawiedliwia ocenę, że sam fakt urzędowego napiętnowania będzie stanowić
wystarczającą dla obwinionej dolegliwość, co pozwala na odstąpienie od
wymierzania jej kary. Tę ocenę, dokonaną po wszechstronnej analizie
wszystkich okoliczności sprawy Sąd Najwyższy podziela, uwzględniając także
to, iż dolegliwość „bycia podsądną” była zwiększona przez fakt prowadzonego
przeciwko niej wcześniej w czterech instancjach postępowania, zakończonego
odmową uchylenia w stosunku do niej immunitetu sędziowskiego.
Dlatego też zaskarżony wyrok należało utrzymać w mocy (art. 456 k.p.k. w
zw. z art. 128 u.s.p.), a kosztami postępowania obciążyć Skarb Państwa (art. 133
u.s.p.).