Uchwała z dnia 6 marca 2003 r.
III PZP 1/03
Przewodniczący SSN Andrzej Kijowski (autor uzasadnienia), Sędziowie SN:
Katarzyna Gonera, Jadwiga Skibińska-Adamowicz (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy, przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej Jana Szewczy-
ka, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 6 marca 2003 r. sprawy z powództwa D.S.
Zakładów Drobiarskich S.A. w S. Zakładów P. w T. przeciwko Henrykowi L., Przemy-
sławowi C., Janowi Z., Grażynie B., Grzegorzowi B., Markowi P., Jackowi R., Mariu-
szowi P., Kazimierzowi B., Wojciechowi W., Małgorzacie J., Mirosławowi O., Jackowi
T., Zbigniewowi G., Tadeuszowi Ś. , Ryszardowi G., Januszowi J., Sławomirowi J.,
Andrzejowi K., Andrzejowi K., Iwonie Z., Krzysztofowi K., Zbigniewowi M. o zapłatę,
na skutek zagadnienia prawnego przekazanego postanowieniem Sądu Okręgowego-
Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu z dnia 28 listopada 2002 r. [...]
„1. Czy magazyn znajdujący się w strukturze organizacyjnej zakładu pracy bę-
dącego zakładem produkcyjnym może być traktowany jako zakład usługowy w rozu-
mieniu § 2 ust. 2 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 4 października 1974 r. w
sprawie wspólnej odpowiedzialności materialnej pracowników za powierzone mienie
(Dz.U. Nr 40 poz. 236 z późn. zm. ), a tym samym czy maksymalna ilość osób za-
trudnionych w tego rodzaju jednostce w systemie trzyzmianowym może wynieść 72
osoby;
2. czy w sytuacji opisanej w § 2 ust 1 w/w rozporządzenia liczba pracowników
w miejscu powierzenia mienia przy pracy na trzy zmiany nie może przekraczać łącz-
nie 16 osób, czy też 16 osób na każdej zmianie ?”
p o d j ą ł uchwałę:
Zakres zastosowania § 2 ust. 2 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 4
października 1974 r. w sprawie wspólnej odpowiedzialności materialnej pra-
cowników za powierzone mienie ( Dz.U. Nr 40, poz. 236 ze zm. ) obejmuje rów-
2
nież wydzieloną część produkcyjnego zakładu pracy, pełniącą wobec niego
funkcję usługową ( np. magazyn wyrobów gotowych).
U z a s a d n i e n i e
Przedmiotowe zagadnienie prawne wyłoniło się na tle następujących okolicz-
ności faktycznych. Henryk L. oraz 22 pozostałych pozwanych byli przez powodowe
S. Zakłady Drobiarskie „D.” S.A. w S. - Zakłady P. w T. zatrudnieni w magazynie wy-
robów gotowych. W magazynie tym na stanowiskach magazynierów, magazynierów
brygadzistów, robotników magazynowych - operatorów wózków widłowych, fakturzy-
stek i referentów do spraw magazynowych pracowało łącznie 38 osób. W dniu 3
października 1999 r. w magazynie przeprowadzono inwentaryzację, po której w dniu
6 października 1999 r. została pomiędzy pracodawcą i pracownikami , w tym pozwa-
nymi, podpisana umowa o wspólnej odpowiedzialności materialnej, w której określo-
no procentowy udział każdego z zatrudnionych w niedoborach powierzonego mienia.
Praca w magazynie odbywała się na trzy zmiany. Powodowa Spółka jest przetwórcą
i producentem wyrobów mięsnych, które do magazynu trafiają z działu produkcyjne-
go. Ewidencja towarów dostarczanych do magazynu jest prowadzona komputerowo.
Towar zostaje ustawiony w kartonach według wagi „na produkcji”. Przy przyjmowaniu
do magazynu towaru nie waży się ponownie, albowiem ze względu na jego ilość nie
jest to fizycznie możliwe. Jedynie wyrywkowo, w drodze losowych prób, ważeniu
podlega towar świeży. Magazyn nie był usytuowany w jednym budynku, ale w kilku
pomieszczeniach w różnych budynkach; np. magazyn konserw, zaliczany do maga-
zynu wyrobów gotowych, był oddalony od magazynu wyrobów świeżych co najmniej
o 300 metrów. Wymuszało to określoną specjalizację, więc część obsługi zajmowała
się magazynem konserw, część magazynem wędlin, a część magazynem wyrobów
świeżych. Takie też były preferencje i żądania kierujących produkcją. Na poszcze-
gólnych zmianach pracowała jedna fakturzystka, jeden przyjmujący towar, dwie - trzy
osoby wysyłające towar, jeden wędliniarz i od ośmiu do dziesięciu operatorów wóz-
ków widłowych.
Produkcja była bardzo duża, gdyż podczas jednej zmiany przyjmowano do
magazynu około 10.000 pojemników z wyrobami, każdy o wadze około 15 kilogra-
mów. Poszczególni pracownicy mieli przypisane różne role; aby można było skorelo-
wać funkcjonowanie magazynu, jedna osoba przyjmowała towar, inna zajmowała się
3
jego wysyłką, kolejna wprowadzała przyjęty i wysłany towar do ewidencji, zaś ope-
ratorzy wózków widłowych wozili towar do magazynu lub na rampę do załaduneku na
samochody. Ze względu na wielką ilość pracy, dokumenty i towar przyjmowany do
magazynu sprawdzano tylko wyrywkowo. Pozwani nie zgłaszali przełożonym za-
strzeżeń co do organizacji pracy, ani też uwag, że magazyny są nieodpowiednio za-
bezpieczone, czy też że do magazynu są wprowadzane lub pracują osoby nie pono-
szące materialnej odpowiedzialności. Magazyn wyrobów gotowych był praktycznie
codziennie wizytowany przez kierownictwo Spółki, w tym dyrektora P. Zakładów.
Kolejna inwentaryzacja trwała w magazynie od dnia 4 listopada do końca
grudnia 1999 r. W trakcie inwentaryzacji magazyn funkcjonował normalnie ; nie było
żadnych przestojów, wyroby wpływały do magazynu i odbywała się też ich bieżąca
ekspedycja. W inwentaryzacji brała udział komisja wyznaczona przez dyrektora za-
kładu. Ze strony załogi uczestniczyło zawsze dwóch - trzech operatorów wózków,
którzy przewozili towar oraz jedna osoba wyznaczona przez kierownika magazynu,
która wskazywała komisji indeksy poszczególnych wyrobów. Inwentaryzacja trwała
długo. Pracownicy, poza wyznaczonymi osobami, w większości nie brali w niej
udziału. Po zakończeniu inwentaryzacji przedłożono pracownikom do podpisu arku-
sze spisu z natury, na których były tysiące pozycji. Pracownicy mieli po zakończeniu
zmiany tylko kilkanaście minut na zapoznanie się z arkuszami, co było nierealne. Po-
wiedziano im, że kto nie chce podpisać, ten ma się zgłosić do kierownictwa zakładu,
więc w obawie o utratę pracy podpisali arkusze, nie wnosząc do nich uwag. W trak-
cie inwentaryzacji pozwani zgłaszali wobec niej zastrzeżenia, wskazując na błędy w
działaniu komisji. Po podpisaniu arkuszy spisowych doszło do rozliczenia inwentary-
zacji w protokole sporządzonym przez komisję w dniu 20 stycznia 2000 r. Brakami
stwierdzonymi w trakcie inwentaryzacji obciążono pozwanych, z uwzględnieniem
procentowych udziałów określonych w umowie o wspólnej odpowiedzialności mate-
rialnej.
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Toruniu wyrokiem z dnia 5 marca 2002 r. [...] od-
dalił powództwo. W motywach tego rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy wskazał, że zgod-
nie z § 2 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 4 października 1974 r. w sprawie
wspólnej odpowiedzialności materialnej pracowników za powierzone mienie (jednolity
tekst: Dz.U. z 1996 r. Nr 143, poz. 663 ) pracownicy mogą na podstawie pisemnej
umowy z pracodawcą przyjąć wspólną odpowiedzialność za szkody spowodowane
niedoborem w powierzonym im łącznie mieniu, jeżeli liczba pracowników w miejscu
4
powierzenia mienia nie przekracza 16 osób przy pracy na trzy zmiany. Tymczasem w
przedmiotowej sprawie liczba pracowników, którym na podstawie pisemnej umowy
powierzono mienie łącznie do wspólnej odpowiedzialności wynosiła, 38 osób, co po-
woduje nieważność tej umowy. Nie powstaje zatem zaostrzona odpowiedzialność
według art. 124 KP, a w grę wchodzi jedynie odpowiedzialność na zasadach ogól-
nych, czyli za szkodę zawinioną przez pracownika, ze wszystkimi tego konsekwen-
cjami. Rygor nieważności wspomnianej umowy należy - zdaniem Sądu Rejonowego -
wywodzić z ochronnej funkcji rozporządzenia. Pracownicy muszą się poznać i mieć
do siebie minimum zaufania, co jest niemożliwe, gdy ich liczba sięga kilkudziesięciu
osób. Pracownicy muszą też mieć odpowiednie warunki pracy, by zapewnić nadzór
nad powierzonym mieniem i móc się z niego wyliczyć. Co się zaś tyczy ogólnego
reżimu odpowiedzialności materialnej, to postępowanie w niniejszej sprawie nie wy-
kazało, aby szkoda powstała wskutek naruszenia przez poszczególnych pozwanych
ich pracowniczych obowiązków. W przedmiotowej sprawie znajduje również zasto-
sowanie art. 18 KP. Umowa o wspólnej odpowiedzialności materialnej była bowiem
częścią składową umów o pracę, nawet jeśli zawierano ją sukcesywnie po każdej
inwentaryzacji, przy czym ewentualne niepodpisanie jej powodowałoby automatycz-
ne wypowiedzenie stosunku pracy.
Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu, rozpoznając
apelację wniesioną od powyższego wyroku przez stronę powodową, uznał, że w
sprawie występuje zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości i postanowie-
niem z dnia 28 kwietnia 2002 r. [...] przekazał je Sądowi Najwyższemu do rozstrzy-
gnięcia w trybie art. 390 § 1 KPC, formułując swoje wątpliwości w formie dwóch py-
tań zamieszczonych w sentencji niniejszego orzeczenia. W uzasadnieniu swego po-
stanowienia Sąd Okręgowy wskazał w szczególności, że dopuszczalność wprowa-
dzenia wspólnej odpowiedzialności materialnej jest w świetle przepisów powołanego
wyżej rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 4 października 1974 r. uwarunkowana
liczbą pracowników zatrudnionych w miejscu łącznego powierzenia mienia, przy
czym jej maksimum zależy od dwóch kryteriów, to jest systemu organizacji pracy
oraz rodzaju placówki. Wynosi ona przy pracy na jedną zmianę - 8, na dwie zmiany -
12 i na trzy zmiany - 16 osób (§ 2 ust. 1). Natomiast w zakładach usługowych (np.
hotel, stacja benzynowa), żywienia zbiorowego (np. restauracja, stołówka), w skle-
pach samoobsługowych i preselekcyjnych liczba pracowników na jednej zmianie nie
może przekraczać 24 osób. Umowa zawarta z załogą przekraczającą jej dopuszczal-
5
ną liczebność jest nieważna (tak B. Wagner Kodeks pracy. Komentarz, praca zbio-
rowa pod red. T. Zielińskiego, Warszawa 2000 r., s. 624). Sąd Okręgowy powołał się
też na pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w motywach wyroku z dnia 19 marca
1998 r., I PKN 564/97 (OSNAPiUS 1999 r. nr 5, poz. 167), że umowy o pracowniczej
odpowiedzialności materialnej należy w aspekcie art. 18 KP traktować jako rodzaj
klauzuli autonomicznej, modyfikującej w pewnym zakresie treść stosunku pracy, a
tym samym na podstawie art. 18 § 2 KP uznać nieważność tych postanowień w ta-
kich umowach (klauzulach autonomicznych), które są dla pracownika mniej korzyst-
ne niż przepisy ustawodawstwa pracy, stosując w zamian odpowiednie przepisy
prawa pracy.
Z treści § 2 ust. 1 rozporządzenia nie wynika jednak, czy liczba pracowników
mogących przyjąć wspólną odpowiedzialność materialną w przypadku pracy na dwie
bądź trzy zmiany wynosi odpowiednio 12 i 16 osób, czy też 24 i 48 osób. Wątpliwości
te wynikają stąd, że w powołanym przepisie nie ma, w przeciwieństwie do § 2 ust. 2,
wyraźnego postanowienia o liczbie pracowników zatrudnionych na jednej zmianie, co
może pośrednio wskazywać, że w § 1 ust. 1 podana jest łączna liczba osób przyj-
mujących wspólną odpowiedzialność materialną. Za przyjęciem takiego stanowiska
przemawia również to, iż nielogiczne byłoby dopuszczenie do zatrudnienia 48 osób
przy pracy na trzy zmiany i tak znaczne ograniczenie liczby zatrudnionych w syste-
mie jednozmianowym. Trudno bowiem założyć, że w tym samym obiekcie można by,
zależnie od ilości zmian, zatrudniać 8, 24 lub 48 osób. Co prawda, osoby ponoszące
wspólną odpowiedzialność za powierzone mienie muszą mieć do siebie wzajemne
zaufanie, lecz jest o to trudniej w dużym zespole ludzkim. Z drugiej wszakże strony
ilość zmian świadczy pośrednio o wielkości produkcji, a tym samym o skali kadro-
wych potrzeb dla zapewnienia należytego nadzoru nad mieniem (np. w dużym ma-
gazynie). Należy przy tym w ślad za powodem podnieść, że przy założeniu, iż na trzy
zmiany mogłoby być zatrudnionych łącznie 16 pracowników, to na każdą zmianę
przypadałaby nierówna liczba osób. Zresztą liczba osób przyjmujących wspólną od-
powiedzialność materialną może na jedną zmianę wynieść aż 24 osoby w przypadku
zakładów wymienionych w § 2 ust. 2. Wśród tych zakładów są też zakłady usługowe,
do których strona powodowa chciałaby zaliczyć magazyny. Sąd Okręgowy uważa
jednak, że czym innym jest w rozumieniu rozporządzenia świadczenie usług oraz
przechowywanie mienia, którą to funkcje pełni magazyn. Jednostki wymienione w § 2
ust. 2 mogą - zdaniem Sądu Okręgowego - stanowić zarówno zakłady pracy, jak też
6
ich wydzielone części, nie wyłączając zakładów usługowych, w których następuje
powierzenie mienia pracownikom. Magazyn jest niewątpliwie miejscem, w którym
przechowuje się mienie, przy czym czynność ta może również stanowić świadczenie
usługi przechowania. W tej sytuacji powstaje wątpliwość, czy magazyn usytuowany
w strukturze organizacyjnej zakładu produkcyjnego może być potraktowany jako za-
kład usługowy w rozumieniu § 2 ust. 2 rozporządzenia.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 4 października 1974 r. w sprawie
wspólnej odpowiedzialności materialnej pracowników za powierzone mienie zostało
wydane na podstawie upoważnienia z art. 126 § 1 KP, który stanowi, że Rada Mini-
strów określi w drodze rozporządzenia zakres i szczegółowe zasady stosowania
przepisów art. 125 KP oraz tryb łącznego powierzania mienia. Upoważnienie to ma
więc w znacznej mierze blankietowy charakter, co w momencie wydania rozporzą-
dzenia nie budziło poważniejszych zastrzeżeń, zwłaszcza że zakres jego zastoso-
wania był początkowo ograniczony do pracowników uspołecznionych zakładów
pracy. Ograniczenie to zostało zniesione dopiero przez rozporządzenie Rady Mini-
strów z dnia 28 maja 1996 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wspólnej odpo-
wiedzialności materialnej pracowników za powierzone mienie (Dz.U. Nr 60, poz.
275), które weszło w życie z dniem 2 czerwca 1996 r., a więc równocześnie z ustawą
z dnia 2 lutego 1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych
innych ustaw (Dz.U. Nr 24, poz. 110 ze zm.). Można by więc powiedzieć, że rozpo-
rządzenie zostało przynajmniej formalnie dostosowane do lutowej nowelizacji kodek-
su pracy, choć ta ostatnia nie dotykała akurat podstaw reżimu pracowniczej odpo-
wiedzialności materialnej, więc zakres treści zmian w rozporządzeniu, aczkolwiek
stosunkowo licznych, miał drugorzędny charakter. Najbardziej istotne jest jednak to,
że w dniu 17 października 1997 r. weszła w życie Konstytucja Rzeczypospolitej Pol-
skiej uchwalona w dniu 2 kwietnia 1997 r. (Dz.U. Nr 78, poz. 483), która w art. 92 ust.
1 zdanie drugie stanowi, że ustawowe upoważnienie do wydania rozporządzenia wy-
konawczego powinno między innymi określać wytyczne dotyczące treści danego
aktu. Wymagania tego nie spełnia upoważnienie z art. 126 § 1 KP, więc legalność i
konstytucyjność przedmiotowego rozporządzenia stoi pod znakiem zapytania. Przy
wykładni jego przepisów należy więc zachować dozę sceptycyzmu i nie wahać się
7
przed sięganiem do wykładni funkcjonalnej, która pozwalałaby wyinterpretować
normy, będące w warunkach gospodarki rynkowej rozsądnym kompromisem pomię-
dzy wolnością prowadzenia działalności gospodarczej przez pracodawcę i ochroną
zarobków pracowników, którym powierzono mienie z obowiązkiem zwrotu albo do
wyliczenia się.
Powyższe wątpliwości dotyczą zwłaszcza sposobu określenia dwóch kryte-
riów, którymi rozporządzenie warunkuje dopuszczalność łącznego powierzenia mie-
nia, a mianowicie liczby pracowników oraz rodzaju placówki zatrudnienia. Maksymal-
na liczba pracowników zależy w zasadzie tylko od ilości zmian w systemie organiza-
cji czasu pracy danego zakładu pracy lub jego wydzielonej części, w której odbywa
się „sprzedaż, produkcja lub świadczenie usług albo przechowuje się mienie stano-
wiące przedmiot powierzenia i oddzielnego rozliczania” (§ 1). Liczba ta zgodnie z § 2
ust. 1 rozporządzenia nie może przekroczyć : „przy pracy na jedną zmianę - 8 osób,
przy pracy na dwie zmiany - 12 osób, przy pracy na trzy zmiany - 16 osób”. Limit za-
trudnionych w systemie pracy dwu- albo trzyzmianowej nie jest zatem iloczynem
liczby osób zatrudnionych przy pracy jednozmianowej, więc nie wynosi odpowiednio
16 i 24 pracowników, tylko wzrasta każdorazowo o 4 osoby na kolejnej zmianie. Cy-
towany przepis jest przy tym sformułowany tak jednoznacznie, że ewentualna ak-
ceptacja sugestii zawartej w drugim pytaniu Sądu Okręgowego, iż liczba zatrudnio-
nych w systemie dwóch i trzech zmian może być rozumiana jako odnosząca się do
każdej ze zmian, wobec czego łączny limit zatrudnienia obejmuje odpowiednio 24 i
48 pracowników, nie miałaby nic wspólnego z wykładnią prawa, tylko byłaby zwy-
czajnym prawotwórstwem. Bez znaczenia jest tym bardziej argument podnoszony
przez stronę powodową, że liczba 16 pracowników nie daje się równo podzielić po-
między każdą z trzech zmian roboczych. Zależnie od okoliczności konkretnej sprawy
można bowiem równie przekonywająco twierdzić, że przy pracy trzyzmianowej nie
każda zmiana wymaga jednakowo licznej obsady personalnej. Podobnie nierozstrzy-
galna w abstrakcyjny sposób jest bardziej ogólna kwestia, czy większa ilość zmian
roboczych wymaga odpowiedniego wzrostu, czy też możliwe jest odpowiednie ogra-
niczenie liczby zatrudnionych, nie mówiąc już o ewentualnych sporach o skalę
owego wzrostu czy ograniczenia. Inaczej mówiąc, limity zatrudnienia określone w § 2
ust. 1 rozporządzenia nie dają się w żaden sposób zracjonalizować, by pozwolić od-
powiedzieć na pytanie, w jak licznym gronie zatrudnionych można się poznać oraz
zdobyć wzajemne zaufanie, i czy takie osobiste więzi są w ogóle możliwe przy stałym
8
składzie zespołów pracujących w systemie zmianowym. Upoważnienie do wydania
podobnej regulacji w akcie wykonawczym, zwłaszcza bez szczegółowych wytycz-
nych co do jego treści, jest niedopuszczalne, przy czym jeśli prawodawca ma jasną
wizję takich wytycznych, to analizowane tu limity powinien de lege ferenda zamieścić
bezpośrednio w przepisach kodeksu pracy.
Trzykrotnie wyższy limit zatrudnienia na jedną zmianę, a więc po 24 osoby,
przewiduje natomiast przepis § 2 ust. 2 rozporządzenia dla „zakładów usługowych,
zakładów żywienia zbiorowego oraz sklepów samoobsługowych i preselekcyjnych”.
Przedmiotowy zakres tego wyliczenia trudno było sensownie wytłumaczyć nawet w
odniesieniu do warunków ustroju społeczno - ekonomicznego panującego w momen-
cie wydania rozporządzenia, natomiast opowiedzenie się za tym unormowaniem wo-
bec wszystkich pracodawców (nie tylko - jak poprzednio - wobec uspołecznionych
zakładów pracy) w trakcie nowelizacji rozporządzenia dokonanej w dniu 28 maja
1996 r., a więc w siódmym roku budowania zrębów gospodarki rynkowej, każe po-
wątpiewać w racjonalność prawodawcy wykonawczego. Jeśli pominąć dziwne prefe-
rowanie interesów akurat właścicieli sklepów samoobsługowych i preselekcyjnych
(czyli „sklepów, w których towary są wyłożone w sposób umożliwiający ich bezpo-
średnie oglądanie i wybieranie” - Słownik języka polskiego pod red. M. Szymczaka
Warszawa 1996 r., t. III, s. 879), jak też właścicieli zakładów zbiorowego żywienia, to
największe zastrzeżenia budzi to, że pozostały zakres zastosowania tego przepisu,
dotyczący „zakładów usługowych”, krzyżuje się z zakresem zastosowania § 2 ust. 1,
który - zgodnie z brzmieniem § 1 - obejmuje zakłady pracy lub ich części, gdzie od-
bywa się sprzedaż, produkcja lub świadczenie usług albo przechowuje się mienie
stanowiące przedmiot powierzenia i oddzielnego rozliczania. Konsekwencją takiej
regulacji jest bowiem znaczny luz decyzyjny przy subsumcji danego stanu faktyczne-
go pod normę wynikającą z treści § 2 ust. 1 bądź ust. 2 rozporządzenia. Skala pro-
dukcji wykonywanej przez powodową Spółkę i wynikające stąd obiektywne potrzeby
co do znaczącej (a zatem korzystnej z perspektywy rynku pracy) liczby zatrudnio-
nych w jej całodobowym magazynie wyrobów gotowych, przemawia za kwalifikowa-
niem okoliczności niniejszej sprawy jako objętych zakresem zastosowania § 2 ust. 2
rozporządzenia, co oczywiście nie oznacza samo przez się, że powodowa Spółka
stworzyła pozwanym odpowiednie warunki nadzoru nad powierzonym mieniem.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy podjął uchwałę o treści wskazanej w
sentencji orzeczenia.
9
========================================