POSTANOWIENIE Z DNIA 2 KWIETNIA 2003 R.
V KK 281/02
Nie dochodzi do wyjścia przez sąd poza granice skargi oskarżyciela,
jeśli w czynie przypisanym oskarżonemu w wyroku skazującym zamiesz-
czono, choćby w innej formule jurydycznej, opis tej samej czynności wyko-
nawczej, skierowanej do tego samego przedmiotu, a więc podstawowe
elementy określające fakt główny, który uzasadniał wystąpienie z oskarże-
niem. W takim wypadku nawet odmienne ustalenie sądu co do własności
przedmiotu czynności wykonawczej, prowadzące w rezultacie do innej, niż
w akcie oskarżenia, kwalifikacji prawnej przestępstwa, charakteryzującego
się innym także przedmiotem ochrony, nie narusza tożsamości czynu za-
rzuconego i przypisanego, stanowiącego warunek orzekania w granicach
skargi uprawnionego oskarżyciela.
Przewodniczący: sędzia SN H. Gradzik (sprawozdawca).
Sędziowie SN: J. Kubiak, J. Skwierawski.
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Herzog.
Sąd Najwyższy w sprawie Waldemara Z., oskarżonego z art. 284 § 2
i 3 k.k., po rozpoznaniu w Izbie Karnej, na rozprawie w dniu 2 kwietnia
2003 r., kasacji, wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu
Okręgowego w Ś. z dnia 12 września 2000 r., utrzymującego w mocy wy-
rok Sądu Rejonowego w W. z dnia 30 listopada 1999 r.
o d d a l i ł kasację (...).
2
U Z A S A D N I E N I E
Prokurator Rejonowy w W. oskarżył Waldemara Z. o to, że w paź-
dzierniku 1998 r. w W., wykorzystując uzależnienie od siebie swoich pra-
cowników, polecił im zbycie zabezpieczonego mienia w postaci kamery wi-
deo marki „Sony” z ładowarką, sygnet męski, dwa pierścionki, bransoletę
damską, uniemożliwiając zaspokojenie wierzyciela Franciszka S., tj. o
przestępstwo określone w art. 18 § 1 k.k. w zw. z art. 300 § 2 k.k.
Po rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy w W. wyrokiem z dnia 30 li-
stopada 1999 r. uznał Waldemara Z. za winnego tego, że w październiku
1998 r. w W., jako właściciel lombardów, przez zbycie przywłaszczył sobie
powierzone jego pieczy mienie w postaci kamery wideo marki „Sony” z ła-
dowarką, złotego sygnetu męskiego, złotej bransoletki damskiej oraz zło-
tych pierścionków damskich o łącznej wartości nie mniejszej niż 3 500 zł na
szkodę Franciszka S., przy czym czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi
– tj. przestępstwa określonego w art. 284 § 2 i 3 k.k. – i za to na podstawie
art. 284 § 3 k.k. wymierzył mu karę 20 stawek dziennych grzywny, ustala-
jąc wysokość jednej stawki na kwotę 50 zł.
Obrońca oskarżonego wniósł apelację od tego wyroku. Zarzucił obra-
zę przepisów postępowania, w szczególności art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k., oraz
art. 399 k.p.k., polegającą na tym, że Sąd Rejonowy skazał oskarżonego
za czyn, który nie był objęty aktem oskarżenia i różnił się od czynu zarzu-
conego nie tylko kwalifikacją prawną i przedmiotem ochrony, ale wszystki-
mi elementami stanu faktycznego. Wnosił w konkluzji o uchylenie wyroku i
umorzenie postępowania.
Sąd Okręgowy w Ś., wyrokiem z dnia 12 września 2000 r., utrzymał w
mocy zaskarżony wyrok.
Od prawomocnego wyroku obrońca oskarżonego wniósł kasację.
Podniósł zarzut naruszenia art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. w rezultacie skazania za
3
czyn nie objęty skargą uprawnionego oskarżyciela, co stanowi uchybienie
określone w art. 439 § 1 pkt 5 k.p.k. W uzasadnieniu powtórzył argumenta-
cję zawartą w apelacji. Wniósł o uchylenie wyroków sądów obu instancji i
umorzenie postępowania karnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzut kasacji jest niezasadny. Na wstępie trzeba zauważyć, że wy-
wód skarżącego, zamieszczony w uzasadnieniu, wskazuje na nietrafne po-
sługiwanie się pojęciem czynu, jako podstawy faktycznej przypisania
sprawcy odpowiedzialności karnej. Autor kasacji nadaje bowiem decydują-
ce znaczenie tym różnicom w opisach czynu – zarzuconego i przypisanego
oskarżonemu – które uwydatniają odmienność w ich normatywnym ujęciu.
W przekonaniu obrońcy rozbieżności są tak daleko idące, że każą postrze-
gać czyn przypisany jako wychodzący poza granice skargi oskarżyciela
publicznego.
Z takim stanowiskiem obrońcy nie można się zgodzić. Podkreślić
trzeba, że przedmiotem postępowania karnego jest kwestia odpowiedzial-
ności sprawcy za czyn w jego naturalnych granicach, niezależnie od tego,
ile norm sankcjonowanych zostaje nim naruszonych. Byłoby odwróceniem
tej zasady, gdyby założyć, podążając za sugestią autora kasacji, że o od-
powiedzialności karnej rozstrzyga się w zależności od tego, czy zarzucone
naruszenie określonej normy sankcjonowanej znajduje potwierdzenie w
czynie popełnionym przez oskarżonego.
Zasada odpowiedzialności karnej za czyn, traktowany w prawie kar-
nym jako zjawisko świata realnego, stanowiące zachowanie oskarżonego
sterowane jego psychiką (I. Andrejew: Podstawowe pojęcia nauki o prze-
stępstwie, Warszawa 1988, s. 88), zapewnia sądowi swobodę jurysdykcyj-
ną, umożliwiającą wyrażanie własnej oceny co do tego, czy i które normy
prawnokarne oskarżony naruszył. Wiążące dla sądu są natomiast granice
4
skargi oskarżyciela, jako zakreślające ramy zarzuconego, rzeczywistego
zachowania oskarżonego.
Przenosząc uwagi natury ogólnej na grunt niniejszej sprawy, należy
stwierdzić, że czyn przypisany Waldemarowi Z. w prawomocnym wyroku
opisuje to samo w istocie zachowanie, które objęto czynem zarzuconym.
Polegało ono na tym, że oskarżony, jako właściciel lombardu, rozporządził
pozostawionymi tam przez zastawcę Tomasza S. rzeczami ruchomymi. W
ocenie zarówno oskarżyciela publicznego, jak i sądów orzekających w obu
instancjach działanie oskarżonego stanowiło czyn zabroniony. Wystąpiły
jednakowoż różnice przy identyfikacji znamion bezprawności tego zacho-
wania. Wynikały one z innych, niż zawarte w akcie oskarżenia, ustaleń są-
du co do osoby właściciela przedmiotu czynności wykonawczej, tj. rzeczy
zastawionych w lombardzie, zbytych następnie przez oskarżonego. O ile
bowiem prokurator uważał, że przedmioty te stały się własnością oskarżo-
nego po niewykupieniu ich przez zastawcę w umówionym terminie, o tyle
według ustaleń sądu, oskarżony nie uzyskał ich własności, gdyż takim pra-
wem nie dysponował sam zastawca. Przyjął sąd, że przedmioty te, stano-
wiące własność Franciszka S., zostały zatrzymane przez policję jako do-
wody rzeczowe w dochodzeniu przeciwko zastawcy i pozostawione w lom-
bardzie na przechowanie, z zastrzeżeniem zakazu zbycia. W konsekwencji
ustalenia, że oskarżony nie był właścicielem zastawionych rzeczy, sąd
przyjął inną, niż zawarta w akcie oskarżenia, ocenę prawną tej samej jed-
nak czynności sprawczej czynu. Podczas gdy prokurator w zbyciu zasta-
wionych rzeczy postrzegał udaremnienie zaspokojenia wierzyciela, tj.
Franciszka S., ubiegającego się o ich odzyskanie, to sądy uznały, że zby-
cie tych rzeczy realizowało znamię przywłaszczenia cudzych rzeczy ru-
chomych, gdyż oskarżony, nie będąc ich właścicielem, rozporządził nimi
jak swoimi. Zauważyć należy, że w obu prawnych opisach czynu nie zmie-
niła się osoba pokrzywdzonego.
5
Wbrew zatem temu, co zarzuca skarżący, w opisie czynu zawartym
w wyroku nie zmienił się „kompleks faktów” konstytuujących czyn zarzuco-
ny. Ustalenia tam poczynione odzwierciedlają przecież to samo zachowa-
nie oskarżonego, aczkolwiek niektórym okolicznościom nadano odmienne
znaczenie prawne przy subsumcji pod właściwa normę prawa karnego.
Autonomiczność sądu przy ocenie prawnej czynu zarzuconego
oskarżonemu należy do pryncypiów procesu karnego. Jej wyrazem jest,
między innymi, norma zawarta w art. 399 § 1 k.p.k., zgodnie z którą, jeżeli
w toku rozprawy okaże się, że nie wychodząc poza granice oskarżenia
można czyn zakwalifikować według innego przepisu prawnego, sąd uprze-
dza o tym obecne na rozprawie strony. W myśl natomiast art. 413 § 2 pkt 1
k.p.k., sąd w wyroku skazującym nadaje własne (aczkolwiek mieszczące
się w granicach oskarżenia), dokładne określenie przypisanego oskarżo-
nemu czynu oraz jego kwalifikację prawną.
Swoboda sądu w kształtowaniu prawnej oceny zarzuconego czynu
nie może jednak iść tak daleko, aby usprawiedliwiała przypisanie oskarżo-
nemu popełnienia przestępstwa zgoła innego charakteru (np. skazanie za
zniewagę, mimo oskarżenia o pobicie tej samej osoby w tym samym czasie
i miejscu). Wtedy bowiem nie można byłoby utrzymywać, że tożsamość
czynu zarzuconego i przypisanego została zachowana. W tym kontekście
specjalnej uwagi wymaga argument skarżącego, że odmienna kwalifikacja
prawna nadana czynowi przypisanemu sprawia, iż zmienił się, w porówna-
niu z czynem zarzuconym, przedmiot ochrony przestępstwa. Istotnie, ro-
dzajowym dobrem chronionym normą zawartą w art. 300 § 2 k.k. jest inte-
res wierzyciela, jako legalnego uczestnika obrotu gospodarczego, a ściślej
powaga i skuteczność orzeczeń organów państwowych (R. Zawłocki: Prze-
stępstwa przeciwko wierzycielom. Komentarz, Warszawa 2002 r., s. 25 i
68). Natomiast dobrem chronionym przepisem art. 284 § 1 k.k. jest wła-
6
sność, posiadanie oraz inne prawa rzeczowe i obligacyjne do rzeczy ru-
chomej.
W doktrynie wypowiadano pogląd, że odmienność przedmiotów
ochrony wyłącza w zasadzie identyczność czynów. (M. Cieślak: Polska
procedura karna, Warszawa 1984, s. 301, A. Kaftal: Prawomocność wyro-
ków sądowych w polskim prawie procesowym, Warszawa 1966, s. 237-
239). Prezentowano też jednak inne stanowisko, że rodzajowy przedmiot
ochrony nie może spełniać roli czynnika rozstrzygającego o tożsamości
przedmiotu procesu, lecz tylko pomocniczo wpływającego na oceny w tym
zakresie (J. Bafia: Zmiana kwalifikacji prawnej w procesie karnym, War-
szawa 1964, s. 133).
Nie wdając się w spory doktrynalne dotyczące znaczenia identyczno-
ści przedmiotu ochrony dla zachowania tożsamości czynu, należy stwier-
dzić, że w okolicznościach niniejszej sprawy odmienność przedmiotów
ochrony nie narusza tożsamości czynu zarzuconego i przypisanego. Nie
dochodzi przecież do wyjścia przez sąd poza granice skargi oskarżyciela,
jeśli w czynie przypisanym oskarżonemu w wyroku skazującym zamiesz-
czono, choćby w innej formule jurydycznej, opis tej samej czynności wyko-
nawczej, skierowanej do tego samego przedmiotu, a więc podstawowe
elementy określające fakt główny, który uzasadniał wystąpienie z oskarże-
niem. W takim wypadku nawet odmienne ustalenie sądu co do własności
przedmiotu czynności wykonawczej, prowadzące w rezultacie do innej, niż
w akcie oskarżenia, kwalifikacji prawnej przestępstwa, charakteryzującego
się innym także przedmiotem ochrony, nie narusza tożsamości czynu za-
rzuconego i przypisanego, stanowiącego warunek orzekania w granicach
skargi uprawnionego oskarżyciela. Tak więc i ten argument autora kasacji,
mający przemawiać za brakiem tożsamości czynu z powodu różnego
przedmiotu ochrony przestępstwa zarzuconego i przypisanego, jest w oko-
licznościach sprawy nietrafny.
7