Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 4 WRZEŚNIA 2003 R.
SNO 52/03
Przewodniczący: sędzia SN Jacek Sobczak.
Sędziowie SN: Barbara Myszka, Teresa Flemming-Kulesza
(sprawozdawca).
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie w sprawie sędziego
Sądu Rejonowego po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w dniu 4
września 2003 r. na skutek zażalenia wniesionego w stosunku do sędziego Sądu
Rejonowego przez Prokuratora Rejonowego od uchwały Sądu Apelacyjnego –
Sądu Dyscyplinarnego z dnia 19 maja 2003 r., sygn. akt (...) podjął uchwałę:
u c h y l a zaskarżoną u c h w a ł ę i sprawę przekazuje Sądowi
Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu w do ponownego rozpoznania.
U z a s a d n i e n i e
Zastępca Prokuratora Rejonowego dnia 12 września 2001 r. wystąpił do
Sądu Dyscyplinarnego o wydanie uchwały zezwalającej na pociągnięcie do
odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Okręgowego (w rzeczywistości chodzi
o sędziego Sądu Rejonowego) za to, że „dnia 13 lipca 2001 r. ok. godz. 18.45 w
A,. woj. (...) umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w
ten sposób, że będąc w stanie nietrzeźwości (2,78 promila alkoholu w
wydychanym powietrzu) kierował samochodem osobowym marki „Alfa
Romeo” o numerze rejestracyjnym (...), tj. o popełnienie przestępstwa z art.
178a § 1 k.k.”
2
Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 11 października 2001 r. nie uwzględnił
tego wniosku.
Prokurator Rejonowy oraz Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu
Apelacyjnego wnieśli zażalenia na tę uchwałę. Wyższy Sąd Dyscyplinarny
uchylił zaskarżoną uchwałę i sprawę z wniosku Prokuratora Rejonowego o
zezwolenie na pociągnięcie sędziego Sądu Rejonowego do odpowiedzialności
karnej sądowej przekazał do rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu. W
uzasadnieniu tej uchwały Wyższy Sąd Dyscyplinarny wskazał, że stan
nietrzeźwości może być dowodzony w różny sposób, na przykład metodą
analityczną krwi, badaniem wydychanego powietrza przy pomocy urządzeń
elektronicznych czy opinią biegłego. Przypomniał, że poza sporem jest, że
sędzia Sądu Rejonowego spożywał alkohol zarówno w dniu poprzedzającym
zdarzenie, jak i w dniu 13 lipca 2001 r. (wypił, jak sam stwierdził dwie
„pięćdziesiątki” wódki) oraz, że przeprowadzone przy pomocy alkomatu
badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu dało o godzinie 1935
wynik 2,78 promille, a o godzinie 1937
– 2,85 promille, natomiast badania krwi
nie przeprowadzono, gdyż sędzia odmówił poddania się temu badaniu. W ocenie
Wyższego Sadu Dyscyplinarnego, wywiedzenie z tych dowodów wniosku iż
„zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie przesądza wystarczająco winy
sędziego Sądu Rejonowego razi dowolnością. Ponadto, nie jest wymagane, by
zgromadzone dowody „przesądzały” o winie sędziego; w postępowaniu o
wyrażenie zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej sądowej
„chodzi jedynie o to, czy zebrane w sprawie dowody uzasadniają w stopniu
dostatecznym stawiany zarzut”.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 8 października 2002
r. odmówił zezwolenia na pociągnięcie sędziego Sądu Rejonowego do
odpowiedzialności karnej sądowej.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie uchwałą z dnia 12
grudnia 2002 r., w związku z zażaleniem Prokuratora Rejonowego, uchylił
3
zaskarżoną uchwałę i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi
Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu uchwały Sąd
Najwyższy wskazał Sądowi Apelacyjnemu na konieczność bardziej wnikliwego
rozważenia wyników badania alkomatem i powiązania ich z treścią innych
dowodów, szczególnie zeznań świadków i oświadczeń sędziego Sądu
Rejonowego, a także z opinią biegłego. „Jednoznaczne stanowisko zawarte w
uzasadnieniu zaskarżonej uchwały, że zebrane dowody nie uzasadniały
dostatecznie podejrzenia, że sędzia Sądu Rejonowego popełnił przestępstwo z
art. 178a § 1 k.k. jest co najmniej przedwczesne i na obecnym etapie nie może
się ostać. Wręcz przeciwnie większość dowodów zgromadzonych w sprawie
zdaje się przeczyć tak sformułowanej tezie.”
Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
uchwałą z dnia 19 maja 2003 r. odmówił zezwolenia na pociągnięcie tego
sędziego do odpowiedzialności karnej sądowej.
Sąd Apelacyjny ustalił, że 13 lipca 2001 r. sędzia Sądu Rejonowego po
pracy spożył obiad w restauracji, w towarzystwie innych osób . Między
godziną 1630
a 1730
wypił 100 g alkoholu (dwie „pięćdziesiątki”). Czuł się
dobrze, więc zdecydował się pojechać do domu samochodem. Po godzinie 1800
oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w A. otrzymał anonimową
informację, że kierujący samochodem „Alfa Romeo” nr rej. (...), poruszający się
opisaną przez informatorkę trasą, jest nietrzeźwy. Sędzia kierujący tym
samochodem jechał prawidłowo, środkiem swego pasa ruchu, pewnie i
ostrożnie, w bezpiecznej odległości od poprzedzającego go autobusu MZK, z
prędkością około 30 km/h. Zatrzymał się po wyprzedzeniu go przez
nieoznakowany samochód policyjny używający sygnału pojazdu
uprzywilejowanego. Po kilkunastu minutach przybył dwuosobowy patrol: K. G.
i L. M.. Od kierującego samochodem sędziego czuć było z ust woń alkoholu.
Poza tym nie sprawiał wrażenia osoby będącej pod wpływem alkoholu.
Zachowywał się spokojnie, stał pewnie na nogach, nie miał bełkotliwej mowy,
4
w żaden sposób nie utrudniał funkcjonariuszom ich zadań. Dwukrotne badania
analizatorem wydychanego powietrza wykazały: o godzinie 1935
– 2,78
promille, a o godzinie 1937
– 2,85 promille alkoholu we krwi. Badanie
przeprowadzono urządzeniem elektronicznym typu alkomat, o numerze
identyfikacyjnym niewskazanym w protokole jego użycia ani na wydruku
wyniku (numer ten powinien być wpisany ręcznie). W aktach zgromadzono
dokumentację dotyczącą kalibracji alkomatu przeprowadzonej dnia 6 marca
2001 r. i jego legalizacji z dnia 17 października 2001 r. Sędzia Sądu
Rejonowego nie zażądał przeprowadzenia badania krwi na zawartość alkoholu.
W dniu poprzedzającym zdarzenie wypił on 300 g wódki w godzinach między
2100
– 2400
a 100
. W świetle opinii biegłego, należy wykluczyć możliwość
skumulowania się stężeń alkoholu wypitego przez sędziego Sądu Rejonowego
wieczorem dnia 12 lipca 2001 r. i następnego dnia w ilości i okolicznościach
przez niego podanych. Spożycie 100 g 40 % alkoholu przez sędziego nawet
jednorazowo i na czczo nie doprowadziłoby do stężenia wyższego niż 0,47
promille alkoholu we krwi. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, analiza i ocena
materiału dowodowego przedstawionego przez Prokuratora i uzupełnionego
przez Sąd nie daje podstaw do przyjęcia, że dowody uzasadniają dostatecznie
podejrzenie, iż sędzia Sądu Rejonowego popełnił przestępstwo z art. 178a § 1
k.k. Sąd Apelacyjny powołał się na trzy argumenty. Wobec nieodnotowania w
protokole użycia alkomatu i na wydrukach wyników numeru identyfikacyjnego
urządzenia można mieć wątpliwości, czy był to ten sam alkomat, którego
dotyczy przedstawiony przez Prokuratora dowód wykonania kalibracji i
świadectwo legalizacji. Gdyby przyjąć, że chodzi o ten sam alkomat, brak
dowodu legalizacji tego urządzenia w chwili jego użycia uniemożliwia
wykorzystanie uzyskanych wyników badania jako dowodu w sprawie. Zeznania
funkcjonariuszy Policji: M. M., S. R., K. G. i L. M. nie dały podstaw do
ustalenia, że kierujący samochodem sędzia był w stanie nietrzeźwym. Jego
wyjaśnienia co do ilości i okoliczności wypitego alkoholu w powiązaniu z
5
zeznaniami funkcjonariuszy Policji oraz opinią biegłego nie uzasadniają tezy, że
w chwili prowadzenia pojazdu znajdował się on w stanie nietrzeźwości.
Niedające się usunąć wątpliwości należało tłumaczyć na jego korzyść.
Prokurator Rejonowy wniósł zażalenie na tę uchwałę, wnosząc o jej
uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Jego zdaniem,
przedstawiony wynik badań zawartości alkoholu stanowi „rzetelny i
pełnowartościowy materiał dowodowy”. Nie ma podstaw do przypuszczenia, że
nie był to alkomat, którego dotyczy dowód przeprowadzenia kalibracji i
świadectwo legalizacji. Urządzenie to miało nie tylko kalibrację, ale i
pozytywną opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych. Sąd Apelacyjny – jak twierdzi
się w zażaleniu – pominął postawę sędziego, który po wykonanych pomiarach
nie kwestionował wyników badań, nie zgłaszał zastrzeżeń, formalnie je
potwierdził składając podpis „o charakterze akceptacyjnym” na stosownych
dokumentach. Nie tylko nie żądał weryfikacji wyników badań w drodze analizy
krwi, lecz stanowczo odmówił poddania się takim badaniom sugerowanym
przez funkcjonariuszy Policji. Prokurator zakwestionował ocenę dowodu z
zeznań funkcjonariuszy Policji, które rzekomo nie dają podstawy do ustalenia,
że kierujący samochodem sędzia był w stanie nietrzeźwym. Zakwestionował też
wartość dowodową opinii biegłego, podnosząc, ze indywidualna tolerancja na
alkohol w żadnym razie nie uzasadnia stosowania indywidualnych progów stanu
nietrzeźwości. W ocenie wnoszącego zażalenie Prokuratora, Sąd Apelacyjny
wszedł w kompetencje merytoryczne Sądu powszechnego „który po
przeprowadzeniu sądowego postępowania dowodowego może przecież podjąć
rozstrzygniecie o uniewinnieniu”.
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego pozostawił zażalenie do uznania
Sądu Najwyższego. Obwiniony i jego obrońca wnieśli o nieuwzględnienie
zażalenia.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny rozważył, co następuje:
6
Zażaleniu nie można odmówić słuszności. Sąd Apelacyjny w swych
rozważaniach z jednej strony nie wykazał potrzebnej wnikliwości, z drugiej
natomiast wykroczył poza potrzebę postępowania w sprawie o zezwolenie na
pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej sądowej. Do rozpoznania
wniosku w tej sprawie wystarcza dostateczne uprawdopodobnienie popełnienia
przestępstwa. Do postępowania przed Sądem Dyscyplinarnym w sprawie o
zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej sądowej
stosuje się przepisy o postępowaniu dyscyplinarnym (art. 80 § 3 ustawy z dnia
27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych, Dz. U. Nr 98, poz.
1070 ze zm.), nie jest to jednak postępowanie o charakterze dyscyplinarnym, a
tym bardziej karnym. W rozpoznawanej sprawie bezsporne jest, że sędzia
prowadził samochód w krótkim czasie po spożyciu alkoholu. Uwzględnienie lub
nieuwzględnienie wniosku Prokuratora zależy w tej sytuacji od
uprawdopodobnienia stanu nietrzeźwości sędziego. Od stopnia stężenia alkoholu
w jego krwi zależy zakwalifikowanie czynu jako wykroczenia (co oznaczałoby
odpowiedzialność tylko dyscyplinarną, a zatem przesądzałoby o bezzasadności
wniosku prokuratora) lub przestępstwa. Sędzia Sądu Rejonowego z pewnością
był świadomy wagi i znaczenia ustalenia stopnia stężenia alkoholu w jego krwi,
zwłaszcza, że alkohol pił w miejscu publicznym, a wynik uzyskany przy
pomocy pomiaru alkomatem znacznie odbiegał od granicy odróżniającej
wykroczenie od przestępstwa. Tymczasem Sąd Apelacyjny całkowicie pominął
w swych ustaleniach i rozważaniach kwestię zachowania się sędziego po
dwukrotnym wykonaniu badania alkomatem, a zwłaszcza niepoddanie się
badaniu krwi. Jest to okoliczność o pierwszorzędnym znaczeniu dla rozpoznania
wniosku Prokuratora Rejonowego. Stan nietrzeźwości może być
uprawdopodobniony w tej sprawie nie tylko przez badanie przy pomocy
urządzenia elektronicznego lecz również na podstawie innych dowodów i
przesłanek. Sąd Apelacyjny poświecił zbyt dużo uwagi – jak na potrzeby
postępowania w tego rodzaju sprawach – charakterystyce użytego urządzenia, a
7
pominął w swych rozważaniach szokującą wielkość stężenia alkoholu wykazaną
dwukrotnie podczas badania sędziego.
Przedstawione względy powodują konieczność uwzględnienia zażalenia
i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania na postawie art. 437§ 1 k.p.k.
w związku z art. 128 i 80 § 3 u.s.p.