UCHWAŁA SKŁADU SIEDMIU SĘDZIÓW
Z DNIA 21 PAŹDZIERNIKA 2003 R.
I KZP 11/03
Podżeganie może być popełnione w formie usiłowania, i to zarówno
wtedy, gdy usiłujący bezskutecznie nakłania do czynu zabronionego o
znamionach określonych w przepisach części szczególnej kodeksu karne-
go, jak i wtedy gdy bezskutecznie nakłania do czynu zabronionego o zna-
mionach podżegania.
Przewodniczący: Pierwszy Prezes SN L. Gardocki (sprawozdaw-
ca).
Sędziowie SN: P. Kalinowski, W. Kozielewicz, D. Rysińska,
J. Sobczak, E. Strużyna, J. Szewczyk.
Zastępca Prokuratora Generalnego: R.A. Stefański.
Sąd Najwyższy w sprawie Andrzeja W., po rozpoznaniu, przekaza-
nego na podstawie art. 441 § 1 k.p.k., przez Sąd Okręgowy w T., postano-
wieniem z dnia 7 lutego 2003 r., do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu,
a przez skład trzech sędziów tego Sądu na podstawie art. 441 § 2 k.p.k. –
postanowieniem z dnia 30 kwietnia 2003 r. – powiększonemu składowi Są-
du Najwyższego zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wy-
kładni ustawy:
„Czy podżeganie (art.18§2 k.k.) może być popełnione w formie usiłowania
(art. 13 § 1 k.k.)?”
u c h w a l i ł udzielić odpowiedzi j a k w y ż e j.
2
UZASADNIENIE
Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne wyłoniło
się na tle następującego stanu faktycznego:
Andrzej W., wyrokiem Sądu Rejonowego w T. z dnia 17 października
2002 r., uniewinniony został od zarzutu usiłowania nakłonienia Dawida M.,
za pośrednictwem jego matki Marty M., do złożenia zeznań niezgodnych z
prawdą, tj. od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z
art. 233 § 1 k.k.
Apelację od tego wyroku złożył Prokurator Rejonowy w T., zarzucając
mu obrazę przepisów prawa materialnego – art. 13 § 1 k.k., art. 18 § 2 k.k. i
art. 233 §1 k.k. przez wyrażenie błędnego poglądu prawnego, że oskarżo-
ny swoim zachowaniem nie wypełnił znamion żadnego przestępstwa, mimo
iż z ustalonego przez sąd stanu faktycznego jednoznacznie wynika, że
oskarżony swoim działaniem popełnił przestępstwo w postaci usiłowania
podżegania Dawida M. do popełnienia przestępstwa z art. 233 § 1 k.k. W
konkluzji prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie
sprawy Sądowi Rejonowemu w T. do ponownego rozpoznania. Oskarżyciel
publiczny twierdził w swej apelacji, że ustalony przez sąd stan faktyczny
został nieprawidłowo zakwalifikowany. Sąd ustalił, że oskarżony nakłaniał
Martę M., aby nakłoniła swego syna Dawida M. do zeznania nieprawdy. To
zachowanie oskarżonego Sąd Rejonowy ocenił jako niekaralne przygoto-
wanie, ponieważ, jak to określił, nie doszło do „oddziaływania na bezpo-
średniego wykonawcę”. Natomiast prokurator, w złożonej apelacji, utrzy-
mywał, że tego rodzaju zachowanie, jakiego dopuścił się oskarżony należa-
ło ocenić jako karalne usiłowanie podżegania do przestępstwa z art. 233 §
1 k.k.
3
Sąd Okręgowy w T., działając jako sąd odwoławczy, doszedł do
wniosku, że w sprawie istnieje zagadnienie prawne wymagające zasadni-
czej wykładni ustawy, ponieważ treść przepisów określających podżeganie
nie jest jednoznaczna, kwestia usiłowania podżegania jest różnie postrze-
gana w doktrynie, a w judykaturze wyrażono lakonicznie uzasadnione sta-
nowisko krytyczne. Uzasadniając swój wniosek Sąd Okręgowy wskazał, iż
sporną rzeczą jest, czy podżeganie musi polegać na wywołaniu u osoby
nakłanianej zamiaru popełnienia czynu zabronionego. Co do tej kwestii ist-
nieją, zdaniem Sądu Okręgowego, różne poglądy w orzecznictwie i w dok-
trynie, przy czym w kwestii prezentacji poglądów doktryny Sąd Okręgowy w
dużym stopniu odsyła do opracowania P. Kardasa (Teoretyczne podstawy
odpowiedzialności karnej za przestępne współdziałanie, Kraków 2001, s.
556 i n.). Wskazując na te rozbieżności Sąd Okręgowy wysuwa sugestię,
że słowo „nakłania” użyte w art. 18 § 2 k.k. należy rozumieć jako zawiera-
jące wymóg wywołania skutku, w postaci wzbudzenia u podżeganego za-
miaru popełnienia czynu zabronionego, mimo że przepis posługuje się
czasownikową formą niedokonaną. Formą taką posługuje się przecież ko-
deks również w innych przepisach, a mimo to nie budzi wątpliwości, że
przepisy te dotyczą przestępstw skutkowych.
Sąd Okręgowy wywodzi dalej, że nawet w przypadku uznania, iż
podżeganie ma charakter formalny, tj. nie wymaga skutku, czy to w postaci
wywołania u podżeganego zamiaru popełnienia czynu zabronionego, czy
to skutku w postaci dokonania czynu przez podżeganego – możliwe jest
przyjęcie konstrukcji podżegania do podżegania. Sąd Okręgowy zauważa
przy tym, że odnośnie co do możliwości przyjmowania usiłowania podże-
gania, w orzecznictwie wyrażono stanowisko, że taka konstrukcja jest
niemożliwa (Sąd Okręgowy przytacza tu postanowienie Sądu Najwyższego
z dnia 21 maja 1960 r., Rw 572/60, OSPiKA 1961, z. 2, poz. 54 oraz uza-
sadnienie uchwały z dnia 4 listopada 1966, VI KZP 33/66, OSNKW 1966,
4
z. 12, poz. 127), natomiast w doktrynie, która jest zróżnicowana, przeważa
pogląd dopuszczający konstrukcję usiłowania podżegania. Swój własny
pogląd Sąd Okręgowy formułuje w uzasadnieniu pytania w ten sposób, że
opowiada się za tą możliwością. Podżeganie, argumentuje Sąd Okręgowy,
stanowi odmienny rodzajowo typ czynu zabronionego, i wobec tego użyty
w art. 13 § 1 k.k. zwrot „czyn zabroniony” należy odnieść też do czynu
określającego znamiona podżegania, a więc w konkluzji sformułowanie
„zmierza bezpośrednio do jego dokonania”, o którym mowa w art. 13 § 1
k.k., odnosi się do znamion czynnościowych podżegania, czyli do nakła-
niania. Tak więc, stwierdza Sąd Okręgowy, usiłowanie podżegania ma
miejsce wówczas, gdy zachowanie podżegającego zmierzało do wywołania
u innej osoby zamiaru popełnienia czynu zabronionego, przy bezskutecz-
ności tych czynności.
W pisemnym wniosku z dnia 21 marca 2003 r. Zastępca Prokuratora
Generalnego RP przedstawił swoje stanowisko w kwestii postawionego py-
tania prawnego, a następnie stanowisko to podtrzymał w czasie posiedze-
nia Sądu Najwyższego w dniu 30 kwietnia 2003 r. Zastępca Prokuratora
Generalnego wniósł o udzielenie na pytanie Sądu Okręgowego odpowiedzi
twierdzącej. Na rzecz tego stanowiska przytoczono we wniosku, powołując
się zwłaszcza na poglądy zawarte w pracy P. Kardasa (Teoretyczne pod-
stawy (...), op. cit., następujące argumenty. Do znamion podżegania nie
należy dokonanie czynu zabronionego przez bezpośredniego sprawcę ani
nawet jego usiłowanie. Osoba realizuje znamiona podżegania w momen-
cie, gdy nakłoniła bezpośredniego sprawcę do popełnienia przestępstwa.
Dalej twierdzi się we wniosku, że możliwe jest usiłowanie podżegania, po-
legające na tym, że czynności podjęte przez podżegacza nie wywołały de-
cyzji, co do popełnienia przestępstwa u bezpośredniego sprawcy, lub nie
zostały przez podżegacza ukończone. W tych sytuacjach podżegacz zmie-
rza bezpośrednio do dokonania, które jednak nie następuje ze względu na
5
nieosiągnięcie zamierzonego celu. Prokurator podkreślił też, że trafnie
przyjmuje się w literaturze, iż bezpośrednie zmierzanie do dokonania czynu
zabronionego oznacza także typ podżegania i pomocnictwa, i jest łączone
z charakteryzującym podżeganie znamieniem czynnościowym jakim jest
nakłanianie; określone zachowanie może zmierzać bezpośrednio do doko-
nania czynu zabronionego podżegania.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy postanowił, na podstawie art.
441 § 1 k.p.k., przekazać rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego powięk-
szonemu składowi Sądu Najwyższego.
Uzasadniając swoje postanowienie Sąd Najwyższy stwierdził przede
wszystkim, że udzielenie odpowiedzi na przedstawione pytanie (bądź od-
mowa podjęcia uchwały) wymaga wstępnie rozstrzygnięcia zagadnienia,
czy podżeganie ma, w świetle polskiego prawa karnego, charakter skutko-
wy, czy też bezskutkowy. Wskazał też na istniejącą w doktrynie rozbież-
ność w tej kwestii oraz na to, że zwolennicy skutkowego charakteru podże-
gania przyjmują za wymagany skutek, bądź powzięcie przez podżeganego
zamiaru dokonania czynu zabronionego, bądź dokonanie przezeń tego
czynu.
Głównym zagadnieniem jednak jest problem możliwości popełnienia
podżegania w formie usiłowania. Co do tego istnieje w nauce prawa karne-
go rozbieżność zdań, którą Sąd Najwyższy odnotowuje, wskazując na au-
torów udzielających na to pytanie odpowiedzi pozytywnej, jak i autorów,
którzy negują możliwość usiłowania podżegania. Sąd Najwyższy zauważa
też, że rozważania dotyczące tego zagadnienia mają w niniejszej sprawie
znaczenie tylko o tyle, o ile trafne jest założenie, że podżeganie jako takie
ma charakter skutkowy. Na końcu uzasadnienia swego postanowienia o
przekazaniu rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego powiększonemu skła-
dowi Sądu Najwyższego, Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów poru-
szył zagadnienie natury proceduralnej. Mianowicie podniósł, że w niniejszej
6
sprawie Sąd Najwyższy powziął wątpliwość co do zagadnienia o charakte-
rze niejako wstępnym, od rozstrzygnięcia którego zależy to, czy w sprawie
zachodzą przesłanki do wydania uchwały, określone w art. 441 § 1 k.p.k.
Gdyby bowiem uznać, iż w realiach sprawy rozpoznawanej przez Sąd
Okręgowy w T. w ogóle nie mamy do czynienia z usiłowaniem podżegania,
jedynym możliwym rozstrzygnięciem Sądu Najwyższego mogłoby być po-
stanowienie o odmowie podjęcia uchwały.
Sąd Najwyższy w składzie powiększonym zważył, co następuje:
Rozpoczynając od opisanego przez Sąd Najwyższy w składzie trzyo-
sobowym zagadnienia „wstępnego” stwierdzić należy, że skład ten całko-
wicie trafnie uznał, iż merytoryczny związek między tym zagadnieniem a
zagadnieniem prawnym, którego rozstrzygnięcie wzbudziło wątpliwość Są-
du Okręgowego w T. jest tak silny, iż rozdzielanie tych kwestii byłoby za-
biegiem sztucznym i nie służyłoby ani ekonomii procesowej, ani też nie
mogłoby się przyczynić do lepszego wyjaśnienia wyłaniających się w spra-
wie wątpliwości.
Przechodząc do zagadnienia poruszonego w pytaniu postawionym
przez Sąd Okręgowy w T., trzeba przede wszystkim zauważyć, że udziele-
nie nań odpowiedzi, w zasadzie nie wymaga zajęcia stanowiska w kwestii
skutkowego, bądź bezskutkowego charakteru podżegania w świetle uregu-
lowania zawartego w art. 18 § 2 k.k. Brak jest bezpośredniego powiązania
między tymi zagadnieniami, ponieważ nie ulega wątpliwości, że forma sta-
dialna, jaką jest usiłowanie, odnosi się zarówno do przestępstw skutkowych
(materialnych), jaki do przestępstw bezskutkowych (formalnych). Nie ozna-
cza to natomiast, że pogląd w kwestii skutkowego (bezskutkowego) cha-
rakteru podżegania nie ma żadnego znaczenia w niniejszej sprawie, skoro
uznanie, że podżeganie ma charakter skutkowy zmienia ocenę prawną
czynu polegającego na tym, że nakłaniającemu do popełnienia czynu za-
bronionego nie uda się wzbudzić u nakłanianego zamiaru popełnienia ta-
7
kiego czynu. W zależności od stanowiska w sprawie skutkowego względnie
bezskutkowego charakteru podżegania oraz możliwości usiłowania podże-
gania sytuacja taka może być oceniona bardzo różnie – od przyjęcia, że
mamy tu do czynienia z dokonanym podżeganiem aż do stanowiska, że
sytuacja taka to tylko przygotowanie (niekoniecznie karalne).
Jest rzeczą powszechnie znaną, że polskie kodeksy karne poczyna-
jąc od kodeksu z 1932 r., poprzez kodeks z 1969 r., aż do kodeksu z 1997
r., określając w znamionach przestępstw czynność czasownikową, używają
czasownika w czasie teraźniejszym w aspekcie niedokonanym („zabija”,
„zabiera”, „nabywa”, „przyjmuje”). Mimo to, bezsporne jest w orzecznictwie
sądowym i w doktrynie, że w przepisach tych opisana jest sytuacja, polega-
jąca na tym, że sprawca „zabił” (człowieka), „zabrał” (cudzą rzecz rucho-
mą), „nabył” (rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronionego) lub „przyjął”
(korzyść). Sama zaś, nieobarczona jeszcze skutkiem, czynność „zabijania”,
„zabierania” albo „nabywania” rozpatrywana jest w aspekcie form stadial-
nych popełnienia przestępstwa. W teorii prawa [R. Sarkowicz: Wyrażanie
przyczynowości w tekście prawnym (na przykładzie kodeksu karnego z
1969 r.), Zeszyty Naukowe UJ – Prace z nauk politycznych, z. 37, Kraków
1989, s. 68-69.] wyjaśnia się ten stan rzeczy tradycją legislacyjną, zgodnie,
z którą znamiona czasownikowe występujące w części szczególnej kodek-
su karnego należy interpretować w aspekcie dokonanym. Dla ścisłości za-
uważyć należy, że od tej tradycji istnieją nieliczne wyjątki, tj. zarówno prze-
pisy posługujące się czasownikami w aspekcie niedokonanym, przy których
z kontekstu wynika, że chodzi tu o kryminalizację samej, nieobarczonej
skutkiem, czynności, jak np. „prowadzi pojazd” (art. 178a k.k.), jak i posłu-
gujące się czasownikami z dopełnieniem wyraźnie wskazującym na skutek,
np. „dopuszcza się zabójstwa” (art. 123 k.k.). W sytuacji, gdy praktyka wy-
nikająca z językowej tradycji ustawodawczej tworzy swego rodzaju do-
mniemanie skutkowego charakteru przestępstwa, a żadne racje systemo-
8
we ani funkcjonalne nie skłaniają do wniosku, że zachodzi tu odstępstwo
od tej tradycji – należy przyjąć, że czasownik używany jest dla oznaczenia
wywołania skutku. W rezultacie należy więc przyjąć, że w art. 18 k.k. cho-
dzi o pomocnictwo polegające na tym, że pomocnik „ułatwił” popełnienie
czynu zabronionego, a podżegacz „nakłonił do” popełnienia czynu zabro-
nionego. Skutkiem, przy dokonanym podżeganiu, jest określone zjawisko
psychiczne, mianowicie zamiar podżeganego, by popełnić przestępstwo,
do którego został nakłoniony.
Przechodząc do pytania sformułowanego przez Sąd Okręgowy, nale-
ży zacząć od stwierdzenia, że odpowiedź na nie zależy przede wszystkim
od interpretacji art. 13 § 1k.k. i art. 18 § 2 k.k. Skoro według art. 13 § 1 k.k.
dla zaistnienia usiłowania konieczne są trzy elementy: a/ zamiar popełnie-
nia czynu zabronionego, b/ zachowanie zmierzające bezpośrednio do jego
dokonania, c/ brak jego dokonania – to brak jest jakichkolwiek argumen-
tów, by nie uznać za usiłowanie podżegania do zabójstwa np., zdarzenia
polegającego na tym, że osoba A nakłaniała osobę B do zabicia osoby C,
ale było to nakłanianie bezskuteczne, tzn. nie udało się jej w psychice oso-
by B wywołać zamiaru zabicia osoby C. Wątpliwości Sądu Okręgowego co
do możliwości usiłowania podżegania pozostają jednak w związku z bar-
dziej skomplikowanym układem sytuacyjnym, który zaistniał w niniejszej
sprawie. Są one zrozumiałe, skoro przepis o usiłowaniu wymaga, by za-
chowanie się usiłującego zmierzało bezpośrednio do dokonania. Tymcza-
sem w tym przypadku nakłaniający chciał doprowadzić do popełnienia kon-
kretnego typu przestępstwa, określonego w części szczególnej kodeksu
karnego (fałszywych zeznań) oddziaływując na psychikę osoby, która w
jego zamyśle miała być pośrednikiem, a dopiero ta osoba miała bezpo-
średnio poprzez własne zachowanie wywołać u świadka zamiar złożenia
fałszywych zeznań. Wymóg „zmierzania bezpośredniego”, tak mocno prze-
9
cież akcentowany w art. 13 § 1 k.k., w sposób oczywisty nie zostaje więc w
tej sytuacji spełniony.
Z drugiej strony należy zwrócić uwagę na fakt, że w polskim języku
prawniczym istnieje od dawna określenie „łańcuszkowe podżeganie” i „łań-
cuszkowe pomocnictwo”, stworzone dla nazwania sytuacji polegających na
tym, że ktoś „podżega do podżegania” albo „pomaga do pomocnictwa”. Po-
jęciem tym obejmowane są, jak się wydaje także sytuacje mieszane, np.
„podżeganie do pomocnictwa”. Koncentrując się w niniejszym postępowa-
niu na sytuacji „podżegania do podżegania”, stwierdzić należy co następu-
je.
W świetle zamieszczonej w art. 18 § 2 k.k. definicji podżegania, klu-
czowym problemem dla oceny prawnej „podżegania do podżegania” jest
interpretacja pojęcia „czyn zabroniony”. Jeśli przez czyn zabroniony rozu-
mieć będziemy tylko czyn o znamionach określonych w konkretnym przepi-
sie części szczególnej kodeksu karnego lub innej ustawy zawierającej
przepisy karne, czyli tzw. typ przestępstwa, np. czyn o znamionach zabój-
stwa, kradzieży, fałszywych zeznań itd., to wówczas logiczną konkluzją ta-
kiego poglądu będzie stwierdzenie, że art. 18 § 2 k.k. odnosi się tylko do
sytuacji nakłaniania do takich właśnie typów przestępstw, natomiast poza
jego zasięgiem pozostają przypadki nakłaniania do, określonych w części
ogólnej kodeksu karnego, form zjawiskowych popełnienia przestępstwa,
takich jak podżeganie i pomocnictwo. Jednakże, żaden z przepisów kodek-
su karnego nie wskazuje na takie właśnie wąskie rozumienie pojęcia „czy-
nu zabronionego” przez ustawodawcę. Definicja czynu zabronionego
(„Czynem zabronionym jest zachowanie o znamionach określonych w
ustawie karnej”), zamieszczona w art. 115 § 1 k.k., w żadnym swym frag-
mencie nie wskazuje na taką wąską interpretację. W szczególności sformu-
łowanie, że chodzi o zachowanie „o znamionach określonych w ustawie
karnej” obejmuje swoim zakresem również część ogólną kodeksu karnego,
10
w której właśnie określa się znamiona podżegania i pomocnictwa. Jest
zresztą w kodeksie karnym szereg takich przepisów, w których używa się
pojęcia „czyn zabroniony”, przy czym nie budzi wątpliwości, że dotyczą one
także takich czynów zabronionych jak podżeganie i pomocnictwo. Tytułem
przykładu można tu wskazać art. 5 i art. 6 k.k. Jest przecież oczywiste, że
miejsce i czas popełnienia podżegania lub pomocnictwa określa się według
reguł przewidzianych w tych przepisach. Stanowisko, że pojęcie „czyn za-
broniony” odnosi się również do czynów zabronionych przez ustawę jako
podżeganie lub pomocnictwo można znaleźć także w wypowiedziach dok-
tryny (zob. W. Wolter: Nauka o przestępstwie, Warszawa 1973, s. 304; P.
Kardas: Teoretyczne (...), op. cit. s. 863).
W rezultacie więc, skoro:
- zgodnie z art.13 § 1 k.k. usiłowanie polega na bezpośrednim zmierzaniu
do dokonania czynu zabronionego;
- pojęcie „czyn zabroniony” obejmuje również podżeganie;
- podżeganie może polegać również na nakłanianiu do podżegania,
to należy przyjąć, że podżeganie może być popełnione w formie usiłowa-
nia, i to zarówno wtedy, gdy usiłujący bezskutecznie nakłania do czynu za-
bronionego opisanego w części szczególnej kodeksu karnego, jak i wtedy,
gdy bezskutecznie nakłania do czynu zabronionego o znamionach podże-
gania.