WYROK Z DNIA 6 MAJA 2004 R.
V KK 316/03
Zamiar przywłaszczenia rzeczy powierzonej (art. 284 § 2 k.k.),
realizujący się w rozporządzeniu przez sprawcę tą rzeczą jak własną
(animus rem sibi habendi) nie obejmuje nieuprawnionego (niezgodnego z
wolą powierzającego) wykorzystania jej, nawet w celu osiągnięcia korzyści
majątkowej, o ile nie towarzyszy mu cel definitywnego włączenia tej rzeczy
do majątku sprawcy.
Przewodniczący: sędzia SN H. Gradzik.
Sędziowie SN: P. Hofmański, D. Rysińska (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Krajowej: K. Parchimowicz.
Sąd Najwyższy w sprawie Bogusława K., skazanego z art. 284 § 2
k.k. po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 6 maja 2004 r.
kasacji, wniesionej przez obrońców od wyroku Sądu Okręgowego w J. z
dnia 17 kwietnia 2003 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w J. z
dnia 17 lipca 2002 r.,
u c h y l i ł zaskarżony wyrok w stosunku do Bogusława K. a nadto, na
podstawie art. 435 k.p.k., także wobec Ewy K. i sprawę p r z e k a z a ł
do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w J.
2
Z u z a s a d n i e n i a :
Sąd Rejonowy w J. wyrokiem z dnia 17 lipca 2002 r. uznał
oskarżonego Bogusława K. za winnego popełnienia 11, stanowiących ciąg,
przestępstw kwalifikowanych z art. 284 § 2 k.k., z których 8 dopuścił się
wspólnie i w porozumieniu z Ewą K., i na podstawie tego przepisu w zw. z
art. 91 § 1 k.k. wymierzył mu karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Ponadto Sąd uznał go za winnego popełnienia, wspólnie i w porozumieniu
z Ewą K., czynu kwalifikowanego z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1
k.k., za co skazał go na karę roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności.
Wymiar kary łącznej wymierzonej Bogusławowi K. Sąd Rejonowy określił
na poziomie 4 lat pozbawienia wolności. Tym samym wyrokiem, przy
zastosowaniu tych samych przepisów prawa, Ewa K. została skazana,
odpowiednio, na kary roku i 10 miesięcy oraz roku pozbawienia wolności,
przy czym wykonanie wymierzonej jej kary łącznej w rozmiarze 2 lat
pozbawienia wolności, Sąd Rejonowy warunkowo zawiesił na okres próby
5 lat.(...)
Przypisane Bogusławowi K. czyny polegały na tym, że we
wskazanych (odmiennie niż w akcie oskarżenia) datach – na przestrzeni
lat 1997-2000, w J., działając sam lub wspólnie i w porozumieniu z Ewą K.,
dokonywał przywłaszczenia powierzonych mu pieniędzy w ten sposób, że
na poczet realizacji umów przedwstępnych przeniesienia własności lokali
mieszkalnych (a w jednym przypadku przyrzeczonej umowy sprzedaży
garażu), zawieranych w poprzedzających datach z wymienionymi w
zarzutach pokrzywdzonymi, przyjmował od nich kwoty sprecyzowane w
tych zarzutach (w jednym z nich, stanowiącą mienie znacznej wartości), a
następnie nie wywiązał się z tych umów i nie zwrócił pokrzywdzonym
pobranych od nich pieniędzy.
3
Z powyższym wyrokiem nie zgodzili się obrońcy oskarżonych
Bogusława i Ewy K. We wniesionej apelacji postawili zaskarżonemu
wyrokowi zarzuty obrazy prawa materialnego, polegające na błędnej
wykładni przepisów art. 1 i art. 284 § 2 k.k., oraz zarzut przekroczenia
granic swobodnej oceny dowodów w licznie wymienionych przejawach.
Wskazując na te uchybienia obrońcy wnieśli o uniewinnienie oskarżonych
od zarzucanych im czynów, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej
instancji.
Po rozpoznaniu apelacji, Sąd Okręgowy w J. wyrokiem z dnia 17
kwietnia 2003 r. zmienił zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w ten
sposób, że uchylił orzeczenie o karach łącznych wymierzonych obojgu
oskarżonym, przyjął, iż przypisany im czyn, kwalifikowany z art. 284 § 2
k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. nie został popełniony w stosunku do mienia
znacznej wartości i czyn ten umieścił w ciągu pozostałych, kwalifikowanych
z art. 284 § 1 k.k. przestępstw przypisanych każdemu z oskarżonych oraz
obniżył karę wymierzoną Bogusławowi K. za tak przypisany ciąg
przestępstw do 3 lat pozbawienia wolności. W pozostałej części
zaskarżony wyrok został utrzymany w mocy.
Przytoczony wyrok sądu odwoławczego został zaskarżony kasacją
wniesioną przez obrońców Bogusława K.
W kasacji obrońcy zarzucili:
„1. rażące naruszenie prawa procesowego – art. 424 k.p.k. przez:
- niedostateczne wyjaśnienie dlaczego Sąd uznał, że zachowania
oskarżonego wyczerpały znamiona przypisanego mu czynu w
zakresie zamiaru przywłaszczenia powierzonych mu pieniędzy i daty
powstania tego zamiaru,
- nieomówienie w uzasadnieniu wyroku dlaczego Sąd nie uznał
dowodów przeciwnych tj. wyjaśnień oskarżonego, zeznań
4
pokrzywdzonych, świadków: Sławomiry Ś., Henryka P., Kazimierza
W., Leszka K., Edyty Z. – świadczących o woli oskarżonego
sprzedaży jego nieruchomości za cenę 50 % wartości rynkowej w
celu uzyskania środków na spłatę pokrzywdzonych, a będącej
przejawem braku zamiaru przywłaszczenia;
- nieomówienie w uzasadnieniu czy działania oskarżonego, polegające
na zabezpieczeniu roszczeń pokrzywdzonych Sąd uznał za pozorne,
czy też były one wynikiem rzeczywistej woli spłaty wierzycieli;
- nieomówienie w uzasadnieniu wyroku czy oskarżony uświadamiał
sobie nierealność zabezpieczeń czy też dokonywał zabezpieczeń
wiedząc, że są one iluzoryczne;
2. rażące naruszenie prawa procesowego – art. 7, 410, 366 i 433 § 2 k.p.k.
poprzez pominięcie w wyrokowaniu ujawnionych w toku rozprawy
okoliczności – w szczególności wartości mienia oskarżonych w kwocie
10 mln zł, zeznań pokrzywdzonych i świadków o prezentowanej przez
oskarżonego woli realizacji umów lub zwrotu pieniędzy, udzielaniu
pełnomocnictw do sprzedaży nieruchomości w cenach o 50% niższych
niż rynkowe – a stanowiących również podstawę dowodową w procesie
dokonywania ustaleń faktycznych, że wykonane przez oskarżonego
zabezpieczenia roszczeń pokrzywdzonych miały charakter realny,
zmierzały do rzeczywistego spełnienia zobowiązań i świadczyły o braku
zamiaru przywłaszczenia;
3. rażące naruszenie prawa procesowego – art. 7 k.p.k., art. 170 § 1 pkt 2
k.p.k. przez dokonanie ustaleń wzajemnie sprzecznych i zaniechanie
usunięcia tej sprzeczności przez oddalenie wniosku o powołanie
biegłego dla oceny wartości nieruchomości – i co za tym idzie – realności
zabezpieczenia roszczeń pokrzywdzonych;
4. rażące naruszenie prawa materialnego polegające na wadliwej ocenie
przestępności czynów oskarżonych przez błędną wykładnię art. 284 § 2
5
k.k. polegającą na przyjęciu, że niedotrzymanie terminu wykonania
umowy cywilnoprawnej jest przywłaszczeniem mimo, że sprawca
dokonuje w różnej formie prawnej zabezpieczenia roszczeń kontrahenta;
5. rażącą obrazę prawa materialnego – art. 284 § 2 k.k. przez uznanie, że
wypełnienie zobowiązania z opóźnieniem przez zwrot pieniędzy, bądź
spełnienie umówionego świadczenia jest jedynie naprawieniem szkody i
nie ma wpływu na ocenę przestępności czynu sprawcy, gdy tymczasem
stanowi wykonanie zobowiązania i uchyla przestępność czynu”.
Stawiając tak sformułowane zarzuty, skarżący wnieśli o uchylenie
zaskarżonego wyroku. W toku rozprawy kasacyjnej wniosek ten został
uzupełniony o żądanie przekazania sprawy do ponownego rozpoznania
sądowi odwoławczemu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja zasługuje na uwzględnienie, choć nie wszystkie
sformułowane w niej zarzuty są trafne.
W szczególności, za chybiony uznać należy zarzut postawiony w
punkcie 3 skargi, sprowadzający się do wytknięcia sądowi odwoławczemu
rażącej obrazy art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k., polegającej na oddaleniu wniosku o
dopuszczenie dowodu z opinii biegłego dla wyceny nieruchomości
stanowiących własność oskarżonego i jego żony, co – zdaniem skarżących
– miało wpływ na ocenę realności zabezpieczeń, jakie zostały na tych
nieruchomościach ustanowione dla zaspokojenia wierzytelności
pokrzywdzonych. Trzeba bowiem zauważyć, że wartość majątku
nieruchomego małżonków K. nie była w toku niniejszego procesu
przedmiotem sporu, a należy wręcz uznać, że okoliczność, iż wartość ta
wynosiła łącznie około 10 000 000 zł została przez sądy przyjęta za
udowodnioną zgodnie z twierdzeniem oskarżonego. Nie budziło przy tym –
co o wiele bardziej istotne – żadnych wątpliwości, że wartość tego majątku
była wielokrotnie wyższa, niż wartość podlegających zaspokojeniu
6
roszczeń osób występujących w niniejszej sprawie w charakterze
pokrzywdzonych. Podobnie, wbrew twierdzeniom autorów kasacji, nie
zostały zakwestionowane, ani też pominięte fakty udzielania przez
oskarżonego niektórym pokrzywdzonym oraz pośrednikom handlu
nieruchomościami upoważnień do sprzedaży tych nieruchomości za
obniżoną cenę, co podnosi się w jej punktach 1 i 2. Przyjęto jedynie, że
obniżenie tych cen nie było wystarczające na tyle, by w owym czasie na
wolnym rynku skutecznie dokonać sprzedaży poszczególnych
nieruchomości oraz, że do takiego zbycia – co również niesporne – w
istocie nie doszło.
Natomiast inną niewątpliwie rzeczą jest to, jakie wnioski zostały przez
sąd wyciągnięte z tych (i innych) faktów dla oceny przestępności będącego
przedmiotem osądu działania. Na tym tle należy zgodzić się ze
stanowiskiem prezentowanym w kasacji, że dokonana w sprawie analiza
strony podmiotowej przypisanych oskarżonemu przestępstw, polegających
na przywłaszczeniu powierzonych mu pieniędzy, nie może być uznana za
wystarczającą w świetle treści art. 7 k.p.k., zaś motywy sądu
odwoławczego nie spełniają dostatecznie kryteriów, określonych przepisem
art. 457 § 2 k.p.k. (w brzmieniu obowiązującym na datę orzekania); za
oczywisty błąd uznać bowiem trzeba postawienie w kasacji zarzutu rażącej
obrazy przepisu art. 424 k.p.k., skoro orzeczenie sądu odwoławczego nie
nosiło charakteru reformatoryjnego odnośnie co do zasadniczych ustaleń o
odpowiedzialności karnej oskarżonego.
Wydaje się, że na niedostatkach rozważań Sądu Okręgowego we
wskazanym wyżej zakresie zaciążyła przede wszystkim przyjęta
interpretacja prawna przepisu art. 284 § 2 k.p.k., którą w kasacji
zakwestionowano, stawiając zarzuty rażącej obrazy tego przepisu prawa
materialnego. Wprawdzie samo sformułowanie tych zarzutów w części
wstępnej kasacji (w punktach 4 i 5) jest oczywiście nietrafne, jednak nie
7
można odmówić słuszności pewnej części argumentacji przedłożonej na
ich uzasadnienie.
Nie odpowiada zatem rzeczywistości prezentowana w zarzutach
teza, jakoby u podstaw przyjętej w sprawie wykładni wskazanej normy legł
pogląd, iż o przywłaszczeniu pieniędzy powierzonych na wykonanie
określonego umową świadczenia, miałby przesądzać sam fakt
niedotrzymania terminu wykonania zobowiązania. Tezie tej, już w założeniu
zdolnej skutecznie podważyć ocenę znamion (zarówno strony
podmiotowej, jak i przedmiotowej) omawianego typu czynu zabronionego,
przeczą bowiem zarówno ustalenia i oceny sądu pierwszej instancji, jak i
rozważania sądu odwoławczego. Sąd Rejonowy przyjął mianowicie, a
znalazło to także wyraz w stosownym określeniu czasu popełnienia czynów
przypisanych wyrokiem skazującym, iż do realizacji zamiaru
przywłaszczenia dochodzi nie z chwilą niedotrzymania terminu wykonania
umowy i zwrotu pieniędzy, lecz wraz z samowolnym przeznaczeniem przez
sprawcę powierzonych mu środków na cele inne, niż cel określony w
umowie. Sąd pierwszej instancji stwierdził przy tym, iż w realiach niniejszej
sprawy nie jest możliwe precyzyjne określenie dat powstania zamiaru
przywłaszczenia poszczególnych kwot pieniężnych, lecz moment ten
powiązał z podejmowaniem przez oskarżonego kolejnych decyzji o
lokowaniu powierzonych pieniędzy w innych, mających przynieść zysk
inwestycjach. Wykluczył przy tym (co obecnie pozostaje poza oceną)
popełnienie czynu zabronionego w formie oszustwa, uznając za
decydujące to, że oskarżeni nie zakładali z góry (w czasie zawierania
kontraktów) niewywiązania się z umów i zatrzymania pieniędzy, a jedynie
możliwość taką przewidywali i na nią się godzili. Powyższe stanowisko, w
odpowiedzi na zarzuty stawiane uprzednio w apelacjach, sprecyzował sąd
odwoławczy akcentując, że zadysponowanie pieniędzmi w sposób, o jakim
mowa wyżej, należy traktować jako rozporządzenie nimi jak własnymi, a
8
zatem jako ich karalne przywłaszczenie. Nie z terminem obowiązku zwrotu
powierzonej rzeczy (lub przekazania jej umówionego ekwiwalentu), a z
momentem rozporządzenia nią przez sprawcę, związał więc sąd skutek
działania uznanego za przestępne.
Wykazana bezprzedmiotowość zarzutu odnoszącego się do kwestii
niedotrzymania terminu wykonania umowy nie oznacza jednak, iż w całości
stanowisko Sądu Okręgowego w kwestii oceny prawnej działania
oskarżonego nie budzi zastrzeżeń. Przytoczyć zatem wypada, że
odwołując się do treści przedmiotowych umów Sąd ten wywiódł, iż zawarte
w nich postanowienia – w myśl których kontrahenci wpłacali małżonkom K.
pieniądze na poczet kosztów wykonania prac przy budowie oznaczonych
lokali mieszkalnych (w konkretnych budynkach, na określonych działkach
budowlanych) – świadczą, że oskarżony nie miał prawa w inny, niż
wskazany wyżej sposób, dysponować opisanymi środkami. Wobec tego
stwierdził, że przeznaczenie przezeń tych środków na cel inny niż
określony w umowach przesądza, że oskarżeni „włączyli powierzone
pieniądze do własnego majątku i rozporządzili nimi jak własnymi, nie
zwracając ich w konsekwencji pokrzywdzonym, co jest istotą przestępstwa
przywłaszczenia powierzonego mienia”.
Analizując powyższe stwierdzić trzeba, iż nie budzi zastrzeżeń
przyjęta ocena, że w dyspozycji oskarżonego znajdowały się, nie będące
jego własnością, rzeczy powierzone (pieniądze), którymi mógł
rozporządzać jedynie w ściśle określonym zakresie. Oceny tej nie zmienia
fakt, że zgodnie z treścią umów, określanych jako przedwstępne, wpłacone
kwoty miały ostatecznie podlegać zaliczeniu na poczet ceny lokali, których
właścicielami miały się stać w przyszłości osoby dokonujące wpłat.
Odnośne postanowienia umów przekonują bowiem jednoznacznie, że ich
istotą nie było przeniesienie własności nieruchomości w zamian za
wpłaconą zaliczkowo cenę (co wykluczałoby potraktowanie tych kwot jako
9
powierzonych), lecz przyrzeczenie zawarcia takich umów w określonym
terminie i po zrealizowaniu projektów prac związanych z wybudowaniem
tych lokali. Właśnie na ten ostatni cel, poprzedzający zawarcie
przyrzeczonych umów, kontrahenci powierzali oskarżonym pieniądze, zaś
sporządzone umowy zawierały zapisy w przedmiocie postąpienia z
pieniędzmi w wypadku niedojścia do skutku planowanych przedsięwzięć (w
związku z przeszkodami dotyczącymi nabycia działek budowlanych, czy z
rozpoczęciem budowy w określonym terminie), ustanawiając obowiązek ich
zwrotu. Przeznaczenie tych kwot, a co za tym idzie, zakres możliwości
rozporządzania nimi przez ich dysponenta, wynikał zaś wprost ze
szczegółowo określonych ustaleń sporządzonych kontraktów. Z tej
perspektywy traci na znaczeniu fakt, iż małżonkowie K. prowadzili
przedsiębiorstwo budowlane, w którym zajmowali się równoległym
prowadzeniem szeregu inwestycji, a w związku z tym obracali środkami
finansowymi z różnych źródeł, ponieważ jednoznaczna treść zawartych
przez nich umów zezwalała na dowolne rozporządzanie przedmiotowymi
wpłatami jedynie w ramach tych inwestycji, jakie zostały wskazane w
umowach i na jakich wykonanie (także przy pomocy określonych umowami,
własnych środków oskarżonych) osoby wpłacające – obdarzając
oskarżonego zaufaniem – powierzyły pieniądze.
Nie do zakwestionowania jest także dokonana przez Sąd Okręgowy
ocena, że Bogusław K. rozporządził powierzonymi mu pieniędzmi bez
stosownego ku temu tytułu, inwestując te środki we własny majątek, przez
ich wykorzystanie na budowę i utrzymanie fabryki prefabrykatów
budowlanych oraz na zbudowanie budynku mieszkalnego z lokalami na
sprzedaż w innym mieście, co powodowało zaniechanie realizacji
niniejszych umów, a co za tym idzie, poniesienie przez osoby
pokrzywdzone szkód.
10
Zasadnicze jednak wątpliwości budzi rozumienie przez sąd
odwoławczy pojęcia rozporządzenia cudzym mieniem „jak własnym”, jako
odpowiadającego znamieniu przywłaszczenia określonego przepisem art.
284 § 2 k.k. Rzecz bowiem w tym, że o ile oczywiście słuszny jest
wyrażony przez ten sąd pogląd, w myśl którego zamiar przejawiający się
we „włączeniu pieniędzy do swego majątku i rozporządzeniu nimi jak
własnymi” wypełnia dyspozycję wskazanego przepisu, o tyle sprzeciw musi
budzić utożsamienie takiego działania – jak uczynił to sąd – z samym tylko
faktem nieuprawnionego postąpienia z powierzonym mieniem w inny, niż
umówiony z właścicielem sposób, niezależnie od tego, jaką wolą objęty był
skutek tak podjętego działania i jaki przyświecał mu cel. Trafnie więc
skarżący – powołując się w kasacji na wybrane judykaty – interpretację
taką kwestionuję i podnoszę, iż na tej tylko podstawie dokonanie
subsumpcji ustalonego działania oskarżonego pod znamiona wskazanego
przepisu nie jest możliwe. Dla realizacji znamienia przywłaszczenia od
strony podmiotowej nie jest bowiem wystarczające stwierdzenie
obiektywnego rozporządzenia przez sprawcę cudzą rzeczą, lecz konieczne
jest oprócz tego wykazanie, że działaniu temu towarzyszył szczególny
zamiar, określany jako animus rem sibi habendi (por. m.in. wyroki: Sądu
Najwyższego z dnia 6 stycznia 1978 r., V KR 197/77, OSNPG 1978, z. 6,
poz. 64 i Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 6 października 1998 r., II
AKa 108/98, Apelacja Lubelska 1999, Nr 2 oraz postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 15 listopada 2002 r., IV KKN 380/99 – Lex nr 77427).
W omawianym kontekście przypomnieć więc trzeba, że do istoty
przywłaszczenia (tak jak kradzieży) należy osiągnięcie celu w postaci
uczynienia z cudzej rzeczy swojej własności. W zakresie traktowania
cudzej rzeczy jak własnej – przez jej zatrzymanie lub rozporządzenie nią –
mieści się zatem zarówno wola włączenia w ten sposób owej rzeczy do
majątku sprawcy, jak i jednoczesny zamiar definitywnego pozbawienia
11
osoby uprawnionej jej własności; w zamiarze tym nie mieści się więc
jedynie tymczasowe uniemożliwienie dysponowania rzeczą przez jej
właściciela. Skutek przywłaszczenia, objęty bezpośrednim a nie
ewentualnym zamiarem sprawcy, stanowi utrata rzeczy przez osobę
uprawnioną, wobec czego szkoda powstała w majątku tej osoby ma, w
zamierzeniu przywłaszczającego, nieodwracalny charakter. Taki zamiar
odróżnia się od zamiaru sprawcy, który jedynie samowolnie używa cudzej
rzeczy (por. m.in. treść przepisów art. 127 § 1 k.w., czy art. 289 k.k.), albo
który – przy pomocy oszukańczych zabiegów – podejmuje działanie
skutkujące niekorzystnym rozporządzeniem przez pokrzywdzonego
mieniem z jednoczesną korzyścią dla siebie, której osiągnięcie stanowi
jego cel (por. wywody wyroków Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2000
r., III KKN 86/98, OSNKW 2000, z. 7-8, poz. 65 i z dnia 30 sierpnia 2000 r.,
V KKN 267/00, OSNKW 2000, z. 9-10, poz. 85 i przytaczaną tam
literaturę). Cel przywłaszczenia jest bowiem pojęciem zakresowo węższym
od celu osiągnięcia korzyści majątkowej, która to korzyść może wynikać
także z niekorzystnego dla interesów pokrzywdzonego, wykorzystania
cudzego mienia i materializować się w każdej innej formie, niż
przywłaszczenie. Powyższe prowadzi do wniosku, że wskazany przepisem
art. 284 § 2 k.k. zamiar przywłaszczenia rzeczy powierzonej, przejawiający
się w rozporządzeniu tą rzeczą jak własną i określany jako animus rem sibi
habendi, nie obejmuje nieuprawnionego (niezgodnego z wolą właściciela)
wykorzystania tej rzeczy - nawet w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, o
ile nie towarzyszy mu cel definitywnego pozbawienia osoby uprawnionej jej
własności.
Nieuwzględniająca powyższych wskazań interpretacja omawianego
znamienia przestępstwa stała się powodem zaniechania przez sąd oceny
istotnych okoliczności sprawy, odnoszących się do strony podmiotowej
12
rozważanego działania oskarżonego – sprzecznie z treścią powołanych na
wstępie przepisów prawa procesowego (...).