Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 1 KWIETNIA 2005 R.
IV KK 309/04
Jeżeli w „pochodzie przestępstwa”, czyn wykracza poza granice
przygotowania (art. 16 k.k.), to stanowi on co najmniej usiłowanie po-
pełnienia tego przestępstwa.
Przewodniczący: sędzia SN D. Rysińska.
Sędziowie: SN R. Sądej (sprawozdawca), WSO (del. do SN)
T. Artymiuk.
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Pogorzelski.
Sąd Najwyższy w sprawie Armena S., Ashota M. oraz Rafała G.
skazanych z art. 280 § 2 kk. i in., po rozpoznaniu w Izbie Karnej na
rozprawie w dniu 1 kwietnia 2005 r., kasacji, wniesionych przez obroń-
ców skazanych od wyroku Sądu Apelacyjnego w R. z dnia 25 marca
2004 r., zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w K. z dnia 10 lipca
2003 r.,
o d d a l i ł kasacje (...).
Z u z a s a d n i e n i a :
Wyrokiem Sądu Okręgowego w K. z dnia 10 lipca 2003r. skaza-
nych zostało ośmiu oskarżonych, ale jedynie w stosunku do trzech z
nich wniesione zostały nadzwyczajne środki zaskarżenia, a zatem do
2
przedstawienia sytuacji procesowej tych osób ograniczyć należy część
historyczną niniejszego uzasadnienia.
Armen S. został uznany za winnego udziału w zorganizowanej
grupie przestępczej o charakterze zbrojnym (art. 258 § 2 k.k.), doko-
nania kwalifikowanego napadu rabunkowego (art. 280 § 2 k.k.), usiło-
wania dokonania kwalifikowanego napadu rabunkowego (art. 13 § 1
k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k.), posiadania bez zezwolenia broni palnej
(art. 263 § 2 k.k.) oraz posługiwania się fałszywym dokumentem (art.
270 § 1 k.k.); za popełnienie tych czynów Armen S. został skazany na
łączną karę w wysokości 6 lat pozbawienia wolności.
Ashot M. został uznany za winnego udziału w zorganizowanej
grupie przestępczej o charakterze zbrojnym (art. 258 § 2 k.k.), doko-
nania dwóch kwalifikowanych napadów rabunkowych (art. 280 § 2
k.k.), usiłowania dokonania kwalifikowanego napadu rabunkowego
(art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k.) oraz posługiwania się fałszy-
wym dokumentem; za popełnienie tych czynów Ashot M. skazany zo-
stał na łączną karę w wysokości 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolno-
ści. (...)
Po rozpoznaniu apelacji wniesionych m. in. przez obrońców po-
wyżej wskazanych oskarżonych, wyrokiem Sądu Apelacyjnego w R. z
dnia 25 marca 2004 r. (...) w stosunku do Armena S. oraz Ashota M.
wyrok Sądu Okręgowego został utrzymany w mocy.
Kasacje od wyroku Sądu Apelacyjnego wnieśli obrońcy tych
trzech skazanych.
Obrońca Armena S. podniósł zarzuty rażącego naruszenia pra-
wa przez Sąd drugiej instancji, polegającego na:
1. naruszeniu prawa materialnego, to jest art. 13 § 1 k.k., poprzez
błędną wykładnię znamienia „bezpośredniości”, a w konsekwencji
3
bezpodstawne przypisanie skazanemu usiłowania popełnienia kwali-
fikowanego napadu rabunkowego na osobie Marka I.,
Podnosząc te zarzuty obrońca wniósł o uchylenie zaskarżonego
kasacją wyroku oraz utrzymanego nim w mocy wyroku Sądu Okręgo-
wego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierw-
szej instancji; nadto złożył wniosek o zasądzenie kosztów obrony z
urzędu w postępowaniu kasacyjnym.
Kasacja obrońcy Ashota M. została oparta na bardzo zbliżonych
podstawach. Skarżący ten zarzucił Sądowi Apelacyjnemu:
1. rażące naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest art. 13 § 1
k.k., poprzez błędne przyjęcie wykładni znamienia „bezpośrednio-
ści”, w wyniku czego bezpodstawnie przypisano skazanemu usiło-
wanie rozboju na osobie Marka I., podczas gdy czyn ten zakończył
się w niekaralnym stadium przygotowania, (...)
Także obrońca Ashota M. wniósł o uchylenie wyroków Sądu
Apelacyjnego oraz Sądu Okręgowego i przekazanie sprawy do po-
nownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji. (...)
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje.
(...) Przechodząc do merytorycznej oceny wniesionych w sprawie
kasacji, rozważania rozpocząć należy od zarzutu w ocenie Sądu Naj-
wyższego najpoważniejszego, to jest zarzutu naruszenia prawa mate-
rialnego – art. 13 § 1 k.k. – mającego polegać na błędnej wykładni
znamienia „bezpośredniości”, a w konsekwencji bezpodstawnym przy-
pisaniu Armenowi S. i Ashotowi M. usiłowania dokonania napadu ra-
bunkowego na osobie Marka I. Zarzut ten, podobnie zresztą jak i dru-
gi, zbieżnie był przedstawiany przez obrońców obu skazanych, a za-
tem celowe będzie łączne omówienie tych kasacji.
Sąd Apelacyjny, odnosząc się do zbliżonego zarzutu, zawartego
w apelacji obrońcy Ashota M., przepis art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280
4
§ 2 k.k. poddał wnikliwej analizie, a swoje stanowisko zaprezentował w
starannie sporządzonym uzasadnieniu wyroku, z powołaniem się na
liczne judykaty. Kasacje obrońców Armena S. i Ashota M. nie wykaza-
ły, aby Sąd Apelacyjny dokonał błędnej wykładni art. 13 § 1 k.k., a tym
bardziej, aby w sposób rażący obrażała ona ten przepis.
Autorzy obu omawianych kasacji zupełnie niesłusznie przypisy-
wali Sądowi odwoławczemu zastosowanie tzw. koncepcji subiektywnej
przy ocenie przypisanego skazanym czynu na szkodę Marka I. Sąd
Apelacyjny ani wprost, ani w sposób dorozumiany tej koncepcji nie
przyjął. Co więcej, powołał cały szereg elementów tej koncepcji, którą
właśnie skarżący oceniali jako najbardziej trafną, a więc tzw. material-
no-obiektywnej. Wprawdzie Sąd wprost nie wypowiedział się, którą z
licznych dogmatycznych teorii interpretujących znamię „bezpośrednio-
ści” przyjął, ale też określenie takie nie było niezbędne. Rzecz bowiem
nie tyle w ocenie doskonałości jurydycznej poszczególnych teorii czy
koncepcji, ale w dokonaniu właściwej subsumcji, to jest prawidłowym
odzwierciedleniu ustaleń faktycznych w treści konkretnego przepisu.
Sąd Apelacyjny, przyjmując „bezpośredniość” w działaniu spraw-
ców, brał pod uwagę takie elementy, jak: „konkretności” i „realności”
zagrożenia dla dobra chronionego prawem, i to zarówno dla mienia,
jak i osoby; to, że była to już „ostatnia faza działania” sprawców po-
przedzająca dokonanie, a w końcu to, że istotnie przekroczyła fazę
przygotowania. Wcale zatem Sąd ad quem swojego stanowiska o tym,
że omawiane przestępstwo weszło już w fazę usiłowania, nie oparł na
założeniu o „nieodwracalności i stanowczości” zamiaru działania
sprawców, do czego sprowadzałaby się koncepcja subiektywna, ale
na elementach jednoznacznie od tej koncepcji odbiegających.
Powołując się na tezy Komentarza Kodeksu Karnego autorstwa
A. Wąska (Tom I, Gdańsk 1999, s.193-195), obrońcy skazanych jak
5
gdyby nie dostrzegli, że ten właśnie Autor był zwolennikiem szerokiej
interpretacji znamienia „bezpośredniości”. W glosie do wyroku Sądu
Najwyższego z dnia 22 stycznia 1985 r. (OSNKW 1985, z. 9-10, poz.
71 – cytowanego już przez Sąd Apelacyjny), w którym stwierdzono, że
„przyjście pod dom z zamiarem dokonania napadu rabunkowego na
określoną osobę mieszkającą w tym domu – zgodnie z wcześniej
opracowanym planem – oraz z narzędziami służącymi do popełnienia
przestępstwa, a następnie odstąpienie od realizacji tego zamiaru z
przyczyn od sprawcy niezależnych, przekracza ramy czynności przy-
gotowawczych i jest działaniem zmierzającym bezpośrednio do urze-
czywistnienia tego zamiaru”, A. Wąsek ocenił to stanowisko zdecydo-
wanie pozytywnie, stwierdzając, że „mamy tu do czynienia z jedno-
znacznym przypadkiem usiłowania rabunku we współsprawstwie”
(PiP, 1986, nr 6, s.145). Zarówno w tej publikacji, jak i w innych Autor
ten podkreślał ogromne znaczenie dla interpretacji znamienia „bezpo-
średniości” usiłowania treści art. 16 § 1 k.k., określającego czym jest
przygotowanie. Tę linię argumentacji w niniejszej sprawie wykorzystał
też Sąd Apelacyjny, a obrońcy skazanych nawet nie podjęli z nią po-
lemiki.
Interpretacja użytego w art. 13 § 1 k.k. terminu „bezpośrednio”
budziła i zapewne dalej budzić będzie w doktrynie oraz praktyce prawa
karnego liczne kontrowersje, co też zauważali w kasacjach i obrońcy
skazanych. Niewątpliwie dla dokonania oceny tego znamienia w kon-
kretnej sprawie, decydujące znaczenie mieć muszą jej realia. W tej
właśnie płaszczyźnie obrońcy skazanych nie docenili znaczenia, jakie
w sprawie odgrywał napad rabunkowy dokonany dnia poprzedniego,
na osobie Andrzeja N. Zupełnie wyjątkowo zdarza się, aby sprawcy
pragnęli następnego dnia dokładnie powtórzyć swoje działanie, wobec
faktu popełnienia pomyłki co do ofiary (Andrzej N. stał się ofiarą rozbo-
6
ju wyłącznie dlatego, że skazani pomylili go z osobą Marka I.). Scena-
riusz napadu na Andrzeja N. pozwala zatem na jednoznaczne odtwo-
rzenie czynności, jakie miały poprzedzać także napad na Marka I.
Otóż Andrzej N. został zaatakowany po wyjściu z klatki schodowej,
gdy przechodził obok żywopłotu, za którym ukryci byli napastnicy;
przewrócony na ziemię, obezwładniony i po przyłożeniu pistoletu do
głowy, obrabowany.
Następnego dnia, to jest 12 września 2001r., jak wynika z ze-
znań Marka I., wyszedł on do pracy „jak zwykle”, pomiędzy godzina 6
a 7 rano. Zaatakowany jednak nie został, gdyż wcześniej, w godzinach
5.30 – 5.40 Armen S., Ashot M. i Kazar K. zostali zatrzymani właśnie
za tym żywopłotem, zza którego nastąpił napad na Andrzeja N. W
sprawie nie zostały ujawnione żadne okoliczności, które w rozsądny
sposób wskazywałyby na to, że gdyby nie interwencja policji, napad
rabunkowy na Marka I. nie zostałby dokonany. Słusznie zatem Sąd
Apelacyjny podkreślał, że ukrycie się sprawców za żywopłotem należy
ocenić jako ostatnią fazę ich działania, poprzedzającą dokonanie roz-
boju, czyli atak na pokrzywdzonego, skierowany, rzecz jasna, jedno-
cześnie przeciwko jego osobie i mieniu. Bezpośrednie zagrożenie tych
dóbr, a zatem i społeczna szkodliwość działania skazanych, wbrew
odmiennym twierdzeniom skarżących, jawią się zupełnie jednoznacz-
nie.
Jeszcze bardziej wyraziście, w realiach sprawy, kształtuje się
kwestia przekroczenia przez skazanych czynności przygotowawczych,
o których mowa w art. 16 § 1 k.k. W przepisie tym ustawodawca przy-
kładowo, ale przecież dość jasno zilustrował rodzaj czynności stano-
wiących „przygotowanie”. Wskazał na takie zachowania, jak wejście w
porozumienie z inną osobą, uzyskanie lub przysposobienie środków
do popełnienia przestępstwa, zbieranie w tym celu informacji lub spo-
7
rządzenie planu działania. Skazani, którym przypisano sprawstwo usi-
łowania dokonania rozboju na Marku I., w nader istotnym stopniu
przekroczyli ramy czynności przygotowawczych. Wszak Robert M. i
Rafał G., w ramach uzgodnionego podziału ról, wręcz zakończyli fazę
swoich działań poprzedzających dokonanie, to jest zawiezienie Or-
mian na miejsce przestępstwa. Dalej oczekiwali w samochodach na
ich zabranie i ucieczkę po dokonaniu napadu. Nie wiedzieli o zatrzy-
maniu Ormian i dopiero przedłużające się oczekiwanie skłoniło ich do
odjechania z umówionego miejsca i próby nawiązania telefonicznego
kontaktu. Także przyjście przez Ormian pod blok pokrzywdzonego i
ukrycie się za żywopłotem w oczekiwaniu na nadejście wytypowanej
ofiary, daleko odbiega od tego rodzaju czynności, o jakich mowa w art.
16 § 1 k.k. W pełni podzielić należy stanowisko powoływanego przez
skarżących A. Wąska, że „to co wykracza poza granice przygotowania
czynu zabronionego, nie osiągając punktu jego dokonania, jest usiło-
waniem; między przygotowaniem a usiłowaniem nie istnieje «pole ni-
czyje»” (cyt. Komentarz KK, s. 194). Wprawdzie T. E. Huk przedstawił
stanowisko odmienne, że „czynność ponad przygotowanie, dopóki nie
ma cech bezpośredniości, nie jest usiłowaniem, lecz nadal tylko przy-
gotowaniem ...” (Glosa do wyroku SN IV KR 336/84 z dnia 22 stycznia
1985 r., Pal. 1986, nr 12, s. 115), lecz trudno je podzielić. Wszak okre-
ślone działanie albo wykracza poza granice przygotowania albo poza
te granice nie wykracza – tertium non datur. Zgodnie z regułami logiki
nie można granicami znaczeniowymi pojęcia „przygotowanie” obej-
mować także tego, co stanowi „ponad przygotowanie”. W „pochodzie”
przestępstwa, od powstania zamiaru jego popełnienia, poprzez przy-
gotowanie, następnie usiłowanie, aż po dokonanie, nie ma – jak słusz-
nie podkreślał A. Wąsek – „pola niczyjego”.
8
W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy uznał, że zawarty w kasa-
cjach obrońców Armena S. i Ashota M. zarzut rażącego naruszenia
przez Sąd Apelacyjny prawa materialnego – art. 13 § 1 k.k. – na
uwzględnienie nie zasługiwał. (...)