Sygn. akt II CK 3/05
POSTANOWIENIE
Dnia 20 lipca 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Helena Ciepła (przewodniczący)
SSN Antoni Górski (sprawozdawca)
SSN Maria Grzelka
Protokolant Anna Wasiak
w sprawie z wniosku Elżbiety D.
przy uczestnictwie Henryka D.
o podział majątku dorobkowego,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 20 lipca 2005 r.,
kasacji uczestnika postępowania
od postanowienia Sądu Okręgowego w Ł.
z dnia 6 października 2004 r.,
uchyla zaskarżone postanowienie i przekazuje sprawę
Sądowi Okręgowemu w Ł. do ponownego rozpoznania i
rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy w Ł. postanowieniem wstępnym z dnia 23 marca 2004 r.
ustalił skład majątku dorobkowego Elżbiety i Henryka D., przyjmując, że wchodzą
do niego ruchomości wymienione w pkt. 2 – gim oraz nakłady budowlane
poczynione na nieruchomość rolną położoną we wsi D., składającą się z działek
oznaczonych numerami [...] o łącznej powierzchni 1.34 ha, w postaci dobudowania
do budynku mieszkalnego pomieszczenia o długości 2,8 m, z dwoma pokojami,
kuchnią, korytarzem, łazienką i spiżarką oraz garażu i szopy z desek. Jednocześnie
Sąd uznał, że sama nieruchomość rolna, na którą czynili nakłady małżonkowie, nie
wchodzi do ich majątku wspólnego. Wprawdzie akt własności ziemi, wydany w dniu
30 maja 1974 r. przez Naczelnika Powiatu w Ł., stwierdzał nabycie tej
nieruchomości przez małżonków D. na podstawie art. 1 ustawy z dnia 26
października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych, to jednakże,
ze względu na jego deklaratoryjny charakter, w rzeczywistości nie mógł stanowić
potwierdzenia nabycia własności tej nieruchomości przez małżonków D. Zawarli
oni małżeństwo w dniu 23 lutego 1974 r., a więc nie mogli nabyć własności w trybie
ustawy uwłaszczeniowej, która regulowała stany posiadania na datę wejścia jej
przepisów w życie, czyli na dzień 4 listopada 1971 r. W tej dacie nie byli oni
małżeństwem, ani nie mieli w posiadaniu tej nieruchomości. Zdaniem Sądu
uczestnik Henryk D. nie nabył też udziału w tej nieruchomości w drodze
zasiedzenia. Był bowiem posiadaczem w złej wierze, a zatem do daty wejścia we
współposiadanie, czyli od zawarcia małżeństwa do ustania wspólności z dniem 1
stycznia 1997 r. nie upłynął 30 – letni termin prowadzący do nabycia własności
przez zasiedzenie.
Apelacja uczestnika od tego orzeczenia została oddalona postanowieniem
Sądu Okręgowego w Ł. z dnia 6 października 2004 r. Sąd Okręgowy podzielił
stanowisko prawne Sądu Rejonowego, iż akt własności ziemi jest dokumentem
urzędowym, korzystającym zgodnie z art. 244 § 1 k.p.c. z domniemania
3
prawdziwości tego, co zostało w nim zaświadczone. Domniemanie to może być
jednak obalone przez wykazanie, że treść dokumentu jest niezgodna z prawdą (art.
252 k.p.c.). Wnioskodawczyni taki dowód przeprowadziła, a więc uczestnik nie
może wyprowadzać z treści aktu własności swoich uprawnień do nieruchomości.
Zdaniem Sądu Okręgowego prawidłowa jest także ocena Sądu I – ej Instancji, że
uczestnik nie nabył udziału w tej nieruchomości przez zasiedzenie. Trafnie ten Sąd
odmówił mu bowiem przymiotu posiadacza w dobrej wierze, powołując się na
utrwalone orzecznictwo, zgodnie z którym posiadacz w dobrej wierze to taki,
którego przeświadczenie, że jest właścicielem, znajduje uzasadnienie
w okolicznościach sprawy (dobra wiara sensu stricto). Skoro zatem, jak wyjaśniono
w orzecznictwie, nawet wejście w posiadanie nieruchomości na podstawie umowy
notarialnej, zobowiązującej do przeniesienia jej własności, nie może być
potraktowane jako posiadanie w dobrej wierze, to podobnie należy potraktować
posiadanie na podstawie aktu własności wydanego wbrew ustawie
uwłaszczeniowej - o czym uczestnik wiedział lub powinien był wiedzieć. Dlatego
Sąd Okręgowy oddalił apelację, jako niezasadną.
W kasacji od tego postanowienia uczestnik powołał się na naruszenie art. 32
§ 1 k.r.io., art. 172 § 1 k.c. oraz art. 233 i 244 § 1 k.p.c. i na tych podstawach wniósł
o uchylenie postanowień Sądów obu instancji i przekazanie sprawy Sądowi
Rejonowemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Wbrew zastrzeżeniom skarżącego, należy podzielić stanowisko Sądów obu
instancji co do znaczenia aktu własności ziemi wydanego na podstawie art. 1 ust. 1
tzw. ustawy uwłaszczeniowej (ustawa z dnia 26 października 1971 r.
o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych, Dz. U nr 250, ze zm.). Wydany na
tej podstawie akt własności ziemi stanowił decyzję potwierdzającą nabycie
własności ex lege. Deklaratoryjny charakter tej decyzji przesądza o tym, że
w postępowaniu sądowym traktowana ona jest tak jak inne dokumenty urzędowe
w rozumieniu art. 244 § 1 k.p.c. (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia
30 listopada 2004 r., IV Ck 26/04 oraz z dnia 5 września 2001 r., I CKN 399/09 –
oba nie publ.). Możliwe zatem i dopuszczalne było zakwestionowanie jej
4
prawdziwości, co w niniejszej sprawie nie było trudne, gdyż małżonkowie D. w
sposób oczywisty nie mogli być posiadaczami nieruchomości w dniu 4 listopada
1971 r., skoro zawarli małżeństwo dopiero w 1974 r. W dokonaniu takiej oceny nie
stoi na przeszkodzie treść powołanej w kasacji uchwały Sądu Najwyższego z dnia
18 maja 1994 r., III CZP 69/94 (OSNC 1994, nr 12, poz. 233). W uchwale tej Sąd
Najwyższy rozważał bowiem przede wszystkim zagadnienie natury formalnej, do
kogo należy ustalenie faktu czy decyzja jest ostateczna i trafnie przesądził, że
wyłączną kompetencję ma tu organ administracyjny, a nie sąd. W uchwale tej nie
zajmowano się natomiast kwestią decyzji jako dokumentu urzędowego w świetle
art. 244 § 1 k.p.c. Dlatego też zarzut kasacji naruszenia przez Sąd tego przepisu
był bezpodstawny.
Natomiast nie można odmówić racji zarzutom kasacji odnoszącym się do tego, czy
uczestnik nabył udział we współwłasności nieruchomości przez zasiedzenie.
Przypisanie uczestnikowi, jako niewątpliwemu współposiadaczowi
nieruchomości od 1974 r., posiadania w złej wierze, nastąpiło bez dostatecznego
wyjaśnienia okoliczności związanych z wejściem w posiadanie i z jego
kontynuowaniem. Należy bowiem podkreślić, że sama wnioskodawczyni zaczęła
kwestionować prawdziwość okoliczności stwierdzonych aktem własności ziemi
dopiero w toku niniejszej sprawy. Nie wiadomo więc na jakiej podstawie Sąd
przypisał uczestnikowi, że wiedział on lub powinien wiedzieć o wadliwości tego
aktu, skutkującej uznaniem go za posiadacza w złej wierze zwłaszcza, że chroni go
przecież domniemanie dobrej wiary (art. 341 k.c.). Odwołanie się w tej mierze do
analogii ze stanem faktycznym stanowiącym podstawę orzeczenia Sądu
Najwyższego z dnia 19 lipca 2000 r., II CKN 282/00 jest o tyle nieusprawiedliwione,
że w tamtej sprawie z samej treści aktu notarialnego wynikało, że nie przenosił on
własności nieruchomości (brak skutku rzeczowego), lecz stanowił jedynie
zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli o skutku rzeczowym w przyszłości.
Tymczasem treść aktu własności, na podstawie którego uczestnik został
współposiadaczem nieruchomości w sposób jednoznaczny stanowiła urzędowe
potwierdzenie jego uprawnień współwłaścicielskich. Trudno wymagać od
uczestnika, żeby w tym zakresie miał lepszą świadomość prawną od organu
wydającego tę decyzję, chyba, że jej wydaniu towarzyszyły bezprawne jego
5
zabiegi, czego jednak w sprawie nie wykazano. W tym stanie rzeczy nie sposób
jest odeprzeć zarzutów naruszenia przez Sąd art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 32 § 1
k.r.io. i art. 172 § 1 k.c., co skutkowało uwzględnienie kasacji (art. 39313
w zw. z art.
108 § 2 k.p.c.).
Poza granicami kasacji, w ramach sprawowanego nadzoru nad
orzecznictwem sądów powszechnych, Sąd Najwyższy zwraca uwagę na procesowy
aspekt rozważanego w sprawie zarzutu zasiedzenia. Stosownie do stanowiska
wyrażonego w pkt. II uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia
1969 r. III CZP 12/69 (OSNC 1970, nr 3, poz. 39), dotyczącego wprawdzie spraw
o dział spadku, ale na podstawie art. 567 § 3 k.p.c. mającego odpowiednie
zastosowanie do podziału majątku dorobkowego, zarzut uczestnika o zasiedzenie
powinno się potraktować jako wniosek o stwierdzenie zasiedzenia, pod warunkiem,
że zostanie on odpowiednio uzupełniony przez reprezentującego uczestnika
adwokata. Rozpoznanie takiego wniosku w sprawie niniejszej będzie możliwe,
jeżeli krąg zainteresowanych tym wnioskiem będzie identyczny, jak w prowadzonej
sprawie o podział majątku dorobkowego. W przeciwnym razie wniosek taki
powinien być rozpoznany w odrębnej sprawie, której rozstrzygnięcie będzie miało
charakter prejudycjalny dla sprawy niniejszej.
/km/