Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 27 PAŹDZIERNIKA 2005 R.
I KZP 33/05
Tablice rejestracyjne pojazdów nie są „znakami identyfikacyjnymi” w
rozumieniu art. 306 k.k.
Przewodniczący: sędzia SN P. Kalinowski.
Sędziowie SN: W. Płóciennik, R. Sądej (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Herzog.
Sąd Najwyższy w sprawie Grzegorza P., po rozpoznaniu, przedsta-
wionego na podstawie art. 441 § 1 k.p.k. przez Sąd Okręgowy w G., posta-
nowieniem z dnia 20 maja 2005 r., zagadnienia prawnego wymagającego
zasadniczej wykładni ustawy:
„Czy tablice rejestracyjne stanowią znaki identyfikacyjne w rozumieniu art.
306 k.k.?”
u c h w a l i ł udzielić odpowiedzi jak wyżej.
U Z A S A D N I E N I E
Zagadnienie prawne przekazane w trybie art. 441 § 1 k.p.k. przez
Sąd Okręgowy w G., wyłoniło się w następującej sytuacji procesowej:
Grzegorz P. został oskarżony o to, że w dniu 22 marca 2004r. w R.,
poprzez oderwanie, usunął z samochodu „Nysa” dwie tablice rejestracyjne,
2
którymi nie miał prawa rozporządzać, to jest o popełnienie przestępstwa
określonego w art. 276 k.k.
Wyrokiem Sądu Rejonowego w R. z dnia 20 grudnia 2004 r. oskarżo-
ny został uniewinniony. W uzasadnieniu tego wyroku Sąd pierwszej instan-
cji ustalił, że oskarżony wprawdzie dokonał takiego czynu, jaki opisywał akt
oskarżenia, jednakże, zdaniem Sądu, tablice rejestracyjne nie stanowią
dokumentu w rozumieniu art. 115 § 14 k.k., a więc nie mogą być przedmio-
tem przestępstwa określonego w art. 276 k.k.
Apelację od tego wyroku wniósł oskarżyciel publiczny. Podniósł za-
rzut obrazy prawa materialnego, to jest art. 276 k.k., polegającej na wyra-
żeniu błędnego poglądu, że na gruncie prawa karnego tablice rejestracyjne
nie są dokumentem, co doprowadziło do niesłusznego orzeczenia o unie-
winnieniu oskarżonego. Nadto skarżący, bez bliższego omówienia, wskazał
na ewentualną konieczność rozważenia, czy czyn ten nie stanowi wykro-
czenia.
Rozpoznając apelację prokuratora Sąd Okręgowy uznał, że w spra-
wie wyłoniło się zagadnienie prawne, wymagające zasadniczej wykładni
ustawy przez Sąd Najwyższy, a dotyczące interpretacji znamion art. 306
k.k.
W uzasadnieniu tego stanowiska Sąd drugiej instancji stwierdził, że
podziela pogląd Sądu Rejonowego co do tego, iż tablice rejestracyjne nie
są dokumentem w rozumieniu art. 115 § 14 k.k., a zatem istotnie oskarżony
nie może ponosić odpowiedzialności na podstawie art. 276 k.k. Tym nie-
mniej, zdaniem tego Sądu, niezbędne jest rozważenie, czy czyn popełnio-
ny przez Grzegorza P. nie wyczerpuje znamion art. 306 k.k. Wprawdzie, na
co też Sąd zwrócił uwagę, prokurator w apelacji nie podniósł zarzutu obra-
zy tego przepisu, ale kwestia ta podlega kontroli odwoławczej w trybie art.
440 k.p.k. Rażąco bowiem niesprawiedliwe byłoby utrzymanie w mocy wy-
roku uniewinniającego w sytuacji, gdy prawidłowe i pełne ustalenia fak-
3
tyczne prowadzą do wniosku, że czyn oskarżonego wyczerpał znamiona
przestępstwa, choć typizowanego w innym przepisie Kodeksu karnego. W
tym zakresie Sąd odwołał się do stanowiska wyrażonego przez Sąd Naj-
wyższy w wyroku z dnia 28 stycznia 2005 r. (V KK 364/04, OSNKW 2005,
z. 3, poz. 30).
Odnośnie samego pytania prawnego Sąd Okręgowy stwierdził, że
trudności w interpretacji znamion występku określonego w art. 306 k.k., wy-
łaniają się na tle rozbieżności w poglądach Sądu Najwyższego, który w
jednym orzeczeniu wprost wskazał na to, że tablice rejestracyjne mogą być
przedmiotem tego przestępstwa, natomiast w innych stanowczo wykluczał
możliwość uznania ich za „znaki identyfikacyjne”.
Odnosząc się do tego wystąpienia, Prokurator Prokuratury Krajowej
złożył wniosek o podjęcie uchwały o treści: „tablice rejestracyjne nie będąc
znakami identyfikacyjnymi towaru lub urządzenia, nie mogą być przedmio-
tem przestępstwa z art. 306 k.k.”
W uzasadnieniu wniosku oskarżyciel publiczny podzielił stanowisko
Sądu Okręgowego co do tego, że w sprawie znajduje zastosowanie art.
440 k.p.k., a zatem, iż istnieją prawne podstawy do podjęcia uchwały przez
Sąd Najwyższy w trybie art. 441 § 1 k.p.k. Prokurator przywołał także sze-
reg wypowiedzi doktryny i judykatury, że tablice rejestracyjne nie są „zna-
kiem identyfikacyjnym” w rozumieniu art. 306 k.k. Akceptując ten dominują-
cy kierunek interpretacyjny uznał, że odmienne stanowisko wyrażone w
jednym z orzeczeń Sądu Najwyższego było „odosobnione” i na podzielenie
nie zasługuje. Kończąc swój wywód prokurator zaznaczył, że „podtrzymuje”
stanowisko wyrażone przez Prokuratora Generalnego we wniosku złożo-
nym w trybie art. 60 § 1 i 2 ustawy o Sądzie Najwyższym z dnia 23 listopa-
da 2002 r. (Dz. U. Nr 240, poz. 2052 ze zm.), w której to sprawie odmówio-
no podjęcia uchwały – I KZP 33/04; LEX nr 142537, tj. pogląd, iż „charakter
4
prawny tablic rejestracyjnych powoduje, że są one dokumentem w rozu-
mieniu art. 115 § 14 k.k.”.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje.
Podzielić należy stanowisko Sądu Okręgowego oraz Prokuratury Kra-
jowej, że w sprawie wystąpiły wszystkie przewidziane w art. 441 § 1 k.p.k.
przesłanki do rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy przekazanego zagad-
nienia prawnego. Od razu jednak zaznaczyć trzeba, że poza granicami ni-
niejszego pytania prawnego pozostaje ostatnia z kwestii poruszonych we
wniosku prokuratora, a więc to, czy tablice rejestracyjne są dokumentem w
rozumieniu przepisów prawa karnego materialnego. Jest to kwestia odręb-
na i niezależna od zagadnienia związanego z wykładnią zawartego w art.
306 k.k. zwrotu „znaki identyfikacyjne”, wobec czego nie będzie przedmio-
tem dalszych rozważań. Podobnie, do czego lapidarnie nawiązywał Sąd
Okręgowy w końcowej części swego wystąpienia, w ramach rozstrzygane-
go zagadnienia nie ma też podstaw do wypowiadania się o subsumcji usta-
lonego stanu faktycznego w świetle przepisów kodeksu wykroczeń.
Przejść zatem należy do istoty przekazanego zagadnienia prawnego.
Sąd Okręgowy nie wyraził własnego poglądu co do tego, który kieru-
nek wykładni art. 306 k.k. ocenia jako zasadny. Tym niemniej już z powoła-
nych przezeń judykatów i poglądów doktryny, jasno wynika, że zdecydo-
wanie przeważa stanowisko, iż tablice rejestracyjne nie należą do zbioru
desygnatów nazwy „znaki identyfikacyjne”, stanowiącej jedno ze znamion
art. 306 k.k. Sąd Najwyższy orzekając w tym składzie poglądy te w pełni
podzielił.
Prokurator w swoim wniosku stwierdził, że pogląd przeciwny, zawarty
w postanowieniu Sądu Najwyższego z 19 marca 2003r. (III KKN 207/01;
LEX nr 78408) pozostaje odosobniony oraz wyrażony został bez bliższej
analizy prawnej, niejako na marginesie szczegółowych rozważań o tym, iż
5
tablice rejestracyjne nie stanowią dokumentu w rozumieniu art. 115 § 14
k.k.
Istotnie, w uzasadnieniu tego postanowienia kategorycznie stwier-
dzono, że tablice rejestracyjne „…mogą być przedmiotem przestępstwa z
art. 306 k.k., gdyż są znakami identyfikacyjnymi w rozumieniu tego przepi-
su”. Na poparcie tej tezy odwołano się jedynie do ogólnej uwagi, że „ …
przestępstwo w nim opisane ma charakter powszechny, nakierowany na
ochronę bezpieczeństwa korzystania z przedmiotów funkcjonujących w ob-
rocie prawnym i ograniczenie «zjawiska kradzieży samochodów»”. Powo-
łano się także na treść uchwały Sądu Najwyższego z dnia 25 września
2002 r. (I KZP 25/02, OSNKW 2002, z. 11-12, poz. 94). Ta jednakże doty-
czyła wyłącznie zagadnienia powszechnego bądź indywidualnego charak-
teru tego przestępstwa, a zatem nie wspierała tezy, że tablice rejestracyjne
stanowią „znaki identyfikacyjne”.
W postanowieniu z dnia 19 marca 2003 r. zabrakło prawnej analizy
zwrotu „znaki identyfikacyjne” i choćby z tego powodu poglądu tam wyra-
żonego nie można uznać za przekonujący. Analizy tego zwrotu nie prze-
prowadzono także w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r.
(V KKN 143/00, LEX nr 50994), z dnia 13 lipca 2000 r. (V KKN 491/98,
LEX nr 50962), czy z dnia 6 maja 2003 r. (III KK 118/03, Prok. i Pr. 2003, nr
11, poz. 15). W tych judykatach równie kategorycznie stwierdzano, że ta-
blice rejestracyjne nie są znakami identyfikacyjnymi w rozumieniu art. 306
k.k., w przeciwieństwie do numerów silnika i nadwozia. Właśnie takie sta-
nowisko ocenić należy jako zasadne i to bynajmniej nie z tego powodu, że
posiada „ilościową” przewagę nad stanowiskiem przeciwnym.
Ustawodawca definicji legalnej zwrotu „znaki identyfikacyjne” nie za-
warł ani w Kodeksie karnym, ani w innej ustawie. Art. 306 k.k. stanowi, że
„kto usuwa, podrabia lub przerabia znaki identyfikacyjne, datę produkcji lub
datę przydatności towaru lub urządzenia, podlega karze (…)”. Komentato-
6
rzy tego przepisu znaki te definiowali jako „każde oryginalne oznaczenie
towaru lub urządzenia pozwalające na ich rozpoznanie (ustalenie tożsa-
mości); chodzi zatem tutaj o różnego rodzaju oznaczenia, określające np.
charakter, właściwości, pochodzenie lub funkcje produktu” (R. Zawłocki w:
A. Wąsek red.: Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Tom II, War-
szawa 2005, s. 1375), czy też jako „każde oznaczenie produktu pod
względem miejsca zakupienia lub wyprodukowania, numeru seryjnego,
oznaczenia producenta lub importera, nazwy produktu, istotnych cech
użytkowych (funkcji), składu, próby, posiadania określonych atestów i ze-
zwoleń itp.” (W. Wróbel w: A. Zolla red.: Kodeks karny. Część szczególna,
Tom II, Kraków 1999, s. 487). Podobnie analizowany termin określa pod-
ręcznik nauki prawa gospodarczego: „znakiem identyfikacyjnym w rozu-
mieniu art. 306 k.k. jest każde oryginalne oznaczenie towaru lub urządze-
nia pozwalające na ustalenie jego charakteru, cech, właściwości, funkcji,
pochodzenia, przeznaczenia” (J. Skorupka: Prawo karne gospodarcze,
Warszawa 2005, s. 173).
Przytaczane definicje niewątpliwie bardzo szeroko określają zbiór de-
sygnatów nazwy „znaki identyfikacyjne”. Tym niemniej, nie można nie do-
strzec, że wszystkie wyraźnie łączą ten zwrot z etapem produkcji danego
towaru lub urządzenia oraz z uprawnieniem do oryginalnego ich oznako-
wania przed wprowadzeniem do obrotu (pierwotnego czy wtórnego). Bar-
dzo znamienny jest kontekst użycia w art. 306 k.k. omawianego zwrotu,
obok niewymagających przecież bliższych analiz określeń: „data produkcji”
i „data przydatności”. Taki kontekst wyraźnie nakazuje interpretować „znaki
identyfikacyjne”, jako oznakowania towarów lub urządzeń nadawane przez
producentów bądź inne podmioty uprawnione, związane z obrotem gospo-
darczym. To właśnie ten obrót jest podstawowym przedmiotem ochrony art.
306 k.k., co wynika choćby z tytułu rozdziału, w którym został zamieszczo-
ny: „Przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu”. Obrotowi gospo-
7
darczemu, rozumianemu na gruncie art. 306 k.k., jako bezpieczeństwo
wszelkich transakcji związanych z wymianą towarów i urządzeń, co do rze-
telnego i oryginalnego ich oznakowania. Szczegółowo na ten temat wypo-
wiadał się Sąd Najwyższy w powołanej już uchwale z dnia 26 września
2002 r. i w tym miejscu nie ma potrzeby powtarzania zawartej tam argu-
mentacji. Poprzestać można na konstatacji, że jednym z celów funkcjono-
wania tego przepisu jest zapewnienie bezpieczeństwa każdemu uczestni-
kowi obrotu gospodarczego, co do możliwości identyfikacji konkretnego to-
waru lub urządzenia, na podstawie nieusuniętych i niezafałszowanych
oznakowań, nadanych przez podmioty uprawnione.
W świetle powyższych uwag jednoznacznie trzeba stwierdzić, że ta-
blice rejestracyjne nie pełnią takich funkcji. Oczywiście i one w określonym
zakresie, za pośrednictwem zapisów w dowodach rejestracyjnych i doku-
mentacji prowadzonej przez wydziały komunikacji, umożliwiają identyfika-
cję konkretnego pojazdu, dla którego zostały wydane. Jest to jednakże
identyfikacja przede wszystkim dla celów administracyjno-prawnych, a nie
obrotu gospodarczego. Precyzyjnie cele te określają przepisy ustawy z
dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym, zwłaszcza art. 71 ust.
2 oraz art. 73 ust. 1 tej ustawy (Dz. U. z 2005 r., Nr 108, poz. 908). Bez
wchodzenia w szczegóły, można generalnie stwierdzić, że identyfikacja
poprzez tablice rejestracyjne związana jest z koniecznością ewidencjono-
wania wszelkich dopuszczonych do ruchu pojazdów i to w pierwszym rzę-
dzie dla zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom ruchu. Tabli-
ce rejestracyjne nie identyfikują pojazdu w żadnym z tych elementów, które
wymieniają przytaczane powyżej definicje „znaków identyfikacyjnych” z art.
306 k.k. To, że tablice rejestracyjne, choć pośrednio, to jednak de facto w
najprostszy sposób pozwalają także na dokonanie ustaleń w sferze prawa
cywilnego, przy wykorzystaniu administracyjnego systemu ewidencji (jaki to
pojazd, do czego przeznaczony, kto jest jego właścicielem bądź użytkowni-
8
kiem, itp. – zob. Rozdział 2a Prawa o ruchu drogowym), nie daje jeszcze
podstaw do uznania ich za „znaki identyfikacyjne” w rozumieniu art. 306
k.k. Ten przepis chroni bowiem tożsamość towaru lub urządzenia w sferze
jego pochodzenia i określonych właściwości, a nie jako przedmiotu, z któ-
rym związane są określone prawa publiczne czy prywatne. Na podkreśle-
nie zasługuje fakt, słusznie akcentowany już przez prokuratora, że Prawo o
ruchu drogowym wyraźnie odróżnia tablice rejestracyjne od innych elemen-
tów identyfikujących pojazdy, a w szczególności od „cech identyfikacyj-
nych”, przewidzianych w art. 66 ust. 3a, do których należą numer VIN albo
numer nadwozia, podwozia i ramy oraz numer silnika. Te ostatnie spełniają
w oczywistym stopniu wszelkie kryteria „znaków identyfikacyjnych” w ro-
zumieniu art. 306 k.k.
Do tych właśnie „znaków identyfikacyjnych” nawiązywało „Uzasad-
nienie rządowego projektu nowego kodeksu karnego”, stwierdzając, że
„uwzględniając nowe formy i techniki popełniania przestępstw gospodar-
czych wprowadzono karalność fałszowania znaków identyfikacyjnych urzą-
dzeń, np. samochodów, komputerów oraz datę produkcji lub przydatności
towaru lub urządzenia; celem tego przepisu jest także ochrona interesów
konsumenta; może przepis ten ograniczyć także zjawisko kradzieży samo-
chodów związane nie tylko z przestępczością zorganizowaną” (Nowe ko-
deksy karne – z 1997 r. z uzasadnieniami; Warszawa 1997, s. 211).
Wprawdzie Sąd Najwyższy w postanowieniu z 19 marca 2003 r. odwoływał
się do tych słów, ale „ograniczanie zjawiska kradzieży samochodów” wią-
zać należy nie tyle z fałszowaniem tablic rejestracyjnych, ile z tzw. przebi-
janiem numerów VIN, numerów silników czy innych oznaczeń, uniemożli-
wiających bądź utrudniających identyfikację samochodu jako uprzednio
skradzionego. Trudno nie dostrzec, że w procederze tzw. legalizacji skra-
dzionych pojazdów tablice rejestracyjne w zasadzie nie odgrywają żadnej
roli, w przeciwieństwie do usuwania czy fałszowania oryginalnych oznako-
9
wań poszczególnych ich części. Stąd też trudno cytowany fragment rządo-
wego uzasadnienia ustanowienia występku określonego w art. 306 k.k.
traktować jako argument przemawiający za interpretacją tablic rejestracyj-
nych jako znaków identyfikacyjnych, o których w nim mowa. Przeciwko te-
mu przemawia choćby przykładowe, ale jednoczesne przecież wskazanie
w tym uzasadnieniu na „samochody” i „komputery”, z których, rzecz jasna,
jedynie te pierwsze podlegają szczególnemu reżimowi reglamentacji admi-
nistracyjno-prawnej, której wyrazem są m.in. tablice rejestracyjne.
W końcu odwołać należy się również do poglądów wyrażanych przez
przedstawicieli doktryny prawa karnego, którzy komentując przepis art. 306
k.k. z aprobatą cytowali te orzeczenia Sądu Najwyższego, w których jedno-
znacznie sprzeciwiał się interpretacji „znaków identyfikacyjnych”, jako
obejmujących również tablice rejestracyjne – R. Zawłocki, op. cit. s. 1376;
A. Marek: Kodeks Karny. Komentarz, Warszawa 2005 r., s. 634; R.A. Ste-
fański: Ustawa Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, Warszawa 2003 r.,
s. 505. Zbieżne stanowisko, jak się wydaje, prezentowała także J. Piórkow-
ska-Flieger, która w monografii dotyczącej fałszowania dokumentów
stwierdzała, że „niewątpliwie tablice rejestracyjne nie stanowią znaków
identyfikacyjnych”, choć sam numer rejestracyjny oceniała, jako „znak iden-
tyfikujący konkretny pojazd” (Fałsz dokumentu w polskim prawie karnym,
Kraków, 2004 r., s. 200-201).
Kończąc rozważania dotyczące przedstawionego przez Sąd Okręgo-
wy zagadnienia prawnego, należy stwierdzić, że sprawa, na gruncie której
się ono wyłoniło, stanowi kolejny przykład trudności z subsumcją tych czy-
nów (wcale nierzadkich), w których przedmiotem zarzucanego działania są
tablice rejestracyjne. W poszczególnych judykatach oraz publikacjach
wskazywano na różne możliwości rozwiązywania tej kwestii. Jednakże roz-
strzygając o niniejszym zagadnieniu prawnym, Sąd Najwyższy nie miał
prawnych podstaw do oceniania wszelkich proponowanych rozwiązań, a
10
jego kognicja1 ograniczała się do udzielenia odpowiedzi na pytanie sformu-
łowane przez Sąd Okręgowy w G. Odpowiedzi, z podanych powyżej przy-
czyn, wykluczającej możliwość uznania tablic rejestracyjnych za „znaki
identyfikacyjne” w rozumieniu art. 306 k.k.