Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 12 STYCZNIA 2006 R.
II KK 29/05
Pomówienie, czyli obciążanie w złożonych wyjaśnieniach innej osoby
odpowiedzialnością za przestępstwo jest w ujęciu prawa karnego proceso-
wego dowodem podlegającym swobodnej ocenie na równi z innymi dowo-
dami (art. 7 k.p.k.).
Przewodniczący: sędzia SN J. Dołhy.
Sędziowie SN: R. Malarski, E. Strużyna (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Pogorzelski.
Sąd Najwyższy w sprawie Roberta K., skazanego za popełnienie
przestępstwa określonego w art. 148 § 1 k.k. oraz Barbary S. oskarżonej z
art. 18 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k., po rozpoznaniu w Izbie Karnej na
rozprawie w dniu 12 stycznia 2006 r. kasacji, wniesionej przez Prokuratora
Apelacyjnego w W. i obrońcę skazanego Roberta K. od wyroku Sądu Ape-
lacyjnego w W. z dnia 27 października 2004 r., utrzymującego w mocy wy-
rok Sądu Okręgowego w W. z dnia 8 czerwca 2004 r.,
1. u c h y l i ł zaskarżony wyrok i utrzymany nim w mocy wyrok Sądu
Okręgowego w W. w części dotyczącej Barbary S. i sprawę w tym za-
kresie p r z e k a z a ł Sądowi Okręgowemu w W. do ponownego roz-
poznania;
2. o d d a l i ł kasację obrońcy skazanego Roberta K. (...).
2
Z u z a s a d n i e n i a :
Sąd Okręgowy w W., wyrokiem z dnia 25 lutego 2002 r. uznał za
winnych i skazał – na podstawie art. 148 § 1 k.k. – Roberta K. na karę 25
lat pozbawienia wolności, ustalając, że może być warunkowo zwolniony z
odbycia reszty kary po odbyciu 20 lat, a Daniela S. na karę 15 lat pozba-
wienia wolności, z możliwością zwolnienia po odbyciu 12 lat kary – za po-
pełnienie zbrodni zabójstwa, polegającej na tym, że w dniu 19 stycznia
2001 r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu w bezpośrednim zamia-
rze pozbawienia życia 4-letniego Michała S. wrzucili go do Wisły, co spo-
wodowało jego śmierć przez utonięcie.
Tym samym wyrokiem Sąd Okręgowy uznał za winną i skazał, na
podstawie art. 18 § 1 w zw. z art. 148 § 1 k.k., na karę 25 lat pozbawienia
wolności, z możliwością warunkowego zwolnienia po odbyciu 20 lat kary,
Barbarę S. za to, że poleciła i kierowała wykonaniem przez Roberta K.
zbrodni zabójstwa jej 4-letniego syna Michała.
Sąd Apelacyjny w W., po rozpoznaniu sprawy z powodu apelacji
wniesionych przez obrońców oskarżonych i prokuratora, wyrokiem z dnia
19 września 2002 r. utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego wobec Ro-
berta K. i Daniela S. w zakresie orzeczenia o karze pozbawienia wolności,
natomiast wobec Barbary S. wyrok ten uchylił i sprawę w tym zakresie
przekazał Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.
Obrońca skazanego Roberta K. wniósł od wyroku Sądu Apelacyjnego
kasację, zarzucając, że wyrok skazujący tego oskarżonego wydany został
z rażącym naruszeniem prawa.
Sąd Najwyższy kasację wniesioną na korzyść Roberta K. uznał za
zasadną i wyrokiem z dnia 2 września 2003 r. uchylił zaskarżony wyrok
Sądu Apelacyjnego oraz wyrok Sądu Okręgowego w części dotyczącej
3
Roberta K. i sprawę w tym zakresie przekazał Sądowi Okręgowemu w W.
do ponownego rozpoznania.
Sąd Okręgowy w W., po ponownym łącznym rozpoznaniu sprawy
Barbary S. i Roberta K., wyrokiem z dnia 8 czerwca 2004 r., uznał Roberta
K. ponownie za winnego popełnienia zarzucanej mu zbrodni zabójstwa i na
podstawie art. 148 § 1 k.k. skazał go na karę 25 lat pozbawienia wolności z
możliwością warunkowego zwolnienia z odbycia reszty kary po odbyciu 20
lat, natomiast Barbarę S. uniewinnił od popełnienia zarzucanego jej czynu.
Sąd Apelacyjny w W., po rozpoznaniu sprawy z powodu apelacji
wniesionych przez obrońcę Roberta K. oraz przez prokuratora, który za-
skarżył orzeczenie o uniewinnieniu Barbary S., wyrokiem z dnia 27 paź-
dziernika 2004 r., utrzymał zaskarżony wyrok w mocy.
Wyrok Sądu Apelacyjnego zaskarżony został kasacjami wniesionymi
przez Prokuratora Apelacyjnego w W. i przez obrońcę Roberta K.
Prokurator Apelacyjny w W. zaskarżył wyrok Sądu Apelacyjnego w
całości na niekorzyść Barbary S. i zarzucając rażące naruszenie prawa
procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia:
„- art. 2, 4, 7, 366, 389 § 1 i 410 k.p.k. polegające na dowolnej ocenie ma-
teriału dowodowego, bez zachowania zasady obiektywizmu oraz wbrew
obowiązkowi dochodzenia prawdy, nie bacząc aby zostały wyjaśnione
wszystkie istotne okoliczności sprawy, bez oparcia rozstrzygnięcia na cało-
ści materiału dowodowego, z pominięciem części wyjaśnień składanych
przez Roberta K., których ocena ma istotne znaczenie w sprawie,
- art. 442 § 3 , 424 § 1 i 457 § 3 k.p.k. poprzez akceptację rażącego uchy-
bienia Sądu pierwszej instancji, który wbrew wskazaniom Sądu Apelacyj-
nego w W., zawartym w wyroku z dnia 14 kwietnia 2002 r., nie przedstawił
w uzasadnieniu orzeczenia konkretnych zachowań przesłuchującego w
dniu 23 stycznia 2001 r. prokuratora, wypowiedzi które mogły być ocenione
jako wpływające na treść relacji wypowiadanych przez Roberta K., w jakim
4
stopniu forma przesłuchania wpłynęła na treść tych wypowiedzi i nie uza-
sadnił dlaczego w części wskazującej na sprawstwo Barbary S. uznał je za
niewiarygodne, a w części która dotyczy samooskarżenia i udziału Daniela
S. uznał za złożone swobodnie”,
wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego w W. i utrzy-
manego nim w mocy wyroku Sądu Okręgowego w części dotyczącej Bar-
bary S. oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi
Okręgowemu w W.
Rozwijając w uzasadnieniu skargi kasacyjnej podniesione zarzuty,
Prokurator Apelacyjny stwierdził, że poza oceną Sądu, w rozumieniu art. 7
k.p.k., pozostały wyjaśnienia Roberta K. złożone w dniu 23 stycznia 2001 r.
w trakcie posiedzenia Sądu Rejonowego w przedmiocie tymczasowego
aresztowania, które powinny być ocenione w kontekście „swobody wypo-
wiedzi”.
Prokurator Apelacyjny stwierdził, że Sąd Apelacyjny, krytycznie od-
nosząc się do apelacji prokuratora wniesionej na niekorzyść Barbary S.,
zaaprobował fakt naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu art. 442 § 3
k.p.k., czego wyrazem jest niewskazanie przez ten Sąd, jakie konkretne
pytania prokuratora przesłuchującego Roberta K., dotyczące udziału Bar-
bary S. w zabójstwie jej syna uznał za sugestywne w stopniu ograniczają-
cym swobodę wypowiedzi tego oskarżonego. Natomiast, podzielając prze-
konanie Sądu Okręgowego, że wpływ na pomówienie Barbary S. o zlece-
nie i kierowanie zabójstwem jej syna mógł mieć sposób przesłuchiwania
Roberta K. przez prokuratora, Sąd Apelacyjny „zastąpił” Sąd orzekający
merytorycznie w uzasadnieniu tego stanowiska, co jest równoznaczne z
„wyręczeniem” sądu pierwszej instancji w ocenie dowodów, do której tylko
ten sąd był uprawniony, a ponadto zobowiązany wskazaniami zawartymi w
poprzednim wyroku Sądu Apelacyjnego, a co rażąco narusza przepisy art.
5
442 § 3 k.p.k. i 457 § 3 k.p.k. i mogło mieć istotny wpływ na treść rozstrzy-
gnięcia.
Zdaniem Prokuratora Apelacyjnego, sąd ponadto nie dążył do wyja-
śnienia kwestii ewentualnej podatności Roberta K. na sugestie, do czego
był zobowiązany w myśl art. 442 § 3 k.p.k. A było to konieczne m.in. ze
względu na scharakteryzowany przez orzekający merytorycznie sąd spo-
sób składania przez Roberta K. w toku rozprawy wyjaśnień na temat jego
udziału w przestępstwie (...”niesprawnie, nie kończy zdań, posługuje się
skrótami wymagającymi od przesłuchującego sformułowania niekiedy wy-
powiadanych przez oskarżonego kwestii”...), skoro z protokołu rozprawy
nie wynika, które kwestie zostały wypowiedziane przez oskarżonego, a któ-
re „sformułowane” przez sąd. Poza oceną sądu zarówno pierwszej jak i
drugiej instancji, i z naruszeniem art. 7 k.p.k., pozostała w tej sytuacji oko-
liczność, czy sposób wypowiadania się Roberta K. jest adekwatny do stop-
nia jego rozwoju psychofizycznego, czy też jest wynikiem udzielania odpo-
wiedzi pod wpływem sugerujących te odpowiedzi pytań przesłuchującego.
Prokurator wskazał w kasacji, że zastrzeżenia orzekających Sądów co do
sposobu przesłuchania Roberta K. dotyczą jedynie protokołu z dnia 23
stycznia 2001 r. i tylko wypowiedzi o udziale Barbary S. w zabójstwie a nie
pozostałych relacji, co należy uznać za rażące naruszenie prawa w rozu-
mieniu art. 366 i art. 7 k.p.k.
Za dowolną, w przekonaniu Prokuratora Apelacyjnego, należy uznać
ocenę przez Sąd Apelacyjny zeznań złożonych w toku ponownego rozpo-
znania sprawy przez Daniela S., który wobec prawomocnego skazania go
za udział w zabójstwie, w tym ponownym postępowaniu składał zeznania
jako świadek, i który potwierdził uprzednio złożone wyjaśnienia, że Robert
K. powiedział mu, że „Baśka” (Barbara S.) chciała się pozbyć syna. Podob-
ne zastrzeżenia Prokuratora Apelacyjnego wywołała ocena przez Sąd Ape-
lacyjny zeznań świadka Zofii P., dokonana z pominięciem pozytywnie cha-
6
rakteryzującej ją opinii psychologa i w oderwaniu od całości materiału do-
wodowego.
Obrońca Barbary S., w odpowiedzi na kasację Prokuratora Apelacyj-
nego, wniósł o jej oddalenie.
Obrońca skazanego Roberta K. kasację wniósł „z powodu rażącego
naruszenia przepisów prawa materialnego i procesowego, co miało bezpo-
średni wpływ na treść wyroku”, a „rażące naruszenie przepisów prawa pro-
cesowego polegało na:
1. nieustosunkowaniu się do wniosku dowodowego dotyczącego przepro-
wadzenia eksperymentu dotyczącego sprawdzenia wersji podanej przez
oskarżonego polegającej na stwierdzeniu, że Michał S. wpadł do wody i
utopił się biegnąc za piłeczką, którą bawił się – zawartego we wniosku
dowodowym z dnia 6 listopada 2003 r., który to eksperyment pozwoliłby
sądowi na właściwą ocenę możliwości zaistnienia skutku śmiertelnego
(art. 167 i 170 § 2 k.p.k.),
2. obraza przepisów prawa procesowego dotyczyła także błędów w logicz-
nej ocenie dowodów, w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia
życiowego, poprzez uznanie, że w ustalonych okolicznościach sprawy
mogło dojść do pozbawienia życia chłopca przez Roberta K., spełniają-
cego dla 4-letniego Michałka rolę ojca,
3. obraza przepisów prawa materialnego dotyczyła obrazy przepisu art. 9 §
1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k., poprzez uznanie, że charakter zarzutu
dotyczy błędu w ustaleniach faktycznych, podczas gdy zarówno w ape-
lacji jak i kasacji obrona zarzuca zaskarżonemu wyrokowi obrazę prze-
pisu określającego winę oraz typ podstawowy przestępstwa przez
uznanie, że w tej sprawie zachodzi możliwość uznania, że Robert K. jest
sprawcą zabójstwa mimo tego że z elementów winy skonstruowanych w
akcie oskarżenia, a także w wyroku Sądu Okręgowego w W. z dnia 25
lutego 2001 r. odpadły elementy związane z poleceniem i kierowaniem
7
wykonania przestępstwa przez Barbarę S., które to elementy stanowiły
podstawę uwzględnienia kasacji przez Sąd Najwyższy, a jednocześnie
Sąd Apelacyjny (także Sąd Okręgowy) nie wskazał jakie motywy kiero-
wały Robertem K. skutkujące popełnieniem tak okrutnej zbrodni.
Ograniczenie zarzutu do «błędu w ustaleniach faktycznych» pozbawi-
ło Sąd Apelacyjny możliwości wniknięcia w warstwę psychiczną decydują-
cą dla oceny, czy Robert K. jest sprawcą zabójstwa w sprawie opartej na
tak wątpliwym i wąskim materiale dowodowym.
W konkluzji przytoczonych wyżej – w dokładnym brzmieniu – zarzu-
tów, obrońca Roberta K. wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przeka-
zanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu.
W uzasadnieniu kasacji obrońca Roberta K. stwierdził, że najważ-
niejszym zarzutem kasacji jest zarzut ograniczonej oceny przez Sąd Ape-
lacyjny motywów i pobudek działania Roberta K. Zdaniem autora kasacji
oba ponownie orzekające w sprawie sądy popełniły dwa błędy. Po pierw-
sze – ograniczyły rozważania do stwierdzenia, że brak było motywu działa-
nia Roberta K. Po drugie – pominęły to, że w sprawie nie chodzi o ustale-
nie motywu popełnienia zbrodni przez osobę, która do zabójstwa się kon-
sekwentnie przyznała lub wskazują na to inne bezpośrednie dowody, ale o
to, że ustalenie motywu działania ma zasadnicze znaczenie dla oceny, czy
Robert K. w ogóle dokonał zabójstwa. Zdaniem autora kasacji przeczą te-
mu wzajemne pozytywne relacje pomiędzy nim a chłopcem. W tym należy,
według obrońcy skazanego upatrywać, jak napisał, „niewłaściwej oceny
wyjaśnień Roberta K. dotyczących odpowiedzialności za to, że w jego
obecności chłopiec stracił życie”.
Podniósł, że naruszenie art. 7 k.p.k. wynika m.in. z wadliwej oceny
przez Sąd Apelacyjny faktu wskazania przez Daniela S. innego miejsca
utonięcia chłopca od miejsca wskazanego przez Roberta K., co przemawia
za tym, że Daniel S. tego miejsca nie znał. Naruszenie przepisu art. 7 k.p.k.
8
wyraża się także w stwierdzeniu Sądu Apelacyjnego, że o winie Roberta K.
decyduje przyznanie się do zabójstwa, gdyż praktyka sądowa zna wiele
przypadków nieprawdziwego samooskarżenia.
Konkludując, obrońca stwierdził, że suma uchybień, a więc - nie-
sprawdzenie możliwości wpadnięcia chłopca do rzeki w pogoni za piłką,
brak właściwej, uwzględniającej dyrektywy wynikające z treści art. 7 k.p.k.,
oceny wyjaśnień Daniela S. dotyczących wskazania miejsca zdarzenia,
brak ustalonego motywu, zwłaszcza po wyeliminowaniu roli Barbary S.,
brak potwierdzenia rozmów telefonicznych w okolicznościach podanych
przez Roberta K. i jego nieprawdziwe wyjaśnienia co do roli matki chłopca
– podważa ostateczne ustalenia i wnioski sądu i uzasadnia podniesione w
kasacji zarzuty wydania zaskarżonego wyroku z naruszeniem prawa.
W odpowiedzi na kasację obrońcy skazanego Roberta K. Prokurator
Apelacyjny w W. wniósł o jej oddalenie jako bezzasadnej. Prokurator
zwrócił uwagę na to, że Autor kasacji w dalszym ciągu nie odróżnia zarzutu
obrazy prawa materialnego od zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych,
mimo, że różnicę tę wskazał już Sąd Apelacyjny omawiając apelację. Za-
kwestionował także zasadność zarzutu dotyczącego zaniechania przepro-
wadzenia eksperymentu w przedmiocie możliwości wpadnięcia dziecka do
wody w pogoni za piłką, gdyż ustalenie, że taka możliwość istnieje nie wy-
maga eksperymentu. Stwierdził, że wyjaśnienia Roberta K., w których od
pewnego etapu postępowania karnego forsował taką wersję przyczyny
utonięcia chłopca zostały przez orzekające w sprawie Sądy słusznie uzna-
ne za nieprawdziwe. Stwierdził ponadto, że kasacja nie może się sprowa-
dzać do powtarzania zarzutów podniesionych w apelacji, a więc ponowne-
go przedstawiania tych argumentów, które były przedmiotem kontroli odwo-
ławczej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
9
Kasacja prokuratora wniesiona na niekorzyść Barbary S. jest zasad-
na. Słuszny jest w szczególności zarzut, że Sąd Apelacyjny utrzymując w
mocy orzeczenie Sądu Okręgowego w zakresie dotyczącym Barbary S. nie
sprostał obowiązkowi kontroli prawidłowości ustaleń i oceny dowodów do-
konanych przez sąd pierwszej instancji. Stanowisko Sądu Apelacyjnego,
podzielającego przekonanie sądu pierwszej instancji o niewinności Barbary
S. nie zostało bowiem oparte na wszechstronnej analizie wszystkich zgro-
madzonych w sprawie dowodów. Sąd Apelacyjny nie tylko nie dostrzegł, że
orzeczenie sądu pierwszej instancji wydane zostało z rażącym narusze-
niem zasady swobodnej oceny dowodów (art. 7 k.p.k.), głównie w wyniku
powierzchownej i fragmentarycznej ich oceny, ale aprobując zaskarżone
orzeczenie, spowodował „przeniknięcie” tego uchybienia do postępowania
odwoławczego, co mogło mieć istotny wpływ na treść wydanego, w wyniku
wadliwego rozpoznania apelacji prokuratora, wyroku.
Wyrażona w art. 7 k.p.k. zasada swobodnej oceny dowodów oznacza
nakaz dokonywania oceny uwzględniającej kryteria obiektywne (logikę,
wiedzę, doświadczenie życiowe), która podlega kontroli procesowej w try-
bie odwoławczym, a sąd w uzasadnieniu podjętej decyzji musi wyjaśnić
motywy jakie nim kierowały w dokonywaniu rozstrzygnięcia. Ustalenia fak-
tyczne przyjęte za podstawę rozstrzygnięcia zawartego w wyroku zatem
tylko wtedy nie naruszają zasady swobodnej oceny dowodów, gdy doko-
nane zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych do-
wodów, a ocena tych dowodów nie wykazuje błędów natury faktycznej czy
logicznej i jest zgodna ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życio-
wego.
Analiza w postępowaniu kasacyjnym dowodów zgromadzonych w
przedmiotowej sprawie potwierdza zarzut podniesiony w kasacji prokurato-
ra, że orzeczenie dotyczące Barbary S., zaaprobowane w postępowaniu
odwoławczym, oparte zostało o ustalenia dokonane w wyniku dowolnej,
10
powierzchownej i wybiórczej oceny materiału dowodowego, z naruszeniem
obowiązku dochodzenia prawdy, a nadto bez podjęcia starań w celu wyja-
śnienia wszystkich istotnych okoliczności dokonanego zabójstwa i bez
oparcia rozstrzygnięcia na całości materiału dowodowego.
Zasadny jest zarzut podniesiony w kasacji Prokuratora Apelacyjnego,
że zaskarżone orzeczenie wydane zostało z pominięciem części wyjaśnień
złożonych przez Roberta K., a mianowicie wyjaśnień odnotowanych w pro-
tokole posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania, których
ocena ma istotne znaczenie w sprawie. Oświadczenia złożonego przez
Roberta K., w dniu 23 stycznia 2001 r. na posiedzeniu sądu, który miał
podjąć decyzję o jego ewentualnym aresztowaniu, że podtrzymuje wszyst-
ko to, co wyjaśnił tego dnia w trakcie przesłuchania przez prokuratora, ab-
solutnie nie można uznać za dowód pozbawiony znaczenia, tak w kwestii
oceny udziału Barbary S. w zabójstwie jej syna, jak i w przedmiocie pozo-
stałych okoliczności tego czynu. Oświadczenie to Robert K. odniósł do zło-
żonych tego dnia, w trakcie przesłuchania przez prokuratora wyjaśnień, w
których szczegółowo zrelacjonował inspirującą rolę Barbary S. w zabój-
stwie dziecka oraz opisał podjęte przez siebie i Daniela S. czynności. Tym-
czasem Sąd Okręgowy wypowiedzi Roberta K. zaprotokołowanej w trakcie
posiedzenia przed Sądem Rejonowym, z naruszeniem art. 389 § 1 i 2
k.p.k., nie odczytał ani nie wezwał oskarżonego do wypowiedzenia się na
temat sprzeczności zachodzących pomiędzy treścią tego oświadczenia a
wyjaśnieniami złożonymi na rozprawie. Ponadto, skoro Sąd orzekający me-
rytorycznie nie odniósł się do wyjaśnień złożonych przez Roberta K. na po-
siedzeniu w przedmiocie tymczasowego aresztowania, w uzasadnieniu wy-
roku, za zasadny należy uznać podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut
rażącego naruszenia art. 410 k.p.k. Wymóg wynikający z przytoczonego
przepisu oznacza bowiem także to, że wyrok nie może być oparty tylko na
tej części materiału dowodowego, która została w postępowaniu sądowym
11
ujawniona. Oczywistą zatem obrazę art. 410 k.p.k. stanowi pominięcie
istotnego w sprawie dowodu mogącego mieć znaczenie dla ustalenia oko-
liczności niepozostających bez wpływu na rozstrzygnięcie w kwestii spraw-
stwa i winy Barbary S.
Kontrola kasacyjna zaskarżonego wyroku i utrzymanego nim w mocy
wyroku Sądu Okręgowego wskazuje ponadto, że orzeczenie o uniewinnie-
niu Barbary S. nie zostało poprzedzone pogłębioną analizą wszystkich wy-
jaśnień złożonych przez Roberta K. w kwestii inspirującej roli Barbary S. w
zabójstwie jej syna.
Przeciwstawienie przez orzekające w sprawie sądy wyjaśnień Barba-
ry S., która w toku całego postępowania rzeczywiście konsekwentnie za-
przeczała wyjaśnieniom Roberta K., że od dawna chciała się pozbyć syna,
ułożyła plan w jaki sposób ma to nastąpić i kierowała jego wykonaniem,
zmienianym kilkakrotnie wersjom wydarzeń podawanym przez Roberta K.,
który w swojej obronie początkowo, na wstępie postępowania przygoto-
wawczego, a potem w postępowaniu sądowym prezentował całkowicie
niewiarygodne wersje wydarzeń, nie może być uznane za prawidłowe zrea-
lizowanie w przeprowadzonym postępowaniu sądowym zasady swobodnej
oceny dowodów. Sama bowiem konsekwencja w prezentowaniu pewnego
stanowiska nie przesądza o jego słuszności. Zatem, jedynie konsekwentne
zaprzeczanie przez Barbarę S. obciążającym ją wyjaśnieniom Roberta K.,
nie może być bezkrytycznie oceniane za wiarygodne bez uprzedniej wni-
kliwej analizy tych wyjaśnień z uwzględnieniem całokształtu okoliczności
sprawy.
Przede wszystkim należy pamiętać, że tylko konsekwentne i stanow-
cze zaprzeczanie przez Barbarę S., że to ona ułożyła plan zabójstwa
dziecka i nakłoniła Roberta K. do zrealizowania tego planu, stanowiło w jej
ocenie szansę na uniknięcie przez nią odpowiedzialności karnej za zbrod-
nię zabójstwa. Wyjaśnienia osoby postawionej w stan oskarżenia są jednak
12
nie tylko dowodem w postępowaniu, ale także sposobem, środkiem służą-
cym do obrony – i zaprzeczanie własnemu udziałowi w przestępstwie nie
jest w postępowaniu karnym niczym wyjątkowym. Natomiast fakt, że w na-
uce prawa karnego wyjaśnienia oskarżonego, opisujące rolę i udział w za-
rzucanym mu przestępstwie także innej osoby, określa się terminem „po-
mówienie”, nie oznacza, że określeniu temu należy w postępowaniu kar-
nym przydawać takie znaczenie z jakim funkcjonuje ono w języku potocz-
nym. Pomówienie, czyli obciążanie innej osoby odpowiedzialnością za
przestępstwo jest bowiem w ujęciu prawa karnego procesowego dowodem
podlegającym swobodnej ocenie na równi z innymi dowodami, nie może
być więc z góry traktowane z nieufnością, uznawane za dowód „niepełno-
wartościowy” i ograniczane do pojęcia fałszywego oskarżenia.
W niniejszej sprawie trudno nie przyznać racji zarzutowi podnoszo-
nemu przez oskarżyciela publicznego, że orzekające sądy, badając wiary-
godność pomówienia, nie dostrzegły, że motywem złożenia przez Roberta
K. wyjaśnień opisujących nie tylko rolę Barbary S., ale także własną rolę w
dokonaniu zabójstwa dziecka, nie była chęć uniknięcia za tę zbrodnię wła-
snej odpowiedzialności. Nie podjęły ponadto nawet próby ustalenia jaki
mógł być motyw pomówienia przez Roberta K. o udział w zbrodni zabój-
stwa niewinnej osoby, swojej dziewczyny, z którą od wielu miesięcy zwią-
zany był uczuciem, a zarazem matki dziecka, które pozbawił życia.
Słusznie Prokurator Apelacyjny zarzucił w kasacji naruszenie przez
orzekające sądy zasady swobodnej oceny dowodów w wyniku ustalenia,
że podany przez Roberta K. „przebieg zdarzenia, w którym wskazał on na
udział w przestępstwie Barbary S., został zawarty w pytaniach przesłuchu-
jącego”. Tego rodzaju stwierdzenie oznacza przekonanie zarówno sądu
pierwszej instancji jak i Sądu Apelacyjnego, że prokurator przesłuchujący w
dniu 23 stycznia 2001 r. Roberta K. spowodował złożenie przez niego nie-
prawdziwych wyjaśnień, w celu doprowadzenia do skazania, za zbrodnię
13
zabójstwa jej własnego dziecka, niewinnej kobiety. Konsekwencją sformu-
łowania tego rodzaju poglądu winno być zatem wystąpienie z doniesieniem
o popełnieniu przez prokuratora przestępstwa.
Kontrola kasacyjna omawianych orzeczeń nie potwierdziła tego
wniosku. W świetle tej kontroli zasadne jest natomiast stwierdzenie, że
przekonanie obu sądów o złożeniu przez Roberta K. wyjaśnień opisujących
rolę Barbary S. w zabójstwie jej syna, rzekomo na skutek sugestii prokura-
tora, oparte zostało na całkowicie dowolnej ocenie przebiegu przedmioto-
wego przesłuchania. Słusznie zakwestionowaną w kasacji próbę wykaza-
nia przez Sąd Apelacyjny (przez przytoczenie pytań prokuratora i fragmen-
tów wypowiedzi Roberta K. w trakcie przesłuchania w dniu 23 stycznia
2001 r. na podstawie zapisu w stenogramie), że jest to pogląd słuszny, na-
leży ocenić jako nieskuteczną. Wskazane w uzasadnieniu wyroku Sądu
Apelacyjnego przykłady rzekomego sugerowania Robertowi K. wypowiedzi
dotyczą bowiem okoliczności nie mających żadnego znaczenia dla oceny
wiarygodności jego wyjaśnień w przedmiocie współdziałania Barbary S. w
zabójstwie dziecka. W tym miejscu konieczne jest zwrócenie uwagi na nie-
konsekwencję w ocenie omawianego dowodu (co zresztą podnosi w kasa-
cji Prokurator Apelacyjny), gdyż orzekające w sprawie sądy nie miały żad-
nych wątpliwości co do wiarygodności wyjaśnień Roberta K., dotyczących
jego własnej roli oraz udziału w zabójstwie Daniela S., złożonych w trakcie
tego samego przesłuchania.
Należy podkreślić, że orzekające sądy nie wskazały żadnych dowo-
dów mogących świadczyć o nierzetelnym i naruszającym prawo dokony-
waniu czynności w toku prowadzonego w sprawie postępowania przygoto-
wawczego zarówno przez policjantów jak i prokuratora. Nie podjęły także
próby ustalenia jaki racjonalny powód mógłby skłaniać te osoby do kiero-
wania podejrzeń wobec matki dziecka i fabrykowania fałszywych dowodów
mających doprowadzić do skazania właśnie jej.
14
Należy ponadto zauważyć, że odtworzenie, w postępowaniu kasacyj-
nym, przebiegu przesłuchania zarejestrowanego na kasecie magnetowi-
dowej, zdecydowanie podważa ustalenia orzekających sądów o sugerowa-
niu Robertowi K., przez prokuratora, udziału Barbary S. w przestępstwie.
Zastrzeżenia odnieść można jedynie do techniki przesłuchania zastosowa-
nej przez prokuratora, polegającej na przerywaniu wypowiedzi Roberta K.
pytaniami i powtarzaniu wypowiadanych przez niego kwestii w trakcie ich
równoczesnego, ręcznego zapisywania w protokole. Zastosowanie takiego
sposobu przesłuchania, mającego zapewne na celu dosłowne zaprotoko-
łowanie wypowiedzi osoby przesłuchiwanej i umożliwienie jej weryfikowa-
nia na bieżąco zapisywanej treści, w istocie nie pomagało Robertowi K. w
kontynuowanie wyjaśnień. W ocenie Sądu Najwyższego zastosowany
przez prokuratora sposób przesłuchania nie naruszył jednak przepisu art.
171 § 1 k.p.k., gdyż nie ograniczył „swobody wypowiedzi”, w ujęciu tego
przepisu, stanowiącej warunek ważności uzyskanego środka dowodowego.
Każda z zarejestrowanych na kasecie wypowiedzi Roberta K., dotycząca
zarówno jego własnej roli w zabójstwie dziecka, jak i współdziałania Barba-
ry S., ma charakter jego autentycznej, niczym nie skrępowanej ani nie su-
gerowanej wypowiedzi.
W związku z powyższym zarzut kasacji, że w ponownym postępowa-
niu sądowym pominięto kwestię ewentualnej podatności Roberta K. na su-
gestię, nie ma w sprawie większego znaczenia.
Odtworzenie przebiegu przesłuchania zarejestrowanego na taśmie
magnetowidowej pozwala zgodzić się z uwagą Sądu Okręgowego, że Ro-
bert K., składając wyjaśnienia, nie kończy zdań i posługuje skrótami. Ale
treść jego wypowiedzi jest całkowicie zrozumiała i zawarty w nich sens nie
nasuwa żadnych problemów interpretacyjnych. Sam sposób wypowiadania
się Roberta K., w niczym nie różniący się od tego, jak mówią inni przed-
stawiciele jego środowiska, ludzie na podobnym poziomie intelektualnym
15
(co można usłyszeć nie tylko na sali sądowej, ale także w miejscach pu-
blicznych), nie powinien zatem rzutować na ocenę wiarygodności złożo-
nych przez niego wyjaśnień. Doświadczenie, jakie zdobywa się w praktyce
sądowej wskazuje, że relacje o przebiegu przestępstwa wcale nie przycho-
dzą ich sprawcom z łatwością. Nie można o tym zapominać interpretując
treść relacji Roberta K. o okolicznościach wstrząsającej zbrodni, czego, jak
wynika z jego wypowiedzi, miał świadomość.
Sąd Apelacyjny ma rację stwierdzając, że „nie ilość pomówień, a ich
jakość, czyli wiarygodność ma znaczenie”. Analiza uzasadnienia zaskarżo-
nego kasacją wyroku prowadzi jednak do wniosku, że Sąd ten niesłusznie
podzielił przekonanie sądu pierwszej instancji o braku wiarygodności tych
wypowiedzi Roberta K., które dotyczą udziału Barbary S. w zabójstwie jej
syna.
Wyjaśnienia te, zarówno złożone w dniu 23 stycznia 2001 r., jak i w
późniejszych fazach śledztwa, wymagają zatem ponownej, wszechstron-
nej, wnikliwej i obiektywnej, uwzględniającej całokształt zgromadzonego w
sprawie materiału dowodowego analizy. Sąd orzekający ponownie winien
zwrócić uwagę na fakt, że Robert K. nigdy .nie odwołał wyjaśnień poma-
wiających Barbarę S. Okoliczności, że była inicjatorką utopienia dziecka i
autorką planu, jak należy to wykonać, potwierdził w kolejnych wyjaśnie-
niach składanych w czasie śledztwa, w trakcie konfrontacji z Barbarą S., a
także w dniu 22 lutego 2001 r., kiedy to przesłuchiwany przez innego pro-
kuratora, podjął próbę wywikłania się z zarzutu zabójstwa, twierdząc, że to
Daniel S. niespodziewanie wrzucił dziecko do wody. Natomiast jest rzeczą
zrozumiałą, że osobę Barbary S. pomijał w dalszych wyjaśnieniach, skła-
danych w postępowaniu sądowym, kiedy to forsował koncepcję obrony
własnej osoby i twierdził, że dziecko wpadło do rzeki w pogoni za piłką.
Dokonując pogłębionej analizy wyjaśnień Roberta K., sąd orzekający
ponownie winien zwrócić uwagę na fakt, że wyjaśnienia te w zakresie doty-
16
czącym Barbary S. obfitują w liczne szczegóły (np. informację, że w obawie
o życie dziecka podjął próbę odszukania jego ojca, żeby prosić go o zabra-
nie dziecka „bo ona miała głupie plany, że jej dziecko przeszkadza”), któ-
rych ocena może mieć istotne znaczenie dla weryfikacji wiarygodności po-
mówienia. Konieczna jest ponowna analiza tego pomówienia przede
wszystkim w świetle zeznań świadka Zofii P., zwłaszcza wobec widoczne-
go iunctim pomiędzy szczegółami zawartymi w relacjach obu tych osób. W
tym miejscu należy bowiem stwierdzić, że zarzut podniesiony w kasacji,
dotyczący negatywnej oceny przez orzekające sądy zeznań Zofii P., i to
pomimo pozytywnie charakteryzującej ją opinii psychologicznej, jest za-
sadny. Ocenę tę dyskwalifikuje ponadto zabieg, zastosowany przez Sąd
Okręgowy w uzasadnieniu wyroku, polegający na przytoczeniu tylko tego
fragmentu opinii psychologicznej, który przystawał do koncepcji o nieprzy-
datności zeznań tego świadka.
Orzekający ponownie sąd powinien poświęcić więcej uwagi dowo-
dom stawiającym Barbarę S. jako matkę, w zdecydowanie negatywnym
świetle, do których w dotychczasowym postępowaniu nie przywiązywano
znaczenia lub, bez pogłębionej ich analizy, uznawano za tendencyjne.
Konieczna jest także ponowna ocena tych fragmentów wyjaśnień
Roberta K., które dotyczą okoliczności kierowania przez Barbarę S. wyko-
naniem zabójstwa, poprzez telefoniczne kontaktowanie się z jego spraw-
cami. W dotychczasowym postępowaniu sądowym bezkrytycznie odrzuco-
no, jako nieprawdziwe, twierdzenia Roberta K. o pozostawaniu z Barbarą
S., w czasie realizowania planu zabójstwa dziecka, w telefonicznym kon-
takcie – opierając się wyłącznie na wydruku zarejestrowanych połączeń
telefonicznych z numerem telefonu należącego do Roberta K. (zarejestro-
wanego na jego nazwisko). Orzekające sądy nie wzięły jednak pod uwagę
możliwości kontaktowania się przez wymienione osoby przy użyciu telefo-
nów nie zarejestrowanych na ich nazwiska.
17
Nie rozważyły bowiem możliwości łatwego dostępu do komórkowych apa-
ratów telefonicznych (masowo sprzedawanych na bazarach) i telefoniczne-
go kontaktowania się przy użyciu kart tzw. prepaidowych, nierejestrowa-
nych i powszechnie dostępnych w sprzedaży (np. kart tak-tak).
W dotychczasowym postępowaniu niesłusznie zbagatelizowano te
dowody, które świadczyły o posiadaniu telefonów komórkowych przez
wszystkie osoby oskarżone w niniejszej sprawie. Nie poświęcono większej
uwagi temu fragmentowi wyjaśnień Roberta K., w którym stwierdził, że Da-
niel S. dysponował telefonem kradzionym, a ponadto taki telefon sprzedał
Barbarze S. Ponadto pominięto także inne dowody mogące mieć w oma-
wianej kwestii zasadnicze znaczenie. Okoliczność, że Barbara S. dyspo-
nowała w krytycznym czasie telefonem komórkowym, ujawnił w zeznaniach
złożonych przed sądem jej brat, Marcin K. Natomiast o tym, że także Ro-
bert K. dysponował innym telefonem niż zarejestrowany na jego nazwisko,
mogą świadczyć wyjaśnienia samej Barbary S. Wyjaśniła ona bowiem, że
w dniu 19 stycznia 2001 r. około godz. 11-tej, zadzwonił do niej Robert i
powiedział, że „jedzie z kolegą Jarkiem pod Pałac Kultury”. W spisie połą-
czeń wychodzących z numeru telefonu zarejestrowanego na nazwisko Ro-
berta K. takiego połączenia jednak nie odnotowano. W spisie tym odnoto-
wano natomiast połączenie o 1102
z telefonem w mieszkaniu matki Roberta
K. Nie ulega więc wątpliwości, że Robert K. w tym samym czasie telefono-
wał z miasta, z tym tylko, że do Barbary S. z innego telefonu niż zareje-
strowany na jego nazwisko. Z wyjaśnień Barbary S. wynika ponadto, że
tego samego dnia, około godz. 13-14, zadzwoniła do Roberta K. do domu,
a po usłyszeniu od jego matki, że jeszcze nie wrócił, zadzwoniła do niego
„na komórkę” i dowiedziała się, że jest w tramwaju i jedzie do domu. Tym-
czasem z zarejestrowanych połączeń przychodzących do tego numeru nie
wynika, aby Barbara S. łączyła się z telefonem komórkowym o tym nume-
rze. Natomiast z tym numerem połączyła się, dzwoniąc z telefonu stacjo-
18
narnego należącego do jej matki, dopiero o godz. 1435
, (co wynika zarówno
ze spisu połączeń jak i wyjaśnień Barbary S.), kiedy to Robert K. był już w
domu.
Należy także pamiętać, że dla oceny wiarygodności wyjaśnień Ro-
berta K. istotne znaczenie ma analiza zachowania się Barbary S. po
stwierdzeniu, że jej syna nie ma w przedszkolu i przekazaniu jej informacji,
że „odebrał go ten pan, co zawsze”.
Uwagę orzekających sądów powinien był zwrócić brak odruchowej,
racjonalnej reakcji Barbary S. na informację, że jej syna odebrał z przed-
szkola „ten pan, co zawsze”, jakiej można było się spodziewać po matce,
która dowiaduje się, że jej 4-letni syn został zabrany z przedszkola. Otóż
Barbara S., mając świadomość, że mowa o Robercie K., bez wahania wy-
kluczyła jej prawdziwość i nie podejmując żadnej próby zweryfikowania tej
informacji (choćby przez zapytanie Roberta K. co to oznacza i skonfronto-
wanie go z personelem przedszkola), niezwłoczne wystąpiła z podejrze-
niem, że Michała zabrał z przedszkola jego ojciec, Piotr S. Uczyniła tak ma-
jąc świadomość, że Piotr S. nie wiedział do którego przedszkola chodzi je-
go syn. Okoliczność ta, a ponadto fakt, że ojciec Michała nigdy wcześniej
nie zabierał go z przedszkola wynika z zeznań nie tylko Piotra S., ale prze-
de wszystkim Małgorzaty K., matki Barbary S. Należy dodać, że zgłoszenie
przez Barbarę S. na policji o zaginięciu syna nie nastąpiło spontanicznie,
ale pod wpływem uwagi wypowiedzianej przez Genowefę M., że tak należy
postąpić, a podejrzenie wobec Piotra S. było forsowane przez nią, pomimo
zwrócenia jej uwagi przez matkę, że przecież jej były mąż nie wie do które-
go przedszkola chodzi Michał. Należy dodać, że Barbara S. wystąpiła z tym
podejrzeniem pomimo świadomości, że jej twierdzenie o uprowadzeniu
syna przez ojca w przeszłości, nie polegało na prawdzie, co oznacza, że
zależało jej na uwiarygodnieniu podejrzenia, że Michała odebrał z przed-
szkola Piotr S.
19
W dotychczasowym postępowaniu nie podjęto w ogóle próby analizy
zachowania się Barbary S. od momentu, gdy poinformowano ją w przed-
szkolu, że jej syna odebrał „ten pan, co zawsze”, co pozwoliłoby ocenić
wiarygodność jej reakcji. Zaniechanie przez orzekające w sprawie sądy
rozważenia kwestii, czy istotnie nie ma w sprawie żadnego znaczenia bez-
zasadne kierowanie przez nią podejrzeń na ojca dziecka, który nie wiedział
do którego przedszkola chodzi jego syn, i który pewnie miałby kłopoty z je-
go zabraniem, skoro z zeznań osób zatrudnionych w przedszkolu wynika,
że to Roberta K. uważano za ojca chłopca, bez wątpienia rażąco narusza
zasadę swobodnej oceny dowodów i mogło mieć wpływ na treść orzecze-
nia.
W ponownym postępowaniu Sąd winien także odpowiedzieć na pyta-
nie cui bono (fuerit), czyli komu miała przynieść korzyść śmierć dziecka.
Orzekający Sąd nie może tracić z pola widzenia żadnego dowodu mogą-
cego mieć znaczenie dla ustalenia, komu w rzeczywistości istnienie dziec-
ka komplikowało życie. Powinien więc mieć na uwadze m.in. to, że Robert
K. mieszkał osobno, jego plany co do ewentualnego ułożenia sobie życia w
stałym związku z Barbarą S. nie były skonkretyzowane, spotkania z jej sy-
nem jedynie sporadyczne, a wzajemne, pozytywne relacje charakteryzuje
m.in. treść rozmowy prowadzonej z dzieckiem przez Roberta K. w autobu-
sie, w drodze nad Wisłę (por. wyjaśnienia Daniela S.). (...)