Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 406/06
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 8 lutego 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Zbigniew Strus (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
SSN Mirosław Bączyk
Protokolant Anna Matura
w sprawie z powództwa M. C.
przeciwko Z. S.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 8 lutego 2007 r.,
skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 23 maja 2006 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Wyrokiem z dnia 6 sierpnia 2004 r. Sąd Okręgowy w W. uchylił wyrok
zaoczny z dnia 9 października 2001 r., zasądzając od pozwanego Z. S. na rzecz
powódki M. C. kwotę 1 100 469 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 1 października
2000 r. do dnia zapłaty, dalej idące powództwo o odsetki oddalił, umorzył
postępowanie w zakresie cofniętego powództwa co do kwoty 15 085,80 zł, zasądził
od pozwanego na rzecz powódki kwotę 7 000 zł tytułem zwrotu kosztów procesu
oraz nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 55 823,45 zł
nieuiszczonego wpisu sądowego.
Na skutek apelacji pozwanego, wyrokiem z dnia 23 maja 2006 r. Sąd
Apelacyjny zmienił powyższy wyrok w pkt II ten sposób, że oddalił powództwo w
zakresie kwoty 1 100 469 zł z ustawowymi odsetkami od 1 października 2000 r.,
zaś w pkt V w ten sposób, że zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę
17 200 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, uchylił zaskarżony wyrok w pkt VI
dotyczącym pobrania od pozwanego nieuiszczonego wpisu sądowego, a także
zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 63 823,50 zł tytułem zwrotu
kosztów postępowania apelacyjnego.
U podstaw powyższego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia
faktyczne i ich ocena prawna:
W lutym 1998 r. pozwany pożyczył ojcu powódki, A. C., kwotę 100 000 zł.
Strony ustaliły, że biorący pożyczkę zwróci pozwanemu 150 000 zł w lutym 1999 r.
W celu zabezpieczenia wierzytelności pozwanego strony zawarły w formie aktu
notarialnego przedwstępną umowę warunkową sprzedaży prawa wieczystego
użytkowania nieruchomości położonej w W., określając w niej termin do zawarcia
umowy przyrzeczonej na 5 maja 1998 r., pod warunkiem dokonania wpisu w
księdze wieczystej osoby powódki jako użytkownika wieczystego działki. W treści
umowy zawarto oświadczenie, że cała należność z tytułu ceny została wypłacona,
a powódka zwróci ją w terminie do 10 maja 1998 r., jeżeli w tym czasie nie dojdzie
do zawarcia umowy sprzedaży. Zarazem powódka udzieliła pozwanemu
pełnomocnictwa do zawarcia umowy sprzedaży w wykonaniu zobowiązania z
umowy przedwstępnej, na warunkach określonych w treści pełnomocnictwa.
3
Powódka i jej ojciec, wobec upływu terminu do zawarcia umowy ostatecznej,
uznali, że umowa przedwstępna już ich nie wiąże i poszukiwali nabywcy
nieruchomości. W dniu 22 kwietnia 1999 r. powódka zawarła z Polskim
Towarzystwem Reasekuracyjnym S.A. w W. warunkową umowę sprzedaży prawa
wieczystego użytkowania nieruchomości stanowiącej działkę gruntu o powierzchni
662 m2
za cenę odpowiadającą równowartości 306 000 dolarów amerykańskich.
Zawierając tę umowę, powódka nie wiedziała jednak, że w dniu 20 kwietnia 1999 r.
pozwany w innej kancelarii notarialnej zawarł umowę sprzedaży prawa użytkowania
wieczystego przedmiotowej nieruchomości, mocą której, występując jako
pełnomocnik sprzedawcy i zarazem jako kupujący, prawo to przeniósł na swoją
rzecz.
Pozwany ostatecznie sam zgodził się zawrzeć umowę sprzedaży prawa
użytkowania wieczystego nieruchomości na rzecz PTR S.A. Do zawarcia umowy
przedwstępnej doszło 24 maja 1999 r., zaś umowę ostateczną ze spółką pozwany
zawarł 27 września 1999 r. Nie zwrócił on jednak powódce części kwoty otrzymanej
tytułem ceny, w związku z czym powódka złożyła doniesienie o popełnieniu przez
pozwanego przestępstwa, postępowanie jednak zostało umorzone.
Na tej podstawie Sąd Okręgowy uznał, że umowa przedwstępna pomiędzy
powódką a pozwanym stanowiła czynność prawną zawartą dla pozoru i jako taka,
na zasadzie art. 83 § 1 k.c. jest nieważna. Skutkiem tego wynikające z tej umowy
pełnomocnictwo dla pozwanego do zawarcia umowy przyrzeczonej nie mogło go
uprawniać do sprzedaży prawa użytkowania wieczystego. Uzyskując zaś cenę ze
sprzedaży, pozwany bezpodstawnie wzbogacił się kosztem powódki.
Sąd Apelacyjny dokonał częściowo własnych ustaleń faktycznych oraz nie
podzielił oceny prawnej wyrażonej w wyroku Sądu pierwszej instancji. Zauważył, że
powódka nie podejmowała w postępowaniu cywilnym żadnych czynności przeciwko
pozwanemu, choć wiedziała, że we wrześniu 1999 r. sprzedał on prawo
użytkowania wieczystego. Z powództwem wystąpiła zaś dopiero wtedy, gdy
pozwany przebywał za granicą. W argumentacji powódki Sąd drugiej instancji
dostrzegł rozliczne sprzeczności, m.in. wskazując, że przed organami ścigania
utrzymywała ona, iż w lutym 1998 r. zwracała się do pozwanego o udzielenie
pożyczki w kwocie 150 000 zł, podczas gdy w postępowaniu cywilnym zeznała, że
4
to nie ona, lecz jej rodzice otrzymali od pozwanego łącznie kwotę pożyczki
nieprzekraczającą 100 000 zł. Zestawienie treści niespójnych i wewnętrznie
sprzecznych zeznań powódki i jej rodziców doprowadziło Sąd Apelacyjny do
konkluzji, że - wbrew stanowisku Sądu pierwszej instancji - umowy zawartej przez
powódkę z pozwanym w dniu 5 lutego 1998 r. nie można uznać za pozorną. Temu
stwierdzeniu nie przeczy także fakt, że pomiędzy kwotą, którą biorący pożyczkę
zobowiązał się zwrócić, a ceną sprzedaży istniała znaczna różnica. Tak znaczna
bowiem różnica wartości związana była, zdaniem Sądu, z pozyskaniem inwestora,
który mógł i chciał kupić kilka działek w kompleksie pozwalającym na podjęcie
określonej inwestycji; zresztą ten sam cel, w postaci zabezpieczenia wierzytelności
pozwanego o zwrot kwoty udzielonej pożyczki, mógł zostać osiągnięty w inny
sposób, jak choćby poprzez ustanowienie hipoteki lub wydanie pozwanemu weksla.
Dalej Sąd Apelacyjny zauważył, że kwota pożyczki nie mogła stanowić
zaliczki czy też zadatku należnego na poczet ceny, gdyż z § 5 aktu notarialnego
obejmującego umowę przedwstępną wyraźnie wynika, że powódka otrzymała
i pokwitowała cenę w gotówce w pełnej wysokości. Takie brzmienie umowy nie
budzi wątpliwości, gdy się zważy, że w tym samym dniu powódka udzieliła
pozwanemu pełnomocnictwa, które było nieodwołalne, nie wygasało z chwilą
śmierci mocodawcy oraz zawierało upoważnienie dla pełnomocnika do
występowania jako druga strona czynności prawnej dokonywanej w imieniu
mocodawcy. To pełnomocnictwo dawało pozwanemu w zasadzie pełną swobodę
dysponowania nieruchomością i nie nasuwa ono wątpliwości, że powódka
otrzymała na podstawie ważnej umowy całą uzgodnioną z pozwanym cenę.
W skardze kasacyjnej od powyższego wyroku powódka zarzuciła naruszenie
prawa materialnego, w postaci: 1) niewłaściwego zastosowania art. 3531
k.c. oraz
art. 65 k.c., które polegało na niedokonaniu aktu subsumpcji tych przepisów przy
ustalonej przez Sąd Apelacyjny ważności, a tym samym mocy wiążącej,
warunkowej umowy przedwstępnej zawartej przez strony 5 lutego 1998 r., w której
uzgodniono, że z upływem terminu do zawarcia umowy przyrzeczonej
zobowiązanie z umowy przedwstępnej przekształca się w obowiązek zwrotu przez
powódkę kwoty 150 000 zł, w zakresie którego powódka poddała się dobrowolnie
egzekucji wprost z aktu notarialnego na podstawie art. 777 k.p.c.; 2) błędnej
5
wykładni art. 389 i 390 k.c., która polegała na przypisaniu tym przepisom
charakteru norm iuris cogentis, co prowadziło do wykluczenia możliwości
odmiennego ułożenia przez strony skutków prawnych niezawarcia umowy
przyrzeczonej w terminie z powodu nieziszczenia się przewidzianego przez nie
warunku; 3) niewłaściwego zastosowania art. 105 k.c., które polegało na
niedokonaniu aktu subsumpcji tego przepisu przy ustalonej przez Sąd drugiej
instancji skuteczności udzielonego pozwanemu przez powódkę pełnomocnictwa do
zawarcia umowy sprzedaży w wykonaniu zobowiązania z warunkowej umowy
przedwstępnej, którego granice zakreślały warunki określone w tej umowie,
skutkiem czego należało uznać zdaniem skarżącej, że pełnomocnictwo wygasło
6 maja 1998 r.
W ramach podstawy naruszenia przepisów postępowania, mogącego mieć
istotny wpływ na wynik sprawy, powódka zarzuciła obrazę: 1) art. 328 § 2 k.p.c.,
poprzez brak wskazania, na jakich dowodach Sąd Apelacyjny oparł konkretnie
wskazane w wyłożeniu podstaw kasacyjnych ustalenia faktyczne, brak
rzeczywistego wskazania przyczyn, dla których Sąd Apelacyjny odmówił
wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom przesłuchanych w sprawie świadków
oraz z uwagi na istniejącą zdaniem skarżącej wewnętrzną sprzeczność twierdzeń
i ocen zawartych w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia; 2) art. 321 § 1 k.p.c.
w zw. z art. 109 § 1 k.p.c., poprzez zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego
zwrotu kosztów procesu za pierwszą instancję pomimo braku wniosku pozwanego
w tym zakresie, a także kosztów postępowania apelacyjnego, mimo że pozwany
wyraźnie takiego wniosku nie sformułował, a wnosił jedynie o zasądzenie „od
pozwanego na rzecz powodów” kosztów postępowania odwoławczego, w tym
kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych i tak sformułowanego
wniosku pełnomocnik pozwanego nie sprostował na rozprawie apelacyjnej.
Wskazując na powyższe podstawy zaskarżenia kasacyjnego, powódka
wnosiła o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego w całości
i o przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania,
z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
6
Orzekające w sprawie Sądy ograniczyły się do oceny -w świetle art. 83 k.c.-
ważności zawartej przez strony przedwstępnej umowy sprzedaży nieruchomości.
Sąd Okręgowy uznał umowę za pozorną, podczas gdy w ocenie Sądu
Apelacyjnego cechy pozorności doszukać się nie można. Ta ocena pozostaje
wiążąca, wobec braku zarzutu naruszenia art. 83 k.c. w skardze kasacyjnej.
Uznanie braku pozorności umowy przedwstępnej nie wystarcza jednak dla oceny
zasadności odszkodowawczego roszczenia dochodzonego w sprawie, poza
rozważaniami pozostały bowiem dalsze czynności prawne. Trafnie zarzucała
w skardze kasacyjnej skarżąca, że poniesiona przez nią szkoda nie była
konsekwencją umowy przedwstępnej, lecz spowodowana została dalszymi
czynnościami pozwanego, w tym przede wszystkim zawarciem przez pozwanego
umowy przyrzeczonej z przekroczeniem udzielonego przez nią pełnomocnictwa.
Trzeba zwrócić uwagę na ścisły związek umowy przedwstępnej i umowy
pełnomocnictwa. Z dokumentu pełnomocnictwa wynika, że jest ono nieodwołalne,
bezwarunkowe i nie wygasa w razie śmierci mocodawcy. Nie oznacza to jednak, że
tak szerokie pełnomocnictwo nie może być ograniczone terminem. W umowie
przedwstępnej bowiem strony uzgodniły, że umowa przyrzeczona ma zostać
zawarta najpóźniej do dnia 5 maja 1998 r., a gdyby to nie nastąpiło z przyczyn
określonych w § 3 umowy, skarżąca zobowiązana jest do zwrotu całej wpłaconej
przez pozwanego ceny nieruchomości w terminie do dnia 10 maja 1998 r., przy
czym poddała się również w tym zakresie egzekucji stosownie do art. 777 k.p.c.
Niewątpliwie trafny jest zarzut, że w ramach swobody umów (art. 3531
k.c.) możliwe
jest uregulowanie skutków upływu terminu określonego w umowie przedwstępnej
w taki właśnie sposób. Wykładnia umowy przedwstępnej prowadzi zatem do
wniosku, że udzielone przez skarżącą pełnomocnictwo mogło być wykorzystane do
zawarcia umowy przyrzeczonej do dnia 5 maja 1998 r. i wygasło po tym dniu,
a zawarte w skardze zarzuty naruszenia art. 65 w związku z art. 3531
k.c. należy
podzielić. Poza zakresem rozważań Sądu Apelacyjnego pozostały skutki prawne
czynności prawnej zawartej przez pozwanego po wygaśnięciu pełnomocnictwa,
uzasadniony jest zatem zarzut naruszenia prawa materialnego przez
niezastosowanie art. 105 k.c. Wobec tego, że tej kwestii Sąd drugiej instancji nie
rozważał, nie jest możliwe ani celowe odniesienie się do niej na tym etapie
7
postępowania. Zwrócić jedynie należy uwagę, że w zależności od tego, czy umowa
przyrzeczona zostanie uznana za ważną czy nie, różna może być ocena roszczenia
kondykcyjnego opartego na art. 405 k.c. Gdyby bowiem okazało się, że umowa nie
jest ważna, skarżąca mogłaby dochodzić nawet wydania nieruchomości, skoro
pozwany nie mógł skutecznie przenieść prawa użytkowania wieczystego na
nabywcę, stosownie do zasady nemo plus iuris in alium transferre potest, quam
ipse habet. Inna sytuacja miałaby miejsce, gdyby okazało się, że umowa
przyrzeczona, zawarta po wygaśnięciu pełnomocnictwa, pozostała ważna.
Wszystkie te kwestie wymagają rozważenia przez Sąd drugiej instancji.
Nie są natomiast zasadne te zarzuty podnoszone w skardze kasacyjnej,
w myśl których do naruszenia art. 105 k.c. doszło przez uznanie, że pozwany został
upoważniony przez skarżącą do zawarcia umowy przyrzeczonej, podczas gdy
w zakresie pełnomocnictwa mieściło się jedynie podpisanie umowy, będące jedynie
czynnością techniczną. Podpisanie umowy nie jest czynnością techniczną, jest to
bowiem potwierdzenie, że podpisująca umowę osoba złożyła oświadczenie woli
określonej treści. Upoważnienie do podpisania umowy zatem jest w istocie
upoważnieniem do złożenia określonego oświadczenia woli.
Nie są też zasadne zarzuty naruszenia prawa procesowego. Uzasadnienie
zaskarżonego wyroku poddaje się kontroli kasacyjnej, nie narusza zatem art. 328 §
1 k.p.c. Przyznać należy, że ocena zeznań świadków okazała się nadmiernie
lakoniczna, jednak uchybienie to nie wpłynęło na treść zaskarżonego orzeczenia.
Podkreślenia wymaga, że konieczność uchylenia wyroku spowodowana została
naruszeniem prawa materialnego, skoro poza sferą rozważań pozostały omówione
wyżej kwestie. Ustalone bez należytego – zdaniem skarżącej - odwołania się do
materiału dowodowego fakty w istocie nie dotyczą kwestii ważności umowy
przyrzeczonej i kolejnych umów zawartych przez pozwanego, zatem nie istnieje
potrzeba szczegółowego odnoszenia się do dotyczących ich zarzutów
podnoszonych w skardze kasacyjnej.
Wobec powyższego orzeczono jak w sentencji na podstawie art. 39815
k.p.c.