Sygn. akt I CSK 435/06
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 8 lutego 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Zbigniew Strus (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
SSN Mirosław Bączyk
Protokolant Anna Matura
w sprawie z powództwa "H. H." S.A. Oddział - Zakład Przetwórstwa Owocowo-
Warzywnego w S.
przeciwko S. K. prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą
Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe "T." w R.
z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanego - Powszechnego
Zakładu Ubezpieczeń S.A.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 8 lutego 2007 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 28 czerwca 2006 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, pozostawiając temu sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 3 marca 2004 r. Sąd Okręgowy w W. zasądził od
pozwanego S. K. na rzecz powoda H. H. S.A. Oddział Zakład Przetwórstwa
Owocowo-Warzywnego w S. kwotę 76 128,62 zł z odsetkami ustawowymi tytułem
odszkodowania, oddalił powództwo w zakresie należności odsetkowej w pozostałej
części, a ponadto oddalił powództwo w stosunku do pozwanego A. L.
Na skutek apelacji pozwanego S. K., wyrokiem z dnia 28 czerwca 2006 r.
Sąd Apelacyjny zmienił powyższy wyrok w ten sposób, że oddalił powództwo w
stosunku do tego pozwanego i zasądził od powoda na jego rzecz zwrot kosztów
procesu.
U podstaw tego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia faktyczne i ich
ocena prawna:
Pozwany S. K. prowadzi działalność gospodarczą, w zakresie której na
zlecenie Gminy P. wykonywał roboty budowlane. Pozwany zawarł umowę o
podwykonawstwo z W. Przedsiębiorstwem Robót Inżynieryjnych H. S.A., zaś ta
ostatnia spółka zleciła wykonanie robót ziemnych pozwanemu A. L. Ustanowiony
przez H. S.A. kierownik budowy wyznaczał miejsce prowadzenia wykopów,
opierając się na oznaczeniach dokonanych przez uprawnionego geodetę.
W dniu 11 października 2000 r. koparka pozwanego A. L. uszkodziła
zakopany kabel elektryczny 15kV, doprowadzający energię elektryczną do zakładu
powoda, skutkiem czego musiał on wstrzymać produkcję. Na miejscu odbyło się
spotkanie kierownika budowy z przedstawicielami powoda. Po podjęciu
przerwanych prac w dniu 13 października 2000 r. ten sam kabel został powtórnie
zerwany przez tę samą maszynę, obsługiwaną przez tego samego operatora.
Powyższe okoliczności zostały stwierdzone dwoma protokołami.
Na skutek powyższych zdarzeń, powstała po stronie powoda szkoda
w postaci zniszczonych półproduktów do produkcji soków, a także kosztów
wymiany zniszczonych mikroprocesorów w urządzeniach produkcyjnych, kosztów
3
mycia i sterylizacji maszyn oraz utraconego zysku, co powód łącznie oszacował na
kwotę 76 128,62 zł.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd pierwszej instancji uznał,
że pozwanemu S. K. nie można, co prawda, przypisać odpowiedzialności za winę w
wyborze podwykonawcy (art. 429 k.c.), jednakże ponosi on odpowiedzialność na
podstawie art. 415 k.c., albowiem nie dopełnił przed rozpoczęciem robót ciążącego
na nim wobec podwykonawcy obowiązku prawidłowego wytyczenia trasy kabla.
Zmieniając wyrok Sądu Okręgowego, Sąd drugiej instancji przyjął natomiast,
że powód nie wykazał wysokości dochodzonej przez siebie szkody. Do pozwu
zostało dołączone jedynie zestawienie, które miało charakter twierdzenia strony
powodowej, nie zaś dowodu. Dopiero ustosunkowując się do odpowiedzi na pozew,
powód zgłosił wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka; był to jednak
wniosek spóźniony z uwagi na dyspozycję art. 47912
§ 1 k.p.c. Wykazanie zaś
rozmiarów szkody wraz z adekwatnym związkiem przyczynowym pomiędzy jej
wystąpieniem a zdarzeniem w postaci przerwania kabla wynika z ogólnych reguł
rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c.), przy zachowaniu rygorów postępowania
odrębnego w sprawach gospodarczych. Naruszenie prekluzji dowodowej
obligowało Sąd drugiej instancji do pominięcia faktycznie przeprowadzonego
dowodu.
Uznanie zarzutu obrazy przez Sąd pierwszej instancji tego przepisu było,
w ocenie Sądu Apelacyjnego, wystarczające do oddalenia powództwa, mimo
bezzasadności pozostałych zarzutów apelacji.
W skardze kasacyjnej powód podnosił naruszenie prawa materialnego
poprzez niewłaściwe zastosowanie art. 6 k.c. i przyjęcie, że powód nie dopełnił
ciążącego na nim obowiązku wykazania wysokości wyrządzonej mu przez
pozwanego szkody, podczas gdy szkoda została wykazana załączonymi do pozwu
dokumentami prywatnymi, a także poprzez błędną wykładnię art. 361 k.c.,
która polegała na tym, że Sąd Apelacyjny przyjął niewykazanie szkody pomimo
dołączonych do pozwu dokumentów prywatnych, mimo że jednocześnie nie
zakwestionował powstania po stronie powodowej szkody co do zasady.
4
W zakresie podstawy naruszenia prawa procesowego, które mogło mieć
istotny wpływ na wynik sprawy, skarżący zarzucił natomiast obrazę art. 245 k.p.c.
w zw. z art. 233 k.p.c., poprzez nieuznanie dokumentów dołączonych do pozwu za
dokumenty prywatne i niepoddanie ich ocenie z punktu widzenia zasad określonych
w art. 233 § 1 k.p.c., a także art. 47912
§ 1 k.p.c. poprzez uznanie, że dowód
z zeznań świadka był dotknięty prekluzją, mimo że potrzeba jego powołania
powstała później i Sąd Okręgowy dowód ten dopuścił oraz zastosowanie tego
przepisu w sprawie, w której, z uwagi na podstawę prawną orzekania w postaci
przepisów o odpowiedzialności za czyny niedozwolone, w ogóle nie znajdowały
zastosowania przepisy o postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych.
„Z ostrożności procesowej” skarżący wskazał jeszcze na naruszenie art. 322 k.p.c.,
poprzez jego niezastosowanie i oddalenie powództwa o zasądzenie
odszkodowania, mimo że fakt powstania szkody co do zasady nie był przez Sąd
drugiej instancji kwestionowany.
Wskazując na powyższe podstawy zaskarżenia, powód wnosił o uchylenie
zaskarżonego wyroku i oddalenie apelacji pozwanego oraz rozstrzygnięcie
o kosztach procesu, w tym o kosztach postępowania przed Sądem Najwyższym,
zaś ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania Sądowi
Apelacyjnemu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W sprawie niniejszej zostało podniesione istotne zagadnienie prawne, które
sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy rozpoznanie sprawy pomiędzy
przedsiębiorcami o odszkodowanie z tytułu czynu niedozwolonego należy do
postępowania odrębnego w sprawach gospodarczych. W istocie zagadnienie to
wiąże się z koniecznością dokonania prawidłowej wykładni pojęcia „sprawy
gospodarczej” w rozumieniu art. 4791
§ 1 k.p.c. Z uwagi na jego znaczenie dla
wyniku sprawy, wymaga ono rozstrzygnięcia w pierwszej kolejności.
Zgodnie z art. 4791
§ 1 k.p.c., przepisy Działu IVa kodeksu postępowania
cywilnego, zatytułowanego „Postępowanie w sprawach gospodarczych” stosuje się
w sprawach ze stosunków cywilnych między przedsiębiorcami, w zakresie
5
prowadzonej przez nie działalności gospodarczej. Aby zatem można było określić
daną sprawę mianem „gospodarczej” (w sensie materialnym), winny być
kumulatywnie spełnione trzy przesłanki: 1) sprawa musi mieć charakter cywilny,
w rozumieniu art. 1 i art. 2 § 1 k.p.c.; 2) sprawa musi być zawisła między
przedsiębiorcami, którzy występują zarówno w roli procesowej powoda, jak
i pozwanego; 3) stosunek prawny, z którego sprawa wynika, musi mieścić się
w ramach prowadzonej przez strony działalności gospodarczej (tak m.in.
w postanowieniach SN: z 6 maja 1999 r., II CZ 33/99, niepubl.; z 15 listopada
2002 r., V CZ 136/02, niepubl.; z 6 lipca 2000 r., V CKN 1266/00, LEX nr 52390).
W sprawie niniejszej przesłanki cywilnego charakteru sprawy oraz
szczególnego (gospodarczego) statusu stron są bez wątpienia spełnione — fakt ten
nie jest kwestionowany przez żadną ze stron. Sporne natomiast jest to, czy sprawa
odpowiada przesłance trzeciej, a więc, czy stosunek prawny oparty na konstrukcji
odpowiedzialności za czyn niedozwolony (będący rodzajem zobowiązania
ustawowego) ma na tyle istotny i bezpośredni związek z działalnością gospodarczą,
że może być kwalifikowany jako mieszczący się w jej zakresie.
Na tak postawione pytanie należy udzielić odpowiedzi twierdzącej.
Na potrzebę stosowania szerszej wykładni pojęcia „sprawy gospodarczej”
wskazywał już Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 lutego 2000 r., I CZ
242/99 (BSN 2000 nr 6, s. 10). Wspomniane postanowienie dotyczyło co prawda
odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń z tytułu umowy OC zawartej z pozwanym,
który wyrządził powodowi szkodę, należy jednak zauważyć, że także i w stanie
faktycznym tej sprawy brak było więzi prawnej pomiędzy powodem jako
poszkodowanym czynem niedozwolonym a pozwanym jako ubezpieczycielem.
Uzupełniająco trzeba jeszcze wskazać, że nie ma wątpliwości, iż pozwany
wyrządził powodowi szkodę przy prowadzeniu działalności gospodarczej.
Taki związek poniesionej szkody z działalnością gospodarczą istniał także
po stronie powoda. Prawdopodobieństwo wyrządzenia przy prowadzeniu przez
przedsiębiorcę działalności gospodarczej szkody innemu przedsiębiorcy jest objęte
ogólnym ryzykiem gospodarczym, na którego ponoszenie przedsiębiorca powinien
być przygotowany. Należy zatem przyjąć, że sprawa o odszkodowanie za czyn
6
niedozwolony wyrządzony przez przedsiębiorcę innemu przedsiębiorcy, jeżeli
powstanie szkody spowodowane zostało ruchem przedsiębiorstwa sprawcy deliktu i
miało bezpośredni wpływ na zdolność do prowadzenia działalności gospodarczej
przez poszkodowanego, mieści się „w zakresie działalności gospodarczej”
obu stron (art. 4791
§ 1 k.p.c.).
W konsekwencji postępowanie w sprawie tego rodzaju, jak ta rozpoznawana
przez Sąd Najwyższy, przepisy o postępowaniu w sprawach gospodarczych
znajdują zastosowanie. Dotyczy to również obowiązku stosowania przez sądy
meriti prekluzji dowodowej z art. 47912
§ 1 k.p.c. W związku z tym zarzut obrazy
tego przepisu z uwagi na jego niewłaściwe zastosowanie w sprawie, mógł odnieść
zamierzony skutek w razie wykazania, że potrzeba jego zastosowania wynikła
później, tj. po złożeniu pozwu. Skarżący rzeczywiście nie wnosił w pozwie
o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka na okoliczność wysokości szkody —
i tego faktu nie kwestionuje. Uczynił to dopiero w piśmie procesowym z dnia
28 stycznia 2002 r. (k. 61). Z przepisu art. 47912
, a także art. 47914
k.p.c. nie wynika
absolutny obowiązek przedstawienia wszelkich możliwych twierdzeń i dowodów
w pozwie czy w odpowiedzi na pozew, wyjątkowo bowiem może to nastąpić
później, w toku procesu, o ile strony wykażą, że dopiero później taka potrzeba
powstała. Rolą procesową powoda jest dowieść, że powództwo ma
usprawiedliwione podstawy (art. 6 k.c.) i z tej zasady wynika dla niego obowiązek
swoistej zapobiegliwości procesowej (por. uzasadnienie uchwały SN z 17 lutego
2004 r., III CZP 115/03, OSNC 2005 nr 5, poz. 77); musi on z góry przewidywać, że
pozwany będzie odpierać powództwo, podnosząc stosowne zarzuty.
Taka zapobiegliwość musi mieć jednak pewne racjonalne granice, nie można
bowiem od powoda wymagać, by zgłaszał w pozwie dowody również na
te okoliczności, których przed wytoczeniem powództwa pozwany nie kwestionował,
bądź nawet je przyznawał. O powstaniu „późniejszej potrzeby” przeprowadzenia
dowodów niezawnioskowanych w pozwie (art. 47912
§ 1 k.p.c.) mogą jednak
decydować okoliczności wyjątkowe, które sprawiają, że od powoda nie można było
rozsądnie wymagać przewidzenia, że sformułowanie dodatkowego wniosku
dowodowego będzie konieczne w celu wykazania zasadności powództwa.
7
Jeżeli zatem z okoliczności sprawy wynika, że w przedprocesowej
korespondencji niektóre fakty nie były kwestionowane, a zarzuty w tym względzie
pozwany podniósł dopiero w odpowiedzi na pozew, to nie można wykluczyć oceny,
że w takiej sytuacji potrzeba powołania określonego dowodu powstała dopiero
po przedstawieniu przez pozwanego stanowiska w odpowiedzi na pozew.
Wbrew wyrażonej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocenie, skarżący
zasadnie twierdził, że potrzeba powołania dowodu wynikła później. Co prawda
o osobie świadka, którego powołania żądał później, wiedział już w chwili wnoszenia
pozwu do sądu, a poza pochodzącymi od siebie dokumentami prywatnymi (o czym
będzie jeszcze mowa) nie powołał innych dowodów, jednak w okolicznościach
rozpoznawanej sprawy uzasadnione jest twierdzenie, że dowód ten mógł być
zgłoszony później. Trzeba bowiem zwrócić uwagę, że przed wniesieniem sprawy
do sądu strony prowadziły korespondencję dotyczącą przedmiotowej szkody.
Pozwany nie kwestionował wówczas jej wysokości i po raz pierwszy uczynił
to w odpowiedzi na pozew. Okoliczności powstania szkody nie były kwestionowane,
sporne było jedynie to, kto ponosi odpowiedzialność za przecięcie kabla. W tej
sytuacji nie ma podstaw, by narzucać pokrzywdzonemu obowiązek ponoszenia
kosztów ekspertyz czy innych sposobów dokumentacji szkody. Działalność
gospodarcza charakteryzuje się także racjonalizacją wydatków, również
ponoszonych na ewentualne zabezpieczenie dowodów dla potrzeb przyszłego
procesu. Jeżeli zatem przed wytoczeniem sprawy skarżący miał racjonalne
podstawy do uznania, że sama wysokość szkody nie jest kwestionowana, to mógł
poprzestać na udokumentowaniu tej wysokości w sposób, w jaki to uczynił,
przedstawiając stosowne wyliczenie sporządzone przez odpowiednie służby.
Nie w każdym wypadku zatem od powoda można wymagać przewidywania,
że sformułowanie dodatkowego wniosku dowodowego będzie konieczne w celu
wykazania zasadności powództwa.
Odnośnie do zarzutu naruszenia art. 245 k.p.c. w zw. z art. 233 k.p.c. należy
zauważyć, że istotnie Sąd Apelacyjny bezzasadnie uznał zestawienia sporządzone
przez główną księgową powoda (k. 16-19) za twierdzenia strony niebędące
dokumentami, a więc niemające charakteru środków dowodowych w rozumieniu
kodeksu postępowania cywilnego. Twierdzenia strony przedstawiane są bowiem
8
w pismach procesowych, m.in. w pozwie, którego częścią nie jest przecież
załączone do niego zestawienie księgowe. Takie zestawienie jest zatem także
dowodem w postaci dokumentu prywatnego. W świetle art. 245 k.p.c. nie ulega
wątpliwości, że dokumentem prywatnym może być każde pismo, które nie jest
dokumentem urzędowym (por. m.in. wyroki SN: z 3 października 2000 r., I CKN
804/98, LEX nr 50890; z 6 listopada 2002 r., I CKN 1280/00, LEX nr 78358; z 27
czerwca 2000 r., I CKN 288/00, Prok. i Pr. – Orzeczn. 2000 nr 11, poz. 32) —
nawet jeżeli pochodzi ono od samej strony w procesie. Oczywiście inną jest rzeczą,
że sądy powszechne w praktyce przypisują tego rodzaju dokumentom ograniczoną
wiarygodność, nie zwalnia to jednak Sądu meriti od obowiązku jej oceny
w konkretnej sprawie.
Jeżeli chodzi o pozostałe zarzuty skargi, odnoszące się do podstawy
naruszenia prawa materialnego w postaci naruszenia art. 6 k.c., jak i art. 361 k.c.,
to stwierdzić należy, że wskazane wyżej uchybienia procesowe nie pozwalają na
ich ocenę. Należy tyko zwrócić uwagę, że wbrew odmiennej ocenie Sądu
Apelacyjnego, skarżący w istocie przedstawił dowód na okoliczność wysokości
szkody, uczynił zatem zadość obowiązkowi określonemu w art. 6 k.c. Ocena zaś,
czy zgłoszone dowody dostatecznie dokumentują wysokość poniesionej szkody,
nie może być dokonana przez Sąd kasacyjny.
Mając na względzie powyższe, Sąd Najwyższy na podstawie art. 39816
k.p.c.
orzekł jak w sentencji.
jz