UCHWAŁA Z DNIA 26 KWIETNIA 2007 R.
I KZP 4/07
Nie ponosi odpowiedzialności karnej na podstawie art. 233 § 1 k.k.
osoba, która przesłuchana została w charakterze świadka wbrew wynikają-
cemu z art. 313 § 1 k.p.k. nakazowi przesłuchania jej jako podejrzanego.
Przewodniczący: sędzia SN J. Skwierawski (sprawozdawca).
Sędziowie: SN J. Grubba, SA (del. do SN) D. Świecki.
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Herzog.
Sąd Najwyższy w sprawie Leokadii N., po rozpoznaniu, przekazane-
go na podstawie art. 441 § 1 k.p.k. przez Sąd Okręgowy w L., postanowie-
niem z dnia 20 grudnia 2006 r., zagadnienia prawnego wymagającego za-
sadniczej wykładni ustawy:
„Czy osobie, której zachowanie jest przedmiotem postępowania przygoto-
wawczego zakończonego w fazie in rem, przysługuje prawo do obrony w
tym postępowaniu polegające na możliwości składania fałszywych zeznań
na okoliczności tego zachowania, wyłączające odpowiedzialność karną z
art. 233 § 1 k.k., czy też prawo do obrony na tym etapie postępowania kar-
nego może być realizowane jedynie w wyniku skorzystania z uprawnienia
określonego w art. 183 § 1 k.p.k.?”
u c h w a l i ł udzielić odpowiedzi jak wyżej.
2
U Z A S A D N I E N I E
Zagadnienie prawne przekazane zostało Sądowi Najwyższemu przez
Sąd Okręgowy w L., który – jako Sąd odwoławczy – rozpoznawał apelację
obrońcy od wyroku Sądu Rejonowego w B. z dnia 14 sierpnia 2006 r. Wy-
rokiem tym Leokadia N. uznana została za winną tego, że w dniach 25
sierpnia 2005 r., 3 października 2005 r. i 31 stycznia 2006 r. „po uprzedze-
niu o odpowiedzialności karnej za mówienie nieprawdy i za zatajanie praw-
dy, składając zeznania mające służyć za dowód w postępowaniu przygo-
towawczym, prowadzonym w KMP w B., zeznała nieprawdę, że to spadko-
dawczyni Janina C. osobiście, odręcznie sporządziła treść i datę testamen-
tu” – i za popełnienie przestępstwa określonego w art. 233 § 1 k.k. w zw. z
art. 91 § 1 k.k. wymierzono jej karę 8 miesięcy pozbawienia wolności z wa-
runkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres dwóch lat. W uza-
sadnieniu wyroku Sąd Rejonowy stwierdził, że nie znajduje w tej sprawie
zastosowania pogląd wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 20
czerwca 1991 r. (KZP 12/91, OSNKW 1991, z. 10-12, poz. 46), ponieważ
śledztwo w sprawie podrobienia dokumentów i posłużenia się nimi przy za-
kładaniu księgi wieczystej nie było prowadzone „przeciwko Leokadii N., nie
zostały też przedstawione jej żadne zarzuty, nie była przesłuchana w cha-
rakterze podejrzanej” i umorzone zostało w fazie in rem.
W apelacji od wyroku Sądu Rejonowego obrońca podniósł m.in. za-
rzut obrazy art. 233 § 1 k.k. twierdząc, że od początku postępowania przy-
gotowawczego Leokadia N. była osobą „faktycznie podejrzaną”, co „w spo-
sób jaskrawy i tendencyjny” naruszyło jej prawo do obrony. Sytuacja taka –
zdaniem obrońcy – wymagała, aby Sąd, respektując stanowisko wyrażone
w przytoczonej uchwale Sądu Najwyższego, uznał czyn oskarżonej za nie-
karalny.
3
Sąd Okręgowy powziął wątpliwości związane z „kwestią prawa do
obrony osoby, której czynu dotyczy postępowanie karne”, a w szczególno-
ści z możliwością ustalenia „czy zachowanie osoby nie będącej podejrza-
nym, świadomej uprawnienia z art. 183 § 1 k.k. (Leokadia N. każdorazowo
uprzedzona była o tym uprawnieniu – przyp. SN), wypełniające znamiona
typu czynu zabronionego określonego w art. 233 § 1 k.k., może w pewnych
sytuacjach być rozważane jako mieszczące się w granicach uprawnień ta-
kiej osoby, skutkiem czego wyłączona jest bezprawność takiego zachowa-
nia”. Od rozstrzygnięcia zagadnienia sprecyzowanego w sformułowanym
pytaniu „zależy ocena prawna zachowania oskarżonej, a w szczególności
to, czy zachowania jej mogą być rozważane jako kontratypowe” – stwier-
dza Sąd odwoławczy. Niezależnie bowiem od niekaralności czynu, przewi-
dzianej w art. 233 § 3 k.k., a także „okoliczności wyłączającej bezprawność
fałszywych zeznań (art. 233 § 2 k.k.)”, rozważenia wymaga kwestia „poza-
kodeksowego kontratypu działania w ramach uprawnień”.
Prawo do obrony (art. 42 ust. 2 Konstytucji RP) odnosi się do wszyst-
kich stadiów postępowania, a zawarty w tym artykule zwrot „każdy, prze-
ciwko komu” nie musi zatem oznaczać, że prawo to przysługuje wyłącznie
od „fazy in personam” postępowania przygotowawczego – bo proces karny
posługuje się nie tylko pojęciem „podejrzany”, lecz również „osoba podej-
rzana”. Jeżeli więc konstytucyjne prawo do obrony odnosi się do „wszyst-
kich stadiów postępowania”, to prawo to służyć powinno również osobie
faktycznie – a nie tylko formalnie – podejrzanej.
W uchwale Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 1991 r. wyrażono
pogląd – argumentuje dalej Sąd Okręgowy – że nie jest dopuszczalne ska-
zanie za fałszywe zeznania, jeżeli zeznanie to dotyczyło okoliczności zwią-
zanych z czynem zarzuconym później tej osobie w tej samej sprawie – al-
bowiem do okoliczności wyłączających bezprawność czynu zaliczyć należy
również działanie w granicach uprawnień, w tym wypadku w granicach
4
działania prawa do obrony. W piśmiennictwie pogląd ten komentowany był
zarówno krytycznie, jako sprzeczny z treścią art. 247 § 1 i 3 k.k. z 1969 r.
(obecnie art. 233 § 1 i 3 k.k.), jak i aprobująco, ze względu na podkreślaną
konieczność respektowania prawa do obrony. W literaturze przedmiotu nie
rozważano natomiast – jak wskazuje Sąd odwoławczy – możliwości uzna-
nia, że sam fakt prowadzenia postępowania karnego, niezależnie od jego
etapu, w sprawie czynu osoby składającej fałszywe zeznanie, stanowić
powinien kryterium przyjęcia kontratypu działania w granicach uprawnień.
Przyjęcie takiego kryterium uwolniłoby omawiany problem od przyszłych,
nierzadko błędnych, decyzji organu ścigania w przedmiocie formalnej roli
procesowej składającego zeznania. Pozwoliłoby to również na uniknięcie
paradoksu polegającego na tym, że osoba, której ostatecznie przedstawio-
no zarzut popełnienia przestępstwa nie odpowiada za złożenie fałszywych
zeznań, a więc jej sytuacja kształtuje się korzystniej od sytuacji osoby, któ-
rej zarzutu nie przedstawiono; poniesie ona odpowiedzialność karną za
złożenie fałszywych zeznań – choć w obu wypadkach osoby takie składały
zeznania co do okoliczności czynu, który miały popełnić.
Sąd odwoławczy dostrzega również ograniczenia przedstawionego
wyżej poglądu. Mógłby on bowiem znajdować zastosowanie tylko w wy-
padku kolizji z granicami prawa do obrony, a zatem z pominięciem wypad-
ku złożenia fałszywych zeznań z obawy przed odpowiedzialnością karną
grożącą osobie najbliższej. Tymczasem w art. 233 § 3 k.k. „obie sytuacje
uregulowane zostały w sposób tożsamy”. Gdyby przyjąć zatem stanowisko
przedstawione wyżej, regulacja zawarta w art. 233 § 3 k.k. pozbawiona by-
łaby sensu przynajmniej w zakresie złożenia fałszywych zeznań z obawy
przed odpowiedzialnością karną grożącą składającemu zeznania, skoro
jego zachowanie pozbawione byłoby bezprawności, bez potrzeby stoso-
wania przepisu wyłączającego jedynie karalność jego czynu. Ponadto –
wskazuje Sąd odwoławczy – regulacja zawarta w art. 74 § 1 k.p.k. precyzu-
5
je sytuację oskarżonego (podejrzanego), a nie „osoby podejrzanej”, gdy
tymczasem „kontratyp działania w ramach praw i obowiązków musi mieć
swoje umocowanie w przepisie prawa”. Umocowanie takie wynikać może –
zdaniem Sądu – wyłącznie z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP.
W przedstawionym na piśmie stanowisku prokurator Prokuratury Kra-
jowej złożył wniosek o odmowę podjęcia uchwały – twierdząc, że nie zosta-
ły spełnione określone w art. 441 § 1 k.p.k. przesłanki warunkujące do-
puszczalność przedstawienia zagadnienia prawnego. Sąd Okręgowy „nie
wskazał nawet przepisu, który wymaga zasadniczej wykładni ustawy, ani
wątpliwości czy też trudności, jakie miałaby nasuwać jego dotychczasowa
interpretacja”. W postępowaniu karnym, w którym zeznania składała Le-
okadia N. wyjaśniano wprawdzie okoliczności związane z jej zachowaniem,
lecz postępowanie to umorzono z powodu „braku znamion czynu zabronio-
nego”, i to mimo oceny, że złożone przez nią zeznania są fałszywe. Nie by-
ło zatem podstaw do wydania postanowienia o przedstawieniu jej zarzutu
popełnienia przestępstwa. Gdyby przyjąć, że prawo do obrony przysługuje
nie tylko oskarżonemu (podejrzanemu), lecz także „osobie podejrzanej”, to
„każda osoba mogąca być potencjalnie osobą podejrzaną miałaby prawo
do bezkarnego składania fałszywych zeznań” i za „całkowicie zbędny nale-
żałoby uznać przepis art. 183 § 1 k.p.k.”. Wątpliwości Sądu Okręgowego
byłyby dopuszczalne wtedy, gdyby Leokadię N. można było uznać za
sprawcę przestępstwa – a taka sytuacja nie ma miejsca w przedstawionej
sprawie, konkluduje prokurator.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Rozważenia wymaga w pierwszej kolejności problem spełnienia wa-
runków dopuszczalności przedstawienia zagadnienia prawnego. W tej
kwestii nie jest sporne, że wątpliwości Sądu Okręgowego wyłoniły się przy
rozpoznawaniu apelacji, a od rozstrzygnięcia tych wątpliwości zależy orze-
kanie w przedmiocie odpowiedzialności karnej oskarżonej. Nie można rów-
6
nież twierdzić, że ujawnione wątpliwości nie mają rzeczywistego, obiektyw-
nego charakteru. Taką ich naturę potwierdza zresztą znany Sądowi Naj-
wyższemu fakt ujawnienia ich w innych sprawach, prowadzący nawet do
rozbieżnego orzekania przez Sądy w przedmiocie odpowiedzialności karnej
za złożenie fałszywych zeznań w postępowaniach, w których sytuacja pro-
cesowa składającego zeznania była analogiczna jak w sprawie niniejszej.
Trafnie dostrzega prokurator, że redakcja sformułowanego przez Sąd
pytania nie wskazuje bezpośrednio przepisu wymagającego wykładni. Nie
przesądza to jednak, ani o niedopuszczalności przedstawienia zagadnie-
nia, ani o nieistnieniu stanu wymagającego zasadniczej wykładni ustawy,
ponieważ potrzebę takiej wykładni uzasadniać może również konieczność
wyjaśnienia wzajemnych relacji kilku powiązanych ze sobą przepisów. Bę-
dzie tak również wtedy, kiedy – jak w niniejszej sprawie – aksjologiczne
podstawy treści norm prawa oraz ich funkcje gwarancyjne i ochronne ujaw-
niają możliwość kolizji dóbr prawnie chronionych regulacjami tych przepi-
sów. W takiej sytuacji sposób zredagowania pytania może wskazywać na
logiczny stosunek przepisów pozostających w ścisłym związku z ujawnio-
nym zagadnieniem, bo nie utrudnia to wcale rozpoznania treści pytania.
Nie ma bowiem wątpliwości, że Sąd Okręgowy zmierza do uzyskania od-
powiedzi na pytanie, czy dopuszczalne jest skazanie za przestępstwo
określone w art. 233 § 1 k.k. osoby, która – będąc w postępowaniu osobą
podejrzaną – przesłuchana została w tym postępowaniu w charakterze
świadka, zeznając fałszywie o okolicznościach istotnych dla ustalenia jej
odpowiedzialności karnej. Nie sposób twierdzić, że sformułowane przez
Sąd pytanie nie wyraża – co do samej istoty zagadnienia – takiej właśnie
treści.
Nie ma również podstaw do kwestionowania braku wymaganego
związku między ustaleniami faktycznymi a treścią pytania, z tego jakoby
powodu, iż fakt umorzenia postępowania w stadium in rem przeczy możli-
7
wości uznania Leokadii N. za sprawcę przestępstwa – a i dlatego, że „oso-
bie podejrzanej” nie przysługuje prawo do obrony. Jednakże okoliczność, iż
postępowanie umorzono w fazie in rem nie przeczy przyjętemu przez Sąd
ustaleniu, że Leokadia N. w postępowaniu tym była osobą podejrzaną, a
rzeczywiste przyczyny umorzenia postępowania nie upoważniają do
stwierdzenia, że sprawstwo zostało wykluczone. Co więcej, kwestia, czy
prawo do obrony przysługuje tylko sprawcy czynu, czy każdej osobie ob-
ciążonej podejrzeniem jego popełnienia – a więc oskarżonej, podejrzanej,
ale także „osobie podejrzanej” – wymaga właśnie analizy. Ten argument
prokuratora nie świadczy zatem o niedopuszczalności przedstawienia za-
gadnienia, przeciwnie – wymaga uwzględnienia w rozważaniach meryto-
rycznych.
Na ich wstępie należy stwierdzić, że w sprawie, w której Leokadia N.
miała złożyć fałszywe zeznania, już zawiadomienie o przestępstwie wska-
zywało ją jako podejrzaną o sfałszowanie dokumentu lub jego użycie, a ko-
lejne dowody i wynikające z nich wnioski podejrzenie to potwierdzały.
Przesłuchana wówczas dwukrotnie w charakterze świadka zeznała, że te-
stament otrzymała od spadkodawczyni i nie są jej znane okoliczności spo-
rządzenia go. Nawet po wydaniu przez biegłego opinii wskazującej na spo-
rządzenie treści testamentu przez Leokadia N., przesłuchana została jako
świadek po raz trzeci – i w tym wypadku, podobnie jako poprzednio – po
uprzedzeniu o treści art. 233 § 1 k.k. i art. 183 § 1 k.p.k. Wszystkie trzy ze-
znania stały się podstawą oskarżenia i skazania jej przez Sąd pierwszej
instancji za popełnienie przestępstwa określonego w art. 233 § 1 k.k. Trze-
ba dodać, że postępowanie w sprawie fałszerstwa dokumentu umorzono
po uzupełnieniu przez biegłego opinii o stwierdzenie, iż podpis pod testa-
mentem może pochodzić od testatorki. Bez żadnych wątpliwości należy
przyjąć, że co najmniej w wypadku trzeciego chronologicznie przesłuchania
istniał stan, w którym dane zebrane w toku postępowania „uzasadniały do-
8
statecznie podejrzenie” (art. 313 § 1 k.p.k.), że Leokadia N. popełniła czyn
określony w postanowieniu o wszczęciu postępowania. Stan taki wynikał
nie tylko z treści pierwszej opinii biegłego, lecz z całokształtu dokonanych
wcześniej czynności – a i późniejsza opinia biegłego, który nie stwierdził
przecież, że podpis złożyła spadkodawczyni, wcale nie zmieniał tego stanu
i nie wykluczał sprawstwa Leokadii N.
Opisane wyżej okoliczności przekonują, że Leokadia N. nie była w tej
sprawie jedynie tzw. osobą podejrzaną, a więc osobą wobec której podej-
mowane są przez organ ścigania określone działania w celu sprawdzenia
posiadanych informacji. Organ ścigania dysponował bowiem dowodami
obciążającymi, uzasadniającymi dostatecznie podejrzenie popełnienia
przez nią czynu, zatem takim ich stanem, który nakazywał podjęcie czyn-
ności określonych w art. 313 k.p.k. Nie można również twierdzić, że osobą
podejrzaną jest także osoba, wobec której – z naruszeniem tego przepisu –
zwleka się z wydaniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów, i jest nią
aż do czasu wydania tego postanowienia. Sam fakt, że w art. 74 § 3 k.p.k.
wskazano zakres czynności, których wolno dokonać wobec osoby podej-
rzanej, świadczy o dostrzeganiu przez ustawodawcę jej szczególnej sytua-
cji procesowej – właśnie ze względu na jakościowo odmienny (od określo-
nego w art. 313 § 1 k.p.k.) stan dowodów obciążających. Można też nie
mieć wątpliwości, że osoba podejrzana może być – bez naruszenia prawa
– przesłuchana w charakterze świadka, jednakże tylko do chwili, kiedy stan
dowodów obciążających ją osiągnie poziom wskazany w art. 313 § 1 k.p.k.
Ustalenie sytuacji procesowej Leokadii N. z uwzględnieniem mate-
rialnego kryterium stanu dowodowego sprawy, wyznacza granice niniej-
szych rozważań. Pozwala też twierdzić, że w chwili przesłuchania jej jako
świadka powinna występować w innej roli procesowej, ponieważ wymagała
tego reguła wyrażona w art. 313 § 1 k.p.k. Przepis ten nie może być trak-
towany jedynie jako pouczenie czy instrukcja adresowana do organu ści-
9
gania. Zawiera on nakaz przekształcenia postępowania prowadzonego w
sprawie, w postępowanie skierowane przeciwko określonej osobie, jeżeli
spełnione zostały wymienione w tym przepisie warunki. Przedstawienie za-
rzutu, powodujące takie przekształcenie, jest jedną z najważniejszych in-
stytucji o charakterze gwarancyjnym. Czynność ta wprowadza do procesu
podejrzanego (art. 71 k.p.k.), i od tej chwili przysługuje mu prawo do obro-
ny wraz z prawem do milczenia, polegającym na wyłączeniu obowiązku
udzielenia informacji co do faktu popełnienia przestępstwa i okoliczności,
które mogą wpływać niekorzystnie na jego sytuację w procesie. Oskarżony
(podejrzany) nie ma bowiem „obowiązku dowodzenia swej niewinności ani
obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść” (art. 74 § 1 k.p.k.).
W kwestii stanu obciążenia dowodami w art. 313 § 1 k.p.k. posłużono
się wprawdzie – z konieczności – kryterium ocennym, lecz nie może to
usprawiedliwiać dowolności w wyborze momentu wydania postanowienia o
przedstawieniu zarzutów – i nie wyłącza to również możliwości oceny pra-
widłowości i racjonalności postępowania organów ścigania. Przedwczesne
wydanie tego postanowienia powodować może negatywne skutki dla po-
dejrzanego, wynikające z niesłusznego postawienia go w stan podejrzenia i
wszystkich konsekwencji tego faktu. Natomiast opóźnienie tej czynności
uznaje się w piśmiennictwie powszechnie za oczywistą nieprawidłowość,
pozbawiającą osobę prawa do obrony. Pozbawienie tego prawa powoduje
dla tej osoby rażąco negatywny skutek w wypadku „wykorzystania jej w tym
czasie jako osobowego źródła dowodowego nieposiadającego prawa do
odmowy wyjaśnień” (J. Tylman w: T. Grzegorczyk, J. Tylman: Polskie po-
stępowanie karne, Warszawa 2005). Do takiego właśnie skutku doszło w
wypadku Leokadii N. w sprawie w której złożyła fałszywe zeznania. Przed-
miotem dalszych rozważań jest problem konsekwencji złożenia takich ze-
znań w opisanej wyżej sytuacji procesowej, i w rezultacie sprzecznego z
treścią art. 313 § 1 k.p.k. postępowania organu ścigania. Jest oczywiste, że
10
poza zakresem tych rozważań pozostaje zagadnienie procesowego wyko-
rzystania tak złożonych zeznań (art. 389 § 1 k.p.k.), skoro w sprawie o sfał-
szowanie dokumentu nie zostało wszczęte postępowanie sądowe. Rze-
czywistym skutkiem pozbawienia Leokadii N. prawa do obrony stało się na-
tomiast oskarżenie jej o złożenie fałszywych zeznań, a – w konsekwencji –
kwestia jej odpowiedzialności za popełnienie tego przestępstwa.
Kwestia ta była przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego w spra-
wie I KZP 12/91 (OSNKW 1991, z. 10 – 12, poz. 46), choć w innym ukła-
dzie procesowym. W sprawie tej, w pierwszej tezie uchwały z dnia 20
czerwca 1991 r. (zwanej dalej uchwałą) wyrażono następujący pogląd: „Nie
jest dopuszczalne skazanie sprawcy fałszywych zeznań za przestępstwo
określone w art. 247 § 1 k.k. (obecnie art. 233 § 1 k.k.), jeżeli w postępo-
waniu karnym w którym występował jako oskarżony, złożył je uprzednio w
charakterze świadka co do okoliczności związanych z zarzucanym mu czy-
nem”. Różnica układu procesowego polegała zatem na tym, że w sprawie,
której dotyczyła uchwała, składający fałszywe zeznania występował później
w procesie w roli oskarżonego, gdy tymczasem w sprawie będącej przy-
czyną przedstawienia niniejszego zagadnienia postępowanie umorzono w
fazie in rem. Przed rozważeniem istotności tej różnicy należy jednak pod-
kreślić, że należy jej upatrywać wyłącznie w późniejszej zmianie roli proce-
sowej świadka. Z treści uzasadnienia uchwały należy bowiem domniemy-
wać, że – podobnie jak w niniejszej sprawie – przyczyną odebrania zeznań
i zwłoki w wydaniu postanowienia o przedstawieniu zarzutów były względy
taktyki prowadzącego postępowanie, co oznacza, że i w tamtej sprawie or-
gan ścigania zbagatelizował obowiązek wynikający z art. 313 § 1 k.p.k.
Przytoczona wyżej teza uchwały uzasadniona została stwierdzeniem,
że do okoliczności „wyłączających bezprawność, a co za tym idzie i prze-
stępność czynu, należy również zaliczyć działanie w granicach uprawnień
(...), nie może być bowiem czynem karalnym takie zachowanie jednostki,
11
do którego jest ona uprawniona”. Zasadność tego poglądu, a i tezy uchwa-
ły, zakwestionował A. Wąsek twierdząc, że interpretacja Sądu Najwyższe-
go – choć korzystna dla sprawcy – pozostaje w sprzeczności z art. 247 § 1
i 3 k.p.k. (vide: glosa w WPP 1992, nr 3 – 4, s. 73). Ustawodawca, twierdzi
autor glosy, przewidział bowiem możliwość wystąpienia sytuacji konflikto-
wej i przyjął rozwiązanie „kompromisowe dla interesów wymiaru sprawie-
dliwości i interesów sprawcy przestępstwa” – a wyrazem tego kompromisu
jest treść i wzajemny stosunek norm zawartych w art. 247 § 1 i 3 k.p.k.
(obecnie, w tym samym brzmieniu, art. 233 § 1 i 3 k.k.), a w szczególności
zakres wyłączenia karalności przestępstwa. Glosator dostrzega wprawdzie,
że sprawca, korzystając z „prawa do odmowy zeznań (...) zwraca tym sa-
mym uwagę organom procesowym, że on lub osoba mu najbliższa są
związani z przestępstwem będącym przedmiotem postępowania”, jednakże
cel postępowania, jakim jest ustalenie prawdy materialnej, wymaga respek-
towania prawa do obrony w granicach określonych przez prawo karne ma-
terialne i procesowe.
Pogląd wyrażony w glosie zaakceptować można tylko w zakresie, w
jakim odniesiony został do zeznania świadka nie będącego osobą, wobec
której organ ścigania ma obowiązek podjęcia czynności określonych w art.
313 k.p.k. Nie sposób mówić przecież o jakimkolwiek kompromisie w sytu-
acji, w której przesłuchany w charakterze świadka, de facto podejrzany, po
nieodpowiednim do jego sytuacji, błędnym i pozbawiającym go prawa do
milczenia, pouczeniu o obowiązku mówienia prawdy oraz uprawnieniu
określonym w art. 183 § 1 k.p.k., składa fałszywe zeznania – a w ich kon-
sekwencji, tylko wskutek naruszenia prawa przez organ ścigania, ponosi
następnie odpowiedzialność karną za zachowanie zgodne z przysługują-
cym mu, ale nieudostępnionym prawem do obrony. W takim wypadku regu-
lacji zawartej w art. 233 § 3 k.k. nie można oceniać jako kompromisowej,
bo nie odnosi się ona w ogóle do takiej sytuacji. Wszystkie normy zawarte
12
w art. 233 k.k. regulują kwestię odpowiedzialności świadka, a nie osoby,
która – zgodnie z przepisami prawa procesowego – jest lub powinna być
podejrzanym. Nie można zatem oczekiwać, że ustawodawca w przepisach
precyzujących warunki wyłączenia odpowiedzialności (§ 2) i karalności (§
3) świadka, czy w odrębnym przepisie art. 233 k.k., regulować powinien
ponadto konsekwencje możliwych błędów i naruszeń prawa przez stosują-
cego przepisy prawa procesowego. Z tego właśnie powodu nieuzasadnio-
ne są wątpliwości ujawnione przez L. Paprzyckiego w glosie do przytoczo-
nej tezy uchwały (Pal. 1992, nr 1-2, s. 95). Autor glosy twierdzi bowiem, że
w art. 247 § 3 k.k. (obecnie art. 233 § 3 k.k.) ustawodawca – wyłączając
jedynie karalność, a nie bezprawność czynu popełnionego z obawy przed
grożącą świadkowi odpowiedzialnością karną – nie wyłączył bezprawności
„w stosunku do podejrzanych, oskarżonych i skazanych, którzy wiedzieli o
prawie odmowy zeznań lub odpowiedzi na pytania, lecz z prawa tego nie
skorzystali i złożyli fałszywe zeznania”. Stawia to – zdaniem glosatora –
„pod znakiem zapytania poprawność tezy uchwały (...) choć przede
wszystkim trafność rozwiązania przyjętego w art. 247 § 3 k.k.”. Nie ma jed-
nak powodu do upatrywania w treści art. 233 § 3 k.k. przeszkody do zaak-
ceptowania tezy uchwały. Przepis ten wyłącza karalność czynu polegają-
cego na złożeniu fałszywych zeznań przez osobę, która zgodnie z prawem
przesłuchana została w charakterze świadka, jeżeli nie była uprzedzona o
uprawnieniach wynikających z art. 182 i art. 183 § 1 k.p.k. Jednakże nawet
akceptowanie zaprezentowanego w glosie – niewątpliwie kontrowersyjnego
– poglądu, zgodnie z którym nie powinien ponieść odpowiedzialności świa-
dek składający fałszywe zeznania dla zapobiegnięcia możliwości narażenia
się na odpowiedzialność karną – z żadną logiczną koniecznością nie pro-
wadzi do zakwestionowania treści art. 233 § 3 k.k., ani tezy uchwały. Nie
wyklucza przecież możliwości uznania, że i w tym wypadku przyjąć należy
kontratyp działania w granicach uprawnienia.
13
Trzeba podkreślić, że L. Paprzycki wyraża – co do zasady – pogląd,
zgodnie z którym „wyłączenie bezprawności fałszywych zeznań nastąpi
zawsze wtedy, gdy sprawca czynu, przesłuchany jako świadek, mówi nie-
prawdę, a czyni tak dlatego, że te jego wypowiedzi dotyczą okoliczności
istotnych dla jego odpowiedzialności karnej „w jego procesie” – a więc po-
gląd aprobujący tezę uchwały.
Uchwałę Sądu Najwyższego krytycznie ocenił R. A. Stefański (WPP
1994, nr 3 – 4, s. 96)), uznając za trafną argumentację zawartą w omówio-
nej wyżej glosie A. Wąska. Podzielił jednak – najwyraźniej narzucające się
– przekonanie, iż „trudno zaakceptować praktykę przesłuchiwania osób
faktycznie podejrzanych w niewłaściwej ich roli, i w razie złożenia fałszy-
wych zeznań pociągać ich do odpowiedzialności karnej z art. 247 § 1 k.k.”,
proponując jednocześnie rezygnację ze ścigania takich osób „w drodze
uznania takiego czynu za społecznie niebezpieczny w znikomym stopniu”.
Aprobatę dla stanowiska zaprezentowanego w uchwale wyraził Z.
Kwiatkowski (PS 1992 r., nr 7 – 8, s. 134), podkreślając w swej glosie
zgodność tego stanowiska z poglądami wyrażonymi w doktrynie w zakresie
odpowiadającym pierwszej tezie uchwały. W takim też zakresie, a więc od-
noszącym się do sytuacji, w jakiej fałszywe zeznania zostały złożone przez
osobę, która stała się oskarżonym w tej samej sprawie, pogląd Sądu Naj-
wyższego zaakceptowany został przez komentatorów (vide np.: M. Szew-
czyk w: A. Zoll red.: Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t. II,
Kraków 2006, s. 1015; B. Kunicka–Michalska w: A. Wąsek red.: Kodeks
karny. Część szczególna. Komentarz, t. II, Warszawa 2005, s. 159). Trzeba
też podkreślić, że w doktrynie wskazywano od dawna na potrzebę modyfi-
kacji sposobu realizacji przepisów prawa karnego materialnego w stosunku
do czynu popełnionego w sytuacji objętej treścią uchwały. Proponowano,
aby zeznania takiego świadka traktować jako bezkarne wyjaśnienia oskar-
żonego (Z. Sobolewski: Samooskarżenie w świetle prawa karnego, War-
14
szawa 1982, s. 68); postulowano też de lege ferenda szerokie wyłączenie
odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, które złożył sprawca prze-
stępstwa przesłuchany w charakterze świadka (M. Cieślak: Przesłuchanie
osoby podejrzanej o udział w przestępstwie, która nie występuje w charak-
terze podejrzanego. PiP 1964, nr 5 – 6, s. 872). Rozwiązanie proponowane
przez A. Wąska (op. cit., s. 77) zmierzające do pouczania z urzędu każde-
go świadka o treści art. 182, 183 i 185 k.p.k., a więc o uprawnieniach przy-
sługujących świadkowi, z pewnością nie może znajdować zastosowania do
osoby, której organ powinien przedstawić zarzut i przesłuchać w charakte-
rze podejrzanego. Organ ścigania ma bowiem obowiązek wykonania tych
czynności, ponieważ wykorzystywanie zwłoki w formalnym przekształceniu
postępowania in rem w postępowanie in personam w celu przesłuchania
faktycznie podejrzanego jako świadka stanowiłoby rażące naruszenie gwa-
rancji przysługujących oskarżonemu (Z. Sobolewski: op. cit., s. 54 i 68 wraz
z przypisami 103 i 136 dotyczącymi literatury). Proponowane rozwiązanie
jedynie w zakresie pouczenia o treści art. 183 § 1 k.p.k. ma znaczenie dla
omawianego problemu. W wypadku świadka, którego organ ścigania nie
wiąże z czynem będącym przedmiotem postępowania, pouczenie takie –
choć zastosowanie się do niego może się wiązać z niekorzystnymi dla
świadka konsekwencjami – można uznać właśnie za konieczny kompromis
ustawodawcy. Inaczej w wypadku świadka, którego organ ścigania – na
podstawie dowodów określonych w art. 313 § 1 k.p.k. – podejrzewa o po-
pełnienie przestępstwa będącego przedmiotem postępowania w tej spra-
wie. Pouczenie go o treści art. 183 § 1 k.p.k., w miejsce pouczenia o przy-
sługującym mu uprawnieniu do odmowy składania wyjaśnień, oznaczałoby
w praktyce uzyskanie przez organ ścigania informacji wynikających z od-
mowy udzielenia odpowiedzi w sposób jawnie sprzeczny z regułami proce-
su. Utrzymywanie zaś, że uprawnienie określone w art. 183 § 1 k.p.k. stwa-
rza w takim wypadku szansę realizacji prawa do obrony i zasady nemo te-
15
netur byłoby przejawem hipokryzji i lekceważenia instytucji procesowych.
Niedopuszczalność przesłuchania takiej osoby w charakterze świadka
stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 stycznia 1982 r. (II KR
338/81, OSNKW 1982, z. 3, poz. 14).
W treści art. 313 § 1 k.p.k. upatrywać należy zakazu przesłuchania
określonej w nim osoby w charakterze innym, jak tylko podejrzanego.
Trzeba się oczywiście zgodzić z czynioną często uwagą, że należy unikać
przesłuchania takiej osoby w charakterze świadka, lecz nie można na tym
spostrzeżeniu poprzestać, kiedy tego nie uniknięto. Nie można też – re-
spektując zasadę prawa do obrony – twierdzić, że skutek tego uchybienia
łagodzi fakt, iż świadek ten nie jest pozbawiony prawa do obrony, wobec
pouczenia go o uprawnieniu z art. 183 § 1 k.p.k. Za niestosowne uznać
trzeba w szczególności podejmowane niekiedy próby zacierania różnicy
między statusem świadka i podejrzanego argumentem, że i status oskar-
żonego (podejrzanego) nie chroni przed nadużyciami ze strony osób pro-
wadzących postępowanie karne.
Z treści art. 6 k.p.k. wynika, że prawo do obrony przysługuje oskar-
żonemu (podejrzanemu). Uzasadnione jest stwierdzenie, że przysługuje
również osobie wskazanej w art. 313 § 1 k.p.k., bo nie jej status formalny,
lecz określony materialnie obiektywnym stanem dowodów obciążających i
obowiązkiem nałożonym przez przepis prawa na organ ścigania, jest w tym
zakresie rozstrzygający. Nie jest to kwestia pozostawiona swobodnej decy-
zji organu ścigania i nie sprowadza się do nieznaczącego naruszenia pra-
wa. Współczesne rozwiązania procesowe – nie bez istotnych powodów –
nie akceptują już subiektywnego podejścia organu ścigania, jako kryterium
wszczęcia postępowania in personam. Ma rację Z. Sobolewski twierdząc,
że zasada nemo tenetur odnosi się także do faktycznie podejrzanego, a
jako zasada gwarancyjna byłaby „wątpliwej jakości”, gdyby oskarżonego
wolno było przymuszać do samooskarżenia „przed formalnym lub przy-
16
najmniej faktycznym wytoczeniem oskarżenia”. Istotne jest zatem, „aby
moment oddzielający dwa różne etapy realizacji wymienionej zasady był
zaznaczony we właściwej fazie procesu postanowieniem o przedstawieniu
zarzutów...” (op. cit., s. 10 – 11). W sprawie, w której Leokadię N. przesłu-
chano w charakterze świadka, była ona osobą wskazaną w art. 313 § 1
k.p.k. i przysługiwało jej prawo do korzystania z uprawnień określonych w
art. 74 § 1 k.p.k. i art. 175 § 1 k.p.k. Stwierdzenia tego nie podważa, lecz –
przeciwnie – potwierdza je fakt, że przysługujących jej uprawnień nie mogła
realizować z powodu sprzecznego z prawem pozbawienia jej dostępu do
tych uprawnień. Akceptowanie złożonych w takiej sytuacji zeznań jako
podstawy jej odpowiedzialności karnej na podstawie art. 233 § 1 k.k., było-
by akceptowaniem naruszenia prawa do obrony – i to naruszenia polegają-
cego na całkowitym pozbawieniu wszystkich uprawnień wchodzących w
zakres tego prawa. Co więcej, oznaczałoby to również aprobowanie prak-
tyki pociągania do odpowiedzialności karnej za zachowania zgodne z
uprawnieniami przysługującymi na podstawie przepisów prawa, przy jed-
noczesnym bagatelizowaniu naruszenia prawa przez organ zobowiązany
do jego stosowania.
Jednoznaczne rezultaty niniejszych rozważań, uzyskane na podsta-
wie analizy przepisów ustawy, nie wymagały bezpośredniego stosowania
normy konstytucyjnej. Podstawa wyłączenia bezprawności czynu wynika z
przepisów ustawy procesowej, ujawniając aksjologiczną i zakresową
zbieżność z treścią konstytucyjnej zasady prawa do obrony. Ocena, czy
stan dowodów uzyskanych w toku postępowania przygotowawczego uza-
sadnia dostatecznie podejrzenie, że wobec osoby oskarżonej o złożenie
fałszywych zeznań należało wydać postanowienie o przedstawieniu zarzu-
tów i przesłuchać ją w charakterze podejrzanego, należy in concreto do
właściwego sądu. Bez znaczenia pozostaje przy tym ostateczny rezultat
postępowania, w którego przebiegu doszło do złożenia fałszywych zeznań,
17
zamiast wyjaśnień. O nabyciu przez określoną osobę prawa do obrony
przesądza określony w art. 313 § 1 k.p.k. stan obciążających ją dowodów,
determinując rodzaj czynności podjętej wobec niej przez organ ścigania.
Uzasadnione jest w konkluzji stwierdzenie, że: nie ponosi odpowie-
dzialności karnej na podstawie art. 233 § 1 k.k. osoba, która przesłuchana
została w charakterze świadka wbrew wynikającemu z art. 313 § 1 k.p.k.
nakazowi przesłuchania jej jako podejrzanego.