Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 15 CZERWCA 2007 R.
I KZP 15/07
Prawomocne skazanie rodzi powagę rzeczy osądzonej tylko w takim
zakresie, w jakim sąd orzekł o odpowiedzialności karnej za zachowania
będące przedmiotem zarzutu. Jedynie wówczas, gdy sąd uznał, że objęte
jednolitym zamiarem zachowania oskarżonego stanowią jeden czyn zabro-
niony w rozumieniu art. 12 k.k., zakres powagi rzeczy osądzonej wyzna-
czony jest ustalonym w wyroku skazującym lub warunkowo umarzającym
czasem jego popełnienia.
Przewodniczący: sędzia SN S. Zabłocki.
Sędziowie: SN P. Hofmański (sprawozdawca), SA (del. do SN)
G. Salamon.
Prokuratora Prokuratury Krajowej: A. Herzog.
Sąd Najwyższy w sprawie Jadwigi C., po rozpoznaniu, przekazanego
na podstawie art. 441 § 1 k.p.k. przez Sąd Apelacyjny w W., postanowie-
niem z dnia 28 lutego 2007 r., zagadnienia prawnego wymagającego za-
sadniczej wykładni ustawy:
„Czy prawomocne skazanie za ciąg przestępstw określony w art. 91 § 1
k.k. (a nie za czyn ciągły, o którym mowa w art. 12 k.k.), przy istnieniu
przesłanek pozwalających ocenić w toku aktualnie rozpoznawanej sprawy
zachowania wchodzące w skład tego ciągu przestępstw oraz zachowania
później ujawnione (które nie były przedmiotem wcześniejszego osądzenia)
jako jeden czyn ciągły (art. 12 k.k.) z uwagi na z góry powzięty zamiar wy-
konania wszystkich tych przestępczych zachowań oraz z uwagi na krótkie
2
odstępy czasu oddzielające owe zachowania, stoi na przeszkodzie umo-
rzeniu postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k. co do później
ujawnionych zachowań, będących obiektywnie – wraz z zachowaniami
prawomocnie osądzonymi jako ciąg przestępstw – elementami tego same-
go czynu ciągłego?”
u c h w a l i ł udzielić odpowiedzi jak wyżej.
U Z A S A D N I E N I E
Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne powstało
na tle następującego układu procesowego. Nakazem karnym z dnia 21 ma-
ja 2003 r., Sąd Rejonowy w L. skazał Jadwigę C. za zarzucane jej prze-
stępstwa wyczerpujące znamiona art. 46 ust. 3 ustawy z dnia 24 kwietnia
1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 24, poz. 198 ze zm.), po-
pełnione w nieustalonym bliżej czasie w 2002 r., na karę 6 miesięcy ogra-
niczenia wolności, przyjmując, że zachodzi ciąg przestępstw, o którym
mowa w art. 91 § 1 k.k. Nakaz ten uprawomocnił się wobec niewniesienia
sprzeciwu. Ponadto, wyrokiem Sądu Rejonowego w L. z dnia 27 czerwca
2003 r., Jadwiga C. skazana została za inny ciąg przestępstw popełnio-
nych w latach 1999 – 2000, wyczerpujących znamiona określone w art. 46
ust. 1 tejże ustawy, na karę roku pozbawienia wolności z warunkowym za-
wieszeniem jej wykonania na okres 3 lat. Wyrok ten uprawomocnił się bez
postępowania odwoławczego i nie został uzasadniony.
Następnie, w grudniu 2005 r., przeciwko Jadwidze C. wniesiono do
Sądu Okręgowego w J. akt oskarżenia dotyczący szeregu zachowań mają-
cych miejsce w okresie od 2000 r. do 2005 r., wyczerpujących znamiona
określone w przepisach art. 62 ust. 2 oraz art. 59 ust. 2 ustawy z dnia 29
lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485, ze
3
zm.). Wyrokiem z dnia 9 listopada 2006 r., Sąd Okręgowy w J. skazał Ja-
dwigę C. za przestępstwo ciągłe popełnione w okresie od lipca 2003 r. do
21 maja 2005 r., wyczerpujące znamiona określone w art. 59 ust. 2 ustawy
w zw. z art. 12 k.k., zaś w pozostałym zakresie postępowanie karne wobec
niej umorzył na podstawie art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k. Sąd uznał, że zachowania
zarzucane oskarżonej, wraz z zachowaniami przypisanymi jej uprzednio
przy zastosowaniu art. 91 § 1 k.k., prawomocnymi orzeczeniami Sądu Re-
jonowego w L. wydanymi w maju i czerwcu 2003 r., wchodzą w skład prze-
stępstwa ciągłego, jako popełnione w krótkich odstępach czasu i objęte
jednolitym, z góry powziętym zamiarem w rozumieniu art. 12 k.k. W części
skazującej wyrok oparty został na ustaleniu, że zachowaniom oskarżonej
towarzyszył nowo powzięty zamiar.
Rozpoznając apelację prokuratora i obrońcy od powyższego wyroku
Sądu Okręgowego w J. z dnia 9 listopada 2006 r., Sąd Apelacyjny w W.
stwierdził potrzebę dokonania przez Sąd Najwyższy zasadniczej wykładni
ustawy i postanowieniem z dnia 28 lutego 2007 r. przekazał do rozpozna-
nia Sądowi Najwyższemu na podstawie art. 441 § 1 k.p.k. przytoczone wy-
żej zagadnienie prawne. W uzasadnieniu postanowienia Sąd Apelacyjny
wskazał, że o ile ukształtowana jest już linia orzecznictwa odnosząca się
do sytuacji, w której pierwsze skazanie nastąpiło z zastosowaniem art. 12
k.k., skutkiem czego powaga rzeczy osądzonej stoi na przeszkodzie po-
nownemu postępowaniu o później ujawnione zachowania, będące elemen-
tami przypisanego skazanemu czynu ciągłego, choć nie były przedmiotem
wcześniejszego osądzenia, to brak jest jasności co do tego, czy art. 17 § 1
pkt 7 k.p.k. stoi na przeszkodzie ponownemu sądzeniu sprawcy także
wówczas, gdy pierwotnie prawomocnie skazano go za szereg czynów po-
zostających w ciągu, o którym mowa w art. 91 § 1 k.k., gdy w świetle doko-
nanej w kolejnym postępowaniu oceny, zachowania stanowiące przypisane
oskarżonemu czyny, wraz z zachowaniami będącymi przedmiotem nowego
4
zarzutu, składają się na czyn ciągły, o którym mowa w art. 12 k.k. Zauważa
przy tym Sąd Apelacyjny, że nie ma podstaw do przyjęcia, iż sąd orzekają-
cy w chronologicznie drugim postępowaniu jest związany ocenami doko-
nanymi przez sąd orzekający uprzednio, także w zakresie ocen decydują-
cych o odrzuceniu konstrukcji przestępstwa ciągłego, albowiem takiemu
związaniu sprzeciwia się zasada samodzielności jurysdykcyjnej wyrażona
w art. 8 § 1 k.p.k.
Przedstawiając stanowisko procesowe Prokurator Prokuratury Krajo-
wej wniósł o odmowę podjęcia uchwały wywodząc, że w sprawie nie zosta-
ły spełnione przesłanki, o których mowa w art. 441 § 1 k.p.k. Zdaniem Pro-
kuratora, Sąd Apelacyjny w W. dąży nie tyle do uzyskania zasadniczej wy-
kładni ustawy, ile do uzyskania wskazania, jak powinien postąpić w kon-
kretnej sytuacji procesowej, która wystąpiła w rozpoznawanej sprawie. Po-
nadto – jak wskazuje dalej Prokurator Prokuratury Krajowej – Sąd Apela-
cyjny nie tylko nie wskazał konkretnego przepisu, który w jego ocenie wy-
maga wykładni, ale też nie wywiódł, że oczekiwana przezeń wykładnia ma
charakter zasadniczy. Nie wykazano też – jak zauważa – iżby w praktyce
orzeczniczej ujawniły się jakieś rozbieżności dotyczące przedstawionego
zagadnienia. Tak argumentując swoje stanowisko procesowe, Prokurator
Prokuratury Krajowej wywodzi wszelako, że skoro czyn ciągły został uzna-
ny przez ustawodawcę za jednolitą całość, to nawet wówczas, gdy pier-
wotnie dojdzie do prawomocnego osądzenia jedynie fragmentów czynu
ciągłego, późniejsze postępowanie o inne jego fragmenty naruszałoby po-
wagę rzeczy osądzonej.
Sąd Najwyższy nie podzielił zapatrywania przedstawionego przez
Prokuratora Prokuratury Krajowej w kwestii dopuszczalności wystąpienia w
niniejszej sprawie o dokonanie zasadniczej wykładni ustawy na podstawie
art. 441 § 1 k.p.k. Nie może ulegać wątpliwości, że potrzeba dokonania za-
sadniczej wykładni ustawy zachodzi nie tylko wówczas, gdy interpretacji
5
wymaga konkretny zwrot użyty we wskazanym przepisie, czy też cały
przepis, ale także wówczas, gdy problem interpretacyjny ujawnia się na tle
kompleksu wzajemnie powiązanych przepisów. W sprawie niniejszej nie
jest oczywiście problemem ani samoistna interpretacja przepisu art. 12 k.k.,
czy art. 91 § 1 k.k. lub art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k., lecz skutki przyjęcia (lub nie-
przyjęcia) w prawomocnym orzeczeniu konstrukcji prawnych wynikających
z tych przepisów dla zakresu powagi rzeczy osądzonej, będącej rezultatem
prawomocności tego orzeczenia. To zagadnienie interpretacyjne jawi się
jako czytelne na tle wywodów zawartych w uzasadnieniu postanowienia
Sądu Apelacyjnego w W. z dnia 28 lutego 2007 r. W ocenie Sądu Najwyż-
szego brak wykazania, że kwestia prawna przedstawiona Sądowi Najwyż-
szemu do rozstrzygnięcia na podstawie art. 441 § 1 k.p.k. rozstrzygana jest
w orzecznictwie rozbieżnie, nie stoi na przeszkodzie uznaniu, iż zachodzą
przesłanki określone w tym przepisie. Owszem, istnienie tego rodzaju roz-
bieżności może przesądzać o potrzebie dokonania zasadniczej wykładni
ustawy; potrzeba taka może wszelako wynikać także z braku wypowiedzi
judykatury odnoszących się do danego zagadnienia, gdy zagadnienie to –
tak jak ma to miejsce w niniejszej sprawie – ma zupełnie zasadnicze zna-
czenie dla praktyki wymiaru sprawiedliwości.
Rozstrzygając zagadnienia prawne Sąd Najwyższy orzeka – co do
zasady – jedynie w takim zakresie, w jakim dokonanie zasadniczej wykład-
ni ustawy jawi się jako niezbędne w realiach rozpoznawanej sprawy. Nie
można wszelako nie zauważyć, że stopień skomplikowania zagadnień
ujawniających się niejako „na obrzeżu” rozpoznawanego zagadnienia i ich
wzajemne powiązanie, musi w niniejszej sprawie prowadzić do przeanali-
zowania rozmaitych mogących wchodzić w grę układów okoliczności fak-
tycznych. W innym wypadku wywód uzasadniający tezę niniejszej uchwały
byłby zgoła nieczytelny.
6
Punktem wyjścia rozważań w przedmiotowej kwestii musi być spo-
strzeżenie, że zagadnienie prawne, które sformułowane zostało w posta-
nowieniu Sądu Apelacyjnego w W., ujawnić się może nie tylko wówczas,
gdy uprzednie prawomocne skazanie dotyczy ciągu przestępstw, o którym
mowa w art. 91 § 1 k.k. Pytanie o zakres powagi rzeczy osądzonej w ewen-
tualnym kolejnym postępowaniu powstaje w każdej sytuacji, w której sąd
orzekający w przedmiocie odpowiedzialności karnej za zachowania nieob-
jęte uprzednim prawomocnym skazaniem stwierdzi, iż zachowania będące
aktualnie przedmiotem skargi, wraz z zachowaniem, choćby jednostko-
wym, co do którego istnieje już prawomocne orzeczenie, układa się w
przewidzianą w art. 12 k.k. konstrukcję czynu ciągłego. Co więcej, problem
ten stanie przed sądem orzekającym niezależnie od tego, czy zachowania,
za które oskarżony został uprzednio prawomocnie skazany, popełnione by-
ły w czasie objętym aktualnie wniesionym aktem oskarżenia, czy też wy-
kraczają poza jego ramy temporalne. Dla przyjęcia konstrukcji ciągłości
czynu decydujące bowiem znaczenie ma – obok innych przesłanek wska-
zanych w art. 12 k.k. – to, czy wszystkie wchodzące w jego skład zacho-
wania podjęte zostały w wykonaniu z góry powziętego zamiaru.
Uświadomienie sobie powyższego, skłania do wskazania na konse-
kwencje, do jakich musiałoby doprowadzić zajęcie stanowiska reprezento-
wanego w uzasadnieniu wniosku Prokuratora Prokuratury Krajowej, według
którego jeżeli dojdzie do prawomocnego skazania za ciąg przestępstw z
zastosowaniem art. 91 § 1 k.k., to późniejsze ujawnienie się innych zacho-
wań, które wraz z czynami, za które uprzednio sprawcę skazano, stanowią
czyn ciągły, o którym mowa w art. 12 k.k., nie otwiera drogi do sądzenia
sprawcy za owe nowe zachowania ze względu na przeszkodę rei iudicatae.
Konsekwentnie należałoby uznać, że nawet wówczas, gdy uprzednie ska-
zanie dotyczyło tylko jednego z zachowań wchodzących w skład czynu
ciągłego, o który oskarżono sprawcę w drugim postępowaniu, to prowa-
7
dzenie postępowania o ów czyn ciągły byłoby prawnie niedopuszczalne.
Dotyczyłoby to także i takiej sytuacji, w której zachowanie, za które spraw-
ca został uprzednio prawomocnie skazany, pozostaje poza ramami czaso-
wymi wyznaczonymi opisem nowo zarzuconego czynu ciągłego, jeżeli tylko
pomiędzy owym zachowaniem, a zachowaniami składającymi się na nowo
zarzucony czyn ciągły zachodzą przesłanki określone w art. 12 k.k.
Wbrew stanowisku Sądu Apelacyjnego w W., a także zapatrywaniu
Prokuratora Prokuratury Krajowej, tezy o prawnej niedopuszczalności dru-
giego z postępowań nie wspiera wynikający z zasady samodzielności ju-
rysdykcyjnej sądu karnego brak związania sądu uprzednią oceną będącą
podstawą prawomocnego orzeczenia. Stwierdzenie, że związanie takie nie
występuje, jest oczywiście trafne; ów brak związania nie może wszelako w
żadnym wypadku przesądzić o dopuszczalności, bądź niedopuszczalności
sądzenia sprawcy w drugim postępowaniu we wszystkich omawianych tu
układach procesowych, albowiem o tym przesądza tylko i wyłącznie zakres
powagi rzeczy osądzonej wykreowanej przez pierwsze orzeczenie, odno-
szące się do zachowania stanowiącego element dostrzeżonej w drugim
postępowaniu konstrukcji czynu ciągłego. Innymi słowy, sąd rozpoznający
sprawę w drugim postępowaniu nie jest związany oceną dokonaną przez
sąd orzekający poprzednio, także co do spełnienia lub niespełnienia prze-
słanek określonych w art. 12 k.k. Nie może jednak ignorować faktu, że
orzeczenie wydane w pierwszym postępowaniu jest prawomocne i wynika-
ją z tego określone konsekwencje w postaci zakazu ponownego sądzenia.
Wobec powyższego, w dalszych rozważaniach skoncentrować się
należy na zakresie powagi rzeczy osądzonej wykreowanej przez orzecze-
nie wydane w chronologicznie pierwszym postępowaniu, w rozmaitych
wchodzących tu w rachubę sytuacjach procesowych. Punktem wyjścia tych
rozważań musi być fundamentalne stwierdzenie, że powaga rzeczy osą-
dzonej jest następstwem materialnej prawomocności orzeczenia, w związ-
8
ku z czym nie może być mowy o jakiejkolwiek powadze rzeczy osądzonej
poza zakresem tego, o czym prawomocnie orzeczono.
Dalsze rozważania muszą być poprzedzone kilkoma istotnymi zało-
żeniami. Otóż, nie może ulegać wątpliwości, że zgodnie z zasadą skargo-
wości, wyrażoną w art. 14 § 1 k.p.k., sąd orzeka w granicach skargi upraw-
nionego oskarżyciela. Należy mieć w polu uwagi to, że zakres skargi okre-
ślony jest opisanym w niej zdarzeniem, stanowiącym czyn w znaczeniu na-
turalnym (ontologicznym). Jest też jasne, że dopuszczalność orzekania je-
dynie o historycznym zdarzeniu opisanym w skardze nie oznacza, iżby sąd
związany był ocenami prawnymi przyjętymi przez oskarżyciela, co dotyczy
także stanowiącego element kwalifikacji prawnej art. 12 k.k. (tak trafnie Sąd
Najwyższy już w postanowieniu z dnia 28 listopada 1931 r., II. 1K 431/31,
432/31, Zbiór Orzeczeń Sądu Najwyższego, Orzeczenia Izby Drugiej (Kar-
nej) 1932, zeszyt I, poz. 4). Nie jest przypadkiem, że w art. 12 k.k. ustawo-
dawca użył terminu „czyn zabroniony”, a nie po prostu „czyn”, jak w art. 11
§ 1 k.k.; uczynił to dla podkreślenia, że w art. 12 k.k. chodzi o byt prawny, o
prawną (sztuczną) jedność czynu, nie zaś o czyn w znaczeniu ontologicz-
nym. „Zachowania”, o których mowa w art. 12 k.k. są więc niczym innym
jak „czynami” w znaczeniu ontologicznym, które ustawodawca każe sądowi
łączyć w węzeł prawnej konstrukcji „jednego czynu zabronionego”, jeżeli
spełnione są przesłanki określone tym przepisem.
Nie ma zatem już dzisiaj znaczenia dyskusja na temat tego, czy kon-
strukcja czynu ciągłego jest jedno czy wieloczynowa. Ten dylemat, aktual-
ny w szczególności na tle unormowania przewidzianego w art. 58 k.k. z
1969 r. i wywołujący na tle poprzednio obowiązującego Kodeksu karnego
niekończące się spory doktrynalne (por. np.: A. Kaftal: Przestępstwo ciągłe
w polskim prawie karnym, Warszawa 1985, s. 24 i n.; T. Dukiet-Nagórska:
Tak zwane przestępstwa zbiorowe w polskim prawie karnym, Katowice
1987, s. 54 i n.) utracił już dziś znaczenie ze względu na jednoznaczne
9
stanowisko ustawodawcy, który przesądził o tym, iż wiele zachowań (czy-
nów rozumianych ontologicznie) przy spełnieniu przesłanek określonych w
art. 12 k.k. z 1997 r. stanowi jeden czyn zabroniony (czyn w sensie kon-
strukcji prawnej). Rację ma zatem P. Kardas, który wskazał, że przepis art.
12 k.k. stanowi zmodyfikowany odpowiednik jednoczynowej koncepcji
przestępstwa ciągłego, natomiast art. 91 k.k. genetycznie wywodzi się z
wieloczynowej koncepcji przestępstwa ciągłego traktowanego jako szcze-
gólny przypadek realnego zbiegu przestępstw (P. Kardas w: A. Zoll red.:
Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, tom I, Kraków 2004, s. 194 i n.).
Mając powyższe na uwadze, ustalić trzeba, o czym sąd prawomocnie
orzeka w rozmaitych wchodzących tu w grę sytuacjach procesowych. Nie
może ulegać wątpliwości, że w wypadku oskarżenia sprawcy o czyn jed-
nostkowy, tylko w zakresie odpowiedzialności za ten czyn istnieje prawo-
mocne orzeczenie. W konsekwencji, tylko w zakresie ponownego orzeka-
nia o odpowiedzialności za ten czyn istnieje prawna przeszkoda dla póź-
niejszego orzekania w postaci rei iudicatae. Stwierdzenie to zachowuje ak-
tualność niezależnie od tego, czy czyn, za który sprawcę prawomocnie
skazano, miałby być w ewentualnym późniejszym postępowaniu ponownie
sądzony jako czyn jednostkowy, czy też miałby być podstawą przyjęcia ja-
kiejkolwiek konstrukcji prawnomaterialnej, czy to określonej w art. 91 § 1
k.k., czy w art. 12 k.k. Nie sposób zatem przyjąć, że jeśli w ocenie sądu
orzekającego w chronologicznie drugim postępowaniu czyn, za który
sprawcę prawomocnie skazano, stanowi element czynu ciągłego, to owo
prawomocne skazanie „pokrywa” cały ów czyn ciągły. Oznaczałoby to bo-
wiem, że zakres powagi rzeczy osądzonej wykracza nie tylko poza granice
skargi wyznaczone przez oskarżyciela, ale także poza zakres prawomoc-
ności orzeczenia wydanego w postępowaniu chronologicznie pierwszym.
Nie może być tu kontrargumentem to, że konstrukcja czynu ciągłego
jest konstrukcją prawa materialnego i w związku z tym nie może utracić
10
swojej prawnej natury na skutek takiego lub innego toku postępowania
karnego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że konstrukcja przewidziana w art.
12 k.k. jest sztuczną konstrukcją prawną, a w rezultacie tego trzeba stwier-
dzić, że czyn ciągły istnieje w przestrzeni prawnej tylko o tyle, o ile sąd
przyjmie w swoim orzeczeniu, że zachodzą przesłanki określone w art. 12
k.k. To, że określona instytucja wywodzi się z prawa materialnego w ogóle
nie może być argumentem przemawiającym za przyjęciem, iż określony byt
prawny istnieje obiektywnie, niezależnie od uwarunkowań procesowych.
Tak długo, jak długo nie stwierdzono istnienia owego bytu w prawem prze-
pisanym trybie, istnieje tylko teoretyczna konstrukcja pozbawiona jakiego-
kolwiek substratu. Tak więc, niewątpliwie zachowanie człowieka wyczerpu-
jące znamiona określone w przepisie prawa karnego jest przestępstwem
niezależnie od tego, czy fakt jego popełnienia stwierdzono w procesie kar-
nym. Tak długo jednak, jak długo to nie nastąpi, nie może być mowy o ja-
kichkolwiek skutkach procesowych popełnienia tego czynu. Dlatego nie
można przyjąć recydywy tylko dlatego, że ktoś kiedyś popełnił jakieś prze-
stępstwo. Jej przyjęcie wymaga bowiem – poza innymi warunkami – ska-
zania go za to przestępstwo. Tak więc można teoretycznie założyć, że sze-
reg zachowań popełnionych w warunkach określonych w art. 12 k.k. sta-
nowi czyn ciągły. O skutkach procesowych jego popełnienia może być jed-
nak mowa dopiero wówczas, gdy popełnienie tego przestępstwa, w ciągło-
ści wchodzących w jego skład zachowań, zostanie procesowo stwierdzone.
W przykładowo omawianej powyżej sytuacji procesowej nic takiego nie
może mieć miejsca, skoro chronologicznie pierwsze postępowanie dotyczy-
ło jednostkowego czynu, a zatem o zastosowaniu art. 12 k.k. nie mogło być
mowy. Nie ma więc przeszkód, aby sąd orzekający jako chronologicznie
drugi, orzekł o odpowiedzialności karnej za inne elementy zachowania
składające się na czyn uznany przezeń za ciągły, jeżeli tylko – analizowane
z pominięciem tego elementu, którego res iudicata nie pozwala ponownie
11
włączyć w orbitę ponownego orzekania – wyczerpują one przesłanki decy-
dujące o zastosowaniu art. 12 k.k.
Nieco bardziej skomplikowana jest sytuacja, gdy sąd orzeka o odpo-
wiedzialności karnej za więcej niż jeden czyn w znaczeniu ontologicznym.
W takiej sytuacji sąd musi rozważyć, czy poszczególne czyny nie składają
się na ciąg przestępstw, o którym mowa w art. 91 § 1 k.k., względnie czy
pomiędzy poszczególnymi czynami nie zachodzi węzeł ciągłości w rozu-
mieniu art. 12 k.k. Skazanie sprawcy za ciąg przestępstw, tak jak było to w
rozpoznawanej sprawie, spowoduje sytuację analogiczną do rozważanej
powyżej na przykładzie skazania za zachowanie jednostkowe. Prawomoc-
ne orzeczenie w przedmiocie odpowiedzialności za zarzucane sprawcy
przestępstwa pozostające w ciągu, spowoduje taki skutek, że w ewentual-
nym późniejszym postępowaniu nie będzie już prawnej możliwości
uwzględnienia tych czynów w konstrukcji czynu ciągłego, nawet gdy orze-
kający w tym późniejszym postępowaniu sąd dojdzie do wniosku, że czyny
te, wraz z innymi czynami zarzuconymi sprawcy w nowym postępowaniu,
składałyby się na czyn ciągły w rozumieniu art. 12 k.k. Dziać się tak będzie
nie dlatego, że sąd w nowym postępowaniu jest związany ocenami doko-
nanymi w chronologicznie pierwszym postępowaniu, bowiem związania ta-
kiego – jak to już zostało wyjaśnione – brak. W nowym postępowaniu sąd
dokonać musi ocen w zgoła odmiennej sytuacji procesowej, w której wiąże
go powaga rzeczy osądzonej w zakresie czynów, co do których uprzednio
prawomocnie orzeczono i z tego powodu ewentualna budowa konstrukcji
czynu ciągłego może następować jedynie w oparciu o te elementy zacho-
wania sprawcy, które jeszcze osądzone nie zostały.
Jeszcze inna sytuacja będzie miała miejsce wówczas, gdy sąd, sto-
jąc przed koniecznością osądzenia więcej niż jednego czynu, dostrzeże, że
wszystkie lub część spośród zarzuconych sprawcy czynów podlegają połą-
czeniu prawnym węzłem jedności, przewidzianej w art. 12 k.k., jako jeden
12
czyn zabroniony. Może to nastąpić jedynie w odniesieniu do tych zacho-
wań (czynów w znaczeniu ontologicznym), które są przedmiotem zarzutu.
Oznacza to, że nie wolno sądowi ani „rozbudować” czynu ciągłego o za-
chowania niemieszczące się w granicach czasowych, określonych przez
oskarżyciela jako granice przestępnej działalności oskarżonego, ani też
uwzględnić w przyjętej konstrukcji czynu ciągłego zachowań, wprawdzie
mieszczących się w owych granicach czasowych, ale niebędących przed-
miotem zarzutu. Trzeba jednak w powyższym rozumowaniu przyjąć pewne
założenie o charakterze korygującym. Jak wspomniano, art. 12 k.k. jest
elementem kwalifikacji prawnej i w związku z tym sąd nie jest związany za-
rzutem skargi w takim zakresie, w jakim oskarżyciel wskazuje na zacho-
dzącą pomiędzy poszczególnymi czynami ciągłość w rozumieniu art. 12
k.k. Jeśli jednak w skardze wskazano, że przedmiotem zarzutu jest czyn
ciągły popełniony w określonych granicach czasowych, to właściwe zdeko-
dowanie woli oskarżyciela prowadzi do przyjęcia, że sąd, w granicach
oskarżenia, zobligowany jest do zbadania wszystkich zachowań składają-
cych się na czyn ciągły, także tych, których expressis verbis nie wskazano
w skardze. W takiej sytuacji nie mamy bowiem do czynienia z wyjściem po-
za granice skargi uprawnionego oskarżyciela, lecz z uprawnioną korektą
opisu czynu zarzuconego oskarżonemu jako ciągły już w same skardze.
Należy podkreślić, że dokładnie tak samo rozstrzygnął to zagadnienie Sąd
Najwyższy w wyroku z dnia 4 października 1935 r. (1 K. 675/35, Zbiór
Orzeczeń Sądu Najwyższego. Orzeczenia Izby Karnej 1936, zeszyt VI,
poz. 216), w którym – stojąc na gruncie jednoczynowej koncepcji przestęp-
stwa ciągłego – wywiódł, że „tożsamość czynu nie ulega zmianie przy na-
daniu mu innej kwalifikacji prawnej, np. przy uznaniu ciągłości kilku czy-
nów, które oskarżyciel przytoczył samodzielnie. Ale nie ma tożsamości
między jednym poszczególnym, wziętym całkowicie samodzielnie czynem,
a grupą czynów, związanych jednolitym zamiarem ciągłym”. Zakres pra-
13
womocności orzeczenia sądu określony jest także i w omawianym tu wy-
padku tym, o czym sąd rzeczywiście orzekł. W ewentualnym późniejszym
postępowaniu nie będzie już możliwości orzekania o tych elementach, któ-
re objęte zostały przyjętą przez sąd konstrukcją czynu ciągłego. Nie tylko
jednak o nich. Ponieważ sąd przyjął, że sprawca dopuścił się w określonym
okresie czynu ciągłego, orzeczenie jego – także w zakresie owej ciągłości
– uzyskuje cechę materialnej prawomocności i w konsekwencji wyznacza
zakres powagi rzeczy osądzonej w ewentualnym późniejszym postępowa-
niu. Dlatego zasadnie przyjął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 21 listopada
2001 r. (I KZP 29/01, OSNKW 2001, z. 11, poz. 21), iż prawomocne ska-
zanie za czyn ciągły (art. 12 k.k.) stoi na przeszkodzie, ze względu na treść
art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k., ponownemu postępowaniu o później ujawnione za-
chowania, będące elementami tego czynu, które nie były przedmiotem
wcześniejszego osądzenia, niezależnie od tego, jak ma się społeczna
szkodliwość nowo ujawnionych fragmentów czynu ciągłego do społecznej
szkodliwości zachowań uprzednio w ramach tego czynu osądzonych (po-
dobnie Sąd Apelacyjny w Katowicach w postanowieniu z dnia 20 czerwca
2001 r., II AKo 92/01, OSPriPr 2002, Nr 5, poz. 28, a także Sąd Apelacyjny
w Lublinie w postanowieniu z dnia 2 października 2002 r., II AKo 180/02,
OSPriPr 2003, Nr 4, poz. 27 oraz Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 maja
2005 r., III KK 95/05, R-OSNKW 2005, poz. 1061). Konkretyzując te trafne,
zawarte w orzecznictwie wypowiedzi wskazać należy, że zakres powagi
rzeczy osądzonej „pokryje” cały czasokres przypisanego czynu ciągłego,
niezależnie od tego, czy sąd orzekł tylko o niektórych czynach z uwagi na
wiążące go granice skargi oskarżycielskiej, czy też wówczas, gdy orzekł o
wszystkich ujawnionych w toku postępowania elementach czynu ciągłego,
także tych, które nie były przedmiotem skargi, ale o których sąd mógł orze-
kać wobec zarzucenia w owej skardze czynu jako ciągłego. Dokładnie tak
samo zagadnienie to widział Sąd Najwyższy na gruncie przyjmowanej w
14
okresie międzywojennym jednoczynowej koncepcji przestępstwa ciągłego,
stwierdzając w cytowanym już powyżej wyroku z dnia 4 października 1935
r., że „osądzenie czynu popełnionego w ciągłości pokrywa wszystkie wcho-
dzące w tę ciągłość poszczególne czyny, niezależnie od tego, czy przy są-
dzeniu były one znane sądowi, czy nie, i w jakim stopniu mogły dojść do
jego wiadomości”. Zagadnienie to musi więc być obecnie rozwiązywane
zupełnie inaczej, niż na gruncie nieaktualnej już wieloczynowej koncepcji
przestępstwa ciągłego, przewidzianego w art. 58 k.k. z 1969 r. (por. np. wy-
roki Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 1974 r., V KR 6/74, OSNKW
1974, z. 7-8, poz. 135 i z dnia 24 lipca 1975 r., III KR 394/74, OSNKW
1975, z. 12, poz. 159), a także i na gruncie Kodeksu karnego z 1932 r. w
końcowym okresie jego obowiązywania, gdy Sąd Najwyższy w uchwale
połączonych Izb Karnej i Wojskowej z dnia 8 kwietnia 1966 r. (VI KO 42/62,
OSNKW 1966, z. 7, poz. 69), przyjmując wieloczynową koncepcję prze-
stępstwa ciągłego stwierdził, że „materialna prawomocność osądu czynów
ujętych jako przestępstwo ciągłe nie obejmuje nowo ujawnionych czynów,
które w razie ich wcześniejszego ujawnienia weszłyby w skład osądzonego
przestępstwa ciągłego”. Bez znaczenia pozostaje też niekonsekwentne za-
strzeżenie uczynione w tej ostatniej uchwale, według którego wszczęcie
odrębnego postępowania o te nowo ujawnione czyny byłoby sprzeczne z
celem procesu karnego, gdyby stosunek stopnia społecznego niebezpie-
czeństwa tych czynów do stopnia społecznego niebezpieczeństwa osą-
dzonego przestępstwa ciągłego był taki, że nawet włączenie tych czynów
do składu przestępstwa ciągłego nie zmieniałoby w sposób istotny stopnia
jego społecznego niebezpieczeństwa, a w następstwie nie doprowadziłoby
do wymierzenia w ewentualnym wyroku łącznym kary wyższej od kary
orzeczonej za prawomocnie osądzone przestępstwo ciągłe (niekonse-
kwencję tę poddał krytyce A. Kaftal w glosie opublikowanej w Państwie i
Prawie 1967, Nr 4-5, s. 814 i n., a następnie w powołanej powyżej pracy:
15
Przestępstwo ciągłe…, op. cit., s. 193 i n.; por. także M. Dąbrowska-
Kardas, P. Kardas: Czyn ciągły i ciąg przestępstw. Komentarz do art. 12 i
91 Kodeksu karnego, Kraków 1999, s. 129 i n.).
Rozważania powyższe prowadzą do wniosku, że możliwa jest tylko
jedna sytuacja, w której prawomocność materialna i w konsekwencji także
powaga rzeczy osądzonej może objąć zachowanie (czyn w znaczeniu on-
tologicznym), co do którego sąd expressis verbis nie orzekł w tym sensie,
iż nie wymienił go wśród elementów składających się na przyjętą konstruk-
cję prawną. W istocie jednak zachowanie to objęte jest skazaniem właśnie
z uwagi na przyjętą w prawomocnym wyroku konstrukcję ciągłości, przesą-
dzającą o tym, że zachowanie to jest elementem jednego czynu zabronio-
nego, o którym mowa w art. 12 k.k. Nie można zatem zasadnie powoływać
się na zarzut powagi rzeczy osądzonej wówczas, gdy po uprawomocnieniu
się orzeczenia, w którym nie przyjęto konstrukcji prawnej przewidzianej w
przepisie art. 12 k.k., oskarżono sprawcę o dalsze zachowania, które we-
szłyby w skład czynu ciągłego, gdyby orzekano o nich łącznie z poprzed-
nimi, za które sprawcę już prawomocnie skazano. Nie ma i nie może mieć
przy tym najmniejszego znaczenia to, czy pierwotne skazanie dotyczyło
czynu jednostkowego, wielu czynów, czy też przyjęto, że przypisane
sprawcy zachowania stanowią ciąg przestępstw w rozumieniu art. 91 k.k.
Na koniec podkreślić jeszcze należy, że skoro konstrukcja jednego
czynu zabronionego, o którym mowa w art. 12 k.k. egzystować może w
przestrzeni prawnej tylko o tyle, o ile przyjęto ją w orzeczeniu sądu, zatem
nie może być mowy o powadze rzeczy osądzonej w wyniku uprawomoc-
nienia się innego orzeczenia niż takie, w którym prawomocnie przypisano
sprawcy czyn ciągły. Jeśli zatem nawet sprawca stanął pod zarzutem po-
pełnienia czynu ciągłego ocenionego tak przez oskarżyciela w jego skar-
dze, a sąd go od tego zarzutu uniewinnił, to powaga rzeczy osądzonej do-
tyczyć może wyłącznie tych zachowań (czynów w ontologicznym znacze-
16
niu), które oskarżyciel w przyjętej przezeń konstrukcji ciągłości wymienił.
Skoro bowiem prawomocnością i w konsekwencji powagą rzeczy osądzo-
nej objęte jest ustalenie ciągłości stanowiącej podstawę zastosowania art.
12 k.k., to przecież nie przypisując sprawcy zarzuconych mu skargą czy-
nów, sąd nie przesądza o jakiejkolwiek jedności zamiaru ani o spełnieniu
innych przesłanek prowadzących do przyjęcia ciągłości. Tak więc, jeśli na
przykład sąd uniewinni oskarżonego od popełnienia czynów wskazanych w
skardze jako zachowania stanowiące elementy przestępstwa ciągłego, to
orzeczenie to zrodzi powagę rzeczy osądzonej jedynie w odniesieniu do
tych jednostkowych czynów, tylko bowiem w kwestii odpowiedzialności za
te właśnie czyny sąd orzekł. W przyszłości zatem możliwe będzie posta-
wienie sprawcy zarzutu, odnoszącego się do innych zachowań oskarżone-
go, mieszczących się w tym samym czasokresie, którego dotyczyło po-
przednie orzeczenie, nawet gdyby owe nowe zachowania, wraz z tymi, od
popełnienia których sprawcę prawomocnie uniewinniono, układały się w
konstrukcję czynu ciągłego, o którym mowa w art. 12 k.k. Dostrzegł to Sąd
Najwyższy już w powołanym wyroku z dnia 4 października 1935 r., w któ-
rym stwierdzono, że „w zakresie przestępstw ciągłych konieczne jest ścisłe
rozróżnienie skutków wyroków skazujących od skutków wyroków uniewin-
niających. Przy skazującym wyroku zasada rzeczy osądzonej dotyczy
wszystkich, nawet nieujawnionych fragmentów działania. Przy uniewinnia-
jącym wyroku działanie rozdziela się na szereg pojedynczych czynów, co
do których zasada ne bis in idem stosuje się tylko o tyle, o ile zostały osą-
dzone jako samodzielne przestępstwa. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie
– wywodził dalej Sąd Najwyższy w 1935 r. – ażeby inne, przy pierwszem
sądzeniu nieznane czyny stały się przedmiotem nowego postępowania,
przy którem może sąd ustalić, ale tylko między niemi ciągłość działania”
(zob. wywody, akceptującego tę koncepcję, A. Sadowskiego: Przestępstwo
ciągłe, Lublin 1949, s. 164 i n.). Brak jest jakichkolwiek racjonalnych argu-
17
mentów, przemawiających za odmiennym rozstrzygnięciem tego zagadnie-
nia w sytuacji, w której ustawodawca zdecydował się na przyjęcie kon-
strukcji prawnej jedności czynu ciągłego przewidzianego w art. 12 k.k. W
szczególności nie wytrzymują krytyki kontrargumenty przytaczane przez A.
Kaftala (Przestępstwo ciągłe..., op. cit., s. 176 – 177), który uznał afirmo-
waną tu koncepcję za zdumiewającą, albowiem nie mógł pogodzić się z
odmiennym traktowaniem wyroków skazujących i uniewinniających w
aspekcie kreowanej przez nie powagi rzeczy osądzonej, wychodząc z za-
łożenia, że konstrukcja przestępstwa ciągłego ma charakter materialny, a
zatem obiektywny i w związku z tym nie może mieć żadnego znaczenia,
czy sąd wydając wyrok traktuje je jako ciągłe, czy też nie. Tę właśnie ar-
gumentację Sąd Najwyższy w składzie orzekającym w niniejszej sprawie
zdecydowanie odrzuca, wychodząc z założenia, że konstrukcja czynu cią-
głego ma służyć racjonalizacji karania, nie zaś destrukcji wymiaru sprawie-
dliwości.
Mając na uwadze wskazane argumenty, Sąd Najwyższy uchwalił jak
wyżej.