Sygn. akt I CSK 134/07
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 20 lipca 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Antoni Górski (przewodniczący)
SSN Józef Frąckowiak (sprawozdawca)
SSN Maria Grzelka
Protokolant Ewa Krentzel
w sprawie z powództwa B.K.
przeciwko P. Spółce z o.o.
o ochronę dóbr osobistych i zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 20 lipca 2007 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 20 grudnia 2006 r., sygn. akt [...],
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu i orzeczenia o kosztach
postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
W dniu 15 listopada 2002 r. B.K. wystąpił z powództwem przeciwko P. sp. z
o.o. i M.Ł. - ówczesnemu redaktorowi naczelnemu „R.”. Następnie, w związku
ze śmiercią M.Ł. cofnął wobec niego powództwo. Ostatecznie powód wniósł o
nakazanie spółce P. opublikowania przeprosin oraz zasądzenie 1 000 000 zł na
rzecz Klubu [...] wraz z ustawowymi odsetkami od daty wytoczenia procesu.
Pozwana wniosła o oddalenie powództwa.
Wyrokiem z dnia 5 grudnia 2005 r. Sąd Okręgowy w W. nakazał pozwanej
zamieszczenie w gazecie „R.” przeprosin o treści określonej w wyroku, w terminie
jednego miesiąca od daty jego uprawomocnienia się i zasądził od pozwanego na
rzecz Klubu [...] kwotę 50 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 15 listopada
2002 r. do dnia zapłaty oraz oddalił powództwo o zapłatę w pozostałym zakresie, a
także orzekł o kosztach procesu. Rozstrzygniecie to zostało oparte na
następujących ustaleniach faktycznych i ocenach prawnych:
W numerze [...] dziennika R. z dnia [...] ukazał się artykuł B.K. zatytułowany
„[...]" opatrzony nadtytułem: „[...]". W artykule tym wyeksponowano pogrubioną
czcionką wstęp o następującej treści: „[...]".
W artykule stwierdzono, że powód oprócz prowadzenia działalności
gospodarczej i sportowej, współpracował z najgroźniejszymi przestępcami,
finansując produkcję amfetaminy i ekstazy. Powoda określano pseudonimem „B." -
pseudonimów użyto również wobec innych osób, przestępców opisanych
w przedmiotowym artykule.
Większość informacji znajdujących się w artykule zaczerpnięto z akt procesu
karnego, toczącego się przed Sądem Okręgowym w K. - dotyczącego produkcji
narkotyków, w którym powód nie występował jako oskarżony. Autor otrzymał zgodę
Sądu na pełny wgląd w akta sprawy. W podtytule „[...]" zawarł wszystkie informacje
dotyczące inwestycji powoda, wynikające ze „sprawy [...]". Z Centralnego Biura
Śledczego Komendy Głównej Policji powziął informację, że w sprawie powoda
3
toczy się postępowanie wyjaśniające dotyczące jego powiązań ze sprawą [...].
Autorowi publikacji powód przekazał telefonicznie informację dotyczącą rozliczeń
finansowych między nim a jedną z osób opisanych w spornej publikacji. Osoba ta,
składając zeznania po aresztowaniu w Austrii, wskazała na powoda jako
współdziałającego przy produkcji narkotyków. Kwestie rozliczeń między powodem a
innymi osobami wymienionymi w artykule wynikały ze śledztwa w sprawie śmierci
byłego [...] J.D. Wiedzę na ten temat autor uzyskał nieformalnie, w formie ustnej, z
prokuratury, zanim skierowano do sądu akt oskarżenia. Informacje na ten temat
zawarł w podtytule „[...]". Autor publikacji nie miał żadnej informacji o jakimkolwiek
postępowaniu karnym toczącym się przeciwko powodowi i dotyczącym produkcji
amfetaminy. Powód w rozmowie z autorem zaprzeczył, aby inwestował w produkcję
narkotyków i nie chciał rozmawiać o zdarzeniach opisanych w omawianym artykule.
Przeciwko powodowi nie toczyło się jakiekolwiek postępowanie karne. Nigdy nie
zajmował się produkcją amfetaminy, nie składał wyjaśnień w Centralnym Biurze
Śledczym w kwestii opisanej w spornej publikacji. Nie składał zeznań w sprawie
toczącej się przed Sądem Okręgowym w K.
Powód nie używał i nie używa pseudonimu „B.". Nazwa Klubu [...] pochodzi
od nazwy byłej firmy powoda [...], produkującej [...] i będącej głównym sponsorem
Klubu. Człon „B." został wzięty z imienia powoda, a „[...]" odnosił się do
produkowanego asortymentu. Powód założył Klub [...] około dwudziestu lat temu i
jest dotychczas jego prezesem.
Publikacja artykułu w „R.” spowodowała dla powoda i kierowanego przez
niego klubu sportowego szereg negatywnych następstw. Spadło zainteresowanie
dzieci i młodzieży treningami w klubie, gdyż ich rodzice uznali, że nie będą posyłać
ich do klubu kierowanego przez powoda. Towarzystwo Sportowe, zarządzane
przez [...], wypowiedziało Klubowi [...] umowy najmu i użyczenia obiektów
sportowych a także złożyło w prasie oświadczenie, iż wobec treści spornej
publikacji nie będzie współpracować z powodem.
Przedmiotowa publikacja negatywnie odbiła się na życiu rodzinnym
i towarzyskim powoda. Powód posiada troje dorosłych dzieci i sześcioro wnucząt.
Dzieci nie są zapraszane, unikana jest z nimi współpraca na stopie służbowej
4
i towarzyskiej. Również powód nie jest zapraszany na imprezy towarzyskie
organizowane przez [...], tymczasem przed opublikowaniem przedmiotowego
artykułu, był zapraszany w pierwszej kolejności.
Nie podjęto próby skontaktowania się z powodem w sprawie treści spornego
artykułu przed jego publikacją. Powód nie wyrażał zgody na publikację artykułu,
w tym swojego zdjęcia.
Sąd I instancji uznał, że sporny tekst w zakresie dotyczącym powoda jest
nieadekwatny w formie i treści do dowodów przedstawionych przez pozwanego;
stwierdził przy tym, że dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną
staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych,
zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich
źródło (art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe).
Ujawnione dowody nie usprawiedliwiały treści przedmiotowej publikacji. Ponadto
Sąd Okręgowy przyjął, że nie został wykazany interes społeczny, mający
usprawiedliwiać publikację. W świetle powyższego, za uzasadnione uznać należało
roszczenie z art. 24 § 1 zd. 2 k.c. Naruszenie obowiązku rzetelności publikacji
uzasadnia odpowiedzialność organu prasowego (art. 12 ust. 1 i art. 38 ust. 1 Prawa
prasowego). Należy dodać, że pozwana nie obaliła domniemania bezprawności
swego działania.
Od tego orzeczenia apelację złożył zarówno powód jaki pozwany.
Rozpoznający sprawę Sąd Apelacyjny oddalił obie apelacje. Co do apelacji
powoda, który domagał się zasądzenia na rzecz Klubu [...] kwoty zadośćuczynienia
ponad 50 tys. zł Sąd Apelacyjny podzielił ocenę Sądu I instancji, co do tego, że
kwota 50 tys. zł w wystarczającym stopniu rekompensuje naruszenia dóbr
osobistych powoda. Natomiast, gdy chodzi o apelację pozwanej, stwierdził, że
nietrafne są zarzuty dotyczące prowadzenia przez Sąd I instancji postępowania
dowodowego, zwłaszcza gdy chodzi o nie przeprowadzenie dowodu z akt sprawy
karnej toczącej się przed Sądem Okręgowym w K. Na uwadze należy mieć
okoliczność, iż w razie dochodzenia roszczeń opartych na naruszeniu dóbr
osobistych, powód ma wykazać jedynie zachowanie pozwanego, które zagraża
5
jego dobrom lub je narusza. Rolą pozwanego jest natomiast obalenie domniemania
bezprawności ingerencji w dobra osobiste powoda.
W świetle art. 24 § 1 k.c. a priori za bezprawną uznać należy publikację
wskazanego tekstu. Chcąc zniweczyć to założenie, pozwana miała obowiązek
dowieść okoliczności wskazujących na legalność swojego zachowania. W aspekcie
procesowym, aktywność pozwanej winna była przejawić się we wskazaniu
dowodów należycie potwierdzających powyższe fakty, z tych bowiem wywodzi
skutek w postaci uwolnienia się od odpowiedzialności za naruszenie dóbr
osobistych powoda (art. 232 k.p.c.).
Sąd Apelacyjny uznał, że materiał dowodowy przedstawiony przez pozwaną
nie był wystarczający dla obalenia domniemania wynikającego z art. 24 § 1 k.c.
Według Sądu II instancji, pozwana wadliwie sformułowała wniosek dowodowy,
wyrażający się w żądaniu sprowadzenia akt sprawy karnej, toczącej się przed
Sądem Okręgowym w K., na poparcie zeznań autora, wskazującego materiały
zawarte w aktach tej sprawy jako źródło wiedzy o faktach przedstawionych w
spornej publikacji. Wyraźnie bowiem trzeba podkreślić, iż akta innej sprawy (karnej,
cywilnej lub administracyjnej), nie stanowią dowodu, natomiast może być
wykorzystany materiał dowodowy zebrany w innej sprawie pod warunkiem
wskazania, o jakie konkretnie dowody z tej sprawy chodzi.
W ocenie Sądu Apelacyjnego niedopuszczalna jest praktyka, której
zastosowanie postuluje pozwana, aby na żądanie strony sąd sprowadzał akta
sprawy toczącej się przed innym organem lub sądem w celu zapoznania się z tymi
aktami przez stronę i wskazania konkretnych dowodów, które miałyby być
ujawnione w procesie cywilnym. Strona ma bowiem wskazać we wniosku
dowodowym konkretne środki dowodowe.
Sąd Apelacyjny zwrócił także uwagę, że przytoczenie przez pozwaną
w apelacji słownikowego znaczenia słowa „pseudonim" służyło odciągnięciu uwagi
od rzeczywistego wydźwięku posługiwania się przez autora spornego artykułu
pseudonimem „B." w odniesieniu do powoda. Istotne znaczenie ma okoliczność, iż
określenie B.K. mianem „B." pojawia się obok analogicznego tytułowania innych
osób występujących w spornym artykule, oskarżonych o produkcję narkotyków
6
bądź udział w zorganizowanej grupie przestępczej (np. „P.", „B.", „N.", „P."). Użycia
takiego zabiegu językowego nie można uznać za przypadkowe, bowiem w szeregu
publikacjach prasowych, radiowych i telewizyjnych, dotyczących działań
przestępczych i zwalczania ich przez organy ścigania, używane są pseudonimy
w celu określenia członków grup przestępczych, W ocenie Sądu Apelacyjnego,
odmiennej od poglądu pozwanej, doświadczenie życiowe pozwala zasadniczo na
przyjęcie, że użycie określenia „pseudonim taki a taki" w okolicznościach sprawy
niniejszej sugeruje naganne zachowanie tej osoby i narusza jej dobra osobiste.
Według Sądu Apelacyjnego chybiony jest argument, wskazujący
na usprawiedliwiającą publikację wizerunku B.K. okoliczność, iż jest on osobą
znaną, o czym świadczyć ma choćby szereg internetowych publikacji na temat
powoda. Nie można bowiem tracić z pola widzenia związku przyczynowego
pomiędzy publikacją spornego artykułu w „R.", niewątpliwie dziennika o
charakterze opiniotwórczym, a rozprzestrzenianiem się informacji o rzekomym
zaangażowaniu powoda w działalność grup przestępczych. Powszechną praktyką
jest wtórne publikowanie informacji, które ukazały się w środkach masowego
przekazu. Z takimi faktem, zdaniem Sądu Apelacyjnego, mamy do czynienia w
przypadku omawianej publikacji. To dopiero ona spowodował, że powód stał się
osobą znaną publicznie. Natomiast dla oceny naruszenia przysługującego
powodowi prawa do wizerunku kluczowe znaczenie ma zaliczenie go do grona
osób publicznych w momencie publikacji spornego artykułu, nie zaś występowanie
późniejszego rozgłosu, wywołanego tą publikacją. W ocenie Sądu Apelacyjnego
wykładnia pojęcia „osoba publiczna" nie może zmierzać do objęcia jego zakresem
każdej osoby, której aktywność życiowa wykracza ponad przeciętny poziom,
choćby nazwisko tej osoby zostało ujawnione wcześniej w środkach masowego
przekazu. Do grona osób powszechnie znanych zaliczyć należy natomiast te, które
niejako wprost godzą się na upublicznienie wiedzy o swoim życiu rodzinnym lub
zawodowym (aktorzy, piosenkarze itp.) oraz te, których zachowanie wyraża
konkludentną zgodę na rozgłos (np. politycy). Pozwany tymczasem nie wykazał,
aby B.K. prowadząc działalność [...] wyrażał, choćby domniemaną zgodę na
rozgłoszenie wiedzy o jego osobie.
7
W skardze kasacyjnej pozwana zarzuciła naruszenie prawa materialnego
a to: 1) art. 24 § 1 k.c. przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie
polegające na:
a) przyjęciu, iż słowa „pseudonim B." sugerują udział powoda w grupie
przestępczej i naruszającego dobre imię;
b) nakazaniu pozwanej przeproszenia powoda za opublikowanie
„nieprawdziwych informacji", pomimo, iż nowe fakty i dowody przedstawione
na rozprawie apelacyjnej w dniu 8 grudnia 2006 r. potwierdziły prawdziwość
tych informacji i wykazały, że autor spornej publikacji oparł materiał prasowy
na wiarygodnych źródłach, które znalazły potwierdzenie w czynnościach
organów ścigania podjętych w stosunku do powoda;
c) niewłaściwym zastosowaniu normy art. 24 § 1 k.c., pomimo iż stan faktyczny
istniejący w chwili zamknięcia rozprawy apelacyjnej jednoznacznie
wskazuje, iż działanie pozwanej nie nosiło cech bezprawności.
2) art. 81 ust. 2 pkt 1 prawa autorskiego przez błędną jego wykładnię
i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, iż „do grona osób
powszechnie znanych zaliczyć należy natomiast te, które niejako wprost godzą się
na upublicznienie wiedzy o swoim życiu rodzinnym lub zawodowym
(aktorzy, piosenkarze, itp.) oraz te, których zachowanie wyraża konkludentną zgodę
na rozgłos... "
3) art. 448 k.c. przez niewłaściwe jego zastosowanie polegające na
zasądzeniu sumy pieniężnej na rzecz podmiotu, którego istnienia powód nie
wykazał, a który - zgodnie z informacjami uzyskanymi przez pełnomocnika
pozwanej w [...] - od kilku lat nie istnieje.
Skarżący zarzucił także naruszenie przepisów postępowania mających
istotny wpływ na wynik sprawy tj.: 1) art. 378 § 1 k.p.c. przez nie rozpoznanie
podniesionego przez pełnomocnika powódki na rozprawie w dniu 8 grudnia 2006 r.
zarzutu nowych faktów i dowodów, który to zarzut został poparty złożonym na
rozprawie pismem Prokuratury Okręgowej w K. potwierdzającym fakt aresztowania
powoda w dniu 4 listopada 2006 r. i postawienia mu zarzutów tożsamych z ich
opisem zawartym w przedmiotowej publikacji; 2) art. 382 k.p.c. przez pominięcie
8
przez Sąd II instancji części zebranego materiału i wydanie orzeczenia wyłącznie
na podstawie materiału zebranego przed Sądem I instancji; 3) art. 316 § 1 k.p.c. w
zw. z art. 391 k.p.c. przez wydanie orzeczenia sprzecznego ze stanem faktycznym
istniejącym w chwili zamknięcia rozprawy; 4) art. 232 k.p.c. w zw. z art. 224 § 2
k.p.c. w zw. z art. 391 k.p.c. przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie polegające na przyjęciu, iż „procedurze cywilnej „dowód z akt" nie
jest znany"; 5) art. 240 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 k.p.c. przez błędną jego wykładnię
i niewłaściwe zastosowanie; 6) art. 232 k.p.c. w zw. z art. 391 k.p.c. przez błędną
jego wykładnię i niewłaściwe zastosowani.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Uzasadniony jest zarzut naruszenia art. 24 k.c. i związany z nim zarzut
naruszenia przepisów postępowania (art. 378, 316 i 382 k.p.c.). Dla rozstrzygnięcia
kluczowego w rozpoznawanej sprawie problemu, czy podane w artykule
opublikowanym w „R.” z dnia [...] informacje na temat powoda są prawdziwe, ważne
znaczenie miała ocena przez Sąd dowodów, na które wskazywała na rozprawie
przed Sądem Apelacyjny w dniu 8 grudnia 2006 r., pozwana. Z przedłożonych
przez pozwaną dowodów wynika, że fakty dotyczące powoda, podane we
wspomnianym artykule, zostały znacznie uprawdopodobnione, zważywszy, że
został on aresztowany pod takim samymi zarzutami o jakich wspomina autor
artykułu. W tej sytuacji brak jakiegokolwiek odniesienia się Sądu Apelacyjnego do
zgłoszonych przez pozwaną nowych faktów i dowodów, stanowi rażące naruszenie
przepisów postępowania. Sąd ten nie rozpoznał bowiem apelacji w całości, nie
wziął po uwagę całości materiału zebranego w sprawie, a tym samym orzekał na
podstawie innego stanu rzeczy niż ten, który istniał w chwili zamknięcia rozprawy.
Takie postępowanie Sądu narusza art. 378 § 1 k.p.c., art. 382 k.p.c. oraz art. 316
k.p.c. W konsekwencji został także naruszony art. 24 k.c., gdyż przy tak wadliwie
ustalonym stanie faktycznym istnieją zasadnicze wątpliwości czy pozwana
rzeczywiście nie przeprowadziła skutecznego dowodu braku bezprawności
naruszenia dóbr osobistych powoda w artykule opublikowanym w „R.” z dnia [...].
Zasadny jest również zarzut dotyczący odmowy przeprowadzenia dowodu
z akt tzw. sprawy kieleckiej, które to akta były głównym źródłem informacji dla
9
autora wspomnianego artykułu. Zasadniczo ma rację Sąd Apelacyjny kiedy
wskazuje, że akta sądowe nie są jako takie dowodem. Nie można jednak
wykluczyć, co potwierdza ustawodawca w art. 224 § 2 k.p.c., że możliwe jest także
przeprowadzenie dowodu z akt. Z taką sytuacją mamy do czynienia
w rozpoznawanej sprawie. Skoro źródłem informacji dla autora artykułu były
informacje jakie uzyskał z dokumentów znajdujących się w akta tej sprawy,
to wniosek pozwanej o sprowadzenie tych akt był jak najbardziej uzasadniony.
Pozwana w inny sposób nie mogłaby bowiem dotrzeć do dokumentów, które
stanowiły dla niej istotny środek dowodowy dla wykazania, że naruszenie dóbr
osobistych powoda nie było bezprawne.
W tej sytuacji nie jest do końca zrozumiały zarzut Sądu Apelacyjnego, pod
adresem pozwanej, co do konieczności sprecyzowania przez nią wniosku
dowodowego. Pozwana twierdziła przecież, że autor artykułu oparł swoje wywody
na temat powoda, przede wszystkim na materiałach uzyskanych z akt tzw. sprawy
[...]. Było więc oczywiste, że po to, aby można było zweryfikować to twierdzenie
Sąd Apelacyjny powinien sprowadzić wspomniane akta i wtedy ewentualnie
zażądać od pozwanej wskazania, na których dokumentach w nich zgromadzonych,
autor artykułu oparł swoje ustalenia odnoszące się do powoda.
Zasadny jest także zarzut naruszenia art. 24 k.c. przez przyjęcie przez Sąd
Apelacyjny, że użycie przy opisywaniu działalności powoda pseudonimu „B."
stanowiło naruszenie jego dobrego imienia, gdyż sugerowało jego udział w grupie
przestępczej. Użycie tego pseudonimu, co sam Sąd przyznaje, jest skrótem imienia
powoda. Skrótem tym posłużył się także wiele lat temu powód, gdy tworzył klub
„[...]". Nawet jeżeli w środowisku przestępczym, które opisywał autor artykułu,
używanie pseudonimów jest przyjęte, to przecież sam pseudonim „B." w niczym nie
sugeruje związku powoda z tym środowiskiem. Związek taki miał zaś polegać na
współpracy powoda z przedstawicielami środowiska przestępczego, szczególnie
przy produkcji amfetaminy. Dopiero, gdyby taki zarzut okazał się nieprawdziwy,
wtedy można by mówić o naruszeniu dóbr osobistych powoda. Jak była o tym
mowa wyżej, odmowa przeprowadzenia przez Sąd Apelacyjny dowodu z akt
sprawy kieleckiej oraz zupełny brak odniesienia się do nowych dowodów, w
szczególności informacji o aresztowaniu powoda pod tymi samymi zarzutami, które
10
opisał autor artykułu, wskazuje jednak wyraźnie, że bez przeprowadzenia tych
dowodów nie można zasadnie uznać, że tekst w „R.” z dnia [...] naruszył dobre imię
powoda. Samo postawienie zarzutów i aresztowanie powoda nie jest wprawdzie
jednoznacznym dowodem na to, że współpracował on ze środowiskiem
przestępczym, ale stawia w zupełnie innym świetle sugestie zawarte we
wspomnianym artykule. Sąd nie może więc stwierdzić, że naruszono dobre imię
powoda, pomijając tę okoliczność oraz nie oceniając materiału zgromadzonego w
aktach innego śledztwa, gdy to na nich autor artykułu oparł swoje ustalenia.
Trafnie również pozwana wskazuje, że zaskarżony wyrok narusza art. 81
ust. 2 prawa autorskiego. Określenie „grono osób powszechnie znanych", jak to
słusznie wywodzi Sąd Apelacyjny, obejmuje osoby, które wprost lub w sposób
dorozumiany godzą się na podawanie do publicznej wiadomości wiedzy o swoim
życiu. Nie są to jednak tylko aktorzy, piosenkarze lub politycy, lecz także osoby
prowadzące inną działalność, na przykład gospodarczą lub społeczną. Powód,
który jak sam twierdzi był właścicielem dużego przedsiębiorstwa i prezesem
znanego nie tylko w [...] klubu sportowego, był zapraszany na różnego rodzaju
spotkania organizowane przez [...]. Niewątpliwie powód nie był więc osobą
anonimową, lecz szeroko znaną. W tej sytuacji opublikowanie jego wizerunku samo
przez się nie mogło naruszać jego prywatności, gdyż uczestnicząc w różnego
rodzaju spotkaniach był fotografowany. Z tego względu umieszczenie fotografii
powoda wraz z artykułem na jego temat nie stanowiło naruszenia jego prawa do
wizerunku, chronionego w art. 81 ust. 2 prawa autorskiego.
Sprawdzenia przez Sąd Apelacyjny wymaga, czy klub sportowy na rzecz
którego została zasądzona kwota 50 tys. zł w ogóle istnieje.
Mając na uwadze, że zarzuty podniesione w skardze kasacyjnej okazały się
uzasadnione Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39815
k.p.c., orzekł jak w sentencji.
11