UCHWAŁA Z DNIA 30 SIERPNIA 2007 R.
SNO 44/07
Z przepisu art. 104 § 1 k.k. w powiązaniu z przepisem art. 80 § 1 Prawa o
u.s.p. wynika, iż przeszkoda prawna – w postaci sędziowskiego immunitetu
formalnego – wywołująca spoczywanie okresu przedawnienia, zachodzi wtedy,
gdy sąd dyscyplinarny w sposób prawomocny odmówi zezwolenia na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej.
Przewodniczący: sędzia SN Marek Pietruszyński (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Jolanta Strusińska-Żukowska, Stanisław Zabłocki.
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem Rzecznika
Dyscyplinarnego sędziów Sądów Powszechnych sędziego Sądu Apelacyjnego oraz
protokolanta w sprawie sędziego Sądu Apelacyjnego po rozpoznaniu w dniach 27 i 30
sierpnia 2007 r. w związku z zażaleniem prokuratora od uchwały Sądu Apelacyjnego
Sądu Dyscyplinarnego z dnia 2 kwietnia 2007 r., sygn. akt (...), w przedmiocie
odmowy zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej sądowej
uchwalił:
u c h y l i ł z a s k a r ż o n ą u c h w a ł ę i o d m ó w i ł z e z w o l e n i a n a
p o c i ą g n i ę c i e d o o d p o w i e d z i a l n o ś c i k a r n e j s ą d o w e j za czyn
z art. 215 § 1 d. k.k. i art. 239 § 1 d. k.k. w zw. z art. 10 § 2 d. k.k. s ę d z i e g o
S ą d u A p e l a c y j n e g o z uwagi na istnienie ujemnej przesłanki procesowej,
określonej w art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k.
U z a s a d n i e n i e
Prokurator Apelacyjny wystąpił w dniu 2 lutego 2007 r. z wnioskiem do Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego o wydanie uchwały zezwalającej na
pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sądowej sędziego Sądu Apelacyjnego w
związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przez sędziego przestępstwa
polegającego na tym, że w dniu 20 lipca 1997 r. w A., pełniąc funkcję sędziego Sądu
Apelacyjnego w A., przyjął od Zbigniewa B. oraz ustalonej osoby, w związku z
pełnieniem wskazanej funkcji, korzyść majątkową w postaci samochodu marki
„Mercedes” o numerze rejestracyjnym (...), o wartości 77 700 zł., który to pojazd
uzyskany został za pomocą czynu zabronionego w postaci kradzieży z włamaniem
popełnionej dnia 22 marca 1996 r. na szkodę Petera K., a to w zamian za zapewnienie
wymienionym osobom przychylności w postaci podjęcia stosownych działań
2
mających na celu zagwarantowanie Zbigniewowi B., Jackowi J. i Dariuszowi S.
uniknięcia przez nich odpowiedzialności karnej na wypadek popełnienia przestępstw i
prowadzonych, w związku z tymi przestępstwami, przeciwko nim postępowań
karnych, tj. podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 215 § 1 d. k.k. i art. 239 § 1
d. k.k. w zw. z art. 10 § 2 d. k.k.
Decyzją Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2007 r. PDW
6/07 do rozpoznania tego wniosku wyznaczony został Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny w B. Ten Sąd uchwałą z dnia 2 kwietnia 2007 r., sygn. akt (...),
odmówił zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sądowej za czyn z
art. 215 § 1 d. k.k. i art. 239 § 1 d. k.k. w zw. z art. 10 § 2 d. k.k. sędziego Sądu
Apelacyjnego.
Na tę uchwałę zażalił się prokurator.
Skarżący zarzucił uchwale błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za
podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, a polegający na uznaniu za
niewiarygodne zeznań Dariusza S. oraz pominięciu szeregu innych dowodów
przeprowadzonych w toku postępowania przygotowawczego w sprawie Ap II Ds.
7/06, co skutkowało niewyrażeniem zgody na pociągnięcie sędziego Sądu
Apelacyjnego do odpowiedzialności karnej i wniósł o zmianę zaskarżonej uchwały
przez wyrażenie zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej
sądowej.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Artykuł 434 § 1 k.p.k. określa przesłanki orzekania na niekorzyść oskarżonego
stanowiąc, że orzekanie to jest możliwe (poza przypadkami odmiennego uregulowania
w ustawie), gdy wniesiono na jego niekorzyść środek odwoławczy, a także tylko w
granicach zaskarżenia. W zdaniu drugim tego przepisu wskazano dodatkową
przesłankę możliwości orzekania na niekorzyść oskarżonego w sytuacji, gdy środek
zaskarżenia pochodzi od oskarżyciela publicznego lub pełnomocnika, wskazując, że
możliwość taka zachodzi tylko w razie stwierdzenia uchybień podniesionych w środku
odwoławczym lub podlegających uwzględnieniu z urzędu. Zdaniem Sądu
Najwyższego, odniesienie się w zdaniu drugim przepisu art. 434 § 1 k.p.k. do
„stwierdzenia uchybień podniesionych w środku odwoławczym”, a nie np. do
podzielenia zarzutów określonych w tym środku, oznacza, że o możliwości orzekania
na niekorzyść oskarżonego decydować powinno to, czy wskazane w środku
odwoławczym uchybienie realnie w sprawie wystąpiło, a nie, czy nadto zostało ono
prawidłowo w nim „nazwane”.
Interpretując w ten sposób tę przesłankę, podnieść należało, że prokurator
słusznie wskazał w środku odwoławczym wniesionym – na niekorzyść obwinionego
sędziego – od orzeczenia Sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji, na uchybienia
3
popełnione przez ten Sąd przy ocenie zasadniczego dowodu ujawnionego w tej
sprawie oraz przy kształtowaniu podstawy orzeczenia. Uchybienia istniejące w tej
sprawie, polegające na odmówieniu wiarygodności istotnemu dowodowi osobowemu,
w sytuacji nierozważenia całokształtu relacjonowanych przez niego okoliczności na tle
innych zebranych dowodów (przekroczenie dyspozycji art. 7 k.p.k.) oraz oparciu
podstawy orzeczenia na części dowodów ujawnionych w toku rozprawy, z
pominięciem dowodów istotnych dla merytorycznego rozstrzygnięcia (naruszenie
treści art. 92, art. 410 k.p.k.), zostały tylko błędnie nazwane przez skarżącego jako
błędy w ustaleniach faktycznych. Stwierdzenie, że podniesione uchybienia, choć
błędnie „nazwane”, w istocie nastąpiły, umożliwiało Sądowi Najwyższemu
procedowanie w tej sprawie zgodnie z kierunkiem zaskarżenia.
Uwzględnienie uchybień popełnionych przez Sąd dyscyplinarny pierwszej
instancji, wskazujących na przedwczesność stanowiska Sądu w przedmiocie braku
przesłanki faktycznej (określonej w art. 80 § 2c Prawa o u.s.p.) uzasadniającej
odmowę wyrażenia zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej
sądowej, powinno skutkować uchyleniem jego orzeczenia i przekazaniem sprawy
temu Sądowi do ponownego rozpoznania, gdyby nie fakt, że ponowne prowadzenie
postępowania w tej sprawie jest bezcelowe.
Zdaniem Sądu Najwyższego nastąpiło bowiem przedawnienie karalności
przestępstwa określonego we wniosku prokuratora o wyrażenie zgody na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej sądowej.
Ustalając ustanie karalności czynu zabronionego, Sąd Najwyższy w pierwszej
kolejności miał na uwadze założenia aksjologiczne Kodeksu karnego w zakresie
instytucji przedawnienia. Założenia te wskazują, że nawet najcięższe przestępstwa, z
wyłączeniem jedynie zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkości i przestępstw wojennych
(art. 105 § 1 k.k.) oraz bardzo wąskiego kręgu przestępstw wówczas, gdy są one
popełnione przez funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków
służbowych (art. 105 § 2 k.k.), ulegają przedawnieniu, gdy od czasu ich popełnienia
upłyną okresy przewidziane w Kodeksie karnym.
Bieg terminu prowadzący do powstania przedawnienia może być jednak
wstrzymany na skutek zaistnienia określonych w ustawie okoliczności, które
powodują spoczywanie okresu przedawnienia. Spoczywanie terminu przedawnienia
ma miejsce wtedy, gdy bieg przedawnienia zostaje wstrzymany na pewien czas w
związku z istnieniem określonej w ustawie przeszkody prawnej. Zgodnie z treścią art.
104 § 1 k.k., przedawnienie nie biegnie, jeżeli przepis ustawy nie pozwala na
wszczęcie lub dalsze prowadzenie postępowania karnego. Należy zatem rozważyć, jak
należy interpretować przepis art. 104 § 1 k.k. w związku z przeszkodą prawną w
postaci immunitetu sędziowskiego, to jest w związku z treścią przepisu art. 80 § 1
ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98,
4
poz. 1070 ze zm.).Według tego ostatniego unormowania sędzia nie może być
zatrzymany ani pociągnięty do odpowiedzialności karnej sądowej lub administracyjnej
bez zezwolenia właściwego sądu dyscyplinarnego. Pozornie mogłoby się zatem
wydawać, że jego literalna wykładnia w powiązaniu z treścią przepisu art. 104 § 1 k.k.
powinna prowadzić do zajęcia takiego stanowiska, zgodnie z którym dopiero
wówczas, gdy sąd dyscyplinarny udzieli zezwolenia na ściganie sędziego, termin
przedawnienia rozpoczyna swój bieg lub biegnie dalej, a spoczywanie ustaje. Przy
takim, jak wyżej wskazano, odkodowaniu treści tej przeszkody należałoby też przyjąć,
że gdyby jednak sąd dyscyplinarny odmówił udzielenia zezwolenia na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej sądowej, wówczas termin przedawnienia w
dalszym ciągu nie rozpocząłby swego biegu. Do takiej też wykładni treści art. 104 § 1
k.k. odwołał się w toku rozprawy odwoławczej Rzecznik Dyscyplinarny stwierdzając,
że rozpoczęcie biegu przedawnienia następuje dopiero od podjęcia przez sąd
dyscyplinarny uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności
karnej sądowej. Lojalnie przyznać należy, że pogląd taki był też reprezentowany w
piśmiennictwie, w szczególności na gruncie art. 88 Kodeksu karnego z 1932 r., który
to przepis stanowił odpowiednik art. 104 § 1 k.k. (por. S. Śliwiński, Prawo karne,
Warszawa 1946, s. 534; K. Marszał, Spoczywanie terminu przedawnienia, RPEiS
1966, z. 2, s. 88,). Takiej interpretacji, wskazującej na spoczywanie terminu
przedawnienia w każdym wypadku do czasu podjęcia decyzji przez sąd dyscyplinarny
w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej
sądowej, nie można jednak – zdaniem Sądu Najwyższego – zaakceptować. Tego
rodzaju wykładnia pomija bowiem fakty istnienia przestępstw bez ofiar i przestępstw,
których sprawcy nie zostali wykryci. Spoczywanie biegu przedawnienia tych
przestępstw mogłoby zatem trwać, we wskazanym wyżej ujęciu interpretacyjnym,
przez okresy znacznie przekraczające nawet najdłuższe terminy przedawnienia,
ustanowione w Kodeksie karnym, a praktycznie wręcz bezterminowo, co
zrównywałoby tę sytuację z opisaną w art. 105 § 1 i 2 k.k. Odnosząc te okoliczności
do sytuacji sędziego należy wskazać, że przy takim odczytywaniu treści art. 104 § 1
k.k. w zw. z art. 80 § 1 Prawa o u.s.p., spoczywanie biegu przedawnienia mogłoby
trwać, nawet w odniesieniu do drobnych występków, przez czas od powołania danej
osoby na stanowisko sędziego (ukończenia przez nią 29 lat – zgodnie z treścią art. 61 §
1 pkt 5 Prawa o u.s.p.) do chwili jej śmierci. Spoczywanie biegu przedawnienia
zachodziłoby w sytuacji, gdy jeszcze nikt nie powoływał się na istnienie immunitetu
formalnego i nawet nikt nie przewidywał możliwości odwołania się do tego
immunitetu w przyszłości. Zatem spoczywanie biegu przedawnienia zależałoby od
okoliczności, która w tej sytuacji miałaby w istocie charakter czysto abstrakcyjnej, a
nie realnej przeszkody prawnej. Takie właśnie rozumienie immunitetu, jako czysto
abstrakcyjnej, a nie realnej przeszkody prawnej, stwarzałoby stan permanentnej
5
niepewności co do statusu prawnego określonej grupy podmiotów i byłoby, zdaniem
Sądu Najwyższego, nie do pogodzenia ze wskazanymi wyżej założeniami
aksjologicznymi Kodeksu karnego, praktycznie zrównując – w aspekcie niemożności
przedawnienia – nawet najdrobniejsze występki popełnione przez tę grupę podmiotów
z przestępstwami o najpoważniejszym charakterze, w odniesieniu do których
wyłączono stosowanie dobrodziejstwa tej instytucji.
Należy zatem rozważyć, jakie zdarzenia mogą doprowadzić do materializacji tej
przeszkody prawnej, jaką stanowi immunitet, a w rezultacie powinny być
poczytywane właśnie za realną przeszkodę, skutkującą wstrzymanie biegu
przedawnienia. Wydawać by się mogło, że już samo ujawnienie dowodów,
wskazujących na fakt popełnienia określonego czynu zabronionego oraz na sędziego
jako jego sprawcę, prowadzić powinno, wobec przewidywalnej możliwości powołania
się przez sprawcę na immunitet, do zmiany charakteru przeszkody z abstrakcyjnej na
realną, a tym samym przemawiać za tezą, że od tej właśnie chwili materializuje się
istnienie przeszkody prawnej i następuje wstrzymanie biegu przedawnienia. Należy
jednak dostrzec dalsze aspekty zagadnienia. Po pierwsze to, że do momentu, gdy
uprawniony oskarżyciel nie wykazuje woli ścigania określonej osoby za określony
czyn, to fakt, czy ta osoba posiada immunitet formalny, czy też go nie posiada, jest z
punktu widzenia istnienia „przeszkody prawnej” do ścigania całkowicie irrelewantny.
Skoro w tym układzie faktyczno-procesowym oskarżyciel publiczny nie czyni kroków
prawnych, zmierzających do pociągnięcia np. sędziego do odpowiedzialności, nadal
czysto abstrakcyjnym jest założenie, że to sam fakt posiadania immunitetu stanowi
przeszkodę prawną w ściganiu tegoż sędziego. Zatem wszystkie przedstawione już
wyżej powody przemawiają i w tym układzie za poglądem, że nie od tej chwili należy
postrzegać immunitet jako przeszkodę prawną nie pozwalającą na wszczęcie lub
dalsze prowadzenie postępowania karnego. Podkreślić też należy, że ustalenie sprawcy
przestępstwa, którego pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sądowej uzależnione
jest od zezwolenia właściwej władzy, bynajmniej nie implikuje bezzwłoczności
wystąpienia przez oskarżyciela publicznego do tej władzy z wnioskiem o uzyskanie
takiego zezwolenia. Oczywiście, co do zasady, oskarżyciel publiczny – w sytuacji
ustalenia, że sprawcą przestępstwa jest sędzia – powinien niezwłocznie wystąpić do
sądu dyscyplinarnego z wnioskiem o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej sądowej. Zobowiązanie oskarżyciela publicznego do takiego
zachowania wynika bowiem z zasady legalizmu (art. 10 § 1 k.p.k.). Takie
uregulowanie powinno zatem usunąć wszelkie obawy, że spoczywanie biegu
przedawnienia w sprawach publiczno – skargowych może się przeciągać (por. K.
Marszał, op. cit., s. 90). To założenie jest jednak zbyt idealistyczne. Nie można
bowiem wykluczyć, że oskarżyciel publiczny dysponując ustaleniami co do sprawstwa
sędziego nie wystąpi o uchylenie immunitetu sędziego, kierując się względami
6
oportunistycznymi. Nie można pominąć i takiej oto okoliczności, że inne osoby
dysponujące dowodami o popełnieniu przez sędziego przestępstwa ściganego z
oskarżenia publicznego, nie ujawnią tych dowodów, dążąc do „szachowania”
sędziego, czy wręcz do szantażowania go tymi dowodami w przyszłości, mając
świadomość, że – przy wykładni odmiennej od przyjętej w niniejszym orzeczeniu – to
właśnie one mogą swym działaniem niejako bezterminowo udaremniać rozpoczęcie
biegu, a w rezultacie i samo powstanie przedawnienia. W kontekście tych rozważań
podnieść nadto należy, że sytuacja, gdy oskarżyciel publiczny nie występuje (mimo
istnienia ku temu przesłanek) o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej nie różni się od sytuacji, gdy w przypadku przestępstw
wnioskowych lub ściganych z oskarżenia prywatnego, brak jest wniosku albo
oskarżenia prywatnego, mimo istnienia podstaw faktycznych do ich sporządzenia.
Skoro zatem w przypadku braku wniosku albo oskarżenia prywatnego, zgodnie z
treścią art. 104 § 1 k.k. in fine nie następuje wstrzymanie biegu przedawnienia, to
również zaniechanie prokuratora w sprawach publiczno-skargowych nie powinno
powodować negatywnych konsekwencji dla sprawcy – sędziego. Zatem sam fakt
ujawnienia dowodów pozwalających na ustalenie, że sprawcą czynu zabronionego
ściganego z oskarżenia publicznego jest sędzia, nie może być uznany za materializację
przeszkody prawnej, skutkującej wstrzymanie biegu przedawnienia w tego rodzaju
sprawach. Dążąc do wskazania okoliczności, które przeszkodę prawną, określoną w
art. 104 § 1 k.k., uczynią realną, należy zatem – zdaniem Sądu Najwyższego –
odwołać się właśnie do samej treści przepisu art. 80 § 1 Prawa o u.s.p. Treść tego
przepisu wskazuje, że nie ograniczono się w nim do stwierdzenia, iż sędzia nie może
być zatrzymany ani pociągnięty do odpowiedzialności karnej sądowej, ale wskazano,
że zakaz ten może być uchylony tylko w drodze zezwolenia sądu dyscyplinarnego.
Zatem to określona decyzja sądu dyscyplinarnego jest newralgicznym punktem
postępowania w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej sądowej. Należy zatem przyjąć, że z przepisu art. 104 § 1
k.k. w powiązaniu z przepisem art. 80 § 1 Prawa o u.s.p. wynika, iż przeszkoda
prawna – w postaci sędziowskiego immunitetu formalnego – wywołująca spoczywanie
okresu przedawnienia, zachodzi wtedy, gdy sąd dyscyplinarny w sposób prawomocny
odmówi zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Od tego
bowiem momentu decyzja sądu dyscyplinarnego staje się niepodważalna i nabiera
mocy prawnej. Wobec tego, z tą właśnie chwilą realne jest „zasłonięcie się” przez
sędziego przed odpowiedzialnością karną posiadanym przezeń immunitetem. Taka
interpretacja przeszkody natury prawnej, wskazanej w art. 104 § 1 k.k., nie jest
odosobniona, gdyż nawiązuje do poglądów wyrażonych w doktrynie (por. A. Wąsek
/w:/ M. Kalitowski, Z. Sienkiewicz, J. Szumski, L. Tyszkiewicz, A. Wąsek, Kodeks
karny. Komentarz, t. II, Gdańsk 2000, s. 318; W. Michalski, Immunitety w polskim
7
procesie karnym, Warszawa 1970, s. 121; W. Kozielewicz, Odpowiedzialność
dyscyplinarna sędziów. Komentarz, Warszawa 2005, s. 58). Tego rodzaju wykładnia
została również zaprezentowana w orzecznictwie dyscyplinarnym. W postanowieniu
Sądu Dyscyplinarnego z dnia 15 maja 1998 r., sygn. akt SD 4/98, przyjęto, że zgodnie
z treścią art. 108 § 1 d. k.k ( o treści tożsamej z brzmieniem art. 104 § 1 k.k.)
„...prawomocna uchwała odmawiająca wyrażenia zgody na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej sądowej powoduje spoczywanie biegu terminu
przedawnienia. W sytuacji zaś niewystąpienia z wnioskiem o wyrażenie takiej zgody
bieg terminu przedawnienia przeciwko sędziemu nie byłby wstrzymany”.
Przedstawiony i uzasadniony powyżej pogląd prawny, że wstrzymanie biegu
przedawnienia następuje dopiero z chwilą uprawomocnienia się decyzji sądu
dyscyplinarnego o odmowie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej sądowej oraz rozważenie kwalifikacji prawnej czynu
opisanego we wniosku prokuratora (ustalonej zgodnie z dyspozycją art. 4 § 1 k.k.),
treści art. 15 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Przepisy wprowadzające Kodeks karny
(Dz. U. Nr 88, poz. 554 ze zm.), z uwzględnieniem wykładni tego przepisu, dokonanej
w dotychczasowej judykaturze Sądu Najwyższego (zob. np. postanowienie SN z dnia
19 sierpnia 1999 r., I KZP 25/99, OSNKW 1999, z. 9-10, poz. 53) oraz wzięcie pod
uwagę dyspozycji przepisu art. 101 § 1 pkt 3 k.k. i art. 102 k.k. (w zakresie
możliwości wydłużenia terminu przedawnienia dopiero w sytuacji wszczęcia
postępowania przeciwko osobie), upoważnia do stwierdzenia, że wskazane w części
dyspozytywnej niniejszej uchwały stanowisko Sądu Najwyższego – Sądu
Dyscyplinarnego o przedawnieniu karalności czynu, określonego we wniosku
prokuratora, jest w pełni zasadne. Od chwili popełnienia czynu, tj. od dnia 20 lipca
1997 r., upłynęło już bowiem ponad 10 lat i w tym okresie nie zmaterializowała się
przeszkoda prawna w postaci prawomocnej uchwały o odmowie uchylenia
immunitetu. Zatem zaistniała ujemna przesłanka procesowa dla ewentualnego
przyszłego postępowania karnego, którego prowadzenia domaga się prokurator.
Istnienie tej przesłanki o charakterze trwałym musi być uwzględnione przy kontroli
zasadności wniosku o tzw. wydanie sędziego. Przy istnieniu tej przesłanki, wydawanie
zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej sądowej jest
bezprzedmiotowe, gdyż postępowania właściwego i tak nie można byłoby wszcząć
przeciwko osobie sędziego Sądu Apelacyjnego, zgodnie z dyspozycją art. 17 § 1 k.p.k.
in principio. W tej sytuacji, przy stwierdzeniu takiej przesłanki, sąd dyscyplinarny
powinien odmówić wyrażenia zezwolenia na uchylenie immunitetu sędziowskiego
(por. W. Michalski, op. cit., s. 132). Pamiętając o tym, że taka też była treść
rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego, który odmówił
wyrażenia zezwolenia na pociągnięcie sędziego Sądu Apelacyjnego do
odpowiedzialności karnej sądowej, Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny doszedł
8
jednak do wniosku, że całkowicie nieczytelne byłoby przyjęcie w układzie
procesowym występującym w niniejszej sprawie formuły uchwały o „utrzymaniu w
mocy” uchwały Sądu pierwszej instancji, skoro całkowicie odmienne były przesłanki
rozstrzygnięcia podjętego przez sąd a quo, a odmienne decyzji sądu ad quem. Dlatego
też w pierwszej kolejności stwierdzenie zasadności zarzutu zawartego w środku
odwoławczym prokuratora spowodowało wydanie orzeczenia o charakterze
kasatoryjnym, ale w drugiej kolejności ustalenie zaistnienia, co do czynu wskazanego
we wniosku prokuratora, ujemnej przesłanki procesowej, określonej w art. 17 § 1 pkt 6
k.p.k., uniemożliwiającej prowadzenie postępowania głównego, a zatem i
bezprzedmiotowość poprzedzającego go postępowania tzw. immunitetowego (nie
przesądzając, rzecz jasna, tego, jaki byłby ostateczny rezultat nie tylko postępowania
głównego, ale nawet i postępowania immunitetowego), skutkowało w tej sprawie
wydaniem orzeczenia następczego o charakterze merytorycznym, polegającego na
odmowie zezwolenia na pociągniecie sędziego Sądu Apelacyjnego do
odpowiedzialności karnej sądowej za czyn z art. 215 § 1 d. k.k. i art. 239 § 1 d. k.k. w
zw. z art. 10 § 2 d. k.k. Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny uznał, że taka właśnie,
nietypowa dla orzeczenia sądu ad quem, formuła części dyspozytywnej najbardziej
odpowiada istocie układu procesowego, w jakim przyszło mu wydawać uchwałę.
Jednocześnie mając na uwadze to, że zgodnie z art. 80 § 3 zdanie ostatnie w zw. z art.
128 Prawa o u.s.p., przepis art. 437 § 1 i 2 k.p.k. znajdował zastosowanie w niniejszej
sprawie nie wprost, ale „odpowiednio”, przyjąć należy, że jego brzmienie nie stoi na
przeszkodzie formule przyjętej w uchwale.
Chociaż czynnik ten nie miał wpływu na rezultat uchwały podjętej przez Sąd
Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny, na marginesie przeprowadzonych rozważań wskazać
należy, że – jak się wydaje – taki sposób wykładni art. 104 § 1 k.k., jaki
zaprezentowany został w uchwale, podziela oskarżyciel publiczny, który złożył
wniosek w tej sprawie. Upoważnia do tego fragment wniosku, w którym prokurator
odniósł się do upływu terminu przedawnienia w zakresie czynu związanego z
nabyciem przez sędziego Sądu Apelacyjnego samochodu marki „Mercedes” oraz sam
fakt objęcia wnioskiem o wyrażenie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności
tegoż sędziego jedynie transakcji dotyczącej „Mercedesa”, a nie również wcześniejszej
transakcji dotyczącej samochodu marki „BMW”.
Z przedstawionych wyżej względów uchwalono jak na wstępie.