Wyrok z dnia 9 stycznia 2008 r., II CSK 394/07
Uprawnienie do potwierdzenia czynności prawnej przez osobę, w której
imieniu dokonał jej rzekomy pełnomocnik, przechodzi na spadkobierców,
chyba że dotyczy czynności prawnej ściśle związanej z osobą zmarłego.
Sędzia SN Gerard Bieniek (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Teresa Bielska-Sobkowicz
Sędzia SN Marian Kocon
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Grzegorza S., Agaty S. oraz
Bartłomieja S. przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeń "C.", S.A. z siedzibą w W. o
zapłatę, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 9 stycznia 2008 r.
skargi kasacyjnej powodów od wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 4 kwietnia
2007 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Łodzi do
ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach
postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 18 sierpnia 2004 r. Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił
powództwo Grzegorza S., Agaty S. i Bartłomieja S., następców prawnych zmarłej
Elżbiety S., przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeń „C." S.A. w W. o zapłatę kwoty
250 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ustalając, że w dniu 24
lipca 2004 r. Elżbieta S. uczestniczyła w wypadku drogowym, którego sprawca
wypadku był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym
Towarzystwie. W chwili przywiezienia poszkodowanej do szpitala była ona
nieprzytomna, w stanie ogólnym bardzo ciężkim, niewydolna oddechowo, ze
złamanymi trzonami kręgów oraz żebrami, stłuczonym lewym płucem, licznymi
ranami powłok ciała i masywnymi otarciami naskórka. Następnie stwierdzono
pierwotne uszkodzenie pnia mózgu, objawy uszkodzenia rdzenia kręgowego i odmę
opłucnową prawostronną. U chorej występował już wtedy stan odkorowania; kora
mózgowa była uszkodzona, co wyłączało czynności analityczne mózgu oraz
odczuwanie bólu. Począwszy od dnia 3 sierpnia 2004 r. u chorej stwierdzano
zachowaną reakcję źrenic na światło, ślad niepokoju na bodźce bólowe, śladowe
ruchy w kończynach górnych i próby otwierania oczu, ślad oddechu oraz
przyśpieszone czynności serca. Dnia 13 sierpnia 2004 r. chora przez około trzy
godziny samodzielnie oddychała przez przetokę tracheotomijną, ale bez reakcji na
bodźce bólowe. W drugiej połowie sierpnia 2004 r. sprawiała wrażenie przytomnej,
źrenice reagowały na światło, miała odruch kaszlowy, ale nie reagowała na bodźce i
nie podejmowała samodzielnego oddychania. W dniu 1 września 2004 r. stan chorej
określono jako „przytomna bez kontaktu". Powód odwiedzając żonę zaobserwował
przyśpieszenie pracy jej serca, ściskanie ręki i łzy. Odbierał to jako reakcję na
obecność najbliższych czy słowa lekarza. Zapewniano go, że żona wyjdzie z tej
choroby.
W dniu 3 sierpnia 2004 r. Grzegorz S., powołując się na działanie w imieniu
żony, zgłosił szkodę pozwanemu, a następnie – powołując się na upoważnienie
ustawowe do reprezentowania żony Elżbiety S. – udzielił pełnomocnictwa
adwokatowi, który w dniu 20 sierpnia 2004 r. wytoczył w jej imieniu powództwo o
zapłatę kwoty 250 000 zł tytułem zadośćuczynienia.
Od początku września 2004 r. stan ogólny chorej stale pogarszał się, narastały
objawy niewydolności wielonarządowej, a w dniu 21 września 2004 r. chora zmarła.
Spadek po niej nabyli w częściach równych powodowie – mąż Grzegorz S. i
małoletnie dzieci Agata S. i Bartłomiej S.
W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy uznał, że powodowie nie mieli legitymacji
czynnej do dochodzenia zadośćuczynienia należnego Elżbiecie S. Zgodnie z art.
445 § 1 i 2 k.c., w wypadkach, w których doszło do uszkodzenia ciała lub wywołania
rozstroju zdrowia, pozbawienia wolności oraz w wypadku skłonienia za pomocą
podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi
nierządnemu, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem
zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W § 3 tego przepisu
przesądzono, że roszczenie o zadośćuczynienie przechodzi na spadkobierców tylko
wtedy, gdy zostało uznane na piśmie albo gdy powództwo zostało wytoczone za
życia poszkodowanego.
Zdaniem Sądu pierwszej instancji, roszczenie Elżbiety S. o zadośćuczynienie
nie przeszło na jej spadkobierców. Wszczynając sprawę, mąż poszkodowanej
nadużył możliwości wynikającej z prawnie dopuszczalnej wzajemnej reprezentacji
małżonków ze względu na brak „przemijającej przeszkody" oraz przekroczenie
zakresu umocowania ex lege. Dobra osobiste, których elementem ochrony jest
zadośćuczynienie pieniężne, są przynależne danej osobie ludzkiej i dlatego nie
przechodzą na inne podmioty żadne roszczenia związane z ich naruszeniem (art.
23 i 922 k.c.). Przepis art. 445 § 3 k.c. ma charakter szczególny, musi być zatem
interpretowany ściśle i ze zrozumieniem istoty ochrony dóbr osobistych. Choć więc
czynności podejmowane na podstawie art. 29 k.r.o. były ograniczone do udzielenia
pełnomocnictwa procesowego, to jednak skuteczność takiego działania nie może
być oceniana w oderwaniu od czynności, której pełnomocnictwo dotyczy. W tym
przypadku chodziło o dochodzenie roszczenia, które nie mieści się w pojęciu
zwykłego zarządu majątkiem.
Sąd Apelacyjny podzielił tę ocenę i wyrokiem z dnia 4 kwietnia 2007 r. oddalił
apelację powodów. Podniósł dodatkowo, że wytoczenie powództwa, będąc
czynnością procesową, jest jednostronną czynnością prawną, która, zgodnie z art.
104 k.c., dokonana w cudzym imieniu bez umocowania lub z przekroczeniem jego
zakresu jest nieważna. Jednakże gdy ten, komu zostało złożone oświadczenie woli
w cudzym imieniu, zgodził się na działanie bez umocowania, stosuje się
odpowiednio przepisy o zawarciu umowy bez umocowania. Zakładając, że
oświadczenie woli zawarte w pozwie jest skierowane do przeciwnika procesowego,
to strona pozwana, wnosząc w odpowiedzi na pozew o oddalenie powództwa ze
względu na brak legitymacji procesowej powoda, wyraziła w sposób wyraźny swą
dezaprobatę dla działania powoda bez umocowania w rozumieniu art. 104 zdanie
drugie k.c. W konsekwencji, omawiana czynność prawna była nieważna, gdyż – jak
wskazano – pozwany nie zgodził się na działanie bez umocowania strony
powodowej.
Sąd Apelacyjny nie podzielił także argumentacji dotyczącej wejścia do spadku
uprawnienia do potwierdzenia dokonanych przez Grzegorza S. czynności, od
którego realizacji zależy powstanie roszczenia o zadośćuczynienie dziedzicznego
na zasadzie art. 445 § 3 k.c. (...)
W skardze kasacyjnej powodowie zarzucili naruszenie art. 29 k.r.o. przez
błędną wykładnię i wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz przekazanie
sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę w zasadzie
nie podlega dziedziczeniu; jest ściśle związane z osobą uprawnioną i ma na celu
zaspokojenie wyłącznie interesu wierzyciela. Wynika to z art. 444 i 445 k.c.
łączących możliwość dochodzenia zadośćuczynienia pieniężnego z naruszeniem
praw o charakterze ściśle osobistym (integralność cielesna, zdrowie, wolność),
które zgodnie z art. 922 § 2 k.c. gasną w chwili śmierci uprawnionego. Wyjątek od
tej reguły zawarty jest w art. 445 § 3 k.c., który wprowadza dziedziczność
roszczenia o zadośćuczynienie, gdy zostało ono uznane na piśmie albo gdy
powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego.
Powództwo w niniejszej sprawie zostało wytoczone w dniu 20 sierpnia 2004 r.,
a poszkodowana zmarła w dniu 21 września 2004 r., nie byłoby więc problemu z
zastosowaniem art. 445 § 3 k.c., gdyż powództwo wytoczono za życia
poszkodowanej i w jej imieniu uczynił to pełnomocnik procesowy, tyle tylko, że
pełnomocnictwa procesowego udzielił mąż poszkodowanej z powołaniem się na
przedstawicielstwo ustawowe małżonków uregulowane w art. 29 k.r.o. Zgodnie z
tym przepisem, w razie przemijającej przeszkody, która dotyczy jednego z
małżonków pozostających we wspólnym pożyciu, drugi małżonek może za niego
działać w sprawach zwykłego zarządu. Sądy obu instancji zakwestionowały
spełnienie przesłanek przewidzianych w tym przepisie podnosząc, że nie wystąpiła
przemijająca przeszkoda, a ponadto podjęte przez męża poszkodowanej działanie
przekraczało zakres zwykłego zarządu.
Artykuł 29 k.r.o. ustanawia wzajemne przedstawicielstwo ustawowe
małżonków, które umożliwia działanie bez odrębnego pełnomocnictwa jednego z
małżonków w imieniu drugiego, z bezpośrednim skutkiem dla reprezentowanego, w
sprawach zarządu majątkiem osobistym reprezentowanego. Jedną z przesłanek
zastosowania tego przepisu jest istnienie przemijającej przeszkody, która dotyczy
jednego z małżonków. Taka przeszkoda oznacza zaistnienie okoliczności, które
uniemożliwiają lub znacznie utrudniają osobiste działanie małżonka
reprezentowanego, przy czym muszą to być one przejściowe, niemające charakteru
trwałego. Przyjmuje się zgodnie, że tak rozumiana przeszkoda zachodzi w razie
przejściowej, choćby nawet dłuższej choroby małżonka. Sąd Apelacyjny wskazał,
że poszkodowana doznała poważnych i rozległych uszkodzeń ciała, które wprost i
nieodwracalnie zagrażały jej życiu, była to więc przeszkoda o charakterze trwałym.
Oczywiście, taka ocena ex post może być usprawiedliwiona, jednak z ustaleń
faktycznych dokonanych w sprawie wynika m.in., iż męża poszkodowanej
„zapewniono, że żona wyjdzie z tej choroby”, subiektywnie istniały więc przesłanki,
aby wówczas uznać, że przeszkoda jest przemijająca.
Sąd Apelacyjny ma natomiast rację, że udzielając pełnomocnictwa do
zastępowania żony w sprawie o zapłatę zadośćuczynienia w kwocie 250 000 zł,
powód Grzegorz S. wykroczył poza zakres ustawowego umocowania
przewidzianego w art. 29 k.r.o. Jeżeli jeden z małżonków, z naruszeniem art. 29
k.r.o., zawrze w imieniu współmałżonka umowę albo złoży jednostronne
oświadczenie woli osobie trzeciej, wówczas – jak powszechnie się przyjmuje –
należy w drodze analogii stosować art. 103 i 104 k.c. Odnosząc się do tej kwestii
należy stwierdzić, że jeśli zgodnie z art. 96 k.c. umocowanie do działania w cudzym
imieniu opiera się na oświadczeniu reprezentowanej, to trzeba przyjąć, iż udzielenie
pełnomocnictwa następuje w drodze jednostronnej czynności prawnej. Dotyczy to
także udzielenia pełnomocnictwa procesowego, którego źródłem jest wola strony
udzielającej pełnomocnictwa. Oczywiście udzielenie pełnomocnictwa procesowego
nastąpiło w celu wytoczenia powództwa, jednak nie można podzielić stanowiska
Sądu Apelacyjnego, że wytoczenie powództwa jest czynnością prawną; jest to
czynność procesowa, dokonana przez podmioty procesowe w sposób określony
prawem procesowym, wywierająca skutki prawne w sferze stosunków
procesowych. Z semantycznego punktu widzenia czynności procesowe można wraz
z czynnościami prawa materialnego zaliczyć do szerszej klasy czynności
konwencjonalnych o skutkach prawnych, jednak czynności procesowe różnią się od
czynności prawnych prawa cywilnego nie tylko sposobem ich wykonywania, ale
przede wszystkim skutkami prawnymi, odnoszącymi się do sfery stosunków
publicznoprawnych. Prowadzi to do wniosku, że czynności procesowe stanowią
odrębny rodzaj czynności konwencjonalnych, do których nie odnoszą się normy
prawa cywilnego materialnego. Istnieją jednak czynności prawne o charakterze
mieszanym, których charakter prawny jest kontrowersyjny. Przykładem jest ugoda
sądowa podlegająca zarówno reżimowi prawa materialnego, jak i procesowego.
Konkludując, udzielenie przez męża poszkodowanej pełnomocnictwa procesowego
do wytoczenia za życia poszkodowanej powództwa o zasądzenie zadośćuczynienia
podlega – z punktu widzenia przekroczenia ustawowego upoważnienia
przewidzianego w art. 29 k.r.o. – ocenie prawnej dokonywanej przy zastosowaniu w
drodze analogii art. 103 i 104 k.c.
Punktem wyjścia musi być stwierdzenie, że udzielenie pełnomocnictwa –
także procesowego – jest jednostronną czynnością prawną. Zgodnie z art. 104
zdanie pierwsze k.c., jednostronna czynność prawna dokonana w cudzym imieniu
bez umocowania lub przed przekroczeniem jego zakresu jest nieważna.
W okolicznościach sprawy byłaby uzasadniona sankcja nieważności, jednak na
przeszkodzie stoi art. 104 zdanie drugie k.c., który stanowi, że gdy ten, komu
zostało złożone oświadczenie woli w cudzym imieniu zgodził się na działanie bez
umocowania, stosuje się odpowiednio przepisy o zawarciu umowy bez
umocowania. Taka sytuacja występuje w niniejszej sprawie, gdyż pełnomocnik,
któremu powód Grzegorz S. udzielił umocowania, wyraził zgodę na działanie w
imieniu żony Grzegorza S., wytaczając powództwo i podejmując dalsze czynności
procesowe. W takiej sytuacji punktem odniesienia dla oceny prawnej jest art. 103 §
1 k.c., który ważność czynności prawnej dokonanej z przekroczeniem zakresu
umocowania uzależnia od potwierdzenia przez osobę, w której imieniu czynność
została dokonana. Tego potwierdzenia udzielenia pełnomocnictwa mogła dokonać
poszkodowana.
Zgodnie przyjmuje się, że potwierdzenie lub odmowa potwierdzenia czynności
prawnej przez osobę, w której imieniu dokonał jej rzekomy pełnomocnik, jest
uprawnieniem kształtującym. Przyjmuje się również, że dziedziczeniu podlegają
zasadniczo prawa podmiotowe kształtujące o charakterze majątkowym, chyba że
są ściśle związane z osobą uprawnionego. Przykładowo wskazuje się na prawo
pierwokupu i odkupu, które nie są zbywalne, ale dziedziczne, prawo złożenia
oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia złożonego pod
wpływem błędu lub groźby, możliwość przyjęcia oferty po śmierci oblata przez jego
spadkobierców, jeżeli oferent taką możliwość wyraźnie dopuścił w ofercie, a także
prawo do odwołania darowizny, jeżeli spełnione zostały przesłanki przewidziane w
art. 839 § 2 k.c. Nie można więc – co do zasady – wykluczyć możliwość nabycia w
drodze sukcesji uniwersalnej przez spadkobierców uprawnienia, jakie przysługiwało
spadkodawcy do potwierdzenia umowy zawartej przez pełnomocnika, który nie miał
umocowania lub przekroczył jego zakres.
To samo należy odnieść do jednostronnej czynności prawnej, jeżeli zachodzą
przesłanki przewidziane w art. 104 zdanie drugie k.c. W okolicznościach niniejszej
sprawy brak podstaw do przyjęcia, że poszkodowana odmówiłaby potwierdzenia
udzielenia przez męża pełnomocnictwa procesowego w celu wytoczenia
powództwa o zasądzenie na jej rzecz zadośćuczynienia. Nie oznacza to jednak, że
bez zastrzeżeń można aprobować pogląd, iż skoro upoważnienie do potwierdzenia
czynności prawnej, jako uprawnienie kształtujące, przeszło w drodze dziedziczenia
na spadkobierców poszkodowanej, to mąż poszkodowanej – działając już jako
spadkobierca – mógł w imieniu własnym i małoletnich dzieci potwierdzić dokonanie
czynności prawnej w postaci udzielenia pełnomocnictwa. Przyjęciu takiego poglądu
towarzyszy założenie, że osoba która przekroczyła zakres ustawowej reprezentacji
małżonków (art. 29 k.r.o.), mogłaby następnie sama potwierdzić czynność prawną
dokonaną z przekroczeniem zakresu reprezentacji.
Takie zastosowanie przepisu budzi sprzeciw, zatem jeśli powód Grzegorz S.
nie może dokonać potwierdzenia czynności prawnej, której sam dokonał z
przekroczeniem ustawowej reprezentacji małżonków, to nie może tego czynić także
w imieniu małoletnich spadkobierców. W tej sytuacji sąd opiekuńczy może
ustanowić kuratora na podstawie art. 99 k.r.o., a skoro zaś otwarty jest termin do
potwierdzenia, to nie ma przeszkód, aby tych czynności dokonać w toku
ponownego rozpoznania sprawy.
Z tych względów na podstawie art. 39815
k.p.c. orzeczono, jak w sentencji.