Sygn. akt I CSK 345/07
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 8 lutego 2008 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Józef Frąckowiak (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Maria Grzelka
SSN Zbigniew Kwaśniewski
w sprawie z powództwa J. B.
przeciwko M. Z. i M.(...) Spółce z o.o. w W.
o ochronę dóbr osobistych,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 8 lutego 2008 r.,
skargi kasacyjnej pozwanych od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 3 kwietnia 2007 r.,
sygn. akt I ACa (…),
oddala skargę kasacyjną i zasądza od pozwanych na rzecz powoda kwotę 2000
(dwa tysiące) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
W pozwie wniesionym 17 marca 2004 r. powód J. B. domagał się od pozwanych
redaktora naczelnego dziennika S.(...) oraz spółki M.(...) sp. z o.o. z siedzibą w W., jako
wydawcy dziennika S.(...), zobowiązania pozwanych do usunięcia skutków umyślnego
naruszenia dóbr osobistych powoda spowodowanych opublikowaniem w dniu 4 lutego i 5
lutego oraz 15 marca 2004 r. na łamach dziennika S.(...) materiału prasowego, w którym
2
naruszono dobra osobiste powoda, poprzez opublikowanie w dzienniku S.(...) oraz
Rzeczpospolita i Gazeta Wyborcza stosowanego przeproszenia, którego treść został
sprecyzowana w pozwie. Ponadto powód domagał się zasadzenia od pozwanych
solidarnie kwoty 100 tys. zł na cel społeczny tj. na rzecz Fundacji Wydziału
Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu (…) oraz zwrotu kosztów procesu.
Sąd Okręgowy w W. ustalił, że powód, w latach 1997 – 2001 pełniący funkcję
Prezesa Rady Ministrów, w 1998 r., wraz ze swoją małżonką L. B. założyli Fundację na
Rzecz R.(…). Powód był tylko ogólnie informowany o działalności Fundacji, której
sprawami zarządzał przede wszystkim prezes zarządu Fundacji J. K. W dniu 19 kwietnia
2000 r. J. J., prezes zarządu K.(...) Sp. z o.o., wpłacił na konto Fundacji 100 tys. zł oraz
kwotę 200 tys. zł na sponsorowanie koncertu W. K. Na podstawie informacji uzyskanych
od CBŚ Komendy Głównej Policji Sąd ustalił, że postępowanie przygotowawcze w
sprawie K.(...) zostało wszczęte w dniu 8 września 2000 r.
W dniu 4 lutego 2004 r. na pierwszej stronie dziennika S.(...) opublikowano
zapowiedź artykułu, zamieszczonego na stronie trzeciej, o treści „Premier (…) wziął kasę
od oszusta”. Na stronie trzeciej zamieszczono zdjęcie J. J. opatrzone podpisem „Dałem
kasę (…).” Poniżej znajdował się podtytuł „Aferzysta J. J. sypie kolejnych polityków” i
artykuł autorstwa K. O. i R. Z. Z jego treści wynikało, że J. J. finansował fundację
założoną przez premiera i jego żonę, przy czym podaje on, że przekazał na jej rzecz
kwotę 500 000 zł, a fundacja potwierdza otrzymanie jedynie wpłaty 100 000 zł.
W dniu opublikowania powyższego materiału prasowego odbyła się konferencja
prasowa, zorganizowana przez powoda, w której uczestniczyli dziennikarze S.(...), jednak
nie zadali żadnego pytania, ani nie wykazali zainteresowania przyniesioną dokumentacją
Fundacji na Rzecz R.(…).
W dniu 5 lutego 2004 r. na pierwszej stronie dziennika „S.(...)” opublikowano
zapowiedź kolejnego artykułu o treści: „Premier (…) oskarża zamiast ujawnić,” którą
opatrzono zdjęciem powoda i tekstem: „Były (…) przyznał, że jego fundacja wzięła
pieniądze od oszusta. Nie przedstawił dokumentów, jak zostały wydane”. Na stronie
trzeciej gazety opublikowano artykuł K. O. pod tytułem „(…) leje wodę”, zdjęcie (…)
zrobione podczas konferencji prasowej oraz komentarz o treści „Były premier
jednocześnie przyznaje nam rację i żąda przeprosin”.
W dniu 6 lutego 2004 r. M. Z., jako redaktor naczelny gazety – w piśmie
skierowanym do powoda potwierdził, że na zorganizowanej konferencji prasowej
dziennikarze dziennika „S.(...)” nie skorzystali z możliwości zadawania pytań, ani
3
zapoznania się z dokumentacją fundacji. Równocześnie przeprosił za opublikowanie
częściowo nieprawdziwej informacji.
Tytuł artykułu „Premier (…) wziął kasę od oszusta” , jak również zachowanie
dziennikarzy „S.(…)”, na konferencji prasowej zorganizowanej przez powoda, negatywnie
oceniła Rada Etyki Mediów, wyrażając swoje stanowisko w piśmie z dnia 23 lutego 2004
r.
Na łamach „S.(...)” w dniu 15 marca 2004 r. opublikowany został kolejny artykuł,
sygnowany podpisem „Redakcja”, pod tytułem „Podziękujmy politykom (...)”, w którym
stwierdzono m.in., że J. B. wpisał się na listę polityków (...), ponieważ przyjął szmal od
aferzysty i długo nie chciał się do tego przyznać.
Na podstawie dowodów z zeznań powoda J. B. i świadków A. R., M. B. i J. K. Sąd
ustalił, że J. B. nie został poinformowany o wpłatach dokonanych na konto Fundacji na
Rzecz R.(…) przez J. J. O prowadzonym postępowaniu przygotowawczym w sprawie
K.(...) Spółki z o.o., powód dowiedział się dopiero późną jesienią 2000 r., gdy stała się
ona głośna medialnie (…). Nastąpiło to już po dokonaniu przez J. J. wpłat na rzecz
fundacji.
Sąd Okręgowy na podstawie dokonanych ustaleń stwierdził, że treść artykułu z
dnia 4 lutego 2004 r. nie naruszyła dobrego imienia powoda, ale jego dobre imię zostało
naruszone zapowiedzią, opublikowaną na pierwszej stronie, która sugerowała, że powód
osobiście przyjął pieniądze od J. J. Także tytuł i podtytuł artykułu opublikowanego dniu 5
lutego 2004 r na łamach „S.(…)” naruszył dobre imię powoda, ponieważ przedstawiał go
w negatywnym świetle. Natomiast treść artykułu zamieszczonego w tym samym
dzienniku w dniu 15 marca 2004 r. naruszyła dobre imię powoda, gdyż artykuł ten był
bezpośrednim atakiem na jego osobę. O treści zapowiedzi materiałów prasowych
zamieszczonych na pierwszej stronie dziennika „S.(...)” w dniach 4 i 5 lutego 2004 r.
decydował redaktor naczelny, a nie autorzy artykułów , tj. K. O. i R. Z. Natomiast materiał
prasowy podpisany „Redakcja” stanowił opinię redakcji. O jego treści również decydował
redaktor naczelny.
Biorąc to wszystko pod uwagę Sąd Okręgowy Sąd Okręgowy uznał, że
opublikowany w dniach 4 i 5 lutego oraz 15 marca 2004 r. na łamach „S.(…)” materiał
prasowy umyślnie naruszył dobre imię powoda. Odpowiedzialność za to naruszenie
ponoszą redaktor naczelny oraz wydawca „S.(…)”. W związku z tym, na podstawie art. 24
k.c. i 448 k.c. oraz art. 37 i 38 prawa prasowego zobowiązał solidarnie pozwanych do
opublikowania na łamach tego dziennika przeproszenia powoda w sposób i o treści
4
ustalonej przez Sąd oraz zasadził solidarnie od pozwanych na rzecz Fundacji O.(…) w
W. kwotę 100 tys. zł.
Rozpoznający sprawę, na skutek apelacji pozwanych, Sąd Apelacyjny zmienił
zaskarżony wyrok tylko w ten sposób, że obniżył zasadzoną od pozwanych na rzecz
Fundacji kwotę do 50 tys. zł. Uznał, że ustalenia faktyczne i ocena zebranych materiałów
dokonane przez Sąd Okręgowy były prawidłowe i Sąd Apelacyjny w pełni je podzielił.
Podkreślił, w nawiązaniu do wyroku Europejskiego Trybunału Prawa Człowieka w
Strasburgu z dnia 20 maja 1999 r. w sprawie Bladet Tromoso A/S i Stensaas przeciwko
Norwegii, że kryterium oceny tego czy dziennikarz wypełnił swe obowiązki i działał
odpowiedzialnie jest zachowanie profesjonalnej rzetelności. Dziennikarz może się
pomylić ale nie może świadomie przekazywać nieprawdę. Jeżeli wobec tego w czasie
opublikowania materiału prasowego dziennikarz mógł, postępując zgodnie z zasadami
etyki zawodowej i w dobrej wierze, na podstawie dostępnych źródeł i informacji, dojść do
przekonania, że ujawnione fakty były zgodne z prawdą, to mógł je opublikować nawet
gdyby później okazało się co innego. Natomiast dziennikarz nie może świadomie
podawać faktów nieprawdziwych. W publikacjach, które naruszyły dobre imię powoda,
dopuszczono zaś do podania informacji zupełnie nieprawdziwych [„Premier (…) wziął
kasę od oszusta”]. Sąd Apelacyjny zwrócił także uwagę, że brak podstawa do
zobowiązywania pozwanych do tego aby solidarnie opublikowali stosowane
przeproszenia, ale to uchybienie nie miało wpływu na wynik sprawy.
Szeroko rozważył Sąd Apelacyjny zasadność zasądzenia solidarnie od pozwanych
kwoty 100 tys. zł. na stosowny cel społeczny. Biorąc pod uwagę, sformułowane w
orzecznictwie Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1010/00,
OSNC 2003/4/56) oraz w doktrynie, kryteria jakimi należy się kierować przy określaniu
wysokości stosowanej kwoty, którą sąd może zasadzić na wskazany, przez tego czyje
dobro zostało naruszone, cel społeczny (art. art. 448 k.c.) doszedł do przekonania, że
apelacja pozwanych jest w tym zakresie uzasadniona i obniżył, zasadzoną przez Sąd I
instancji, kwotę do wysokości 50 tys. zł. Zdaniem Sądu Apelacyjnego kwota ta spełnia
swoje funkcje nie tylko kompensacyjne, ale także represyjne. Jest ona wysoka ale
pozostaje w zakresie możliwości osób zobowiązanych: redaktora naczelnego poczytnego
dziennika i jego wydawcy. Stanowi znaczącą dolegliwość majątkową ale jej wysokość
uzasadniona jest tym, że doszło trzykrotnie do naruszenia dóbr osobistych powoda, a
postępowanie redaktora naczelnego było w oczywisty sposób naganne, co potwierdziła
Rada Etyki Mediów.
5
W skardze kasacyjnej pozwani zarzucili naruszenie prawa materialnego poprzez
niezastosowanie lub niewłaściwe zastosowanie art. 54 i 61 Konstytucji oraz art. 10
Europejskiej Konwencji o ochronie Prawa Człowieka i Podstawowych Wolności, art. 24 w
związku z art. 12 i 41 Prawa prasowego oraz w związku z art. 448 k.c. Ponadto pozwani
zarzucili naruszenie art. 316 § 1 i art. 233 k.p.c. i art. 217 § 1 i 2 oraz art. 227 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Nie zasługuje na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 56 i 61 Konstytucji i
związany z nim zarzut naruszenia art. 10 Europejskiej Konwencji o ochronie Praw
Człowieka i Podstawowych Wolności z dnia 4 listopada 1950 r. (Dz. U. z 1995 r. Nr 26,
poz. 175). Przepisy, gwarantujące w Konstytucji prawo każdego obywatela do
uzyskiwania informacji oraz wolność prasy (art. 54), w tym prawo do informacji o
działalności osób pełniących funkcje publiczne (art. 61) nie mogą być rozumiane i
stosowane w oderwaniu od regulacji zabezpieczających nie mniej ważne wartości. Każdy
ma zaś także prawo do ochrony czci i dobrego imienia, co gwarantuje art. 47 Konstytucji,
a środki służące tej ochronie określa art. 24 i 448 Kodeksu cywilnego.
Podobnie art. 10 Konwencji o Ochronie Prawa Człowieka i Podstawowych
Wolności w ust. 1 przyznaje każdemu prawo do swobodnego wyrażania opinii, które
obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji. W
ustępie drugim tego przepisu wyraźnie jednak stanowi się, że korzystanie z przyznanego
prawa może podlegać wymogom formalnym, warunkom, ograniczeniom i sankcjom, jakie
są przewidziane przez ustawę i niezbędne w społeczeństwie demokratycznym, między
innymi ze względu na ochronę dobrego imienia i praw innych osób.
Z powołanych w skardze kasacyjnej przepisów Konstytucji i Konwencji o ochronie
Prawa Człowieka i Podstawowych Wolności wynika więc jednoznacznie, że korzystanie z
wolności prasy, która jest w demokratycznym państwie ważnym środkiem, przy pomocy
którego obywatele realizują zagwarantowane im prawo do informacji, nie jest wolnością
niczym nieograniczoną. Korzystanie z tych wolności, co wyraźnie podkreślają powołane
przepisy, nie może naruszać dóbr osobistych innych osób.
Wbrew temu co twierdzą w skardze kasacyjnej pozwani, także w przypadku osób
publicznych nie można naruszać ich dobrego imienia. Osoby takie są narażone na
konieczność znoszenia ostrzejszej krytyki ich zachowania, jeżeli jest ona podejmowana w
interesie społecznym oraz muszą znosić silniejszą ingerencję w ich życie prywatne, jeżeli
wiąże się ona z pełnioną przez nich funkcją, lecz nie oznacza to, że można bezkarnie
6
naruszać ich dobre imię, przykładowo poprzez podawanie do publicznej wiadomości
nieprawdziwych informacji, które mogą podważyć zaufanie do nich.
Europejski Trybunału Praw Człowieka wielokrotnie opowiadał się za wolnością
wypowiedzi i dopuszczał daleko posuniętą swobodę w korzystaniu z niej przez
dziennikarzy. Wskazywał, że art. 10 Konwencji o ochronie Prawa Człowieka i
Podstawowych Wolności chroni nie tylko treść idei i informacji, ale również formę w jakiej
są przekazywane. Swoboda dziennikarska obejmuje również możliwość posłużenia się w
pewnym stopniu przesadą a nawet prowokacją. Tak między innymi w orzeczeniach;
Jerslid v. Dania z dnia 23 września 1994 r.; Prager i Oberschlick v. Austrii z dnia 26
kwietnia 1995 r., (M. Nowicki, Europejska Konwencja Praw Człowieka, Wybór
Orzecznictwa, Warszawa 1999, s. 413). Podkreślał, że swoboda wypowiedzi ma
zastosowanie nie tylko do informacji, które są postrzegane jako nieszkodliwe lub
obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają albo
wprowadzają niepokój, gdyż zadaniem dziennikarzy jest przekazywanie informacji i
poglądów na tematy wzbudzające publiczne zainteresowanie (orzeczenie z dnia 17
grudnia 1976 r. w sprawie Handyside v. Wielka Brytania opublikowane w M. Nowicki,
Wokół Konwencji Europejskiej, Zakamycze 2000 r. , 289). W orzeczeniu z dnia 28
września 1998 r. w sprawie Dalban przeciwko Rumuni Trybunał stwierdził, że „Nie da się
zaakceptować sytuacji, w której dziennikarz może formułować krytyczne oceny wyłącznie
pod warunkiem, że wykaże ich prawdziwość” (Nowy Europejski Trybunał Praw
Człowieka. Wybór orzeczeń 1999-2004. Zakamycze 2005, s. 987).
W dotychczasowym orzecznictwie Trybunału nie można jednak wskazać wyroku,
w którym wbrew art. 10 Konwencji, opowiedziałby się on za tym aby swoboda wypowiedzi
mogła godzić w dobra osobiste człowieka, niezależnie od tego jakie pełni on funkcje w
społeczeństwie. Wielokrotnie Trybunał podkreślał zaś, że wolność i swoboda wypowiedzi
nie może przekroczyć granic, wyraźnie sformułowanych w samej Konwencji, między
innymi nie może naruszać dobrego imienia osób. Tak przykładowo w powołanym wyżej
orzeczeniu z dnia 17 grudnia 1976 r. w sprawie Handyside v. Wielka Brytania. W
orzeczeniu z dnia 20 maja 1999 r. w sprawie Bladet Tromoso A/S i Stensaas przeciwko
Norwegii (zob. omówienie M. A. Nowickiego: W obronie fok, prasy i dobrego imienia,
Rzeczpospolita 1999/6/15) Trybunał wskazał także, że kryterium oceny tego czy
dziennikarz wypełnił swe obowiązki i działał odpowiedzialnie jest zachowanie
profesjonalnej rzetelności. Dziennikarz może się pomylić ale nie może świadomie
7
przekazywać informacji nieprawdziwych lub formułować ocen, które nie mają
obiektywnych, prawdziwych podstaw.
W podobnym duchu, na temat relacji pomiędzy chronionym w Konstytucji i
Konwencji prawem do swobodnej wypowiedzi dziennikarza a prawem do dobrego imienia
osoby pełniącej ważne funkcje publiczne, wypowiedział się wielokrotnie Sąd Najwyższy.
W wyroku z dnia 28 marca 2003 r. (Biul. SN 2003/10/9) Sąd Najwyższy stwierdził wprost,
że zagwarantowane w Konstytucji RP i Konwencji o Ochronie Prawa Człowieka i
Podstawowych Wolności prawo do krytyki zachowania osób sprawujących funkcje
publiczne, czy urzędowe nie może być wykonywane w taki sposób, aby naruszało dobre
imię lub cześć krytykowanego. Sąd Najwyższy podkreślił również, że działanie w imię
uzasadnionego interesu społecznego oraz dążenie do sensacyjności artykułów
prasowych nie może odbywać się kosztem rozpowszechniania faktów nieprawdziwych
(wyrok z dnia 12 września 2007 r., I CSK 211/2007, niepubl.).
W sytuacji gdy Sąd Apelacyjny ustalił, że w ocenianym materiale prasowym
podano nieprawdziwe informacje i sformułowano nieuzasadnione oceny dotyczące
powoda, które mogły podważyć zaufanie do niego jako człowieka uczciwego i godziło w
jego dobre imię, uznać należy, iż zaskarżone orzeczenie w niczym nie narusza
powołanych przepisów art. 54 i 61 Konstytucji, ani art. 10 Konwencji o Ochronie Prawa
Człowieka i Podstawowych Wolności.
Nie zasługuje również na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 24 k.c. w związku z
art. 12 i 41 ustawy z dnia 28 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz.24 ze
zm.). Dziennikarz może uwolnić się od odpowiedzialności za naruszenie dóbr
osobistych, jeżeli wykaże, że działając w obronie społecznie uzasadnionego interesu,
zachował szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów
prasowych (tak Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z dnia 18 lutego 2005 r. III
CZP 53/2004, OSNC 2005/7-8/114). Wbrew temu co twierdzą pozwani, przy zbieraniu i
wykorzystaniu materiału dotyczącego powoda nie dochowano wymogów szczególnej
staranności i rzetelności obowiązującej dziennikarzy. Po pierwsze, tytuły artykułów z 4 i
5 lutego 2004 r. informowały w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, iż powód
wziął pieniądze od oszusta. Z niebudzących ustaleń Sądu wynika, że pieniądze zostały
przekazane przez J. J. w kwietniu 2000 r. nie powodowi lecz na konto założonej przez
niego i jego żonę Fundacji. W momencie przekazywania pieniędzy J. J. był
przedsiębiorcą prowadzącym rozległą działalność i w tym czasie nie postawiono mu
żadnego zarzutu, z którego wynikałoby, że jest oszustem. Po drugie, jeżeli w chwili
8
zbierania materiałów do artykułu, który ukazał się w S.(…) w dniu 4 lutego 2004 r.
dziennikarze mogli nie znać wszystkich szczegółów, to na konferencji prasowej, którą
zwołał powód w tym samym dniu mogli zweryfikować wszystkie dane jakie zamierzali
ujawnić. Nie tylko tego nie zrobili, ale w opublikowanym następnego dnia artykule,
podtrzymali w istocie wszystkie zarzuty sformułowane dzień wcześniej wobec powoda.
O braku rzetelności dziennikarskiej świadczy ponadto zamieszczenie zupełnie
nieprawdziwego tytułu, którego treść godziła w dobre imię powoda, a następnie w
tekście przedstawienie rzeczywistego stanu rzeczy tzn. wskazanie, że pieniądze wziął
nie powód bezpośrednio, lecz zostały one wpłacone na konto założonej przez niego
Fundacji. Taki zabieg nie ma nic wspólnego ze szczególną starannością i rzetelnością,
której prawo prasowe wymaga od dziennikarza. Jest to świadoma próba,
prawdopodobnie po to aby zwiększyć zainteresowanie dziennikiem, czyli tylko w celach
komercyjnych, przedstawienia powoda, osoby powszechnie znanej i pełniącej dalej
ważne funkcje publiczne, w wysoce niekorzystnym świetle z zachowaniem pozorów, iż
w istocie podaje się prawdziwe i rzetelne fakty. O tym jak wysoce niestosowne było
takie zachowanie dziennikarzy świadczy też dobitnie napiętnowanie ich postawy w
oświadczeniu Rady Etyki Mediów, zawartym w piśmie z dnia 23 lutego 2004 r. Wbrew
temu co wywodzą w skardze kasacyjnej pozwani, nie można zwolnić się od
odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych w sytuacji gdy nieprawdziwa
informacja jest w tytule. Tytuł publikacji prasowej jest jej integralną częścią i powinien
odpowiadać wymogom jakie stawia się rzetelnemu przekazywaniu informacji przez
dziennikarzy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 lipca 2002 r., V CKN 1095/2000,
OSNC 2003/11/53). To nie czytelnik, jak wskazuje się w skardze kasacyjnej, analizując
materiał prasowy ma ustalać czy tytuł publikacji odpowiada prawdzie, ale obowiązkiem
dziennikarza jest takie sformułowanie tytułu, aby zawarte w nim informacje i oceny
oparte były na prawdziwych i obiektywnie sprawdzalnych faktach. Tylko wtedy podanie
takiej informacji w tytule, nawet jeżeli będzie zawierało niekorzystne dla powoda
informacje, nie będzie działaniem bezprawnym w rozumieniu art. 24 k.c., jeżeli
dziennikarz działał w imię uzasadnionego społecznie interesu.
Naruszenie dobrego imienia powoda w publikacjach zamieszczonych w „S.(…)”
jest w oczywisty sposób bezprawne, gdyż pod pozorem działania w ważnym społecznie
interesie, poprzez podanie prawdziwych faktów pod zupełnie mylącymi tytułami,
wywołują u czytelnika przekonanie, że w istocie nie ma żadnego znaczenia, czy J. J.
przekazał pieniądze powodowi, czy założonej przez niego Fundacji oraz, czy w chwili
9
ich przekazywania darczyńca mógł być uważany przez obdarowanych za człowieka
uczciwego, czy też za oszusta. Niewielkie na pozór przekłamania mają jednak
decydujące znaczenie i w odbiorze przeciętnego czytelnika, który nie orientuje się
dokładnie jaka jest różnica pomiędzy przekazaniem pieniędzy Fundacji a wręczeniem
ich jej założycielowi, nawet po przeczytaniu artykułu pozostaje wrażenie, zawarte w
tytule, że to powód „wziął kasę od oszusta”. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z
dnia 21 marca 2007 r. I CSK 292/2006 (niepubl.) ani działanie w imię uzasadnionego
interesu społecznego, ani dążenie do sensacyjności tytułów prasowych nie może
odbywać się kosztem rozpowszechniania jako prawdziwych faktów, które obiektywnie
powinny budzić wątpliwości. Tytuły publikacji zamieszczonych w S.(…) w dniach 4 i 5
lutego 2004 r oraz artykuł w formie felietonu zamieszczony dniu 15 marca 2004 r. w
sposób zamierzony przedstawiają powoda jako człowieka nie zasługującego na
zaufanie publiczne, który bierze pieniądze od oszusta, mętnie stara się to tłumaczyć i w
konsekwencji okazuje się politykiem (...). Jak wynika z ustaleń Sądu nie było zaś
żadnych obiektywnych przesłanek do podawania takich informacji i formułowania ocen
godzących w dobre imię powoda. W rozpoznawanej sprawie trafnie wobec tego Sąd
Apelacyjny uznał, że doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w świetle art. 24
k.c. i art. 12 i 41 Prawa prasowego oraz brak jakichkolwiek podstaw, aby uznać, że
naruszenie tych dóbr nie miało charakteru bezprawnego.
Zaskarżony wyrok nie narusza również art. 24 k.c. poprzez to, że obowiązek
opublikowania przeproszenia nałożony przez Sąd jest nieadekwatny do dokonanego
naruszenia. Wręcz przeciwnie, Sąd trafnie nakazał opublikowanie przeproszenia w
takiej samej formie jaką posłużono się w tych wydaniach S.(...), w których naruszono
dobre imię powoda. Nie zasługuje także na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 448
k.c. Zasądzona przez Sąd Apelacyjny kwota 50 tys. zł - mając na uwadze szczególny
stopień nasilenia złej woli przy publikacji materiału, w którym postawiono powodowi
bardzo poważne zarzuty, podważające zaufanie do niego jako człowieka uczciwego i
rzetelnego polityka, z drugiej zaś strony to, że pozwanymi są wydawca poczytnego
dziennika i jego redaktor naczelny, będący znanym dziennikarzem - jest na pewno
odpowiednia, a jeżeli można mieć jakieś wątpliwości, to tylko, czy nie jest ona za niska.
Zarzuty naruszenia prawa procesowego także nie zasługują na uwzględnienie.
Zebrany materiał dowodowy pozwalał w wystarczającym stopniu na ocenę znaczenia
publikacji w S.(...) w kontekście naruszenia dóbr osobistych powoda. Słusznie
orzekające w sprawie Sądy uznały za niecelowe przesłuchiwanie J. J., gdyż jego
10
wyjaśnienia nie mogły zmienić faktów, które już zostały stwierdzone: komu przekazał
pieniądze oraz czy w chwili przekazywania pieniędzy było prowadzone wobec niego
postępowanie karne. Natomiast to czy znał powoda i jaki był to stopień ich znajomości
nie ma znaczenia dla oceny publikacji w S.(…). Brak więc podstaw aby zarzucić Sądowi
Apelacyjnemu naruszenie art. 217 i 227 k.p.c. Zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. jest w
skardze kasacyjnej w ogóle niedopuszczalny (art. 3983
§ 3 k.p.c.). Wprawdzie skarżący
zarzucają naruszenie art. 233 k.p.c. i art. 316 k.p.c., ale jak wynika z uzasadnia tak
sformułowanych zarzutów, jest to niedopuszczalna polemika z ustaleniami Sądu
Apelacyjnego, oparta na założeniu, że zaskarżony wyrok narusza przepisy prawa
materialnego wskazane w skardze kasacyjnej, które to założenie, jak wykazano wyżej,
nie jest prawdziwe.
Mając na względzie, że zarzuty podniesione w skardze kasacyjnej okazały się
nieuzasadnione Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39814
k.p.c., orzekł jak w sentencji.