Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 149/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 14 października 2009 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Lech Walentynowicz (przewodniczący)
SSN Krzysztof Strzelczyk
SSN Katarzyna Tyczka-Rote (sprawozdawca)
Protokolant Piotr Malczewski
w sprawie z powództwa I. R.
przeciwko Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń Spółce Akcyjnej w Warszawie
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 14 października 2009 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 10 grudnia 2008 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu
Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Wyrokiem z dnia 12 maja 2008 r. Sąd Okręgowy w K. oddalił powództwo
powódki I. R. skierowane przeciwko Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń S.A.
w Warszawie o zapłatę 243 119 zł z odsetkami i kosztami procesu tytułem
odszkodowania ubezpieczeniowego z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej
przewoźnika drogowego (w ruchu krajowym i międzynarodowym) oraz spedytora.
Apelację powódki od tego wyroku oddalił Sąd Apelacyjny orzeczeniem z 10 grudnia
2008 r.
Podstawą obydwu rozstrzygnięć były następujące ustalenia:
Powódka prowadziła firmę transportową i spedycyjną. Z pozwanym zawarła
umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone
w związku z prowadzoną działalnością, łącznie z kradzieżą i rabunkiem. Strony nie
przedłożyły jednak Sądom ogólnych warunków, według których została zawarta
umowa.
Szkoda objęta pozwem wynikła w związku z wykonaniem umowy zawartej
przez powódkę z M. K., który zlecił powódce załadunek i przetransportowanie
wkładów do kominków z Francji do Olsztyna. Powódka bez zgody zleceniodawcy
zawarła umowę z K. R. świadczącym usługi spedycyjno-transportowe. Przed
nawiązaniem tej umowy powódka przeprowadziła procedurę weryfikacyjną tej firmy
w oparciu o program internetowy T., którym posługują się przedsiębiorcy
świadczących usługi transportowe, oceniła przefaksowane przez K. R. dokumenty,
jej pracownica przeprowadziła z nim rozmowę telefoniczną oraz z sprawdziła jego
wiarygodność w firmie H. z którą współpracował. Pozytywna ocena firmy K. R. oraz
fakt, iż jego samochód znajdował się w pobliżu miejsca załadunku towaru we
Francji zadecydowały o przyjęciu jego oferty przez powódkę. K. R. nie wykonał
jednak przewozu w ramach swojej firmy, lecz zlecił go przewoźnikowi T.– B. Spółce
z o.o., podając jako miejsce rozładunku Olsztyn lub Włocławek. Ostatecznie
rozładunku dokonał w Lipnie, mimo że w międzynarodowym liście przewozowym
miejsce przeznaczenia zostało określone jako Olsztyn. Przesyłka nigdy nie dotarła
do M. K. W wyniku postępowania karnego K. R. został wyrokiem Sądu Rejonowego
w L. uznany za winnego zaboru mienia i skazany na karę czterech lat pozbawienia
wolności.
3
Za niedostarczoną przesyłkę Sąd Okręgowy w O. wyrokiem z dnia
31 października 2006 r. zasądził od powódki I. R. na rzecz M. K. odszkodowanie w
wysokości 204 532 zł z ustawowymi odsetkami i kosztami procesu. Zasądzone
należności, które łącznie wyniosły 243 118,98 zł powódka zapłaciła, a następnie
zwróciła się o ich zrefundowanie w ramach odszkodowania ubezpieczeniowego do
pozwanego. Ten jednak odmówił powołując się na wyrządzenie szkody umyślnie
przez osobę, za którą powódka ponosi odpowiedzialność.
Sąd I instancji potwierdził, że odpowiedzialność odszkodowawczą zakładu
ubezpieczeń wyłącza wyrządzenie szkody z winy umyślnej m. in. przez osobę, za
która powódka ponosi odpowiedzialność (art. 827 § 1 k.c. w brzmieniu sprzed
nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 13 kwietnia 2007 r. o zmianie ustawy –
Kodeks cywilny oraz zmianie niektórych innych ustaw – Dz. U. Nr 82, poz. 557). Do
tego kręgu Sąd zaliczył osoby, którym ubezpieczający zlecił wykonanie określonych
czynności i za które odpowiada na podstawie art. 429 k.c. czy art. 474 k.c.
Przypisanie powódce odpowiedzialności za K. R. Sąd Okręgowy uzasadnił tym, że
powódka występowała w stosunku do M. K. jako spedytor, zaś K. R. był
zaangażowanym przez nią spedytorem zastępczym. Odpowiedzialność cywilna
spedytora oparta jest na zasadach ogólnych (art. 471 k.c.). Obejmuje również
odpowiedzialność za osoby trzecie, z których pomocy korzysta przy wykonywaniu
zlecenia (art. 474 k.c.). Natomiast za przewoźników i dalszych spedytorów, którymi
posługuje się przy wykonywaniu zlecenia odpowiada wówczas, gdy ponosi winę w
wyborze (art. 799 k.c.). W wypadku powierzenia wykonania zlecenia spedycyjnego
tzw. spedytorowi zastępczemu odpowiedzialność spedytora zależy od tego czy
zawiadomił zleceniodawcę o osobie i miejscu zamieszkania zastępcy. Jeśli tak
uczynił, wówczas odpowiada jedynie za winę w wyborze (art. 738 § 1 k.c.). Jeśli
natomiast zaniedbał zawiadomienia – jak to miało miejsce w wypadku powódki,
wówczas odpowiada za czynności zastępcy jak za swoje własne (art. 474 k.c.),
mimo że nie można mu przypisać błędu w wyborze. Skoro więc szkoda w
ubezpieczonej przesyłce powstała z winy umyślnej spedytora zastępczego, za
którego działanie ponosi odpowiedzialność powódka, to – w ocenie Sądu I instancji
– zachodzą przesłanki z art. 827 k.c. zwalniające pozwanego z obowiązku
świadczenia odszkodowania ubezpieczeniowego.
4
Sąd Apelacyjny, rozpatrujący spór na skutek apelacji powódki, uznał
ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego za częściowo wadliwe. Nieprawidłowe było,
w jego ocenie, ustalenie, iż powódkę łączyła z M. K. umowa spedycji i że powódka
zawarła taką samą umowę z K. R., jako spedytorem zastępczym. Sąd Apelacyjny –
po przeanalizowaniu postanowień obydwu umów – uznał, że M. K. nawiązał z
powódką umowę przewozu, określającą ładunek, miejsce załadunku i wyładunku,
konkretny środek transportu i fracht. W konsekwencji powódka nie mogła zawrzeć
umowy spedycji zastępczej z K. R. Za tym, że umowa z K. R. miała charakter
umowy przewozu (zlecenie przewozu innemu przewoźnikowi) przemawiały również
jej postanowienia. Sąd Apelacyjny uznał dalej, odmiennie niż Sąd I instancji, że
powódka nie wykonała niezbędnych czynności zmierzających do sprawdzenia
wiarygodności firmy K. R., skoro – wiedząc, że prowadzi on działalność zaledwie od
6 miesięcy – nie ustaliła jakości jego usług w przewozie międzynarodowym, miejsca
pobytu jego jedynego samochodu, jego danych technicznych i numeru
rejestracyjnego, nie zakazała mu posłużenia się kolejnym przewoźnikiem, bądź nie
zastrzegła obowiązku powiadomienia jej o ewentualnym zleceniu przewozu
dalszemu przewoźnikowi, ani też nie zobowiązała K. R. do utrzymywania z nią
kontaktu telefonicznego przez kierowcę pojazdu, by monitorować przejazd.
W rezultacie Sąd uznał, że powódka, jako przewoźnik, odpowiada na
podstawie art. 789 § 1 k.c. za czynności dalszego przewoźnika jak za własne
czynności. Gdyby zaś podzielić stanowisko powódki, że miała status spedytora, to
jej odpowiedzialność za K. R. wynikałaby z winy (polegającej na braku należytej
staranności) w wyborze przewoźnika (art. 799 k.c.).
Skarga kasacyjna powódki od wyroku Sądu Apelacyjnego oparta została na
obydwu podstawach z art. 3983
§ 1 k.p.c.
Skarżąca zarzuciła niewłaściwe zastosowanie:
- art. 69 ust. 1 w zw. z art. 66 i 67 w zw. z art. 31 lit. c Konwencji Narodów
Zjednoczonych o umowach międzynarodowej sprzedaży towarów zawartej
w dniu 11 kwietnia 1980 r. w Wiedniu (Dz. U. 1997 r. Nr 45, poz. 286) w zw.
z art. 794 § 1 k.c. a contrario w zw. z art. 774 k.c. poprzez pominięcie, że przy
świadczeniu usługi przewiezienia rzeczy oznaczonych co do gatunku od
5
sprzedawcy we Francji do kupującego w Polsce, przewoźnik, który nie
legitymuje się pokwitowaniem wystawionym przez kupującego, nie odbiera
rzeczy ze skutkiem przejścia na kupującego ryzyka utraty, wobec czego utrata
przedmiotu przewozu nie rodzi szkody kupującego, ale sprzedawcy;
- niewłaściwe zastosowanie art. 60 k.c. w zw. z art. 66 § 1 i § 2 k.c. z art. 65 § 1
i § 2 k.c., z art. 774 k.c. i art. 794 § 1 k.c. poprzez ocenę, że powódka zawarła
z M. K. umowę przewozu, a nie umowę spedycji;
- niewłaściwe zastosowanie art. 827 k.c. w zw. z art. 799 k.c. poprzez przyjęcie,
że pozwany nie jest zobowiązany względem powódki do wypłaty
odszkodowania.
- art. 213 § 1 k.p.c. a contrario poprzez przyjęcie przez Sąd drugiej instancji za
podstawę rozstrzygnięcia faktów niepowołanych przez strony;
- art. 365 § 1 k.p.c. przez pominięcie, że w prawomocnym wyroku z dnia
31 października 2006 r. umowa łącząca M. K. z powódką uznana została za
umowę spedycji;
- art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. przez niewskazanie w uzasadnieniu
wyroku Sądu Apelacyjnego dowodów, stanowiących podstawę ustalenia, że K.
R. wyrządził szkodę umyślnie oraz brak ustalenia faktu przypozwania
pozwanego w sprawie o zapłatę z powództwa M. K. przeciwko I. R.;
- art. 82 k.p.c. w zw. z art. 85 k.p.c. poprzez pominięcie, iż pozwany nie może
powoływać się na winę K. R., bowiem nie skorzystał z prawa zgłoszenia
interwencji w sprawie z powództwa M. K. przeciwko I. R.
We wnioskach powódka domagała się uchylenie zaskarżonego w całości
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach
postępowania kasacyjnego Sądowi drugiej instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzuty odnoszące się do naruszenia przez Sąd II instancji prawa
procesowego są trafne jedynie w części.
6
Sąd Apelacyjny nie naruszył art. 213 § 1 k.p.c. (prawidłowo przepis ten
powinien być powołany w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.) „poprzez przyjęcie (…) za
podstawę rozstrzygnięcia faktów przez strony niepowołanych”. Zdaniem powódki
naruszenie dotyczyło zastosowania tego przepisu a contrario i wyrażało się
w poddaniu przez Sąd negatywnej ocenie czynności, których powódka nie
dokonała przy sprawdzaniu wiarygodności K. R. Powódka uważa, że Sąd nie mógł
brać pod uwagę tych faktów, skoro nie podnosiła ich druga strona, bo w takiej
sytuacji powódka była pozbawiona możliwości wykazywania ich bezcelowości.
Tymczasem Sąd Apelacyjny dokonał jedynie prawnej oceny pozytywnych faktów
przytoczonych przez powódkę, obrazujących działania jakie podjęła, aby ustalić
rzetelność K. R. jako ewentualnego wykonawcy zlecenia M. K. Czynności te Sąd
uznał jednak za niewystarczające wskazując, że w jego przekonaniu dla
zachowania należytej staranności w wyborze niezbędne było podjęcie innych
jeszcze kroków. W sytuacji, kiedy pozwany już w odpowiedzi na pozew zarzucił
powódce niedbalstwo w wyborze K. R. – poddanie ocenie zakresu i kompletności
przeprowadzonej przez powódkę kontroli tego przewoźnika było konieczne.
Natomiast trafność wniosków Sądu, który przypisał powódce winę w wyborze
należy już do sfery stosowania prawa materialnego i nie mieści się w postawionym
zarzucie procesowym.
Sąd Apelacyjny nie uchybił także art. 365 § 1 k.p.c. poprzez
nieuwzględnienie kwalifikacji prawnej umowy łączącej powódkę z M. K. przyjętej
przez Sąd Okręgowy w O. w sprawie, w której od powódki zasądzone zostało
odszkodowanie za utraconą przesyłkę. W orzecznictwie utrwalił się pogląd, że
przewidziane w tym przepisie związanie prawomocnym orzeczeniem nie tylko stron
i sądu, który je wydał, lecz również innych sądów oraz innych organów
państwowych i organów administracji publicznej, a w wypadkach wskazanych w
ustawie także innych osób, ogranicza się tylko do rozstrzygnięcia zawartego w
sentencji tego orzeczenia i nie obejmuje jego motywów (por. np. wyroki Sądu
Najwyższego: z dnia 13 stycznia 2000 r., II CKN 655/98, nie publ.; z dnia 23 maja
2002 r., IV CKN 1073/00, nie publ.; z dnia 15 listopada 2007 r., II CSK 347/07, nie
publ., czy postanowienie z dnia 3 czerwca 2009 r., IV CSK 511/08, nie publ.).
Określenie charakteru umowy łączącej strony w tej sprawie należało zaś
7
niewątpliwie do motywów wyroku. Treść rozstrzygnięcia ograniczała się bowiem do
zasądzenia określonej sumy pieniężnej z odsetkami i kosztami postępowania.
Chybiony jest także zarzut naruszenia art. 82 w zw. z art. 85 k.p.c. Powyższe
przepisy wyłączają możliwość podniesienia przez podmiot zawiadomiony
o toczącym się sporze, który nie przystąpił do strony w charakterze interwenienta
ubocznego, w stosunku do tej strony zarzutu błędnego rozstrzygnięcia sprawy oraz
zarzutu wadliwego prowadzenia procesu, w którym nie wziął z tego powodu
udziału. Pozwany takich zarzutów nie formułuje w odniesieniu do sporu pomiędzy
powódką a M. K. To powódka twierdzi, że sprawa ta została rozstrzygnięta
wadliwie, bowiem doprowadziła do przyznania odszkodowania osobie, która nie
poniosła w rzeczywistości szkody.
W apelacji skarżąca nie zarzuciła naruszenia art. 82 i art. 85 k.p.c., zatem
brak było podstaw do rozważania przez Sąd II instancji ewentualnego ich
zastosowania w niniejszej sprawie. Uchybienia prawu procesowemu sąd
odwoławczy rozpatruje bowiem jedynie w ramach zarzutów podniesionych przez
skarżącego w apelacji lub w toku postępowania apelacyjnego. Jedyny wyjątek
stanowią uchybienia prowadzące do nieważności postępowania, które sąd bierze
pod uwagę z urzędu (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r.,
III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55). Tego rodzaju uchybień, pominiętych przez Sąd
Apelacyjny, powódka nie wskazuje w skardze kasacyjnej.
Doszło natomiast do zarzucanego naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. (w zw.
z art. 391 § 1 k.p.c.). Uzasadnienie orzeczenia Sądu odwoławczego – jak wynika
z zawartego jego konkluzji podsumowującego stwierdzenia, stanowić miało
odniesienie się do wszystkich zarzutów ujętych w apelacji i przytoczonych w tym
uzasadnieniu. Jednak w jego treści brak ustosunkowania się do zarzutu naruszenia
art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. przez
zaniechanie weryfikacji twierdzeń powódki o rozbieżności pomiędzy przedmiotem
umowy podanym w zleceniu M. K., a ilością towaru przyjętego rzeczywiście do
przewozu. W sytuacji, kiedy powódka powołuje się na dwurodzajowość szkody,
której część tylko powstała w wyniku zaboru towaru przez K. R., a reszta nie była
wynikiem winy umyślnej, niezajęcie przez Sąd stanowiska w tym zakresie
8
uniemożliwia ocenę zasadności potraktowania całości szkody jako wynikłej z
zaboru mienia. Uchybienie to odnosi się jednak jedynie do części żądania. Tym
samym nie usuwa potrzeby rozważenia podniesionych w skardze zarzutów
naruszenia prawa materialnego.
Pierwszy z nich zmierza w istocie do podważenia trafności orzeczenia
zapadłego w sporze pomiędzy powódką a M. K., opiera się bowiem na twierdzeniu,
że M. K. nie poniósł szkody na skutek utraty przesyłki, ponieważ nie przeszło na
niego ryzyko utraty lub uszkodzenia zakupionych wkładów kominkowych.
Stanowisko powódki nie wiąże się jednak z kwestionowaniem faktu istnienia i
wiążącego charakteru wydanego w tej sprawie wyroku, lecz opiera na założeniu, że
skoro odszkodowanie zasądzone zostało na rzecz osoby, która rzeczywiście nie
poniosła szkody, to nie sposób przyjąć że zachodzą podstawy do zastosowania art.
827 § 1 k.c. (w poprzednim brzmieniu), ponieważ szkoda, której nie wyrządzono tej
osobie, nie mogła być spowodowana w sposób zawiniony. To stanowisko jest
wadliwe z założenia. Roszczenie powódki, wywodzone z umowy ubezpieczenia
odpowiedzialności cywilnej dotyczy przedmiotowo określonej szkody, która
powstała w wyniku zaboru przesyłki – niezależnie zatem od tego, w czyim majątku
szkoda ta powstała, została ona wyrządzona w sposób umyślny. Art. 827 § 1 k.c.
kładzie nacisk na sposób wyrządzenia szkody (umyślność lub rażące niedbalstwo) i
podmiot, który ją spowodował, w każdym zatem wypadku, kiedy przesłanki te będą
spełnione ubezpieczający pozbawiony jest możliwości dochodzenia odszkodowania
ubezpieczeniowego z tytułu takiej szkody.
Poza tym argumenty powódki, jakoby z powołanych przez nią przepisów
art. 69 ust. 1 w zw. z art. 66 i 67 w zw. z art. 31 lit. c Konwencji Narodów
Zjednoczonych o umowach międzynarodowej sprzedaży towarów w zw. z art. 794
§ 1 k.c. a contrario w zw. z art. 774 k.c. wynikało, że w wypadku zorganizowania
transportu zakupionego towaru przez kupującego przewoźnik, który nie legitymuje
się pokwitowaniem kupującego, nie odbiera rzeczy ze skutkiem przejścia na
kupującego ryzyka utraty – nie są uzasadnione. W sytuacji, kiedy to kupujący
organizował przewóz towaru z Francji od sprzedawcy przyjąć należy, że odbiór
następował w siedzibie handlowej sprzedawcy i zastosowanie znajduje art. 69
9
ust. 1 Konwencji, zgodnie z którym ryzyko przeszło na kupującego z chwilą
odebrania przez niego towarów, to znaczy z chwilą wydania ich przysłanemu przez
kupującego przewoźnikowi, którym kupujący posłużył się przy dokonywaniu
odbioru. Podnoszone przez skarżącą elementy umowy spedycji (która może
obejmować odbiór przesyłek) i umowy przewozu (która ogranicza się do
przemieszczania przesyłki) nie mają znaczenia dla oceny skuteczności odbioru.
Odbiór jest czynnością faktyczną polegającą na przyjęciu towaru przez
upoważnioną do tego osobę – co niewątpliwie miało miejsce w okolicznościach
rozpatrywanej sprawy. Utrata przesyłki nastąpiła więc już w czasie, kiedy tzw.
„ryzyko ceny” przeszło na M. K.
Uzasadnione są natomiast dwa pozostałe zarzuty zgłoszone w podstawie
naruszenia prawa materialnego.
Skarżąca ma rację, że wykładnia umowy łączącej M. K. z powódką wadliwie
została zakwalifikowana przez Sąd II instancji jako umowa przewozu, a nie umowa
spedycji. Sąd ten, dokonując wykładni postanowień umowy oparł się jedynie na
dosłownym jej brzmieniu, wynikającym z treści pisemnego dokumentu. Pominął
natomiast, akcentowany w art. 65 § 2 k.c., obowiązek badania jaki był zgodny
zamiar stron i cel umowy, mimo że wynikały one nie tylko z jednobrzmiących
oświadczeń stron umowy w procesie pomiędzy powódką a M. K., ale także z
przebiegu czynności podejmowanych przez powódkę w związku z organizacją
przewozu na zlecenie M. K. i potwierdzały, że strony te łączyła umowa spedycji w
rozumieniu art. 794 § 1 k.c. Nie jest natomiast trafny drugi argument mający
wspierać koncepcję, że doszło do zawarcia umowy spedycji. Wbrew poglądowi
powódki nie jest wyłączone zawarcie umowy przewozu pomiędzy odbiorcą a
przewoźnikiem. W świetle art. 774 k.c. odbiorca towaru może występować w
podwójnej roli nadawcy i odbiorcy. Nie ma też przeszkód ku takiemu ukształtowaniu
umowy przewozu w przepisach Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu
drogowego towarów (CMR) sporządzonej w Genewie dnia 19 maja 1956 r. (Dz. U.
z 1962 r. Nr 49, poz. 238 ze zm.), która ma zastosowanie do umowy przewozu
towaru z Francji ze względu na brzmienie jej art. 1 ust. 1.
10
Skarżąca słusznie natomiast podważa trafność zastosowanych przez Sąd
odwoławczy kryteriów oceny, czy ponosi za działania K. R. odpowiedzialność
uzasadniającą odmowę wypłaty odszkodowania ubezpieczeniowego w sytuacji,
kiedy K. R. spowodował szkodę umyślnie. Jej argumentacja zmierza do wykazania,
że nie ponosi winy w wyborze przewoźnika, co – na podstawie art. 799 k.c. –
wyłącza jej odpowiedzialność za wyrządzoną przez niego szkodę. W tym zakresie
jednak odpowiedzialność powódki przesądzona została wyrokiem Sądu
Okręgowego w O., i musi być uwzględniona przez sądy rozstrzygające niniejszy
spór z uwagi na związanie wynikające z art. 365 § 1 k.p.c.
Istotniejsza jest jednak inna kwestia, związana z charakterem i przesłankami
stosowania sankcji przewidzianej w dawnym art. 827 § 1 k.c. Przepis ten zaliczany
jest w literaturze przedmiotu do norm określających powinności ubezpieczającego
i skutki ich niedopełnienia, do których należy zazwyczaj uwolnienie zakładu
ubezpieczeń od odpowiedzialności lub zmniejszenie obowiązku świadczenia.
W niniejszej sprawie Sądy obydwu instancji uznały, że zachodzą podstawy do
zastosowania tego przepisu, ponieważ szkodę, za którą odpowiedzialność cywilna
przypisana została powódce i która mieściła się w kategorii ryzyk objętych
ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej udzielonym przez pozwanego,
spowodowała umyślnie osoba, której powódka powierzyła wykonanie umowy. Sądy
posłużyły się przy tym klasyczną wykładnią art. 827 § 1 k.c., uznającą, że osobą, za
którą ubezpieczający ponosi odpowiedzialność jest każdy, za czyje czyny ponosi on
odpowiedzialność w świetle przepisów kodeksu cywilnego, o ile co innego nie
wynika z ogólnych warunków ubezpieczenia. Jednak pogląd ten od dawna był
kontrowersyjny. W orzecznictwie i piśmiennictwie pojawił się i zyskał poparcie także
inny kierunek wykładni art. 827 § 1 k.c. zwracający uwagę na szczególny charakter
odpowiedzialności ubezpieczającego za działania innych osób, przewidzianej w tym
przepisie, w stosunku do pozostałych kodeksowych podstaw odpowiedzialności za
cudze czyny. Odmienność ta wywodzona jest z cech umowy ubezpieczenia,
polegających na przyjęciu przez zakład ubezpieczeń obowiązku świadczenia
o charakterze gwarancyjno-repartycyjnym, nie przystającym do reguł rządzących
odszkodowawczą odpowiedzialnością kontraktową ani deliktową. Przyczyną
rodzącą uprawnienie do otrzymania odszkodowania ubezpieczeniowego jest
11
zajście określonego wypadku losowego. Powinnością ubezpieczającego jest takie
postępowanie, aby ani on, ani inne osoby nie spowodowały celowo zajścia takiego
wypadku. Wpływ ubezpieczającego na działania takich osób, aby mógł być
zakwalifikowany jako możliwa do realizacji powinność, musi być jednak
rzeczywisty, co ogranicza krąg tych osób, do takich, których postępowanie
pozostaje pod jego nadzorem. Taki pogląd znalazł wyraz w wyroku z dnia
22 kwietnia 2004 r. (II CK 144/03, OSP 2004/12/159). Sąd Najwyższy stwierdził
w nim, że osobą, za którą ubezpieczający ponosi odpowiedzialność w rozumieniu
art. 827 § 1 k.c., w obowiązującym wówczas brzmieniu, to taka, której wina
umyślna w wyrządzeniu szkody w mieniu ubezpieczającego może być traktowana
jako własna wina kwalifikowana samego ubezpieczającego, za którego osoba ta
działała, nawet w następstwie faktycznego delegowania na nią obowiązków
ubezpieczającego wynikających z umowy ubezpieczenia. Przedmiotem oceny była
w tym wypadku szkoda w mieniu ubezpieczającego spowodowana umyślnie przez
jego pracownika, który w momencie jej wyrządzenia był na urlopie. Ta myśl
kontynuowana była także w wyroku z dnia 13 października 2005 r. (IV CK 181/05,
nie publ.). Sąd Najwyższy zwrócił w nim uwagę, że art. 827 § 1 k.c. jest przepisem
wprowadzającym wyjątek od zasady odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń za
szkodę wyrządzoną w ubezpieczonym mieniu i jako taki nie może podlegać
wykładni rozszerzającej. Dlatego krąg osób, za które w myśl art. 827 § 1 k.c.
ubezpieczający ponosi odpowiedzialność, powinien być określany wąsko
i obejmować tylko te osoby, których winę można zrównać z winą własną
ubezpieczonego, co dotyczy tych osób, na które ubezpieczony delegował w taki
sposób swoje obowiązki wynikające z umowy ubezpieczenia, że można przyjąć, iż
w ramach umowy ubezpieczenia działały one za niego. Spór dotyczył
odpowiedzialności za szkodę spowodowaną kradzieżą, a rozważania odnosiły się
do obciążenia ubezpieczającego odpowiedzialnością za zawinione działania
pracownika agencji ochrony mienia, który udzielił pomocy w dokonaniu kradzieży
z chronionego obiektu. Sąd Najwyższy wskazał w uzasadnieniu, że ocena, czy
odpowiedzialność taką można przypisać ubezpieczającemu wymaga ustalenia, czy
umowa zawarta z agencją ochrony mienia zapewniała ubezpieczającemu takie
uprawnienia wobec jej pracowników, że uzasadniało to przyjęcie, iż za działania
12
tych pracowników ponosił wobec zakładu ubezpieczeń odpowiedzialność jak za
działania własne. Wprawdzie reguły powyższe zostały wypracowane w odniesieniu
do umów ubezpieczenia mienia, lecz odnieść je można także do umów
ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Tego rodzaju ubezpieczenie ma co
prawda inny przedmiot ochrony, bowiem z założenia wiąże się z wyrządzeniem
szkody, za którą ubezpieczający ponosi odpowiedzialność, jednak nie ma
uzasadnionych powodów, by w tym wypadku stosować inne, bardziej niekorzystne
dla ubezpieczającego kryteria oceny, kogo uznać można za osobę, za którą ponosi
on odpowiedzialność. Przedstawiona wykładnia art. 827 § 1 k.c. została przyjęta w
odniesieniu do ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej przez Sąd Najwyższy w
wyroku z 22 listopada 2006 r. (V CSK 303/06, nie publ.). Trafność wąskiego
pojmowania kręgu podmiotów, za które ubezpieczający ponosi odpowiedzialność
wzmacnia fakt znowelizowania art. 827 k.c. po zajściu rozpatrywanego wypadku
ubezpieczeniowego, poprzez całkowite wyeliminowanie umyślnych lub rażąco
niedbałych działań osób, za które ubezpieczający ponosi odpowiedzialność, jako
podstawy uwolnienia zakładu ubezpieczeń od odpowiedzialności (art. 1 pkt 22
ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz zmianie
niektórych innych ustaw – Dz. U. Nr 82, poz. 557).
Z uwagi na to, że Sąd Apelacyjny przyjął wykładnię art. 827 § 1 k.c.
w dawnym brzmieniu odmienną od powyższej, akceptowanej przez Sąd Najwyższy
w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę, zaskarżony wyrok należało uchylić na
podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c.
Orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego wynika z postanowień
art. 39821
k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i art. 108 § 2 k.p.c.
13
md