Sygn. akt V CSK 107/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 27 października 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Antoni Górski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Dariusz Dończyk
SSA Jan Kremer
w sprawie z powództwa D. P.
przeciwko Akademii Medycznej […] i Skarbowi Państwa – Wojewodzie D.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 27 października 2010 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego [….]
z dnia 19 listopada 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o
kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Wyrokiem z dnia 19 listopada 2009 r. Sąd Apelacyjny, na skutek apelacji
pozwanych Akademii Medycznej […] i Skarbu Państwa – Wojewody D., zmienił
wyrok Sądu Okręgowego z dnia 30 lipca 2009 r. w ten sposób, że oddalił
powództwo D. P.
D. P. domagał się zasądzenia od pozwanej Akademii Medycznej kwoty
2.000 zł tytułem odszkodowania oraz 2.000 zł tytułem zadośćuczynienia, jak
również przyznania renty w wysokości 100 zł miesięcznie oraz ustalenia
odpowiedzialności strony pozwanej za mogące ujawnić się w przyszłości szkody
stanowiące konsekwencję zwichnięcia prawego stawu biodrowego powoda, do
którego doszło w czasie leczenia powoda w pozwanej Akademii Medycznej. Sąd na
wniosek powoda wezwał Skarb Państwa – Wojewodę D. do udziału w sprawie w
charakterze strony pozwanej. Po ostatecznym sprecyzowaniu swojego żądania,
powód domagał się zasądzenia solidarnie od pozwanych Akademii Medycznej i
Skarbu Państwa – Wojewody kwoty 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za
krzywdę (z ustawowymi odsetkami: od kwoty 2.000 zł od daty doręczenia pozwu,
od kwoty 98.000 zł od dnia 10 października 2005 r., od kwoty 100.000 zł od dnia 9
lipca 2009 r.); kwoty 20.000 zł tytułem odszkodowania (z ustawowymi odsetkami:
od kwoty 2.000 zł od daty doręczenia pozwu, od kwoty 18.000 zł od dnia 9 grudnia
2005 r.) oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanych za szkody mogące powstać
w przyszłości, a związane z operacją wydłużania nogi powoda metodą lizarowa
wykonaną w Akademii Medycznej.
Wyrokiem z dnia 30 lipca 2009 r. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanych
solidarnie na rzecz powoda kwotę 50.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami: od
kwoty 2.000 zł od dnia 14 maja 2004 r. w stosunku do Skarbu Państwa – Wojewody
D. i od dnia 7.06.2004 roku od pozwanej Akademii Medycznej i od kwoty 48.000 zł
od dnia 17.10.2005 r. od obu pozwanych. Ustalono, że obaj pozwani odpowiadają
solidarnie za szkody mogące powstać w przyszłości, a stanowiące następstwo
zwichnięcia biodra prawego powoda, do którego doszło w trakcie leczenia metodą
Ilizarowa w Klinice Ortopedii Akademii Medycznej, umorzył postępowanie w
3
zakresie żądania renty (pkt III sentencji) oraz oddalił powództwo w pozostałym
zakresie (pkt IV sentencji).
W sprawie dokonano następujących ustaleń.
Powód D. P. urodził się 1975 roku z wadą wrodzoną prawej kończyny dolnej
w postaci niedorozwoju uda i podudzia. Nieprawidłowy wrodzony stan prawej nogi
polegał m.in. na dysplazji (niedorozwoju) panewki prawego stawu biodrowego oraz
zaburzeniu osi i skróceniu kończyny. W wieku trzech lat powód został poddany
zabiegowi pobudzania chrząstek wzrostowych sposobem Truety, a w wieku
sześciu lat operacji wydłużenia kończyny w obrębie uda metodą Cauchoix. Po
zakończeniu leczenia wymienionymi wyżej sposobami uzyskano całkowite
wyrównanie skrótu kończyny. Jednakże z biegiem czasu i w miarę wzrastania
powoda skrót prawej kończyny pojawił się ponownie, osiągając w 1989 roku 2,5
cm. W chwili ukończenia przez powoda 18-go roku życia skrót prawej nogi wynosił
6 cm.
W grudniu 1993 roku powód został przyjęty do Wojewódzkiego Szpitala […]
– Kliniki Ortopedii Akademii Medycznej w celu podjęcia leczenia skrótu i
zniekształcenia kończyny metodą llizarowa. W chwili przyjęcia do Kliniki
stwierdzono u powoda skrócenie prawego uda o 4 cm i podudzia o 2 cm, szpotawe
zniekształcenie trzonu uda i koślawe zniekształcenie stawu kolanowego, wysokie
ustawienie rzepki i jej zniekształcenie oraz znacznie zaburzony z tego powodu chód
z rotacją kończyny dolnej na zewnątrz około 45 stopni. W wywiadzie odnotowano,
że powód był w przeszłości leczony z powodu dysplazji prawego stawu
biodrowego. Powód został zakwalifikowany do leczenia metodą llizarowa i wyraził
zgodę na proponowane leczenie.
W dniu 3 lutego 1994 r. rozpoczęto u powoda proces wydłużania
i korygowania osi kończyny w obrębie uda, wykonując zabieg dwupoziomowej
kortykotomii (przecięcia kości udowej) i nałożenia na udo aparatu llizarowa. Celem
zabiegu było skorygowanie szpotawego zniekształcenia w obrębie trzonu kości
udowej oraz koślawego zniekształcenia kolana, i jednocześnie wydłużenie
kończyny w obrębie dalszej przynasady kości udowej. Zabieg kortykotomii
przebiegł pomyślnie, jednak w trakcie leczenia pooperacyjnego wystąpił
4
narastający przykurcz zgięciowy w obrębie prawego stawu kolanowego i sinienie
nogi przy próbie stawania na niej. Aby ograniczyć te niekorzystne objawy oraz
zabezpieczyć staw kolanowy przed podwichnięciem, w dniu 21 marca 1994 r.
lekarze rozszerzyli aparat llizarowa na podudzie powoda i wykonali artrodiatazę
kolana (rozciągnięcie stawu kolanowego w celu odciążenia powierzchni
stawowych).
Po założeniu aparatu llizarowa lekarze wykonali stopniowe wydłużenie uda,
połączone z korekcją jego osi. W dniu 20 maja 1994 r. powód został wypisany do
domu z zaleceniem chodzenia z pomocą dwóch kul, częściowego obciążania
kończyny dolnej prawej i zmiany opatrunków zależnie od potrzeb.
W czasie kolejnego pobytu powoda w Klinice, który miał miejsce pomiędzy
24 czerwca a 1 lipca 1994 r., lekarze usunęli aparat llizarowa z jego podudzia.
Powód został wypisany do domu z zaleceniem rehabilitacji ze stopniowo
wzrastającym obciążeniem zoperowanej kończyny.
Powód został ponownie przyjęty do Kliniki w dniu od 2 września 1994 r.
w związku z infekcją przy jednym z wszczepionych elementów.
Powód został wypisany w dniu 9 września 1994 r. Kolejny pobyt w Klinice
miał miejsce w dniach od 7 do 10 października 1994 r., kiedy to lekarze usunęli
górny krąg (półpierścień) z uda, uznając górny regenerat kości udowej za
przebudowany. Pozostałe dwa kręgi zostały pozostawione do czasu uzyskania
dalszej przebudowy kości. W dniu 20 marca 1995 r. lekarze stwierdzili prawidłową
przebudowę regeneratu z przewężeniem w części bocznej, i usunęli aparat
llizarowa, nakładając na udo zabezpieczającą łuskę gipsową. W dniu 24 marca
1995 r. powód został wypisany do domu z zaleceniem chodzenia o kulach
i częściowego obciążania kończyny.
Po upływie trzech miesięcy po zdjęciu aparatu llizarowa w trakcie rehabilitacji
prowadzonej w miejscu zamieszkania powoda, doszło do złamania w obrębie
regeneratu kostnego w miejscu wydłużenia w dalszej przynasadzie uda.
Spowodowało to konieczność unieruchomienia kończyny w łusce gipsowej
i zaniechania na kilka miesięcy rehabilitacji stawu kolanowego. Złamanie
regeneratu wygoiło się w ciągu około 6-8 miesięcy.
5
Proces leczenia był kontrolowany za pomocą okresowo wykonywanych zdjęć
RTG. Na zdjęciach z dnia 29 grudnia 1993 r. i z 3 stycznia 1994 r. wykonanych
przed operacją, widoczna była dysplazja (niedorozwój) biodra prawego.
Na zdjęciu z dnia 14 kwietnia 1994 r. można było zaobserwować początek
procesu dyslokacji głowy kości udowej poza panewkę (podwichnięcie) – głowa
kości była pokryta przez panewkę poniżej 2/3. Fakt ten nie został odnotowany
w historii choroby powoda. Na kolejnym zdjęciu, wykonanym w dniu 18 maja
1994 r., widoczny był postępujący proces przemieszczania się głowy kości udowej
poza panewkę (pokrycie przez strop panewki w około 1/2).
Pomiędzy marcem 1995 roku a kwietniem 1996 roku doszło u powoda do
powolnego zwichnięcia prawego stawu biodrowego. W kwietniu 1996 roku w czasie
badań powoda dla potrzeb leczenia uzdrowiskowego rozpoznano u niego
zwichnięcie prawego stawu biodrowego.
W dniu 10 czerwca 1996 r. powód został przyjęty do Kliniki Ortopedii
Akademii Medycznej […] w celu podjęcia próby operacyjnego nastawienia
zwichniętego prawego stawu biodrowego.
W trakcie zabiegu przeprowadzonego w dniu 9 lipca 1996 r. nie udało się
wprowadzić głowy kości udowej pod panewkę, z uwagi na znaczne zmiany
w stawie biodrowym. Wobec powyższego, lekarze dokonali skrócenia trzonu kości
udowej o 3 cm i z uzyskanego fragmentu kości wykonali podparcie dla
przemieszczonej głowy kości udowej w postaci dodatkowego stropu panewki,
wszczepionego powyżej panewki naturalnej. Wykonanie dodatkowej panewki miało
zapobiec dalszemu przemieszczeniu głowy kości udowej ku górze.
We wrześniu 1999 roku powód przebywał w Klinice Ortopedii w P., gdzie
usunięto z kości biodrowej łączniki metalowe, bez próby dalszej rekonstrukcji
biodra.
Sąd Okręgowy ustalił dalej, że jesienią 1999 roku, po zakończeniu leczenia
w P., powód był konsultowany przez niemieckiego lekarza przebywającego w
rodzinnym mieście powoda (K.) w ramach współpracy szpitali. Lekarz ten
poinformował powoda, że w trakcie leczenia w Klinice Ortopedii Akademii
Medycznej […] został popełniony błąd lekarski.
6
W dniu 23 listopada 2000 r. matka powoda wniosła skargę do Okręgowego
Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej przy D. Izbie Lekarskiej, w związku z
powikłaniami powstałymi w wyniku leczenia D. P. metodą llizarowa w Klinice
Ortopedii Akademii Medycznej […]. Postanowieniem z dnia 25 września 2002 r.
Rzecznik odmówił wszczęcia postępowania wyjaśniającego, wskazując na
przedawnienie odpowiedzialności oraz brak winy lekarzy w powstaniu powikłań.
Jednocześnie Rzecznik wskazał, że w jego ocenie istnieją przesłanki do,
wystąpienia przez D. P. na drogę procesu cywilnego w oparciu o tzw. zasadę
słuszności.
Sąd Okręgowy ustalił, że przed rozpoczęciem leczenia metodą llizarowa
powód poruszał się samodzielnie, kompensując skrót kończyny wkładką
ortopedyczną. Chodził do szkoły, brał udział w spotkaniach towarzyskich,
wycieczkach. Uszczerbek na zdrowiu powoda, związany ze skrótem prawej
kończyny oraz złożoną deformacją osi kończyny i niedorozwojem stawu
biodrowego i kolanowego, wynosił w 1993 r. ok. 10 %. Po leczeniu, na skutek
przebytego zwichnięcia stawu biodrowego i operacyjnego wytworzenia sztucznej
panewki stawowej, a także powstałego w toku leczenia niedowładu nerwu
strzałkowego, trwały uszczerbek zdrowiu powoda wzrósł co najmniej do 55 %.
Powód jest aktualnie mało sprawny ruchowo. Brak ruchów czynnych biodra,
praktycznie sztywne kolano, wadliwa oś kończyny i jej ustawienie w utrwalonej
rotacji zewnętrznej powodują bardzo duże ograniczenie jego zdolności
lokomocyjnych. Powód chodzi o dwóch kulach, utykając na prawą nogę. Ma
trudność z wsiadaniem do środków komunikacji, a także z siadaniem i ubieraniem
się (zwłaszcza z zakładaniem spodni i skarpetek, wiązaniem sznurowadeł). Przy
ubieraniu potrzebuje pomocy innej osoby. Odczuwa także bóle biodra i kolana,
szczególnie po dłuższym siedzeniu lub leżeniu. Obecnie powód nie pracuje, jest
inwalidą I grupy. Mieszka z rodzicami i wspólnie z nimi prowadzi gospodarstwo
domowe. Utrzymuje się z renty w wysokości 760 zł i pomocy rodziców.
Klinika Ortopedii, w której leczony był powód (zwana dalej „Kliniką"), była
jednostką organizacyjną Akademii Medycznej […] zorganizowaną na bazie
7
publicznego zakładu opieki zdrowotnej – Wojewódzkiego Szpitala […](zwanego
dalej „Szpitalem”), będącego w tym czasie państwową jednostką budżetową.
Klinika korzystała z pomieszczeń i wyposażenia Szpitala, a jej kierownik
pełnił obowiązki ordynatora oddziału i odpowiadał za poziom spełnianych
świadczeń medycznych. Kierownik Kliniki był przełożonym pracowników naukowo-
dydaktycznych, a ponadto miał prawo wydawać polecenia członkom personelu
szpitalnego. Pracownicy Akademii zatrudnieni w Klinice mieli obowiązek
wykonywania zadań dydaktycznych i naukowych oraz świadczeń leczniczo-
usługowych w stosunku do pacjentów leczonych w Klinice.
Wynagrodzenie za sprawowanie opieki zdrowotnej w Klinice wypłacał
nauczycielom akademickim Szpital. W porozumieniu zawartym pomiędzy Akademią
Medyczną a Wojewodą W. ustalono, że Akademia i Szpital odpowiadają za
działalność swoich pracowników, z tym, że za poziom usług leczniczych
wykonywanych na oddziale będącym bazą jednostki Akademii ponosił
odpowiedzialność kierownik Kliniki, a za poziom innych usług świadczonych na
rzecz chorych – Szpital.
Lekarzem prowadzącym powoda był doktor nauk medycznych L. M.,
zatrudniony na stanowisku adiunkta w Katedrze i Klinice Ortopedii Akademii
Medycznej i jednocześnie w charakterze lekarza w Wojewódzkim Szpitalu […].
W dniu 10 grudnia 1998 r. Wojewódzki Szpital został wpisany do rejestru
samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej i uzyskał osobowość
prawną.
W świetle tak ustalonego stany faktycznego Sąd Okręgowy uznał, że
powództwo D. P. zasługiwało na częściowe uwzględnienie.
Roszczenia powoda w stosunku do pozwanego Skarbu Państwa –
Wojewody D. zostały ocenione w świetle art. 417 k.c., przewidującego
odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez funkcjonariusza
państwowego przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, zaś roszczenia
względem pozwanej Akademii Medycznej w świetle art. 420 k.c., statuujące
odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez funkcjonariusza państwowej osoby
prawnej.
8
W ocenie Sądu Okręgowego, oba pozwane podmioty są legitymowani
biernie w zakresie roszczeń powoda wynikających z leczenia przeprowadzonego
w latach 1994-1996 w Klinice Ortopedii Akademii Medycznej, funkcjonującej w
ramach Wojewódzkiego Szpitala […], skoro bezspornie prowadzący powoda lekarz
– L. M. – był zatrudniony zarówno w Szpitalu […], jak i w pozwanej Akademii, a w
tej ostatniej zatrudnienie miało charakter wyłącznie naukowo dydaktyczny.
Sąd I instancji wskazał, że z treści porozumienia zawartego pomiędzy
Akademią Medyczną a Wojewodą W. wynika wyraźnie, że obowiązkiem
pracowników Akademii było m.in. wykonywanie świadczeń leczniczo-usługowych
w stosunku do pacjentów leczonych w Klinice (§ 3 ust. 2 tiret pierwsze
porozumienia). Kierownik Kliniki odpowiadał za poziom świadczeń leczniczych
wykonywanych na oddziale będącym bazą Kliniki (§ 5 ust. 3 i § 7 porozumienia).
Z tego względu nie można uznać, iż Akademia (lub jej pracownicy)
realizowała w szpitalu klinicznym wyłącznie działalność naukowo-dydaktyczną.
Z drugiej strony Sąd I instancji podkreślił, że przypisanie Akademii
odpowiedzialności za ewentualne błędy lekarzy prowadzących powoda nie zwalnia
z odpowiedzialności samego Szpitala (a w konsekwencji Skarbu Państwa),
w sytuacji, gdy ci sami lekarze byli jednocześnie jego pracownikami i lecząc
powoda wykonywali swoje zwykłe obowiązki wynikające z zatrudnienia.
W § 7 wspomnianego porozumienia stwierdzono wprawdzie, że Akademia
Medyczna i publiczne zakłady opieki zdrowotnej odpowiadają za działalność swoich
pracowników, z tym, że za poziom usług leczniczych wykonywanych na oddziale
będącym bazą jednostki Akademii ponosi odpowiedzialność kierownik Kliniki, a za
poziom innych usług świadczonych na rzecz chorych - Szpital. Sąd Okręgowy
wskazał, że postanowienie to, gdyby miało być rozumiane jako wyłączające
odpowiedzialność Szpitala za szkody wyrządzone pacjentom w toku leczenia
realizowanego przez Klinikę, odnosiłoby jednak skutek wyłącznie w wewnętrznym
stosunku pomiędzy Skarbem Państwa a Akademią, a w żadnym razie nie
wywierałoby ono skutków wobec osób trzecich (pacjentów), chociażby z uwagi na
bezwzględnie obowiązujący charakteru przepisów regulujących odpowiedzialność
deliktową.
9
Jako podstawę faktyczną odpowiedzialności pozwanych Sąd Okręgowy
wskazał błąd lekarzy polegający na przeoczeniu bądź zlekceważeniu
rozpoczynającego się zwichnięcia prawego stawu biodrowego powoda.
Z uwagi na małą czytelność dokumentacji medycznej powoda Sąd I instancji
uznał, że nie można stwierdzić w sposób jednoznaczny, czy lekarz prowadzący
powoda (w tym zwłaszcza L. M.) w ogóle nie dostrzegli symptomów podwichnięcia
biodra widocznych na zdjęciach rentgenowskich z 14 kwietnia i 18 maja 1994 r.,
czy też zlekceważyli związane z tym zagrożenie.
Sąd wskazał, iż skoro pod datą 18 maja 1994 r. w dokumentacji medycznej
powoda widnieje zapis, który może być interpretowany jako „podwichnięcie
w stawie biodrowym”, to nie sposób wytłumaczyć zaniechania przez nich dalszych
(poza wspomnianymi zaleceniami odwodzenia kończyny) środków mogących
zapobiec zwichnięciu biodra (np. sugerowanego przez biegłego sądowego
sporządzającego opinię w niniejszej sprawie dr J. F. rozszerzenia aparatu llizarowa
na miednicę). Sąd Okręgowy uznał, w ślad za opinią biegłych, że operacja
naprawcza, w obrębie stawu biodrowego przeprowadzona w lipcu 1996 r., została
podjęta zbyt późno, aby możliwe było sprowadzenie głowy kości udowej do
naturalnej panewki. Opierając się na opinii biegłego K. C. Sąd I instancji wskazał,
że brak czujności diagnostycznej, czy wręcz pominięcie widocznego na zdjęciach
RTG podwichnięcia, skutkujące zbyt późnym podjęciem próby nastawienia stawu,
przesądzało o bezprawności postępowania lekarzy i ich winie (przynajmniej
nieumyślnej), a tym samym o odpowiedzialności deliktowej pozwanych.
Odnosząc się do zgłoszonego przez obu pozwanych zarzutu przedawnienia
roszczeń odszkodowawczych powoda Sąd Okręgowy wskazał, że szkoda
w niniejszej sprawie polegała na wystąpieniu nie dającego się nastawić
zwichnięcia stawu biodrowego, połączonego m.in. z ograniczeniem ruchomości
kolana, i w konsekwencji znacznym upośledzeniem możliwości poruszania się
przez powoda. O tak rozumianej szkodzie powód zdaniem Sądu I instancji
dowiedział się w sposób pewny dopiero we wrześniu 1999 r., tj. w chwili
zakończenia leczenia (usunięcia elementów metalowych z kości udowej w klinice
w P.).
10
O tym, że szkoda mogła stanowić następstwo błędu lekarskiego, powód
dowiedział się nieznacznie później, w wyniku konsultacji przeprowadzonej przez
lekarza z Niemiec.
Sąd uznał jednak, że brak jest podstaw do uznania, że w tym samym czasie
powód powziął wiadomość o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody.
Okoliczność, iż leczenie odbywało się w szpitalu klinicznym działającym na
zasadzie porozumienia i współdziałania dwóch jednostek organizacyjnych –
Akademii Medycznej i Szpitala, będącego jednostką budżetową, rodziło
uzasadnione wątpliwość co do kwestii, kto odpowiada za błędy lekarzy. Z tego
względu Sąd Okręgowy przyjął, że dopiero w toku niniejszego procesu powód
powziął w sposób pewny wiadomość o osobie zobowiązanej do naprawienia
szkody.
Jednocześnie Sąd I instancji wskazał, że nawet gdyby przyjąć wcześniejszy
termin dowiedzenia się przez powoda o osobie zobowiązanej do naprawienia
szkody, to zgłoszenie przez pozwanych zarzutu przedawnienia należałoby uznać
za nadużycie prawa podmiotowego w świetle art. 5 k.c., skoro niewątpliwe jest, że
lekarze pozwanych popełnili błąd skutkujący kalectwem powoda.
Sąd Okręgowy wskazał również na fakt zwrócenia się przez powoda
w 2000 roku za pośrednictwem matki do Rzecznika Odpowiedzialności
Zawodowej lekarzy, a następnie wystąpienie na drogę sądową. Sąd podkreślił
również, że opóźnienie w sądowym zgłoszeniu roszczeń przez powoda nie było
znaczne, jeśli przyjąć, że trzyletni termin przedawnienia biegł od września
1999 roku (data zakończenia leczenia), skoro pozew przeciwko Akademii
Medycznej został wniesiony w październiku 2002 roku, a pierwsze wskazanie
Skarbu Państwa jako podmiotu legitymowanego w sprawie nastąpiło w piśmie
procesowym powoda z lutego 2003 roku.
Ostatecznie, mając z jednej strony na uwadze roszczenia powoda
zmierzające do częściowej kompensaty za doznany uszczerbek na zdrowiu
i umożliwienie mu leczenia dającego widoki na odzyskanie sprawności, a z drugiej
strony bacząc na pewność stosunków cywilnoprawnych chronioną przepisami
11
o przedawnieniu, Sąd uznał, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy należy
przyznać pierwszeństwo tym pierwszym.
W ustalonych okolicznościach sprawy, za odpowiednią w rozumieniu art. 445
§ 1 k.c. sumę zadośćuczynienia, uznał Sąd I instancji kwotę 50.000 zł, jako
adekwatną zarówno do rozmiaru cierpień powoda i doznanego przez niego
uszczerbku na zdrowiu, jak i do stopnia winy pozwanych.
Sąd uwzględnił także żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanych za
szkody mogące powstać w przyszłości na skutek błędu popełnionego w leczeniu
powoda uznając, że nie można wykluczyć, że w związku z istniejącym
zwichnięciem biodra powstaną nowe koszty (leczenia, rehabilitacji), bądź dalsze
szkody na osobie.
Wyrok Sądu Okręgowego z dnia 30 lipca 2009 r. zaskarżyli apelacjami obaj
pozwani. Sąd Apelacyjny uznał za zasadne zarzuty skarżących, że w momencie
wytoczenia powództwa, roszczenia powoda były już przedawnione. Zdaniem Sądu
Apelacyjnego, z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że D. P.
powód dowiedział się o szkodzie w postaci zwichnięcia prawego stawu biodrowego
wcześniej, a mianowicie już w kwietniu 1996 roku.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że z karty badania D. P. dla celów leczenia
uzdrowiskowego przeprowadzonego dnia 12.04.1996 r. wynika, że u powoda
stwierdzono zwichnięcie prawego stawu biodrowego. Z tej przyczyny powód został
poddany następnie, za jego wiedzą i zgodą, operacji naprawczej w postaci
wykonania stropu panewki w dniu 9.07.1996 r. w klinice Akademii Medycznej w
Szpitalu […].
W ocenie Sądu powód już w roku 1996 wiedział o zwichnięciu prawego
stawu biodrowego, z którym to zdarzeniem łączy odpowiedzialność
odszkodowawczą pozwanych podmiotów.
Zeznania powoda skłoniły Sąd do wniosku, że już w 1996 roku powód
wiedział, że podmiotem odpowiedzialnym za szkodę są lekarze Katedry i Kliniki
Ortopedii Akademii Medycznej, skoro to w tej wyłącznie placówce medycznej
poddano powoda leczeniu metodą llizarowa, z którą to metodą powód łączy
12
zwichnięcie prawego stawu biodrowego i jego następstwa. Powód nie był bowiem
leczony w żadnej innej placówce medycznej.
Sąd Apelacyjny nie zgodził się z twierdzeniem, że powód dowiedział się
o podmiocie zobowiązanym do naprawienia szkody dopiero w toku procesu. Nie
wykazał powód jakichkolwiek przekonujących przesłanek wskazujących na
niemożność wystąpienia z roszczeniami przeciwko Akademii Medycznej czy też
Szpitalowi (a następnie Skarbowi Państwa Wojewodzie D.) bądź obu tym
podmiotom łącznie, w okresie biegnącego od 1996 roku trzyletniego terminu
przedawnienia jego roszczeń. Skutkowało to zmianą wyroku Sądu Okręgowego i
oddaleniem powództwa.
Wskazany wyżej wyrok powód zaskarżył skargą kasacyjną w całości. Jako
podstawy skargi wskazano naruszenie:
- art. 442 § 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 10.08.2007 roku,
poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż fakt powzięcia
wiadomości o zaistnieniu zdarzenia powodującego szkodę jest tożsamy
z dowiedzeniem się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia,
w wyniku czego Sąd uznał roszczenie powoda za przedawnione, podczas
gdy, w realiach rozpoznawanej sprawy skutki zdarzenia wywołującego szkodę
nałożyły się na schorzenie samoistne powoda, wobec czego warunkiem
koniecznym dla określenia początkowej daty powzięcia wiadomości
o wystąpieniu szkody w postaci zwichnięcia prawego stawu biodrowego jest
świadomość powoda obejmująca nie tylko ujemne następstwa zdarzenia
wywołującego szkodę, ale także przyczynę takiego stanu rzeczy (czy
zwichnięcie stawu biodrowego było konsekwencją wrodzonej wady kończyny
w postaci dysplazji biodra czy też miała swoje źródło w wadliwie
przeprowadzonym, obejmującym szereg zabiegów chirurgicznych, procesie
leczenia w pozwanej placówce zdrowia), co bezpośrednio przekłada się na
wiedzę poszkodowanego o osobie odpowiedzialnej za szkodę;
- art. 5 k.c. przez jego niezastosowanie dla oceny zarzutu przedawnienia
roszczenia – w sytuacji gdy, niezależnie od bezzasadności tegoż zarzutu
w świetle art. 442 § 1 k.c. – jest on sprzeczny z zasadami współżycia
13
społecznego i na gruncie niniejszej sprawy stanowi nadużycie prawa,
polegające na przyznaniu prymatu, chronionej przepisami o przedawnieniu,
pewności stosunków cywilnoprawnych, w sytuacji gdy jest ona w konflikcie
z wartością jaką jest zdrowie, w szczególności mając na uwadze fakt,
iż powód stał się kaleką na skutek zawinionego przez personel medyczny
błędu w procesie leczenia, przez co poniósł nieodwracalny uszczerbek na
zdrowiu, zaś podjęte operacyjne leczenie naprawcze zakończyło się
niepowodzeniem, w powyższej sytuacji trudno było oczekiwać od
niepełnosprawnego powoda, którego wszelkie środki i siły skoncentrowane
były w pierwszej kolejności na podejmowaniu kosztownego i czasochłonnego
leczenia i rehabilitacji w celu przywrócenia funkcji lokomocyjnej kończyny, aby
skupił się na dochodzeniu roszczeń w postępowaniu przed sądem, zwłaszcza
zaś rozważaniach kto jest podmiotem odpowiedzialnym za wyrządzenie
szkody;
- art. 233 k.p.c. poprzez zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego
materiału dowodowego przy rozpatrywaniu zarzutu przedawnienia, i dokonaniu
oceny dowodów.
Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy
Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Stosownie do art. 442 § 1 k.c. w brzmieniu sprzed dnia 10 sierpnia 2007 r.,
który znajduje zastosowanie w sprawie z uwagi na czas wystąpienia zdarzenia
wywołującego szkodę oraz samej szkody, roszczenie o naprawienie szkody
wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od
dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie zobowiązanej do
jej naprawienia. Przewidziany w tym przepisie trzyletni termin przedawnienia liczy
się od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się zarówno o samej szkodzie, jak
i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Należy zatem uznać, że jeżeli
poszkodowany dowie się o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody później niż
o samej szkodzie, to ta późniejsza data wyznacza początek biegu przedawnienia
14
(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2002 r., IV CKN 949/00, Biul. SN
2002, nr 11, poz. 11).
Sądy obu instancji przyjęły, że szkodą na osobie, której naprawienia
dochodzi powód, jest zwichnięcie prawego stawu biodrowego, będące
następstwem procesu leczenia polegającego na wydłużaniu prawej nogi metodą
Ilizarowa, w sytuacji wrodzonej dysplazji prawego stawu biodrowego. Zasadniczą
kwestią w sprawie pozostaje przesądzenie, kiedy powód powziął wiadomość o tym,
że pogorszenie jego stanu zdrowia w postaci wystąpienia podwichnięcia stawu
biodrowego jest następstwem nieprawidłowości w zastosowanej u niego terapii
przez lekarzy pozwanego szpitala – Akademii Medycznej […]. Od tego momentu
zaczął bowiem biec – stosownie do art. 442 § 1 k. c. – trzyletni termin
przedawnienia jego roszczeń odszkodowawczych.
Sąd pierwszej instancji przyjął, że powód dowiedział się o tym we wrześniu
1999 r., po usunięciu metalowych elementów z nogi i po konsultacji u lekarzy
niemieckich, przebywających wtedy w K. Sąd Apelacyjny uznał zaś, że datą
powzięcia wiadomości przez powoda o szkodzie jest data wpisu w karcie
chorobowej rozpoznania zwichnięcia stawu biodrowego, co miało miejsce w dniu
12 kwietnia 1996 r., a co pośrednio przyznał powód przesłuchany w charakterze
strony.
Skarżący podnosi trafnie, że stanowisko Sądu Apelacyjnego jest
następstwem utożsamienia daty dowiedzenia się przez powoda o szkodzie z datą
powzięcia wiadomości o osobie sprawcy tej szkody (osobie zobowiązanej do jej
naprawienia). Prawdopodobnie jest ono wynikiem tego, że najczęściej obie te daty
pokrywają się, także poszkodowany wraz z uświadomieniem sobie szkody poznaje
od razu także osobę jej sprawcy. Takich sytuacji dotyczą zresztą przywołane przez
ten Sąd orzeczenia Sądu Najwyższego. Jednakże sytuacja powoda w niniejszej
sprawie wydaje się być odmienna. Odmienność ta polega na tym, że rozpoczął on
leczenie z przyczyny wrodzonej dysfunkcji stawu biodrowego. Jest rzeczą jasną, że
podstawą poddania się leczeniu jest zaufanie pacjenta do lekarza. Powodowi
mogło być więc trudno stwierdzić w sposób samodzielny i stanowczy, że
pogorszenie stanu zdrowia jest następstwem błędów w terapii, a nie wynikiem
15
postępującego procesu upośledzenia wrodzonego. Nie można więc wykluczyć, że,
jak twierdzi, świadomość tę przyniosła mu dopiero wizyta u lekarza z Niemiec.
Gdyby tak było, to początek biegu przedawnienia jego roszczeń należałoby liczyć
od tej wizyty lekarskiej, a nie od daty rozpoznania u niego zwichnięcia stawu, jak to
przyjął Sąd Apelacyjny. Skoro zatem prawidłowość dokonanej przez ten Sąd
subsumcji stanu faktycznego pod normę art. 442 § 1 k.c. w brzmieniu
obowiązującym przed dniem 10 sierpnia 2007 r. budzi uzasadnione wątpliwości,
skargę kasacyjną, opartą w dużej mierze na zarzucie naruszenia tego przepisu,
trzeba uznać za usprawiedliwioną (art. 39815
w zw. z art. 108 § 2 k.p.c.). Dlatego
orzeczono jak w sentencji.
md