Sygn. akt II PK 168/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 stycznia 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jolanta Strusińska-Żukowska (przewodniczący,
sprawozdawca)
SSN Zbigniew Korzeniowski
SSN Zbigniew Myszka
w sprawie z powództwa Z. R.
przeciwko F. Urządzenia i Montaże Przemysłowe Sp. z o.o.
o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, ekwiwalent za urlop
wypoczynkowy, koszty podróży, diety, ekwiwalenty za odzież roboczą i za posiłki,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 26 stycznia 2011 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 4 grudnia 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w pkt. II i V i w tym zakresie
przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego
rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Powód Z. R. wnosił o zasądzenie od „. Urządzenia i Montaże Przemysłowe”
spółki z o.o. ostatecznie kwoty 33.975 euro, w tym 10.109, 63 euro tytułem
wyrównania wynagrodzenia za pracę, 605,48 euro tytułem wyrównania ekwiwalentu
za urlop wypoczynkowy, 12.864,79 euro tytułem wynagrodzenia za pracę w
godzinach nadliczbowych, 774,11 euro tytułem wyrównania wysokości
ekwiwalentu, 67,49 euro tytułem niewypłaconych dwóch diet, 1,28 euro tytułem
uzupełnienia ekwiwalentu urlopowego, 509 euro tytułem potrąceń dokonanych za
dni wolne od pracy, 3.312 euro tytułem potrąceń dokonanych za przestoje w pracy,
2.811 euro tytułem potrąceń za przerwy świąteczne, 2.921 euro tytułem kosztów
związanych z przygotowaniem posiłków oraz kwoty 1.140 zł; z ustawowymi
odsetkami.
Strona pozwana nie uznała powództwa, wnosząc przeciwko powodowi
powództwo wzajemne o zasądzenie kwoty 2.732,49 zł z ustawowymi odsetkami
tytułem odszkodowania za szkodę poniesioną przez stronę pozwaną wskutek
odmowy świadczenia przez powoda pracy w miesiącu lutym 1995 r.
Sąd Okręgowy ustalił, że strona pozwana realizowała kontrakty zawierane z
niemieckimi podmiotami gospodarczymi na podstawie umowy z dnia 31 stycznia
1990 r. między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Federalnej
Niemiec o oddelegowaniu pracowników polskich przedsiębiorstw do realizacji
umów o dzieło. W okresie od 19 lipca 1993 r. do 31 stycznia 1996 r. powód był
zatrudniony u pozwanej na stanowisku zbrojarza. Jego wynagrodzenie określono
początkowo na kwotę 1.200 marek niemieckich (w pierwszej umowie zawartej na
czas określony), a następnie na kwotę 1.600 marek niemieckich (w dwóch
kolejnych umowach zawartych na czas określony). Wynagrodzenie przysługujące
pracownikowi było uzależnione od terminowego zrealizowania zadania w czasie
podyktowanym harmonogramem budowy, przy czym – stosownie do treści umów o
pracę – zadania zostały skalkulowane na 42 godziny robocze na tydzień. Miejscem
pracy powoda miały być budowy prowadzone przez pracodawcę poza granicami
Rzeczypospolitej Polskiej. Powód wykonywał pracę na terenie Niemiec w
miejscowościach Karlsruhe i Offenbach. Na budowach w tych miejscowościach
3
pracownicy świadczyli pracę przeważnie w godzinach od 7.00 do 17.00, ale często
w tym czasie spożywali również posiłki. Poczynając od stycznia 1995 r.,
pracodawca wprowadził praktykę podpisywania przez pracowników oświadczeń, że
nie wnoszą zastrzeżeń co do warunków pracy i co do wysokości naliczonego i
wypłaconego im wynagrodzenia. Powód również podpisał takie oświadczenie po
odebraniu wynagrodzenia za pracę za miesiąc styczeń 1995 r. Kierownikiem
budowy w miejscowości Karlsruhe początkowo był J. D., a następnie – od końca
lutego 1995 r. – A. T., który po stwierdzeniu niskiej wydajności pracowników
opracował nowy harmonogram pracy na budowie i w dniu 25 lutego 1995 r.
przedstawił go pracownikom. Pracownicy, w tym powód, odmówili świadczenia
pracy i opuścili teren budowy. W związku z tym pracodawca rozwiązał z nimi
umowy o pracę bez wypowiedzenia, jednakże ostatecznie tryb ten został zmieniony
na porozumienie stron. Po rozwiązaniu stosunku pracy powód otrzymał ekwiwalent
za urlop wypoczynkowy w kwocie 2/12 wynagrodzenia, tj. 210 marek niemieckich.
Na podstawie opinii biegłego sądowego R. T. Sąd pierwszej instancji przyjął, że
czas pracy powoda był dostosowany do zakresu zlecanych mu na bieżąco przez
pracodawcę zadań, wobec czego, zakładając właściwe zorganizowanie frontu prac
i stosowne przeszkolenie pracowników, nie było potrzeby pracy w godzinach
nadliczbowych.
Według Sądu Okręgowego, powództwo wzajemne okazało się w całości
nieuzasadnione, a powództwo Z. R. zasługiwało na uwzględnienie w części
dotyczącej wyrównania ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy w kwocie 1,28 euro,
ekwiwalentu za używanie własnej odzieży w kwocie 534 zł oraz diet w kwocie 67,49
euro, natomiast w pozostałej części podlegało oddaleniu i takiemu stanowisku dał
wyraz w wyroku z dnia 9 maja 2006 r.
Odnosząc się do roszczenia powoda o wyrównanie wynagrodzenia, Sąd
pierwszej instancji zauważył, że źródłem wzajemnych praw i obowiązków stron były
wyłącznie zawarte między nimi umowy o pracę oraz powszechnie obowiązujące
przepisy prawa pracy, w tym rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 27 grudnia
1974 r. w sprawie niektórych praw i obowiązków pracowników skierowanych do
pracy za granicą w celu realizacji budownictwa eksportowego i usług eksportowych
(M.P. z 1989 r. Nr 4, poz. 106), wobec czego nie ma możliwości uwzględnienia
4
żądania powoda sprowadzającego się do przeliczenia przysługującego mu
wynagrodzenia w oparciu o stawki obowiązujące w niemieckim przemyśle
budowlanym, do czego podstawę miałaby stanowić umowa z dnia 31 stycznia 1990
r. zawarta pomiędzy Rządami Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Federalnej
Niemiec w Bonn (Dz.U. z 1994 r. Nr 98, poz. 474).
Zdaniem Sądu Okręgowego, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy
nie pozwala też na przyjęcie, że powód faktycznie świadczył pracę poza ustalonym
w trzech kolejnych umowach o pracę 42 – godzinnym wymiarem czasu pracy.
Przedstawione przez powoda własnoręcznie sporządzone wykazy godzin
nadliczbowych nie mogą stanowić dowodu na wykonywanie pracy
ponadnormatywnej, bowiem na ich podstawie nie można stwierdzić, że pracodawca
co najmniej godził się na wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych. Brak jest
też przesłanek do ustalenia, że pozwana polecała wykonywanie pracy poza
normami czasu pracy. Z opinii biegłego sądowego specjalności konstrukcyjno –
budowlanej R. T. wynika zaś, że zakres prac zlecanych każdorazowo powodowi i
innym pracownikom był dostosowany do przewidzianego umowami o pracę 42 –
godzinnego tygodniowego czasu pracy.
Apelacje od wyroku Sądu Okręgowego wywiodły obie strony. Powód
zaskarżył wyrok w części oddalającej jego powództwo o zasądzenie kwoty 12.303,
07 euro tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w okresie od
lipca 1993 r. do lutego 1995 r. oraz tytułem wyrównania wynagrodzenia
otrzymywanego od lutego 1994 r. do lutego 1995 r. Strona pozwana zaskarżyła
natomiast wyrok w części zasądzającej na rzecz powoda kwoty: 534 zł tytułem
ekwiwalentu za używanie własnej odzieży i 67,49 euro tytułem diet.
Sąd Apelacyjny – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 4
grudnia 2009 r. zmienił wyrok Sądu Okręgowego w pkt III, zasądzając od pozwanej
na rzecz powoda kwotę 295,71 euro z ustawowymi odsetkami od dnia 1 stycznia
2002 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 159,77 euro tytułem skapitalizowanych
ustawowych odsetek od kwoty 578,37 DEM za okres od 3 kwietnia 1995 r. do 31
grudnia 2001 r., oddalił apelację powoda w pozostałej części, oddalił apelację
pozwanej w całości i zniósł wzajemnie między stronami koszty zastępstwa
procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
5
Po uzupełnieniu postępowania dowodowego o opinię innego biegłego
sądowego z zakresu budownictwa Sąd odwoławczy ustalił, że pracochłonność
zlecanych powodowi zadań przekraczała ustaloną dla niego normę czasu pracy,
wobec czego dopuścił także dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu
księgowości celem wyliczenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych
świadczoną przez powoda w okresie od 19 lipca 1993 r. do 27 lutego 1995 r., przy
założeniu, że powód potrzebował na wbudowanie jednej tony stali zbrojeniowej
19,05 roboczogodzin (a nie 12,85 jak przyjął pracodawca) oraz że pracą w
godzinach nadliczbowych była praca przekraczająca 8 godzin na dobę i 46 godzin
na tydzień (§ 5 uchwały Nr 71 Rady Ministrów z dnia 3 maja 1989 r. w sprawie
zasad wynagradzania oraz przyznawania innych świadczeń związanych z pracą
pracowników skierowanych do pracy za granicą w celu realizacji budownictwa
eksportowego i usług eksportowych; M.P. Nr 14, poz. 106). Na podstawie tej opinii
Sąd drugiej instancji uznał, że należne powodowi za sporny okres wynagrodzenie
za pracę w godzinach nadliczbowych wynosi kwotę 578,37 DM, tj. 295,71 euro, a
skapitalizowane odsetki ustawowe od tej kwoty za okres od dnia wniesienia pozwu
(3 kwietnia 1995 r.) do daty końcowej obowiązywania marki niemieckiej (31 grudnia
2001 r.) wynoszą 159,77 euro. Dalej idące żądania powoda Sąd Apelacyjny uznał
za nieuzasadnione, wskazując że choć z materiału dowodowego wynika, że powód
codziennie wykonywał pracę od 7.00 do 17.00, to nie można uznać, że poza
przypadkami uwzględnionymi w opinii biegłej z zakresu księgowości, przekraczał 8
– godzinny czas pracy, skoro w ciągu dnia pracy korzystał z dwóch przerw, każda
co najmniej od pół godziny do godziny (zeznania świadka A. T.). Sąd odwoławczy
zaakceptował ocenę Sądu pierwszej instancji, że umowa z dnia 31 stycznia 1990 r.
między Rządami RP i RFN nie może stanowić podstawy roszczeń powoda w
stosunku pozwanego, bo w zakresie wynagrodzenia strony stosunku pracy
związane były tylko umowami o pracę oraz powszechnie obowiązującymi
przepisami prawa pracy, przy czym zgodnie z art. 9 k.p. (w brzmieniu
obowiązującym w spornym okresie) przez przepisy prawa pracy rozumiane mogły
być jedynie przepisy Kodeksu pracy, przepisy innych ustaw i aktów wykonawczych,
określające prawa i obowiązki pracowników i pracodawców, a także postanowienia
układów zbiorowych pracy i innych opartych na ustawie porozumień zbiorowych,
6
regulaminów i statutów, określające prawa i obowiązki stron stosunku pracy, a nie
umów międzynarodowych, do których w art. 9 k.p. nie było wówczas odniesienia.
Powód wywiódł skargę kasacyjną od wyroku Sądu drugiej instancji, skarżąc
go w pkt II (oddalającym apelację powoda w pozostałej części) oraz w pkt V
(rozstrzygającym o kosztach postępowania apelacyjnego) i zarzucając naruszenie:
1. art. 18 § 1 i 2 k.p. przez ich niezastosowanie;
2. art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. przez błędną wykładnię polegającą
na zasądzeniu odsetek ustawowych od wynagrodzenia za godziny
nadliczbowe od dnia wniesienia pozwu, a nie od dnia wymagalności
roszczenia o wynagrodzenie za godziny nadliczbowe;
3. art. 65 k.c. w związku z art. 300 k.p. przez jego niezastosowanie;
4. art. 56 k.c. w związku z art. 300 k.p. przez jego niezastosowanie;
5. art. 7a Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i
Kulturalnych (Dz.U. z 1977 r. Nr 38, poz. 169) w związku z art. 241 ust. 1 i
art. 91 Konstytucji RP przez niezastosowanie tych przepisów;
6. art. 37 Układu Europejskiego ustanawiającego stowarzyszenie między
Rzeczpospolitą Polską z jednej strony a Wspólnotami Europejskimi i ich
Państwami Członkowskimi z drugiej strony (Dz.U. z 1994 r. Nr 11, poz. 38) w
związku z art. 241 ust. 1 i art. 91 Konstytucji RP przez niezastosowanie tych
przepisów;
7. art. 9 k.p. przez błędną jego wykładnię polegającą na przyjęciu, że w świetle
tego przepisu ratyfikowane umowy międzynarodowe na podstawie
obowiązujących w czasie ich ratyfikacji przepisów konstytucyjnych i
ogłoszone w Dzienniku Ustaw, w zakresie w jakim określają prawa i
obowiązki pracowników, nie mogą stanowić podstawy roszczeń
pracowników;
8. art. 382 k.p.c. przez dokonanie nowych odmiennych ustaleń od ustaleń Sądu
pierwszej instancji bez przeprowadzenia dodatkowego postępowania
dowodowego w zakresie poczynionych innych ustaleń lub co najmniej bez
wszechstronnego rozważenia całego materiału dowodowego;
9. art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. przez niewyjaśnienie
powodów, dla których Sąd przyjął, że do powoda miał zastosowanie 46 –
7
godzinny, a nie 42 – godzinny tydzień pracy oraz niewyjaśnienie powodów i
podstaw do poczynienia nowych ustaleń faktycznych, odmiennych od
ustaleń Sądu pierwszej instancji, w zakresie łącznej długości dwóch przerw
w ciągu jednego dnia pracy powoda.
Opierając skargę na takich podstawach, powód wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku w pkt II i V oraz przekazanie sprawy w tym zakresie Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach procesu.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej podniesiono, że ze wszystkich trzech
umów o pracę zawartych z powodem wynikało, że czas jego pracy określony był
wymiarem zadań skalkulowanych na 42 godziny robocze na tydzień. Biorąc zatem
pod uwagę art. 18 § 1 i 2 k.p., których to przepisów Sąd Apelacyjny nie zastosował,
należało przyjąć, że skarżącego w okresie zatrudnienia u pozwanej obowiązywała
umownie określona norma czasu pracy, korzystniejsza od określonej powszechnie
obowiązującymi przepisami prawa pracy, czyli w tym wypadku § 5 ust. 1 uchwały
Rady Ministrów Nr 71 z dnia 3 maja 1989 r.
Skarżący wskazał także, iż w piśmie procesowym z dnia 8 maja 2006 r.
ostatecznie wyraźnie sprecyzował, że domaga się odsetek ustawowych od
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych (tak według stawek
zadeklarowanych przez pozwaną w urzędzie pracy landu Północnej Nadrenii
Westfalii, jak też według stawek wynikających z umów o pracę) od dnia 15
następnego miesiąca po tym, za który wynagrodzenie to przysługiwało.
Tymczasem Sąd drugiej instancji odsetki ustawowe od przyznanego wyrokiem
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych zasądził od 3 kwietnia 1995
r., tj. od dnia wniesienia pozwu, oddalając dalej idące żądanie w tym zakresie z
naruszeniem art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.
Według skarżącego, Sąd Apelacyjny naruszył art. 65 k.c. w związku z art.
300 k.p., bowiem przy ocenie roszczeń powoda odnoszących się do zastosowania
przy obliczaniu należnego powodowi wynagrodzenia za godziny nadliczbowe
stawek zadeklarowanych przez pozwaną w urzędzie pracy landu Północnej
Nadrenii Westfalii w dokumencie objaśnienia do umowy o dzieło nie uwzględnił
treści oświadczeń polskiego przedsiębiorstwa dotyczących warunków zatrudnienia
pracowników, przedkładanych niemieckiemu kontrahentowi i urzędom oraz
8
obowiązków, jakie w tym zakresie nakłada na przedsiębiorstwo prawo niemieckie,
do którego oświadczenia te się odwołują. Tym samym doszło też do naruszenia art.
56 k.c. w związku z art. 300 k.p., zgodnie z którym czynność prawna wywołuje nie
tylko skutki w niej wyrażone, lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad
współżycia społecznego i z ustalonych zwyczajów. Zawarcie umowy o pracę
między stronami w celu wykonywania pracy na terenie Niemiec, które było możliwe
dzięki uzyskaniu przez pozwaną pozwolenia urzędu pracy landu Północnej Nadrenii
Westfalii na takie zatrudnienie, wywołało na zasadzie art. 56 k.c. - zgodnie z
zasadą współżycia społecznego polegającą na tym, że powinno się realizować
deklaracje (oświadczenia) złożone w urzędzie państwowym, które były podstawą
do wydania określonej decyzji przez ten urząd – także i ten skutek, że pozwana
była zobowiązana do wypłaty pracownikowi wynagrodzenia nie niższego niż w
wysokości zadeklarowanej przez nią w oświadczeniach złożonych w urzędzie
pracy.
W uzasadnieniu skargi zwrócono uwagę także na to, że w myśl art. 241
Konstytucji RP, umowy międzynarodowe ratyfikowane dotychczas przez
Rzeczpospolitą Polską na podstawie obowiązujących w czasie ich ratyfikacji
przepisów konstytucyjnych i ogłoszone w Dzienniku Ustaw, uznaje się za umowy
ratyfikowane za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie i stosuje się do nich art. 91
Konstytucji RP, jeżeli z treści umowy wynika, że dotyczy kategorii spraw
wymienionych w art. 89 ust. 1 Konstytucji RP. Mimo zatem, że roszczenia powoda
dotyczą okresu sprzed wejścia w życie Konstytucji RP, to do oceny, czy i w jakim
zakresie mogą być do nich stosowane (jako bezpośrednia podstawa) umowy
międzynarodowe – Układ Europejski ustanawiający stowarzyszenie między
Rzeczpospolitą Polską a Wspólnotami Europejskimi i ich Państwami Członkowskimi
oraz Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych –
należy odnosić reguły wynikające z art. 87 i 91 Konstytucji RP w związku z jej art.
241 ust. 1, a to oznacza, że można te roszczenia wywodzić bezpośrednio z tych
umów międzynarodowych, gdyż stanowią one i stanowiły w przeszłości źródła
powszechnie obowiązującego prawa i część krajowego porządku prawnego.
Zgodnie z art. 7a Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i
Kulturalnych, Państwa Strony Paktu uznają prawo każdego do korzystania ze
9
sprawiedliwych i korzystnych warunków pracy, obejmujących w szczególności
wynagrodzenie zapewniające wszystkim pracującym jako minimum godziwy
zarobek i równe wynagrodzenie za pracę o równej wartości bez jakiejkolwiek
różnicy. Natomiast art. 37 Układu Europejskiego stanowi, że uwzględniając
sytuację i uwarunkowania istniejące w każdym z Państw Członkowskich,
traktowanie pracowników posiadających obywatelstwo polskie, legalnie
zatrudnionych na terytorium Państwa Członkowskiego, będzie wolne od
dyskryminacji, wynikającej z obywatelstwa, odnośnie do warunków pracy,
wynagrodzenia lub zwalniania z porównaniu z obywatelami tego państwa. W ocenie
powoda, równe wynagrodzenie za pracę o równej wartości bez jakiejkolwiek różnicy
oznacza, między innymi, że legalnie zatrudniony na terenie Niemiec pracownik
polski powinien otrzymywać wynagrodzenie przynajmniej porównywalne do
pracowników niemieckich świadczących w Niemczech taką samą pracę, nawet jeśli
pracownik polski jest zatrudniony w podmiocie polskim, bowiem w przeciwnym
wypadku jedyną przyczyną, która powoduje różnicę w wysokości wynagrodzenia
między pracownikami polskimi i niemieckimi wykonującymi pracę na terenie
Niemiec, będzie narodowość czy też obywatelstwo. Ponadto, pojęcie godziwego
zarobku należy odnosić do uwarunkowań społeczno – ekonomicznych jakie istnieją
w kraju, w którym pracownik wykonuje pracę i w którym musi się utrzymać w trakcie
jej wykonywania, a nie w kraju, którego obywatelem jest pracownik. Skoro urząd
pracy landu Północnej Nadrenii Westfalii wydał stronie pozwanej pozwolenie na
zatrudnienie polskich pracowników na terenie Niemiec na podstawie informacji
zawartej w objaśnieniach do umowy o dzieło określającej, że pracodawca będzie
wypłacał miesięcznie pracownikowi zatrudnionemu na stanowisku zbrojarza
wynagrodzenie netto w wysokości 1.995,87 DM (stawka netto za 1 godzinę – 11,74
DM), to znaczy, że uznał, iż wynagrodzenie w tej wysokości jest zgodne z art. 8 ust.
3 umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki
Federalnej Niemiec o oddelegowaniu pracowników polskich przedsiębiorstw do
realizacji umów o dzieło, sporządzonej w Bonn w dniu 31 stycznia 1990 r., przez co
pośrednio stwierdził, że wynagrodzenie to jest godziwe i nie dyskryminuje polskich
pracowników, a więc jest też zgodne z postanowieniami obu wskazanych umów
międzynarodowych.
10
W ocenie skarżącego, nieprawidłowo Sąd odwoławczy przyjął również, że w
spornym okresie umowy międzynarodowe nie stanowiły źródła prawa pracy, skoro
zgodnie z art. 9 k.p. w brzmieniu wówczas obowiązującym, przez przepisy prawa
pracy należało rozumieć przepisy Kodeksu pracy oraz inne przepisy określające
prawa i obowiązki pracowników, a takie inne przepisy mogła zawierać także
ratyfikowana umowa międzynarodowa.
Naruszenia art. 382 k.p.c. skarżący upatrywał zaś w tym, że Sąd drugiej
instancji bez przeprowadzenia dodatkowego postępowania dowodowego przyjął, że
w ciągu dnia pracy w spornym okresie powód korzystał z dwóch przerw, każda co
najmniej od pół godziny do godziny, powołując się na zeznania świadka A. T.,
„których to zeznań w ogóle nie było, ponieważ świadek zeznając mówił jedynie o
tym, że w ciągu dnia pracy miały miejsce dwie przerwy, nie odnosząc się ani
słowem do ich długości”. Art. 382 k.p.c. dopuszcza odmienną ocenę dowodów
nawet bez ponownego ich przeprowadzenia przed Sądem drugiej instancji,
jednakże dokonane przez ten Sąd ustalenia i wyrażona ocena powinny być oparte
na całym wszechstronnie rozważonym materiale dowodowym, czego w tym
przypadku zabrakło. Ustalenie Sądu Apelacyjnego co do łącznej długości dwóch
przerw w ciągu dnia pracy było zaś niezwykle istotne, gdyż pozwoliło Sądowi
odwoławczemu, przy przyjęciu ustalenia Sądu Okręgowego o wykonywaniu przez
powoda pracy od poniedziałku do piątku od 7.00 do 17.00, na odliczenie od tego
czasu dwóch godzin przerw i ostateczną konstatację, że efektywny czas pracy
powoda generalnie nie przekraczał 8 godzin.
Skarżący podniósł także, iż doszło do naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w
związku z art. 391 § 1 k.p.c. przez niewyjaśnienie powodów, dla których Sąd drugiej
instancji przyjął, że do powoda miał zastosowanie 46 – godzinny, a nie 42 –
godzinny tydzień pracy oraz niewyjaśnienie powodów i podstaw poczynienia
ustaleń faktycznych co do łącznej długości przerwy w ciągu jednego dnia pracy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna ma usprawiedliwione podstawy.
Wskazana w art. 382 k.p.c. kompetencja sądu drugiej instancji uprawniająca
do dokonywania własnych ustaleń na podstawie materiału zebranego w
postępowaniu pierwszoinstancyjnym zmierza do zapewnienia realizacji nakazu
11
sprawności postępowania (mającego rangę konstytucyjną.- art. 45 ust. 1), jednakże
z zachowaniem instancyjności (art. 176 ust. 1 Konstytucji RP). Wskazana
instancyjność oznacza podział postępowania między sądami różnych instancji i
powierzenie sądowi pierwszoinstancyjnemu rozpoznania oraz rozstrzygnięcia
sprawy cywilnej, a sądowi drugiej instancji dokonania kontroli prawidłowości
przeprowadzonego postępowania oraz wydanego w jego wyniku orzeczenia.
Merytoryczny charakter postępowania apelacyjnego zmierza do naprawienia
błędów popełnionych przez sąd pierwszej instancji i w tym znaczeniu postępowanie
apelacyjne jest przedłużeniem postępowania przeprowadzonego przed sądem
pierwszej instancji. Od reguły, że przedmiotem badania jest cały materiał zebrany w
sprawie, ustawa nie czyni wyjątku. Jeżeli zatem Sąd drugiej instancji uznaje, że
podstawa faktyczna zaskarżonego orzeczenia jest niezupełna, ze względu na
stwierdzone luki w dokonanych ustaleniach, lub inne wadliwości w postaci braku
jednoznacznej wymowy dowodów stanowiących podstawę dokonanych ustaleń, to
eliminacja tych wadliwości nie może godzić w zasadę instancyjności. Oznacza to
obowiązek odniesienia się do całości tych ustaleń i argumentacji, które legły u
podstaw rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji. Niezbędnym wręcz minimum jest
wskazanie, czego nie zawiera uzasadnienie zaskarżonego wyroku, dlaczego Sąd
drugiej instancji uważa za wadliwą ocenę dowodów i w konsekwencji także
ustalenia dokonane w postępowaniu pierwszoinstancyjnym (por. np. uzasadnienie
postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2000 r., II CKN 924/98, OSNC
2000 nr 11, poz. 201). Tymczasem Sąd Apelacyjny, choć dokonał własnych
ustaleń, stwierdzając, że w ciągu dnia pracy powód korzystał z dwóch (nawet
godzinnych) przerw w pracy i obowiązywał go 46 – godzinny tydzień pracy, nie
wskazał w istocie ich źródła. Jak bowiem słusznie zarzucił skarżący, z zeznań
świadka A. T. nie wynika, jak długie były dwie przerwy w ciągu dnia pracy
trwającego od godz. 7.00 do 17.00, a żadnych innych dowodów dla dokonania
takiego ustalenia Sąd odwoławczy nie przywołał. Również stwierdzenie, iż powoda
obowiązywał 46 – godzinny tydzień pracy nie znajduje wystarczającego
uzasadnienia w przytoczeniu przez Sąd Apelacyjny § 5 uchwały Nr 71 Rady
Ministrów z dnia 3 maja 1989 r. w sprawie zasad wynagradzania oraz
przyznawania innych świadczeń związanych z pracą pracowników skierowanych do
12
pracy za granicą w celu realizacji budownictwa eksportowego i usług eksportowych
(M.P. Nr 14, poz. 106), zgodnie z którym pracą nadliczbową jest praca
wykonywana w czasie przekraczającym 8 godzin na dobę i 46 godzin na tydzień.
Sąd odwoławczy, po pierwsze, nie zwrócił bowiem uwagi na to, że regulacja
zawarta w tym przepisie jest konsekwencją rozwiązania zawartego w § 10
rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych
praw i obowiązków pracowników skierowanych do pracy za granicą w celu realizacji
budownictwa eksportowego i usług związanych z eksportem (Dz.U. z 1990 r. Nr 44,
poz. 259 ze zm.), stanowiącego, że czas pracy na budowie (przy wykonywaniu
usługi eksportowej) nie może przekraczać 8 godzin na dobę i 46 godzin na tydzień
(ust. 1), ale jednocześnie zastrzegającego, iż jeżeli czas pracy na budowie jest
dłuższy niż 42 godziny na tydzień, pracownikowi przysługuje czas wolny od pracy w
wymiarze stanowiącym różnicę pomiędzy obowiązującym go tygodniowym
wymiarem czasu pracy, a 42 – godzinnym tygodniowym wymiarem czasu pracy
(ust. 2 i ust. 3), a także określającego zasady rekompensowania czasu wolnego,
który nie mógł być udzielony w okresie zatrudnienia za granicą (ust. 4). Po drugie,
Sąd Apelacyjny nie uwzględnił, że zgodnie z art. 18 § 1 k.p., postanowienia umów o
pracę mogą być bardziej korzystne dla pracownika niż przepisy prawa pracy, co
dotyczy również warunków w zakresie czasu pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 16 października 1985 r., I PR 81/85, PiZS 1986 nr 3, s.73) i nie dokonał w
tym kontekście oceny tych postanowień umów o pracę zawieranych z powodem,
zgodnie z którymi zadania robocze zostały skalkulowane na 42 godziny robocze na
tydzień (por. uzasadnienie wyroku z dnia 15 marca 2006 r., II PK 165/05, OSNP
2007 nr 5-6, poz. 69, w którym w podobnej sytuacji faktycznej Sąd Najwyższy
przyjął, że „wbrew twierdzeniom kasacji, jakoby powoda obowiązywał 46 godzinny
tydzień pracy, a jego zatrudnienie odbywało się według regulacji przepisów
rozporządzenia z 27 grudnia 1974 r. i uchwały Nr 71, to przede wszystkim z
zawartej z powodem umowy o pracę wynikało, że jego czas pracy określony był
wymiarem zadań skalkulowanych na 42 godziny robocze na tydzień”).
Podjęcie przez Sąd odwoławczy decyzji co do istoty sprawy powinno być
poprzedzone kontrolą przeprowadzoną przez ten Sąd, obejmującą zebrany materiał
dowodowy, o którym mowa w art. 382 k.p.c. Kontrola ta obejmuje także zgodność
13
rozstrzygnięcia sądu z dokonanymi ustaleniami faktycznymi oraz powinna być
dokonana w aspekcie adekwatności ustaleń do zebranego w sprawie materiału
dowodowego. Odmienna praktyka sprowadzająca się w istocie do zastępowania
własnym orzeczeniem orzeczenia sądu pierwszej instancji koliduje z rolą
procesową sądu drugiej instancji, którego orzeczenia - ze względu na
wprowadzane coraz dalsze ograniczenia w dostępie do kolejnej instancji - w ogóle
nie podlegają sprawdzeniu. W drastycznej sytuacji sąd drugiej instancji może
działać jako jedna i ostateczna instancja. Dlatego też kwestia objęcia badaniem
całości materiału zebranego (i ewentualnie uzupełnionego) należy do zasadniczych
także z punktu widzenia wskazanych na wstępie postanowień Konstytucji. Zarzut
naruszenia art. 382 k.p.c. należy więc uznać za uzasadniony, podobnie jak zarzut
odnoszący się do naruszenia art. 328 § 2 k.p.c.
Do konstrukcji uzasadnienia orzeczenia sądu drugiej instancji, orzekającego
co do istoty sprawy (w tym wyroku reformatoryjnego) ma, na podstawie art. 391
k.p.c., odpowiednie zastosowanie art. 328 § 2 k.p.c., w szczególności w zakresie
zrekonstruowania podstawy faktycznej tego orzeczenia oraz wyjaśnienia jego
podstawy prawnej i wzajemnych powiązań tych elementów. Zgodnie z art. 328 § 2
k.p.c. uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej
rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione,
dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił
wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z
przytoczeniem przepisów prawa. Uzasadnienie zaskarżonego skargą kasacyjną
wyroku Sądu Apelacyjnego nie spełnia przytoczonych wymagań ustawowych. Nie
wynika bowiem z niego w sposób jasny i niebudzący wątpliwości, jakie fakty zostały
ustalone, jakim dowodom dano wiarę, a jakim jej odmówiono. Z ujęcia
redakcyjnego art. 328 § 2 k.p.c. wynika, że punktem wyjścia dla przedstawienia w
pisemnych motywach wyroku materialnoprawnej koncepcji rozstrzygnięcia sprawy
powinny być prawidłowo poczynione ustalenia faktyczne. Ustalenia muszą zaś
odpowiadać postulatowi jasności i kategoryczności. W uzasadnieniu wyroku musi
znaleźć odzwierciedlenie dokonany wybór dowodów, które stanowiły podstawę
zrekonstruowanych faktów (podstawę faktyczną rozstrzygnięcia), a także wybór
określonych przepisów, będących jego podstawą prawną, ustalenie w drodze
14
wykładni ich znaczenia oraz zastosowanie norm prawnych w związku z
poczynionymi ustaleniami faktycznymi (por. wyrok Sądu Najwyższego z 7 maja
2002 r., I CKN 105/00, LEX nr 55169). Uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w
części dotyczącej ustaleń co do obowiązującego powoda (w zakresie tygodniowej
normy) i faktycznego (z uwzględnieniem długości przerw w ciągu dnia pracy) czasu
pracy nie spełnia przedstawionych wyżej kryteriów, jest bowiem lakoniczne, a
nawet całkowicie arbitralne. W takiej sytuacji ustalenia faktyczne Sądu drugiej
instancji w tym zakresie noszą cechy dowolności, co uzasadnia trafność
kasacyjnego zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c.
W motywach zaskarżonego wyroku nie ma też żadnych argumentów, dla
których Sąd odwoławczy przyjął, że odsetki ustawowe od wynagrodzenia za pracę
w godzinach nadliczbowych powinny być zasądzone od daty wniesienia pozwu. Z
mocy art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. odsetki ustawowe za opóźnienie w
spełnieniu świadczenia pieniężnego liczone są co do zasady od daty wymagalności
roszczenia. Ponieważ zgodnie z art. 321 § 1 k.p.c., Sąd nie może wyrokować co do
przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie,
zasądzenie odsetek od innej daty następuje wówczas, gdy powód w taki sposób
sformułował swoje żądanie. Sąd Apelacyjny nie wyjaśnił, jakie czynności
procesowe powoda skłoniły go do przyjęcia, że odsetki ustawowe należne są mu
od daty wniesienia pozwu, zwłaszcza, że jak trafnie podnosi skarżący, w aktach
sprawy znajduje się jego pismo procesowe z dnia 8 maja 2006 r., w którym
precyzując powództwo, domagał się odsetek ustawowych od wymienionych tam
świadczeń od innej daty niż data wniesienia pozwu.
Za niewystarczające należy też uznać skwitowanie przez Sąd drugiej
instancji zarzutów skarżącego wywodzącego swe uprawnienia do wyższego
wynagrodzenia niż określone w umowie o pracę z umów międzynarodowych
stwierdzeniem, że umowy takie w obowiązującym wówczas stanie prawnym nie
zawierały przepisów prawa pracy w rozumieniu art. 9 k.p. Nie tylko bowiem, że
trafnie powód podniósł, iż w spornym okresie treść art. 9 k.p. była inna niż
przytoczona przez Sąd Apelacyjny (przed 2 czerwca 1996 r. przepis stanowił, że
ilekroć w kodeksie jest mowa o prawie pracy, rozumie się przez to przepisy
kodeksu oraz inne przepisy określające prawa i obowiązki pracowników), to w myśl
15
art. 241 ust. 1 Konstytucji RP umowy międzynarodowe ratyfikowane dotychczas
przez Rzeczpospolitą Polską na podstawie obowiązujących w czasie ich ratyfikacji
przepisów konstytucyjnych i ogłoszone w Dzienniku Ustaw, uznaje się za umowy
ratyfikowane za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie i stosuje się do nich przepisy
art. 91 Konstytucji, jeżeli z treści umowy międzynarodowej wynika, że dotyczą one
kategorii spraw wymienionych w art. 89 ust. 1 Konstytucji. Przepis ten daje
podstawę do wniosku, że także w przypadku umów międzynarodowych, które
zostały zawarte (weszły w życie) przed wejściem w życie Konstytucji RP, za źródła
powszechnie obowiązującego prawa i akty stanowiące część krajowego porządku
prawnego (które tym samym w określonych warunkach mogą być bezpośrednio
stosowane) mogą zostać uznane takie umowy, które zostały ratyfikowane (i
ogłoszone). Jednocześnie uzasadnia on stanowisko - mając na względzie
niejasności dotyczące bezpośredniego obowiązywania umów międzynarodowych
po rządami poprzednich unormowań konstytucyjnych - że zasadę tę należy
stosować także do oceny możliwości bezpośredniego stosowania wcześniej
zawartych umów międzynarodowych do stanów faktycznych, które miały miejsce
jeszcze przed wejściem w życie Konstytucji RP. Innymi słowy, mimo że roszczenia
powoda dotyczą okresu sprzed wejścia w życie Konstytucji RP, to do oceny, czy i w
jakim zakresie mogą być stosowane do nich (jako ich bezpośrednia podstawa)
umowy międzynarodowe, należy w sposób całościowy odnosić reguły wynikające z
art. 87 i 91 Konstytucji RP w związku z jej art. 241 ust. 1. Międzynarodowy Pakt
Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, otwarty do podpisu w Nowym
Jorku dnia 19 grudnia 1966 r., został zaś ratyfikowany przez Polskę i ogłoszony
(Dz.U. z 1977 r. Nr 38, poz. 169 i 170), podobnie jak Układ Europejski
ustanawiający stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską, z jednej strony, a
Wspólnotami Europejskimi i ich Państwami Członkowskimi, z drugiej strony,
sporządzony w Brukseli dnia 16 grudnia 1991 r. (Dz.U. z 1992 r. Nr 60, poz. 302 i
Dz.U. z 1994 r. Nr 11, poz. 39), wobec czego nie można było pominąć oceny
twierdzeń skarżącego upatrujących w postanowieniach tych umów
międzynarodowych podstawy swoich roszczeń.
Należy również zważyć, że z faktu, iż umowa między Rządem
Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Federalnej Niemiec o
16
oddelegowaniu pracowników polskich przedsiębiorstw do realizacji umów o dzieło,
sporządzona w Bonn w dniu 31 stycznia 1990 r. (Dz.U. z 1994 r. Nr 98, poz. 474 ze
zm.) nie jest źródłem powszechnie obowiązującego prawa i nie zawiera przepisów
prawa pracy w rozumieniu art. 18 k.p. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29
listopada 2000 r., I PKN 107/00, OSNP 2001 nr 5, poz. 162) oraz nie stanowi
bezpośredniej podstawy roszczeń pracowników o wynagrodzenie za pracę, nie
wynika, że sąd nie może jej uwzględnić w procesie wykładni przepisów prawa.
Przeciwnie z art. 9 Konstytucji RP, który deklaruje przestrzeganie przez
Rzeczpospolitą Polską wiążącego ją prawa międzynarodowego bez względu na to,
czy ma ono charakter umów ratyfikowanych czy nieratyfikowanych, wynika
obowiązek sądu podjęcia próby dokonania wykładni przychylnej prawu
międzynarodowemu, tj. takiej interpretacji wewnętrznego prawa polskiego, która
zapewnia w jak największym stopniu jego zgodność z treścią prawa
międzynarodowego (zob. w szczególności wyrok NSA z dnia 26 sierpnia 1999 r., V
SA 708/99, OSP 2000, nr 9, poz. 134). Wbrew przekonaniu Sądu Apelacyjnego,
niemożność bezpośredniego oparcia przez powoda roszczeń z tytułu
wynagrodzenia za pracę na przepisach umowy międzynarodowej z 31 stycznia
1990 r., nie wyłącza dochodzenia tych należności na podstawie zawartych przez
niego z pozwanym umów o pracę. Analogiczne stanowisko wyraził również Sąd
Najwyższy w powoływanym wyżej orzeczeniu z 29 listopada 2000 r., I PKN 107/00.
Z treści art. 65 § 1 k.c. wynika, że wykładnia oświadczenia woli powinna
uwzględniać okoliczności towarzyszące jego złożeniu. W świetle art. 65 k.c. w
związku z art. 300 k.p., sąd dokonujący wykładni treści umowy o pracę zawartej
pomiędzy polskim przedsiębiorstwem realizującym w Republice Federalnej Niemiec
umowę o dzieło na podstawie umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a
Rządem Republiki Federalnej Niemiec o oddelegowaniu pracowników polskich
przedsiębiorstw do realizacji umów o dzieło, sporządzonej w Bonn w dniu 31
stycznia 1990 r., a pracownikiem oddelegowanym do pracy związanej z realizacją
tej umowy o dzieło, powinien uwzględnić treść objętych zebranym materiałem
dowodowym oświadczeń polskiego przedsiębiorstwa, dotyczących warunków
zatrudnienia pracowników, przedkładanych przez nie niemieckiemu kontrahentowi i
urzędom oraz obowiązki, jakie w tym zakresie nakłada na przedsiębiorstwo prawo
17
niemieckie, do którego oświadczenia te się odwołują (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 29 listopada 2005 r., II PK 100/05, OSNP 2006 nr 19-20, poz.
299), biorąc pod uwagę jednakże również i to, że stosownie do poglądu zawartego
w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 2000 r., I PKN
107/00, „wiele przemawia za stanowiskiem, iż zawierając tę umowę
(międzyrządową) wolą (zamiarem, przyjętym założeniem) jej stron nie było
ustanowienie reguły, iż jej postanowienia dotyczące wynagrodzeń pracowników
polskich zatrudnianych w Niemczech mają bezpośrednio stawać się składnikami ich
umów o pracę (stosunków pracy). W myśl art. 4 lit. b umowy międzyrządowej z 31
stycznia 1990 r. „zezwolenie na pracę będzie udzielone pracownikowi polskiego
przedsiębiorstwa oddelegowanemu do pracy w ramach umowy o dzieło, jeżeli jego
wynagrodzenie wynikające z umowy, łącznie z częścią wypłacaną w związku z
zatrudnieniem za granicą, będzie odpowiadać wynagrodzeniu, jakie przewidują za
wykonywanie porównywalnej pracy niemieckie układy zbiorowe". Wynika stąd, że
„wynagrodzenie odpowiadające wynagrodzeniu, jakie przewidują za wykonywanie
porównywalnej pracy niemieckie układy zbiorowe" jest warunkiem udzielenia
zezwolenia na pracę, a przy tym ma wynikać z umowy (jak należy sądzić „o
dzieło"), a nie z jakiegoś innego aktu (w tym umowy międzyrządowej). Na rzecz
stanowiska, że wolą stron umowy międzyrządowej z 31 stycznia 1990 r. było
ustanowienie reguły, która bezpośrednio miałaby kształtować treść nawiązywanych
umów o pracę, bardziej przemawia - choć nie oznacza to, iż tak należy go
interpretować - przepis jej art. 8 ust. 3, w myśl którego przedsiębiorstwa realizujące
umowy o dzieło zobowiązane są do wypłacania pracownikom wynagrodzenia (art. 4
ust. 1 lit. b) w takiej wysokości, jaką przewidują za wykonywanie porównywalnej
pracy niemieckie układy zbiorowe. Przeciwko wyprowadzaniu z niego wniosku, iż
stanowić może on bezpośrednią podstawę roszczeń o wynagrodzenie za pracę (że
taka była wola, czy też założenie przyjęte przez strony umowy międzyrządowej z 31
stycznia 1990 r.) przemawia jednakże to, iż nawiązuje się w nim do jej art. 4 ust. 1
lit. b., że nie mówi się w nim o obowiązku zawarcia umowy o pracę uwzględniającej
przewidzianą w nim zasadę, że w art. 8 w ust. 4 określona została sankcja
naruszenia tego przepisu, polegająca na zaprzestaniu wydawania zezwolenia, jak
również to, że umowa nie przewiduje innej sankcji, w szczególności zaś nie
18
postanawia, że pracownik przed sądem może dochodzić wynagrodzenia przy
zastosowaniu zasady wynagrodzenia wynikającej z uwzględnienie treści
niemieckich układów zbiorowych. Oznacza to, że umowa międzyrządowa z 31
stycznia 1990 r. z woli jej stron w ogólności kształtuje kompetencje niemieckich i
polskich organów rządowych, natomiast nie zawiera postanowień normujących
bezpośrednio stosunki między polskimi pracownikami i pracodawcami”. Sąd
Apelacyjny w niniejszej sprawie uchylił się jednak od jakiejkolwiek oceny w tym
zakresie, nie motywując bliżej swojego stanowiska, a tym samym uniemożliwiając
Sądowi Najwyższemu kasacyjną kontrolę rozstrzygnięcia.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie
art. 398
15
§ 1 k.p.c., a o kosztach postępowania kasacyjnego - na podstawie art.
108 § 2 k.p.c. w związku z art. 398
21
k.p.c.