Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 382/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 15 czerwca 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Lech Walentynowicz (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Bogumiła Ustjanicz
SSN Marian Kocon
w sprawie z powództwa E.-I.-B. Spółki z o.o.
przeciwko Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń S.A. w Warszawie
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 15 czerwca 2011 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Apelacyjnego […]
z dnia 15 kwietnia 2010 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania i orzeczenia o
kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Powodowa spółka z ograniczoną odpowiedzialnością „E.-I.-B.” wniosła o
zasądzenie od pozwanego Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń S.A. w
Warszawie kwoty 196 000, zł tytułem odszkodowania ubezpieczeniowego, w
następstwie kradzieży ubezpieczonego przez powoda samochodu m-ki Mercedes
S-Classe W 220.
Wyrokiem z dnia 3 listopada 2009 r. Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo
do wysokości 86 600, zł, a w pozostałym zakresie powództwo oddalił i orzekł o
kosztach postępowania sądowego.
Sąd ustalił, że w dniu 18 listopada 2002 r. strony zawarły umowę
ubezpieczenia autocasco (AC) samochodu powoda m-ki Mercedes S-Classe
W 220, wskazując kwotę 196 000, zł jako sumę ubezpieczenia. Samochód ten
został kupiony przez powoda od innej osoby w dniu 8 listopada 2002 r. za cenę
160 000, zł, przy czym sprzedawca przedstawił opinię rzeczoznawcy, który
oszacował wartość pojazdu na kwotę 196 400 zł. W dniu 13 czerwca 2003 r.,
w wyniku kolizji komunikacyjnej, został uszkodzony tylny lewy błotnik, lampa oraz
zderzak tego samochodu.
W dniu 26 czerwca 2003 r. samochód został skradziony przez nieustalonych
sprawców. Pojazd ten był wyposażony m.in. w system monitoringu
przeciwkradzieżowego. Przeprowadzone postępowanie dowodowe – z udziałem
biegłego sądowego – oraz informacje zgromadzone w postępowaniu
przygotowawczym nie wykazały jednak okoliczności, które mogły wyłączyć bądź
ograniczyć odpowiedzialność ubezpieczeniową pozwanego, dlatego Sąd Okręgowy
uznał za udowodnioną zasadę dochodzonego roszczenia. Nie potwierdził natomiast
wysokości roszczenia w wersji przedstawionej przez powoda, w szczególności przy
uwzględnieniu, że powód kupił samochód za kwotę 160.000, zł, a przed kradzieżą
pojazd został uszkodzony. Zdaniem Sądu, powód miał obowiązek udowodnienia
wysokości swego roszczenia (art. 6 k.c.), ale temu obowiązkowi nie zadośćuczynił,
bowiem przedstawiona prywatna ekspertyza rzeczoznawcy stanowi tylko
uzupełnienie stanowiska strony i nie ma znaczenia dowodowego. Wartość
samochodu w chwili kradzieży została natomiast oszacowania przez
3
ubezpieczyciela na podstawie § 4 i § 21 ogólnych warunków ubezpieczenia AC
i wskazana tam suma (83 600 zł) jest w istniejącej sytuacji procesowej miarodajna.
W następstwie apelacji powoda, Sąd Apelacyjny wyrokiem z 15 kwietnia
2010 r. zasądził na jego rzecz od pozwanego dalszą kwotę 101 400 zł z odsetkami i
kosztami procesu.
Sąd ten uzupełnił postępowanie dowodowe przez dopuszczenie dowodu
z opinii rzeczoznawcy B. G. i na jej podstawie ustalił, że wartość skradzionego
samochodu w czerwcu 2003 r. wynosiła 185 000 zł. Jest to wprawdzie opinia
prywatna, ale została sporządzona przez rzeczoznawcę będącego biegłym
skarbowym wpisanym na listę biegłych skarbowych, dlatego – zdaniem Sądu - jest
wiarygodna. Nie jest natomiast miarodajne oszacowanie wartości pojazdu przez
ubezpieczyciela, gdyż wyraźnie odbiega od innych oszacowań (160 000, zł, 173
600, zł, 185 000, zł i 196 400, zł).
W skardze kasacyjnej pozwany wniósł o uchylenie wyroku odwoławczego
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania albo oddalenie apelacji.
Skarżący powołał się na naruszenie przepisu postępowania, a mianowicie
art. 245 k.p.c., przez nadanie dokumentowi prywatnemu rangi dowodowej nie -
przewidzianej w tym przepisie.
Zarzucił ponadto błędną wykładnię art. 6 k.c. oraz niewłaściwe zastosowanie
art. 805 § 1 i 2 k.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W długotrwałym postępowaniu sądowym zostały wyjaśnione, m.in. przy
udziale biegłego sądowego, okoliczności zdarzenia ubezpieczeniowego, natomiast
problem wysokości odszkodowania ubezpieczeniowego zszedł na plan dalszy
i został zmarginalizowany dowodowo.
W toku postępowania pojawiały się różne, bardzo rozbieżne, wyceny
wartości ubezpieczonego samochodu m-ki Mercedes, jednakże nie został złożony
przez strony wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłych, chociaż taka
potrzeba była niewątpliwa. Istotne jest to, że pozwany ubezpieczyciel dokonał
wyceny skradzionego samochodu według zasad określonych w ogólnych
4
warunkach ubezpieczenia autocasco (§ 4 i 21) i w istocie uznał powództwo w tych
granicach (83 600, zł), czego potwierdzeniem było niekwestionowanie wyroku Sądu
Okręgowego. Sąd jest związany uznaniem powództwa niebudzącego prawnych
wątpliwości (art. 213 § 2 k.p.c.), a ponadto fakty przyznane nie wymagają
dowodzenia (art. 229 k.p.c.), zatem Sąd I instancji był uprawniony do zasądzenia
uznanej kwoty (art. 805 i 822 k.c.).
Sąd Apelacyjny dopuścił dowód z prywatnej opinii rzeczoznawcy B. G.,
wydanej na zlecenie powoda, i przyjął wycenę z tej ekspertyzy za miarodajną.
Stanowisko te budzi zasadnicze zastrzeżenia.
W judykaturze i piśmiennictwie przyjmuje się, że pozasądowa ekspertyza
sporządzona na zlecenie strony i przez nią przedstawiona sądowi z zasady
stanowi tylko część argumentacji faktycznej tej strony. Jeżeli strona przedkłada ją
do akt z intencją uznania za dowód w sprawie, można ją potraktować jako
dokument prywatny (art. 245 k.p.c.), stanowiący dowód tego, że osoba
podpisująca złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Nie korzysta natomiast
z domniemania prawdziwości zamieszczonych w nim twierdzeń. Taki dokument
prywatny może wskazać na potrzebę wykorzystania wiadomości specjalnych
i wówczas sąd powinien dopuścić dowód z opinii biegłego, natomiast przyjęcie
ekspertyzy prywatnej za podstawę orzeczenia stanowi istotne uchybienie
procesowe mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy (zob. orzeczenia Sądu
Najwyższego z dnia 29 września 1956 r., 3 CR 121/56, OSN 1958, nr 1, poz. 16,
z dnia 11 czerwca 1974 r., II CR 260/74, niepubl., z dnia 8 czerwca 2001 r., I PKN
468/00,OSNP 2003, nr 8, poz. 197, z dnia 9 maja 2007 r., II CSK 77/07, Mon. PR.
2007, nr 11, str. 87, z dnia 22 lutego 2008 r., V CSK 432/07, OSNC-ZD 2008, nr 4,
poz. 119 i z dnia 21 maja 2009 r., V CSK 439/08, niepubl.).
Uznana przez pozwanego kwota (83400 zł) nie wymagała dowodzenia.
Sąd Apelacyjny miał natomiast podstawy do przyjęcia, że kwota ta może nie
rekompensować powodowi powstałej szkody, jednakże wówczas okoliczności
spornie wymagały dowodzenia (art. 277 i 232 k.p.c.). Miarodajnym dowodem w tym
zakresie nie mogła być jednak - z przyczyn poprzednio podanych - prywatna
ekspertyza sporządzona na zlecenie powoda. W istocie bowiem Sąd Apelacyjny
5
potraktował równoprawnie ekspertyzę prywatną i opinię biegłego, czego nie można
procesowo zaaprobować. Opinia biegłego podlega wielu rygorom, natomiast autor
ekspertyzy prywatnej nie ponosi praktycznie żadnej odpowiedzialności za jej treść;
nie zostaje uprzedzony o odpowiedzialności za fałszywe zeznania, nie składa
przyrzeczenia, nie zostaje przesłuchany, nie uzupełnia opinii itd.
Dopuszczenie w postępowaniu apelacyjnym dowodu z ekspertyzy B. G.
naruszało jednocześnie uprawnienia procesowe pozwanego, nie dając mu realnej
możliwości konfrontacji, szczególnie w sytuacji, w której Sąd Okręgowy trafnie
„zdyskwalifikował” tę ekspertyzę.
W wyroku z dnia 15 stycznia 2010 r., I CSK 199/09 (niepubl.) Sąd Najwyższy
wyraził pogląd, że w sytuacji, w której uzyskanie wiadomości specjalnych zapewnia
wyłącznie opinia biegłego, to w braku odpowiedniej inicjatywy dowodowej strony
niedopuszczenie dowodu z takiej opinii stanowi naruszenie art. 232 zd. drugie
k.p.c., gdy przeprowadzenie przez sąd z urzędu tego dowodu stanowi jedyny
sposób przeciwdziałania niebezpieczeństwu oczywiście nieprawidłowego
rozstrzygnięcia sprawy, podważającego funkcję procesu. Sąd Apelacyjny - jak się
wydaje - chciał przeciwdziałać takiemu niebezpieczeństwu, ale uczynił to w drodze
niedających się zaaprobować metod procesowych, stanowiących uchybienie
proceduralne mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy (art. 3983
§ 1 pkt 2
k.p.c.). Należało w konsekwencji uchylić zaskarżony wyrok i sprawę przekazać do
ponownego rozpoznania (art. 39815
§ 1 k.p.c i art. 108 § 2 k.c.).