Sygn. akt I CSK 796/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 4 listopada 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Józef Frąckowiak (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
SSA Agnieszka Piotrowska
w sprawie z powództwa UPC Polska Spółki z o.o. w W.
przeciwko Telekomunikacji Polskiej S.A. w W.
o zaniechanie czynów nieuczciwej konkurencji,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 4 listopada 2011 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 27 maja 2010 r.,
oddala skargę kasacyjną i zasądza od powoda na rzecz
pozwanego kwotę 5400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem
zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 24 czerwca 2009 r. oddalił powództwo UPC
Polska sp. z o.o. w W. o nakazanie Telekomunikacji Polskiej S.A. w W. zaniechania
rozpowszechniania reklam usług zawierających informację, że w przypadku
zamówienia usługi „Neostrada tp" klient otrzymuje dostęp do usługi telewizyjnej bez
dodatkowych opłat oraz zaniechania rozpowszechniania reklam dotyczących usługi
„Neostrada tp + usługa TV" pomijających informację, że dla skorzystania z tej usługi
konieczne jest korzystanie dodatkowo z usługi telefonicznej, a także zaniechania
rozpowszechniania reklam zawierających stwierdzenia „Koniec epoki płatnych
telewizji" lub „Oto historyczna chwila — skończyła się epoka płatnych telewizji" oraz
o nakazanie złożenia oświadczenia o wskazanej w pozwie treści i formie.
Z ustaleń wynika, że w okresie od października 2008 r. do grudnia 2008 r.
pozwana prowadziła w telewizji, prasie, Internecie oraz przez wydawanie druków
reklamowych i wysyłanie ich wraz z fakturami swoim klientom, kampanię
reklamową promocyjnej oferty pakietowej usługi „Neostrada tp z telewizją”.
Co najmniej do 2 kwietnia 2009 r. nadal prowadziła tę kampanię za pośrednictwem
Internetu. W przekazach reklamowych informowała, że zamawiając tę usługę, przy
umowach na okres 12 lub 24 miesięcy, klient otrzymuje za 59.90 zł dostęp do
ponad 30 kanałów telewizyjnych bez dodatkowych opłat. Pozwana używała przy
tym wyrażenia „koniec epoki płatnych telewizji" lub wyrażeń o zbliżonej treści.
Celem kampanii reklamowej było skierowanie konsumentów do kanałów sprzedaży
pozwanej, w których mieli uzyskać szczegółowe informacje o ofercie. Możliwość
skorzystania z promocyjnej oferty usługi „Neostrada tp z telewizją” pozwana
uzależniała jednak od wcześniejszego podpisania umowy na świadczenie usługi
telefonicznej, z abonamentem miesięcznym w wysokości co najmniej 50 zł.
Pozwana nie informowała o tym warunku ani w przekazach reklamowych, ani
w regulaminach i cennikach. O konieczności korzystania z usługi telefonicznej klient
dowiadywał się przy zamawianiu usługi „Neostrada z telewizją” przez Internet lub
przez infolinię albo w salonie sprzedaży pozwanej przed podpisaniem umowy.
Przy korzystaniu wyłącznie z usługi „Neostrada” klient nie musiał równocześnie
3
korzystać z usługi telefonicznej, ponosił jedynie dodatkowe koszty w postaci
miesięcznej opłaty abonamentowej w wysokości 36,60 zł. za utrzymanie łącza
telefonicznego Również przy korzystaniu wyłącznie z usługi „TV” nie musiał
równocześnie korzystać z usługi telefonicznej. Zgodnie z publikowanym przez
pozwaną regulaminem promocji pakietowej „Internet z telewizją", miesięczne opłaty
abonamentowe dla tej usługi w okresie obwiązywania promocji wynosiły przy
umowach zawieranych na 12 miesięcy od 69.90 zł, a przy umowach zawieranych
na 24 miesiące od 59,90 zł. W ramach tych abonamentów mieścił się dostęp do
pakietu podstawowego usługi telewizyjnej, obejmującego 38 programów
telewizyjnych. Zgodnie zaś z regulaminem promocji „Neostrada tp - Internet dla
każdego" oraz cennikiem usługi „TV", miesięczne opłaty abonamentowe
w przypadku oddzielnego zamówienia obu tych usług wynosiłyby: od 59,90 zł za
usługę „Neostrada tp” przy umowach zawieranych zarówno na 12 i 24 miesiące
oraz od 29,90 zł za usługę telewizyjną obejmującą dostęp do pakietu
podstawowego.
Strony prowadzą konkurencyjną wobec siebie działalność w dziedzinie
telekomunikacji jako operatorzy telefonii stacjonarnej, dostępu do Internetu oraz
telewizji. Powód jest jednym z największych operatorów sieci telewizji kablowych
w Polsce. W grudniu 2008 r. wezwał pozwaną do zaniechania rozpowszechniania
spornych reklam oraz do publikacji oświadczeń z przeprosinami.
Zdaniem Sądu Okręgowego, pozwana w rozpowszechnianych reklamach
promocyjnej oferty usługi „Neostrada tp z telewizją” wprowadzała klientów w błąd
co do ostatecznej ceny. Podawała co prawda obiektywnie prawdziwą wysokość
abonamentowej opłaty miesięcznej za usługę ”Neostrada tp z telewizją”, tj. 59,90 zł,
jednak mogło to wywołać błędne wyobrażenie adresata, że jest to całość kosztów,
jakie musi ponieść za możliwość skorzystania z reklamowanej oferty, podczas gdy
w rzeczywistości musiał zapłacić dodatkowo co najmniej 50 zł miesięcznie za
usługę telefoniczną, łączoną przez pozwaną z oferowaną usługą. Treść reklam,
ocenianych jako całość (w tym eksponowane wyrażenie „bez dodatkowych opłat")
sugeruje, że wskazana cena jest ceną ostateczną jaką klient musi zapłacić
za reklamowaną ofertę specjalną. Reklamy pozwanej wprowadzają również w błąd
co do rodzaju umów, których dotyczy oferta dostępu w ramach abonamentu
4
za 59,90 zł do ponad 30 kanałów telewizyjnych, poprzez wskazanie, że oferta
dotyczy umów zawieranych na 12 i 24 miesiące, podczas gdy w rzeczywistości ma
ona zastosowanie tylko umów zawieranych na 24 miesiące, albowiem zgodnie
z publikowanym przez pozwaną cennikiem, opłaty abonamentowe przy umowach
zawieranych na 12 miesięcy wynoszą od 69.90 zł miesięcznie. Mając jednak na
uwadze sposób świadczenia przez pozwaną reklamowanej usługi, w tym wymóg
wcześniejszego podpisania przez klienta długoterminowej umowy na okres co
najmniej 12 miesięcy, oraz okoliczność, że umowa ta nie była zawierana bez
wcześniejszego podpisania z klientem umowy na usługę telefoniczną
z abonamentem w określonej wysokości, Sąd Okręgowy uznał, że wprowadzająca
w błąd reklama pozwanej nie mogła wpłynąć na ostateczną decyzję przeciętnego
odbiorcy co do nabycia reklamowanej usługi. Każdy przeciętnie racjonalny i uważny
adresat reklamy, po dowiedzeniu się przed zawarciem umowy o rzeczywistych
kosztach usługi, znacznie wyższych niż podane w przekazie reklamowym, nie
będzie podejmował pochopnie długoterminowego zobowiązania, nawet wówczas
gdy został już sprowadzony do punktu sprzedaży pozwanej przy pomocy
wprowadzającej w błąd reklamy. Sporne reklamy nie stanowią, zdaniem Sądu,
nieuczciwej reklamy uregulowanej w art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji (u.z.n.k.). Nie naruszają żadnych zakazów i ograniczeń
ustawowych dotyczących prowadzenia reklamy, więc też nie można uznać ich za
sprzeczne z przepisami prawa w rozumieniu art. 16 ust. 1 pkt 1 u.z.n.k.
Prowadzona przez pozwaną kampania reklamowa naruszała natomiast dobre
obyczaje, o jakich stanowi powyższy przepis. Zamieszczenie bowiem celowo
niepełnych informacji dla wymuszenia na odbiorcy skontaktowania się z kanałami
sprzedaży pozwanej, poprzez zasugerowanie mu znacznie niższej niż
w rzeczywistości ceny usługi, przekracza granice działania przyzwoitego
i godziwego, traktując odbiorców reklam przedmiotowo, co narusza dobry obyczaj
odnoszenia się do każdego człowieka z powagą i szacunkiem.
Przesłankami warunkującymi dochodzenie przez przedsiębiorcę roszczeń na
podstawie art. 18 ust. 1 u.z.n.k. jest dokonanie czynu nieuczciwej konkurencji
i zagrożenie lub naruszenie interesu przedsiębiorcy wskutek tego czynu, zaś
w ocenie Sądu Okręgowego powódka nie udowodniła, że jej interes został
5
zagrożony lub naruszony w związku z zarzucanymi pozwanej działaniami.
Twierdzenie, że na skutek kampanii reklamowej pozwanej doszło do ograniczenia
potencjalnego kręgu klienteli powódki oraz że dyskredytowanie faktu pobierania
opłat za podstawowy pakiet kanałów telewizyjnych ma dodatkowo istotny wpływ na
pogorszenie wizerunku powoda w oczach klientów, nie zostały poparte
jakimikolwiek dowodami. Sporne reklamy, jako sprzeczne z dobrymi obyczajami,
mieszczą się w hipotezie art. 16 ust. 1 pkt 1 u.z.n.k., lecz wobec niewykazania
przez powódkę, że jej interes został zagrożony lub naruszony wskutek dokonania
tego czynu nieuczciwej konkurencji powództwo podlegało oddaleniu.
Na skutek apelacji powódki Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 27 maja 2010 r.
oddalił apelację, podzielając ustalenia faktyczne i ocenę prawną.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego wniósł powód, zaskarżając
go w całości i zarzucając naruszenie prawa materialnego, tj.:
a) art. 18 ust. 1 pkt 1 u.z.n.k. w związku. z art. 16 ust. 1 pkt 1 u.z.n.k. przez
przyjęcie, że prowadzenie przez pozwaną sprzecznej z prawem i dobrymi
obyczajami kampanii reklamowej usług substytucyjnych w stosunku do usług
oferowanych przez powoda nie stanowi zagrożenia jego interesu,
uzasadniającego żądanie zaniechania niedozwolonych działań;
b) art. 18 ust. 1 pkt 1 u.z.n.k. w związku z art. 16 ust. 1 pkt 2 u.z.n.k. przez
błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, że kampania reklamowa nie
stanowiła realnego zagrożenia interesu powódki wobec możliwości
weryfikacji reklamy przez odbiorcę i uzupełnienia przez pozwaną informacji
zawartych w reklamach w procesie zawierania umów dotyczących
reklamowanej usługi;
c) art. 16 ust. 1 pkt 2 u.z.n.k. polegającą na uznaniu, że reklama nie mogła
wpłynąć na decyzję klienta co do nabycia reklamowanej usługi wskutek
możliwości weryfikacji przez klienta (odbiorcę reklamy) i uzupełnienia przez
pozwaną informacji zawartych w reklamach.
W konkluzji skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
6
W odpowiedzi na skargę kasacyjną pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie
kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że w ocenie orzekających
w sprawie Sądów działanie pozwanej wypełniało hipotezę art. 16 ust. 1 pkt 1
u.z.n.k., bowiem reklama, którą się posługiwała była sprzeczna z dobrymi
obyczajami. Ocena ta w postępowaniu kasacyjnym, wszczętym na skutek skargi
powoda, nie może być kwestionowana. Podobnie, za przesądzone trzeba uznać, że
reklama wprowadzała konsumentów w błąd zarówno co do rodzaju i rzeczywistego
kosztu usług oferowanych w tzw. „pakiecie”, jak i co do kosztów w przypadku umów
zawieranych na okres 12 miesięcy. Spełniona została zatem także pierwsza
przesłanka uznania reklamy za czyn nieuczciwej konkurencji, określona w art. 16
ust. 1 pkt 2 u.z.n.k. Sąd Apelacyjny uznał natomiast, że działanie pozwanej nie
może być zakwalifikowane jako stanowiące czyn nieuczciwej konkurencji określony
w tym przepisie, bowiem nie wypełnia drugiej przesłanki, jaką jest możliwość
wpływu takiej reklamy na decyzję klienta co do nabycia usługi. Z tą oceną, jak
trafnie zarzucił skarżący, nie można się zgodzić. Jak ustalono w sprawie, pozwana
prowadziła szeroko zakrojoną i atrakcyjną w formie kampanię reklamową, której
celem było niewątpliwie wzbudzenie zainteresowania klientów oferowaną usługą
i przyciągnięcie ich do punktów sprzedaży i tym samym co najmniej zniechęcenie
ich do kontaktu z przedstawicielami handlowymi innych operatorów telewizji
kablowej. Część z tych klientów, nawet po zapoznaniu się z rzeczywistym
zakresem i kosztem usługi przed zawarciem umowy, może mimo wszystko
zdecydować się na zakup usługi uznając, że różnice cenowe nie są na tyle
znaczące, aby poświęcać czas na poszukiwanie innego dostawcy podobnej usługi.
Nie można zakładać a priori, że jedynym motywem wyboru dostawcy usługi jest
cena, a rozsądny i dobrze poinformowany konsument zawsze wybierze towar lub
usługę oferowaną w niższej cenie. Nie można wykluczyć sytuacji, w której
świadomie wybierze towar lub usługę w cenie wyższej, licząc na lepszą jakość
bądź kierując się innymi względami, np. fachową i uprzejmą obsługą w punkcie
sprzedaży. Dlatego właśnie podstawowym celem reklamy jest, obok przedstawienia
towaru lub usługi, przyciągnięcie klienta. Wprowadzająca w błąd reklama może
7
zatem wpływać na decyzję co do zakupu towaru lub usługi nawet rozsądnego,
świadomego konsumenta, któremu przed zawarciem umowy przedstawiono cenniki
informujące o rzeczywistym jej koszcie. Należy więc uznać, że działanie pozwanej
wypełniło hipotezę zarówno art. 16 ust. 1 pkt 1 u.z.n.k., jak i art. 16 ust. 1 pkt 2 tej
ustawy.
Nie przesądza to jeszcze o uznaniu reklamy za czyn nieuczciwej
konkurencji, trzeba bowiem poddać ocenie relację przepisów art. 5 – 17 u.z.n.k. do
art. 3 tej ustawy, zawierającego tzw. klauzulę generalną. Wyrażane są niekiedy
poglądy, że art. 3 i przepisy części szczegółowej ustawy powinny być oceniane
odrębnie, a ten pierwszy pełni funkcję uzupełniającą. Czynem nieuczciwej
konkurencji jest zatem każde zachowanie poddające pod hipotezę któregoś
z przepisów art. 5 – 17, a jeżeli nie da się go zakwalifikować na podstawie tych
przepisów, to stanowi czyn nieuczciwej konkurencji, jeżeli jest sprzeczne z prawem
lub dobrymi obyczajami i narusza interes innego przedsiębiorcy bądź mu zagraża.
W ocenie jednak Sądu Najwyższego w obecnym składzie, art. 3 u.z.n.k. pełni
zarówno funkcję uzupełniającą jak i korygującą. Oznacza to, że czynem
nieuczciwej konkurencji jest zachowanie, którego nie można zakwalifikować
zgodnie z art. 5 – 17 u.z.n.k., jeżeli jest sprzeczne z prawem lub dobrymi
obyczajami, a ponadto narusza interes przedsiębiorcy lub klienta bądź mu zagraża.
Może też być to zachowanie określone w art. 5 – 17 u.z.n.k. (co samo w sobie
oznacza sprzeczność z prawem lub dobrymi obyczajami) i które ponadto stanowi
zagrożenie bądź naruszenie interesu przedsiębiorcy (por. wyrok SN z dnia 30 maja
2006 r., I CSK 85/06, niepubl., wyrok z dnia 3 lipca 2008 r., IV CSK 88/08, niepubl.).
O tym, że w każdym wypadku należy badać istnienie przesłanki w postaci
zagrożenia lub naruszenia interesu, świadczy treść art. 18 u.z.n.k., zgodnie
z którym z roszczeniem określonym w tym przepisie może wystąpić przedsiębiorca,
którego interes został zagrożony lub naruszony.
Rozważając zatem, czy doszło do zagrożenia interesu skarżącego
przedsiębiorcy należy zwrócić uwagę na następujące kwestie. Ustawa nie definiuje
pojęć „interes” ani „zagrożenie”. Pojęcie „interesu” należy rozumieć szeroko, jako
określony stan korzystnie już ukształtowany albo taki, który w przyszłości może dla
przedsiębiorcy stanowić źródło korzyści rzeczywistych albo tylko oczekiwanych.
8
Istnienie takiego interesu, jak trafnie podnosi skarżący, zostało wykazane. Skarżący
jest największym operatorem na rynku telewizji kablowej w Polsce, a źródłem jego
dochodów są usługi świadczone abonentom. Działa zatem na rynku, na który
wkracza pozwana i w interesie jego niewątpliwie leży, aby konkurenci nie
dokonywali czynów nieuczciwej konkurencji, mogących uniemożliwić pozyskanie
nowych klientów i ewentualnie ograniczyć krąg już istniejących.
Istnienie interesu w dochodzeniu ochrony przed czynami nieuczciwej
konkurencji w świetle przepisów ustawy nie jest wystarczające do dochodzenia
przewidzianej w niej ochrony. Jak bowiem trafnie wskazał Sąd drugiej instancji,
należy jeszcze wykazać naruszenie albo zagrożenie tego interesu. Roszczenie
skarżącego oparte było na twierdzeniu, że doszło do zagrożenia jego interesu.
Zagrożenie powszechnie określa się w doktrynie jako fakt, zjawisko, zaistniałe
w świecie zewnętrznym, które w dalszym toku wydarzeń może, choć nie musi,
doprowadzić do wystąpienia szkody. Nie może być to tylko stan hipotetyczny,
niebezpieczeństwo powstania szkody musi być bowiem skonkretyzowane co do
realności wystąpienia jak i osoby naruszyciela. Chodzi zatem o zespół faktów, który
cechuje się tym, że pociąga za sobą zwiększone niebezpieczeństwo powstania
szkody. Powstaje pytanie, w jaki sposób w procesie można wykazać istnienie
zagrożenia interesu. Pojęcie zagrożenia występuje także w art. 439 k.c., można się
zatem odwołać do kryteriów w nim określonych, jakkolwiek istnieje wyraźna
różnica, bowiem w art. 439 k.c. chodzi o bezpośrednie zagrożenie nastąpienia
szkody, zaś w art. 3 i 18 u.z.n.k. o bezpośredniości zagrożenia nie ma mowy.
Niebezpieczeństwo nie może być jednak, jak wspomniano, tylko ewentualne, ale
też nie jest wymagane wykazanie pewności jego wystąpienia. Ponieważ
wystąpienia zagrożenia nie sposób udowodnić tak ściśle, jak w wypadku
wystąpienia szkody, za wystarczające należy uznać przedstawienie faktów
i dowodów, które stanowią o naruszeniu zasad konkurencji, rzeczą sądu jest zaś
ich ocena pod kątem realności wystąpienia tego zagrożenia. Sąd Apelacyjny uznał,
że skarżący nie udowodnił w żaden sposób istnienia zagrożenia. Powód jednak
wskazał fakty oraz przedstawił dowody na okoliczność swojej pozycji na rynku,
rodzaju świadczonych usług i ich ceny, rodzaju i rzeczywistej ceny usług
świadczonych przez pozwaną i działań podejmowanych w celu zachęcenia klientów
9
do kontaktu z jej przedstawicielami handlowymi. Te fakty i dowody nie zostały
ocenione w świetle możliwości doprowadzenia do naruszenia interesu powoda.
Oczywiste jest, że samo pojawienie się konkurenta na rynku może stanowić
zagrożenie interesu już działającego przedsiębiorcy. Jeżeli jednak konkurent ten
zachowuje się, jak to ustalił Sąd Apelacyjny, w sposób sprzeczny z dobrymi
obyczajami, a nawet w sposób naruszający godność konsumentów, jak uznał Sąd
Okręgowy, to zachowanie takie może być ocenione jako zagrażające interesowi
przedsiębiorcy w rozumieniu art. 3 u.z.n.k.
Trafność powyższych zarzutów nie prowadzi jednak do uwzględnienia skargi
kasacyjnej. Roszczenie oparte na twierdzeniu o zagrożeniu interesu przedsiębiorcy
ma bowiem charakter prewencyjny, a jego celem jest zapobieżenie mogącej
nastąpić szkodzie. W dacie wniesienia powództwa trwała kampania reklamowa
prowadzona w telewizji, Internecie, w formie ulotek i pism dołączanych do
rachunków abonentów TP SA. Z ustaleń jednak wynika, że jeszcze przed
zamknięciem rozprawy przez Sądem pierwszej instancji kampanii tej zaniechano,
powód osiągną zatem skutek, jakiego się domagał. W tej sytuacji uwzględnienie
roszczenia byłoby bezprzedmiotowe. Ostatecznie zatem zaskarżony wyrok
odpowiada prawu.
Wobec powyższego orzeczono jak w sentencji na podstawie art. 39814
k.p.c.