Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III CSK 174/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 4 stycznia 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Marian Kocon (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz
SSN Anna Kozłowska (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa Budowlanej Spółdzielni Mieszkaniowej w K.
przeciwko L. P.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 4 stycznia 2012 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 27 stycznia 2011 r.,
1. uchyla zaskarżony wyrok w części oddalającej apelację
i zmienia wyrok Sądu Okręgowego z dnia 4 maja 2010 r.
w punkcie pierwszym w ten sposób, że nadto stwierdza,
iż odpowiedzialność L. P. jest – do wysokości
zasądzonej tym wyrokiem kwoty 522.900 (pięćset
dwadzieścia dwa tysiące dziewięćset) zł z ustawowymi
odsetkami od 17 kwietnia 2008 r. - odpowiedzialnością
solidarną z odpowiedzialnością H. K. od której wyrokiem
Sądu Okręgowego z dnia 20 grudnia 2007 r. zasądzono
kwotę 1.035.800 (jeden milion trzydzieści pięć tysięcy
osiemset) zł z ustawowymi odsetkami od 2 września
2003 r.,
2. oddala skargę kasacyjną w pozostałej części,
3. znosi między stronami koszty postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Wyrokiem z dnia 4 maja 2010 r. Sąd Okręgowy zasądził od L. P. na rzecz
Budowlanej Spółdzielni Mieszkaniowej w K. kwotę 522.900 zł z ustawowymi
odsetkami od 17 kwietnia 2008 r. i orzekł o kosztach procesu należnych powódce.
W motywach rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy ustalił, że pozwany w latach 1994–
2007 pełnił funkcję prezesa zarządu powodowej Spółdzielni. Prawomocnym
wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 26 kwietnia 2006 r., został on uznany winnym
popełnienia występku z art. 296 § 3 w związku z art. 296 § 4 k.k. polegającego na
tym, że w okresie od stycznia 2000 r. do listopada 2001 r. będąc obowiązany na
podstawie art. 48 § 1 i 2 ustawy Prawo spółdzielcze, § 77 statutu Spółdzielni i § 5
ust. 1 regulaminu zarządu, do zajmowania się sprawami majątkowymi Spółdzielni,
nieumyślnie niedopełniając obowiązku prowadzenia z należytą starannością spraw
majątkowych Spółdzielni, podpisał jako prezes dokumenty księgowe przedstawione
przez księgową H. K. mające potwierdzać uiszczenie przez członków Spółdzielni
pieniędzy na poczet budowy lokali mieszkalnych i użytkowych oraz uprawniających
do zwrotu tych kwot wpłaconych tytułem wkładów, nie sprawdzając, czy w
rzeczywistości osoby wymienione w tych dokumentach złożyły deklaracje
członkowskie i zostały przyjęte w poczet członków Spółdzielni oraz dokonały wpłat,
a także podpisał in blanco czeki, a następnie przekazał je H. K., nie dokonując
sprawdzenia na jakie kwoty zostały one później wystawione i czy pieniądze
uzyskane z ich realizacji zostały wydatkowane na cele związane z działalnością
Spółdzielni – czym wyrządził w mieniu Spółdzielni szkodę majątkową w wielkich
rozmiarach, w kwocie co najmniej 1.045.800 zł. Tym samym wyrokiem H. K. została
uznana winną popełnienia występku z art. 270 § 1 k.k. i art. 284 § 2 k.k. w związku
z art. 294 § 1 k.k. polegającego na tym, że w okresie od stycznia 2000 r. do
listopada 2001 r., w wykonaniu z góry powziętego zamiaru oraz w krótkich
odstępach czasu, pełniąc funkcję głównej księgowej Spółdzielni, fałszując
dokumenty księgowe, a także realizując czeki i nie przekazując uzyskanych z nich
kwot na cele związane z działalnością Spółdzielni, przywłaszczyła sobie pieniądze
w łącznej kwocie co najmniej 1.045.800 zł. Pozwany był również podejrzany o to,
że od 25 stycznia 1996 r. do grudnia 1999 r., będąc obowiązany do zajmowania się
z należytą starannością sprawami majątkowymi Spółdzielni, nieumyślnie
niedopełniając tego obowiązku podpisał, jako prezes Spółdzielni, czeki in blanco, a
3
następnie przekazał je H. K., nie dokonując sprawdzenia na jakie kwoty zostały one
następnie wystawione i czy pieniądze uzyskane z ich realizacji zostały
wydatkowane na cele związane z działalnością Spółdzielni - czym wyrządził
w mieniu Spółdzielni szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, w kwocie
co najmniej 810.200 zł. Śledztwo prowadzone przeciwko pozwanemu zostało
umorzone w związku z przedawnieniem karalności czynu zaś przeciwko H. K.
skierowano do sądu akt oskarżenia.
Sąd I instancji nadto ustalił, że pozwany nie był w Spółdzielni zatrudniony
na podstawie umowy o pracę. Jego wynagrodzenie zostało określone przez Radę
Nadzorczą jako odpłatność z tytułu pełnienia dyżurów w siedzibie Spółdzielni
i stanowiło jedynie zwrot kosztów czasu poświęcanego na dyżury, które miały
zapewniać kontakt z członkami Spółdzielni. Pozwany, w ramach prowadzonej przez
siebie działalności gospodarczej, świadczył na rzecz Spółdzielni usługi w zakresie
przygotowania inwestycji mieszkaniowych, za co otrzymywał wynagrodzenie
obliczane jako procent całkowitych kosztów przygotowania inwestycji. Spółdzielni
rozliczała pozwanego w zakresie podatku dochodowego wyłącznie z przychodów
z tytułu innych źródeł niż stosunek pracy. Do ubezpieczenia społecznego,
w wymiarze etatu, pozwany był zgłoszony w okresie od 16 marca 1995 r. do lipca
1997 r., a od sierpnia 1997 r. do 31 grudnia 1998 r. w wymiarze ½ etatu, natomiast
w okresie powstania szkody Spółdzielnia nie zgłaszała i nie opłacała składek
na jego ubezpieczenie społeczne. Pozwany wielokrotnie ustnie i na piśmie
deklarował, że nie wiąże go ze Spółdzielnią stosunek pracy. Dopiero po
zakończeniu przez Spółdzielnię działalności inwestycyjnej, gdy zaprzestał
wystawiania rachunków jako przedsiębiorca, pozwany zażądał zawarcia umowy
o pracę, co nie nastąpiło. Po wykryciu przywłaszczenia środków pieniężnych,
zarząd i rada nadzorcza powódki podjęły działania mające na celu odzyskanie
pieniędzy i uchronienie Spółdzielni przed upadłością. Doszło m.in. do zawarcia
ugód z wykonawcami i zbycia części majątku Spółdzielni, a w działania naprawcze
zaangażował się również pozwany. Ponadto pozwany wykonywał na rzecz
Spółdzielni prace zmierzające do wyodrębnienia lokali mieszkalnych. W toku
prowadzonego przeciw pozwanemu postępowania karnego, na jego wniosek,
Rada Nadzorcza Spółdzielni wydała na piśmie dwa oświadczenia. W oświadczeniu
4
z dnia 8 marca 2004 r. stwierdzono, że zarząd Spółdzielni, a przede wszystkim
prezes, czyli pozwany, swoimi działaniami w ciągu ostatnich dwóch lat,
polegającymi na zawieraniu korzystnych z punktu widzenia interesów Spółdzielni
umów, doprowadził do zmniejszenia zadłużenia Spółdzielni o udokumentowaną
kwotę 3.993.966,60 zł, co niewątpliwie uchroniło Spółdzielnię przed upadłością lub
likwidacją. W oświadczeniu z dnia 15 listopada 2004 r. oświadczono z kolei,
że prezes zarządu dokonał w 2002 r. fizycznego podziału wszystkich
nieruchomości stanowiących zasoby Spółdzielni, wyodrębniając 622 lokale
mieszkalne oraz 19 lokali użytkowych. Walne zgromadzenie Spółdzielni w dniu
5 czerwca 2008 r. odmówiło wnioskowi pozwanemu o podjęcie uchwały, że swoimi
działaniami w latach 2002-2005 naprawił w całości szkodę finansową i wyraziło
opinię o potrzebie wystąpienia przeciwko pozwanemu z powództwem o zapłatę.
W dniu 31 marca 2008 r. pozwany został wezwany do zapłaty kwoty 1.045.800 zł,
solidarnie z H. K.
Dokonując oceny prawnej tak ustalonych faktów, Sąd Okręgowy, odnosząc
się do zarzutu przedawnienia roszczenia jako pracowniczego, uznał
go za chybiony. Pozwany nie pozostawał w stosunku pracy, stąd brak było też
podstaw do ograniczenia jego odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie
art. 119 k.p. Związanie zaś Sądu, zgodnie z treścią art. 11 k.p.c., treścią wyroku
skazującego co do popełnienia przestępstwa powodowało, że bezprawność
działania i wina pozwanego nie mogły być kwestionowane. Nie mogła być
też kwestionowana dochodzona kwota, odpowiadała bowiem szkodzie w wielkich
rozmiarach, w rozumieniu poprzednio obowiązującego art. 115 § 6 k.k. (obecnie
art. 115 § 7 k.k.s.). Nietrafne było też stanowisko pozwanego, że naprawił szkodę
w naturze, w związku z takim wyborem dokonanym przez Spółdzielnię.
Pozwany podejmował czynności naprawcze jako prezes Spółdzielni wykonując
w ten sposób swój statutowy obowiązek zajmowania się sprawami Spółdzielni,
zaś prace przy wyodrębnianiu lokali zostały wykonane na posiadanych przez
Spółdzielnię projektach, bez obmiarów z natury, przy zatrudnieniu etatowych
pracowników Spółdzielni i przy wykorzystaniu jej sprzętu i materiałów.
Pozytywne efekty działalności pozwanego nie zrekompensowały szkody
5
wyrządzonej powódce przypisanym mu czynem, zatem powództwo podlegało
uwzględnieniu.
Apelacja pozwanego do wyroku Sądu Okręgowego została oddalona
wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 27 stycznia 2011 r. Sąd Apelacyjny podzielił
ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i dokonaną przez ten Sąd ocenę
prawną, w szczególności zaaprobował ocenę, że strony nie były związane umową
o pracę. Oddalił też wniosek pozwanego o zawieszenie postępowanie apelacyjnego
do czasu zakończenia postępowania przed sądem pracy o ustalenie istnienia
stosunku pracy lub o zawieszenie tego postępowania do czasu zakończenia
postępowania administracyjnego o ustalenie podlegania pozwanego ubezpieczeniu
społecznemu z tytułu zatrudnienia na podstawie stosunku pracy. Sąd Apelacyjny
wskazał, że ustalenia istnienia lub nieistnienia między stronami stosunku pracy
mógł dokonać sąd samodzielnie w postępowaniu cywilnym, zaś w odniesieniu do
postępowania administracyjnego, nie nosi ono cech prejudycjalności, poza tym oba
wnioski zmierzały do przewleczenia postępowania.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego wniósł pozwany. W ramach
podstawy kasacyjnej z art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c. zarzucił naruszenie art. 177 § 1 pkt
1 i 3 k.p.c., a w ramach podstawy z art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c. naruszenie art. 366
§ 1 i 2 w związku z art. 415, art. 441 § 1 i art. 354 k.c. przez zaniechanie ich
odpowiedniego zastosowania i nieuwzględnienie, że skarżący za szkodę
odpowiada wraz z H. K. na zasadzie odpowiedzialności nieprawidłowej (in solidum)
oraz pominięcie, że w stosunku do H. K. zapadł prawomocny wyrok zasądzający
od niej na rzecz Spółdzielni kwotę, co do której orzeczono, że została przez H. K.
przywłaszczona. Nadto skarżący zarzucił naruszenie art. 22 § 1 k.p. w związku art.
52 § 1 ustawy z dnia 16 września 1982 r. – Prawo spółdzielcze przez niewłaściwą
oceną łączącego go z powódką stosunku prawnego. Zarzucając powyższe
skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi
Apelacyjnego do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Nie ma podstaw do podważania prawidłowości postanowienia Sądu
Apelacyjnego oddalającego wniosek skarżącego o zawieszenie postępowania
6
apelacyjnego do czasu zakończenia postępowań tak przed sądem pracy
o ustalenie, że strony były związane umową o pracę, jak i do czasu zakończenia
postępowania administracyjnego („a w przypadku wniesienia odwołania od decyzji
administracyjnej także postępowania sądowego”) o ustalenie podlegania
pozwanego w okresie od 1 stycznia 1999 r. do 20 grudnia 2007 r. ubezpieczeniu
społecznemu z tytułu zatrudnienia na podstawie stosunku pracy w powodowej
Spółdzielni, wszczętego przez skarżącego przed Zakładem Ubezpieczeń
Społecznych. Zawieszenie postępowania z przyczyny wskazanej w art. 177 § 1 pkt
1 i pkt 3 k.p.c. następuje, jeżeli jest ono zależne od wyniku innego postępowania,
tu: cywilnego lub administracyjnego, przy czym rozstrzygnięcie w tym innym
postępowaniu pełni rolę prejudykatu, bez którego orzekanie w sprawie nie jest
możliwe. Ustalenie, czy strony były związane stosunkiem pracy jest
następstwem kwalifikacji prawnej ustalonych w sprawie faktów i mieści się
w podstawie rozstrzygnięcia, zatem ustalenia takiego mógł dokonać sąd w sprawie
niniejszej; ustalenie takiej treści nie jest też zastrzeżone do wyłącznej kompetencji
sądu pracy. Nie było też podstaw do zawieszenia postępowania z drugiej,
wskazanej przez skarżącego, przyczyny. Możliwość zawieszenia postępowania,
przewidziana w art. 177 § 1 pkt 3 k.p.c., zachodzi wówczas, gdy wymagana jest
decyzja organu administracji publicznej, z uwagi na to, że treść tej decyzji
stanowi konieczny element podstawy rozstrzygnięcia sprawy cywilnej.
Takiego związku w okolicznościach sprawy nie ma. Zagadnienie podlegania
lub niepodlegania skarżącego ubezpieczeniu społecznemu nie wpływa na
rozstrzygnięcie w sprawie niniejszej.
Nietrafnie też skarżący kwestionuje ocenę Sądów obu instancji o braku
podstaw do przyjęcia, że strony były związane stosunkiem pracy. Powołane
w skardze kasacyjnej przepisy art. 52 ustawy z dnia 16 września 1982 r. – Prawo
spółdzielcze (tekst jedn. Dz.U. z 2003 Nr 188, poz.1848 ze zm.) w związku z art.
22 k.p., nie uzasadniają wniosku, że czynności członka zarządu spółdzielni winny
być traktowane jako wykonywane w ramach stosunku pracy. Rada nadzorcza
spółdzielni może z członkiem zarządu nawiązać stosunek pracy zarówno na
podstawie umowy o pracę jak i powołania, jednakże o treści i kwalifikacji prawnej
powstałego stosunku prawnego decyduje zamiar stron. Było niewątpliwe, że sam
7
skarżący, przez lata piastowania funkcji prezesa zarządu Spółdzielni, stanu tego
nie traktował jako stosunku pracy. Skarżący pełnił tę funkcję wykonując swoje
statutowe obowiązki na dyżurach za wynagrodzeniem ryczałtowym i taka forma
była akceptowana przez Spółdzielnię. Jeżeli przeto o innej, niż stosunek pracy,
podstawie prawnej zatrudnienia skarżącego w Spółdzielni zdecydowały same
strony, to nie było podstaw do czynienia innych ocen nawiązanej między stronami
więzi prawnej. Zagadnienie to Sądy obu instancji rozważały. W skardze kasacyjnej
skarżący czyni zarzut niedostatecznego uzasadnienia przez Sąd Apelacyjny
stanowiska aprobującego stanowisko Sądu Okręgowego co do nieistnienia między
stronami stosunku pracy; taki zarzut nie może być przedmiotem badania przez Sąd
Najwyższy skoro skarżący zarzucał naruszenie prawa materialnego, a nie
postawiał zarzutów naruszenia właściwych przepisów procesowych.
Uzasadniony jest zarzut naruszenia art. 366 k.c. w związku z art. 415 i art.
441 § 1 k.c. Skarżący trafnie dostrzega, że zarówno odpowiedzialność jego jak
i odpowiedzialność H. K., w stosunku do której zapadł prawomocny
wyrok zasądzający na rzecz powodowej Spółdzielni zagarniętą przez nią kwotę
1.035.800 zł, jest odpowiedzialnością za czyn niedozwolony. Przepis art. 441 k.c.
stanowiąc, że jeżeli kilka osób ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną
czynem niedozwolonym, to ich odpowiedzialność jest solidarna, nie wymaga, aby
sprawcy popełnili jeden czyn niedozwolony. Solidarna współodpowiedzialność kilku
podmiotów na podstawie tego przepisu dotyczy przypadków, gdy konsekwencją
ich zachowania jest jedna szkoda. Przewidziana zatem w tym przepisie
odpowiedzialność solidarna ma miejsce również wówczas gdy kilka osób, kilkoma
czynami, stanowiącymi czyny niedozwolone, wyrządziło jedną szkodę czyli,
gdy w sferze dóbr prawnie chronionych poszkodowanego nie można oznaczyć
(wydzielić) uszczerbków wywołanych zachowaniami poszczególnych podmiotów.
Z wiążącego sądy prawomocnego wyroku skazującego pozwanego i H. K. wynika,
iż przypisane im czyny stanowiły odrębne przestępstwa. W ich następstwie
powodowa Spółdzielnia doznała jednej szkody wyrażającej się kwotą 1.035.800 zł.
Każdy z przypisanych sprawcom wyrokiem karnym czynów, na gruncie prawa
cywilnego stanowi czyn niedozwolony, odpowiedzialność obu sprawców jest
odpowiedzialnością w ramach tego samego reżimu, przy czym uszczerbku
8
wywołanego zachowaniem pozwanego nie można oznaczyć inaczej niż pełną
wysokością szkody. Przy odpowiedzialności solidarnej wierzyciel, zgodnie z art.
366 k.c., może żądać całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników
łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna. W uwzględnieniu zgłoszonego
w postępowaniu karnym powództwa cywilnego, od H. K. już została zasądzona
kwota 1.035.800 zł, dochodzona zaś w niniejszym procesie od pozwanego kwota
522.900 zł stanowi, zgodnie z wolą wierzyciela, cześć tej kwoty. Przy
odpowiedzialności solidarnej obu sprawców, pozwanego i H. K., niezbędne było
nawiązanie w wyroku uwzględniającym powództwo do wyroku zasądzającego
odszkodowanie od H. K. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 maja
1969 r. II CR 139/69 (OSNC 1970/2/38), w sentencji wyroku zasądzającego
należność od jednego lub więcej pozwanych, którzy odpowiadają solidarnie z inną
osobą, istnieje potrzeba umieszczenia wzmianki o solidarności wtedy, gdy w
stosunku do tej osoby zapadł już wcześniej prawomocny wyrok zasądzający od niej
tę samą należność. W braku bowiem takiej wzmianki mogłaby zachodzić - przy
istnieniu kilku tytułów egzekucyjnych - obawa, że wbrew istocie solidarności,
polegającej na tym, iż zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników
zwalnia pozostałych (art. 366 § 1 k.c.), ta sama należność byłaby kilkakrotnie
uiszczona. We wskazanym więc zakresie zarzut naruszenia powołanych przepisów
prawa materialnego był uzasadniony.
Z przedstawionych zatem powodów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39816
k.p.c. orzekł jak w sentencji.