Sygn. akt II CSK 670/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 2 lutego 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Henryk Pietrzkowski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Anna Kozłowska
SSN Katarzyna Tyczka-Rote
w sprawie z powództwa Krystyny S. i Sylwii
S. – O. następczyń prawnych Michała S.
przeciwko Dariuszowi P.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 2 lutego 2012 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 27 maja 2010 r.,
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
2
Powód Michał S. domagał się zasądzenia od pozwanego Dariusza P. na
podstawie art. 410 k.c. kwoty 110 235,62 zł oraz na podstawie art. 415 k.c. kwoty
21 326,84 zł, stanowiącej koszty postępowania egzekucyjnego, które
wyegzekwowane zostały w postępowaniu egzekucyjnym na wniosek pozwanego.
Według dokonanych ustaleń, w sprawie, w której powstał tytuł wykonawczy
wydany został w postępowaniu upominawczym nakaz zapłaty z dnia 14 maja
2007 r., na podstawie którego Michał S. zobowiązany został do zapłacenia
Dariuszowi P. kwoty 100 000 zł wraz z odsetkami oraz kwoty 4 867 zł tytułem
kosztów procesu. Nakazowi zapłaty, który uprawomocnił się w dniu 15 czerwca
2007 r., nadana została w dniu 25 czerwca 2007 r. klauzula wykonalności. Na
podstawie tego tytułu wykonawczego komornik na wniosek Dariusza P. w dniu 20
lipca 2007 r. wszczął egzekucję przeciwko Michałowi S. i tego samego dnia zajął
jego rachunek bankowy, z którego w dniu 27 lipca 2007 r. przekazano na rachunek
komornika kwotę 131 789,36 zł, w tym kwotę 21 326,84 kosztów postępowania
egzekucyjnego. Na rachunek Dariusza P. w dniu 31 lipca 2007 r. wpłynęła od
komornika kwota 110 461,52 zł. W dniu 17 lipca 2007 r. Michał S. złożył wniosek o
przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu od nakazu zapłaty, który doręczono
pełnomocnikowi Dariusza P. w dniu 10 września 2007 r. wraz z zawiadomieniem o
terminie posiedzenia wyznaczonego celem rozpoznania tego wniosku. W dniu 1
października 2007 r. Sąd przywrócił termin do wniesienia sprzeciwu, a wyrokiem z
dnia 19 listopada 2007 r. powództwo Dariusza P. przeciwko Michałowi S. oddalił.
Apelację od tego wyroku Sąd Apelacyjny oddalił wyrokiem z dnia 17 września 2008
r.
W dniu 5 września 2007 r., a więc przed doręczeniem pełnomocnikowi
Dariusza P. wniosku Michała S. o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu,
Dariusz P. zawarł z Tomaszem B. umowę przedwstępną i wręczył mu tytułem
zadatku kwotę 250 000 zł, wypłaconą z konta bankowego, na które wcześniej
przelana została kwota 110 461,52 zł wyegzekwowana od powoda.
W umowie przedwstępnej, która dotyczyła wybudowania domu Dariusz P.
zobowiązał się zapłacić resztę uzgodnionej ceny w dwóch ratach: pierwszą w
3
kwocie 100 000 zł - do dnia 10 kwietnia 2008 r. oraz drugą - do dnia 30 czerwca
2008 r. W związku z niedotrzymaniem przez Dariusza P. wskazanych terminów
płatności, Tomasz B. w dniu 14 sierpnia 2008 r. odstąpił od umowy, zatrzymując
zadatek.
Mając na względzie te ustalenia Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 15 czerwca
2009 r. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 23 771,34 zł wraz z
ustawowymi odsetkami od dnia 27 września 2008 r. i oddalił powództwo w
pozostałej części. Sąd ten uznał, że pozwany powinien liczyć się z obowiązkiem
zwrotu wyegzekwowanej na jego rzecz kwoty dopiero od momentu dowiedzenia
się o przywróceniu terminu do wniesienia sprzeciwu od nakazu zapłaty, a ponadto
– analizując przepływ środków pieniężnych na koncie pozwanego – doszedł do
wniosku, że pozwany w chwili powzięcia tej informacji pozostawał wzbogacony
jedynie o kwotę orzeczoną nakazem zapłaty. Sąd Okręgowy zaznaczył, że
pozwany na skutek wręczenia zadatku utracił bezpowrotnie większą część
nienależnego świadczenia, podnosząc, że pieniądze na wpłatę kolejnych rat ceny
ustalonej w umowie przedwstępnej pozwany zamierzał uzyskać ze sprzedaży
mieszkania, której nie udało się zrealizować, mimo złożonych ofert w biurze
pośrednictwa sprzedaży mieszkań i w prasie lokalnej. Mimo więc dołożenia
należytej staranności pozwany nie mógł uniknąć przepadku zadatku.
Za bezpodstawne Sąd Okręgowy uznał żądanie zasądzenia kwoty
stanowiącej koszty postępowania egzekucyjnego, skoro wszczęcie egzekucji
na wniosek pozwanego nie było działaniem bezprawnym.
Sąd Apelacyjny, po rozpoznaniu sprawy na skutek apelacji obu stron,
wyrokiem z dnia 27 maja 2010 r. zmienił wyrok Sądu Okręgowego w ten sposób,
że zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 110 235,62 zł z odsetkami
od 7 października 2008 r.
Sąd Apelacyjny uznał, że samo wręczenie zadatku nie spowodowało utraty
wzbogacenia, skutek taki powstał dopiero wtedy, gdy zadatek przepadł, a więc
w dniu 14 sierpnia 2008 r. Jednak od tej chwili pozwany powinien liczyć się
z obowiązkiem zwrotu kwoty otrzymanej od komornika.
4
W skardze kasacyjnej od tego wyroku pozwany, wnosząc o uchylenie
zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego
rozpoznania, zarzucił naruszenie art. 409 k.c. przez błędną jego wykładnię
pozbawiającą pozwanego skorzystanie z ochrony przewidzianej w tym przepisie.
Na skutek śmierci powoda postępowanie kasacyjne zostało zawieszone,
a następnie podjęte z udziałem Krystyny S. oraz Sylwii S.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Artykuł 409 k.c. ma zastosowanie w przypadku, gdy osoba, która korzyść
majątkową uzyskała, zużyła ją lub utraciła w taki sposób, że nie jest już
wzbogacona, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinna
była liczyć się z obowiązkiem jej zwrotu.
Istota sprawy sprowadza się do kwestii, czy wręczenie przez pozwanego
zadatku jego kontrahentowi stanowiło zużycie przez pozwanego korzyści
majątkowej bezpodstawnie uzyskanej. Udzielając odpowiedzi na to pytanie
pamiętać należy, że nie każde - nawet w dobrej wierze - zużycie świadczenia
bezpodstawnie uzyskanego powoduje wygaśnięcie obowiązku jego zwrotu.
Zachodzi ono tylko wtedy, gdy zużycie korzyści nastąpiło w sposób
bezproduktywny, konsumpcyjny, a więc bez uzyskania jakiegokolwiek ekwiwalentu
czy też innej korzyści dla majątku wzbogaconego. Z wykładanego a contrario
art.409 k.c. wynika, że obowiązek wydania korzyści istnieje (nie wygasa), gdy mimo
utraty lub zużycia korzyści zobowiązany do jej wydania nadal jest wzbogacony.
Jeśli więc zobowiązany do zwrotu wyzbywa się korzyści, oszczędzając sobie
wydatków z własnego majątku, np. płacąc własny dług, to nadal jest wzbogacony.
Uznać należało, że wręczenie przez pozwanego zadatku nie likwidowało
wzbogacenia. Pozwany nadal pozostawał wzbogacony, skoro przekazane tytułem
zadatku pieniądze nie przepadły bezproduktywnie, przeciwnie przeznaczone
zostały w celu produkcyjnym, jakim była realizacja umowy zawartej przez
pozwanego z T. B.
Podobnie należało ocenić zużycie korzyści, które nastąpiło
wskutek przepadku zadatku. Rozważania Sądu Apelacyjnego w tym
zakresie skonkludowane wnioskiem, że po zatrzymaniu zadatku przez T. B.
5
pozwany nie był już wzbogacony, bowiem utracił
korzyść wcześniej uzyskaną są nieprzekonujące i wewnętrznie sprzeczne.
Skoro Sąd ten uznał, że „zadatek na skutek odstąpienia od umowy z winy
pozwanego, stał się surogatem odszkodowania za jej niewykonanie”,
podkreślając jednocześnie, że „zadatkiem pozwany zwolnił się niejako
z odpowiedzialności odszkodowawczej za niewykonanie umowy”, to przepadek
zadatku należało ocenić w kategorii spłacenia długu obciążającego pozwanego
(zmniejszenie pasywów). Zużycie korzyści nie miało zatem charakteru
bezproduktywnego. Taka kwalifikacja zużycia korzyści uzasadnia stwierdzenie,
że przepadek zadatku nie likwiduje uzyskanego wzbogacenia.
Gdyby nawet przepadek zadatku potraktować jako zużycie korzyści
w sposób bezproduktywny, a więc konsumpcyjny, to w chwili kiedy to nastąpiło
(14 sierpnia 2008 r.) pozwany powinien liczyć się z obowiązkiem zwrotu powodowi
pieniędzy przekazanych T. B. tytułem zadatku, skoro kilka miesięcy wcześniej (19
listopada 2007 r.) w sprawie, w której pozwany na podstawie nakazu zapłaty
wyegzekwował od powoda świadczenie, Sąd oddalił powództwo. W literaturze
prawniczej oraz judykaturze zgodnie przyjmuje się, że chwilą, w której bada się
powinność przewidywania obowiązku zwrotu nie jest chwila uzyskania korzyści,
lecz chwila jej wyzbywania się lub zużycia (orzeczenie SN z 5 lutego 1966 r., III CR
214/65, nie publ.).
Z przytoczonych względów powołany w skardze kasacyjnej zarzut
naruszenia art. 409 w zw. z art. 394 § 1 k.c. przez błędną jego wykładnię ocenić
należało, jako bezzasadny. Zaskarżony wyrok, mimo częściowo błędnego
uzasadnienia odpowiada prawu. Skarga kasacyjna podlegała więc oddaleniu
(art. 39814
k.p.c.).