Sygn. akt IV CSK 166/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 5 października 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Barbara Myszka (przewodniczący)
SSN Marta Romańska (sprawozdawca)
SSA Władysław Pawlak
w sprawie z powództwa M. Spółki z o.o. w B.
przeciwko Powszechnej Kasie Oszczędności Bankowi Polskiemu SA w W.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 5 października 2012 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 30 listopada 2011 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu
Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Powód „M.” Spółka z o.o. w B. wniósł o zasądzenie od Powszechnej Kasy
Oszczędności Banku Polskiego S.A. w W. kwoty 2.344.765 zł z ustawowymi
odsetkami od wskazanych w pozwie kwot i dat, jako świadczenia nienależnego w
związku z tym, że uchylił się od skutków złożonego pod wpływem błędu
oświadczenia woli prowadzącego do zawarcia umowy europejskiej walutowej opcji
barierowej. Dochodzona kwota odpowiadała sumie kwot pobranych przez
pozwanego w związku z rozliczeniem poszczególnych transakcji.
Ewentualnie, gdyby żądanie zgłoszone jako główne zostało przez Sąd
uznane za bezzasadne, powód wniósł o ograniczenie świadczenia należnego
pozwanemu w wykonaniu umowy i w efekcie o zasądzenie od pozwanego kwoty
2.186.815 zł z ustawowymi odsetkami, względnie o unieważnienie umowy ramowej
oraz transakcji europejskiej walutowej opcji barierowej i zasądzenie na jego rzecz
kwoty 2.344.765 zł. Żądanie ewentualne uzasadniał tym, że umowa ramowa oraz
transakcje opcyjnie zostały zawarte w okolicznościach mających znamiona
wyzysku.
Pozwany - Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski S.A. w W. wniósł o
oddalenie powództwa.
Wyrokiem z 19 maja 2011 r. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz
powoda kwotę 2.344.765 zł z odsetkami ustawowymi od wyszczególnionych kwot i
dat.
Sąd Okręgowy ustalił, że powód jest przedsiębiorcą produkującym artykuły
żywnościowe, których część eksportuje. Pozyskane z eksportu waluty sprzedawał
pozwanemu, którego klientem jest od 2003 r. W latach 2007-2008 powód zawierał
umowy o opcje walutowe z dwoma barierami ograniczającymi z BRE Bankiem.
Umowy te przyniosły powodowi zysk.
W lutym 2008 r. pozwany rozpoczął negocjacje z powodem co do
współpracy na rynku finansowym w zakresie m.in. opcji walutowych. W trakcie
jednego spotkania powodowi zaprezentowany został ten produkt, a pocztą
elektroniczną przesłano mu gazety bankowe. Po raz kolejny strony skontaktowały
się w sprawie opcji walutowych na przełomie czerwca i lipca 2008 r., przy okazji
spotkania prezesa zarządu powoda M. D. z dyrektorem oddziału pozwanego D. W.
3
Powód ubiegał się o kredyt w wysokości 1 min zł oraz o kredyt na zakup
pensjonatu. Pozwany deklarował, że zawarcie umowy o opcje walutowe pomogłoby
te kredyty uzyskać. Uzgodniono, że powodowi udzielony zostanie kredyt w
wysokości 1 mln zł, natomiast rozmowę o kredycie na zakup pensjonatu odłożono.
Prezes powoda nie wykluczył możliwości zawarcia z pozwanym umowy opcji
walutowych, choć ryzyko, jakie gotów jest w związku z tym ponieść ograniczył do
kilku tysięcy złotych, mając ogólną świadomość, że umowa może przynieść straty.
Dealer pozwanego 8 sierpnia 2008 r. zadzwonił do prezesa zarządu powoda
M. D. w celu sfinalizowania umowy o opcje walutowe. M. D. w rozmowie z nim
określił granice ryzyka, jakie powód akceptował początkowo na kilka, a ostatecznie
na kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie i podpisał przysłaną mu umowę ramową
o współpracy na rynku finansowym wraz z załącznikami, w tym z załącznikiem nr 1,
który zawierał wykaz transakcji objętych umową, m.in. również opcji walutowych.
Wraz z umową powód otrzymał 7 regulaminów wymienionych w załączniku nr 1, w
tym także Regulamin Opcje Walutowe w Powszechnej Kasie Oszczędności Banku
Polskim Spółce Akcyjnej. Strony podpisały wówczas 20 potwierdzeń transakcji
europejskiej walutowej opcji barierowej nr […] i 4 potwierdzenia transakcji
europejskiej opcji walutowej nr […].
O pierwszych kosztach (obciążeniach) wynikających z tych umów prezes
powoda dowiedział się 30 października 2008 r., kiedy pozwany poinformował go,
że na rachunku powoda powinna znajdować się kwota 100.000 zł w celu zapłaty za
opcje. Pierwsze zobowiązanie z tego tytułu wyniosło bowiem 108.600 zł. W grudniu
2008 r. z inicjatywy powoda strony rozpoczęły negocjacje w sprawie restrukturyzacji
zobowiązań z tytułu opcji. Na koniec grudnia 2008 r. zobowiązania powoda z tego
tytułu wynosiły ok. 300.000 zł, a do dnia wniesienia pozwu - 2.344.765 zł.
Powód 6 sierpnia 2009 r. złożył pozwanemu na piśmie oświadczenie
o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli prowadzącego do zawarcia umów
opcji walutowych.
Sąd Okręgowy stwierdził, że podczas zawierania z klientami umów o opcje
walutowe na pozwanym, jako podmiocie zaufania publicznego (art. 2 ustawy
z 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe, tekst jedn. Dz.U. z 1992 r. Nr 72, poz. 359
4
ze zm.; dalej - pr. bank.) ciążył szczególny obowiązek informacyjny. Obowiązek ten
wynikał także z prawa wspólnotowego, to jest Dyrektywy Parlamentu Europejskiego
i Rady 2004/39/UE z 21 kwietnia 2004 r. w sprawie instrumentów finansowych
(Dz.U. UE L 2004.145.1; dalej - MiFiD-l) i Dyrektywy Komisji nr 2006/73/UE
z 10 sierpnia 2006 r. wprowadzającej środki wykonawcze do dyrektywy 2004/39/UE
Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do wymogów organizacyjnych
i warunków prowadzenia działalności przez przedsiębiorstwa inwestycyjne oraz
pojęć zdefiniowanych na potrzeby tejże Dyrektywy (Dz.U. UE L 2006.241.26; dalej -
MiFiD-lI). Polska miała obowiązek implementowania tych dyrektyw, co nastąpiło
z opóźnieniem.
Dyrektywy MiFiD-I i II nakładają na firmy inwestycyjne oraz instytucje
kredytowe świadczące usługi inwestycyjne obowiązek działania w sposób uczciwy,
sprawiedliwy i profesjonalny, zgodnie z najlepiej pojętym interesem klienta.
Podmioty świadczące takie usługi powinny: 1) zapewnić, aby wszelkie informacje
kierowane do klientów miały charakter jasny, rzetelny i niewprowadzający w błąd
(art. 19 ust. 2 MiFiD-I, art. 24 i 27 MiFiD-ll); 2) dostarczyć klientom wymagane
informacje na temat firmy inwestycyjnej, świadczonych usług, instrumentów
finansowych oraz proponowanych strategii inwestycyjnych (art. 19 ust. 3 MiFiD-l,
art. 28-34 MiFiD-ll); 3) dostarczać klientom informacje obejmujące stosowne
wytyczne oraz ostrzeżenia o ryzyku związanym z inwestycjami, sformułowane
w taki sposób, aby klienci lub potencjalni klienci mogli zrozumieć charakter oraz
ryzyko związane z usługą inwestycyjną oraz określonym rodzajem oferowanego
instrumentu finansowego, a co za tym idzie - mogli podjąć świadome decyzje
inwestycyjne; 3) uzyskać informacje o kliencie lub zwrócić się do klienta o takie
informacje w celu oceny, czy usługa inwestycyjna albo instrumenty finansowe mają
dla niego odpowiedni charakter (art. 19 ust. 4-6 MiFiD-I, art. 35-38 MiFiD-ll); 4)
w razie uznania, na podstawie uzyskanych od klienta informacji, że produkt lub
usługa nie są odpowiednie dla klienta - ostrzec go o tym w urozmaiconym
formacie; 5) realizować zlecenia na warunkach najbardziej korzystnych dla klienta
(art. 21 MiFiD-I, art. 44-46 MiFiD-ll).
Rozważając skutki zaniechania implementacji przez Polskę dyrektywy
w terminie, Sąd Okręgowy z powołaniem się na orzecznictwo Europejskiego
5
Trybunału Sprawiedliwości za utrwalony uznał pogląd o pełnej horyzontalnej
skuteczności dyrektyw, które nie zostały implementowane w terminie. Przyjął też,
że dyrektywy MiFiD należy stosować również do banków.
Zdaniem Sądu Okręgowego, pozwany nie zrealizował wynikających
z dyrektyw MiFiD I i II obowiązków informacyjnych wobec powoda,
a w szczególności nie przedstawił mu informacji w taki sposób, by nie wprowadzić
go w błąd co do tego, czy usługa bankowa została właściwie dobrana do jego
potrzeb, a nadto niewystarczająco ostrzegał powoda o granicach ryzyka
związanego z zawarciem umowy. Dobór instrumentu finansowego do potrzeb
powoda był niedostateczny, ponieważ nie uwzględniał jasno sformułowanych przez
powoda granic ryzyka, jakie ten gotów był ponieść, tj. ostatecznie do kilkunastu
tysięcy złotych miesięcznie. Pozwany nie dysponował opcjami z górną granicą,
która zabezpieczała klienta i nie ostrzegł o tym powoda. Według Sądu
Okręgowego, podpisując 8 sierpnia 2008 r. umowy o opcje walutowe powód był
zatem w błędzie istotnym, uzasadniającym przypuszczenie, że gdyby znał granice
zagrożeń finansowych, to nie złożyłby oświadczenia woli prowadzącego do ich
zawarcia. Powód odkrył błąd 30 października 2008 r., po pierwszym obciążeniu go
kwotą przekraczającą 100.000 zł. Konsekwencją uchylenia się przez powoda od
skutków prawnych oświadczenia woli jest nieważność umowy z 8 sierpnia 2008 r.,
a spełnione w jej wykonaniu świadczenia podlegają zwrotowi, gdyż ich podstawa
odpadła (art. 410 § 2 k.c.). Pozwany jest zatem zobowiązany zwrócić powodowi
kwotę 2.344.765 zł, którą otrzymał w wykonaniu umowy z 8 sierpnia 2008 r.
z odsetkami zasądzonymi na podstawie art. 481 § 1 k.c. i art. 455 § 1 k.c.
Wyrokiem z 30 listopada 2011 r. Sąd Apelacyjny w częściowym
uwzględnieniu apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego zmienił ten wyrok
w punkcie l o tyle, że odsetki ustawowe od kwoty 1.596.245 zł zasądził od 17
sierpnia 2009 r., a od kwoty 748.520 zł od 21 czerwca 2010 r. i oddalił powództwo o
zasądzenie na rzecz powoda odsetek za dalszy okres; oddalił apelację pozwanego
w pozostałej części oraz zasądził od niego na rzecz powoda kwotę 5.400 zł tytułem
zwrotu kosztów postępowania.
6
Co do zasady, Sąd Apelacyjny zaakceptował i uznał za własne ustalenia
faktyczne i ocenę prawną sprawy przedstawioną przez Sąd pierwszej instancji.
Dostrzegł jednak, że Sąd Okręgowy nie określił jednoznacznie charakteru i treści
konkretnych transakcji, które strony zawarły w wykonaniu umowy ramowej
z 8 sierpnia 2008 r. i uzupełniająco ustalił, że było to 20 transakcji europejskiej
walutowej opcji barierowej oraz 4 transakcje europejskiej opcji walutowej,
stanowiące razem strukturę opcyjną. Transakcje z 22 stycznia 2009 r. polegały na
restrukturyzacji umów zawartych 8 sierpnia 2008 r., a okoliczności towarzyszące
ich zawarciu nie miały znaczenia przy ocenie zasadności żądania pozwu, gdyż
doszło do nich po złożeniu przez powoda spornego oświadczenia woli z 8 sierpnia
2011 r.
Treścią transakcji z 8 sierpnia 2011 r. było nabycie przez bank prawa
majątkowego (opcji) polegającego na uprawnieniu do żądania od powoda jako
wystawcy opcji wykonania transakcji walutowej według średniego kursu
Narodowego Banku Polskiego, ustalonego w dniu zapadalności poszczególnych
opcji. Rozliczenia między stronami miały następować poprzez zapłatę różnicy
wynikającej z ustalonego kursu zabezpieczenia (tzw. strike raty) oraz średniego
kursu NBP (tzw. fixingu NBP). Kurs zabezpieczenia ustalono na 3,40, przy średnim
kursie NBP euro/złoty w dniu zawarcia transakcji - 3,26. Ustalona przez strony
strategia była tzw. strategią lewarowaną. Jeśli w dniu wygaśnięcia opcji średni kurs
NBP euro/złoty byłby poniżej kursu ustalonego (strike), to powód mógł sprzedać
pozwanemu 150 tys. euro po ustalonym kursie, natomiast jeżeli średni kurs
NBP byłby powyżej kursu zabezpieczenia w dniu wygaśnięcia opcji, to pozwany
mógł kupić od powoda, który tym samym zobowiązany był do sprzedaży, kwotę
300 tys. euro.
Powyższy instrument finansowy zawierał tzw. dolną barierę wyłączającą,
ustaloną na poziomie 3,2115, co oznaczało, że przy spadku kursu euro/złoty
poniżej 3,215 zł opcje przedwcześnie wygasały a nabywca tracił swoje prawo
majątkowe. W konsekwencji, powód jako wystawca opcji mógł sprzedać nabywcy
(bankowi) co najwyżej 150 tys. euro po ustalonym kursie zabezpieczenia, to jest
3,40, także w sytuacji dalszego spadku notowań euro/złoty poniżej kursu
zabezpieczenia. Ryzyko pozwanego było z góry znane, przewidywalne i całkowicie
7
ograniczone. Zaproponowany powodowi instrument finansowy nie zawierał
natomiast tzw. górnej bariery wyłączającej, co oznaczało, że przy wzroście kursu
euro/złoty powyżej 3,40 powód jako wystawca opcji zobowiązany był do sprzedaży
pozwanemu jako nabywcy opcji 300 tys. euro wg średniego kursu NBP w dniu
wygaśnięcia opcji.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, nawet bez wiadomości specjalnych można
stwierdzić, że w takim wariancie umowy granice ryzyka finansowego wystawcy
opcji wynikającego ze wzrostu kursu euro/złoty nie były z góry znane, ani nawet
przewidywalne, a w praktyce były całkowicie nieograniczone.
Sąd Apelacyjny przyjął, że istota sporu wymagała przesądzenia, czy
pozwany działający jako profesjonalista na rynku usług finansowych, w relacjach
z powodem, który na tym rynku nie jest profesjonalistą, miał obowiązek udzielenia
mu wyczerpującej informacji o tym, jakie ryzyko wynika dla niego z osłabienia
złotówki wobec euro, a w przypadku pozytywnej odpowiedzi na to pytanie, czy
faktycznie takiej informacji mu udzielił.
Sąd Apelacyjny przyjął, że na pozwanym jako instytucji zaufania publicznego
ciążył szczególny obowiązek informacyjny wobec powoda, a ocena, czy pozwany
go wykonał musi uwzględniać także zasadę prowspólnotowej wykładni prawa
krajowego. Po wejściu do Unii Europejskiej Polska zobowiązana była do
31 stycznia 2007 r. implementować do prawa krajowego dyrektywy MiFiD-l i MiFiD-
lI oraz stosować je od 1 listopada 2007 r. Polska nie dotrzymała żadnego z tych
terminów, gdyż implementacja dyrektyw nastąpiła 21 października 2009 r. poprzez
znowelizowanie ustawy z 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi
(Dz.U. Nr 183, poz. 1538 ze zm.) i aktów wykonawczych do niej. Dyrektywy wiążą
jednak tylko państwa i nawet po upływie terminu na ich wdrożenie nie mogą
wykształcić bezpośredniego skutku w horyzontalnych stosunkach prawnych.
Dyrektywa, która nie została implementowana ma bezpośredni skutek tylko
w relacjach wertykalnych i pozwala na zastosowanie normy wspólnotowej przez
organ krajowy, gdy przewiduje dla podmiotów prywatnych jednoznaczne
uprawnienie, bowiem przepis wspólnotowy jest wystarczająco precyzyjny,
bezwarunkowy i nie wymaga podjęcia dodatkowych działań wykonawczych przez
8
państwo. W stosunkach poziomych dyrektywa taka ma skutek pośredni w ramach
tzw. prowspólnotowej wykładni. Obowiązek informacyjny pozwanego, obejmujący
także udzielenie reprezentantowi powoda rzetelnej i pełnej informacji o granicach
ryzyka finansowego spornych transakcji, wynikał - zdaniem Sądu Apelacyjnego -
z przepisów prawa polskiego, a w szczególności z art. 72, 3531
, 354 i 355 § 2 k.c.
przy uwzględnieniu ich prowspólnotowej wykładni.
Uchybiając obowiązkowi informacyjnemu pozwany wywołał błąd
przedstawiciela powodowej spółki co do treści spornych czynności prawnych
w zakresie granic ryzyka finansowego, które z nich wynikało. Błąd przedstawiciela
powoda był istotny, gdyż uzasadnione jest przypuszczenie, że gdyby składając
oświadczenia woli nie działał pod wpływem tego błędu i oceniał sprawę rozsądnie,
to nie złożyłby oświadczenia tej treści. Roszczenie powoda znajdowało zatem
podstawę w art. 84 w zw. z art. 88 k.c. oraz w art. 410 k.c.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, o odsetkach od żądanych kwot Sąd Okręgowy
orzekł z naruszeniem art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 § 1 k.c., gdyż zobowiązanie
do zwrotu nienależnego świadczenia jest zobowiązaniem bezterminowym
w rozumieniu art. 455 § 1 k.c. i staje się wymagalne dopiero niezwłocznie po
wezwaniu przez wierzyciela do wykonania. Obie dochodzone kwoty powinny być
powodowi zwrócone w dniu wynikającym z wezwania do zapłaty i doręczenia
odpisu pozwu.
W skardze kasacyjnej od wyroku Sądu Apelacyjnego z 30 listopada 2011 r.
pozwany zarzucił, że orzeczenie to zostało wydane z naruszeniem prawa
materialnego (art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c.), to jest: - art. 56 i 65 § 1 i 2 k c. w zw. z art.
72 k.c., art. 3531
k.c. i art. 354 k.c. w zw. z art. 355 k.c. poprzez błędną, bo ogólną
i zbiorczą wykładnię umowy ramowej oraz umów jednostkowych, w ramach których
wydzielono 20 transakcji europejskiej walutowej opcji barierowej oraz 4 transakcje
europejskiej opcji walutowej stanowiące razem strukturę opcyjną, bez rozróżnienia
i wyodrębnienia essentialia negotii umowy ramowej oraz zleceń jednostkowych,
a w ramach zleceń jednostkowych bez rozróżnienia, czy ocenie podlegały
poszczególne zlecenia odrębnie, czy też zbiorczo w ramach tzw. struktury opcyjnej,
a ponadto poprzez dokonanie niedozwolonej tzw. „prowspólnotowej" wykładni
9
oświadczeń prowadzących do dokonania tych czynności prawnych i przyjęcie,
że pozwany miał obowiązek poinformowania powoda o ryzyku zjawisk
makroekonomicznych, o którym nie miał wiedzy; - art. 84 § 1 k.c. przez niewłaściwe
zastosowanie i uznanie, że błąd co do ryzyka transakcji jest „błędem co do treści
czynności prawnej” wywołanym przez pozwanego, znanym pozwanemu lub
z łatwością przez niego zauważalnym; - art. 84 § 2 k.c. przez niewłaściwe
zastosowanie i uznanie, że „błąd” powoda polegający na niewiedzy o ryzyku
transakcji uzasadnił przypuszczenie, że gdyby powód znał ryzyko transakcji
i oceniał sprawę rozsądnie, to nie doszłoby do zawarcia umowy dotyczącej opcji; -
art. 84 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 362 k.c. poprzez uznanie, że osoba, która ze względu
na złożenie mylnych oświadczeń i niepoinformowanie kontrahenta o niezrozumieniu
istoty transakcji może się powoływać na błąd; - art. 472 k.c. przez stwierdzenie,
że ocena należytej staranności pozwanego może uwzględniać dyrektywy
nieimplementowane do porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, tj MiFID I i II;
- art. 410 § 2 k.c., poprzez uznanie za skuteczne oświadczenia powoda
o odstąpieniu od umowy ramowej co uzasadniać ma obowiązek zwrotu pobranej
przez pozwanego prowizji za świadczenie nienależne.
Pozwany zarzucił nadto, że zaskarżony wyrok zapadł z naruszeniem
przepisów postępowania (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.), to jest: - art. 385 k.p.c. przez
jego zastosowanie, chociaż apelacja pozwanego była w całości zasadna; - art.
386 § 1 k.p.c. przez jego niezastosowanie; - art. 316 § 1 k.p.c. i art. 382 k.p.c. w zw.
art. 227 k.p.c., art. 231 k.p.c. i 236 k.p.c. poprzez rozstrzygnięcie w oderwaniu od
zebranego materiału dowodowego i pominięcie dowodów, co do faktów mających
dla rozstrzygnięcia istotne znaczenie, a także poprzez oparcie wyroku na błędnie
ustalonym stanie faktycznym; - art. 227 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie pisemnych
oświadczeń powoda w zakresie posiadanej wiedzy o ryzyku finansowym transakcji
złożonych w umowie ramowej z 8 sierpnia 2008 r.
Pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz wyroku Sądu
pierwszej instancji i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez oddalenie powództwa,
a ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
10
Powód wniósł o oddalenie skargi kasacyjnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Nie mogą odnieść skutku zarzuty pozwanego zgłoszone w ramach drugiej
podstawy kasacyjnej (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.). Zastosowanie przez sąd drugiej
instancji art. 385 k.p.c. w warunkach, gdy zdaniem skarżącego sąd ten powinien
orzec zgodnie z art. 386 § 1 k.p.c. nie może być wskazywane jako uchybienie
procesowe, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Do obu wskazanych
wyżej przepisów sąd sięga w ostatniej fazie postępowania, po dokonaniu
subsumpcji ustalonego stanu faktycznego pod mającą zastosowanie w sprawie
normę prawa materialnego, a w drugiej instancji – po uwzględnieniu nadto jeszcze
działania zakazu reformationis in peius (art. 384 k.p.c.). Skorzystanie przez sąd
z art. 385 k.p.c. albo z art. 386 § 1 - 4 k.p.c. przy wydawaniu orzeczenia jest
konsekwencją czynności podjętych na wcześniejszych etapach postępowania, nie
zaś przyczyną zarzucanej wadliwości rozstrzygnięcia, a zatem nie może być
postrzegane jako uchybienie przepisom prawa procesowego, które mogło mieć
istotny wpływ na wynik sprawy.
Artykuł 316 § 1 k.p.c. ma odpowiednie zastosowanie w postępowaniu
apelacyjnym (art. 391 § 1 k.p.c.), co oznacza, że sąd drugiej instancji obowiązany
jest – przy uwzględnieniu unormowań zawartych w art. 381 i 382 k.p.c. – brać pod
uwagę zmiany w stanie faktycznym i prawnym sprawy, wpływające na treść
orzeczenia (por. postanowienia Sądu Najwyższego z 10 listopada 1998 r., III CKN
259/98, OSNC 1999, nr 4, poz. 82; z 29 lipca 1998 r., II CKN 748/97, niepubl., oraz
wyroki Sądu Najwyższego z 10 października 2000 r., V CKN 108/00, niepubl.;
z 30 lipca 2003 r., II CKN 414/01, niepubl.). O naruszeniu art. 316 § 1 w związku
z art. 391 § 1 k.p.c. można by zatem mówić wówczas, gdyby sąd drugiej instancji,
wydając orzeczenie, nie uwzględnił zmiany stanu faktycznego bądź prawnego
zaistniałej w toku postępowania apelacyjnego. Do tego rodzaju uchybień w sprawie
nie doszło.
Nie mogą stanowić podstawy skargi kasacyjnej zarzuty skierowane
przeciwko ustaleniom faktycznym stanowiącym podstawę rozstrzygnięcia (art. 3983
§ 3 k.p.c.). W takich kategoriach ocenić trzeba zarzuty naruszenia art. 227, 231
11
i 236 k.p.c. poprzez wydanie rozstrzygnięcia w oderwaniu od zebranego w sprawie
materiału dowodowego i pominięcie dowodów, co do faktów mających dla
rozstrzygnięcia istotne znaczenie, a także poprzez oparcie wyroku na błędnie
ustalonym stanie faktycznym.
2. Ocenę zasadności zarzutów zgłoszonych przez pozwanego w ramach
pierwszej podstawy kasacyjnej (art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c.) trzeba zacząć od
przypomnienia, że stosownie do art. 321 § 1 k.p.c., sąd w sprawie cywilnej jest
związany zgłoszonym przez powoda żądaniem, na które składa się wskazanie
na konkretny rodzaj rozstrzygnięcia, jakiego powód oczekuje od sądu (art. 187 § 1
pkt 1 k.p.c.) z uwagi na przytoczone okoliczności faktyczne (art. 187 § 1 pkt 2
k.p.c.). Tak zgłoszone żądanie wraz z uzasadniającymi je okolicznościami
faktycznymi tworzy powództwo i staje się przedmiotem rozpoznania w procesie
cywilnym.
Powód wykorzystał w pozwie konstrukcję żądań ewentualnych, co – jak
wynika z uzasadnień – sądy obu instancji uznały za dopuszczalne w świetle
przytoczonych w pozwie okoliczności faktycznych. W pierwszej kolejności powód
domagał się zasądzenia kwoty 2.344.765 zł z odsetkami, którą pozwany powinien
mu zwrócić jako świadczenie nienależne po uchyleniu się przez powoda od
skutków oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu. Jako ewentualne zgłosił
żądania, które uzasadniał z odwołaniem się do zarzucanego pozwanemu wyzysku.
Do oceny zasadności dalszych żądań powoda Sądy obu instancji w ogóle nie
przystąpiły, uznając za usprawiedliwione roszczenie o zwrot nienależnego
pozwanemu świadczenia. Wypowiadając się o tym roszczeniu Sąd Apelacyjny
wskazał zarazem, że istota sporu wymagała przesądzenia, czy pozwany działający
jako profesjonalista na rynku usług finansowych, w relacjach z powodem, który
na tym rynku nie jest profesjonalistą, miał obowiązek udzielenia mu wyczerpującej
informacji o tym, jakie ryzyko wynika dla niego z osłabienia złotówki wobec euro,
a w przypadku pozytywnej odpowiedzi na to pytanie, czy faktycznie takiej informacji
mu udzielił. Trafnie skarżący zarzuca, że to założenie nie koresponduje z istotą
sporu, którą determinował charakter roszczenia dochodzonego przez powoda.
Powód powoływał się bowiem na to, że pod wpływem błędu złożył oświadczenie
woli prowadzące do zawarcia z pozwanym umowy, w wykonaniu której pozwany
12
pobrał z jego konta kwotę dochodzoną pozwem. O zasadności roszczenia powoda
decydowały zatem przesłanki stosowania art. 84 k.c.
Stosownie do art. 84 § 1 k.c. można uchylić się od skutków prawnych
oświadczenia woli złożonego pod wpływem istotnego błędu co do treści czynności
prawnej. Za istotny ustawa uznaje tylko taki błąd, który uzasadnia przypuszczenie,
że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał
sprawę rozsądnie, to to nie złożyłby oświadczenia o konkretnej treści (art. 84 § 2
k.c.). Okoliczności, których może dotyczyć błąd co do treści czynności prawnej nie
są tożsame z tymi, które odnoszą się do samego tylko złożonego przez stronę
oświadczenia woli. Ich zakres jest o tyle szerszy, że obejmuje wszystko to,
co składa się na treść konkretnej czynności prawnej. Zakwalifikowanie
oświadczenia woli jako złożonego pod wpływem błędu wymaga zatem w pierwszej
kolejności ustalenia elementów tworzących czynność prawną, do dokonania której
prowadziło oświadczenie, a składających się na jej treść.
Skuteczne powołanie się na błąd co do treści czynności prawnej musi być
poprzedzone dokonaniem kwalifikacji czynności prawnej - umowy, do zawarcia
której oświadczenie miało prowadzić, a gdyby nie mieściła się ona w ramach
nazwanego katalogu umów, konieczne jest przedstawienie jej zasadniczych
elementów konstrukcyjnych (typowych dla danego rodzaju kontraktu) i wskazania
na te okoliczności, które charakteryzowały konkretną, ocenianą w świetle art. 84
k.c., czynność. Z ustaleń Sądu drugiej instancji, który uzupełnił ogólnikowe w tym
zakresie uwagi Sądu pierwszej instancji, wynika, że 8 sierpnia 2008 r. strony
zawarły umowę ramową i w jej wykonaniu 20 transakcji europejskiej walutowej opcji
barierowej oraz 4 transakcje europejskiej opcji walutowej, stanowiące razem
strukturę opcyjną, którą Sąd bliżej scharakteryzował.
Ustalenia Sądu prowadzą do wniosku, że strony zawarły tzw. kontrakt
opcyjny. Ma on charakter umowy, na podstawie której wystawca opcji zobowiązuje
się na żądanie nabywcy opcji do kupna lub sprzedaży w przyszłości (w określonym
dniu lub do określonego dnia) instrumentu bazowego (np. waluty) albo do
dokonania rozliczenia pieniężnego z tytułu różnicy pomiędzy ustaloną
ceną wykonania opcji a rynkową ceną instrumentu bazowego (np. waluty),
13
a nabywca opcji zobowiązuje się w zamian do zapłaty wynagrodzenia.
Celem gospodarczym tego rodzaju kontraktów jest uzyskanie przez jedną ze stron
korzyści majątkowej w związku z trafnością wyceny przyszłej wartości instrumentu
bazowego, przy założeniu, że nie sprawdzą się oczekiwania drugiej strony co do
jego wyceny, choć można postrzegać je także jako środek pozwalający na
ograniczenie (do wysokości premii opcyjnej, którą zobowiązany jest zapłacić drugiej
stronie) ryzyka inwestycyjnego nabywcy opcji w związku ze zmianą wyceny
instrumentu bazowego. Umowy tego rodzaju lokowane są w kategorii umów
nienazwanych, konsensualnych, dwustronnie zobowiązujących, zwykle –
odpłatnych i wzajemnych; dostrzega się w nich także charakter losowy.
Sąd Apelacyjny nie wskazał, które spośród ustalonych okoliczności zawarcia
i wykonywania kontraktu opcyjnego odzwierciedlają treść czynności prawnej
dokonanej przez strony, ale – co najistotniejsze – nie określił, co do których
spośród tych elementów powód miał pozostawać w błędzie. Z motywów wyroku
zdaje się wynikać, że błąd powoda miał polegać na braku „rozeznania zagrożeń
finansowych”, wynikających z zawartych transakcji oraz nieświadomości
rzeczywistych granic ryzyka finansowego, jakie wiązało się z wykonywaniem
umowy. Z ustaleń poczynionych przez Sądy obu instancji wynika zarazem,
że powód liczył się z ryzykiem, jakim obarczone było zawarcie kontraktu
i deklarował, iż może je ponieść na poziomie od kilku do kilkunastu tysięcy złotych,
a rozliczenie pierwszych transakcji przyniosło mu korzyść. Zarzucając pozwanemu,
że nie powiadomił powoda o rzeczywistej skali ryzyka, z jakim wiązało się
wykonanie transakcji, Sąd Apelacyjny jednocześnie wskazał, że „nawet bez
wiadomości specjalnych można stwierdzić, że w takim wariancie umowy granice
ryzyka finansowego wystawcy opcji wynikającego ze wzrostu kursu euro/złoty
nie były z góry znane, ani nawet przewidywalne, a w praktyce były całkowicie
nieograniczone.” Sąd Apelacyjny nie wyjaśnił, dlaczego zatem powód
w usprawiedliwiony sposób mógł nie rozeznać znaczenia tych postanowień
przedstawionego mu projektu umowy, na podstawie których można było
wnioskować o skali ryzyka, jakie wiązało się z jej zawarciem. Na podstawie
uzasadnienia zaskarżonego wyroku trudno jest dociec, czy – zdaniem Sądu
Apelacyjnego – wspomniane wyżej „zagrożenia finansowe” i „granice ryzyka” mają
14
składać się na treść czynności prawnej dokonanej przez strony i ewentualnie jej
bezpośrednie skutki, czy też należy je postrzegać raczej jako ekonomiczne
konsekwencje konkretnych rozliczeń dokonanych po wykonaniu poszczególnych
uprawnień zagwarantowanych w kontrakcie opcyjnym.
Reasumując ten wątek trzeba stwierdzić, że trafnie pozwany zarzuca,
iż zastosowanie art. 84 § 1 k.c. w odniesieniu do oświadczenia woli złożonego przez
powoda, a prowadzącego do zawarcia umowy z pozwanym, zostało przez Sąd
Apelacyjny dokonane przedwcześnie i w oderwaniu od ustaleń faktycznych
poczynionych na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego.
4. Na temat standardu informacyjnego, jaki powinny stosować banki w zakresie
terminowych operacji finansowych (art. 5 ust. 2 pkt 4 i 7 pr. bank.) polegających na
zawieraniu z kontrahentami terminowych umów opcyjnych w okresie przed
implementowaniem do systemu prawa polskiego dyrektywy Parlamentu
Europejskiego i Rady 2004/39/WE z 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków
instrumentów finansowych Sąd Najwyższy wypowiedział się już w wyroku
z 16 lutego 2012 r., IV CSK 225/11 (OSNC 2012, nr 9, poz. 105). W wyroku tym Sąd
Najwyższy wyjaśnił, że także przed implementowaniem dyrektywy 2004/39/WE
obowiązki informacyjne banków w zakresie zawierania transakcji opcyjnych należy
opisywać według zbliżonego lub podobnego standardu informacyjnego jak
wynikający z jej postanowień. Nie można mieć wątpliwości co do tego,
że obowiązkiem sądu jest prowspólnotowa wykładnia tych przepisów prawa
krajowego czy całych instytucji, które pozostają w związku z zakresem regulacji
prawa wspólnotowego. Sąd Apelacyjny wyznaczył zakres obowiązków
informacyjnych pozwanego w stosunku do powoda w związku z zawarciem kontraktu
opcyjnego na podstawie art. 72, 3531
, 354 i 355 § 2 k.c., przy uwzględnieniu ich
prowspólnotowej wykładni. Sąd Apelacyjny odwołał się przy tym do poglądu
wyrażonego przez Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 26 stycznia 2005 r., P 10/0-4
(OTK-A 2005, nr 1, poz. 7), że obowiązek rzetelnej, uczciwej i wyczerpującej
informacji, służący zachowaniu równowagi w relacji klienta z bankiem, wynika
z podstawowych zasad prawa obligacyjnego, nakazujących respektowanie
uczciwości, lojalności i dobrych obyczajów w obrocie, zwłaszcza na etapie
nawiązywania stosunku kontraktowego, ale także w związku z jego wykonywaniem
15
(można tu wymienić m.in. art. 72, art. 353, art. 354, art. 3851
k.c.). To stanowisko,
w świetle argumentacji przytoczonej w powołanym wyżej wyroku Sądu Najwyższego,
nie budzi wątpliwości.
O treści rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego zadecydowało przypisanie
pozwanemu odpowiedzialności za niepoinformowanie powoda o rzeczywistej skali
ryzyka, jakie towarzyszyło zawarciu umowy na warunkach zaproponowanych przez
pozwanego. W sprawie, w której oceniane było roszczenie powoda o zwrot
nienależnego świadczenia w związku z uchyleniem się od skutków prawnych
oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu, niewypełnienie obowiązków
informacyjnych dostrzeżonych po stronie pozwanego mogłoby mieć znaczenie tylko
w kontekście przesłanek określonych w art. 84 § 1 zdanie drugie k.c. (wywołanie
błędu kontrahenta, choćby w sposób niezawiniony). Tymczasem Sąd Apelacyjny
nadał niewypełnieniu obowiązków informacyjnych przez pozwanego samodzielne
znaczenie i wokół tego zdarzenia skoncentrował rozstrzygnięcie, tak jakby samo
uchybienie im miało rodzić odpowiedzialność pozwanego. Takie podejście byłoby
usprawiedliwione w przypadku rozważania odpowiedzialności pozwanego jako
odszkodowawczej, i to w związku z okolicznością „przedkontraktową”, a powód nie
dochodził od pozwanego odszkodowania i nie identyfikował zdarzeń, które by
pozwoliły na określenie właściwego reżimu, w którym odpowiedzialność
odszkodowawcza pozwanego miałaby być rozważona.
Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c. oraz art. 108
§ 2 k.p.c. w zw. z art. 39821
k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c., Sąd Najwyższy orzekł, jak
w sentencji.