Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 27/12
POSTANOWIENIE
Dnia 10 października 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Kazimierz Klugiewicz
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 10 października 2012r.,
sprawy L. S. i S. D.
uniewinnionych od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 231 § 1 k.k.
z powodu kasacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela subsydiarnego
L. Ś.
od wyroku Sądu Okręgowego
z dnia 21 września 2011r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego
z dnia 14 kwietnia 2011r.,
p o s t a n o w i ł:
1. oddalić kasację, jako oczywiście bezzasadną;
2. kosztami procesu w postępowaniu kasacyjnym obciążyć
oskarżyciela subsydiarnego.
UZASADNIENIE
L. S. został oskarżony o to, że jako funkcjonariusz KPP w Ś. w dniu 17 maja
2005 r. podczas zatrzymania i osadzenia L. Ś. przekroczył swoje uprawnienia,
używając siły fizycznej, czym spowodował u L. Ś. obrażenia ciała w postaci urazu
głowy, klatki piersiowej, jadra prawego, zęba, sińców powiek górnych, sińców
ramienia lewego na powierzchni tylnoprzyśrodkowej i przedramienia lewego
okolicy przedniobocznej i dołu łokcia prawego i pęknięcia błony bębenkowej ucha
lewego i zasinienia obrąbka lewej małżowiny usznej oraz okolicy zausznej,
naruszających czynności narządów jego ciała i powodując rozstrój zdrowia na
okres powyżej siedmiu dni, tj. o czyn z art. 231 § 1 k.k.
2
S. D.został oskarżony o to, że jako funkcjonariusz KPP w Ś. w dniu 17 maja
2005 r. podczas zatrzymania i osadzenia L. Ś. przekroczył swoje uprawnienia,
używając siły fizycznej, czym spowodował u L. Ś. obrażenia ciała w postaci urazu
głowy, klatki piersiowej, jadra prawego, zęba, sińców powiek górnych, sińców
ramienia lewego na powierzchni tylnoprzyśrodkowej i przedramienia lewego
okolicy przedniobocznej i dołu łokcia prawego i pęknięcia błony bębenkowej ucha
lewego i zasinienia obrąbka lewej małżowiny usznej oraz okolicy zausznej,
naruszających czynności narządów jego ciała i powodując rozstrój zdrowia na
okres powyżej siedmiu dni, tj. o czyn z art. 231 § 1 k.k.
Wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 14 kwietnia 2011 r., oskarżeni L. S. i S.
D. zostali uniewinnieni od popełnienia zarzucanych im czynów, a kosztami
postępowania obciążono Skarb Państwa.
Apelację od powyższego wyroku wniósł oskarżyciel subsydiarny L. Ś., który
powołując się na zarzuty "istotnych uchybień procesowych mających wpływ na
wynik sprawy" oraz "rażącą stronniczość Sądu", wniósł o uchylenie tegoż wyroku i
przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego jej rozpoznania,
skierowanie oskarżonych na badania psychologiczno-psychiatryczne, a także
zobowiązanie Sądu pierwszej instancji do całkowitego odrzucenia, jako
niewiarygodnych, zeznań policjantów - świadków skazanych w aferze przestępczo-
korupcyjnej.
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 21 września 2011 r., zaskarżony wyrok
utrzymał w mocy oraz zwolnił oskarżyciela subsydiarnego od ponoszenia kosztów
sądowych w postępowaniu odwoławczym.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego z dnia 21 września
2011 r. wniósł pełnomocnik oskarżyciela subsydiarnego L. Ś., który powołując się
na zarzuty rażącego naruszenia prawa procesowego (art. 457 § 3 k.p.k., art. 193 §
1 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k.), wniósł o "uchylenie skarżonego kasacją wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu".
W pisemnej odpowiedzi na kasację pełnomocnika oskarżyciela
subsydiarnego obrońca oskarżonych L. S. i S. D. wniósł o jej oddalenie, jako
oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje:
Kasacja pełnomocnik oskarżyciela subsydiarnego L. Ś. jest bezzasadna w
stopniu oczywistym, uzasadniającym jej oddalenie w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
3
W pierwszej kolejności wypada - jedynie dla porządku - przypomnieć, że w
myśl przepisu art. 519 k.p.k. kasacja może być wniesiona "od prawomocnego
wyroku sądu odwoławczego". Ponadto, co istotne, zgodnie z przepisem art. 523 § 1
k.p.k. kasacja może być wniesiona tylko z powodu uchybień wymienionych w art.
439 k.p.k. lub innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny
wpływ na treść orzeczenia. O rażącym naruszeniu prawa w znaczeniu tego
przepisu można mówić tylko w odniesieniu do jego bardzo poważnego naruszenia,
zbliżonego do znaczenia o randze bezwzględnej przyczyny odwoławczej. Te
wymogi, aby uchybienia powyższego rodzaju były rażące oraz by mogły mieć
istotny wpływ na treść orzeczenia muszą być spełnione kumulatywnie. Nie jest
zatem podstawą uwzględnienia kasacji samo stwierdzenie, iż Sąd odwoławczy
dopuścił się rażącego naruszenia prawa, jeżeli w realiach danej sprawy nie da się
wykazać, że uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego
kasacją orzeczenia. Również nie jest wystarczające dla uwzględnienia kasacji
stwierdzenie, że uchybienie mogło lub nawet miało istotny wpływ na treść
orzeczenia, jeżeli nie można tego uchybienia zakwalifikować jako rażącego.
Nie można bowiem zapominać, że kasacja jest nadzwyczajnym środkiem
zaskarżenia, której podstawy zostały ujęte bardziej wąsko od podstaw zwykłych
środków odwoławczych i pomyślana jest jako procesowy środek prowadzący do
eliminowania z obrotu prawnego tylko takich orzeczeń sądowych, które ze względu
na stopień (rangę) wadliwości nie powinny funkcjonować w demokratycznym
państwie prawnym. Skoro więc w przypadku kasacji chodzi o podważanie już
prawomocnych orzeczeń podlegających wykonaniu, to również trzeba mieć na
względzie konieczność zapewnienia tym orzeczeniom ochrony oraz stabilności ich
rozstrzygnięć (zob. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 20 kwietnia 2011 r., II
KK 78/11, LEX nr 847135; z dnia 8 marca 2007 r., V KK 102/06, Prok. i Pr.
2007/9/16; z dnia 12 października 2011 r., III KK 84/11, LEX 1044037).
Ponadto nie ulega wątpliwości, że wobec jednoznacznej redakcji tego
przepisu, niedopuszczalne jest kwestionowanie w trybie kasacji zasadności
dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych. Zatem, Sąd Najwyższy przy jej
rozpoznaniu nie jest władny dokonywać ponownej oceny dowodów i w oparciu o tak
przeprowadzoną własną ocenę sprawdzać poprawność dokonanych w sprawie
ustaleń faktycznych (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 września 1996 r., II
KKN 63/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 11). Niedopuszczalne jest więc
4
bezpośrednie atakowanie w kasacji orzeczenia sądu I instancji, a także
kwestionowanie ustaleń faktycznych. Rolą sądu kasacyjnego nie jest bowiem
ponowne - "dublujące" kontrolę apelacyjną - rozpoznawanie zarzutów stawianych
przez skarżącego orzeczeniu sądu I instancji (zob. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 10 stycznia 2008r., II KK 270/07, LEX nr 354285; wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 18 listopada 1996 r., III KKN 148/96, OSNKW 1997, z. 1-2,
poz. 12).
W tym też kontekście można odwołać się chociażby do postanowienia Sądu
Najwyższego z dnia 20.04.2011 r. (II KK 78/11, LEX nr 847135), w którym
ponownie przypomniano, że "postępowanie kasacyjne nie jest postępowaniem,
które ponawiać ma kontrolę odwoławczą. W toku tego postępowania z założenia
nie dokonuje się zatem kontroli poprawności oceny poszczególnych dowodów i nie
weryfikuje zasadności ustaleń faktycznych".
Odnosząc się natomiast do kasacji pełnomocnika oskarżyciela
subsydiarnego należy zwrócić również na początku uwagę na kwestie następujące.
Zgodnie z przepisem art. 231 § 1 k.k. odpowiedzialności karnej w nim
opisanej podlega funkcjonariusz publiczny jedynie wtedy, gdy przekraczając swoje
uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu
publicznego lub prywatnego. Tak więc samo przekroczenie przez funkcjonariusza
publicznego swoich uprawnień lub niedopełnienie ciążących na nim obowiązków
służbowych nie stanowi przestępstwa stypizowanego w art. 231 § 1 k.k., gdyż dla
jego bytu konieczne jest także działanie na szkodę interesu publicznego lub
prywatnego. Podobna sytuacja zachodzi również wtedy, gdy funkcjonariusz
publiczny nie przekraczając swoich uprawnień lub nie niedopełniając ciążących na
nim obowiązków , wyrządza jednak jakiejś osobie szkodę. Przestępstwo to musi
być jednocześnie zawinione umyślnie, co oznacza, że funkcjonariusz publiczny
musi obejmować swoim zamiarem (bezpośrednim lub ewentualnym) zarówno
przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków (w wyniku działania lub
zaniechania), jak i "działanie" na szkodę interesu publicznego lub prywatnego,
charakteryzujące to przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków (zob.
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 2003 r., WK 3/03, OSNKW
2003/5-6/53). Aby więc przypisać sprawcy popełnienie przestępstwa z art. 231 § 1
k.k., funkcjonariusz publiczny musi obejmować swoim zamiarem zarówno
przekroczenie swoich uprawnień lub niedopełnienie obowiązków, jak i to, że działa
5
na szkodę interesu publicznego lub prywatnego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 14 maja 2009 r., WA 12/09, R-OSNKW 2009/1/1130).
Analizując zatem w kontekście ustawowych przesłanek przestępstwa z art.
231 § 1 k.k. ustalenia, jakie w tej materii zostały poczynione przez Sąd pierwszej
instancji, a które następnie zostały zaaprobowane przez Sąd drugiej instancji, to w
szczególności należy wskazać, że wynika z nich, iż "skoro L. Ś. nie
podporządkował się wydanym na podstawie prawa poleceniom funkcjonariuszy, ci
mogli zastosować określone środki przymusu bezpośredniego, w tym fizyczne,
techniczne i chemiczne środki służące do obezwładniania i konwojowania osób.
Analizując zachowanie pokrzywdzonego nie można uznać, że były to środki
przymusu bezpośredniego, które nie odpowiadały potrzebom wynikającym z
istniejącej sytuacji i by były zbędne do osiągnięcia podporządkowania się wydanym
poleceniom (…). To konsekwencją tych działań funkcjonariuszy interweniujących
wobec L. Ś. było powstanie u niego obrażeń ciała. Nie był to zatem wynik
przekroczenia uprawnień, tj. bezprawnego i celowego ataku na pokrzywdzonego, tj.
pobicia go w trakcie przewożenia i w samym budynku KPP w Ś. (…). Z tego też
względu w pełni uprawnione jest ustalenie przez Sąd orzekający, że L. Ś. obrażeń,
które ewidentnie powstały 17.05.2005 r. (poza urazem jądra prawego i pęknięciem
błony bębenkowej ucha lewego) doznał w wyniku prawnie uzasadnionych działań
funkcjonariuszy policji, których poleceniom nie chciał się podporządkować,
stawiając czynny opór" (s. 5-6 uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego).
Nie ulega przy tym wątpliwości, że Sąd Okręgowy ze swojej funkcji
kontrolnej wywiązał się w sposób właściwy i rzetelny, skoro podniesione w apelacji
zarzuty rozpoznał i należycie omówił.
W pierwszym zarzucie kasacyjnym pełnomocnik oskarżyciela subsydiarnego
zarzucił, że Sąd Okręgowy nie ustosunkował się do zarzutu apelacji dotyczącego
czasu i okoliczności odniesienia przez oskarżyciela dwóch najpoważniejszych
obrażeń, tj. pęknięcia błony bębenkowej ucha lewego oraz urazu jądra prawego,
podczas gdy przed kontaktem z policjantami oskarżyciel nie miał jakichkolwiek
obrażeń.
Tak sformułowany zarzut jest nietrafny. Jak wynika z uzasadnienia wyroku
Sądu Okręgowego uwadze tego Sądu nie umknęła podnoszona wyżej kwestia
albowiem jak zauważono, była ona w sprawie kontrowersyjna. Sąd II instancji w
pełni podzielił w omawianym zakresie czynności i ustalenia Sądu Rejonowego, że
6
powyższe kwestie wymagały zasięgnięcia opinii specjalistycznej, a opinia biegłego
z zakresu medycyny sądowej M. B. była w tym celu pomocna. Skarżący nie
zauważa, że prawdziwy obraz przedmiotowego zdarzenia mógł zostać odtworzony
jedynie na podstawie konfrontacji wersji podawanych przez poszczególnych
uczestników zdarzenia, w tym wypadku oskarżyciela i oskarżonych, z wynikami
opinii specjalistycznej co do mechanizmu i czasu powstania obrażeń u L. Ś. Wyniki
tego porównania, nie są zadawalające dla oskarżyciela albowiem ostatecznie nie
pozwoliły na skazanie oskarżonych za zarzucane im czyny. Sąd I instancji ustalił
bowiem, że stwierdzone u oskarżyciela obrażenia w postaci pęknięcia błony
bębenkowej ucha i urazu jądra nie były wynikiem przedmiotowego zdarzenia i nie
wynikały z przekroczenia uprawnień przez oskarżonych policjantów. Biegły
oceniając mechanizm powstania wyżej wymienionych obrażeń analizował je także
poprzez przedstawione w sprawie wersje przebiegu zdarzenia i uznał, że obraz
doznanych obrażeń wskazuje na wyższe prawdopodobieństwo ich powstania w
okolicznościach podawanych przez oskarżonych niż przez oskarżyciela. Takie
przypuszczenie biegłego ingeruje, zdaniem pełnomocnika, w rolę Sądu i nie
sprowadza się do oceny poszczególnych dowodów. Ta funkcja była
zarezerwowana dla sądu meriti i została prawidłowo w sprawie zrealizowana.
Powyższa ocena biegłego co do prawdopodobieństwa podawanych przez
strony wersji zdarzenia dotyczy innych stwierdzonych śladów i urazów na ciele
oskarżyciela. Gdy zaś idzie o uraz jądra, to biegły stwierdził, że nie powstał on w
okolicznościach podawanych przez oskarżyciela. Brak mechanicznych uszkodzeń
worka mosznowego (otarcia, zasinienie itp.) mogą świadczyć o nieurazowym
charakterze ich powstania . Jak wynika z protokołu przesłuchania z dnia
14.07.2006r., lekarz J. K. podał, że w badaniu nie stwierdzono zewnętrznych cech
urazu moszny, nie można jednoznacznie stwierdzić, czy obrzęk – płyn w okolicy
prawego jądra był wynikiem urazu, czy też wodniaka, czyli stanu zapalnego,
powstałego wcześniej niż podaje pacjent.
Co do pęknięcia błony bębenkowej biegły stwierdził, że spowodowane ono
zostało urazem godzącym w okolicę przewodu słuchowego zewnętrznego. Mogło
do niego dojść w wyniku uderzenia płaską, elastyczną powierzchnią w okolice
małżowiny usznej. Brak śladów krwawienia w przewodzie słuchowym, a także cech
gojenia się błony w dniu badania tj. 20.05.2005 r. może świadczyć, że do pęknięcia
mogło dojść znacznie wcześniej niż podaje pokrzywdzony.
7
Wreszcie wskazać należy, że charakter i ciężkość stwierdzonych na ciele
oskarżyciela obrażeń zewnętrznych, a także ich lokalizacja nie pozwoliły na
przyjęcie wersji przez niego podawanej.
W przedmiotowej sprawie kwestią zasadniczą było ustalenie czy
niekwestionowane użycie środków bezpośredniego oddziaływania na
pokrzywdzonego przez policjantów nosiło cechy przekroczenia przez nich
uprawnień. Przeprowadzone w tym kierunku postępowanie, zgromadzone i
ocenione dowody pozwoliły na udzielenie odpowiedzi negatywnej. Wszystkie
stwierdzone na ciele oskarżyciela obrażenia były adekwatne do koniecznych i
podjętych środków przymusu bezpośredniego i prawnie uzasadnionych działań
funkcjonariuszy. Sąd Rejonowy wskazał przy tym w jakich okolicznościach i jakie
obrażenia odniósł oskarżyciel na skutek użytych środków przymusu.
Jeśli chodzi o podnoszone przez skarżącego zeznania prokuratora K. R., to
świadek ten w czasie przesłuchania zauważyła na ciele oskarżyciela obrażenia
(...wydaje mi się że były to zasinienia...) – a przecież okoliczność ta nie jest w
sprawie kwestionowana - i ponieważ zgłosił, że został pobity, celem wyjaśnienia
jakie są to obrażenia, poleciła odesłać go do szpitala. Przekaz świadka jest na tyle
jasny, że nie wymagał – jak sugeruje skarżący – bliższego zgłębienia decyzji tego
prokuratora.
Nie trafny jest także argument skarżącego o stronniczości Sądu gdy idzie o
ocenę zeznań pokrzywdzonego. Sąd Rejonowy w sposób skrupulatny poddał
weryfikacji zeznania tego świadka konfrontując je z pozostałym materiałem
dowodowym. W sposób nie budzący wątpliwości uzasadnił w jakim zakresie i z
jakich przyczyn nie zasługiwały one na walor wiarygodności.
Na zeznaniach przesłuchanych w sprawie lekarzy psychiatrów E. R. i R. S.
Sąd Rejonowy czynił ustalenia co do wiarygodności podawanej przez oskarżyciela
kwestii, tj. że 19.05.2005 r. był w szoku pourazowym, depresji związanej z
zachowaniem się wobec niego oskarżonych policjantów. Przeczą temu zeznania
biegłych i felczera D. U., która zeznała przecież, że ten skarżył się na „ślady
pobicia” ale odmówił poddania się oględzinom i ona obrażeń nie widziała.
Sąd pierwszej instancji przedstawił również szczegółowo jak przebiegały
poszczególne czynności z udziałem pokrzywdzonego. Wykluczone zostało, że
pokrzywdzony został upuszczony na schody w czasie przenoszenia go do innej
8
celi. Podnoszona przez skarżącego jako realna utrata przez niego przytomności na
skutek kopania i bicia została także zweryfikowana i omówiona w opinii biegłego B.
Argumentacja pełnomocnika oskarżyciela subsydiarnego jest wynikiem
nieuprawnionej na tym etapie postępowania polemiki z ustaleniami Sądu
Rejonowego i podzielającym je stanowiskiem Sądu Okręgowego. Stąd też
podniesione w kasacji zarzuty rażącego naruszenia przepisów prawa procesowego,
które mogłyby mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego kasacją orzeczenia Sądu
odwoławczego, należało uznać za nietrafne.
Nie znajdując zatem podstaw do uwzględnienia wniesionej kasacji, Sąd
Najwyższy orzekł o jej oddaleniu, jako oczywiście bezzasadnej i kosztami procesu
w postępowaniu kasacyjnym obciążył oskarżyciela subsydiarnego.