Sygn. akt V CSK 501/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 19 października 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Krzysztof Pietrzykowski (przewodniczący,
sprawozdawca)
SSN Mirosław Bączyk
SSN Irena Gromska-Szuster
w sprawie z powództwa W. K.
przeciwko D. Partners Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 19 października 2012 r.,
skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 28 czerwca 2011 r.,
1. oddala skargę kasacyjną;
2. zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1 800 (tysiąc
osiemset) złotych tytułem kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
W. K. wniósł o zasądzenie od D. Partners Spółki z o.o. 200 000 zł z
ustawowymi odsetkami i kosztami postępowania.
Sąd Okręgowy w K. wyrokiem z dnia 8 lutego 2011 r. oddalił powództwo i
zasądził od powoda na rzecz pozwanej koszty procesu. Ustalił, że w dniu 10
grudnia 2007 r. „D.” Spółka z o.o. w R. zawarła z D. Partners Spółką z o.o. w P.
umowę emisji niepublicznej oferty obligacji. Strony umowy uzgodniły, że emisja
obligacji zostanie przeprowadzona za pośrednictwem D. Partners Spółki z o.o., a
przedmiotem niepublicznej oferty będzie 15 000 dwuletnich obligacji na okaziciela
serii A o wartości nominalnej 1 000 zł oprocentowanych w wysokości 16% w skali
roku. Na potrzeby oferty związanej z niepubliczną emisją obligacji serii A Spółki
„D.” pozwana sporządziła memorandum informacyjne, w którym m.in. wskazała, że
osobami odpowiedzialnymi za informacje zamieszczone w memorandum są
członkowie zarządu emitenta. Oświadczyli oni, że informacje zawarte w
memorandum są prawdziwe, rzetelne i zgodne ze stanem faktycznym, oraz że w
memorandum nie pominięto niczego, co mogłoby wpływać na jego znaczenie.
Powód dowiedział się o emisji obligacji Spółki „D.” od swojego przyjaciela, prezesa
zarządu Spółki D. Partners. W dniu 17 grudnia 2007 r. powód otrzymał od
pozwanej e-mail z informacją o rozpoczęciu emisji obligacji Spółki „D”. W dniu 19
grudnia 2007 r. przekazał na konto Spółki „D.” kwotę 200 000 zł z tytułu subskrypcji
obligacji oraz wypełnił i podpisał formularz deklaracji na obligacje. W treści tego
formularza znajdowało się oświadczenie inwestora, że zapoznał się z treścią
memorandum informacyjnego oraz treścią warunków emisji obligacji i akceptuje
warunki niepublicznej emisji obligacji. Zanim powód wpłacił pieniądze na konto
Spółki „D.”, zaglądał na jej stronę internetową oraz stronę pozwanej, lecz nie
odnalazł tam żadnych materiałów i informacji związanych z emisją obligacji, chociaż
warunki emisji miały być tam opublikowane, podobnie jak propozycja nabycia oraz
memorandum informacyjne. Pozwana przesłała powodowi e-mailem z dnia
27 marca 2008 r. formularz zapisu na obligacje, który powód podpisał ze wskazaną
przez pozwaną datą 2 lutego 2008 r. W tym formularzu również znajdowało się
oświadczenie inwestora, że zapoznał się z treścią memorandum informacyjnego
oraz treścią warunków emisji obligacji i akceptuje warunki niepublicznej emisji
3
obligacji. Z kolei Spółka „D.” pismem z dnia 1 kwietnia 2008 r. poinformowała
powoda, że w związku z zamknięciem niepublicznej emisji obligacji serii A w dniu
15 marca 2008 r. zostały powodowi przydzielone na mocy uchwały zarządu z dnia
26 marca 2008 r. obligacje serii A w liczbie 200 sztuk o numerach od 1 do 200,
które nie mają formy dokumentów, a ewidencję obligatariuszy prowadzi Biuro
Maklerskie BGŻ. Postanowieniem z dnia 2 marca 2010 r. Sąd Rejonowy w G.
ogłosił upadłość „D.” Spółki z o.o. z możliwością zawarcia układu. Następnie
została ogłoszona upadłość obejmująca likwidację majątku dłużnika, a do
wykupienia obligacji nie doszło.
Sąd Okręgowy uznał, że poczynione ustalenia nie dają odpowiedzi
na pytanie, czy dokument w postaci propozycji nabycia obligacji (art. 9 pkt 3
ustawy z dnia 29 czerwca 1995 r. o obligacjach, jedn. tekst: Dz.U. z 2001 r. Nr 120,
poz. 1300 ze zm.; dalej: „u.o.”) rzeczywiście powstał i czy w świetle umowy z dnia
17 grudnia 2007 r. pozwana była uprawniona do rozpoczęcia emisji obligacji. Przed
podjęciem decyzji o nabyciu obligacji powód nie otrzymał bowiem dokumentu, który
zawierałby pełny zakres informacji, o którym mowa w art. 10 ust. 1 i 2 u.o.
W szczególności doręczone powodowi warunki emisji obligacji nie zawierały
informacji dotyczących określenia wartości zaciągniętych zobowiązań na ostatni
dzień kwartału poprzedzającego udostępnienie propozycji nabycia oraz perspektyw
kształtowania zobowiązań emitenta do czasu całkowitego wykupu obligacji
proponowanych do nabycia (art. 10 ust 1 pkt 7 u.o.). Natomiast memorandum
informacyjne, które te dane powinno zawierać, nie zostało powodowi doręczone
wraz z e-mailem z dnia 17 grudnia 2007 r. i warunkami nabycia. Nie można jednak
przyjąć, aby pozwana zataiła przed powodem informacje zawarte w memorandum
informacyjnym, skoro w dniu 19 grudnia 2007 r. powód podpisał oświadczenie
zawarte w formularzu na obligacje, że z tym memorandum zapoznał się, miał zatem
świadomość istnienia takiego dokumentu, chociaż istotnie nie wiadomo, kiedy
dokładnie to memorandum powstało. Według Sądu Okręgowego, opinia biegłego
rewidenta do sprawozdania finansowego emitenta za rok 2006 została
sporządzona dnia 25 stycznia 2008 r. Niemniej jednak to emitent jest obowiązany
do udostępnienia tego sprawozdania (art. 10 ust. 3 u.o.), przy czym ustawa
o obligacjach przy emisji zamkniętej nie określa trybu, w jakim powinno to nastąpić.
4
Wobec tego, w ocenie Sądu Okręgowego, pozwana nie może ponosić
odpowiedzialności za niedopełnienie tego obowiązku, podobne jak obowiązku
przewidzianego w art. 10 ust. 4 u.o.
Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutów powoda, jakoby cała emisja obligacji
była nieważna z powodu braku dokumentu obligacyjnego oraz z powodu
naruszenia zasady seryjności obligacji. Zgodnie bowiem z art. 5a u.o., jeżeli emitent
tak postanowi, obligacje mogą nie mieć formy dokumentu i w takiej sytuacji prawa
i obowiązki emitenta i obligatariuszy są określone w warunkach emisji (art. 5a i art.
5b u.o.). Z dokonanych w sprawie ustaleń wynika, że dokument określający prawa
i obowiązki emitenta i obligatariuszy został sporządzony i doręczony powodowi.
Za decyzję emitenta w tym zakresie pozwana nie może więc ponosić
odpowiedzialności. Sąd Okręgowy wskazał, że w celu rozstrzygnięcia niniejszej
sprawy nie było bezwzględnie konieczne ustalenie kwestii ważności bądź
nieważności emisji obligacji serii A Spółki „D.” bądź nabycia obligacji przez powoda.
W wypadku nieważności całej emisji lub nabycia obligacji przez powoda
przysługiwałoby mu w stosunku do emitenta roszczenie o zwrot nienależnego
świadczenia na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 410
k.c.).
Zdaniem powoda, odpowiedzialność pozwanej powstała na podstawie
art. 415 k.c. W ocenie Sądu Okręgowego, szkoda powoda nie jest prostą
konsekwencją czynności zarzucanych pozwanej jako wadliwe. Trzeba bowiem
odpowiedzieć na pytanie, czy gdyby emisja obligacji została przeprowadzona
należycie, zgodnie z przepisami ustawy o obligacjach, a powód stał się
obligatariuszem Spółki „D.”, to czy doszłoby do wykupienia w terminie
wyemitowanych obligacji. Na to pytanie należy odpowiedzieć przecząco, ponieważ
z uwagi na upadłość Spółki „D.” do wykupienia obligacji również by nie doszło.
Powód nie dowiódł natomiast tego, że Spółka „.” pod względem ekonomicznym nie
była przygotowana do emisji obligacji i emisja ta nie powinna była mieć miejsca z
uwagi na sytuację finansową emitenta. Ocena tego, czy sytuacja ekonomiczna
pozwalała Spółce „D.” na przeprowadzenie emisji obligacji, wymagałaby bowiem
wiadomości specjalnych i sporządzenia opinii przez biegłego z zakresu
rachunkowości czy ekonomiki przedsiębiorstw. Wprawdzie powód zastrzegł sobie w
5
pozwie prawo zgłoszenia wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, ale na
inne okoliczności i w dalszym toku postępowania nie skorzystał z niego. Skoro
zatem powód nie wykazał istnienia normalnego związku przyczynowego pomiędzy
zarzucanymi pozwanej wadliwymi czynnościami a doznaną szkodą, powództwo
należało oddalić z uwagi na brak tej przesłanki odpowiedzialności deliktowej
pozwanej.
Powód wniósł apelację od wyroku Sądu Okręgowego.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 28 czerwca 2011 r. oddalił apelację i
zasądził od powoda na rzecz pozwanej 2 700 zł tytułem kosztów postępowania
apelacyjnego. Uznał, że pozwana pełniła wobec emitenta „D.” Spółki z o. o. funkcję
doradczą i nie ma sprzeczności pomiędzy takim ustaleniem a przyjęciem, że
pozwana organizowała proces emisji obligacji. Wszelkie informacje o kondycji
finansowej emitenta, jakie pozwana przekazała potencjalnym inwestorom,
pochodziły od emitenta. Nie było też podstaw do ustalenia, że Spółka „D.” nie była
pod względem ekonomicznym przygotowana do emisji obligacji z uwagi na złą
sytuację finansową, a w konsekwencji, że już w chwili, gdy powód nabywał
obligacje, było przesądzone, iż nie będzie mógł ich wykupić. Powód zgłosił wniosek
dowodowy w tym zakresie (o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego) dopiero w
postępowaniu apelacyjnym, jednakże jako spóźniony nie został on uwzględniony
zgodnie z art. 381 k.p.c. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, powód nie wykazał istnienia
przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej z art. 415 k.c., a w
szczególności związku przyczynowego pomiędzy szkodą a działaniem i
zaniechaniem pozwanej. Jednocześnie nie sposób zgodzić się ze skarżącym, że
szkoda powstała nie w chwili ogłoszenia upadłości emitenta, ale już w chwili
nabycia obligacji, to jest w dniu 19 grudnia 2007 r. Powód nie wykazał bowiem, że
w chwili, gdy nabywał obligacje, kondycja finansowa emitenta nie pozwalała mu na
emisję akcji. Skoro zaś nie wykazał tej okoliczności, to nie mógł też wykazać, że
pozwana o złej sytuacji emitenta wiedziała, a mimo to organizowała emisję
obligacji. Powód nie wykazał też zawinionego działania lub zaniechania, z którego
szkoda wynikła i za które odpowiada pozwana Spółka (art. 416 k.c.). W istocie
powód nie wskazał nawet, jakie konkretne zawinione działanie i jakiego organu
wiąże ze szkodą. Nie sprecyzował również takiego zawinionego zachowania, w
6
związku z którym odpowiedzialność pozwanego powstałaby na podstawie art. 429
lub 430 k.c. Powód nie wykazał wreszcie, by sama emisja była nieważna.
Wprawdzie w postępowaniu apelacyjnym złożył wniosek o dopuszczenie dowodu z
treści korespondencji elektronicznej prowadzonej z K. D. zmierzającego do
wykazania, że doszło do naruszenia zasady seryjności obligacji, jednakże wniosek
ten stosownie do art. 381 k.p.c. nie mógł być uwzględniony, gdyż data tej
korespondencji jednoznacznie wskazuje, że dowód ten mógł być powołany przed
Sądem pierwszej instancji.
Powód wniósł skargę kasacyjną, w której zaskarżył wyrok Sądu
Apelacyjnego w całości, zarzucając naruszenie prawa materialnego, mianowicie
art. 415 w związku z art. 361 k.c., a także przepisu postępowania, mianowicie
art. 381 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Powód wskazał na art. 415 k.c. jako podstawę odpowiedzialności
odszkodowawczej pozwanej. Przesłankami odpowiedzialności na podstawie tego
przepisu są: szkoda, zawinione i bezprawne zachowanie się sprawcy szkody oraz
normalny związek przyczynowy między takim zachowaniem się a szkodą. Szkoda
poniesiona przez powoda jest oczywista w okolicznościach niniejszej sprawy.
Przedmiotem sporu między stronami jest natomiast istnienie pozostałych
przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej.
Rozważenia wymaga przede wszystkim, czy pozwana dopuściła się
względem powoda czynu niedozwolonego. Sądy obu instancji wiążą powstanie
szkody z upadłością Spółki „D.”, z czym nie zgadza się powód. Twierdzi
mianowicie, że zdarzeniem wywołującym szkodę jest doprowadzenie przez
pozwaną do niekorzystnego zadysponowania swoimi środkami pieniężnymi przez
obligatariusza (powoda). Przy tak określonej przyczynie wyrządzenia szkody trzeba
było jednak wykazać, że mamy tu do czynienia z zachowaniem się bezprawnym.
Nasuwa się tu jednak spostrzeżenie, że kodeks cywilny, podobnie jak dawniej
kodeks zobowiązań, nie wymienia bezprawności jako przesłanki odpowiedzialności
deliktowej. Można by wprawdzie sądzić, że przesłanka bezprawności zawiera się
już implicite w treści art. 415 k.c., który został zamieszczony w tytule VI księgi
7
trzeciej kodeksu cywilnego „Czyny niedozwolone” („niedozwolone”, a więc
„bezprawne”). Taki wniosek byłby jednak błędny z tego względu, że bezprawność
nie jest przesłanką odpowiedzialności według tych przepisów ukształtowanych na
zasadzie ryzyka albo na zasadzie słuszności (wynika to expressis verbis z art. 4172
k.c.). Skądinąd zresztą sama nazwa tytułu VI nie jest w pełni adekwatna do treści
zamieszczonych w nim przepisów i może być uzasadniana jedynie względami
natury historycznej. Bezprawność jest z pewnością przesłanką odpowiedzialności
na zasadzie bezprawności (art. 417 i 4171
k.c.). Jest też przesłanką
odpowiedzialności na zasadzie winy. Skoro bowiem, zgodnie z obecnie
przeważającą teorią normatywną winy, wina polega na możliwości postawienia
sprawcy zarzutu niewłaściwego zachowania się, wymaga to ustalenia, że czyn
wyrządzający szkodę jest sprzeczny z obowiązującym porządkiem prawnym.
Z tego też powodu bezprawność jako przesłanka odpowiedzialności
odszkodowawczej na zasadzie winy była w dawniejszej literaturze określana jako
element obiektywny winy.
Sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym oznacza sprzeczność
z przepisem bezwzględnie obowiązującym powszechnie obowiązującego prawa
(zob. art. 87 Konstytucji RP) albo nawet - w wypadku odpowiedzialności
kontraktowej - z przepisem względnie obowiązującym, jeżeli strony nie postanowiły
inaczej. Powód jako taki przepis wymienia art. 39 ust. 2 u.o. Dostrzega jednak,
że przepis ten odnosi się do odpowiedzialności karnej, a nie cywilnej
(odszkodowawczej) i w związku z tym wskazuje na art. 415 i nast. k.c. Takie
stwierdzenie polega jednak na nieporozumieniu, art. 415 k.c. może bowiem
stanowić podstawę odpowiedzialności, ale w związku z innym, bezwzględnie
obowiązującym, przepisem prawa, którego ewentualne naruszenie przez pozwaną
mogłoby być uznane za bezprawne.
Następnie powód powołuje się na rzekome naruszenie przez pozwaną
przepisów art. 10 ust. 1 i 3 u.o., nie dostrzegając jednak, że dotyczą one
zachowania się emitenta. Ustawa o obligacjach - jak trafnie podniesiono
w odpowiedzi na skargę - nie kreuje zaś żadnego stosunku prawnego pomiędzy
podmiotami wykonującymi na rzecz emitenta obligacji czynności usługowe lub
doradcze a osobami nabywającymi te papiery wartościowe.
8
Powód zarzuca ponadto naruszenie przez pozwaną § 27 ust. 1 umowy
wiążącej ją ze Spółką „D”. Znowu polega to na nieporozumieniu, gdyż ewentualne
naruszenie przez pozwaną postanowienia umowy mogłoby mieć znaczenie z
punktu widzenia odpowiedzialności kontraktowej, a nie deliktowej wobec powoda,
który z punktu widzenia tej umowy jest osobą trzecią.
Powód w uzasadnieniu podstaw skargi kasacyjnej wielokrotnie zarzuca
pozwanej nierzetelność. W kilku wypadkach wyraźnie czyni to w kontekście winy
(w związku z zarzutami braku zachowania należytej staranności, lekkomyślności
czy niedbalstwa), w innych, jak się zdaje, raczej w kontekście bezprawności.
Mogłoby to oznaczać traktowanie jako bezprawnego zachowania się pozwanej
naruszającego zasady współżycia społecznego bądź dobre obyczaje, chociaż
powód expressis verbis tego tak nie ujmuje. Gdyby jednak taki miał być sens
podniesionego zarzutu nierzetelności w zachowaniu się pozwanej, trzeba wyraźnie
podkreślić, że de lege lata zachowanie się sprzeczne z zasadami współżycia
społecznego lub dobrymi obyczajami nie może być samo przez się uważane
za bezprawne z punktu widzenia odpowiedzialności przewidzianej w art. 415 k.c.,
jeżeli jednocześnie nie stanowi naruszenia bezwzględnie obowiązującego przepisu
prawa. Po pierwsze, nie ma bowiem w kodeksie cywilnym odpowiednika dawnego
art. 135 k.z., zgodnie z którym „Kto rozmyślnie lub przez niedbalstwo wyrządził
drugiemu szkodę, wykonywając swe prawo, obowiązany jest do jej naprawienia,
jeżeli wykroczył poza granice, zakreślone przez dobrą wiarę lub przez cel,
ze względu na który prawo mu służyło.”. Po drugie, w obecnie obowiązującej
Konstytucji nie ma odpowiednika art. 90 Konstytucji z 1952 r., zgodnie z którym
obywatele Rzeczypospolitej Polskiej byli obowiązani m. in. „szanować zasady
współżycia społecznego”.
W konkluzji należy stwierdzić, że powód nie wykazał, aby zachowanie się
pozwanej było bezprawne. W tej sytuacji bezprzedmiotowe byłoby rozważanie,
czy zostały spełnione przesłanki winy pozwanej i normalnego związku
przyczynowego między jej zachowaniem się a szkodą.
Nie jest trafny zarzut naruszenia art. 381 k.p.c., według którego sąd drugiej
instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać
9
w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się
na nie wynikła później. Przede wszystkim podniesienie takiego zarzutu w skardze
kasacyjnej jest niedopuszczalne, skoro dotyczy ustaleń faktycznych i oceny
dowodów (art. 3983
§ 3 k.p.c.). Niezależnie od tego należy podkreślić, że Sąd
Apelacyjny trafnie wykazał, iż powołane przez powoda dowody były spóźnione
w postępowaniu odwoławczym.
Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
k.p.c.
orzekł, jak w sentencji.
es