Sygn. akt V KK 444/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 października 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jarosław Matras (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Zbigniew Puszkarski
SSA del. do SN Dariusz Czajkowski
Protokolant Barbara Kobrzyńska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Zbigniewa Siejbika
w sprawie H. T.
skazanego z art. 176 d.k.k. i in.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 16 października 2012 r.,
kasacji, wniesionej obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego
z dnia 24 lutego 2011 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego
z dnia 28 września 2010 r.,
I. uchyla zaskarżony wyrok co do czynów opisanych w pkt I i
II aktu oskarżenia i w tym zakresie sprawę oskarżonego
przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu;
II. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. D., Kancelaria
Adwokacka 442,80 zł (czterysta czterdzieści dwa złote
osiemdziesiąt groszy) w tym 23% należnego podatku VAT,
2
tytułem wynagrodzenia za sporządzenie i wniesienie, jako
obrońca z urzędu, kasacji na rzecz oskarżonego.
UZASADNIENIE
H. .T. został oskarżony o to, że:
I. w okresie od 1990 r. do 1995 r., działając w krótkich odstępach czasu, w
wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wykorzystując wynikający z władzy
rodzicielskiej stosunek zależności nad małoletnią poniżej 15 lat w osobie M. T.,
wielokrotnie dopuścił się wobec niej czynności seksualnej, w ten sposób, że
obnażał ją, dotykał w części intymne, całował i dotykał ją genitaliami, jak też w celu
zaspokojenia popędu seksualnego prezentował jej czynność seksualną,
onanizując się przy niej,
tj. o czyn z art. 200 § 1 k.k. i § 2 k.k. i art. 199 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw.
z art. 4 § 1 k.k.,
II. w okresie od 1993 r. do grudnia 2008 r., działając w krótkich odstępach czasu,
w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wykorzystując wynikający z władzy
rodzicielskiej, wspólnego zamieszkiwania i zależności materialnej, stosunek
zależności nad M. T., wielokrotnie doprowadził ją do poddania się innej czynności
seksualnej w ten sposób, że:
- okresie, gdy pokrzywdzona nie ukończyła 15 lat, od 1993 r. do 12 lutego 2008 r.
obnażał ją, dotykał w części intymne, całował, dotykał genitaliami, jak też w celu
zaspokojenia popędu seksualnego prezentował czynność seksualną onanizując
się przy niej oraz prezentował treści pornograficzne puszczając filmy, a od roku
2002 dotykał w pośladki oraz podglądał w trakcie kąpieli,
- w okresie, gdy pokrzywdzona nie ukończyła 18 lat, od 13 lutego 2005 r. do 12
lutego 2008 r. dotykał ją w pośladki oraz podglądał w trakcie kąpieli,
- w okresie od 13 lutego 2008 r. do grudnia 2008 r., po ukończeniu przez
pokrzywdzoną 18 lat, dotykał ją w pośladki oraz podglądał w trakcie kąpieli,
tj. o czyn z art. 199 § 1 i § 2 k.k., art. 200 § 1 i §2 k.k. i art. 202 § 2 k.k. w zw. z art.
11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.
III. w okresie od 2005 r. do 08 grudnia 2008 r. znęcał się fizycznie i psychicznie
nad córką M. T., w ten sposób, że utrudniał jej zamieszkiwanie wyłączając prąd
oraz odcinając ogrzewanie w pokoju, który zajmowała, wszczynał awantury w
3
trakcie których znieważał ją używając słów uznanych powszechnie za obelżywe,
naruszał jej nietykalność cielesną oraz bił po całym ciele, w wyniku czego w
dniu 8 grudnia 2008 r. spowodował u niej obrażenia ciała w postaci
podbiegnięcia krwawego oraz obrzęk tkanek miękkich powieki górnej oka
prawej, powierzchowne otarcie naskórka w okolicy prawego łuku brwiowego,
obrzęk grzbietu nosa podbiegnięcie krwawe na nadgarstku po stronie dłoniowej
w okolicy kłębu kciuka, naruszając czynności narządów ciała na okres poniżej 7
dni,
tj. o czyn z art. 207 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
Wyrokiem z dnia 28 września 2010 r., Sąd Rejonowy uznał oskarżonego za
winnego wszystkich zarzucanych mu przestępstw i za to na podstawie art. 200 § 1
k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. skazał go, za czyn w pkt I na karę 3 lat pozbawienia
wolności, za czyn z pkt II na karę 5 lat pozbawienia wolności, zaś w oparciu o
przepisy art. 207 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu – za czyn w pkt III –
karę roku pozbawienia wolności. Jako karę łączną orzekł karę 6 lat pozbawienia
wolności. Ponadto orzekł na podstawie art. 41 a § 2 k.k. zakaz kontaktowania się
oskarżonego na okres 10 lat z M. O. i M. T. W wyroku tym znalazły się także inne
rozstrzygnięcia, tj. co do kosztów procesu oraz zaliczenia okresu pozbawienia
wolności.
Od wyroku tego zostały wywiedzione dwie apelacje. Obrońca oskarżonego
zaskarżając wyrok w całości zarzucił mu obrazę szeregu przepisów prawa
procesowego, tj. art.170 § 1 k.p.k., art. 193 § 1 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 410 k.p.k.,
art. 424 § 1 k.p.k. oraz art. 388, 370 § 1 i art. 156 § 1 k.p.k., a także postawił zarzut
błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał
wpływ na treść wyroku a polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się
popełnienia zarzucanych mu czynów, pomimo tego, iż zebrany w sprawie materiał
dowodowy, a w szczególności wyjaśnienia oskarżonego a także zeznania
świadków i pozostałe dowody, w kontekście opinii seksuologicznej, nasuwają nie
dające się usunąć wątpliwości co do popełnienia przez oskarżonego zarzucanych
mu czynów. W konkluzji apelacji domagał się uchylenia wyroku i przekazania
sprawy do ponownego rozpoznania.
Oskarżony w swojej osobistej apelacji zakwestionował prawidłowość
zaskarżonego wyroku, wskazując m.in. na nieuwzględnienie opinii lekarskiej
biegłego specjalisty seksuologa, która była dla oskarżonego korzystna, a także
4
nieuwzględnienie wniosków dowodowych oraz pominięcie faktu istniejącego
konfliktu pomiędzy nim a córkami. W końcowej części apelacji wniósł o uchylenie
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 24 lutego 2011 r., zaskarżony wyrok zmienił
w ten sposób, że uchylił orzeczenie o karze łącznej, w oparciu o przepis art. 4 § 1
k.k. czyn przypisany w pkt I zakwalifikował jako przestępstwo z art. 176 d.k.k. i art.
170 § 1 d.k.k. w zw. z art. 10 § 2 d.k.k., a na podstawie art. 10 § 3 d.k.k. w zw. z art.
176 d.k.k. wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności, karę wymierzoną
za czyn w pkt II złagodził do lat 3 (trzech), a jako karę łączną orzekł karę 4
(czterech) lat pozbawienia wolności. Ponadto z orzeczonego zakazu kontaktowania
się oskarżonego wyeliminował zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną M. T. (O.);
w pozostałym zakresie wyrok został utrzymany w mocy.
Kasację od tego wyroku złożył obrońca skazanego. Zaskarżając wyrok w
całości zarzucił mu rażące naruszenie prawa procesowego, które mogło mieć
istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie naruszenie:
„1/ art. 433 § 1 i 2 k.p.k. i art. 457 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie
oceny dowodów w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego i
logicznej oceny dowodów poprzez danie wiary zeznaniom świadka M. T. w zakresie,
w jakim pokrzywdzona wypowiadała się co do czasu zakończenia molestowania
przez oskarżonego;
2/ art. 433 1 i 2 k.p.k., art. 457 §2 k.p.k. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k. poprzez
rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, w
sytuacji gdy zgromadzony materiał dowodowy nie pozwalał na przyjęcie sprawstwa
oskarżonego w szczególności zmarginalizowania wniosków płynących z opinii
biegłego seksuologa, a także powoływanie się na rzekoma możliwość
występowania u oskarżonego zastępczej aktywności seksualnej kierowanej wobec
małoletnich, podczas gdy istnienia takich uwarunkowań biegły seksuolog nie
wykazał w swojej opinii;
3/ art. 437 k.p.k. przez utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku pomimo, że
podniesione w apelacji uchybienia nakazywały sądowi odwoławczemu uchylenie
wyroku i umorzenie postępowania w zakresie czynów dotyczących M. T. z uwagi na
treść art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k. i uniewinnienie oskarżonego w pozostałym zakresie.”
Podnosząc tak ujęte zarzuty wniósł o uchylenie obu wyroków i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, umorzenie postępowania na
5
podstawie art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k., względnie o uniewinnienie oskarżonego od
stawianych mu zarzutów.
Prokurator Prokuratury Generalnej w trakcie rozprawy kasacyjnej wniósł o
oddalenie kasacji jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Na wstępie konieczne jest określenie zakresu zaskarżenia kasacją wyroku
sądu odwoławczego. Autor kasacji w części wstępnej wskazał, że zaskarża wyrok
sądu II instancji w całości. Jednak analiza kasacji, a więc podniesionych zarzutów,
jak i jej uzasadnienia wskazuje w sposób bezsporny, że zakresem zaskarżenia nie
został objęty czyn z pkt III aktu oskarżenia, a więc przestępstwo z art. 207 § 1 k.k.
popełnione wobec M. T. Skoro więc skazanemu przypisano popełnienie trzech
przestępstw, a kasacja formułuje zarzuty w odniesieniu do czynu popełnionego co
do córki M. (1 i 3 zarzut kasacji), a także w zakresie przypisania przestępstw
doprowadzenia do poddania córek innym czynnościom seksualnym (chodzi o
przestępstwa z pkt I i II - zarzut 2 ), to w tej sprawie nie podniesiono zarzutu w
odniesieniu do przestępstwa znęcania. Zatem wyrok sądu II instancji został
zaskarżony w odniesieniu do rozstrzygnięć dotyczących przestępstw opisanych w
pkt I i II aktu oskarżenia. Po tej koniecznej uwadze odnieść należy się do zarzutów
kasacji. Chybione są zarzuty kasacji ujęte w pkt 1 i 3. Oba te zarzuty dotyczą jednej
kwestii, tj. czasu popełnienia przestępstwa w stosunku do M. T. Nie jest przy tym
prawdą aby sąd odwoławczy dopuścił się obrazy przepisów art. 457 § 3 k.p.k. (w
kasacji pomyłkowo wskazuje się na § 2 tego przepisu) i art. 433 § 1 i 2 k.p.k. oraz
art. 7 k.p.k. Z uzasadnienia wyroku wynika bowiem bezspornie, że sąd ten bardzo
obszernie odniósł się do tych zarzutów apelacji, które dotyczyły czasu popełnienia
czynu opisanego w pkt I (str. 8-9 uzasadnienia) i przekonywująco wywiódł, iż nie
ma jakichkolwiek podstaw faktycznych, aby zakwestionować stanowisko sądu I
instancji, a to oznaczało przecież, że zaakceptował ustalenia co do popełnienia
czynu „do końca 1995 r.” (k. 926 akt). Sąd odwoławczy dokonywał kontroli ustaleń
faktycznych w tym zakresie przede wszystkim przez pryzmat zeznań M. O., z
których wynikało przecież, że pod koniec podstawówki ojciec już jej nie molestował
(k.10 v i w korelacji z tym stwierdzeniem zeznania na k. 22). Jeśli więc dostrzec, że
koniec „podstawówki” to czerwiec 1996 r. to nie można twierdzić, iż dopuścił się
obrazy art. 7 k.p.k. Tak więc ustalenia faktyczne sądu I instancji były w tym zakresie
trafne, zaś zupełnie chybione są dywagacje obrońcy co do terminu przedawnienia
6
tego czynu. Nawet bowiem gdyby przyjąć, że czyn ten został popełniony do końca
sierpnia 1995 r., jak sugeruje obrońca, to do przedawnienia karalności czynu by nie
doszło. Otóż datę karalności należy liczyć od daty ostatniego zachowania
opisanego jako przestępstwo, a zatem – nawet gdyby przyjąć założenie obrońcy -
10-letni termin przedawnienia karalności przestępstwa, wynikający z ustawowego
zagrożenia wskazanego w przypisanym przestępstwie (art. 176 d.k.k.), mijał 31
sierpnia 2005 r., ale wówczas już obowiązywał nowy przepis art. 101§1 pkt 2 a k.k.
(wprowadzony ustawą z dnia 3 czerwca 2005 r. – Dz. U. Nr 132, poz. 1109), który
wydłużał termin przedawnienia czynów zagrożonych taką sankcją do lat 15-tu, a
więc, przy założeniach obrońcy, do 31 sierpnia 2010 r. Do przedawnienia więc by
doszło, uwzględniając to, że zarzut postawiono oskarżonemu dopiero w roku 2009,
tylko przy ustaleniach, iż przestępstwo to zostało popełnione nie później niż 2
sierpnia 1995 r., ale taka data nie wynika z materiału dowodowego, nie mówiąc już
o odmiennych ustaleniach faktycznych poczynionych w sprawie. W niniejszej
sprawie przedawnienie nastąpi zaś w dniu 31 grudnia 2020 r., zważywszy na treść
art. 102 k.k. w zw. z art. 101 § 1 pkt 2 a k.k. Oczywiste jest więc także, że chybiony
jest zarzut opisany w pkt 3.
Kasacja okazała się natomiast zasadna w zakresie zarzutu opisanego w pkt
2. Wprawdzie powołanie jako naruszonego przepisu art. 5 § 2 k.p.k., obok art. 433
§ 1 i 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. (w kasacji omyłkowo powołano art. 457 § 2 k.p.k.)
nie było trafne, albowiem uzasadnienie wyroku sądu odwoławczego w żadnej
mierze nie dawało podstawy do sformułowania takiego zarzutu, jednakże już treść
zarzutu jak i jego uzasadnienie dowodzi, że w istocie skarżący zarzuca sądowi II
instancji obrazę art. 7 k.p.k. w zw. z art. 433 § 2 i art. 457 § 3 k.p.k. w zakresie
kontroli dokonanej oceny dowodów, a w szczególności dowodu z opinii biegłego
seksuologa (strona 4-5 kasacji); to, że w apelacjach ten obszar wyroku sądu I
instancji zaskarżono, nie budzi wątpliwości. Tak odczytując ten zarzut – nota bene
w uzasadnieniu kasacji jej autor wprost wskazał na przepis art. 7 k.p.k., jako
naruszony (str. 5) – należy uznać, że jest on trafny i musi skutkować uchyleniem
zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym. Przypomnieć należy, że opinia seksuologiczna
wywołana w toku postępowania przed sądem meriti nie zawierała jakiegokolwiek
stwierdzenia, które wskazywałoby na to, iż u oskarżonego ujawniono skłonności do
odmiennych, niż ogólnie przyjęte, zachowań seksualnych. Na dodatkowe pytania
7
sformułowane na piśmie (obrońca zadał pytanie czy takie zachowania, a więc
popęd płciowy ukierunkowany na córki byłyby ujawnione w trakcie badania - k. 845)
biegły seksuolog wskazał, że zachowania pedofilne byłyby ujawnione w trakcie
badania psychologicznego i seksuologicznego (k. 876), zaś metody badawcze
umożliwiają wykrycie odchyleń od ogólnie przyjętych zachowań seksualnych,
także wtedy gdy badany świadomie próbuje to ukryć podając nieprawdę (k.
878 – była to odpowiedź na pytanie prokuratora; podkr. SN). Uwzględniając
powyższe stwierdzenia biegłego oraz stanowisko sądu I instancji zaprezentowane
w uzasadnieniu wyroku, tj. że metody te umożliwiają wykrycie odchyleń w sferze
seksualnej ale tego nie gwarantują (k. 926), obowiązkiem sądu odwoławczego było
skontrolowanie tego obszaru dokonanej oceny dowodu z opinii biegłego. Widoczne
było bowiem, iż stanowisko sądu I instancji nie znajdowało oparcia we wnioskach
opinii biegłego, który wyraźnie przecież stwierdził, że takie zachowania byłyby
ujawnione (a takich nie stwierdził – uw. SN) nawet wówczas, gdyby badany
podawał nieprawdę w czasie badania. Podkreślić należy, że sąd I instancji nie
wezwał biegłego na rozprawę i w ten sposób pozbawił się możliwości wyjaśnienia
czy stwierdzenia biegłego co do pewności wykrycia takich zachowań wykluczają
jednak zaistnienie sytuacji, w których takie zachowania nie zostaną wykryte, bądź
też, czy rzeczywiście badania dają taki właśnie jednoznaczny i pewny wynik.
Mankamenty tego rozumowania sądu I instancji (zupełnie dowolne potraktowanie
wniosków opinii) dostrzegł sąd ad quem, o czym przekonuje uzasadnienie wyroku
na str. 7. Sąd ten nie stwierdził bowiem, że aprobuje stanowisko sądu I instancji w
zakresie oceny tego dowodu, ale posłużył się nowym argumentem cyt.: „z
dotychczasowej praktyki orzeczniczej sądowi odwoławczemu jest wiadomo, że w
wielu przypadkach sprawcy, którym żony bądź konkubiny z różnych przyczyn
odmawiały współżycia płciowego, a którzy dotychczas wykazywali dużą
heteroseksualną aktywność – zaczęli dopuszczać się różnych aktów seksualnych w
stosunku do małoletnich córek bądź też wobec pasierbic”. Z tego powodu uznał, że
niedopatrzenie się u oskarżonego przez biegłego seksuologa zachowań
pedofilnych nie może stanowić dowodu świadczącego o niewinności oskarżonego.
Posłużenie się taką argumentacją stanowi, w ocenie Sądu Najwyższego, rażącą
obrazę art. 7 k.p.k. w zw. z art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k., która to
mogła mieć istotny wpływ na treść wyroku. Nietrudno bowiem zauważyć, że
jednoznaczne wnioski wysnute z przeprowadzonego w sposób zgodny z regułami
8
procesu dowodu, jakim jest opinia biegłego seksuologa, zostały w toku instancyjnej
kontroli odrzucone przez sąd II instancji w oparciu o stwierdzenie, które w żaden
sposób nie poddaje się weryfikacji i kontroli. Nie wiadomo bowiem o jakie sprawy
sąd takie spostrzeżenia poczynił, a zatem nie można także skontrolować, czy w
sprawach tych dopuszczane były opinie biegłych seksuologów, a jeśli tak, czy nie
były formułowane odmienne wnioski tych biegłych w zakresie oceny osób badanych.
Oczywistym przy tym błędem formalnym, stanowiącym obrazę art. 168 zd. drugie
k.p.k. było to, że skoro sąd II instancji posłużył się tzw. notorium urzędowym, to na
okoliczność tę winien stronom zwrócić uwagę, albowiem otwierałoby to im
możliwość ewentualnego złożenia przeciwnego wniosku dowodowego. Niezależnie
od tego podkreślić należy, że w kategoriach notorium urzędowego z art. 168 k.p.k.
nie sposób ujmować kwestii związanych z ustaleniami faktycznymi w zakresie
podjęcia pedofilnych zachowań w innych sprawach karnych, i wyciągać z nich
wnioski, które miałyby obalać wymowę dowodów przeprowadzonego w aktualnie
toczącej się sprawie. Natomiast czymś zupełnie innym byłaby okoliczność
posiadania wiedzy na temat dowodu z opinii biegłego seksuologa, opinii wywołanej
w innej sprawie, z którego to dowodu wynikałoby, iż jednak metody badawcze
zastosowane w trakcie opiniowania seksuologicznego nie dają pewności i gwarancji
wychwycenia oraz opisania zachowań pedofilnych przy określeniu
heteroseksualnej orientacji seksualnej sprawcy. Taka wiedza byłaby istotna,
albowiem wskazywałaby na ewentualną niepełność lub niejasność dotychczasowej
opinii, co winno skutkować powzięciem kroków opisanych w art. 201 k.p.k.
Oczywiste jest, że w kontekście pozyskanej informacji od innego biegłego
seksuologa co do odmiennych efektów określonych metod badawczych,
obowiązkiem sądu winno być wyjaśnienie tych sprzeczności, albowiem okoliczności
te mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Warto przecież dostrzec, że
w zasadzie to zeznania pokrzywdzonych stanowią jedyny bezpośredni dowód na
sprawstwo czynów w pkt I i II, zaś wnioski opinii biegłego seksuologa są dla
oskarżonego korzystne i stanowią w procesie dowodowym okoliczność, która nie
może być kontestowana w taki sposób, jak uczynił to sąd odwoławczy.
Z tego powodu konieczne stało się uchylenie zaskarżonego wyroku w
zakresie czynów opisanych w pkt I i II aktu oskarżenia i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Sąd ten winien rozważyć,
wobec własnych wątpliwości co do prawidłowości opinii biegłego seksuologa, czy
9
nie zachodzi potrzeba uzupełnienia tej opinii biegłego w toku postępowania
odwoławczego, albo też dopuszczenia opinii innego biegłego. Nawet gdyby sąd
miał wiadomości specjalne, to powinien i tak zasięgnąć opinii biegłego, albowiem
treść tych wiadomości nie jest dostępna stronom, a więc nie pozwala na ich
weryfikację, zaś organ procesowy nie może łączyć roli arbitra z rolą biegłego (T.
Grzegorczyk: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa 2008, s. 448 i
cyt. tam orzeczenia; Z. Młynarczyk: Pozycja biegłego i jego rola w procesie karnym
w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, Probl. Praworządn. 1988, z.10, s. 32;
wyrok SN z dnia 3 maja 1982 r., I KR 319/81, OSNPG 1982, z.11, poz.149).
Konsekwencją tego jest dominujące w orzecznictwie Sądu Najwyższego
stanowisko, że sąd nie może odrzucić wszystkich opinii specjalistycznych i przyjąć
własnego stanowiska (por. np. OSNPG 1983, z. 7, poz. 81; OSNPG 1987, z.12,
poz. 148; OSNKW 1989, z. 1-2, poz. 34). Obowiązkiem sądu odwoławczego będzie
zatem rzetelne i mające oparcie w regulacji procesowej, odniesienie się do tych
zarzutów obu apelacji (art. 457 § 3 k.p.k. i art. 433 § 1 i 2 k.p.k.), które w oparciu o
opinię biegłego seksuologa kwestionują ocenę dowodów i trafność ustaleń
faktycznych.
Z tych wszystkich powodów należało orzec jak w wyroku. Orzeczenie o
wynagrodzeniu dla obrońcy z urzędu za sporządzenie i wniesienie kasacji
uzasadnione jest treścią art. 29 ust. 1 ustawy z 26 maja 1982 r. Prawo o
adwokaturze w zw. z § 14 ust. 3 pkt. 1 w zw. z § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności
adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy
prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz.1348).
)