Sygn. akt XII Ga 81/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 maja 2013 roku

Sąd Okręgowy w Gdańsku XII Wydział Gospodarczy- Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Dariusz Janiszewski /spr./

Sędziowie: SO Bożena Kachnowicz-Kokot, del. SR Magdalena K.-K.

Protokolant: stażysta R. C.

po rozpoznaniu w dniu 25 kwietnia 2013 roku w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa E. C.

przeciwko M. K.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Gdyni z dnia 11 października 2012 roku sygnatura akt VI GC 1727/11

I oddala apelację

II zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 300 ( trzysta )

złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygnatura akt XII Ga 81/13

UZASADNIENIE

W dniu 2 września 2001 roku powód E. C. wniósł pozew domagając się zasądzenia od pozwanego M. K. kwoty 4.800 zł tytułem kary umownej z ustawowymi odsetkami od dnia 20 września 2008 roku do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania.

W uzasadnieniu żądania powód twierdził, że zawarł z pozwanym umowę w 2005 roku, której przedmiotem była naprawa auta osobowego. Pozwany zwlekał z naprawą, brak części do naprawy innych pojazdów dlatego w aneksie z 2006 roku strony zastrzegły karę umowną w wysokości 300 zł za jeden dzień opóźnienia począwszy od lipca 2006 roku. Powód dochodzi kary umownej od 4 do 20 września 2008 roku.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie zwrotu kosztów postępowania. Pozwany zarzucił, że strony wiązała umowa o dzieło, zatem roszczenia z tej umowy przedawniają się z upływem dwóch lat. Do lipca 2006 roku remont samochodu miał być zakończony kara umowna obowiązywał od sierpnia 2006 roku. W tej dacie nastąpił początek biegu przedawnienia roszczeń z umowy o dzieło, które przedawniły się w dniu 1 sierpnia 2008 roku. Do tego dnia powód mógł naliczać kary umowne Bieg terminu przedawnienia zakończył się przed 2 sierpnia 2011 roku. Nadto pozwany zarzucił nadmierność kary umownej wnosząc o jej miarkowanie.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 11 października 2012 roku Sąd Rejonowy w Gdyni oddalił powództwo obciążając powoda kosztami postępowania, w tym kwotą 617 zł na rzecz pozwanego.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód zakupił samochód marki V. (...) za kwotę 2.196 zł. W 2005 roku strony ustaliły, że pozwany wraz z kolegą dokona naprawy samochodu. Gdy warsztat kolegi powoda został zamknięty pozwany podjął się samodzielnie naprawy pojazdu. Pozwany w imieniu powoda zakupił silnik i rozrząd. Poinformował powoda, że należy kupić akumulator i wymienić płyny. Powód zakupił niezbędne części. Pozwany zapewniał, że naprawi pojazd. Strony w aneksie do umowy ustaliły ostateczny termin naprawy pojazdu na dzień 16 grudnia 2005 roku pod rygorem naliczania kosztów za każdy dzień zwłoki od daty zakończenia remontu – 300 zł. Pozwany próbował naprawić pojazd. Z pojazdu ukradziono boczne drzwi i rolety. Pozwany poinformował powoda, że nie jest w stanie naprawić pojazdu, a ten odmówił jego odebrania.

W ocenie Sądu Rejonowego powództwo nie było zasadne.

Strony wiązała umowa o dzieło.

Pozwany nie wykonał należycie swojego zobowiązania z tej umowy. Nie dokonał naprawy pojazdu. Nic nie stało na przeszkodzie aby pozwany zlecił wykonanie naprawy innym osobom, skoro sam nie był w stanie jej wykonać. Pozwany nie wykazał, że z przyczyn od siebie niezależnych nie był w stanie dokonać naprawy w umówionym terminie. Istniały zatem co do zasady podstawy do obciążenia pozwanego karą umowną.

Roszczenie z umowy o dzieło przedawnia się z upływem dwóch lat od dnia oddania dzieła, a jeżeli nie zostało oddane, od dnia, w którym zgodnie z umową miało być oddane. Jak wynika z umowy termin naprawy upływał w dniu 16 grudnia 2005 roku, a pozew wniesiono w dniu 2 września 2011 roku. Roszczenie powoda było przedawnione i podlegało oddaleniu.

Nawet, gdyby przyjąć, że prace remontowe miały być zakończone najpóźniej we wrześniu 2006 roku, to i tak doszło do przedawnienia roszczenia najpóźniej w dniu 1 września 2008 roku. Nie doszło zaś do przerwy biegu przedawnienia bowiem pozew w sprawie sygnatura akt VI GC 1849/07 dotyczył roszczeń za inny okres niż dochodzone w przedmiotowej sprawie.

Nadto, zdaniem Sądu Rejonowego, żądana kara umowna jest rażąco wygórowana. Dochodzona kara za 16 dni opóźnienia przekracza bowiem koszt wynagrodzenia pozwanego i zakupu pojazdu.

Zdaniem Sądu Rejonowego wyłączone jest zaś redukowanie kary umownej w oparciu o przepis art. 5 kc. W sprawie nie zachodziły zaś przesłanki do uznania, że sporna umowa stała się umową o świadczenie niemożliwe, skoro powód nie dostarczył niezbędnych podzespołów do naprawy pojazdu.

Powyższy wyrok powód zaskarżył apelacją w całości zarzucając:

-błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia polegające na uznaniu, że umowa łącząca strony miała charakter umowy zlecenia, gdy miała charakter mieszany-umowy zlecenia i przechowania, a zatem okres przedawnienia wynosi 10 lat,

-pominięciu zachowania pozwanego, że nadal starał się dochować starań w zakresie przechowania samochodu,

-uznaniu, że termin przedawnienia upłynął we dniu 16 grudnia 2005 roku, gdy z wyroku Sądu Rejonowego w Gdyni z dnia 28 maja 2010 roku sygnatura akt VI GC 1849/07 utrzymanego przez Sąd Okręgowy wynika, że aneks do umowy musiał zostać sporządzony latem 2006 roku,

-uznaniu, ze strony nie przedstawiły wiarygodnych dowodów, że pozwany miał zakończyć pracę najpóźniej we wrześniu 2006 roku,

-naruszenie prawa procesowego tj. art. 233 § 1 kpc w zw. z art. 244 § 1 kpc przez dowolną ocenę wyroku Sądu Rejonowego w Gdyni z dnia 28 maja 2010 roku w sprawie sygnatura VI GC 1849/07 i wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 26 stycznia 2011 roku sygnatura akt XII Ga 614/10 przez uznanie, że ostateczna data wykonania umowy ustalona na lato 2006 roku nie wiąże sądu,

-naruszenie art. 229 kpc przez uznanie, że nie udowodniono, iż ostateczną datę wykonania umowy ustalono na lato 2006 roku, gdy pozwany przyznał tę okoliczność.

Powołując się na powyższe zarzuty powód wniósł o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa w całości oraz o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z pozostawieniem do rozstrzygnięcia kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie jako bezzasadnej oraz o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja powoda jako niezasadna podlegała oddaleniu.

Sąd Okręgowy podziela w części ustalenia faktyczne w zakresie w jakim zostały dokonane przez Sąd I instancji i uznając je za własne z zastrzeżeniem wynikającym z poniższych ustaleń i rozważań, czyni z nich podstawę faktyczną swojego rozstrzygnięcia.

Kontrola instancyjna zastosowania przez sąd meriti przepisów prawa materialnego może być dokonywana jedynie w kontekście prawidłowo poczynionych ustaleń faktycznych, w niewadliwie przeprowadzonym postępowaniu, stąd w pierwszej kolejności należy rozważyć zarzuty dotyczące naruszenia przepisów proceduralnych.

Niesłusznie zarzuca powód naruszenie przepisu art. 233 § 1 kpc w zw. z art. 244 § 1 kpc.

Wskazać bowiem należy, że przepis art. 244 § 1 kpc normuje jedynie formalną moc dowodową dokumentu urzędowego i nakazuje traktować jako udowodnioną jedynie jego treść. Nie rozstrzyga natomiast o znaczeniu dokumentu dla wyniku procesu, co jest przedmiotem oceny Sądu według zasad określonych w art. 233 kpc.

Sąd Rejonowy nie naruszył zatem przepisu art. 244 § 1 kpc, nie zakwestionował bowiem treści powoływanych przez powoda wyroków w sprawach sygnatura akt VI GC 1849/07 i XII Ga 614/10.

Nadto należy wskazać, że stosowanie do treści przepisu art. 365 § 1 kpc istota mocy wiążącej prawomocnego orzeczenia sądu wyraża się w tym, że także inne sądy, inne organy państwowe, a w przypadkach przewidzianych w ustawie także inne osoby muszą brać pod uwagę fakt istnienia i treść prawomocnego orzeczenia sądu. Wynikający z niej stan związania ograniczony jest jednak, co do zasady, tylko do rozstrzygnięcia zawartego w sentencji orzeczenia i nie obejmuje jego motywów. Sąd nie jest zatem związany ani ustaleniami faktycznymi, ani poglądami prawnymi wyrażonymi w uzasadnieniu zapadłego orzeczenia.

W okolicznościach sprawy nie doszło także do naruszenia przepisu art. 233 § 1 kpc.

W judykaturze zgodnie uznaje się, iż do naruszenia wskazanego przepisu mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Podkreślenia też wymaga teza, iż postawienie zarzutu obrazy wyżej wskazanego przepisu nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów; skarżący może tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że Sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy.

Powód nie przedstawił zaś w apelacji wywodu jurydycznego podważającego dokonaną przez sąd meriti ocenę zgromadzonych dowodów.

Słusznie zaś zarzuca powód naruszenie przepisu art. 229 kpc.

Pozwany faktycznie bowiem odpowiedzi na pozew przyznał okoliczność, że zakończenie naprawy pojazdu miało nastąpić w lipcu 2006 roku.

Wskazać też należy, że ustalenie czy strony uzgodniły w umowie, iż pozwany naprawi pojazd powoda do 16 grudnia 2005 roku, czy też do końca lata 2006 roku nie miała wpływu na wynik sprawy bowiem w obu przypadkach, przy zastosowaniu dwuletniego terminu przedawnienia właściwego dla roszczeń z umowy o dzieło, dochodzone pozwem roszczenie uległo przedawnieniu przed wniesieniem pozwu w niniejszej sprawie.

Niezasadnie zarzuca powód błąd w ustaleniach faktycznych poprzez wadliwe ustalenie, że strony łączyła umowa o dzieło, a nie umowa mieszana zawierająca elementy zlecenia i przechowania.

Przede wszystkim należy zauważyć, że ocena prawna charakteru umowy wiążącej strony nie należy do sfery ustaleń faktycznych, wiąże się zatem z właściwym zastosowaniem przepisów prawa materialnego w sprawie, a więc subsumcją ustalonego stanu faktycznego do odpowiedniej normy prawnej.

Powód twierdzi, że sporna umowa ma charakter mieszany.

W tym zakresie należy przyznać mu rację.

W judykaturze wskazuje się, że umowa o oddaniu pojazdu do naprawy jest umową mieszaną, do której należy stosować przepisy umowy o dzieło i umowy przechowania (tak: m.in. SN w wyroku z dnia 25 listopada 2004 roku V CK 235/04 LEX nr 148150).

Stwierdzić należy, że o kwalifikacji prawnej danego stosunku prawnego decydują jego elementy przedmiotowo istotne. W przypadku stosunków prawnych, w których występują elementy różnych rodzajów umów istotne znaczenie ma układ interesów stron z uwzględnieniem ich zgodnego zamiaru i celu powołania do życia określonego stosunku prawnego. W stosunkach, w których dominuje jeden główny cel on determinuje ocenę danego stosunku prawnego, a w konsekwencji przesądza o zastosowaniu do tego stosunku właściwych przepisów prawa materialnego.

W okolicznościach niniejszej sprawy z zebranego materiału dowodowego, w szczególności z przesłuchania stron wynika, że głównym celem zawartej przez strony umowy była jednak przede wszystkim naprawa pojazdu, a nie jego przechowanie. Ten pierwszy cel uznać należy za determinujący zawartą przez strony umowę. Świadczy o tym również fakt, iż strony powiązały zapis o karze umownej z przekroczeniem ustalonego terminu zakończenia remontu, nie zaś również z nienależytym wykonywaniem umowy przechowania pojazdu.

Oznacza to, że do przedawnienia roszczeń z tytułu kary umownej wynikających z umowy zawartej przez strony winny mieć zastosowanie przepisy umowy o dzieło. Postanowienia umowy odnoszące się do samej naprawy pojazdu determinują bowiem zawartą przez strony umowę.

W judykaturze zgodnie uznaje się zaś, że zastrzeżona w umowie kara umowna przedawnia się wraz z przedawnieniem zobowiązania głównego.

W okolicznościach niniejszej sprawy oznacza to, że dochodzone roszczenie uległo przedawnieniu przed wniesieniem pozwu w niniejszej sprawie.

Przy ustaleniu, że pozwany zobowiązany był dokonać naprawy do końca lata 2006 roku przyjęcie daty 1 września 2006 roku jako chwili rozpoczęcia dwuletniego biegu przedawnienia roszczenia dochodzonego pozwem powoduje, że uległo ono przedawnieniu przed złożeniem pozwu w niniejszej sprawie, co nastąpiło 2 września 2011 roku. Słusznie zaś zauważył sąd meriti, że nie doszło do przerwy biegu przedawnienia roszczenia przez wniesienie pozwu w sprawie sygnatura akt VI GC 1849/07 bowiem dochodzone tam roszczenie dotyczyło żądania kary umownej za inny okres niż objęty tym pozwem.

Zaskarżony wyrok odpowiada zatem prawu.

Z tych przyczyn Sąd Okręgowy na mocy przepisu art. 385 kpc oddalił apelację powoda jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na mocy przepisów art. 108 § 1 kpc w zw. z art. 98 kpc mając na względzie zasadę odpowiedzialności za wynik procesu, stosownie do której powód jako strona przegrywająca spór jest zobowiązany do zwrotu pozwanemu kosztów niezbędnych do celowej obrony.