Sygn. akt II AKa 273/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 grudnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:

Przewodnicząca:

SSA Izabela Dercz

Sędziowie:

SA Krzysztof Eichstaedt (spr.)

SO del. Sławomir Lerman

Protokolant:

st.sekr.sądowy Łukasz Szymczyk

przy udziale J. S., Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi

po rozpoznaniu w dniu 4 grudnia 2014 r.

sprawy

S. G.

oskarżonego z art. 270 §1 kk; art. 13 §1 kk w zw. z art. 286 §1 kk w zw. z art. 294 §1 kk w zw. z art. 270 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 1 lipca 2014 r., sygn. akt IV K 16/13

1)  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

2)  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 820 (osiemset dwadzieścia) złotych, tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Sygn. akt II AKa 273/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 1 lipca 2014r. wydanym w sprawie IV K 16/13 Sąd Okręgowy w Łodzi uznał oskarżonego S. G. za winnego popełnienia przestępstw wyczerpujących dyspozycję:

1)  art. 270§1 k.k. za co wymierzono karę 3 miesięcy pozbawienia wolności;

2)  art. 13§2 k.k. w zw. 286§1 k.k. w zw. z art. 294§1 k.k. w zw. z art. 270§1 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. za co wymierzono karę 1 rok pozbawienia wolności oraz 50 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 50 zł.

Za będące w zbiegu realnym przestępstwa sąd okręgowy wymierzył oskarżonemu karę łączną 1 rok i 2 miesiące pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na okres próby 3 lat oraz obciążył oskarżonego kosztami sądowymi w sprawie.

Wyrok sądu meriti w ustawowym terminie zaskarżył obrońca oskarżonego, który podnosząc zarzuty naruszenia prawa materialnego, procesowego oraz błędu w ustaleniach faktycznych, wnosił o uniewinnienie oskarżonego od przypisanych mu czynów, ewentualnie umorzenie postępowania z uwagi na znikomy stopień szkodliwości społecznej czynu lub odstąpienie od wymierzenia kary, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie niniejszej sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji (zobacz szerzej zarzuty i wnioski apelacyjne k. 809-812).

Sąd apelacyjny zważył, co następuje.

Apelację obrońcy oskarżonego, mimo wielości podniesionych zarzutów, należało uznać za oczywiście bezzasadną.

Odnosząc się do zarzutów apelacyjnych w pierwszej kolejności wskazać należy, iż nie zasługuje na uwzględnienie podnoszony przez autora skargi apelacyjnej zarzut naruszenia przepisów prawa materialnego, mimo iż obrońca wskazuje na różne okoliczności, które w jego ocenie skutkować miały naruszeniem przepisów prawa materialnego.

W odniesieniu do czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 1 wyroku, obrońca oskarżonego widział naruszenie prawa materialnego w tym, iż sąd meriti nie przyjął, że podpisanie przez oskarżonego nazwiskiem jego żony, za jej wiedzą i zgodą wpisu w dzienniku budowy stanowi czyn, którego stopień szkodliwości społecznej jest znikomy, ewentualnie uzasadniający co najwyżej przyjęcie wypadku mniejszej wagi, o którym mowa w art. 270§2a k.k. Dla bytu przestępstwa z art. 270 § 1 kk zupełnie obojętne jest jednak to, czy osoba, której podpis podrobiono na dokumencie, wiedziała o tym lub wyraziła na to zgodę, czy też nie. Dokument jest bowiem podrobiony wówczas, gdy nie pochodzi od osoby, w której imieniu został sporządzony. Podpisanie innej osoby jej nazwiskiem na dokumencie mającym znaczenie prawne, nawet za zgodą tej osoby, stanowi przestępstwo z art. 270 kk. Dla bytu tego przestępstwa jest przy tym obojętne, czy ktoś poniósł przez to szkodę, czy też nie (tak: wyrok SN z dnia 9 września 2002r., V KKN 29/01, Lex nr 55220). W innym natomiast orzeczeniu Sąd Najwyższy zasadnie podnosił, iż sama tylko okoliczność, że osoba, której podpis podrobiono, wyraziła na to zgodę, nie wyłącza bezprawności czynu, ani jego karygodności. Przepis art. 270 § 1 k.k. chroni dobro powszechne, jakim jest wiarygodność dokumentów, a w konsekwencji i pewność obrotu prawnego (postanowienie SN z dnia 21 czerwca 2007r., III KK 122/07, Lex nr 310185). Niezależnie od powyższych uwag podnieść należy, iż uważana analiza zeznań żony oskarżonego prowadzi do konstatacji, iż z ich treści nie wynika wcale aby przedmiotowe podpisy w dzienniku budowy zostały złożone przez oskarżonego za jej wiedzą i zgodą, albowiem M. G. podała, iż dopiero po dokonanych wpisach została powiadomiona przez męża o złożeniu podpisów w dzienniku budowy. W ocenie sądu apelacyjnego podrobienie przez oskarżonego dwukrotnie podpisu M. G., w tak ważnym dokumencie jakim z punktu widzenia prawa budowlanego jest dziennik budowy, w żadnym wypadku nie może być oceniane w kategoriach uzasadniających przyjęcie wypadku mniejszej wagi, a tym bardziej znikomej szkodliwości czynu, albowiem dla oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu nie bez znaczenia jest okoliczność, że zachowanie oskarżonego godziło nie tylko w pewność obrotu i wiarygodność bardzo istotnego dokumentu jakim jest dziennik budowy, ale ponadto oskarżony aż dwukrotnie podrobił podpis M. G.. Okoliczność natomiast, iż stan zdrowia żony oskarżonego nie pozwalał jej na samodzielne złożenie wpisów i podpisanie ich w dzienniku budowy, w żadnym wypadku w realiach nieniejszej sprawy nie może usprawiedliwiać zachowania oskarżonego.

W zakresie dotyczącym czynu przypisanego w pkt 2 wyroku, wyczerpującego dyspozycję art. 13§2 k.k. w zw. z art. 286§1 k.k. w zw. z art. 294§1 k.k. w zw. z art. 270§1 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k., obrońca oskarżonego podniósł zarzuty naruszenia art. 286§1 k.k. oraz art. 270§1 k.k. Wprawdzie z ustaleń sądu meriti wynika, iż nie było możliwe ze względu na bezwzględną nieważność umowy z dnia 6 stycznia 2009r. dochodzenie przez Akademię (...) w Ł. realizacji postanowień związanych z określonymi w niej karami umownymi z tytułu opóźnień w jej realizacji przez oskarżonego, to jednak okoliczność, iż przedmiotowa umowa była nieważna nie wyklucza w realiach nieniejszej sprawy przyjęcia, że oskarżony zachowaniem swoim wyczerpał m. in. dyspozycję art. 286§1 k.k., działając jednocześnie w celu osiągnięcia korzyści materialnej. W kontekście tego zarzutu dostrzec należy bowiem, co stara się nie zauważać obrońca oskarżonego, iż sąd meriti przyjął konstrukcję usiłowania nieudolnego, które polega na tym, iż usiłowanie zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego (art. 13§2 k.k.).

Sposób działania sprawcy oszustwa względem innej osoby może polegać na: wprowadzeniu jej w błąd przez wywołanie u niej wyobrażenia o istniejącej rzeczywistości, która jest w istocie inna niż przedstawia ją sprawca; wyzyskaniu błędu pokrzywdzonego, tj. jego subiektywnego wyobrażenia o rzeczywistości, która jest w istocie odmienna i o czym sprawca wie; wyzyskaniu niezdolności pokrzywdzonego do należytego pojmowania przedsiębranego działania. W tym stanie rzeczy stwierdzić należy, iż nie może być co do tego żadnych wątpliwości, iż posłużenie się przez oskarżonego jako autentycznym podrobionym porozumieniem, opatrzonym datą 16 kwietnia 2009r., stanowiło niewątpliwie element wprowadzenia w błąd Akademię (...) w Ł. co do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, poprzez pomniejszenie jej aktywów, co w rezultacie stanowi znamię przestępstwa z art. 286§1 k.k. Wprawdzie przestępstwo oszustwa określone w art. 286 § 1 k.k. jest przestępstwem materialnym, czyli skutkowym, a jego skutkiem jest niekorzystne rozporządzenie mieniem własnym lub cudzym przez pokrzywdzonego albo osobę wprowadzoną w błąd, to jednak nie należy tracić z pola widzenia faktu, iż w nieniejszej sprawie sąd przyjął w zakresie dotyczącym czynu przypisanego w pkt 2 wyroku konstrukcję usiłowania nieudolnego (była o tym już mowa wcześniej). Niezależnie od powyższej uwagi nadmienić należy, iż o niekorzystnym rozporządzeniu mieniem można także mówić w takiej sytuacji, gdy interesy majątkowe pokrzywdzonego ulegają pogorszeniu, mimo iż nie doszło do powstania po stronie rozporządzającego lub osoby, w imieniu której rozporządzenie nastąpiło, szkody majątkowej. Niekorzystność nie oznacza bowiem ani konieczności wyrządzenia rzeczywistej szkody, ani też jej niepowetowalności. Niekorzystne rozporządzenie mieniem to pojęcie szersze od terminów „szkoda” i „strata” (zob. wyr. SA w Łodzi z 29.1.2001 r., II AKA 74/01, Prok. i Pr. 2002, nr 10, poz. 16). Tak więc powstanie szkody w mieniu nie jest warunkiem koniecznym uznania rozporządzenia za niekorzystne. Innymi słowy do skutku przestępstwa oszustwa nie należy faktyczne osiągnięcie przez sprawcę korzyści majątkowej w wyniku niekorzystnego rozporządzenia mieniem (zobacz także wyrok SN z dnia 21 stycznia 2010r., III KK 221/09, Lex nr 577195).

Przedmiotem przestępstwa z art. 270 § 1 k.k. jest dokument. Legalna definicja tego pojęcia zawarta jest w art. 115 § 14 k.k. Dokumentem jest każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z którym jest związane określone prawo, albo który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne. Przestępstwo określone w art. 270 § 1 k.k. może być popełnione albo przez podrobienie bądź przerobienie dokumentu, albo przez używanie tak sfałszowanego dokumentu jako autentycznego. Innymi słowy, penalizacji podlega zachowanie sprawcy, który bądź to nadaje dokumentowi pozory, że wynikająca z niego treść pochodzi od danego wystawcy - co nie jest prawdą (takie zachowanie jest „podrobieniem” dokumentu w rozumieniu art. 270 § 1 k.k.), bądź też - w drugiej postaci przestępczego działania - sprawca zmienia treść autentycznego dokumentu rzeczywiście wystawionego przez uprawnionego do tego wystawcę (takie zachowanie jest „przerobieniem” dokumentu w rozumieniu art. 270 § 1 k.k.). Trzecią postacią przestępczego działania sprawcy jest używanie tak właśnie „sfałszowanego” (czyli „podrobionego” albo „przerobionego”) dokumentu. Już w tym miejscu warto dodać, że zawarty w danym dokumencie „fałsz intelektualny” (tj. potwierdzenie w nim nieprawdy) nie może świadczyć o wyczerpaniu znamion przestępstwa z art. 270 § 1 k.k., o ile dokument taki nie jest dokumentem „podrobionym” lub „przerobionym” (por. wyrok SN z dnia 9 stycznia 2013r., V KK 97/12, Prok. i Pr. – wkł. 2013r., nr 4, poz. 5). Warto także odnotować, iż z punktu widzenia przedmiotu ochrony przestępstwa z art. 270 k.k. obojętne jest, czy podrobiony został oryginał dokumentu, jego kopia, czy kserokopia (podobnie wyrok SA w Lublinie z dnia 28 października 2010r., II AKa 242/10, Lex nr 677926).

Przechodząc już bezpośrednio na grunt nieniejszej sprawy wskazać należy, iż z prawidłowych ustaleń sądu meriti jednoznacznie wynika, że oskarżony S. G. usiłując doprowadzić do niekorzystnego rozporządzeniem mieniem Akademię (...) w Ł. posłużył się jako autentycznym sfałszowanym dokumentem – porozumieniem z dnia 16 kwietnia 2009r., co niewątpliwie uzasadniało przyjęcie w ramach kwalifikacji kumulatywnej także przepisu art. 270§1 k.k. Konstatując niniejsze rozważania wskazać należy, iż w realiach nieniejszej sprawy zachowanie oskarżonego polegające na przesłanie emailem najpierw czarno – białą, a następnego dnia kolorową kopię sfałszowanego porozumienia z dnia 16 kwietnia 2009r., a następnie w lutym 2011r. na spotkaniu okazanie sfałszowanego dokumentu, wbrew sugestii autora skargi apelacyjnej całkowicie uzasadnia powołanie w kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu także przepisu art. 270§1 k.k.

Mając powyższe rozważania na uwadze jako oczywiście bezzasadne należało uznać zarzuty dotyczące naruszenia prawa materialnego.

Odnosząc się natomiast do wskazanych w apelacji naruszeń prawa procesowego w pierwszej kolejności odnotować należy, iż nie znajduje przekonywującego uzasadnienia zarzut naruszenia przez sąd meriti art. 366 k.p.k. Wprawdzie z przepisu art. 366 k.p.k. wynika kierownicza rola przewodniczącego rozprawy, który ma czuwać nad prawidłowym przebiegiem rozprawy i aby zostały wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy, to jednak w ocenie sądu apelacyjnego uważna lektura akt sprawy całkowicie upoważnia do wyciągnięcia wniosku, iż przewodniczący składu orzekającego z obowiązku swojego wywiązał się w sposób należyty, a zatem nie może być mowy o naruszeniu wspomnianego powyżej przepisu i to w dodatku w sposób, który mógłby mieć wpływ na treść wydanego wyroku (zobacz art. 438 pkt 2 k.p.k.). Zwrócić należy także uwagę na to, iż w polskim modelu postępowania przez sądem I instancji, postępowanie dowodowe przeprowadza się przede wszystkim na wniosek stron (zobacz art. 167 k.p.k.), natomiast oskarżony w postępowaniu przed sądem meriti korzystał z pomocy profesjonalnego obrońcy, który w zakresie wskazanym w zarzucie apelacyjnym nie wykazał inicjatywy dowodowej, czyniąc jedynie zarzut przewodniczącemu składu orzekającego, iż rzekomo nie wyjaśnił wszystkich istotnych okoliczności sprawy, w tym nie przeprowadził dowodu z ustnej opinii biegłego M. M.. Warto podkreślić także, iż obrońca oskarżonego mimo, iż wnosił o udzielenie mu terminu 14 dni na złożenie ewentualnych wniosków dowodowych, takowych wniosków w zakresie objętym zarzutem apelacyjnym nie złożył, mimo iż przedmiotowy termin został mu przez sąd okręgowy udzielony.

Jako zupełnie chybiony należy uznać także zarzut naruszenia przepisu art. 17§1 pkt 3 k.p.k., skoro sąd meriti nie przyjął aby czyn przypisany oskarżonemu posiadał znikomą szkodliwość społeczną, co uzasadniałoby umorzenie postępowania w oparciu o powyższy przepis.

Uważana lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż brak jest racjonalnych podstaw do skutecznego postawienia zarzutu naruszenia przepisu art. 7 k.p.k., skoro sąd meriti dokonał ustaleń faktycznych oraz oceny zgromadzonego materiału dowodowego w sposób zasługujący na ochronę przewidzianą przepisem art. 7 k.p.k., albowiem dokonana ocena:

1)  jest poprzedzona ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art.410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art.2 §2 k.p.k.);

2)  stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności, przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.);

3)  jest wyczerpująco i logicznie, z jednoczesnym uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art.424§1 pkt 1 k.p.k.) – podobnie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 09.11.1990r., OSNKW 1991/7-9/41 oraz wyrok Sąd Najwyższy z dnia 03.09.1998r., Prok. i Pr. 1999/2/6.

Dokładna lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi nieodparcie do wniosku, iż sąd meriti w sposób bardzo dokładny wskazał, jakim dowodom dał wiarę, a jakim odmówił waloru wiarygodności i dlaczego, kierując się przy tym zasadami omówionymi powyżej.

Skoro sąd apelacyjny całkowicie podzielił ustalenia oraz ocenę materiału dowodowego jaka dokonana została przez sąd I instancji, to w zaistniałej sytuacji brak jest racjonalnego uzasadnienia do tego, aby w treści niniejszego uzasadnienia przytaczać ponownie argumenty przemawiające za skazaniem oskarżonego S. G. za przypisane mu czyny, skoro uczynił to w sposób zasługujący na aprobatę sąd okręgowy, a stanowisko swoje w przekonywujący sposób uzasadnił.

W kontekście powyższych rozważań brak jest także podstaw do zasadnego podnoszenia zarzutu naruszenia art. 424§1 pkt 1 k.p.k. Sąd meriti nie tylko bowiem wskazał jakie fakty uznał za udowodnione lub nie udowodnione i na jakich oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a także wyjaśnił podstawę prawną wyroku. Uczynił to ponadto w sposób, który całkowicie umożliwiał dokonanie rzetelnej kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku.

Jeżeli chodzi o zarzut naruszenia przepisu art. 5 § 2 k.p.k., to przede wszystkim wskazać należy, że skuteczne posłużenie się tym zarzutem może przynieść skarżącemu oczekiwany efekt jedynie wówczas, gdy zostanie wykazane, że orzekający w sprawie sąd rzeczywiście miał wątpliwości o takim charakterze i rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego. Dla zasadności tego zarzutu nie wystarczy zaś zaprezentowanie przez stronę własnych wątpliwości co do stanu dowodów. Dodać także należy, że przepis art. 5 § 2 k.p.k. wprost odnosi się do istnienia wątpliwości przy ustalaniu stanu faktycznego po stronie sądu orzekającego. O naruszeniu tego przepisu można zatem mówić wówczas, gdy sąd, ustalając, że zachodzą nie dające się usunąć wątpliwości, rozstrzygnie je na niekorzyść skazanego (podobnie wyrok SN z dnia 6 czerwca 2014r., V KK 358/13, Prok. i Pr. – wkł. 2014r., nr 9, poz. 5).

Odnosząc się natomiast do zarzutu dotyczącego naruszenia przepisu art. 197§1 k.p.k., podkreślić należy, iż zarzut ten podobnie jaki i poprzednie, w ocenie sądu apelacyjnego jest bezzasadny w stopniu oczywistym, skoro biegły nie był przesłuchiwany przez sąd. W przypadku bowiem sporządzenia jedynie opinii pisemnej bez późniejszego przesłuchania biegłego na rozprawie, nie ma możliwości odebrania przyrzeczenia, a zatem nie można mówić o naruszeniu wspomnianego wcześniej przepisu k.p.k. Nie zmienia to jednak faktu, że występujący w rocie przyrzeczenia obowiązek wykonywania funkcji biegłego z należytą sumiennością oraz bezstronnością dotyczy również biegłego składającego tylko opinię pisemną.

Jako zupełnie bezzasadny należy także ocenić zarzut dotyczący błędu w ustaleniach faktycznych, jakoby oskarżony miał świadomość tego, iż przekazane Rektorowi (...) porozumienie było sfałszowane. Stwierdzeniu temu w sposób jednoznaczny przeczą dokonane przez sąd meriti w sposób zgodny z zasadą swobodnej oceny dowodów ustalenia faktyczne (była o tym mowa wcześniej), a także logika następujących po sobie faktów ustalonych przez sąd meriti, takich chociażby jak np.:

1)  oskarżony próbował początkowo wynegocjować polubowne załatwienie sprawy poprzez całkowite umorzenie kosztów wynikających ze zwłoki, nie informując podczas spotkania o rzekomo zawartym porozumieniu przedłużającym termin wykonania umowy;

2)  oskarżony najpierw przesłał pocztą elektroniczną, a następnie na spotkaniu w siedzibie (...) w Ł. okazał sfałszowany dokument – porozumienie z dnia 16 kwietnia 2009r.;

3)  z opinii biegłego M. M. w sposób jednoznaczny wynika, iż przedmiotowe porozumienie zostało sfałszowane (zobacz opinia k. 634-638).

W ocenie sądu apelacyjnego zasługuje na całkowite uwzględnienie argumentacja sądu meriti, wskazująca na okoliczności przemawiające za odrzuceniem wersji oskarżonego, iż rzekomo termin wykonania umowy zawartej w dniu 6 stycznia 2009r. został następnie przedłużony porozumieniem z dnia 16 kwietnia 2009r. (zobacz argumentację sądu merti zawartą na k. 780-797). Skoro sąd odwoławczy uznał za trafną argumentację sądu I instancji, to jako zbyteczne należy uznać jej ponowne przytaczanie w treści niniejszego uzasadnienia.

Mając powyższe rozważania na uwadze sąd apelacyjny działając w oparciu o przepis art. 437§1 k.p.k. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi, uznając apelację obrońcy oskarżonego za oczywiście bezzasadną.

Zważywszy na to, iż sąd II instancji nie uwzględnił nawet w części apelacji obrońcy oskarżonego, należało oskarżonego obciążyć kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze (argument wynikający bezpośrednio z treści przepisu art. 636§1 k.p.k.).

Na ogólną kwotę zasądzonych od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze składa się kwota 800 zł. tytułem opłaty (art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych; tekst jedn. Dz. U. z 1983r., Nr 49, poz. 223, ze zm.) oraz kwota 20 zł. tytułem ryczałtu za doręczenie wezwań (§1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym; tekst jedn., Dz. U. z 2013r., poz. 663).