Sygn. akt IV Pa 47/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 października 2014r.

Sąd Okręgowy w Elblągu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSO Alicja Romanowska (spr.)

Sędziowie: SO Grażyna Borzestowska

SO Renata Żywicka

Protokolant : st. sekr. sądowy Łukasz Szramke

po rozpoznaniu w dniu 31 października 2014r. w Elblągu

na rozprawie sprawy z powództwa H. K.

przeciwko Urzędowi Miejskiemu w O.

o odszkodowanie

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Ostródzie

z dnia 9 czerwca 2014r ., sygn. akt IV P 249/13

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 60zł (sześćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.

Sygn. akt IV Pa 47/14

UZASADNIENIE

Powódka H. K. w dniu 18 września 2013 roku wniosła pozew przeciwko pozwanemu Urzędowi Miejskiemu w O., w którym domagała się przywrócenia jej do pracy u pozwanego na poprzednich pracy i płacy, alternatywnie zasądzenia na swoją rzecz kwoty 24.120,00 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swojego żądania powódka wskazała, że była u pozwanego zatrudniona na stanowisku Skarbnika Miasta O.. Z powierzonych obowiązków pracowniczych wywiązywała się prawidłowo, czego dowodem był przyznany przez Burmistrza Miasta O. dodatek specjalny w wysokości 15 % wynagrodzenia zasadniczego i dodatek funkcyjny, jak również nagroda pieniężna. Zdaniem powódki okolicznością fatalnie rzutującą na jej postrzeganie przez pracodawcę był fakt podjęcia pracy w Gminie Miejskiej O. na stanowisku skarbnika w czasie referendum w sprawie odwołania poprzedniego Burmistrza. Powódka wskazała, że obecny Burmistrz oznajmił jej, że „nie jest osobą z jego bajki" i powinna zrezygnować ze stanowiska, wskazując, że „pod osobę powódki" rozpisano konkurs na stanowisko Głównego Księgowego Związku (...) gdzie znajdzie zatrudnienie. Kiedy powódka odmówiła, został złożony wniosek o jej odwołanie, lecz pierwsza próba odwołania zakończyła się niepowodzeniem. W sierpniu 2013 roku Burmistrz Miasta złożył kolejny wniosek o odwołanie powódki i uchwałą Rady Miejskiej w O. z dnia 28 sierpnia 2013 roku, powódka została odwołana ze stanowiska. Do powódki miały docierać informacje, że Burmistrz w zakulisowych rozmowach z radnymi i innymi osobami niepochlebnie wyraża się o powódce i utrzymuje że jest osoba niekompetentną i której nie można ufać.

Powódka wskazała, że w okresie od 28 sierpnia do 11 września 2013 roku przebywała na zwolnieniu lekarskim, a w dniu 4 września 2013 roku otrzymała oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. W ocenie powódki, podana przyczyna rozwiązania umowy, jest kompletnie nieczytelna i niezrozumiała. Powódka podkreśliła, że nie usuwała żadnych danych, dokumentów, których dysponentem jest Gmina Miejska O.. Nikt z ramienia pracodawcy, przed wręczeniem jej zwolnienia dyscyplinarnego nie zwracał się do powódki o zwrot jakichkolwiek dokumentów czy też wyjaśnień. Nie żądano od powódki podpisania protokołu zdawczo - odbiorczego. Powódka przyznała, że co prawda sprawozdanie do Regionalnej Izby Obrachunkowej winno być złożone do dnia 3 1 sierpnia roku budżetowego, jednak termin ten ma charakter instrukcyjny, a okres 3 dni roboczych jaki miała nowa Skarbnik był wystarczający do jego sporządzenia. Podkreśliła również, że Burmistrz Miasta składając wniosek ojej odwołanie akurat w tym czasie, musiał liczyć się z tym, że na jego sporządzenia nowy Skarbnik będzie miał krótki czas.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania według norm przepisanych. Pozwany wskazał, że przyczyna uzasadniająca rozwiązanie umowy o pracę było właściwa. W uzasadnieniu wskazał, że po odwołaniu powódki ze stanowiska skarbnika, informatyk w obecności powódki zmienił hasło dostępu do profilu powódki. Nie stwierdził już wówczas obecności dokumentów tekstowych i arkuszy kalkulacyjnych na pulpicie w profilu powódki. W czasie przekazywania sprzętu nowemu skarbnikowi informatyk stwierdził, że w okresie od 24-28 sierpnia 2013 roku usunięto z pamięci komputera szereg plików w aplikacjach (...), (...). Nazwy plików sugerują, że mogły mieć istotny wpływ na znaczenia dla funkcjonowania Gminy Miejskiej O.. W tej sytuacji rozwiązanie umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym było rażące celowe naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych (a nie zwykłe zaniedbanie), polegające na spowodowaniu usunięcia danych z okresu pełnienia przez powódkę obowiązków Skarbnika Gminy Miejskiej O. (dokumentów tekstowych i arkuszy kalkulacyjnych) ż przydzielonego jej komputera służbowego, niezbędnych do sporządzenia ok. 40 stronnicowego sprawozdania jakie miało być dostarczone do dnia 31 sierpnia 2013 roku do Regionalnej Izby Obrachunkowej w O.. Z komputera zniknęły również załączniki do uchwała budżetowych na sesję, na której powódka została odwołana jak i sesji wcześniejszych. W ocenie pozwanego powódka popełniła oczywiste przestępstwo, które uniemożliwia jej dalsze zatrudnienie na zajmowanym stanowisku, bowiem usunęła pliki będące własnością pracodawcy. Pozwany stracił całkowite zaufanie do powódki, zatem przywrócenie jej do pracy na poprzednich warunkach pracy i płacy nie jest możliwe. Na rozprawie 4 kwietnia 2014 roku powódka wniosła o zasądzenie odszkodowania.

Sąd Rejonowy w Ostródzie IV Wydział Pracy wyrokiem z dnia 9 czerwca 2014 roku w sprawie IV P 249/13

1.zasądził od pozwanego Urzędu Miejskiego w O. na rzecz powódki H. K. kwotę 24 120 zł. tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika, wraz z ustawowymi odsetkami od 25.09.2003r. do zapłaty,

2.ddalił powództwo w pozostałym zakresie,

3.zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 360 zł. tytułem zwrotu kosztów procesu – kosztów zastępstwa procesowego,

4.wyrokowi w pkt I nadał rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 8 040 zł.,

5.nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Urzędu Miejskiego w O. na rzecz Skarbu Państwa – Kasa Sądu Rejonowego w Ostródzie kwotę 1 206 zł. tytułem nieopłaconych kosztów sądowych od których powoda była zwolniona z mocy prawa.

Rozstrzygnięcie oparto o następujące ustalenia i rozważania ;

Powódka H. K. uchwałą Rady Miejskiej w O. z dnia 25 kwietnia 2012 roku powołana została na stanowisko Skarbnika Miasta O. z dniem 31 maja 2012 roku. Wynagrodzenie zasadnicze H. K. ustalone zostało na kwotę 4550 zł. Ponadto powódce przysługiwał dodatek funkcyjny w kwocie 1650 zł. dodatek za wysługę lat w wysokości 20% wynagrodzenia zasadniczego tj. 910 zł. Z dniem 31 maja 2012 roku ówczesny Burmistrz Miasta - O. D. przyznał H. K. także dodatek specjalny w wysokości 15 % wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego na okres do 30 maja 2013 roku.

H. K., przed powołaniem na stanowisko Skarbnika Miasta O., w okresie od 1 lutego 2008 roku do 30 maja 2012 roku, zajmowała stanowisko Skarbnika Gminy Ł.. Przed zatrudnieniem w Urzędzie Gminy Ł. H. K. od 1994r zatrudniona była w Urzędzie Miejskim w O..

Pismem z dnia 21 maja 2013 roku Burmistrz Miasta O. - C. N. przyznał powódce z dniem 31 maja 2013r., na czas określony do 30 maja

2014 roku, dodatek specjalny w takiej samej wysokości w jakiej poprzednio otrzymywała.

Po nawiązaniu stosunku pracy H. K. otrzymała komputer służbowy stacjonarny oraz komputer typu laptop, którego używała pracując w domu. Pliki, które powódka opracowała w domu, a z których korzystała następnie w miejscu pracy, przenosiła na pendrive. Komputery, które otrzymała H. K. były nowe, nie były na nich zapisane żadne pliki wytworzone przez innych pracowników, w szczególności poprzedniczkę powódki na stanowisku Skarbnika Miasta.

H. K. jako główny księgowy budżetu gminy wykonywała obowiązki wynikające z ustawy o samorządzie gminnym oraz innych ustaw, prowadziła rachunkowość gminy, wykonywała dyspozycje środkami pieniężnymi, dokonywała wstępnej kontroli zgodności operacji gospodarczych i finansowych z planem finansowym oraz kompletności i rzetelności dokumentów dotyczących operacji gospodarczych i finansowych. H. K. w trakcie wykonywania obowiązków miała dostęp do programu (...) oraz (...) służących między innymi do obsługi księgowej. Powódka korzystała również z programów dostępnych w ramach pakietu biurowego (...) i programu LEX. Powódka otrzymała identyfikator - login, który umożliwiał jej logowanie się do komputera służbowego.

W Urzędzie Miejskim w O. nie został wprowadzony regulamin lub inny akt określający zasady archiwizowania plików (dokumentów w formie elektronicznej) wytworzonych przez pracowników na komputerach, na których pracowali, które to dokumenty zostały już wydrukowane i wykorzystane. Pracownicy nie mieli obowiązku przechowywania utworzonych dokumentów w formie elektronicznej. Poszczególni pracownicy usuwali z pamięci przydzielonych im komputerów pliki, dokonując we własnym zakresie oceny, czy dany plik może być potrzebny. Pracodawca, ani żaden z jego pracowników nie poinformował H. K., że powinna w pamięci komputera przechowywać wszystkie wytworzone dokumenty, chociażby uznała, że nie są one przydatne. Większość dokumentów utworzonych przez pracowników, w tym także powódkę, była przechowywana w programie (...) i (...). Dane z programu (...) można było przenieść do programu WORD i EXCEL. Urząd Miejski dysponował także programem umożliwiającym przeniesienie danych zapisanych w formacie PDF do programu WORD i EXCEL.

W czerwcu 2013 roku odbyła się rozmowa pomiędzy H. K. a Burmistrzem Miasta - C. N., który oświadczył, że chciałby, aby powódka złożyła rezygnacje z zajmowanego stanowiska, jednocześnie proponując, aby złożyła podanie o zatrudnienie na stanowisku księgowego w Związku (...) .. (...)" i sugerując, że zostanie zatrudniona na tym stanowisku. H. K. odmówiła złożenia rezygnacji i na początku lipca 2013r. Burmistrz Miasta złożył wniosek o jej odwołanie z funkcji Skarbnika Miasta, który jednak nie zyskał akceptacji Rady Miejskiej. W sierpniu 2013 roku Burmistrz Miasta ponowił wniosek. Miał on być rozpatrywany na sesji Rady Miejskiej, która miała odbyć się w dniu_28 sierpnia 2013r. Przyczyną odwołania H. K. ze stanowiska miał być brak zaufania do niej ze strony Burmistrza Miasta, wynikający miedzy innymi ze złego - zdaniem Burmistrza Miasta -zaplanowania budżetu,

Zgodnie z art.266 us.1 ustawy o finansach publicznych zarząd jednostki samorządu terytorialnego powinien przedstawić organowi stanowiącemu jednostki samorządu terytorialnego i regionalnej izbie obrachunkowej, w terminie do dnia 31 sierpnia informację o przebiegu wykonania budżetu jednostki samorządu terytorialnego za pierwsze półrocze, informację o kształtowaniu się wieloletniej prognozy finansowej, w tym o przebiegu realizacji przedsięwzięć, o których mowa w art. 226 ust. 3 oraz informację, o której mowa w art.265 pkt 1, czyli informację o przebiegu wykonania planu finansowego za 1 półrocze jednostek, których organem założycielskim jest jednostka samorządu terytorialnego. Zakres i formę informacji, określał organ stanowiący samorządu terytorialnego. Termin ten ma charakter instrukcyjny, a ustawa nie przewiduje żadnych sankcji za jego niedopełnienie. Przygotowaniem takiego sprawozdania z wykonania budżetu zajmował się Skarbnik Miasta. H. K. do 22 lipca 2013 roku przygotowała sprawozdanie z wykonania budżetu Miasta O. za 1 półrocze 2013 roku, którego forma i termin złożenia zostały określone Rozporządzeniem Ministra Finansów z 3 lutego 2010 roku w sprawie sprawozdawczości budżetowej. Nie złożenie tego sprawozdania w terminie stanowiłoby naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Informację o przebiegu wykonania budżetu należało opracować przede wszystkim na podstawie wcześniejszego sprawozdania budżetowego, przy czym zawierała ona także część opisową, w której należało omówić realizację dochodów i wydatków, wyjaśnić ewentualne odchylenia od planu. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w O. z dnia 28 grudnia 2011 roku nr (...) w sprawie określenia zakresu i formy informacji dotyczącej wykonania budżetu miasta O. oraz informacji o kształtowaniu wieloletniej prognozy finansowej za I półrocze, informacja powinna zawierać część tabelaryczną i opisową. W części tabelarycznej należało wskazać plan z uchwały budżetowej, plan po zmianach i wykonania według stanu na dzień 30 czerwca danego roku, natomiast w części opisowej źródła dochodów, w tym własnych, subwencji i dotacji z podaniem przyczyn znaczących odchyleń wykonania planu, opis wydatków w tym dotacji udzielanych z budżetu i wydatków majątkowych z podaniem przyczyn znacznych odchyleń wykonania planu oraz wysokość zaciągniętych zobowiązań oraz ich spłaty.

Przed planowaną sesją Rady Miejskiej w O. H. K. przekazała informatykowi zatrudnionemu w Urzędzie Miejskim w O. komputer przenośny - laptop w celu przeprowadzenia inwentaryzacji i do dnia 28 sierpnia 2013 roku, komputer nie został jej zwrócony. H. K. nad przygotowaniem informacji o przebiegu wykonania budżetu za I półrocze pracowała sukcesywnie w sierpniu 2013 roku. Sporządzając informację korzystała także z notatek sporządzonych w formie papierowej przez innych pracowników Wydziału Finansowego, zawierających podsumowanie wydatków według poszczególnych paragrafów. Nad przygotowaniem informacji H. K. pracowała przede wszystkim w domu. Po wprowadzeniu zmian w dokumencie przenosiła go na pendrive i czasami w pracy, na komputerze służbowym, dopisywała dalszą część, po czym przenosiła dokument ponownie na pendrive, aby móc dalej pracować w domu, zaś nieaktualną wersję zapisaną na komputerze służbowym usuwała, aby nie pomylić poszczególnych wersji dokumentu. W ciągu ostatnich dwóch dni przed planowaną na dzień 28 sierpnia 2013 roku sesją Rady Miejskiej H. K. nie pracowała na komputerze służbowym nad przygotowaniem informacji z przebiegu wykonania budżetu za I półrocze, albowiem miała dużo obowiązków związanych z przygotowaniem na sesję uchwał związanych ze zmianami w budżecie Miasta. Do dnia sesji informacja o wykonaniu budżetu nie była przez powódkę ukończona. H. K. zdołała przygotować około 75% z całości. Była to wersja robocza, wymagająca dodatkowego sprawdzenia i przechowywana była na pendrive. Na komputer służbowy H. K. dokument ten nie został przekopiowany.

Przed planowaną na 28 sierpnia 2013 roku sesją Rady Miejskiej H. K. przygotowała załączniki do uchwały w sprawie zmian w budżecie Miasta O. na 2013 rok oraz uchwałę w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta O. na lata 2013 - 2023 wraz z załącznikami. Uchwały te wraz z załącznikami zostały przed sesją wydrukowane, podpisane przez sekretarza gminy, radcę prawnego, burmistrza i osobę, która je sporządziła i przedłożone radnym. Radni przed planowaną sesją dysponowali przedmiotowymi uchwałami wraz z załącznikami. Uchwały podjęte przez Radę Miejską były po ich przyjęciu oznaczane odpowiednim numerem, który nanoszono ręcznie na przygotowany wcześniej projekt, a następnie przekazywane były do osób zajmujących się publikowaniem ich w Biuletynie Informacji Publicznej. Dokumenty opatrzone pieczątką i podpisem były w BIP publikowane w formacie PDF, w formie skanów dokumentów. W formie plików W., czy EXCEL dostarczonych przez osoby, które je przygotowały, publikowane były tylko niektóre dokumenty. Uchwały w sprawie zmian w budżecie i przyjęcia Wieloletniej Prognozy Finansowej oraz załączniki do tych uchwał miały być opublikowane w BIP w formacie PDF, po zeskanowaniu dokumentów papierowych. Załączniki do uchwał w formie elektronicznej znajdowały się na komputerze służbowym H. K.. Część z tych załączników została umieszczona w programie (...), a niektóre na swoich komputerach posiadali inni pracownicy. Urząd Miasta w O. dysponuje programem umożliwiającym przeniesienie danych do systemu EXCEL i WORD. W dniu 27 sierpnia 2013 roku H. K. usunęła za swojego komputera większość plików, które wytworzyła w czasie swojego zatrudnienia na stanowisku Skarbnika Miasta. Były to przede wszystkim pliki z roku 2012, które nie były potrzebne w pracy Urzędu Miasta. Część z tych plików była modyfikowana i mogły one nie odpowiadać treścią dokumentom papierowym, które wcześniej zostały wydrukowane, podpisane i dostępne w Urzędzie Miejskim. Wśród plików, które usunęła powódka były również załączniki do uchwał w sprawie zmian w budżecie i przyjęcia Wieloletniej Prognozy Finansowej, które miały być podjęte na sesji Rady (...).20.1 3j\ i zostały wcześniej wydrukowane i podpisane. H. K. usuwając te pliki była przekonana, że nie będą one potrzebne w pracy Urzędu Miejskiego. Dotyczyło to również załączników do uchwał jakie miały być podjęte na sesji 28.08.2013r. Dokumenty te w formie elektronicznej nie były nigdzie przesyłane i przetwarzane. Mogły być ewentualnie wykorzystane jeżeli w tym samym roku dokonywano by zmian w budżecie. Wówczas po naniesieniu zmian można byłoby sporządzić wydruk. Motywem działania H. K. była również chęć oczyszczenia komputera z niepotrzebnych plików, nie pozostawiania nieporządku w komputerze. Powódka nie usunęła jakiegokolwiek pliku potrzebnego do sporządzenia informacji o wykonaniu budżetu za 1 półrocze. Nie usunęła również pliku zawierającego wersję robocza informacji z wykonania budżetu, nad którą pracowała. Usunięcie plików i dokumentów polegało na przeniesieniu ich do kosza, a następnie opróżnieniu kosza. Załączniki do uchwał mogły być z formatu PDF konwertowane na pliki programu WORD lub EXCEL przy użyciu programu, którym dysponował Urząd Miejski w O..

W dniu 28 sierpnia 2013 roku Uchwałą Rady Miejskiej w O. nr (...) odwołano powódkę ze stanowiska Skarbnika Miasta O.. Około godziny 8.30 w dniu 28 sierpnia 2013 roku, w pierwszej przerwie obrad Rady Miejskiej informatyk z Urzędu Miasta w O. - pan T. M. zmienił w obecności powódki hasło dostępu do profilu, uniemożliwiając jej tym samym dostęp do danych znajdujących się na używanym przez nią komputerze.

W dniu 28 sierpnia 2013 roku H. K. przyszła do siedziby Urzędu Miasta w O.. Nie podpisała jednak listy obecności i nie przystąpiła do pracy, lecz przedłożyła zwolnienie lekarskie wystawione poprzedniego dnia, na okres od 28 sierpnia 2013 roku do 11 września 2013 roku. Po podjęciu uchwały o odwołaniu powódki, uchwała ta tego samego dnia została jej doręczona.

W dniu 29 sierpnia 2013 roku do wykonywania swoich obowiązków przystąpiła nowo powołana Skarbnik Miasta - M. B. (1), której przekazany został komputer stacjonarny używany wcześniej przez H. K.. M. B. (1) chciała w komputerze odszukać załączniki do uchwał podjętych na sesji Rady Miejskiej poprzedniego dnia, lecz okazało się to niemożliwe. Wówczas wezwany został informatyk, który stwierdził, że przedmiotowe pliki, jak również wiele innych plików zapisanych na komputerze, z którego wcześniej korzystała H. K., zostały usunięte. Część plików, które powódka usunęła, udało się informatykowi odzyskać. Niektóre z załączników do uchwał zostały przekazane przez inne jednostki Urzędu Miejskiego, natomiast załączniki nr 2. 6.7 zostały w późniejszym czasie przepisane przez M. B. (1) lub, na jej polecenie, przez innych pracowników pozwanego.

W dniu 30 sierpnia 2013 roku. po stwierdzeniu braku plików w komputerze należącym wcześniej do H. K., jak również odręcznych zapisków przekazanych jej przez innych pracowników w celu opracowania informacji z wykonania budżetu za I półrocze 2013 roku, pracownicy pozwanego próbowali się z nią skontaktować telefonicznie. Telefonowała Z. K. (1), która w ciągu 5 minut, pomiędzy 12.15 a 12.20. wykonała 4 połączenia, lecz telefon był zajęty. Ponownie z H. K. nikt już nie próbował nawiązać kontaktu, nie wezwano jej również na piśmie o wyjaśnienie sytuacji związanej z usunięciem plików elektronicznych, sporządzeniem informacji o wykonaniu budżetu. Kierownictwo urzędu Miejskiego podjęło decyzję, że informacja z wykonania budżetu za I półrocze zostanie sporządzona przez nowego Skarbnika Miasta przy wsparciu pracowników Wydziału Finansowego, którzy pracowali w nadgodzinach. W terminie do dnia 31 sierpnia 2013 roku informacja z wykonania budżetu za I półrocze nie została sporządzona i przekazana do Regionalnej Izby Obrachunkowej. W tym terminie przekazano część tabelaryczną, która wcześniej została sporządzona przez H. K.. natomiast część opisową przekazano dnia 14 września 2013 roku.

Zarówno przed odwołaniem H. K. ze stanowiska Skarbnika Miasta, jak i po odwołaniu nikt nie zwracał się do niej z zapytaniem czy informacja o przebiegu budżetu za 1 półrocze została sporządzona, ewentualnie jaki jest stan zaawansowania. Po odwołaniu powódki ze stanowiska pozwany ani żaden z jego pracowników nie zwrócił się też o przekazanie tego dokumentu, choćby w stanie niekompletnym. H. K. nie skontaktowała się także z pracodawcą w celu ewentualnego przekazania opracowanej części informacji. Informacja z wykonania budżetu podpisywana jest przez burmistrza, a to jakie dane zostaną przedstawione w sprawozdaniu i jak szczegółowo omówione zostaną poszczególne pozycje w ramach wydatków i dochodów, zależało w dużej mierze od osoby sporządzającej takowe sprawozdanie.

Pismem z dnia 02 września 2013 roku Burmistrz Miasta O. zawiadomił organizację związkową działającą w Urzędzie Miejskim o zamiarze rozwiązania umowy o pracę z H. K. bez wypowiedzenia, która w odpowiedzi wskazała, że powódka nie członkiem związku zawodowego i nie wstąpiła do Komisji Międzyzakładowej o reprezentację w jej sprawie.

Pismem z dnia 04 września 2013 roku. podpisanym przez Burmistrza Miasta, rozwiązano z H. K. z tym dniem, stosunek pracy, z winy pracownika bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, polegających na usunięciu danych z okresu pełnienia przez powódkę obowiązków Skarbnika Miasta O. (dokumentów tekstowych i arkuszy kalkulacyjnych) z przydzielonego jej komputera służbowego (w tym bieżących dokumentów związanych ze zmianami w budżecie gminy, a zwłaszcza niezbędnych do sporządzenia sprawozdania jakie miało być dostarczone do 31 sierpnia 2013 roku do Regionalnej Izby Obrachunkowej w O. za okres ostatnich 6 miesięcy). Czynem tym powódka miała wyrządzić szkodę pracodawcy oraz uniemożliwić lub znacznie utrudnić właściwe wykonywanie ustawowych terminowych obowiązków przez pracodawcę. Pozwany podkreślił również, że działanie to stanowiło jednocześnie przestępstwo przeciwko ochronie informacji art.268 - 269 b i art. 276 k.k., którego popełnienie uniemożliwia dalsze zatrudnienie powódki na stanowisku. Oświadczenie tego samego dnia doręczył powódce osobiście, w jej miejscu zamieszkania, pracownik pozwanego.

W dniu 09 września 2013 roku - Sekretarz Miasta O. zawiadomił Prokuraturę Rejonowej w Ostródzie o podejrzeniu popełnienia przez H. K. przestępstwa z art. 268-269b i art. 276 k.k. zaistniałego w okresie od 24 - 28 sierpnia 2013r oku w Urzędzie Miejskim w O., polegającego na bezprawnym usunięciu z komputera danych informatycznych o istotnym znaczeniu dla funkcjonowania Gminy Miejskiej O..

W dniu 23 grudnia 2013 roku Prokurator Prokuratury Rejonowej w Ostródzie zatwierdził postanowienie prowadzącego dochodzenia policjanta o umorzeniu postępowania w sprawie, wobec braku znamion popełnienia czynu zabronionego. Rozpoznając zażalenie na to postanowienie, złożone przez Burmistrza Miasta, Sąd Rejonowy w Ostródzie, postanowieniem z 28.02.2014r. utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie.

Wynagrodzenie H. K. obliczane jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy wynosiło 8040 zł.

Sąd I instancji wskazał, że ustalony stan faktyczny w zakresie kluczowym dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy, to jest sformułowanych powodów rozwiązania umowy, był w zasadzie niesporny.

Zdaniem Sądu Rejonowego nie budziło wątpliwości, że powódka nie usunęła z komputera służbowego jakichkolwiek dokumentów tekstowych i arkuszy kalkulacyjnych, które byłyby niezbędne, czy nawet potrzebne do sporządzenia informacji o wykonaniu budżetu za I półrocze, którymi nie dysponował pozwany. Wynika to wprost nie tylko z zeznań powódki, lecz przede wszystkim z relacji świadków. M. B. (1), czyli osoba, która sporządzała informację o wykonaniu budżetu, a także pozostali świadkowie, będący pracownikami Wydziału Finansowego, wskazywali na brak zestawienia wydatków, czyli odręcznych notatek sporządzonych wcześniej przez Z. K. i .1. Z.. M. B. potwierdziła, że ..nie zaginęły inne dane których nie Byłoby ani w programie (...) ani (...)" (k. 189-190) oraz, że „dane które są w części opisowej wynikają z tabel" (k. 190), a tymi tabelami pozwany - co było niesporne - cały czas dysponował.

Powódka przyznała, że z komputera służbowego usunęła pliki tekstowe i arkusze kalkulacyjne, w tym załączniki do uchwał w sprawie zmian w budżecie i przyjęcia wieloletniej prognozy finansowej podjętych na sesji Rady Miejskiej w dniu 28 sierpnia 2013 roku.

Brak było jakichkolwiek dowodów, aby powódka z komputera służbowego usunęła gotową informację z wykonania budżetu za I półrocze, czy choćby wersję roboczą. Zwrócić warto uwagę, że pozwany w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy nie zarzucił powódce usunięcia takowego dokumentu. Wręcz przeciwnie z oświadczenia wynikało jasno, że pozwany nie zakłada, że owa informacja została przygotowana i usunięta, skoro zarzucił usunięcie dokumentów pozwalających na jej przygotowanie. Brak było dowodów, że powódka przygotowała kompletną informację z wykonania budżetu. Powódka natomiast sama, szczerze przyznała, że owo sprawozdanie przygotowała w około 75%. Zastrzegła równocześnie, że nie usuwała tego dokumentu, albowiem nie znajdował się on na komputerze służbowym, lecz na pendrive. gdyż nad jego przygotowaniem pracowała w domu. Zeznania powódki w tym zakresie jawiły się logicznie i wiarygodnie. Powódka konsekwentnie wyjaśniała, że nie usuwała opracowanej, roboczej wersji sprawozdania z wykonania budżetu i nie sposób zgodzić się z poglądem pełnomocnika pozwanego, że na pierwszej rozprawie potwierdziła, że usunęła przedmiotowy dokument. Powódka wyjaśniając bowiem, że usunęła pliki z komputera, nie wspomniała nigdy o usunięciu informacji z wykonania budżetu tzw. opisówki. Korespondowało to z zeznaniami, jakie powódka złożyła w dniu 10 grudnia 2013 roku. składając zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. H. K. już wówczas podała, że plik zawierający tzw. opisówkę przechowywała na pendrive. a zgrała go tam, aby móc pracować w domu. co korespondowało z jej wyjaśnieniami składanymi podczas dwóch ostatnich rozpraw.

Sąd Rejonowy wskazał, że nie było wątpliwości, iż poza załącznikami do uchwał podjętych na sesji Rady Miejskiej w dniu 28 sierpnia 2013 roku, które ewentualnie mogły być wykorzystywane przy dokonywaniu zmian w budżecie, żaden inny plik tekstowy czy arkusz kalkulacyjny nie był potrzebny w pracy Urzędu Miejskiego w O.. Potwierdzają to zeznania M. B.. która po okazaniu usuniętych plików, których nazwy wskazują, że mogłyby być potrzebne w pracy wskazała, iż nazwy pozostałych plików nie wskazują, aby mogły być potrzebne.

Pomijając, że zarzut taki nie znalazł się w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę, Sąd Rejonowy nie uznał za udowodnione, że powódka usunęła odręczne zapiski przygotowane jej przez J. Z. i Z. K., obejmujące zestawienie wydatków potrzebne do przygotowania tzw. Opisówki,a tym bardziej, że działała celowo z zamiarem wyrządzenia szkody pracodawcy. Wiarygodnie jawią się zeznania powódki, że brudnopis nie był jej do niczego potrzebny i prawdopodobnie zostawiła go w szafie Pozwany nigdy nie zwrócił się do powódki o wyjaśnienie gdzie znajdują się przedmiotowe zapiski, ani też nie żądał ich wydania, a zatem nie dał szansy odszukania przedmiotowego dokumentu. Nie można też wykluczyć, że doszło przypadkowo do zaginięcia czy też usunięcia tych zapisów. Skoro bowiem były to ręczne notatki, w żadne sposób nie opisane, mogły być omyłkowo uznane za nieistotne i zniszczone.

Sąd Rejonowy oddalił wniosek pozwanego o odroczenie rozprawy w celu wymiany pism procesowych, w których strony miałyby się ustosunkować do twierdzeń powódki dotyczących złożonych danych potrzebnych do sprawozdania opisowego. Wyjaśnił, że rozprawę zamyka się po przeprowadzeniu dowodów i udzieleniu głosu stronom (art.224§lk.p.c). Sąd Rejonowy przeprowadził wszystkie zawnioskowane dowody, a strony nie zgłosiły kolejnych wniosków dowodowych. Uwzględniając powyższe brak było podstaw, aby odraczać rozprawę tylko po to, aby pozwany mógł odnieść się do zeznań złożonych na ostatniej rozprawie przez powódkę. Wniosek ten jawi się jako tym bardziej uzasadniony, jeżeli zważy się. że w przedmiotowej sprawie Sąd I instancji miał dokonać oceny zarzutów sformułowanych w oświadczeniu o rozwiązaniu stosunku pracy, gdzie nie budziło wątpliwości, iż powódka z komputera służbowego nie usunęła jakichkolwiek danych potrzebnych do sporządzenia sprawozdania opisowego. Zatem ustalanie jakie dokładnie dokumenty potrzebne były do sporządzenia tego sprawozdania jest nieistotne z punktu widzenia rozstrzygnięcia. Ponadto zważyć trzeba, że to jakie dane do sporządzenia tzw. opisówki są wykorzystywane zależy w głównej mierze od autora tego opracowania. Mianowicie jak szczegółowo będzie chciał przedstawić dochody i wydatki, jak również na ile jest biegły w analizowaniu wcześniej sporządzonego sprawozdania tabelarycznego. Logika wskazuje również, że skoro jest to część opisowa informacji z wykonania budżetu to przy jej sporządzaniu nie ma potrzeby dokonywania ponownych obliczeń wydatków i dochodów przy wykorzystaniu przedłożonych przez pozwanego wydruków, skoro wcześniej zostało to zrobione w części tabelarycznej. Potrzeba dodatkowych obliczeń wynikać może. jak logicznie wyjaśniła powódka, z uszczegółowienia poszczególnych paragrafów zawartych w tabelach.

Zdaniem Sądu Rejonowego powództwo zasługiwało na uwzględnienie zarówno co do zasady jak i wysokości.

W pierwszej kolejności Sąd Rejonowy odniósł się do zarzutu jakoby pozew został złożony po terminie określonym w art.264§2k.p., albowiem pełnomocnik powódki dopiero pismem z dnia 20 września 2013 roku prawidłowo oznaczył stronę pozwaną (k. 178). Zdaniem Sądu I instancji z poglądem tym nie sposób się zgodzić. W sprawach z zakresu prawa pracy mamy do czynienia ze szczególną sytuacją, a mianowicie, że zdolność sądową i procesową mają pracodawcy nie posiadający osobowości prawnej. Sytuacja taka miała miejsce w przedmiotowej sprawie, gdzie pracodawcą powódki był - nieposiadający osobowości prawnej - Urząd Miasta w O., który jest jednostką organizacyjną gminy, zapewniającą obsługę administracyjną, organizacyjną i techniczną burmistrza. Pierwotnie w pozwie jako stronę pozwaną pełnomocnik powódki wskazał Gminę Miejską O., lecz następnie doprecyzował i prawidłowo oznaczył pozwanego jako Urząd Miejski w O.. Powyższe nie oznacza jednak, że doszło do wniesienia nowego pozwu, a tylko wówczas można by ewentualnie uznać, że strona powodowa uchybiła terminowi wynikającemu z art.264§2k.p. Oczywistym jest, że stroną pozwaną w sprawie o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o prace z winy pracownika może być tylko pracodawca. Pozew zawierający żądanie zasądzenia odszkodowania złożony został 18 września 2013 roku. Pełnomocnik powoda, jak słusznie zauważył w piśmie procesowym z dnia 20.09.2013r., doprecyzował jedynie stronę pozwaną podając, że pozwanym nie jest Gmina Miejska O. a jednostka organizacyjna gminy, czyli Urząd Miejski w O..

Uwzględniając powyższe, w ocenie Sądu Rejonowego,należało przyjąć, że pozew złożony został w terminie i dokonać oceny rozwiązania stosunku pracy z powódką pod względem zgodności z prawem i zasadności.

Oświadczenie o rozwiązaniu umowy powinno być złożone na piśmie , a pracodawca musi wskazać przyczynę wypowiedzenia (art.30§3i4k.p.). Przyczyna rozwiązania stosunku pracy musi być konkretna, dostatecznie sprecyzowana i rzeczywista ( por. wyrok SN z dnia 13.05.1998r.. I PKN 105/98, OSNAP 1999/10 335 : wyrok SN z dnia 01.10.1997r„ 1 PKN 315/97, OSNAP 1998/14/427, wyrok SN z dnia 4 grudnia 1997 r. I PKN 419/97 OSNAP 1998/20/598). a sąd bada zasadność rozwiązania stosunku pracy w kontekście przyczyny sformułowanej przez pracodawcę w oświadczeniu. Pracodawca nie może w toku procesu powoływać się na dodatkowe okoliczności nie wskazane w oświadczeniu (wyrok SN z dnia 15 października 1999 r.. 1 PKN 319/99. OSNAPiUS 2001, nr 5, poz. 152, wyrok SN dnia 10 listopada 1998 r.. 1 PKN 434/98, OSNAPiUS 1999, nr 21, poz. 688). Konstrukcja taka ma na celu ochronę pracownika przed arbitralnym zachowaniem się pracodawcy oraz umożliwienie pracownikowi ocenę słuszności wypowiedzenia /rozwiązania umowy i w tym kontekście rozważenie celowości kwestionowania wypowiedzenia/rozwiązania stosunku pracy w postępowaniu sądowym. W razie wystąpienia przez pracownika z roszczeniem o zasądzenie odszkodowania bądź przywrócenie do pracy w związku z rozwiązaniem stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika, to na pracodawcy spoczywa ciężar wykazania zasadności wypowiedzenia.

Sąd Rejonowy wyjaśnił, że żadnego znaczenia z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy nie miały zarzuty pozwanego, jakoby naganne było przenoszenie służbowych rzeczy na pendrive, czym powódka miała dawać zły przykład (k.345). jak też rzekome usunięcie odręcznych notatek sporządzonych przez pracownice J. Z. i Z. K. obejmujących zestawienie wydatków, które mogły być wykorzystane do sporządzenia opisowej części informacji z wykonania budżetu za I półrocze. Pozwany nie wskazał bowiem w oświadczeniu, że powodem rozwiązania umowy jest wykorzystywanie pendrive. czy też usunięcie notatek w formie papierowej. Powódce nie zarzucono również usunięcia sprawozdania opisowego czy też nie przygotowania go w całości lub przynajmniej w części, aby możliwe było zachowanie terminów złożenia informacji z wykonania budżetu.

Oświadczenie o rozwiązaniu umowy sformułowane jest w sposób dość ogólny, a jedynie z owego oświadczenia powódka mogła dowiedzieć się jaka jest przyczyna rozwiązania z nią stosunku pracy. Pracodawca wcześniej nie przeprowadził jakiejkolwiek rozmowy wyjaśniającej, na podstawie której powódka nie miałaby wątpliwości, co pracodawca miał na myśli w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy. Sąd Rejonowy podkreślił, że pracodawca na złożenie oświadczenia o rozwiązaniu umowy ma 30 dni i może w tym czasie przeprowadzić czynności wyjaśniające, które pozwolą mu na przemyślane podjęcie decyzji i odpowiednie sformułowanie oświadczenia o rozwiązaniu umowy i zarzutów wobec pracownika.

W oświadczeniu o rozwiązaniu stosunku pracy z powódką, pozwany zarzucił, że spowodowała usunięcie danych z okresu pełnienia przez nią obowiązków Skarbnika Miasta O. (dokumentów tekstowych i arkuszy kalkulacyjnych) z przydzielonej komputera służbowego (w tym niezbędnych do sporządzenia sprawozdania jakie miało być dostarczone do 31.08.2013r. do R. w O. za okres ostatnich 6 miesięcy) wyrządzające szkodę pracodawcy i uniemożliwiając i znacznie utrudniając właściwe wykonywanie ustawowych terminowych obowiązków przez pracodawcę.

Analizując to oświadczenie, Sąd I instancji wskazać, że jasno wynika z niego, że pracodawcy chodzi o usunięcie danych li tylko z komputera służbowego. Wyraźnie bowiem doprecyzowuje, że usunięte miały zostać dokumenty tekstowe i arkusze kalkulacyjne. Przy czym z oświadczenia wynika, że dla pozwanego najistotniejsze znaczenie miały dokumenty niezbędne do sporządzenia sprawozdania opisowego, które miało być złożone do R. w O.. Dowodzi tego wymienienie akurat tych, a nie innych dokumentów w złożonym oświadczeniu. Dalej Sad Rejonowy zauważył, że usunięcie dokumentów miało spowodować szkodę pracodawcy. W oświadczeniu nie ma mowy o usunięciu jakichkolwiek dokumentów „papierowych", a właśnie taką postać miały odręczne zapiski sporządzone przez pracownice wydziału finansowego i przekazane powódce. Czytając przedmiotowe oświadczenie powódka nie mogła zatem nawet domyślać się, że pracodawcy może chodzić o rzekome usunięcie również tych dokumentów. Potwierdzeniem tego jest treść pozwu, w którym powódka w żaden sposób nie odnosi się do wymienionych zapisków.

Reasumując, w przedmiotowej sprawie obowiązkiem pozwanego było udowodnienie, że powódka usunęła dane z komputera służbowego (w szczególności potrzebne do sporządzenia sprawozdania opisowego), że były to dane istotne dla pozwanego i na skutek tego poniósł szkodę i nie mógł w terminie sporządzić przedmiotowego sprawozdania. Udowodnienie powyższych okoliczności obligowałoby sąd do dokonania oceny, czy zachowanie powódki stanowiło ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.

W przedmiotowej sprawie zdaniem Sądu Rejonowego, nie było sporne, że powódka usunęła z komputera służbowego dane, to jest dokumenty tekstowe i arkusze kalkulacyjne. Wśród tych danych nie było jednak dokumentów potrzebnych do sporządzenia opisowej części sprawozdania, albowiem sporządzało się je na podstawie dokumentów, którymi pozwany dysponował. Tym samym zarzut usunięcia z komputera danych potrzebnych do sporządzenia sprawozdania, co uniemożliwiło jego złożenie w terminie, był całkowicie nieprawdziwy. Sąd I instancji wskazał, że w przedmiotowej sprawie ocenić należało, czy usunięcie innych danych stanowiło ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i uzasadniało rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia.

Przed przystąpieniem do tej oceny Sąd I instancji wskazał, że wyjaśnić należy co kryje się w pojęciu „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych". Zgodnie z poglądem zarówno w doktryny jak i orzecznictwa (por. między innymi wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1997 r., I PKN 274/97. OSNAPiUS 1998 Nr 13, poz. 396; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 1998 r.. 1 PKN 570/97. OSNAPiUS 1999 Nr 5. poz. 163; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 1999 r.. I PKN 188/99. OSNAPiUS 2000 Nr 22, poz. 818; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2001 r.. 1 PKN 634/00. OSNAPiUS 2003 Nr 16. poz. 381; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2005 r., I PK 142/04, OSNP 2005 Nr 16, poz. 242). w pojęciu tym mieszczą się trzy elementy, a mianowicie:

- bezprawność zachowania pracownika (naruszenie podstawowego obowiązku
pracowniczego);

naruszenie albo zagrożenie interesów pracodawcy;

zawinienie obejmujące zarówno winę umyślną, jak i rażące niedbalstwo, które jest postacią winy nieumyślnej, której nasilenie wyraża się w całkowitym ignorowaniu następstw działania, jeżeli rodzaj wykonywanych obowiązków lub zajmowane stanowisko nakazują szczególną przezorność i ostrożność w działaniu (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 września 2001 r.. 1 PKN 634/00. OSNAPiUS 2003 Nr 16. poz. 381).

Sąd Rejonowy odwołał się do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2009 roku (11 PK 273/08. LEX nr 1157553). gdzie analizując wcześniejsze orzecznictwo wyjaśnił, że ocena, czy dane naruszenie obowiązku (obowiązków) należ} oceniać indywidualnie, z uwzględnieniem zasady, że tzw. Dyscyplinarne rozwiązanie umowy o pracę w omawianym trybie jest szczególnym (nadzwyczajnym) sposobem rozwiązania stosunku pracy i z tego względu powinno być stosowane przez pracodawcę wyjątkowo i z ostrożnością. W szczególności ocena ta musi więc uwzględniać zakres winy pracownika polegającej na jego zlej woli wyrażającej się w umyślności lub rażącym niedbalstwie. Przesłankę rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art.52 § 1 pkt 1 k.p. stanowić może zatem tylko takie zachowanie pracownika, któremu można przypisać znaczny stopień winy (nasilenia zlej woli) w naruszeniu obowiązku pracowniczego o podstawowym charakterze. Przy ocenie winy uwzględniać trzeba okoliczności, w jakich dochodzi do naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Inaczej rzecz ujmując, warunkiem zastosowania powołanego przepisu jest stosunek psychiczny pracownika do skutków swojego postępowania, określony wolą i możliwością przewidywania, czyli świadomością w zakresie naruszenia obowiązku (obowiązków) o podstawowym charakterze oraz negatywnych skutków jakie zachowanie to może spowodować dla pracodawcy, zwłaszcza gdy dotyczy to osoby lub członka organu zarządzającego jednostką organizacyjną będącą pracodawcą (por. także wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 września 1976 r., I PRN 62/76, OSNCP 1977 Nr 4. poz. 81; z dnia 2 czerwca 1997 r.. 1 PKN 193/97, OSNAPiUS 1998 Nr 9, poz. 269; z dnia 25 maja 1999 r., I PKN 655/99. OSNAPiUS 2001 Nr 22. poz. 658: z dnia 21 lipca 1999 r., I PKN 169/99. OSNAPiUS 2000 Nr 20. poz. 746: z dnia 26 stycznia 2000 r., I PKN 482/99, OSNAPiUS 2001 Nr 11. poz. 378; z dnia 16 listopada 2006 r.. II PK 76/06. OSNP 2007 nr 21-22. poz. 312).

Zachowanie pracownika polegające na naruszeniu podstawowych obowiązków pracowniczych podlega więc ocenie w aspekcie podmiotowych (rodzaj i stopień zawinienia) oraz przedmiotowych (bezprawność działania i narażenie pracodawcy na szkodę) przesłanek zastosowania art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Brak jednej z nich stanowi o bezzasadności rozwiązania umowy o pracę na podstawie wymienionego przepisu (tak również w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2000 r.. 1 PKN 473/99. OSNAPiUS 2001 Nr 10, poz.~348 i zadnia 11 lutego 2008 r., II PK 165/07. Lex nr 448851).

Podstawowe obowiązki pracownika skatalogowane zostały w art.l00§2k.p. i należ\ do nich między innymi przestrzeganie przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz dbanie o dobro zakładu pracy, chronienie jego mienia oraz zachowanie w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Pozwany nie wskazał jakie konkretnie podstawowe obowiązki naruszyła powódka, jednak wydaje się. że chodzić mogło o naruszenie obowiązku dbania o dobro pracodą\vcy.

Wyjaśnienie pojęcia ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych pozwala przejść do oceny, czy usunięcie przez powódkę danych z komputera służbowego stanowiło ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i uzasadniało rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia.

W realiach przedmiotowej sprawy usunięcie danych nie stanowiło po pierwsze naruszenia obowiązku dbania o dobro pracodawcy, ani innego obowiązku o podstawowym charakterze. Zdaniem Sądu Rejonowego powódce nie sposób postawić zarzutu winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa. Ad. 1

Oceniając czy doszło do naruszenia przez powódkę podstawowego obowiązku pracowniczego uwzględnić trzeba przede wszystkim jakie dane zostały przez powódkę usunięte oraz jakie znaczenie dane te miały dla pracodawcy. Nie sposób podzielić poglądu wyrażonego przez pozwanego, mianowicie, że powódka nie powinna usuwać żadnych plików, a ich usunięcie stanowi naruszenie zasad dyscypliny pracy. Zaakceptowanie go oznaczałoby, że pracodawca mógłby w zasadzie rozwiązać umowę z niemal każdym pracownikiem, który w pracy posługuje się komputerem, albowiem usuwanie wytworzonych plików, które w ocenie pracownika, nie są do niczego przydatne, najczęściej archiwalnych, jest na porządku dziennym. Potwierdzają to zeznania informatyka zatrudnionego u pozwanego, który przyznał, że pracownicy usuwają z komputera wcześniej utworzone dokumenty, a nawet, że on sam tak robi. Prezentując tak kategoryczny pogląd, pozwany winien zatem dyscyplinarnie zwolnić wszystkich, czy niemal wszystkich pracowników, którzy pracowali na komputerach, a w pierwszej kolejności informatyka, który przyznał się do „ naruszenia zasad dyscypliny pracy". Pozwany choć uważał, że żadne pliki z komputerów służbowych nie powinny być usuwane, nie wprowadził jakiegokolwiek regulaminu określającego zasady archiwizowania w formie elektronicznej dokumentów wytworzonych na komputerach służbowych. Sąd Rejonowy podkreślił, że pozwany nie zdecydował się na wprowadzenie takowych zasad również po rozwiązaniu stosunku pracy z powódką, kiedy to wiedział już, że podobne problemy interpretacyjne (co wolno pracownikowi usuwać z komputerów) mogą wystąpić w przyszłości.

Naruszeniem przez powódkę obowiązku dbania o dobro zakładu pracy byłoby z pewnością usunięcie dokumentów o podstawowym znaczeniu dla pracodawcy, co do których nic można byłoby mieć wątpliwości, że będą potrzebne w dalszej pracy. Istotnie gdyby zatem powódka usunęła dokumenty potrzebne do sporządzenia opisowej części sprawozdania, które znajdowały się tylko na jej komputerze wiedząc, że nigdzie indziej nie zostały one zapisane, doszłoby do naruszenia podstawowego obowiązku pracowniczego. Pozwany nie udowodnił jednak, aby takowe dokumenty powódka usunęła. Z komputera nie usunięto bowiem żadnych danych, które służyły do przygotowania opisowej części sprawozdania (fakt niesporny). Jedyne dokumenty, które potencjalnie mogły mieć znaczenie w dalszej pracy, to załączniki do uchwał podjętych na sesji Rady Miejskiej 28 sierpnia 2013r. Pozostałe usunięte pliki zawierały archiwalne dokumenty tekstowe i arkusze kalkulacyjne, nie przydatne w dalszej pracy Urzędu Miejskiego utrwalone zresztą w formie papierowej lub zapisane w formie elektronicznej w systemach (...) lub (...) bądź na komputerach innych pracowników. Logicznym i oczywistym jest, że skoro pracownik usuwa takie dane, które nie są do niczego potrzebne, ani jemu. ani pracodawcy, to nie sposób zarzucić mu naruszenia podstawowego obowiązku pracowniczego, zwłaszcza jeżeli pracodawca, ani nikt z pracowników, nie poinformował go o obowiązku archiwizowania takich plików elektronicznych. Dodatkowo Sąd Rejonowy zauważył, że jak wyjaśniła powódka, co jawi się logicznie, część z tych danych to były wersje robocze, które w toku pracy mogły podlegać modyfikacjom. Pracodawca gdyby nawet zatem dysponował dokumentem tekstowym zatytułowanym np. sprawozdanie opisowe za 1 półrocze 2012 roku, nie mógłby mieć pewności, że treść tego dokumentu elektronicznego odpowiada treści dokumentu w formie papierowej, który został opatrzony podpisem i wysłany rok wcześniej do Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz umieszony w Biuletynie Informacji Publicznej. W przypadku jakichkolwiek niezgodności, szkody jakie mogły powstać po wykorzystaniu takiej elektronicznej wersji dokumentu byłyby o wiele większe, aniżeli czysto teoretyczne korzyści jakie mógłby osiągnąć pracodawca, gdyby powódka nie usunęła tych archiwalnych plików.

Wskazano wcześniej, że jedynymi plikami, które potencjalnie mogły mieć znaczenie dla pracodawcy były załączniki do uchwal budżetowych. Oceniając czy usunięcie ich stanowiło naruszenie obowiązków pracowniczych Sąd Rejonowy zauważył, że uchwały wraz z załącznikami zostały wcześniej wydrukowane i podpisane. Dokumenty te mogły być zatem wykorzystane tylko w przypadku dokonywania w 2013 roku zmian w budżecie. Dotychczas bowiem po wydrukowaniu uchwał z załącznikami, ręcznie był na nich umieszczany numer uchwały i w formie skanów publikowane były w BIP. Twierdzenia świadka M. B.. że w tym przypadku załącznikami w formie elektronicznej były potrzebne, gdyż chciano jeszcze raz dokonać wydruku z wprowadzonymi pismem komputerowym numerami uchwal, jawił się niewiarygodnie. Zeznania wskazywały, że były to tylko twierdzenia na użytek procesu, które miały potwierdzić przydatność tych dokumentów w formie elektronicznej. Świadczy o tym przyznanie przez świadka, że w uchwałach podjętych w październiku 2013 roku numerację uchwał również, wprowadzono ręcznie, co wynikać miało z niechęci do marnowania papieru.

Zdaniem Sądu Rejonowego nie można z pewnością mówić, że usunięcie owych załączników do uchwał wyrządziło szkodę pracodawcy, gdyż pozwany dysponował tymi załącznikami, wcześniej były one też przedstawione radnym. Uchwały wraz z załącznikami mogły być opublikowane w B1P w formie skanów. zwłaszcza że dokumentów opatrzonych podpisem nie publikowało się w B1P w formie plików elektronicznych. Dodatkowo, jeżeli pozwany chciał dysponować wersją elektroniczną tych dokumentów, mógł łatwo, przy użyciu programów, którymi dysponował konwertować dokumenty PDF na pliki programu WORD czy HXCEL. mając pewność, że treść plików odpowiada treści oryginałów.

Zdaniem Sądu Rejonowego w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, nie sposób dać wiary twierdzeniom, że gdyby powódka nie usunęła owych załączników do uchwal w formie elektronicznej nowa Skarbnik Miasta mogłaby wykorzystać je przy przygotowywaniu zmian w budżecie. Zważyć wszak trzeba, że gdyby M. B. odnalazłaby plik zatytułowany np. załącznik nr 2 itp. nie mogłaby być pewna, że jest to ostateczna wersja jaka znalazła się na wydruku. Sprawdzenie zaś poszczególnych danych zapisanych w tabelach, albowiem tego należałoby wymagać, jeżeliby świadek chciała rzetelnie przygotować poprawkę do budżetu, zajęłoby z pewnością o wiele więcej czasu aniżeli konwersja z PDF na pliki programu WORD czy EXCEL.

Najlepszym potwierdzeniem tego, że pliki nie miały znaczenia z punktu widzenia pracodawcy jest to, że powódka usunęła je przed planowaną sesją Rady Miejskiej. Oczywiście powódka mogła spodziewać się, że zostanie odwołana ze stanowiska, jednak nie mogła być tego pewna, skoro wcześniejsza próba jej odwołania zakończyła się niepowodzeniem. Gdyby zatem powódka nie została odwołana, to przy założeniu że owe pliki były potrzebne w pracy Skarbnika Miasta, usuwając je powódka działałaby na swoją szkodę. Musiałaby wszak dalej pracować, nie posiadając przy tym dokumentów potrzebnych do wykonywania swoich obowiązków.

Sąd Rejonowy wskazał, że pomijając fakt, że zarzut taki nie znalazł się w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy, trzeba było wyjaśnić, iż pozwany nie zaoferował dowodów potwierdzających, że powódka z komputera służbowego usunęła plik zawierający nieskończoną, roboczą wersję opisowej części informacji z wykonania budżetu za 1 półrocze. Ani z notatki sporządzonej przez informatyka zatrudnionego w Urzędzie Miejskim, ani z opinii biegłego sporządzonej na potrzeby sprawy karnej, nie wynika aby powódka w przeddzień odwołania ze stanowiska usunęła przedmiotowy plik. Wiarygodnie natomiast jawiły się zeznania powódki, że nad sprawozdaniem pracowała w domu i znajdowało się ono na pendrive. Tym samym nie można zarzucić, że powódka usunęła ten plik czym naruszyła obowiązek dbania o dobro zakładu pracy. Było wręcz odwrotnie, a mianowicie powódka chciała przygotować informację w terminie i nad jej przygotowaniem pracowała nawet w domu. po godzinach pracy. Zachowanie to było zatem wyrazem dbania o dobro zakładu pracy i nie sposób uznać go za podstawę dyscyplinarnego zwolnienia.

Ad. 2

Usuwając pliki z komputera służbowego powódka nie działała ze świadomością naruszenia obowiązku/ów o podstawowym charakterze. Nie przewidywała też, że obowiązek taki może naruszyć oraz. że będzie to miało, czy też będzie mogło mieć negatywne skutki dla pracodawcy. O braku winy świadczą zdaniem Sądu Rejonowego następujące okoliczności:

Po pierwsze powódka usunęła pliki kiedy jeszcze była Skarbnikiem Miasta i nie wiedziała, że zostanie odwołana. Powódka, jeżeliby nie została odwołana, co było prawdopodobne, działałaby głównie na swoją szkodę, albowiem to tylko w jej pracy pliki te mogły być potencjalnie wykorzystywane.

Po drugie u pozwanego nie funkcjonował regulamin i czy inny akt określający zasady przechowywania archiwizowania plików elektronicznych wytworzonych na przydzielonym komputerze. Powszechną praktyką było zaś usuwanie ,.starych" plików przez pracowników.

Po trzecie powódka usunęła pliki, które nie były potrzebne ani w jej pracy, ani w pracy Urzędu Miejskiego. Dotyczy to też załączników do uchwał podjętych na sesji Rady Miejskiej 28 sierpnia 2013 roku, które były wcześniej wydrukowane, podpisane i nie zachodziło ryzyko ich utraty, a nie było dotychczas praktyki ich dalszego przetwarzania w formie elektronicznej. Powódka wiedziała zatem, że pozwany dysponuje oryginałami dokumentów, które w formie elektronicznej znajdowały się na jej komputerze.

Po czwarte powódka po powołaniu na stanowisko otrzymała komputer, w którym nie znajdowały się żadne pliki WORD lub EXCEL wytworzone przez innych pracowników. Miała zatem prawo sądzić, że gdyby została odwołana ze stanowiska, powinna komputer zwrócić w podobnym stanie, w jakim go otrzymała, czyli bez archiwalnych plików, które w toku pracy mogły być modyfikowane i których nazwy mogą nic nie mówić innym pracownikom, a które przynajmniej w formie papierowej znajdują się w posiadaniu pozwanego. Pamiętać cały czas trzeba, że powódka nie była informowana w jaki sposób ma postępować z plikami, które wytworzyła w czasie pracy na komputerze.

Po piąte usunięcie plików nie spowodowało i nie mogło spowodować negatywnych skutków dla pracodawcy. Większość usuniętych plików nie była potrzebna w pracy (...), zaś załączniki do uchwal, które jak twierdzi pozwany, chciano wykorzystać, co jawiło się jako niewiarygodne, można było przekonwertować na pliki programu WORD i EXCEL lub przepisać, do czego ostatecznie doszło. Przy czym warto zaznaczyć, że także świadek .1. Z. zeznała, że dokumenty te można było odtworzyć z B1P. Według świadka do przepisania doszło nie dlatego, że taka była konieczność (świadek nie wskazuje na taką potrzebę), lecz wynikało to z decyzji M. B., która chciała mieć to u siebie na komputerze (k.323 - zeznania .1. Z.). Dokumenty były przepisywane we wrześniu 2013r.. bezpośrednio po odwołaniu powódki, a zmiany do budżetu, kiedy to pliki mogły być potencjalnie wykorzystane, dokonane zostały w październiku 2013r. Nie sposób zatem uznać, że nowo powołana Skarbnik kilka dni po objęciu stanowiska i dokonaniu zmian w budżecie wiedziała, że w październiku 2013 roku będzie kolejna zmiana i przydatne do sporządzenia dokumentacji mogą być usunięte pliki.

Reasumując, w świetle opisanych okoliczności ,zdaniem Sądu Rejonowego, nie można uznać, iż zachowanie powódki stanowiło ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i uzasadniało rozwiązanie stosunku pracy.

Na marginesie Sąd I instancji wyjaśnił, że gdyby nawet uznać, że wskazana w oświadczeniu przyczyna rozwiązania umowy obejmuje również usunięcie roboczej, nieskończonej wersji opisowej części sprawozdania z wykonania budżetu za I półrocze, to w zachowaniu powódki nie można doszukać się umyślności czy rażącego niedbalstwa. Wcześniej była już bowiem mowa, że powódka nie usunęła trwale tego pliku lecz przeniosła go na pendrive w celu opracowywania w domu. Oczywiście można twierdzić, że efekt był taki sam czyli, że pozwany nie mógł dysponować przedmiotowym plikiem, a gdyby nie został przeniesiony na pendrive, to po wprowadzeniu odpowiednich zmian i dokończeniu mógł być on wykorzystany.

Wówczas należy jednak pamiętać, że sprawozdanie było zawansowane w około 75% dlatego właśnie, że powódka pracowała nad nim w domu. Przez kilka ostatnich dni powódka nie opracowywała sprawozdania w miejscu pracy. Kiedy po raz ostatni powódka pracowała nad nim na komputerze służbowym mogło być więc on dopiero w początkowej fazie przygotowywania, a zatem nie można postawić tezy. iż powódka „usunęła" sprawozdanie które było prawie kompletne.

W opisanej sytuacji Sąd Rejonowy, oceniając czy zachowanie powódki było umyślne lub stanowiło rażące niedbalstwo uwzględnił fakt. że powódka przez cały czas dysponowała przygotowaną roboczą wersją dokumentu, który mogła przekazać pozwanego. Pozwany tymczasem nie podjął jakichkolwiek skutecznych działań zmierzających do wyjaśnienia sytuacji, odebrania od powódki wyjaśnień na temat tego czy sprawozdanie zostało przygotowane, ewentualnie na ile jest zaawansowane. Działania pozwanego podjęte po ujawnieniu braku plików na komputerze służbowym powódki wskazują, że nie zależało mu na wyjaśnieniu sytuacji i ”odzyskaniu" plików, lecz uznał, iż okoliczność ta może posłużyć jako doskonały pretekst do rozwiązania umowy z powódką bez wypowiedzenia.

Władze miasta przed odwołaniem powódki nie zwróciły się wszak do niej z pytaniem czy sprawozdanie zostało ukończone, chociaż musiano zdawać sobie sprawę, że powódka zostaje odwołana w takim momencie, że nowo powołany Skarbnik Miasta będzie miał mało czasu na przygotowanie takowego dokumentu. Dodatkowo osoba ta nie miała żadnego doświadczenia w pracy na podobnych stanowiskach w samorządzie terytorialnym, a więc na sporządzenie informacji z wykonania budżetu potrzebowała znacznie więcej czasu aniżeli powódka czy inny pracownik z doświadczeniem.

Odpowiednich działań nie podjęto również po odwołaniu powódki ze stanowiska. Bezpośrednio po odwołaniu, kiedy doręczono uchwałę i kiedy powódka przebywała w siedzibie pracodawcy nie zwrócono się do niej o przekazanie przedmiotowego sprawozdania ani chociażby wersji roboczej. Ograniczono się. Nie wiadomo z jakich powodów, do zablokowania dostępu do komputera służbowego. Kolejnego dnia po ustaleniu, że nie znajdują się na nim żadne pliki, wykonano 4 krotną próbę kontaktu telefonicznego z powódką w przeciągu 5 minut, a po stwierdzeniu, że numer jest zajęty, nie próbowano ponownie kontaktować się z powódką, co wynikało według M. B. z decyzji Burmistrza Miasta. Burmistrz Miasta zaprzeczył, aby wydawał takowe polecenie, jednakże nie może być wątpliwości, że decyzja taką musiała być wydana, być może przez jego zastępcę lub Sekretarza Miasta, albowiem trudno uznać, aby pracownicy oddziału finansowego w tym nowo powołana Skarbnik Miasta samodzielnie zdecydowali, że będą przygotowywać od początku zestawienie wydatków i opracowywać sprawozdanie, podczas gdy istniało duże prawdopodobieństwo, że sprawozdanie to zostanie przekazane przez powódkę, po nawiązaniu z nią kontaktu. Podjęcie takiej decyzji wiązało się również z niezachowaniem terminu na złożenie sprawozdania do Regionalnej Izby Obrachunkowej, a taka decyzja musiała już być skonsultowana z władzami miasta. Sąd Rejonowy stwierdził, że pozwany całkiem świadomie odstąpił od wyjaśnienia tej sprawy z powódką, co potwierdza tezę. że nie zależało mu na „ odzyskaniu" dokumentów, lecz chciał mieć powód do rozwiązania umowy.

W ocenie Sądu Rejonowego nie można uznać, że pozwany nie mógł skontaktować się z powódką w celu wyjaśnienia opisanych okoliczności. Zdobycze obecnej techniki pozwalają na bardzo łatwy kontakt z drugą osobą, nawet gdyby znajdowała się ona w miejscu bardzo oddalonym. Stan zdrowia powódki nie uniemożliwiał przeprowadzenia rozmowy. Po próbie kontaktu pozwany musiał wiedzieć, że powódka najprawdopodobniej rozmawia przez telefon. Ostatecznie nic nie stało na przeszkodzie, aby pracownik pozwanego udał się do miejsca zamieszkania powódki i uzyskał wyjaśnienia oraz potrzebne dokumenty w formie elektronicznej, czy też doręczył pismo wzywające do złożenia wyjaśnień. Pozwany wiedział gdzie powódka zamieszkuje i kilka dni później właśnie w ten sposób doręczono jej oświadczenie o rozwiązaniu umowy.

Pozwany żadnych tego typu działań nie podjął, a twierdzeń, iż to powódka winna oddzwonić na numer z którego próbowano się z nią skontaktować, nie można zaakceptować. Powódka mogła nie otrzymać informacji, że do niej telefonowano, a jeżeli takową nawet otrzymała, nie znać numeru z którego do niej telefonowano. Logicznie wyjaśniła powódka, że jeżeli widzi nieodebrane połączenie, to co do zasady nie oddzwania, albowiem uznaje, że osoba, która chciała się z nią skontaktować, zadzwoni ponownie, o ile nadal będzie chciała przeprowadzić rozmowę.

Sąd I instancji stwierdził, że powódka plik zawierający część sprawozdania posiadała na pendrive i gotowa była przekazać go pracodawcy gdyby tylko zwrócił się do niej. Pracodawca nie skorzystał z takiej możliwości, a więc twierdzenia powódki, że sądziła, iż skoro przyczyną odwołania jej ze stanowiska była utrata zaufania, to pracodawca nie będzie chciał wykorzystać przygotowanego przez nią sprawozdania, które nie było ukończone, sprawdzone i mogło zawierać błędy i dlatego też. sama, nie proponowała przekazania tego pliku. W świetle tych okoliczności w zachowaniu powódki nie sposób doszukać się winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa.

Uwzględniając całokształt powyżej przestawionych okoliczności, Sąd Rejonowy, doszedł do przekonania, że rozwiązanie z powódką umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym było nieuzasadnione. Decydując się na rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych, pracodawca musi mieć ważne powody, odpowiednio sformułować oświadczenie, podając wszystkie powody rozwiązania umowy w sposób jasny i zrozumiały, później, w ewentualnym procesie, potrafić udowodnić, że pracownik naruszył podstawowe obowiązki wskazane w oświadczeniu, działając przy tym umyślnie lub rażąco niedbale.

Sąd Rejonowy na podstawie art.56§lk.p. w zw. z art.58k.p. zasądził na rzecz powódki kwotę 24120 zł stanowiącą trzymiesięczne wynagrodzenie, gdyż okres wypowiedzenia w przypadku powódki, z uwagi na okres zatrudnienia u pozwanego (od 1994 roku z przerwą od 1.02.2008r. do 30.05.2012r. kiedy była Skarbnikiem Gminy Ł.) wynosił 3 miesiące.

Odsetki ustawowe Sąd I instancji zasądził od dnia 25 września 2013r. to jest od dnia otrzymania przez pozwanego odpisu pozwu z załącznikami. Od chwili rozwiązania umowy o pracę pracodawca wie ile wyniesie odszkodowanie, które sąd pracy zasądziłby, gdyby uznał, że rozwiązanie to nastąpiło z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę bez wypowiedzenia. Stosownie bowiem do art. 58 k.p dopuszczalne granice tego odszkodowania określił sam ustawodawca, ograniczając je do wysokości nieprzekraczającej trzymiesięcznego wynagrodzenia pracownika z okresu poprzedzającego rozwiązanie umowy. Tak więc Sąd Rejonowy uznał, że zarówno wtedy, gdy pracownik dokładnie oznaczył w pozwie lub w piśmie procesowym wartość dochodzonego świadczenia (odszkodowania), jak i wówczas gdy jedynie podał, że żąda przewidzianego ustawowo odszkodowania z. tytułu rozwiązania z nim przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę w tym trybie, pozew lub pismo procesowe spełnia warunek wezwania dłużnika do wykonania zobowiązania (uchwała SN z 6.03.2003r. 111 PZ.P3 03 OSNP 2004/5/74).

W pozostałym zakresie, to jest żądania zasądzenia odsetek ustawowych od dnia wniesienia pozwu, czyli 18.09.2013r. powództwo zostało oddalone.

Stosownie do art.477~§lk.p.c. wyrokowi nadano rygor natychmiastowej wykonalności do wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia, czyli kwot) 8040 zł.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art.98§lk.p.c. Powódka wygrała proces, zatem pozwany zobowiązany był zwrócić poniesione przez nią koszty procesu. Na zasądzoną kwotę składa się wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości sześciokrotności stawki minimalnej wynikającej z §12ust.lpktl rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (DZ. U. z 2013 poz.461 - tekst jednolity). Wysokości wynagrodzenia pełnomocnika w sprawie o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązaniu umowy bez wypowiedzenia określa się nie od wartości przedmiotu sporu stosownie do §12ust.lpkt2. lecz na podstawie powołanego wcześniej przepisu. Potwierdza to również zasada prawna wyrażonej w uchwale Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 24.02.2011 r. (1 PZP 6/10) mającej analogiczne zastosowanie w niniejszej sprawie. Zgodnie z tą uchwałą ..podstawę zasądzenia przez sąd opłaty za czynności adwokata z tytułu zastępstwa prawnego w sprawie ze stosunku pracy o odszkodowanie, o którym mowa w art. 56 § 1 w związku z art. 58 k.p.. stanowi stawka minimalna określona w § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163. poz. 1348 ze zm.f.

Uwzględniając powyższe, pomimo nawet złożenia spisu kosztów, z którego wynika, że wynagrodzenie pełnomocnika wynosiło 3600 zł. sąd nie miał podstaw,aby zasądzić żądaną kwotę. Sąd nie jest bowiem związany żądaniem zasądzenia kosztów procesu wskazanych w spisie kosztów, ponadto nie może zasądzić kosztów większych aniżeli wynika to z przepisów, czyli stawki wyższej niż stawka opłat określona w powołanym rozporządzeniu (art.98§3k.p.c). Stawka minimalna określona w rozporządzeniu może być zwiększona do jej sześciokrotności. przy uwzględnieniu niezbędnego nakładu pracy adwokata, a także charakteru sprawy i wkładu pracy adwokata w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia. Stawka minimalna w tego typu sprawach jak niniejsza jest nieproporcjonalna do nakładu pracy, jaki musi włożyć pełnomocnik reprezentujący stronę. Czas jaki pełnomocnik poświęci jedynie na udział w rozprawach wynosił kilkanaście godzin, a zatem zasądzenie sześciokrotności stawki minimalnej jest w pełni adekwatne i nie rekompensuje nakładu pracy. Oznacza to bowiem, że za godzinę pracy pełnomocnik otrzymał kilka, kilkanaście złotych. Powódka była zwolniona obowiązku uiszczenia opłaty skarbowej od pełnomocnictwa ( art.2ust.lpkl lit. f ustawy z dnia 16 listopada 2006 roku o opłacie skarbowej), a więc pomimo jej uiszczenia (k. 12), nie było podstaw do zasądzenia jej zwrotu od pozwanego na rzecz powódki.

O kosztach sądowych orzeczono na podstawie art.l 13ust.l i 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art.98k.p.c. Powódka zwolniona była od obowiązku uiszczenia opłaty sądowej, a zatem kosztami sądowymi, których powódka nie miała obowiązku uiścić, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obowiązany był obciążyć przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu (art.l 13 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych). Pozwany przegrał proces i zobowiązany był do poniesienia kosztów opłaty sądowej. Oplata wynosiła 1206 zł i taką kwotę nakazano ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 września 2013 r., koszty procesu w wysokości 360 zł oraz nakazujący ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1206 zł tytułem nieopłaconych kosztów sądowych.

Apelacją od powyższego wyroku wniósł pozwany ,zaskarżając go w całości.

Na podstawie art. 368 § 1 pkt 2 kpc zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

I naruszenia prawa materialnego tj :

- art. 30 par.3 i par.4 kp poprzez uznanie, że wskazane przyczyny rozwiązania stosunku pracy z powódką bez wypowiedzenia nie uzasadniały rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, nie były konkretne, dostatecznie sprecyzowane i rzeczywiste, a pozwany nie wykazał ich istnienia.

-art. 52 par.1 pkt.1 kp poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że w sytuacji gdy pracownik spodziewa się odwołania ze stanowiska skarbnika miasta i pozostania w okresie wypowiedzenia stosunku pracy, usunięcie bądź przeniesienie istotnych danych z komputera pracodawcy, w ten sposób, iż pracodawca nie ma do nich dostępu, nie stanowi podstawy do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art.52 kp.;

- at.100 kp. poprzez uznanie, iż obowiązek dbania o dobro zakładu pracy nie zostaje naruszony w sposób uzasadniający rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia z powódką (skarbnikiem miasta) , w razie usunięcia danych elektronicznych z komputera przez pracownika, które są niezbędne w pracy na tym stanowisku.

II naruszenie prawa procesowego, które miało istotny wpływ na treść
rozstrzygnięcia:

- art. 194 par.1 kpc, i 477 kpc w zw. z art. 3 kp. i 264 par.2 kp poprzez uznanie, iż możliwa jest zmiana podmiotowa pozwanego w drodze pisemnego doprecyzowania oznaczenia pozwanego, co skutkowało uznaniem, iż powództwo wniesiono w terminie zgodnie z art. 264 par.2 kp. i strona powodowa nie uchybiła terminowi wniesienia powództwa.

- art. 224 par.1 kpc w zw. z art. 162 kpc poprzez zamknięcie rozprawy pomimo wniosku pozwanego na rozprawie w dniu 9.06.2014r. o odroczenie celem ustosunkowania się do twierdzeń powódki wypowiedzianych w tym dniu, podczas gdy sąd z jednej strony stwierdza, że nie były to twierdzenia istotne z „punktu widzenia rozstrzygnięcia", a następnie w uzasadnieniu wyroku opiera się na tych zeznaniach, co skutkowało ograniczeniem prawa pozwanego do obrony swojego stanowiska.

- art. 227 kpc i 233 kpc poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i dokonania jego błędnej oceny, sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego, dowolnej oceny zebranego materiału dowodowego, niewyjaśnieniu sprzeczności i rozbieżności i nielogiczności w zeznaniach powódki, co skutkowało uznaniem, że powódka nie usunęła rozmyślnie niezbędnych dla pozwanego danych z komputera , powodując tym samym naruszenie interesów pracodawcy.

W oparciu o powyższe zarzuty pozwany wniósł o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części dot. pkt. 1,3,4 i 5 poprzez
oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów
postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm
przepisanych,

ewentualnie:

2)o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów
postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według
norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelacji pozwany na wstępie podniósł, że pozew został złożony po terminie określonym w art.264 par.2 kp, albowiem pełnomocnik powódki złożył pozew przeciwko innemu podmiotowi - Gminie O., a dopiero pismem z dnia 20.09.2013r. prawidłowo oznaczył stronę pozwaną - Urząd Miejski w O.. Powództwo nie zostało zatem wniesione przeciwko osobie, która powinna być w sprawie stroną pozwaną. Zgodnie z art. 3 kp. pracodawcą jest jednostka organizacyjna choćby nie posiadała osobowości prawnej jeżeli zatrudnia pracowników. Zgodnie z art. 194 par.1 kpc, nie jest możliwa zmiana podmiotowa pozwanego w drodze pisemnego doprecyzowania oznaczenia pozwanego (uzasadnienie wyroku SN z dnia 10 listopada 1999 r., I PKN 351/99, OSNP 2001, nr 6, poz. 199; wyrok SN z dnia 24 września 2009 r., II PK 78/09, LEX nr 558307; uchwała SN z dnia 7 stycznia 2010 r., II PZP 13/09, OSNP 2010, nr 13-14, poz. 155).Analiza akt osobowych powódki nie pozostawia wątpliwości, iż powódka była zatrudniona w Urzędzie Miasta w O. i to ten Urząd był jego pracodawcą w rozumieniu wymienionych wyżej przepisów. Do powyższego należy dodać, iż podnoszona wyżej kwestia była wielokrotnie poruszana w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który niezmiennie prezentował pogląd, iż pracodawcą dla pracowników samorządowych zatrudnionych w urzędach gminy, czy urzędach miasta są właśnie te urzędy (patrz np. wyrok SN z 21.XII. 1992 r. I PRN 52/92 PiZS 1993 nr 5-6 s. 96, wyrok SN z 7A/.2000 r., I PKN 623/99 - OSNAPiUS 2001, nr 20, poz. 614).

Z ostrożności procesowej, gdyby sąd nie uznał zarzutu z pkt.2 niniejszej apelacji za zasadny, pozwany podniósł, że :

Zgodnie z art. 52 § 1 pkt.1 kp. pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych.

Warunkiem rozwiązania umowy w tym trybie jest zatem bezprawność działania pracownika, rozumiana jako jego zachowanie naruszające obowiązki objęte treścią stosunku pracy oraz szczególnego rodzaju zawinione uchybienia noszące cechy winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa, które spowodowały zagrożenie interesów bądź istotną szkodę w mieniu pracodawcy, przy czym ocenę stopnia i rodzaju winy pracownika należy odnieść nie tylko do naruszenia samego obowiązku pracowniczego, ale także do zagrożenia lub naruszenia interesów pracodawcy (wyroki z dnia 23 września 1997 r., I PKN 274/97, OSNAPiUS 1998 nr 13, poz. 396, z dnia 19 marca 1998 r., I PKN 570/97, OSNAPiUS 1999 nr 5, poz. 163 oraz z dnia 19 sierpnia 1999 r., I PKN 188/99, OSNAPiUS 2000 nr 22, poz. 818). Oznacza to, iż oprócz bezprawności działania warunkiem zastosowania art. 52 § 1 pkt 1 k.p. jest stosunek psychiczny sprawcy do skutków swojego postępowania, określony wolą i możliwością przewidywania (świadomością).Sąd na K- 12 uzasadnienia powołuje się na wyrok SN z 17.04.2009r. (II PK 273/08), aby na K- 13 (w połowie) dojść do wniosku, że powódka nie naruszyła obowiązku dbania o dobro pracodawcy, ani innego obowiązku i nie można jej postawić zarzutu winy umyślnej albo rażącego niedbalstwa. Pozwany wskazał,że właśnie z tego orzeczenia wynika, że pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Przy dokonywaniu kwalifikacji zachowania pracownika jako ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych ustawodawca wymaga więc po pierwsze - aby było ono bezprawne, czyli naruszające objęte treścią stosunku pracy obowiązki o charakterze podstawowym, po drugie - by znamionowała je ciężka wina (tzw. subiektywna), przez którą rozumie się umyślność lub rażące niedbalstwo, po trzecie - aby spowodowało poważne naruszenie interesów pracodawcy bądź naraziło go na szkodę, przy czym wystarcza samo zagrożenie powstania takich skutków. Przesłankę rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. stanowić może zatem tylko takie zachowanie pracownika, któremu można przypisać znaczny stopień winy (nasilenia złej woli) w naruszeniu obowiązku pracowniczego o podstawowym charakterze. Inaczej rzecz ujmując, warunkiem zastosowania powołanego przepisu jest stosunek psychiczny pracownika do skutków swojego postępowania, określony wolą i możliwością przewidywania, czyli świadomością w zakresie naruszenia obowiązku (obowiązków) o podstawowym charakterze oraz negatywnych skutków jakie zachowanie to może spowodować dla pracodawcy, zwłaszcza - co ma znaczenie w niniejszej sprawie w przypadku Skarbnika Gminy - gdy dotyczy to osoby lub członka organu zarządzającego jednostka organizacyjną będąca pracodawca (por. także wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 września 1976 r., I PRN 62/76, OSNCP 1977 Nr 4, poz. 81; z dnia 2 czerwca 1997 r., I PKN 193/97, OSNAPiUS 1998 Nr 9, poz. 269; z dnia 25 maja 1999 r., I PKN 655/99, OSNAPiUS 2001 Nr 22, poz. 658; z dnia 21 lipca 1999 r., I PKN 169/99, OSNAPiUS 2000 Nr 20, poz. 746; z dnia 26 stycznia 2000 r., I PKN 482/99, OSNAPiUS 2001 Nr 11, poz. 378; z dnia 16 listopada 2006 r., II PK 76/06, OSNP 2007 nr 21-22, poz. 312).

Należy więc najpierw rozpatrzeć, jakie przyczyny rozwiązania stosunku pracy wskazał pozwany w treści oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę, (albowiem Sąd I instancji błędnie odczytuje treść oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę), a potem, czy powódka - jako wieloletni skarbnik różnych gmin - mogła przewidzieć skutki swojego działania (zaniechania).

Pozwany wskazał ,że przyczyną rozwiązania umowy o pracę w tym trybie jest rażące naruszenie przez Panią podstawowych obowiązków pracowniczych polegające na spowodowaniu usunięcia danych z okresu pełnienia przez Panią obowiązków Skarbnika Gminy Miejskiej O. (dokumentów tekstowych i arkuszy kalkulacyjnych) z przydzielonego Pani komputera służbowego ( w tym także bieżących dokumentów związanych ze zmianami w budżecie gminy , a zwłaszcza niezbędnych do sporządzenia sprawozdania jakie miało być dostarczone do 31.08.2013r. do Regionalnej Izby Obrachunkowej w O. za okres ostatnich 6 miesięcy), wyrządzając szkodę pracodawcy oraz uniemożliwiając lub znacznie utrudniając właściwe wykonywanie ustawowych terminowych obowiązków przez pracodawcę.

Zatem przyczyną rozwiązania nie było - jak wskazuje sąd - usunięcie niedokończonego sprawozdania do R., ale mówiąc w skrócie „wyczyszczenie" komputera ze wszystkich istotnych plików w jednej sekundzie na dzień przed odwołaniem , w tym części opisowej sprawozdania do R. opracowywanej na podstawie systematycznie dostarczanych odręcznie sporządzanych danych przez innych pracowników Wydziały Finansowego. Treści sprawozdania do R. nie ustala, jak sugeruje Sad - w sposób dowolny pracodawca, ale stopień szczegółowości ustala uchwała Rady Gminy Miejskiej O., a Burmistrz i Skarbnik musi te uchwały wykonywać.

Ustawowo określony obowiązek przedstawiania sprawozdania półrocznego do R. umożliwia okresową kontrolę wykonania budżetu, sprawowaną przez radę. Stanowi również ważne uzupełnienie danych liczbowych zawartych w sprawozdawczości budżetowej, zawiera dane z ksiąg rachunkowych na koniec okresu sprawozdawczego, wyjaśnienie przyczyn ewentualnych odchyleń od planu po stronie dochodów i wydatków, prognoz dotyczących drugiej połowy roku budżetowego, zagrożeń w realizacji dochodów, naruszenia równowagi budżetowej oraz rozbieżności pomiędzy wielkościami uchwalonymi przez organ stanowiący a zawartymi w sprawozdaniach budżetowych. Przedłożenie tych informacji umożliwia organowi stanowiącemu podjęcie działań korygujących (np. dokonanie przeniesień wydatków, podjęcie decyzji o zaniechaniu finansowania niektórych zadań).

Uwagi R. zawarte w opinii o informacji o przebiegu wykonania budżetu za pierwsze półrocze, uwzględnione w toku prowadzenia dalszej gospodarki finansowej, wpływają na prawidłowe sporządzenie w jednostce samorządu terytorialnego sprawozdania z wykonania budżetu.

Tymczasem jak wynika z ustaleń Sądu I instancji, wszyscy zeznający w sprawie szeregowi pracownicy Wydziału Finansów wiedzieli o konieczności i przydatności przechowywania w komputerach plików z uchwałami i załącznikami do uchwał, sprawozdaniami i prognozami finansowymi i o terminie złożenia sprawozdania, skutkach jego niezłożenia i skutkach braku wykonywanej od kilku tygodni części opisowej, a ich przełożony - Skarbnik Miasta - nie wiedział, a jego działanie (usunięcie plików z komputera) w ocenie Sądu Rejonowego - nie jest przynajmniej rażącym niedbalstwem.

Jak wynika z notatki służbowej załączonej do odpowiedzi na pozew oraz zeznań informatyka pozwanej (świadek T. M.) powódka usunęła (a nie przeniosła na pendriva) po ponad dwóch latach pracy, akurat w tym dniu, na 1 dzień przed odwołaniem (w ocenie sądu - nie spodziewając się odwołania) 43 pliki jakie udało się odzyskać ( w tym „Plan Wydatków Urzędu Miejskiego na 2013r.", „Prognoza kwoty długu i spłaty zobowiązań dla miasta O. na lata 2012-2023", Wykonanie budżetu za I półrocze 2013r., Należności z tytułu dochodów budżetowych za I kwartał 2013r., Zadania inwestycyjne roczne i wieloletnie przewidziane do realizacji w 2013r. , Limity wydatków na wieloletnie programy inwestycyjne w latach 2012-2014, przychody i rozchody budżetu w 2013r., Zestawienie planowanych i realizowanych dochodów ze sprzedaży majątku m. O. na przestrzeni lat 2008-2013r).

Z kolei opinia biegłego opinii biegłego K. D., K-65-72 z dnia 21.11.2013r. znajdującej się w załączonych do niniejszej sprawy aktach sprawy 1 Ds. 1378/13 Prokuratury Rejonowej w Ostródzie wskazuje na likwidacje 29 plików w przeddzień odwołania w dniu 27.08.2013r. o godz. 12.59:47 - w jednej sekundzie, przy czym biegły nie wykluczył, iż tych plików może być więcej. Na K 5 opinii biegłego obok nazwy plików znajdują się nazwy katalogów, które przecież również „zniknęły". Pod poz. 8 jest folder (czyli zawierający więcej plików) Sprawozdanie I półrocze 2013, są foldery dot. Uchwał z załącznikami, jest folder Budżet 2013. Mało tego - na K7 opinii biegłego z poz.1 wynika wyraźnie, że plik o nazwie „Zarządzenie nr 295.docx" był w folderze „Sprawozdanie I półrocze 2013" w okresie od 12.08.2013r. do 27.08.2013r. Czyli powódka dane dot. sprawozdania miała na pulpicie komputera, a foldery te zniknęły. Skoro pik był w tym folderze, a folderu też nie ma to znaczy, że go usunięto.

Z opinii biegłego wynika, że powódka w okresie swojej dwuletniej pracy ,prawdopodobnie tylko raz usunęła jakikolwiek nawet pojedynczy plik, włąśnie –w ocenie Sądu dla dobra zakładu pracy na dzień przed odwoąłniem.

Sam sąd na K 5 uzasadnienia przyznaje, że powódka usunęła (nie przenosząc na pendriva) wszystkie pliki z 2012r., załączniki do uchwał i uchwały które były podjęte na sesji na której została odwołana (zmiany w budżecie i Wieloletnia Prognoza (...)).

A twierdzenie na K15 uzasadnienia (4 wers od góry), że potwierdzeniem nieprzydatności plików w formie elektronicznej jest też fakt, iż powódka usunęła je przed planowaną sesją na której miała być odwołana - odwraca „do góry nogami" istotę postępowania dowodowego - cokolwiek nie usunie pracownik- to znaczy, że nie jest to istotne dla pracodawcy, bo inaczej by tego nie usunął.

Na K14 drugi wers uzasadnienia sąd napisał słusznie, ale wnioski do jakich doszedł są sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym. Cyt. "Naruszeniem przez powódkę obowiązku dbania o dobro zakładu pracy byłoby z pewnością usunięcie dokumentów o podstawowym znaczeniu dla pracodawcy, co do których nie można mieć wątpliwości, że będą potrzebne w dalszej pracy". No i przecież tak w istocie było, powódka usunęła chociażby pracochłonną część opisową, usunęła aktualne i wcześniejsze uchwały podejmowane na Radzie Miasta, w razie jakichkolwiek korekt uchwały te trzeba było przepisać z formy papierowej.

Sąd pisze dalej na K 14: „"Pracodawca gdyby nawet zatem dysponował dokumentem tekstowym zatytułowanym np. sprawozdanie opisowe za I półrocze 2012roku, nie mógłby mieć pewności, że treść tego dokumentu elektronicznego odpowiada treści dokumentu w formie papierowej, który został opatrzony podpisem i wysłany wcześniej do Regionalnej izby Obrachunkowej oraz umieszczony w Biuletynie Informacji Publicznej", to powstaje pytanie - gdzie był właściwy plik, który został wysłany do R. i umieszczony na BIP , bo przecież został wysłany, czyli był w formie elektronicznej ? A wiadomo gdzie był -na komputerze powódki. Chyba, że powódka kasowała wersje ostateczne i zachowywała robocze...

Zatem - wbrew twierdzeniom sądu - ma w sprawie także znaczenie zaginięcie wyliczeń sporządzanych w formie pisemnej papierowej przez świadków J. Z. i Z. K., albowiem dane te były wprowadzane przez powódkę systematycznie do komputera (K321 akt, 6 wers; K 323 akt, 3 wers), a następnie usunięte z tego komputera, a w konsekwencji wyliczenia trzeba było przez kilkanaście dni sporządzać ponownie. Sąd na K4 (ostatni wers) uzasadnienia, przyznaje, że H. K. przygotowywała te sprawozdanie, jak sama zeznała miała je wykonane w 75% oraz „sporządzając informację korzystała także z notatek sporządzonych w formie papierowej przez innych pracowników Wydziału Finansowego, zawierających podsumowanie wydatków według poszczególnych paragrafów". Powódka zeznała, że przenosiła kolejne wersje tej „opisówki", więc to sprawozdanie musiało być na jej komputerze (K 3, 12 linijka od dołu protokołu z rozprawy z dnia 9.06.2014r.).

Czyli dane przyniesione (i nie pozostawione ani w formie papierowej , ani elektronicznej) przez pracowników, nad którymi pracowali po kilkanaście dni systematycznie wprowadzała do komputera. Za pracę tą otrzymała wynagrodzenie. Plików tych nie było po jej odwołaniu - to oczywistym jest, że zostały usunięte, a nie ma wątpliwości, że były potrzebne do sporządzenia informacji dla R.. Nie odnaleziono również tych zapisków J. Z. i Z. K., co potwierdzili świadkowie (K194 akt), a niemożliwym jest żeby notatki te omyłkowo zniszczono (jak sugeruje sąd), bo były to notatki osób które potem ich szukały i zapewne rozpoznałyby swoje pismo i brudnopis , który musiały odtwarzać w sumie kilkanaście dni. W tych ustaleniach sądu rysują się też dwie podstawowe sprzeczności - na str. 4 ostatni wers sąd ustalił, że powódka korzystała z ręcznych zapisków przekazanych przez pracowników pracując w domu nad „opisówką", a na str. 9 pisze „wiarygodne jawią się zeznania powódki, że brudnopis nie był jej do niczego potrzebny i prawdopodobnie zostawiła go w szafie". Skoro - jak twierdzi powódka -pracowała nad sprawozdaniem w domu, to znaczy, że zabrała do domu i nie oddała, wiedząc że są niezbędne do zrobienia „opisówki", albo przygotowywała sprawozdanie jednak w pracy i usunęła wersję elektroniczną i prawdopodobnie zabrała dokumenty źródłowe.

Sąd Rejonowy pomija zupełnie i marginalizuje treść części opisowej , która nie jest tym co opisuje na K9/K10 uzasadnienia „skoro jest to część opisowa informacji z wykonania budżetu to przy jej sporządzaniu nie ma potrzeby dokonywania ponownych obliczeń wydatków i dochodów przy wykorzystaniu przedłożonych przez pozwanego wydruków, skoro wcześniej zostało to zrobione w części tabelarycznej". Jest dokładnie odwrotnie, uzyskanie zbilansowanych danych wydatków nie jest czasochłonne, bo widnieją one w sprawozdaniach ogólnych, ale ustalenie co składa się na te wydatki - czyli część opisowa - już tak, bo trzeba sięgać do dokumentów źródłowych (faktury, rachunki itp.) (zeznania M. B. - K189). Część opisowa jest uszczegółowieniem tabel. I tej części opisowej nie było ani w formie 75% elektronicznej, ani w 100% zrobionej przez pracowników - pisemnej, mimo iż powódka wprowadzała je do komputera.

Nie można uznać, jak stwierdził Sad na K 8 uzasadnienia, że „powódka nie usunęła z komputera służbowego jakichkolwiek dokumentów tekstowych i arkuszy kalkulacyjnych, które byłyby niezbędne, czy nawet potrzebne do sporządzenia informacji o wykonaniu budżetu za I półrocze, którymi nie dysponował pozwany". Po pierwsze, to zniknęły zarówno opisy („brudnopisy") pracownic o których mowa wyżej i to zarówno w wersji papierowej jak i wprowadzanej przez powódkę elektronicznej, po drugie- problem w tym, że usunięto treść elektroniczną i trzeba było wszystko przepisywać : uchwały, finansowe załączniki od uchwał, programy i plany finansowe* rozwojowo. Można było - jak w kilku miejscach uzasadnienia wskazuje sąd - tekst wydrukowany konwertować za pośrednictwem specjalnego programu, ale po jego użyciu trzeba tekst zaczytać, uzupełnić i poprawić literówki - które program źle odczytał. Złe przeniesienie jednego z kilkudziesięciu tysięcy znaków może spowodować istotny błąd. Nie ma programu, który przenosi poprawne dane w 100%. Program nie przeniesie formuł potrzebnych do przeliczania, które tworzone sa tylko w dokumencie źródłowym (np. zliczających dane w kolumnach - w programie Excel). Przeniesie tabelkę, ale „martwą", bez swoich funkcji pierwotnych, aby te funkcje odzyskać, trzeba te dane wpisać ponownie w tabelkę np. Excel.

Zdaniem pozwanego w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, oraz co z pewnością posiada obecny Skarbnik świadek M. B. (1) i jej zeznający pracownicy - doświadczenia praktycznego, po to przechowuje się pliki w formie elektronicznej, aby można było je wykorzystać , wydrukować, a przy uwzględnieniu zmian w uchwałach budżetowych także poprawić bez konieczności użycia programów konwertujących Jest to oczywiste i logiczne, po to większość ludzi korzysta z komputerów, a nie maszyn do pisania, a całkowicie błędnym jest twierdzenia na K 16 uzasadnienia wyroku (w połowie karty) jakoby u pozwanego nie było praktyki dalszego przetwarzania elektronicznego uchwał , czy załączników do uchwał. Taka praktyka jest w każdym Urzędzie Gminy, który ma chociaż jeden komputer. W błędnej ocenie sądu zatem, na każda kolejną sesję zmiana do uchwały budżetowej w całości (łącznie z tzw. główką) jest pisana od początku, a po dane dot. treści uchwał sięga się do dokumentów źródłowych jak w minionych czasach. Powódka z takim doświadczeniem, dobrze wie, że uchwały mogą zostać uchylone, mogą zostać wskazane korekty, poprawki przez organy nadzoru i trzeba wówczas dokonać poprawek na wersji elektronicznej. Pewnych rzeczy nie da się wprowadzić w żadnym regulaminie, bo są jasne i oczywiste. Należy też zwrócić uwagę, że usunięto np. dzień przed sesją uchwały dot. zmian w budżecie, które na sesji w dniu następnym przegłosowano. A gdyby na sesji stwierdzono błąd rachunkowy, to jakby go poprawiono? Robiąc kilkugodzinna przerwę i przepisując uchwałę?

Na K 11 uzasadnienia wyroku, sąd stwierdził, że „żadnego znaczenia z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy nie miały zarzuty pozwanego, jakoby naganne było przenoszenie służbowych rzeczy na pendrivie(...) jak też rzekome usunięcie odręcznych notatek sporządzonych przez pracownice J. Z. i Z. K. obejmujących zestawienie wydatków".

Okoliczności te maja olbrzymie znaczenie dla postępowania. Po pierwsze w ocenie pozwanego powódka usunęła te dane, a nie przeniosła ich na pendriva, a niewątpliwie usunęła je z komputera służbowego pozwanego. Skoro pozwany widzi, że nie ma ich w komputerze, a powódka nie miała służbowego pendriva, to skąd ma wiedzieć że jest rzekomy pendrive. Owszem może się zapytać, ale powódka od dnia (chwili) odwołania przebywa na zwolnieniu lekarskim, niefortunnie próbuje się kontaktować, ale powódka nie oddzwania , ani nie przekazuje pendriva, wiedząc o terminach do złożenia sprawozdań. Pozwany złożył oświadczenia o rozwiązaniu umowy po tygodniu od stwierdzenia usunięcia plików. Poza tym, skoro powódka jak twierdzi ,te pliki były robocze i niepotrzebne ,to po co je sama kopiowała na pendrivie.Nie ma w tym logiki.

Pracownice J. Z. i Z. K. zeznały , iż swoje odręczne wyliczenia przez kilkanaście dni donosiły powódce, a ta na bieżąco wprowadzała je do komputera, i tych danych nie było - zostały usunięte. Sąd na K 12 uzasadnienia (pierwszy pełny wers) sam stwierdza, że wśród usuniętych „danych nie było jednak dokumentów potrzebnych do sporządzenia opisowej części sprawozdania, albowiem sporządzało się je na podstawie dokumentów , którymi pozwany dysponował". Problem na tym polega, że nie dysponował, albowiem 75% całości sprawozdania powódka opracowała i nie zostawiła, a odręczne wyliczenia pracownic wpisane w pliki zniknęły wraz z ich wyliczeniami. Skoro zatem powódka miała opracowany w 75% załącznik do sprawozdania-„część opisową", to znaczy że usunęła dane niezbędne do przygotowania sprawozdania. W wypowiedzeniu pracodawca użył sformułowania dokumenty tekstowe i arkusze kalkulacyjne , jako odniesienie do plików, a nie dokumentów urzędowych bo logicznym jest , że dokument urzędowy tworzy się przez jego sporządzenie i podpisanie, co na ekranie komputera nie może mieć miejsca.

Nie mą żadnego znaczenia w sprawie okoliczność, iż jak powódka została skarbnikiem to otrzymała komputer bez żadnych plików. Albowiem poprzednia Pani Skarbnik nie korzystała z komputera i powódka otrzymała nowy fabrycznie komputer.

5. Sąd I instancji przyjął bez żadnych wątpliwości wyjaśnienia powódki, iż danych nie usunęła ale przeniosła na pendriva, albowiem nie chciała wprowadzić pozwanego w błąd , co do aktualności plików, których część podobno była plikami roboczymi, a część różniła się od późniejszej wersji papierowej (sąd nie zadaje sobie pytania, z czego, z jakiego pliku wydrukowywano te ostateczne wersje papierowe i czemu nie ma ich w komputerze skoro w tym komputerze były wersje „robocze").

Sąd na K15 uzasadnienia (4 wers od góry) i K16 (drugi wers) uzasadnienia wyroku wskazuje - argumentując brak umyślności lub rażącego niedbalstwa w działaniu powódki - z jednej strony, że powódka nie mogła spodziewać się odwołania, a z drugiej K 5 ostatnie zdanie i K 6 pierwsze zdanie, iż pliki usunęła, bo nie chciała wprowadzać pracodawcy w błąd (czyli spodziewała się odwołania, bo czemu akurat 27.08.2013r. pierwszy raz od 2 lat miałaby „przypadkowo" „porządkować" pliki na komputerze?). W ocenie pozwanego powódka jako skarbnik gminy doskonale orientowała się w nastrojach radnych co do głosowania w przedmiocie jej odwołania, więc mogła liczyć i liczyła się z taką możliwością. Z resztą, skoro jest możliwość prawna odwołania , to zawsze trzeba się z taką okolicznością liczyć, a nie odwrotnie- skoro jest to tyko możliwość, to pracownika nie odwołają.

Takich nielogiczności jest więcej- sąd nie zastanawia się dlaczego temat „przeniesienia na pendriva" nie pojawił się w odpowiedzi na pozew, w zeznaniach w postępowaniu karnym, w wyjaśnieniach powódki na pierwszym posiedzeniu, tylko nagle pojawia się na przedostatnim posiedzeniu na wyraźne pytanie sądu - pomimo, iż wcześniej powódka stwierdziła, że dane te usunęła. umowy po tygodniu od stwierdzenia usunięcia plików. Poza tym ,skoro powódka jak twierdzi te pliki były robocze i niepotrzebne,to po co je sama kopiowała. Nie ma w tym logiki.

Pracownice J. Z. i Z. K. zeznały , iż swoje odręczne wyliczenia przez kilkanaście dni donosiły powódce, a ta na bieżąco wprowadzała je do komputera, i tych danych nie było - zostały usunięte. Sąd na K 12 uzasadnienia (pierwszy pełny wers) sam stwierdza, że wśród usuniętych „danych nie było jednak dokumentów potrzebnych do sporządzenia opisowej części sprawozdania, albowiem sporządzało się je na podstawie dokumentów , którymi pozwany dysponował". Problem na tym polega, że nie dysponował, albowiem 75% całości sprawozdania powódka opracowała i nie zostawiła, a odręczne wyliczenia pracownic wpisane w pliki zniknęły wraz z ich wyliczeniami.

4. Skoro zatem powódka miała opracowany w 75% załącznik do sprawozdania-„część opisową", to znaczy że usunęła dane niezbędne do przygotowania sprawozdania. W wypowiedzeniu pracodawca użył sformułowania dokumenty tekstowe i arkusze kalkulacyjne , jako odniesienie do plików, a nie dokumentów urzędowych bo logicznym jest , że dokument urzędowy tworzy się przez jego sporządzenie i podpisanie, co na ekranie komputera nie może mieć miejsca.

Nie mą żadnego znaczenia w sprawie okoliczność, iż jak powódka została skarbnikiem to otrzymała komputer bez żadnych plików. Albowiem poprzednia Pani Skarbnik nie korzystała z komputera i powódka otrzymała nowy fabrycznie komputer.

5. Sąd I instancji przyjął bez żadnych wątpliwości wyjaśnienia powódki, iż danych nie usunęła ale przeniosła na pendriva, albowiem nie chciała wprowadzić pozwanego w błąd , co do aktualności plików, których część podobno była plikami roboczymi, a część różniła się od późniejszej wersji papierowej (sąd nie zadaje sobie pytania, z czego, z jakiego pliku wydrukowywano te ostateczne wersje papierowe i czemu nie ma ich w komputerze skoro w tym komputerze były wersje „robocze").

Sąd na K15 uzasadnienia (4 wers od góry) i K16 (drugi wers) uzasadnienia wyroku wskazuje - argumentując brak umyślności lub rażącego niedbalstwa w działaniu powódki - z jednej strony, że powódka nie mogła spodziewać się odwołania, a z drugiej K 5 ostatnie zdanie i K 6 pierwsze zdanie, iż pliki usunęła, bo nie chciała wprowadzać pracodawcy w błąd (czyli spodziewała się odwołania, bo czemu akurat 27.08.2013r. pierwszy raz od 2 lat miałaby „przypadkowo" „porządkować" pliki na komputerze?). W ocenie pozwanego powódka jako skarbnik gminy doskonale orientowała się w nastrojach radnych co do głosowania w przedmiocie jej odwołania, więc mogła liczyć i liczyła się z taką możliwością. Z resztą, skoro jest możliwość prawna odwołania , to zawsze trzeba się z taką okolicznością liczyć, a nie odwrotnie- skoro jest to tyko możliwość, to pracownika nie odwołają.

Takich nielogiczności jest więcej- sąd nie zastanawia się dlaczego temat „przeniesienia na pendriva" nie pojawił się w odpowiedzi na pozew, w zeznaniach w postępowaniu karnym, w wyjaśnieniach powódki na pierwszym posiedzeniu, tylko nagle pojawia się na przedostatnim posiedzeniu na wyraźne pytanie sądu - pomimo, iż wcześniej powódka stwierdziła, że dane te usunęła.Nie wiadomo skąd Sąd uzyskał informację, na K 9 pierwszy wers, iż powódka w swoich zeznaniach z 10.12.2013r. podała, że plik zawierający tzw. opisówkę przechowywała na pendrive, bo właśnie problem w tym , że nic takiego wówczas, ani w odpowiedzi na pozew, ani przy przesłuchaniu wstępnym przed Sądem Pracy - nie zeznała. Z zeznań złożonych K-79-80 akt. 1 Ds. 1378/13 wynika zaś jasno, że powódka usunęła (a nie przeniosła na pendriva) wszystkie 29 plików!!! (K80 linijka szósta od góry)

5. Okoliczność, że u pozwanego brak było regulacji dot. zasad archiwizowania plików, nie oznacza, że pracownik może robić co mu się podoba. Obowiązują go inne zasady i przepisy prawa pracy , a w przypadku powódki także ustawy o samorządzie gminnym i finansach publicznych.

Zgodnie z ustawową definicją sformułowaną w art. 54 ust. 1 ustawy o finansach publicznych, skarbnikiem jednostki sektora finansów publicznych jest pracownik, któremu kierownik jednostki powierza enumeratywnie określone obowiązki i odpowiedzialność. Obejmują one:

prowadzenie rachunkowości jednostki;

wykonywanie dyspozycji środkami pieniężnymi;

dokonywanie wstępnej kontroli:

zgodności operacji gospodarczych i finansowych z planem finansowym;

kompletności i rzetelności dokumentów dotyczących operacji gospodarczych i finansowych.

Powierzenie tych obowiązków i odpowiedzialności jest podstawową przesłanką uznania danej osoby za głównego księgowego jednostki. Odpowiedzialność, o której mowa w powołanym przepisie, obejmuje przede wszystkim odpowiedzialność ponoszoną na podstawie ustawy o rachunkowości, kodeksu pracy, ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 z późn. zm.) lub ustawy z dnia 10 września 1999 r. - Kodeks karny skarbowy (tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 111, poz. 765 z późn. zm.), odpowiedzialność za naruszenie dyscypliny finansów publicznych oraz odpowiedzialność z ustawy z dnia 29 czerwca 1995 r. o statystyce publicznej (Dz. U. Nr 88, poz. 439 z późn. zm.).

Należytym wykonywaniem tych obowiązków nie jest w ocenie pozwanego celowa likwidacja danych elektronicznych zawartych w pamięci komputera (lub ich przeniesienie w taki sposób, aby pracodawca nie miał do nich dostępu), uniemożliwiająca korzystanie z nich przez następcę. Pracownik tak powinien pozostawić stanowisko pracy po zmianie stanowiska (przecież powódka była po odwołaniu w okresie wypowiedzenia), aby umożliwić bieżącą pracę następcy - a nie zmuszać go do odtwarzania danych i przepisywania w XXI wieku wersji papierowych wydrukowanych uprzednio z posiadanych plików elektronicznych.

Zgodnie z art. 100 kp , który zawiera ogólne obowiązki pracownika, pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę. Pracownik jest obowiązany w szczególności dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę, przestrzegać w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. Czy działanie powódki jest przejawem troski o dobro zakładu pracy i zgodne z zasadami koleżeństwa i pomocy w pracy? W ocenie sądu - niestety tak. To , że nowy skarbnik nie miał doświadczenia w pracy powinno spowodować przecież jeszcze większą troskę i zainteresowanie powódki, zwłaszcza że jej odwołanie nie było równoznaczne z zakończeniem stosunku pracy, ale z rozpoczęciem 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia.

Sam sąd na K 5 uzasadnienia przyznaje, że powódka usunęła (nie przenosząc na pendriva) wszystkie pliki z 2012r., załączniki do uchwał i uchwały które były podjęte na sesji na której została odwołana (zmiany w budżecie i Wieloletnia Prognoza (...)). Sąd na K 15 (przedostatni i ostatni wers) stwierdził, że pozwany nie udowodnił aby powódka usunęła plik zawierający nieskończoną, roboczą wersję opisowej części informacji do R., dochodząc do karkołomnego wniosku, że skoro rzekomo plik ten przeniesiono z komputera na pendriva (o którym pracodawca nie wiedział), i to kilka dni przed odwołaniem, aby pracować w domu - to zachowanie to jest dbaniem o dobro zakładu pracy. Czy przed odwołaniem nie było potrzeby przenoszenia?? Sąd na K 5 (ostatni wers) stwierdza, że powódka była przekonana, ze pliki te nie będą potrzebne w pracy Urzędu Miejskiego i sąd daje temu wiarę. Po czym na K16 w wyliczeniu „Po piąte" Sąd stwierdza, że „większość usuniętych plików nie była potrzebna w pracy urzędu", czyli jednak „mniejszość" była. Jeżeli była, to Sąd powinien ustalić jakie usunięte pliki były potrzebne i je oceniać, a nie wyliczać niejako średnią „potrzebności".

6. Sąd I instancji niesłusznie uznał, iż wskazane przyczyny rozwiązania stosunku pracy nie były konkretne, dostatecznie sprecyzowane i rzeczywiste, a pozwany nie wykazał ich istnienia.

Podanie przyczyny oznacza wskazanie konkretnego zdarzenia lub zdarzeń, ewentualnie okoliczności, które - zdaniem pracodawcy - uzasadniają wypowiedzenie lub rozwiązanie bez wypowiedzenia. Opis przyczyny musi umożliwiać jej indywidualizację w miejscu i czasie. Konkretność wskazania tej przyczyny należy oceniać z uwzględnieniem innych, znanych pracownikowi okoliczności uściślających tę przyczynę (wyrok SN z dnia 2 września 1998 r., I PKN 271/98, OSNAPiUS 1999, nr 18, poz. 577).

Zgodnie z tezą wyroku SN z dnia 19 stycznia 2000 r., I PKN 481/99, OSNAPiUS 2001, nr 11, poz. 373, według której naruszenie art. 30 § 4 k.p. może polegać na niewskazaniu w ogóle przyczyny rozwiązania umowy o pracę lub na pozornym, niewystarczająco jasnym i konkretnym jej wskazaniu. Kwestia dostatecznie konkretnego i zrozumiałego dla pracownika wskazania przyczyny jest podlegającą ustaleniu okolicznością faktyczną. Słusznie w podobny sposób - czyli uznając konieczność indywidualnej oceny, z punktu widzenia świadomości pracownika, prawidłowości podania przyczyny przez pracodawcę - wypowiedział się SN w wyroku z dnia 19 lipca 2012 r., II PK 312/11, OSNP 2013, nr 15-16, poz. 171. Wyjaśnił w nim, że przyczyna rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika ma być zrozumiała dla pracownika a nie - po pierwszej lekturze - dla sądu. W sprawie, której przedmiotem jest ocena zgodnego z prawem rozwiązania stosunku pracy w trybie art. 52 k.p., analizując jego przyczynę i jej skonkretyzowanie należy badać (uwzględniając całokształt materiału dowodowego sprawy i stan faktyczny, który doprowadził pracodawcę do złożenia oświadczenia woli o rozwiązaniu stosunku pracy w tym trybie), czy pracownik rozumiał (powinien rozumieć) stawiane mu zarzuty i ich istotę, a nie ograniczać się do treści werbalnej samego oświadczenia pracodawcy, które w szczególnych okolicznościach może być lakoniczne, o ile strony sporu wiedziały co się za nim kryje. Powódka nie mogła nie zrozumieć treści oświadczenia, jeżeli na tydzień przed jego otrzymaniem, pierwszy raz jak piastowała funkcje skarbnika, dzień przed sesją na której miała zostać odwołana, „porządkuje" komputer usuwając wszystkie pliki, a rzekomo też część danych przenosi na pendriva.

Zgodnie z wyrokiem SN z dnia 13 listopada 2012 r., III PK 4/12, LEX nr 1276226:

1) oświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy zasadniczo nie musi być
przygotowywane przez osoby specjalizujące się w prawie pracy. Powinien to móc
uczynić sam pracodawca w przypadkach typowych. Stawianie zbyt wysokich
wymagań co do sformułowania przyczyny sprzyja negatywnemu postrzeganiu
prawa pracy jako nieelastycznego narzędzia kształtowania relacji zatrudnienia;

2)wymagania pod adresem sposobu formułowania przyczyny wypowiedzenia trzeba
kształtować tak z punktu widzenia interesu pracownika, jak i możliwości
pracodawcy, a przede wszystkim - z uwzględnieniem ich wzajemnych relacji w
kontekście zdarzeń poprzedzających ustanie stosunku pracy.

W ocenie pozwanego nie ulega wątpliwości ,że przyczyny wskazane w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy mając na uwadze to co zrobiła powódka były dla niej oczywiste i zrozumiałe.

7. Pozwany zarzuca także naruszenie art. 224 par.1 kpc poprzez zamknięcie rozprawy pomimo wniosku pozwanego o odroczenie celem ustosunkowania się do twierdzeń powódki wypowiedzianych na ostatnim posiedzeniu w dniu 9.06.2014r. po kontakcie ze Skarbnikiem, albowiem wiedza pełnomocnika nie była wystarczająca do oceny treści zeznań powódki. Twierdzenia te były odpowiedzią na pismo pozwanego wraz z załączonymi dowodami w sprawie i pozwana od 26.04.2014r. nie ustosunkowała się do twierdzeń zawartych w tym piśmie, czyniąc to dopiero na rozprawie w dniu 9.06.2014r..

W tym zakresie w uzasadnieniu wyroku Sąd z jednej strony stwierdza, że nie wykazano jakie dane powódka usunęła z komputera służbowego (a powódka sama się do tego przyznaje za wyjątkiem „części opisowej"), a z drugiej iż „ustalanie jakie dokładnie dokumenty potrzebne były do sporządzenia tego sprawozdania jest nieistotne z punktu widzenia rozstrzygnięcia" (K9 uzasadnienia ostatni wers) a powódka na tę nieistotną jak się okazało okoliczność - milcząc od 23.04.2014r. -zeznawała ok. pół godziny i na K 10 pierwszy wers uzasadnienia sąd powołuje się na te „logiczne" zeznania nie dając możliwości powodowi, aby się do nich ustosunkować, co wymagałoby kontaktu ze skarbnikiem pozwanego- którego nie było na rozprawie.Pozwany w tym zakresie na posiedzeniu w dniu 9.06.2014r. wniósł zastrzeżenie do protokołu w trybie art. 162 kpc.

8. Podsumowując : przyczyną rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 par.1 pkt.1 kp było więc rażące celowe naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, (a nie zwykłe zaniedbanie), polegające na spowodowaniu usunięcia danych z okresu pełnienia przez powódkę obowiązków Skarbnika Gminy Miejskiej O. (dokumentów tekstowych i arkuszy kalkulacyjnych) z przydzielonego jej komputera służbowego ( w tym także bieżących dokumentów związanych ze zmianami w budżecie gminy) , a zwłaszcza niezbędnych do sporządzenia ok. 40 stronnicowego sprawozdania jakie miało być dostarczone do 31.08.2013r. do Regionalnej Izby Obrachunkowej w O. (za okres ostatnich 6 miesięcy), wyrządzając szkodę pracodawcy oraz uniemożliwiając lub znacznie utrudniając właściwe wykonywanie ustawowych terminowych obowiązków przez pracodawcę.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów procesu za instancję odwoławczą.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja pozwanego jako nieuzasadniona podlegała oddaleniu.

Podnoszone w jej treści zarzuty nie stanowiły bowiem dostatecznej podstawy do weryfikacji zaskarżonego wyroku w kierunku postulowanym przez apelującego.

W wywiedzionej apelacji pozwany zarzucił naruszenie przez Sąd I instancji przepisów procesowego jak i prawa materialnego. W sytuacji, której apelant podważa zasadność orzeczenia powołując się zarówno na naruszenie prawa materialnego jak i prawa procesowego, na wstępie rozważenia wymagają zarzuty naruszenia przepisów procesowych bowiem zarzut naruszenia prawa materialnego może być właściwe uzasadniony na tle prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.

W przedmiotowej sprawie w pierwszej kolejności wskazać należało, iż w ocenie Sądu Okręgowego, niezasadny jest podnoszony w apelacji zarzut naruszenia art. 194 §1 k.p.c. i art. 477 k.p.c. w związku z art. 3 k.p. i art. 264 § 2 k.p.

Sąd Okręgowy w całej rozciągłości podziela rozważania Sądu I instancji dotyczące kwestii wniesienia pozwu w terminie. Zgodnie z art. 264 § 2 k.p. żądanie przywrócenia do pracy lub odszkodowania wnosi się do sądu pracy w ciągu 14 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia lub od dnia wygaśnięcia umowy o pracę.

Faktem jest, że powódka pierwotnie określiła w pozwie pozwanego jako Gminę Miejską O., jednakże już w piśmie procesowym złożonym 23.09.2013r /k. 19/ doprecyzowała i sprostowała oznaczenie pracodawcy jako Urząd Miejski w O.. Pozew został doręczony Urzędowi Miasta w O., który złożył odpowiedź na pozew, co oznacza, iż sam pozwany nie miał wątpliwości, iż to on jest stroną pozwaną w procesie. Zarzut braku legitymacji biernej po stronie Gminy Miejskiej w O. pełnomocnik strony pozwanej podniósł dopiero w trakcie pierwszej rozprawy tj. w dniu 4.04.2014r.

W tym miejscu warto przytoczyć wyrok SN z 19.10.2010r. II PK 99/10, w którym Sąd Najwyższy stwierdził, że niewłaściwe oznaczenie strony pozwanej przy złożonej strukturze kompetencji pracodawczych, przy której inny podmiot jest uprawniony do nawiązania i zerwania stosunku pracy, a inny wykonuje czynności pracodawcze, powód zachowuje termin do wniesienia pozwu, gdy co prawda niewłaściwe oznacza stronę pracodawcy, jednak z treści pozwu jednoznacznie wynika, kto jest pracodawcą.

Taka sytuacja, w ocenie Sądu, zachodziła w przedmiotowej sprawie.

Z treści dokumentów dołączonych do pozwu (w tym choćby rozwiązania umowy o pracę) wynika jednoznacznie, że pracodawcą powódki był Urząd Miasta w O..

W ocenie Sądu powyższe okoliczności jednoznacznie wskazują,że intencją powódki było wniesienie pozwu przeciwko Urzędowi Miejskiemu w O., a pozwany Urząd Miejski choćby składając odpowiedź na odwołanie również nie miał wątpliwości, iż to on jest właściwą stroną w postępowaniu w sprawie o odszkodowanie z tytułu wadliwego rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia.

W tym miejscu wskazać należy także , że zdaniem Sądu Okręgowego z art. 264 § 2 KP nie wynika, iż warunkiem żądania przywrócenia do pracy w razie rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia jest właściwe oznaczenie pracodawcy. Elementem istotnym jest samo żądanie wniesione do sądu pracy w terminie 14 dni od doręczenia zawiadomienia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Przy czym nie stawia się warunku, że ma to być właściwy miejscowo sąd pracy. Uprawnione jest więc stwierdzenie, że żądanie przywrócenia do pracy jest wniesione w terminie, gdy spełnia już tylko te minimalne warunki/wniesienie pozwu do sądu pracy/. Z art. 264 § 2 k.p. nie wynika warunek wyraźnego (bezbłędnego) określenia pracodawcy w takim żądaniu. Gramatyczna wykładnia art. 264 § 2 KP nie pozwala więc stwierdzić, że żądanie przywrócenia do pracy wniesione w terminie 14 dni od doręczenia zawiadomienia rozwiązującego umowę o pracę bez wypowiedzenia jest bezskuteczne, gdy pracownik nie określił w nim właściwie pozywanego pracodawcy. Oczywiście odwołanie od wypowiedzenia na gruncie procedury cywilnej stanowi pozew do sądu pracy. Jednak brak poprawnego określenia pozywanego pracodawcy podlega usunięciu już na wstępie tego postępowania, czego wymagają szczególne rozwiązania dotyczące postępowania w sprawach z zakresu prawa pracy (art. 467 i 468 k.p.c). Można stwierdzić, że żądanie przywrócenia do pracy z art. 264 § 2 k.p. i ewentualne jego braki w określeniu pracodawcy mają sanować dokonywane w sądzie pracy wstępne badanie sprawy i czynności wyjaśniające, ich celem po wpłynięciu sprawy jest usunięcie braków formalnych pisma procesowego (pozwu), do których należy oznaczenie strony pozwanej (art. 467 § 3, art. 468 § 1 i § 2 pkt 1, art. 187 § 1, art. 126 § 1 pkt 1 k.p.c). W prawidłowym procesie cywilnym nie powinien być to podmiot inny niż pracodawca (art. 3 KP i art. 460 § 1 k.p.c). W sprawie z zakresu prawa pracy dotyczącej żądania przywrócenia do pracy znaczenie główne ma podstawa faktyczna i odpowiadające jej żądanie, z czego wnoszący sprawę pracownik nie może być zwolniony (art. 187 k.p.c). Poza tym zgodnie z art. 477 k.p.c. wezwania do udziału w sprawie w sytuacji określonej w art. 194 § 1 i § 3 k.p.c sąd pracy może dokonać również z urzędu.

W ocenie Sądu Okręgowego przyjąć należy za Sądem Rejonowym, że powód dokonał sprostowania określenia strony pozwanej, co nie wymagało cofnięcia skutecznego i terminowo złożonego odwołania ani podmiotowego przekształcenia powództwa (art. 477 k.p.c. w związku z art. 194 §1 i 3 k.p.c.).

Przyjąć należy zatem, że odwołanie powódki wywołało skutki od chwili jego wniesienia wobec pozwanego pracodawcy.

Niezasadny jest również, w ocenie Sądu Okręgowego, zarzut naruszenia art. 224 §1 k.p.c. w zw. z art. 162 k.p.c.

Apelujący podnosił, że Sąd I instancji nie uwzględnił wniosku pozwanego o odroczenie rozprawy celem ustosunkowania się do twierdzeń powódki wypowiedzianych na ostatnim posiedzeniu w dn. 9.06.2014r. w sytuacji gdy wiedza pełnomocnika nie była wystarczająca do oceny zeznań powódki, co wymagało kontaktu pełnomocnika ze skarbnikiem.

Zgodnie z przepisem art. 224 § 1 k.p.c przewodniczący zamyka rozprawę po przeprowadzeniu dowodów i udzieleniu głosu stronom.

W ocenie Sądu trudno przyjąć, iż zamknięcie rozprawy w przedmiotowej sprawie nastąpiło przedwcześnie, albowiem Sąd przeprowadził wszystkie zawnioskowane przez strony dowody, przesłuchał strony, a odroczenie rozprawy tylko po to, by pozwany mógł się odnieść do złożonych przez powódkę zarzutów na ostatniej rozprawie należy uznać za zbędne, w sytuacji kiedy, jak słusznie zauważył Sąd Rejonowy, w związku z zarzutami sformułowanymi w oświadczeniu o rozwiązaniu stosunku pracy, zbędne było ustalanie jakie dokładnie dokumenty były potrzebne do sporządzania sprawozdania opisowego.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 233k.p.c, to wskazać należy, że usytuowanie Sądu II instancji jako sądu ad meritii oznacza, w granicach wniesionej apelacji, powinność Sądu rozważenia na nowo całego zebranego materiału dowodowego oraz dokonania jego własnej samodzielnej oceny.

W ocenie Sądu wbrew twierdzeniom pozwanego Sąd Rejonowy nie dokonał ustaleń faktycznych w sposób sprzeczny z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Zgodnie z art. 233 §1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów wg własnego przekonania. Przepis art. 233 § 1 k.p.c. daje wyraz obowiązywaniu zasady swobodnej oceny dowodów i może stanowić skuteczny zarzut apelacji, gdy strona posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi wykaże że doszło do rażącego naruszenia w tym przepisie zasad oceny wiarygodności i mocy dowodów, a nie wówczas, gdy będzie dążyła jedynie do przeforsowania ułożonego przez siebie stanu faktycznego, a w konsekwencji oceny prawnej. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Taka sytuacja nie miała miejsca w przedmiotowej sprawie. Konstrukcja uzasadnienia zaskarżonego wyroku pozwalała Sądowi II instancji w pełni zweryfikować trafność ustaleń Sadu Rejonowego, co do stanu faktycznego i stwierdzić, że ocena zgromadzonych dowodów dokonana przez Sąd I instancji pozostaje w zgodzie z obowiązującym prawem. Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i na tej podstawie poczynił trafne ustalenia faktyczne, co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia. Sąd II instancji w pełni podziela argumenty zawarte w uzasadnieniu Sądu Rejonowego i przyjmuje je za swoje. W ocenie Sądu II instancji ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny stanowił właściwą i wystarczającą podstawę do wydania rozstrzygnięcia. W tym stanie rzeczy należało się odnieść jedynie do tych ustaleń i ocen, które zostały zakwestionowane w apelacji.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że dla skuteczności apelacji nie mają znaczenia podnoszone przez pozwanego w apelacji okoliczności związane z usunięciem przez powódkę co najmniej 29 plików w przeddzień odwołania, tj. 27.08.2013r.

Sąd Rejonowy szczegółowo wskazał, że część tych plików miała swoje wersje papierowe, część wprowadzona była na stronie (...). Przede wszystkim natomiast zauważyć należy, że powódka nie zaprzeczała faktowi, że przeniosła pliki na pendriva, a pozwany nie zaprzeczał, iż nie występował do niej o wydanie tych dokumentów lub ich kopii. Nadto, to czy powódka pliki usunęła, czy też przeniosła na pendriva, w ocenie Sądu Rejonowego ma w sprawie drugorzędne znaczenie, skoro poza sporem było, że u pozwanego nie wprowadzono żadnych zasad, co do przechowywania generowanych przez pracowników dokumentów, ich archiwizowania, bądź też usuwania. Dodatkowo, jak wynika z niekwestionowanych ustaleń Sądu Rejonowego, inni pracownicy, w tym też informatyk, dokonywali likwidacji tworzonych przez siebie dokumentów. Prawidłowo zatem Sąd I instancji ocenił, że zachowanie powódki nie naruszało obowiązków pracowniczych.

W świetle powyższych zasad, a w zasadzie braku zasad odnośnie przechowywania i likwidacji wytwarzanych przez pracowników dokumentów w wersji elektronicznej, podnoszona przez pozwanego okoliczność, że przeniesienie dokumentów z wersji papierowej na elektroniczną lub też skopiowanie jej z BIPu może powodować trudności techniczne i stwarzać konieczność, np. ponownego wpisywania danych w tabelki, w ocenie Sądu Okręgowego w żaden sposób nie może rzutować na ocenę działań powódki, albowiem brak procedur w tym zakresie z całą pewnością obciąża pozwanego.
Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska apelującego, co do nielogiczności wniosków, do których w tym przedmiocie miał dojść Sąd I instancji.

Trudno założyć bowiem, tak jak stara się to wykazać apelujący, że w sytuacji, gdy powódka na swoim komputerze miała różne wersje dokumentów, w tym związane z wyliczeniami oraz częściami opisowymi, aby pozwany w sposób pewny mógł korzystać z tych dokumentów, z których część była tylko projektami.

Nie można również w ocenie, Sądu Okręgowego, podzielić zastrzeżeń apelującego co do znaczenia zaginięcia wyliczeń sporządzanych w formie papierowej przez świadków J. Z. i Z. K..

Faktem jest, iż powódka korzystała, co sama przyznała, z tych zapisków przygotowując sprawozdanie, jednakże na co słusznie zwrócił Sąd I instancji uwagę, pozwany w oświadczeniu o rozwiązanie stosunku pracy nie przedstawił zarzutu zniszczenia bądź zagubienia odręcznych zapisków przez powódkę, a tym bardziej w żaden sposób nie wykazał powyższego w postępowaniu.

Sąd Okręgowy nie dopatrzył się sprzeczności w ustaleniach Sądu Rejonowego w stwierdzeniu, że „wiarygodne jawią się zeznania powódki, że brudnopis nie był do niczego potrzebny i prawdopodobnie zostawiła go w szafie”. Z treści zeznań powódki w sposób jednoznaczny wynikało, iż korzystała ona z informacji przekazywanych jej przez pracowników, ale cytowane stwierdzenie należy odczytać, że w sytuacji kiedy dane te wprowadziła do komputera to zapiski papierowe nie były jej do niczego potrzebne i odkładała je np.do szafy.

Nie jest również trafny zarzut, że pozwany próbował kontaktować się z powódką, celem odzyskania pendriva, a powódka nie oddzwaniała, przez co udaremniła możliwość skorzystania przez nowego skarbnika z danych zgromadzonych przez powódkę przy sporządzeniu sprawozdania.

Z ustaleń Sądu I instancji, w sposób nie budzący wątpliwości wynika, że pozwany tylko raz kontaktował się w tej sprawie z powódką, a telefon wykonała, korzystając z numeru nieznanego powódce, pracownica urzędu. Powódka, nie znała numeru z którego wykonano połączenie i z tego powodu nie oddzwoniła na powyższy numer, a pozwany nie ponowił próby kontaktu.

W tym stanie rzeczy wskazywane przez apelanta zarzuty nielogiczności i sprzeczności w rozumowaniu nie zasługują na akceptację, a przedstawiane fakty świadczą jedynie o odmiennej ocenie materiału dowodowego dokonanej przez Sad Rejonowy. Nadto strona pozwana wskazując na nielogiczności zawarte w uzasadnieniu Sądu Rejonowego, zdaniem Sadu Okręgowego, dokonała wyrywkowej oceny stanu faktycznego dokonanej przez Sąd I instancji

W ocenie Sądu Okręgowego nie zasadny był również zarzut pozwanego o naruszeniu prawa materialnego, tj. art. 30 § 1 i § 4 k.p.

Zgodnie z art. 30 § 3.k.p. oświadczenie pracodawcy o wypowiedzeniu lub rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinno nastąpić na piśmie.

W świetle § 4.cyt przepisu w oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nie określony lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy.

Sąd Rejonowy dokonując analizy art. 30 § 1 i § 4 k.p. szczegółowo wyjaśnił, jakie wymogi musi spełniać złożone przez pracodawcę na piśmie oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę, przytoczył przy tym obszerne orzecznictwo Sądu Najwyższego, które wskazuje, iż przyczyna rozwiązania umowy o pracę musi być konkretna, dostatecznie sprecyzowana i rzeczywista.

Zdaniem Sądu Rejonowego oświadczenie o rozwiązaniu umowy powódce sformułowane było w sposób dość ogólny. Pozwany, negując powyższe ustalenie ograniczył się natomiast jedynie do stwierdzenia, że powódka nie mogła nie zrozumieć treści oświadczenia, jeśli na tydzień przed jego otrzymaniem, pierwszy raz od czasu kiedy piastowała funkcję skarbnika, dzień przed sesją miała zostać odwołana, usunęła wszystkie pliki.

W tym stanie, zdaniem Sądu Okręgowego pozwany jedynie gołosłownie przyjął, iż powódka miała wiedzę, co do tego jakie konkretnie jej działania, w tym usunięcie jakich plików miało wyrządzić szkodę pracodawcy i na czym ta ewentualność miałaby polegać, a także w jaki sposób jej działania miałyby uniemożliwić lub utrudnić właściwe wykonanie ustawowych terminów obowiązków pracodawcy. Zupełnie niezrozumiałe mogły być także zarzuty dotyczące popełnienia przez nią przestępstwa przeciwko ochronie informacji.

W dalszej kolejności wskazać należy, że bezsprzeczne w trakcie postępowania przed Sądem I instancji pozwany nie wykazał też, że przyczyny wypowiedzenia były rzeczywiste. Natomiast niewątpliwie to na pozwanym ciążył ciężar wykazania powyższego, a w ocenie zarówno Sądu Rejonowego, jak i Sądu Okręgowego pozwany temu nie podołał.

Nietrafny jest w związku z powyższym zarzut naruszenia art. 52 §1 k.p. i art. 100k.p.Pozwany przywołał przy tym w apelacji art. 54 ust 1 ustawy o finansach publicznych, zgodnie z którym skarbnik sektora finansów publicznych jest pracownikiem, któremu kierownik jednostki powierza określone obowiązki i odpowiedzialność. Obejmują one prowadzenie rachunkowości jednostki, wykonywanie dyspozycji środkami pieniężnymi, dokonywanie wstępnej kontroli zgodności operacji gospodarczych i finansowych z planem finansowym oraz kompletności i rzetelności dokumentów dotyczących operacji gospodarczych i finansowych. W tym miejscu jeszcze raz podkreślić należy, że do obowiązków powódki nie należało archiwizowanie dokumentów. Trudno przyjąć za pozwanym ,że powódka celowo uniemożliwiła skorzystanie z wytworzonych przez siebie wersji dokumentów ,w tym przygotowywanego sprawozdania.

Sąd Okręgowy w całej rozciągłości podziela rozważania poczynione przez Sąd Rejonowy, co do wyjaśnienia samego pojęcia ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych i akceptuje je w całości.

Oczywiste jest, że rozwiązanie umowy o pracę na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 w razie braku winy pracownika stanowi naruszenie tego przepisu. Orzecznictwo Sądu Najwyższego jest bardzo rygorystyczne w odniesieniu do znacznego stopnia winy pracownika jako przesłanki rozwiązania z nim umowy bez wypowiedzenia. Rozwiązanie umowy o pracę z pracownikiem na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k. p. odnosi się do sytuacji, w których pracownik naruszył swoje podstawowe obowiązki pracownicze (a więc zachował się bezprawnie). Naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych może mieć postać działania lub zaniechania i musi charakteryzować się znacznym stopniem winy pracownika, w postaci winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa (por. np. wyrok SN z dnia 5 marca 2013 r., II PK 174/12, M.P.Pr. 2013, nr 8, s. 424-426; wyrok SN z dnia 21 lipca 1999 r., I PKN 169/99, OSNAPiUS 2000, nr 20, poz. 746; wyrok SN z dnia 21 września 2005 r., II PK 305/04, M.P.Pr. – wkładka 2005, nr 12, s. 16). Wina umyślna wyraża się w tym, że pracownik chce przez swoje zachowanie wyrządzić szkodę pracodawcy lub co najmniej świadomie się na to godzi. Niedbalstwo to niedołożenie staranności wymaganej od pracownika i obejmuje sytuacje, gdy pracownik przewiduje, że swoim zachowaniem uchybi obowiązkowi, ale bezpodstawnie przypuszcza, iż do tego nie dojdzie, a także sytuacje, w których pracownik nie przewidział, że swoim zachowaniem naruszy obowiązek, ale mógł i powinien był to przewidzieć. Artykuł 52 § 1 pkt 1 k.p. ma zastosowanie tylko do przypadków rażącego niedbalstwa pracownika, w których pracownik nie zachowuje podstawowych zasad starannego postępowania.

Działanie lub zaniechanie pracownika, które daje pracodawcy prawo rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., musi także naruszać interes pracodawcy, a przynajmniej mu zagrażać (wyrok SN z dnia 14 stycznia 2014 r., III PK 50/13, LEX nr 1448752; wyrok SN z dnia 24 lutego 2012 r., II PK 143/11; wyrok SN z dnia 22 października 2012 r., I PK 133/12, ). Pojęcie interesu pracodawcy obejmuje nie tylko jego majątek, ale także elementy niematerialne, jak np. dyscyplinę pracy czy poszanowanie przez pracowników majątku pracodawcy (wyrok SN z dnia 25 kwietnia 2013 r., I PK 275/12, LEX nr 1380854).

Wystarczy, że na tle obiektywnie istniejących okoliczności zaistniało potencjalne, choć skonkretyzowane zagrożenie dla niezakłóconego funkcjonowania pracodawcy. W tym kontekście warto przywołać uzasadnienie do wyroku SN z dnia z dnia 12 czerwca 1997 r. (I PKN 210/97) , gdzie podkreślono, że nie każde naruszenie obowiązków pracowniczych może stanowić podstawę do rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę bez wypowiedzenia, lecz tylko szczególnego rodzaju zawinione uchybienia, które spowodowały zagrożenie interesu pracodawcy, choćby poprzez zaistnienie niebezpieczeństwa istotnej szkody w mieniu. Jednak to nie wysokość szkody przesądza w konkretnym przypadku o zasadności rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia.

W ocenie Sądu Okręgowego, aby pracownikowi skutecznie zarzucić ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, pracodawca powinien poinformować pracownika o jego obowiązkach, a w realiach przedmiotowej winien ustalić zasady sporządzania, archiwizowania i likwidacji wytwarzanych przez pracowników dokumentów w wersji elektronicznej. Jeżeli pracodawca tego nie uczyni, to nawet usunięcie przez pracownika wszystkich wytworzonych przez niego plików nie może być zakwalifikowane jako podstawa rozwiązania stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika (art. 52 § 1 pkt 1 k.p.).

Trudno za pozwanym przyjąć, jak to czyni apelant, że działanie powódki było przejawem braku troski o dobro zakładu czy też niezgodne z zasadami koleżeństwa i pomocy w pracy. Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, że zachowanie powódki nie wypełniło przesłanek określonych treścią przepisu art. 52§1 k.p, albowiem nie można go ocenić jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i to o ciężkim charakterze. Sąd Okręgowy akceptuje stanowisko Sądu I instancji ,który przyjął ,że pozwany w żaden sposób nie wykazał, aby działania powódki w sposób szczególny naruszyły interesy pracodawcy. Dysponował on wersjami papierowymi części usuniętych dokumentów, część dokumentów dostępna była w wersji elektronicznej, a część nie była potrzebna. Poza sporem było także ,że pracownicy pozwanego, w tym nowy skarbnik, sporządzili sprawozdanie z wykonania budżetu ,a jego przedłożenie w Regionalnej Izbie Obrachunkowej po terminie nie rodziło dla pozwanego żadnych negatywnych konsekwencji.

Mając powyższe na uwadze, apelację należało oddalić stosownie do art. 385k.p.c

O kosztach orzeczono zgodnie z art. 98 kpc i 108 kpc w zw z § 11 ust1 i § 12 ust 1 rozp Ministra Sprawiedliwości z 28.09.2002r w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu/ tekst jednolity Dz.U z 2013 .,poz.490/.