Sygn. akt IXKa 393/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 października 2013r.

Sąd Okręgowy w Toruniu - IX Wydział Karny - Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący - SSO Andrzej Walenta ( spr. )

Sędziowie - SSO Barbara Plewińska

- SSO Marzena Polak

Protokolant - st. sek. sąd. Magdalena Maćkiewicz

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu Marzenny Mikołajczak,

po rozpoznaniu w dniu 22 października 2013r.,

sprawy R. K. oskarżonego o przestępstwa z art. 280§1 kk, art. 275§1 kk, art. 157§2 kk w zw. z art. 11§2 kk, w zw. z art. 64§1 kk, art. 280§1 kk, art. 278§5 kk, art. 289§3 kk, art. 157§2 kk w zw. z art. 11§2 kk, w zw. z art. 64§1 kk i sprawy D. K. oskarżonego o przestępstwo z art. 280§1 kk,

na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego R. K. i obrońcę oskarżonego D. K. od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 17 kwietnia 2013r., sygn. akt IIK 36/11

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając obie apelacje za oczywiście bezzasadne;

II.  zasądza od Skarbu Państwa ( Sądu Rejonowego w Toruniu ) na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. A. C. Ż.kwotę 516,60 zł. ( pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy ) brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej D. K. z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

III.  zasądza od Skarbu Państwa ( Sądu Rejonowego w Toruniu ) na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. J. K. kwotę 516,60 zł. ( pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy ) brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej R. K. z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

IV.  zwalnia R. K. i D. K. od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych za II instancję, zaś wydatkami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 393/13

UZASADNIENIE

R. K. został oskarżony o to, że:

III. w dniu 13 listopada 2000r. w T. przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, co do której materiały wyłączono do odrębnego postępowania dokonał rozboju na osobach U. O. i Z. O. (1) w ten sposób, że używając wobec pokrzywdzonych przemocy poprzez szarpanie i zadawanie ciosów rękami w górne partia ciała oraz rozpylając gaz łzawiący, zabrali w celu przywłaszczenia torebkę o wartości 350 złotych, dwa klucze o wartości 50 złotych, dwie pieczątki o wartości 105 złotych, portfel o wartości 30 złotych, pieniądze w kwocie 90 złotych, ponadto dowód osobisty i legitymację ubezpieczeniową pokrzywdzonej, powodując straty w łącznej wysokości 625 złotych na szkodę U. O., przy czym w wyniku użycia gazu Z. O. doznał obrażeń ciała na okres poniżej 7 dni przy czym R. K. czynu tego dopuścił się w okresie 5 lat od odbycia w okresie od 30.03.1999r. do 30.09.2000r. kary 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w T.z dnia 10.05.1995r. (sygn. (...)) za przestępstwo z art. 11§1dkk w zw. z art. 208dkk w zb. z art. 203§1dkk w zw. z art. 10§2dkk i w zw. z art. 58dkk - tj. o czyn z art. 280§1kk, art. 275§1kk, art. 157§2kk w zw. z art. 11§2kk w zw. z art. 64§1kk

IV. w dniu 16 listopada 2000r. w miejscowości P., w pobliżu B., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, co do których materiały wyłączono do odrębnego postępowania, dokonali rozboju na mieszkańcach domu numer (...), tj. A. T. i K. G. w ten sposób, że po wyłamaniu zamków w drzwiach wejściowych przy pomocy łomu, grożąc uszkodzeniem ciała doprowadził pokrzywdzonych do stanu bezbronności, krępując im ręce taśmą izolacyjną oraz przewodami elektrycznymi, a następnie zabrali w celu przywłaszczenia komputer laptop typu (...), telefon komórkowy N. (...), telefon komórkowy (...), telefon komórkowy marki M., kartę bankomatową (...), kartę bankomatową (...), w trakcie zdarzenia grożąc pozbawieniem życia zmusił pokrzywdzoną do podania numerów (...) kart, 20 sztuk czeków i pieniądze w kwocie 500 złotych, wartość utraconych przedmiotów 10.700 złotych, a używając zabranych kart bankomatowych wypłacił z bankomatów pieniądze w kwocie 8.500 złotych powodując straty w łącznej wysokości 19.200 złotych na szkodę wymienionych, a także zabrali w celu krótkotrwałego użycia samochód marki R. (...) nr rej. (...) stanowiący własność A. T., przy czym A. T. i K. G. w wyniku przestępstwa doznał obrażeń ciała na okres poniżej dni 7 przy czym R. K. czynu tego dopuścił się w okresie 5 lat od odbycia w okresie od 30.03.1999r. do 30.09.2000r. kary 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w T.z dnia 10.05.1995r. (sygn. (...)) za przestępstwo z art. 11§1dkk w zw. z art. 208dkk w zb. z art. 203§1dkk w zw. z art. 10§2dkk i w zw. z art. 58dkk - tj. o czyn z art. 280§1kk w zb. z art. 278§5kk w zb. z art. 289§3kk i w zb. z art. 157§2kk w zw. z art. 11§2kk w zw. z art. 64§1k

D. K. został oskarżony o to, że:

IX. w dniu 12 lipca 2003r. w miejscowości S. pow. A. w budynku plebanii przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu oraz z innymi osobami, co do których materiały wyłączono do odrębnego postępowania dokonał rozboju na osobie księdza Z. R. w ten sposób, że po wyłamaniu drzwi wejściowych przewrócił pokrzywdzonego na podłogę, a następnie doprowadzając go do stanu bezbronności poprzez związanie sznurem rąk i nóg zabrał z plebanii pieniądze w kwocie 30.000 złotych oraz wieżę radiową marki P. o wartości 1.400 złotych, a także zegarek marki C. o wartości 118 złotych powodując straty w łącznej wysokości 31.518 złotych na szkodę Z. R. - tj. o czyn z art. 280§1kk

Wyrokiem z dnia 17 kwietnia 2013r. Sąd Rejonowy w Toruniu, sygn. akt IIK 36/11:

- uznał oskarżonego R. K. za winnego popełnienia zarzucanego jemu punkcie III aktu oskarżenia czynu, tj. występku z art. 280§1kk, art. 275§1kk, art. 157§2kk w zw. z art. 11§2kk, w zw. art. 64§1kk i za to, na podstawie art. 11§3kk i art. 280§1kk, wymierzył jemu karę 3 lat pozbawienia wolności;

- uznał oskarżonego R. K. za winnego popełnienia zarzucanego jemu punkcie IV aktu oskarżenia czynu, tj. występku z art. 280§1kk, art. 278§5kk, art. 289§3kk, art. 157§2kk w zw. z art. 11§2kk, w zw. z art. 64§1kk i za to, na podstawie art. 11§3kk i art. 280§1kk, wymierzył jemu karę 3 lat pozbawienia wolności;

Na podstawie art. 85kk i art. 86§1kk w miejsce w/w jednostkowych kar pozbawienia wolności wymierzył oskarżonemu R. K. karę łączną 4 lat pozbawienia wolności.

- uznał oskarżonego D. K. za winnego popełnienia zarzucanego jemu w punkcie IX aktu oskarżenia czynu, tj. występku z art. 280§1kk i za to, na podstawie art. 280§1kk, wymierzył jemu karę 3 lat pozbawienia wolności;

Sąd Rejonowy zasądził od Skarbu Państwa kwoty po 1.446,48 złotych brutto na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. A. C. Ż.oraz Kancelarii Adwokackiej adw. J. K. tytułem zwrotu kosztów obrony z urzędu udzielonej przez nich oskarżonym.

Sąd I instancji zwolnił oskarżonych od uiszczenia opłaty, a kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Wyrok ten zaskarżyli w całości obrońcy obu oskarżonych.

Obrońca oskarżonego R. K. zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  Mającą wpływ na treść wyroku obrazę przepisów postępowania, tj. art. 5§2 kpk i art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, polegającą na dokonaniu dowolnej, jednostronnej oceny dowodów, skutkujące przyznaniem waloru wiarygodności zeznaniom L. D. i zbudowaniem na ich kanwie stanu faktycznego co do okoliczności przebiegu wydarzeń w wypadku obu zarzucanych mu czynów, w sytuacji, gdy przedmiotowe zeznania L. D. złożył w celu uzyskania statusu guasi świadka koronnego i w rzeczywistości stanowiły one pomówienie będące odwetem za incydent jaki miał miejsce w AŚ oraz jednoczesnym odrzuceniu wyjaśnień oskarżonego;

2.  Błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, polegający na bezzasadnym przyjęciu, że oskarżony brał udział w zdarzeniach, których dotyczył akt oskarżenia, choć oskarżony nie znał współsprawców, a depozycje świadka oskarżenia stanowiły de facto pomówienie.

Powołując się na w/w zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego do popełnienia obu zarzucanych my czynów i uchylenie związanych ze skazaniem rozstrzygnięć, ewentualnie o jego uchylenie w odniesieniu do oskarżonego i przekazanie w tym zakresie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Obrońca oskarżonego D. K. zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  Błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, a przejawiający się w uznaniu, że oskarżony dokonał rozboju na osobie księdza Z. R. w okolicznościach opisanych w akcie oskarżenia podczas, gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego wcale nie wynika, by dopuścił się zarzucanego mu czynu;

2.  Obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść zaskarżonego wyroku, tj. art. 5§1 kpk poprzez naruszenie zasady domniemania niewinności, art. 7 kpk poprzez dokonanie dowolnej – jednostronnej, nieobiektywnej oceny dowodów bez ustosunkowania się do dowodów o przeciwnej wymowie oraz art. 167 kpk poprzez niewystąpienie przez sąd z inicjatywą dowodową w zakresie ustalenia danych personalnych żony A. K. i zaniechanie przesłuchania jej w charakterze świadka, mimo, że przeprowadzenie tego dowodu niezbędne było do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy.

Powołując się na w/w zarzuty skarżący domagał się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji celem ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacje obrońców obu oskarżonych, jako bezzasadne w stopniu oczywistym, nie zasługują na uwzględnienie.

Odnośnie apelacji obrońcy oskarżonego R. K.

Skarżący niezasadnie wywodził, że sąd I instancji dowolnie przyjął, iż zgromadzone dowody stanowiły wystarczającą podstawę do przełamania domniemania niewinności przysługującego oskarżonemu i przypisania mu popełnienia czynów zarzucanych w pkt III i IV aktu oskarżenia.

Brak podstaw, by podzielić zastrzeżenia obrońcy co do oceny, mającego kluczowe znaczenie w przedmiotowej sprawie, dowodu z zeznań L. D., wokół których ogniskowała się apelacja. Zarzut, jakoby orzekając o odpowiedzialności oskarżonego, sąd meriti zbagatelizował okoliczności mogące poddawać w wątpliwość jego wiarygodność, nie zasługuje na uwzględnienie. Z pisemnych motywów orzeczenia wynika, że sąd ten wnikliwie badał zeznania L. D. pod kątem kryteriów relewantnych z punktu widzenia zasad swobodnej oceny dowodów, mając na uwadze zarówno szczególny charakter tego dowodu (dowód z pomówienia), jak i zastrzeżenia, jakie pod jego adresem wnosił oskarżony, zaprzeczając swojemu udziałowi w przestępstwach dokonanych na szkodę U. i Z. O. oraz A. T. i K. G.. Po przeprowadzeniu tej analizy sąd przekonująco - tj. odwołując się do zasad prawidłowego rozumowania, doświadczenia życiowego i wskazań wiedzy - wykazał, dlaczego wykluczyć należało, że składając zeznania, dzięki którym uzyskał status tzw. małego świadka koronnego, L. D. fałszywie pomówił oskarżonego, a okoliczności podnoszone przez obronę w toku postępowania nie stwarzały realnych wątpliwości co do jego rzetelności jako świadka i możliwości przyjęcia jego relacji jako podstawy wyroku skazującego. Prawidłowość decyzji sądu meriti o odrzuceniu lansowanej przez obronę tezy, jakoby L. D., wykorzystując tę okazję, postanowił zemścić się na oskarżonym za incydent z przeszłości, jaki miał miejsce w Areszcie Śledczym i dlatego niezgodnie z prawdą wymienił go pośród sprawców czynów z dnia 13 i 16 listopada 2000r., nie budzi żadnych wątpliwości.

Argumentacja skarżącego, który ograniczając się do powtórnego wskazania na te same okoliczności, wdał się w polemikę z tym stanowiskiem, nie była wystarczająca do skutecznego podważenia dokonanej oceny dowodów.

Ów incydent, w którym – jak twierdzi oskarżony - miał on mieć również swój udział, z pewnością był nieprzyjemny dla L. D.. Rzecz jednak w tym, że gdy bliżej przyjrzeć się temu zdarzeniu, uwzględniając całokształt okoliczności relewantnych dla oceny położenia i sytuacji w/w świadka, za wysoce wątpliwe w świetle wskazań logiki i doświadczenia życiowego uznać należy, że tego rodzaju zajście mogło w ogóle skłonić go do pomówienia oskarżonego o udział w dwóch przestępstwach z 13 i 16 listopada 2000r., o których mówił składając obszerne – opisujące nie tylko owe czyny, ale szerszą działalność przestępczą kilku innych osób - zeznania obliczone na skorzystanie z dobrodziejstwa instytucji z art. 60 kk.

Sam oskarżony najwyraźniej nie uważał tego incydentu za na tyle dolegliwy, by mógł wpłynąć na ukształtowanie zeznań L. D., skoro mimo tego, że od początku starał się je zdyskwalifikować jako fałszywe pomówienie, to dopiero podczas kolejnego z przesłuchań wskazał ów incydent jako powód nadzwyczajnej niechęci świadka wobec niego.

Skoro zaś L. D., który podejmując współpracę z wymiarem sprawiedliwości, zdecydował się na ujawnienie istotnych wiadomości o poważnych przestępstwach popełnionych przez siebie i szereg innych osób, zależało na skorzystaniu z dobrodziejstwa instytucji z art. 60 kk, takie postępowanie (niezgodne z prawdą obciążanie „przy okazji” jakiś nie biorących w rzeczywistości udziału w popełnieniu tych przestępstw osób) byłoby skrajnie nieracjonalne z jego strony. W jego interesie leżało wszak nie tyle złożenie jakichkolwiek zeznań, ale takich zeznań, które nie zostaną podważone jako niezgodne z prawdą i zostaną przyjęte jako podstawa wyroku. Wykorzystując tę okazję do pomówienia oskarżonego, ryzykowałby on tym, że mimo ujawnienia własnego udziału w licznych poważnych przestępstwach, nie zasłużyłby na premię w sferze wymiaru kary, dodatkowo narażając się na odpowiedzialność karną za fałszywe oskarżenie. Przede wszystkim oznaczałoby to jednak, że dla rzekomej zemsty na oskarżonym za wydarzenie, w którym miał on mglisty udział, ryzykowałby on także zaognieniem stosunków z nim – narażałby się na mogący wiązać się z zagrożeniem dla bezpieczeństwa jego samego i jego rodziny słuszny gniew oskarżonego.

Tego, że L. D. wskazał go jako sprawcę będących przedmiotem sprawy przestępstw, mimo, że nie brał on w nich udziału, nie potwierdzają jednak przede wszystkim wyniki kompleksowej analizy jego niekorzystnych dla oskarżonego zeznań.

Oceniając rzetelność L. D. jako świadka oskarżenia nie sposób nie zauważyć, że decydując się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości i ujawniając posiadane przez siebie istotne wiadomości na temat poważnych przestępstw, złożył on zeznania niekorzystne nie tylko dla oskarżonego, ale i dla szeregu innych, poza nim, osób. Co do okoliczności najistotniejszych dla oceny prawnej poszczególnych zdarzeń, o których mówił i zachowania poszczególnych osób jego wielokrotnie powtarzane relacje były przez cały czas konsekwentne i stanowcze. Cechowały się one znaczną szczegółowością i po dokonaniu ich weryfikacji w kontekście pozostałych dowodów miarodajnych dla odtworzenia okoliczność tych przestępstw co do zasady znalazły potwierdzenie w relacjach pokrzywdzonych i dowodach zebranych na miejscu popełnienia czynów. Po przeprowadzeniu postępowań w żadnym wypadku nie okazało się, że jego relacje były nierzetelne i że celowo nieprawdziwie przedstawił w nich ich okoliczności.

Analiza tej części jego zeznań, która odnosiła się do osoby oskarżonego i z której wynikał fakt jego uczestnictwa w popełnieniu czynów z 13 i 16 listopada 2000r., nie daje najmniejszych podstaw do przyjęcia, że fałszywie obciążył on akurat R. K.. Mimo, że L. D. był również i co do tych okoliczności przesłuchiwany kilkakrotnie na różnych etapach postępowania, za każdym razem identycznie opisywał kluczowe elementy przebiegu obu objętych aktem oskarżenia zdarzeń. Jego cechujące się dużym poziomem szczegółowości relacje, zawierające wskazanie na okoliczności, które mogły być znane tylko sprawcom tych przestępstw, również i tym razem generalnie korespondowały z zeznaniami pokrzywdzonych, układając się z nimi w spójną całość. L. D. faktycznie podawał inną niż U. i Z. O. na rozprawie liczbę napastników, jednak sąd, którego uwadze nie umknął ten fakt, słusznie uznał, że w realiach sprawy okoliczność ta nie dawała podstaw do przyjęcia, że niezgodnie z prawdą wskazał on oskarżonego jako uczestnika dokonanego na nich rozboju i opisał przebieg zdarzenia, chcąc mu zaszkodzić. L. D. konsekwentnie twierdził wszak, że napadu na w/w pokrzywdzonych dokonał wspólnie z R. K. i R. P., a więc że sprawców było trzech. Analiza całokształtu zeznań pokrzywdzonych prowadzi zaś do wniosku, że miarodajne dla odtworzenia przebiegu wydarzeń winny być ich zbieżne ze sobą, stanowcze i korespondujące z zeznaniami L. D. relacje z postępowania przygotowawczego, w których oboje tak, jak on określili liczbę napastników. Bez wątpienia to właśnie bowiem składając zeznania bezpośrednio po zdarzeniu lepiej pamiętali oni jego okoliczności, niż na rozprawie, która odbyła się po wielu latach od zajścia. Podtrzymując bez zastrzeżeń swoje pierwsze zeznania, oboje wprost wskazali na tę okoliczność na rozprawie.

Twierdzeń oskarżonego, że nie zna R. P. nie sposób uznać za wiarygodne zważywszy na fakt, że został on prawomocnie skazany za popełnienie przestępstw wraz z tą osobą, a dodatkowo ten wyrok Sądu Okręgowego poddany był kontroli kasacyjnej przez Sąd Najwyższy (k. 3026 – 3043 akt).

Brak było w tej sytuacji podstaw, by zdyskwalifikować niekorzystne dla oskarżonego relacje L. D..

Opierając się na nich, sąd meriti, bez naruszenia zasad swobodnej oceny dowodów, uznał, że oskarżony brał udział w popełnieniu przestępstw na szkodę U. i Z. O. oraz A. T. i K. G. i ustalił przebieg tych wydarzeń, w konkluzji słusznie przypisując mu popełnienie opisanych w pkt III i IV aktu oskarżenia przestępstw.

Zastrzeżeń, jako ukształtowane zgodnie z regułami określonymi w art. 53 kk, nie budzi rozstrzygnięcie o karze. Ani wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe, ani kara łączna nie cechują się rażącą surowością w rozumieniu art. 438 pkt 4 kpk. Sąd trafnie ocenił zawinienie oskarżonego i stopień społecznej szkodliwości jego czynów. Kary za poszczególne rozboje należycie uwzględniają fakt niepoprawności i demoralizacji oskarżonego, który w przedmiotowej sprawie odpowiadał w warunkach recydywy opisanych w art. 64§1 kk oraz okoliczności obciążające odzwierciedlające przebieg i skutki tych zdarzeń. W pełni zaaprobować należy również ocenę zachodzących między nimi związków podmiotowo - przedmiotowych, która stanowiła podstawę do ukształtowania kary łącznej przy skorzystaniu z zasady mieszanej z przewagą zasady absorpcji.

Odnośnie apelacji obrońcy oskarżonego D. K.

Skarżący nieskutecznie starał się wykazać, że sąd I instancji niesłusznie uznał, iż zgromadzone dowody stanowiły wystarczającą podstawę do przełamania domniemania niewinności przysługującego oskarżonemu i przypisania mu popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 280§1 kk.

Brak było bowiem jakichkolwiek podstaw, by podzielić twierdzenia skarżącego, że w wyniku dowolnej oceny zgromadzonych dowodów, sąd ten w sposób oczywiście błędny przyjął, że jednoznacznie wskazywały one na sprawstwo tego oskarżonego i niesłusznie zaniechał przeprowadzenia dowodu, który był niezbędny do dokonania prawidłowej oceny jego wyjaśnień. Sąd I instancji przekonująco, tj. respektując kryteria relewantne z punktu widzenia zasad swobodnej oceny dowodów określonych w przywołanych przez skarżącego przepisach procedury karnej, wykazał, dlaczego niekorzystne dla oskarżonego relacje A. F., w przeciwieństwie do wyjaśnień oskarżonego i zeznań A. K., zasługują na danie im wiary. Przeprowadzoną analizę dowodową, jako czyniącą zadość standardom swobodnej oceny dowodów, w pełni należy podzielić.

Dowód z "pomówienia" współoskarżonego faktycznie jest ze względu na swoje właściwości dowodem niejako szczególnym, który wymaga ponadprzeciętnej skrupulatności w jego przeprowadzeniu i ocenie, aby nie nasuwał żadnych zastrzeżeń jako podstawa faktyczna co do winy pomówionego. Sąd orzekający miał to na uwadze. Wbrew temu, co twierdzi skarżący, przed uznaniem relacji A. F. za pełnowartościowy materiał dowodowy badał, czy pomówienie jest konsekwentne i stanowcze, czy jest zgodne z doświadczeniem życiowym oraz logiką wypadków, czy pomawiający nie ma interesu osobistego lub procesowego w obciążaniu współoskarżonego. Stwierdzając po dokonaniu tej analizy, że brak jest podstaw do podważenia wiarygodności jego relacji, sąd słusznie przyjął je za podstawę ustaleń faktycznych.

W toku postępowania nie ustalono żadnych powodów, dla których A. F., narażając się na odpowiedzialność karną za fałszywe zeznanie i słuszny gniew oskarżonego, miałby niezgodnie z prawdą obciążać akurat oskarżonego, pomawiając go o udział w niepopełnionym przez niego przestępstwie, w którym sam brał udział. Twierdząc, że został przez niego pomówiony, oskarżony nie wspomniał nie tylko o tym, że są oni skonfliktowani, ale o żadnej innej okoliczności, która w świetle wskazań doświadczenia życiowego uprawdopodabniałaby to, że A. F. mógł zachować się w ten sposób wobec swojego znajomego. Obecnie nie wskazał ich także skarżący.

Skoro szczegółowe relacje A. F., w których nie unikał wskazania na obciążające siebie samego okoliczności, próbując się ekskulpować, korespondowały z pozostałymi dowodami, przydatnymi dla odtworzenia przebiegu wydarzeń, jakie rozegrały się na plebanii, nie było podstaw, by kwestionować jego wiarygodność w zakresie, w jakim wskazał na oskarżonego jako współsprawcę dokonanego w 2003 roku rozboju i opisał odegraną przez niego w tym napadzie rolę.

Sąd meriti trafnie ocenił w tym kontekście wymowę wyjaśnień oskarżonego, który wskazał, że w czasie, w jakim miał miejsce rozbój na plebanii, przebywał w zupełnie innym miejscu. Twierdzeniom oskarżonego, że nie mógł popełnić czynu, rzeczywiście nie można było przyznać waloru wiarygodności. Zgodzić się należy ze stanowiskiem sądu, który po przeprowadzeniu dowodów niezbędnych do weryfikacji wyjaśnień oskarżonego, uznał, że brak jest podstaw do przyjęcia, że dnia 12 lipca 2003r., gdy miał miejsce napad na plebanię, rzeczywiście przebywał on w D.. W swoich pierwszych zeznaniach A. K. - wujek, u którego oskarżony miał mieszkać, nie potwierdził, by w tym okresie składał mu on wizytę. Podczas kolejnego przesłuchania w/w świadek wskazał wprawdzie, że w związku z poszukiwaniem pracy oskarżony go jednak w 2003 roku odwiedził, wyjaśniając, że przypomniał sobie o tym fakcie dopiero po rozmowie z żoną. Naiwnością byłoby jednak przyjęcie, że świadek mógł nie uświadamiać sobie aż do rozmowy z żoną, że przez pewien okres czasu przebywał u niego oskarżony, któremu miał pomóc w znalezieniu pracy, tylko dlatego, że jest on podobny do innego członka rodziny, zwłaszcza, że podczas pierwszego przesłuchania nie mówił nic o tym, by wówczas ktokolwiek z rodziny u niego przebywał i stwierdził wręcz, że w zasadzie nie jest przez nikogo z członków rodziny odwiedzany. Abstrahując już nawet od powyższego, zauważyć należy, że nawet, gdyby dać wiarę ostatnim, korzystnym dla oskarżonego oświadczeniom tego świadka, i tak nie wykluczałoby to tego, że oskarżony mógł popełnić zarzucany mu czyn. Wizyta oskarżonego – jak ustalił A. K. po konsultacji z żoną - miała bowiem według niego mieć miejsce w K., kiedyś, gdy było ciepło i kiedyś, gdy było chłodno-jesiennie. Nawet, gdyby zatem po przesłuchaniu jego żony potwierdziło się, że zaszła tak wyjątkowa pomyłka i świadek przez dłuższy okres czasu pozostawał w błędnym przekonaniu, że ma do czynienia z innym członkiem rodziny, zeznania te nie mogłyby potwierdzać wyjaśnień oskarżonego, podważając kategoryczne i konsekwentne zeznania A. F.. Stwierdzenie, że wyjaśnienia, w których oskarżony podał swoje alibi, nie zasługują na uwzględnienie było możliwe bez konieczności przesłuchiwania żony A. K., z którą wszak co do faktu odwiedzin oskarżonego i czasookresu wizyty świadek się konsultował i na której wiedzy w istocie polegał składając ostatnie zeznania. Znamiennym jest, że w toku postępowania przed sądem I instancji potrzeby przeprowadzenia takiego dowodu nie widział także skarżący.

Podsumowując poczynione rozważania stwierdzić należy, że sąd odmawiając dania wiary oskarżonemu, słusznie oparł się na niekorzystnych dla niego zeznaniach A. F. i na ich podstawie poczynił ustalenia co do wydarzeń, jakie rozegrały się na plebanii w S. (osób w nich uczestniczących i przebiegu zajścia) w 2003 roku. Na ich kanwie trafnie uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu przestępstwa z art. 280§1 kk.

Właściwy w ocenie sądu odwoławczego jest także wymiar kary orzeczonej wobec D. K.. Sąd Rejonowy trafnie ocenił stopień społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu i stopień jego zawinienia, jak również uwzględnił wszystkie inne okoliczności mające wpływ na wymiar kary. W ocenie sądu wymierzona kara będzie stanowić dla oskarżonego dostateczną dolegliwość, odpowiadającą stopniowi jego zawinienia i wpłynie na jego postępowanie, uświadamiając mu nieuchronność represji w reakcji na naruszenie porządku prawnego. Zdaniem sądu również w odczuciu społecznym kara ta będzie odebrana jako słuszna i sprawiedliwa, spełniając cele prewencji ogólnej. Oskarżony lekceważy zapadłe orzeczenia, jest osobą niepoprawną, okazał po raz kolejny wyjątkową niesubordynację, dopuszczając się popełnienia poważnego przestępstwa.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w zaskarżonym orzeczeniu żadnych uchybień mogących stanowić bezwzględne przyczyny odwoławcze, będących podstawą do uchylenia wyroku z urzędu.

O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono w oparciu o przepisy §14 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Na podstawie art. 624§1 kpk w zw. z art. 634 kpk sąd zwolnił oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych za drugą instancję, obciążając wydatkami postępowania odwoławczego Skarb Państwa, albowiem przemawia za tym ich zła sytuacja materialna.