Sygn. akt IC 526/14
Dnia 24 lutego 2015 roku
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, Wydział I Cywilny w składzie:
Przewodniczący |
Sędzia SO Paweł Lasoń |
Protokolant |
stażysta Bogumiła Skrobek |
po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 2015 roku w Piotrkowie Trybunalskim
na rozprawie
sprawy z powództwa E. K. i D. K.
przeciwko (...) Towarzystwu (...) w W.
o zapłatę
1.
zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...)
w W. na rzecz powódki E. K. kwotę
75.000 zł (siedemdziesiąt pięć tysięcy złotych)
tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 27 czerwca 2014 roku do dnia zapłaty;
2.
zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...)
w W. na rzecz powódki E. K. kwotę
3.183 zł (trzy tysiące sto osiemdziesiąt trzy złote)
tytułem kosztów pogrzebu z ustawowymi odsetkami od dnia 27 czerwca 2014 roku do dnia zapłaty;
3.
zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...)
w W. na rzecz powoda D. K. kwotę
75.000 zł (siedemdziesiąt pięć tysięcy złotych)
tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 27 czerwca 2014 roku do dnia zapłaty;
4. oddala powództwo w pozostałej części;
5. zasądza od (...) Towarzystwa (...) w W. na rzecz powodów E. K. i D. K. solidarnie kwotę 3.617 zł (trzy tysiące sześćset siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
6.
nakazuje pobrać od pozwanego (...) Towarzystwa (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego
w P. kwotę 9.307,96 zł (dziewięć tysięcy trzysta siedem złotych dziewięćdziesiąt sześć groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych od uwzględnionej części powództwa.
Sygn. akt I C 526/14
E. K. występując w imieniu własnym oraz na rzecz swojego małoletniego syna D. K. w pozwie wniesionym przeciwko TUZ Towarzystwu (...) w W. zażądała zasądzenia: na rzecz E. K.:
- kwoty 75.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę po śmierci męża;
- koty 3.337 zł tytułem kosztów pogrzebu
z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanemu;
zaś na rzecz D. K.:
- kwoty 75.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę po śmierci ojca;
z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanemu;
Dodatkowo pełnomocnik powodów żądały zasądzenia kosztów procesu.
W uzasadnieniu wskazano, że na skutek śmierci P. K., męża i ojca powodów, spowodowanej przez kierowcę posiadającego ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej wykupione u pozwanego doznali oni szeregu szkód o charakterze majątkowym i niemajątkowym.
Pozwany w odpowiedzi na pozwy wniósł o oddalenie obu powództw, wskazując, że odpowiedzialność sprawcy wypadku nie została ustalona. Dodatkowo podniesiono zarzut przyczynienia się zmarłego do szkody..
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
P. K. i E. K. pozostawali w związku małżeńskim od 21 sierpnia 2010 roku. Z małżeństwa tego w dniu (...) urodził się syn D. K..
/okoliczności niesporne: skopie aktów stanu cywilnego – k. 8, 9/
P. i E. K. byli dobrym kochającym się małżeństwem. Poznali się już jako dojrzali ludzie. Bardzo cieszyli się, że odnaleźli się w życiu. Tworzyli zgodną, szanującą się rodzinę. Bardzo pragnęli dziecka, długo się o nie starali. Narodziny D. K. były ukoronowaniem ich wspólnych marzeń. P. K. był zachwycony synem. Spędzał z nim wiele czasu, zajmował się nim, bawił go. Dom był pełen radości.
P. K. był szczerym i dobrym człowiekiem, pogodnym i pracowitym. Małżonkowie K. prowadzili wspólnie gospodarstwo rolne, dodatkowo pracowali. bliskie i serdeczne. E. K. łączyła z mężem naturalna, partnerska więź. Wysoko oceniała wypełnianie przez niego roli męża i ojca.
/dowód zeznania świadków: M. K. – k. 152-153; J. K. – k. 153-154; przesłuchanie powódki: E. K. – k. 154-155; opinia biegłego psychologa R. K. – k. 81-85/
W dniu 14 października 2013 roku około godziny 5.50 w miejscowości H. gminie L., doszło do wypadku komunikacyjnego, którego uczestnikiem był P. K.. P. K. wracał wówczas rowerem z pracy i został najechany przez kierującego pojazdem F. (...) T. K.. Do wypadku doszło w warunkach bardzo gęstej mgły, przy widoczności około 20-30 metrów. Na prostym odcinku drogi, w miejscu, w którym obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/h. Do samego potrącenia doszło na wysokości przystanku autobusowego, znajdującego się po lewej stronie jezdni (patrząc w kierunku poruszania się samochodu i rowerzysty). Na lewym pasie jezdni w chwili wypadku zaparkowany był oświetlony autobus. Szerokość jezdni wynosiła 5,2 metra. Do potrącenia rowerzysty doszło na wysokości zaparkowanego na przystanku autobusu.
Wyrokiem z dnia 14 listopada 2014 roku T. K. został prawomocnie skazany przez Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim za spowodowanie wypadku w wyniku, którego śmierć poniósł P. K..
T. K. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w ten sposób, że popełnił błąd w taktyce jazdy polegający na przekroczeniu prędkości dopuszczalnej i zarazem bezpiecznej w panujących warunkach atmosferycznych, we mgle w wyniku czego potrącił jadącego w tym samym kierunku rowerzystę P. K., który poruszał się bez wymaganego przepisami oświetlenia i który na skutek obrażeń wielonarządowych poniósł śmierć na miejscu zdarzenia.
/dowód; akta II K 88/14 – wyrok – k. 249; opinia biegłego K. W. – k. 124-129; opinia uzupełniająca – k. 150-152/
Zgromadzony w aktach sprawy materiał dowodowy nie daje podstaw do wykonania pełnej i jednoznacznej rekonstrukcji wypadku w sensie kryminalistycznym. Zabezpieczone przez policję ślady nie pozwalają oszacować w sposób analityczny prędkości pojazdów F. (...) i roweru w chwili wystąpienia stanu zagrożenia oraz w chwili zderzenia (nie ujawniono śladów hamowania samochodu). Nie ma również żadnych technicznych możliwości na wyznaczenie w sposób jednoznaczny przed zderzeniowych torów ruchu pojazdów.
Analiza zgromadzonego materiału dowodowego wykazała, że P. K. przed wypadkiem poruszał się w okolicy środka jezdni rowerem bez wymaganego przepisami oświetlenia.
Analiza zgromadzonego materiału dowodowego wykazała, że kierujący pojazdem F. (...)- T. K. poruszając się w stronę miejscowości L. w warunkach ograniczonej widoczności (pora nocna, gęsta mgła, zachmurzenie) popełnił błąd w taktyce jazdy, polegający na nie dostosowaniu prędkości ruchu do panujących warunków atmosferycznych. Kierujący pojazdem F. przekroczył prędkość dopuszczalną administracyjnie (40 km/h), jednocześnie prędkość bezpieczną, o około 20 km/h. W warunkach ograniczenia widoczności do około 20-30 metrów z powodu mgły, kierujący pojazdem F. poruszał się z prędkością około 60 km/h i to w miejscu,, w którym administracyjnie dopuszczalna prędkość była ograniczona do 40 km/h. Ograniczenie prędkości do 40 km/h przewidziane jest przy tym dla dobrych warunków pogodowych.
Gdyby kierujący pojazdem F. poruszał się z prędkością bezpieczną i należycie obserwował drogę do wypadku by nie doszło. Wystarczająca prędkością bezpieczna w zaistniałych warunkach atmosferycznych była prędkość około 40 km/h. Pozwalałaby ona dostrzec nieoświetlonego rowerzystę na tyle wcześnie by zatrzymać przed nim pojazd.
/dowód: opinia biegłego K. W. – k. 124-129; opinia uzupełniająca – k. 150-152/
Niezwłocznie o wypadku powiadomieni zostali bracia zmarłego i jego żona.
Z chwilą śmierci męża E. K. straciła oparcie najbliższej jej osoby. P. K. utrzymywał powódkę i syna, ale był także emocjonalną podporą rodziny. Pomagał im w większości spraw życia codziennego. Zabiegał o zaspokojenie wszelkich potrzeb żony, pasierbicy i syna.
Od momentu śmierci męża powódka nie gasi światła i ma trudności ze snem. W pierwszych miesiącach po tragedii często - widziała męża. Miała wrażenie, że się przedstawia i patrzy na nią przez okno.
P. K. był ukochanym mężem i ojcem. Miał świetne relacje z żoną i synem. Jego życie obracało się wyłącznie wokół pracy i bliskich. Jego rodzina była postrzegana przez znajomych i bliskich za niezwykle zgodną.
Powódkę łączyła z mężem naturalna silna partnerska więź emocjonalna. Z tego powodu przeżywa ból po stracie, żal, smutek i tęsknotę. Są to określenia bliskoznaczne, opisujące zespół objawów wywołany utratą bliskiej osoby. Śmierć męża wywołała u powódki zaburzenie emocjonalne w postaci reakcji żałoby. W związku z tragiczną śmiercią P. K. u powódki utrzymuje się jeszcze reakcja żałoby. Uczucie smutku, żalu i tęsknoty utrzymywało się przez kilka miesięcy. Później powódka uzmysłowiła sobie, że życie trwa nadal . Strata męża istotnie obniżyła komfort codziennego życia powódki, poczucia bezpieczeństwa, pewności, brak możliwości wsparcia w sytuacjach trudnych. Strata męża negatywnie wpłynęła na dalsze funkcjonowanie w życiu osobistym poprzez konieczność reorganizacji codziennej aktywności, zmianę planów życiowych i sposobu ich realizacji. Powódka zmuszona została do wykonywania dodatkowych obowiązków (prace w gosposdarstwie rolnym, wspieranie chorej matki i opieka nad dzieckiem).
dowód zeznania świadków: M. K. – k. 152-153; J. K. – k. 153-154; przesłuchanie powódki: E. K. – k. 154-155; opinia biegłego psychologa R. K. – k. 81-85/
E. K. poniosła koszty w związku z pogrzebem męża w łącznej kwocie 4.245 złotych, które obejmowały: za zakup odzieży żałobnej za kwotę 128 zł, za usługę zakładu pogrzebowego za kwotę 2 000 zł, zakup obuwia dla zmarłego za kwotę 67 zł, koszt oprawy muzycznej pogrzebu w kwocie 450 zł, wynagrodzenie kościelnego - 600 zł i posługa księdza – 1.000 zł.
/dowód: rachunek nr (...), faktura nr 129/2013 faktura nr (...), rachunek nr (...); przesłuchanie powódki – k. 154-155/
W dniu 3 grudnia 2013 roku pełnomocnik powódek zgłosił pozwanemu szkodę w związku z jego odpowiedzialnością gwarancyjną za sprawcę wypadku i wezwał do zapłaty zadośćuczynienia i odszkodowania na rzecz powodów.
Do chwili zamknięcia rozprawy pozwany nie wypłacił powodom żadnych kwot.
/okoliczności niesporne, na podstawie art. 230 § 2 k.p.c. przyjęte za przyznane przez pozwanego/
Stan faktyczny w przeważającym zakresie nie był sporny i został ustalony na podstawie powołanych wyżej dowodów.
Podstawowym spornym między stronami elementem była wysokość przyczynienia się P. K. do szkody. Powodowie uznawali ją na poziomie 25 % zaś pozwany na 50%.
W tym względzie obowiązkiem Sądu była ocena przedstawionego materiału dowodowego dokonana przez pryzmat zakresu przyczynienia się kierującego rowerem do skutków wypadku związanego z ruchem pojazdu mechanicznego.
Jest oczywiste, że zmarły P. K. naruszył zasady ruchu drogowego bowiem poruszał się po drodze publicznej, w warunkach nocnych bez stosownego oświetlenia. Oceniając materiał dowodowy sprawy należy zgodzić się z wnioskami opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego, który materiał ten ocenił jako niepełny i nie pozwalający poczynić jednoznacznych i nie budzących wątpliwości ustaleń. Wniosek ten wypływa z faktu konieczności oparcia ustaleń faktycznych w istocie jedynie o lakoniczne zeznania T. K. kierującego pojazdem, który potrącił P. K., oraz zeznaniach świadka A. W., kierowcy autobusu obok którego doszło do wypadku.
Dla oceny zakresu przyczynienia kluczowe znaczenie mają jednak ustalenia obiektywnych elementów stanu faktycznego sprawy, które znajdują się w opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego. W ocenie Sądu, najistotniejszym elementem wpływającym na zakres przyczynienia się poszczególnych uczestników wypadku do jego zaistnienia, poza faktem braku oświetlenia rowerzysty jest znaczne przekroczenie przez kierującego pojazdem F. prędkości bezpiecznej w danych warunkach atmosferycznych. Do wypadku doszło w chwili kiedy widoczność wynosiła 20-30 metrów. Potwierdza to zarówno A. W. jak i T. K.. W ocenie biegłego prędkość bezpieczna w takich warunkach atmosferycznych nie powinna przekraczać 40 km/h. przy zachowaniu takiej prędkości kierujący F. dysponowałby odpowiednio długim czasem dla podjęcia manewrów obronnych i na tyle krótkim czasem hamowania, że byłby w stanie zatrzymać się przed jakimkolwiek stanem zagrożenia, który mógł pojawić się na drodze i to niezależnie od tego czy przeszkoda byłaby oświetlona czy nie. Tymczasem kierujący F. (...) całkowicie zlekceważył warunki drogowe jadąc ponad 60 km/h. Droga hamowania z takiej prędkości przekraczała zasięg dostępnej kierowcy widoczności.
Niezwykle istotne jest również to, że do potrącenia rowerzysty doszło na wysokości zaparkowanego na jednym z pasów jezdni autobusu. Tył pojazdu, który potrącił P. K. w położeniu powypadkowym znajduje się w odległości 4 metrów od latarni, która jest naprzeciwko przystanku autobusowego. Odniesienie do przystanku autobusowego bardzo wyraźnie widać na pierwszym zdjęciu opinii. Pojazd F. uderzył w drzewo znajdujące się zaledwie kilka metrów za przystankiem autobusowym. Szerokość drogi wynosi 5,2 metra, zaś przeciętna szerokość autobusu to około 2,5 metra. Ze zdjęcia obrazującego przystanek (k. 147) można wywieść wniosek, że autobus nie mógł głębiej niż na kilkadziesiąt, (maksymalnie 20-40 centymetrów) wjechać na pobocze. Trzeba też dostrzec, że w dacie wypadku z drzewa znajdującego się przy przystanku wystawał w kierunku drogi duży konar, który uniemożliwiał głębszy wjazd autobusu w pobocze. Dobrze to widać przy porównaniu obu zdjęć. Oznacza to, że kierujący F. (...) wykonując manewr wymijania zaparkowanego autobusu dysponował szerokością jezdni około 3 metrów. Sam F. (...) ma szerokości wraz z lusterkami ponad 2,14 metra. Prawidłowo poruszający się rowerzysta winien znajdować się 0,5 metra od krawędzi jezdni. Dokładając do tego szerokość samego rowerzysty należy dość do wniosku, że nawet gdyby P. K. znajdował się w przepisowym miejscu drogi, to ze względu na zaparkowany autobus kierujący F. (...) i tak nie dysponowałby odpowiednią szerokością drogi dla uniknięcia potrącenia rowerzysty. Co więcej T. K. nie wiedział czy autobus był zaparkowany czy nadjeżdżał z naprzeciwka. Tak sam zeznał. Ze względu właśnie na zajęcie połowy drogi przez autobus, kierujący F. winien zachować dużo większą ostrożność niż gdyby droga była pusta. Konieczność wyminięcia autobusu przy tak wąskiej drodze właściwe uniemożliwiała już jakiekolwiek ominięcie poruszającego się, nawet prawidłowo rowerzysty. Powoduje to, ze marginalne znaczenie ma zawarte w wyroku skazującym T. K. stwierdzenie, że rowerzysta poruszał się blisko środka drogi. Jak wskazał biegły w niniejszej sprawie, brak jednoznacznych podstaw do ustalenia miejsca samej kolizji obu pojazdów względem szerokości jezdni i pobocza. Charakter uszkodzeń roweru wskazuje, że do zderzenia doszło pod znacznym katem. Może to wręcz sugerować, że uciekał on z drogi nadjeżdżającego pojazdu. Są to jednak już nieuprawnione domysły. Brak jest wystarczająco pewnych dowodów wskazujących miejsce potrącenia. Nie można zatem w sposób nie budzący wątpliwości jednoznacznie go ocenić. W tym zakresie wątpliwości obciążają osobę zamierzającą wyciągać z tego faktu skutki prawne, a zatem pozwanego zgłaszającego zarzut przyczynienia, który zgodnie z ciężarem dowodu winien wykazać jego podstawy.
Nie ma tu potrzeby bardziej szczegółowego odnoszenia się do pożądanych wniosków opinii biegłych, bowiem, ocena ewentualnego przyczynienia się poszczególnych uczestników zdarzenia drogowego do faktu jego zaistnienia, a także do wywołanych przez nie skutków zastrzeżona jest dla Sądu. Oceny tej dokonuje się przez porównanie zakresu i charakteru stwarzanego przez uczestników ruchu niebezpieczeństwa, naruszeń dokonanych przez każdego z uczestników ruchu i ich wpływu na powstałe skutki w kontekście adekwatnego związku przyczynowego. Do prawidłowej oceny w tym zakresie pomocne są wiadomości specjalne posiadane przez biegłych takie jak: powstanie stanu zagrożenia, prędkość bezpieczna, droga hamowania, możliwość dostrzeżenia faktów, czas reakcji. W ramach kompetencji biegłych nie mieści się natomiast ocena stopnia przyczynienia poszczególnych uczestników ruchu do jego zaistnienia, bowiem wiadomości specjalne biegłych dotyczą tylko części składników pozwalających ocenić to przyczynienie. Kwestie prawne mają w tej mierze kluczowe znaczenie. Bliżej określenie sposobu i zakresu przyczynienia się zmarłego do wypadku opisane są w dalszej części uzasadnienia.
Rozstrzygniecie zaistniałego sporu sprowadza się w istocie jedynie do ustalenia wysokości należnego powodom zadośćuczynienia oraz ustalenia w jakim stopniu zmarły przyczynił się do wypadku i jego skutków.
Sąd zważył, co następuje:
Roszczenia powodów są uzasadnione.
Pozwany odpowiada gwarancyjnie za sprawcę szkody wyrządzonej przez osobę posiadającą wykupione ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej u pozwanego. Podstawa tej odpowiedzialności nie była sporna i wynika z regulacji art. 34 ust 1, art. 35 i art. 19 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2013 r. poz.392).
Również wina sprawcy szkody ani podstawa jego odpowiedzialności wynikająca z art. 436 k.c. nie budzi wątpliwości.
Przedmiotem sporu był zakres przysługujących powodom roszczeń, których źródłem było spowodowanie śmierci ich męża i ojca.
Przyjmując zatem dopuszczalność zasądzenia od pozwanego zadośćuczynienia i odszkodowania, konieczne było rozważenie podnoszonego przez stronę pozwaną zarzutu przyczynienia się zmarłego do szkody. Stosownie bowiem do art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. To właśnie ta kwestia obok samej wysokości szkody była przedmiotem sporu w niniejszej sprawie.
Przyczynienie jest zachowaniem poszkodowanego, które pozostaje w związku przyczynowym ze szkodą, ale także jest zawinione lub przynajmniej obiektywnie nieprawidłowe, to jest odbiega od przyjętych obiektywnie wzorów postępowania. Samo przyczynienie poszkodowanego do szkody pociąga za sobą zmniejszenie odpowiedzialności sprawcy i jest okolicznością ograniczającą odpowiedzialność pozwanego. Głównym zatem punktem odniesienia dla oceny zachowania się poszkodowanego stają się w naturalny sposób – cele, zasady i reguły rządzące odpowiedzialnością pozwanego.
W razie odpowiedzialności zaostrzonej, niezależnej od winy, istotne znaczenie ma ustalenie zakresu ryzyka ciążącego na osobie odpowiedzialnej. Zaostrzenie odpowiedzialności następuje zazwyczaj ze względu na źródło wzmożonego niebezpieczeństwa szkody (ruch przedsiębiorstwa, ruch pojazdu mechanicznego). Jego obecność stwarza potrzebę zapewnienia poszkodowanemu zwiększonej ochrony. Cechą charakterystyczną odpowiedzialności obiektywnej jest właśnie to, że obejmuje określony rodzaj szkód, choćby osoba odpowiedzialna nie miała wpływu na ich powstanie. Zdaniem B. L.-P. szeroka interpretacja przyczynienia może w praktyce wyłączać, a w każdym razie znacznie ograniczać sens odpowiedzialności na zasadnie ryzyka. Część bowiem ryzyka stwarzanego niebezpieczeństwa byłaby bowiem przerzucona na poszkodowanego (Patrz. Odpowiedzialność cywilna prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody Warszawa 1967). W takich wypadkach ze względu na ochronny cel odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, właściwsze jest łagodniejsze, a nie surowsze traktowanie poszkodowanego. Zwłaszcza przy odpowiedzialności za wypadki drogowe poszkodowani piesi, pasażerowie czy rowerzyści powinni korzystać ze wzmożonej ochrony prawnej. Uczestnictwo w ruchu drogowym jest dziś koniecznością życiową, a nie kwestią swobodnego wyboru. Nie powinno się więc zakładać, że część ryzyka związanego z ruchem pojazdów mechanicznych ma spadać na wymienione grupy poszkodowanych.
Zdaniem Sądu ochronny cel zaostrzonej odpowiedzialności z art. 435 i 436 k.c. powinien skłaniać do przyjęcia, że w zasadzie tylko oczywiste, rażące niedbalstwo poszkodowanego może usprawiedliwiać ograniczenie odpowiedzialności na podstawie art. 362 k.c. Tym samym Sąd skłania się właśnie do takiego coraz częściej wyrażanego w doktrynie i piśmiennictwie stanowiska. (Patrz. Tomasz Pajor Uwagi o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania szkody w: Odpowiedzialność Cywilna - Księga pamiątkowa ku czci Profesora Adama Szpunara Zakamycze 2004 s 163; Gerard Bieniek Odpowiedzialność cywilna za wypadki drogowe Wydawnictwo Prawnicze 2006 s 161-162). Podejście takie wynika zdaniem G. B. ze współczynnika wzmożonego niebezpieczeństwa stwarzanego przez każdego z uczestników ruchu (samochód, motocykl, rower, pieszy). Dodatkowo T. P. stawia pytanie czy powód dopuścił się niedbalstwa, którego ciężar równoważył ryzyko związane z ruchem ulicznym, czy też dopuścił się zwykłego błędu zachowania, którego w coraz intensywniejszym ruchu drogowym właściwie nie sposób uniknąć. Czy tego rodzaju potoczne, nieuniknione błędy poszkodowanego nie powinny dzisiaj być uznawane za nieodłączna część ryzyka związanego z ruchem przedsiębiorstw i masowym ruchem środków komunikacji?. Określanie zatem zakresu przyczynienia się poszkodowanego do szkody nie powinno polegać na tropieniu najmniejszych błędów lub nieudolności po stronie poszkodowanego.
Zdaniem Sądu ze względu na cel i zasadę zaostrzonej odpowiedzialności, odpowiedzialność ta nie powinna być ujmowana symetrycznie. Trzeba zwrócić uwagę, że poszkodowany pieszy, czy rowerzysta na skutek kontaktu z pojazdem nie tyle odpowiada za wyrządzoną sobie szkodę, ale w istocie to on tę szkodę ponosi. Trudno zgodzić się, aby pewne proste, czy banalne błędy pieszego czy rowerzysty równoważyły zakres niebezpieczeństwa wynikającego z ruchu pojazdu. Jest to jaskrawo widoczne kiedy kierującemu mechanicznym środkiem komunikacji wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody można przypisać winę spowodowania wypadku.
W tym kontekście oceniając zakres przyczynienia się zmarłego do wypadku należy porównać zakres i ciężar naruszenia obowiązków każdego z uczestników ruchu drogowego. I tak zmarłemu P. K. można zarzucić, że wbrew przepisom ruchu drogowego nie posiadał odpowiedniego oświetlenia roweru. Zachowaniem tym co najmniej utrudnił kierującemu pojazdem, odpowiednio szybką reakcję na zagrożenie. Jak to już wyżej wskazano, jest szereg okoliczności pozwalających jednoznacznie negatywnie ocenić zachowanie kierującego pojazdem. Z samego faktu skazania go za przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. wynika jednoznacznie negatywna ocena zachowania kierowcy pojazdu. Art. 177 § 1 stanowi, że kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. W § 2 wskazano, że jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Sąd cywilny jest związany treścią takiego orzeczenia. Jest przy tym uprawniony do własnej oceny zakresu naruszeń dokonanych przez uczestników wypadku.
Zasadniczą przyczyną wypadku, któremu uległ P. K. było zachowanie T. K., który poruszał się z nieodpowiednią do warunków drogowych prędkością. Zawinienie P. K. obejmuje fakt nieposiadania oświetlenia roweru. Jest to wykroczenie drogowe. Jak to wynika z wcześniejszych rozważań fakt braku oświetlenia roweru miał niewielki wpływ na zaistnienie wypadku. Zakres zawinienia kierującego pojazdem był niepomiernie większy. Gdyby poruszał się z odpowiednią do warunków prędkością zatrzymałby pojazd przed nieoświetloną przeszkodą. Niewątpliwie jednak poruszanie się w warunkach nocnych, we mgle nieoświetlonym pojazdem jest zachowaniem skrajnie nieodpowiedzialnym. Szczególnie w ostatnich miesiącach ustawodawca i media poświęcają temu wiele uwagi. Nie zmienia to oceny, że tych konkretnych warunkach posiadanie oświetlenia roweru nie uchroniłoby przed wypadkiem. Kierujący F. (...) wymijał oświetlony autobus. Światła autobusu utrudniały obserwację obszaru na wysokości autobusu. Gdyby T. K. zwolnił wtedy do 40 km/h byłby w stanie wykonać manewr hamowania zanim przeciąłby tor ruchu roweru. Oświetlenie roweru pozwoliłoby jedynie szybciej dostrzec stan zagrożenia i być może doprowadzić do zderzenia przy niższej prędkości. Zakres jednak zawinienia obu uczestników kolizji jest nieporównywalny.
Ubezpieczyciel odpowiada wobec osoby poszkodowanej wypadkiem, który objęty jest wiążącą strony umową ubezpieczenia, w granicach odpowiedzialności sprawcy szkody, a ponieważ do wypadku doszło na skutek ruchu pojazdu, to ta odpowiedzialność ukształtowana jest na zasadzie ryzyka ( art. 436 § 1 w związku z art. 435 kc) .
Przyczynienie się w ujęciu art. 362 k.c. oznacza, że pomiędzy zachowaniem poszkodowanego, a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy, wina lub oczywista nieprawidłowość (albo ich brak) po stronie poszkodowanego podlegają uwzględnieniu przy ocenie, czy i w jakim stopniu przyczynienie się uzasadnia obniżenie odszkodowania.
Oceniając zatem stopień przyczynienia się zmarłego P. K. do wypadku należy w pierwszej kolejności mieć na uwadze niepomiernie większe zagrożenie stwarzane przez pojazd w ruchu z zagrożeniem generowanym przez rowerzystę. Po drugie, stwarzane przez P. K. zagrożenie było zagrożeniem jego własnego zdrowia i życia, a nie zagrożeniem dla innych uczestników ruchu. Po trzecie, szkoda w efekcie powstała jedynie po stronie P. K.. W ocenie Sądu zestawienie wszystkich tych wartości skłania do przyjęcia przyczynienia na poziomie 25 %.
Należy jeszcze wskazać, że w orzecznictwie i piśmiennictwie zgodnie wskazuje się, że przyczynienie się poszkodowanego jest jedynie warunkiem wstępnym miarkowania odszkodowania; stwarza sytuację, w której sąd ma powinność rozważenia, czy w konkretnych okolicznościach uzasadnione jest zmniejszenie odszkodowania. Podkreśla się przy tym, że okoliczności wpływające na stopień przyczynienia nie mogą być utożsamiane z okolicznościami usprawiedliwiającymi zmniejszenie odszkodowania (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 12 lipca 2012 r. I CSK 660/11 Lex 1228769; z dnia 3 sierpnia 2006 r., IV CSK 118/06, niepubl.; z dnia 29 października 2008 r., IV CSK 228/08, OSNC-ZD 2009, C, poz. 66; z dnia 17 czerwca 2009 r., IV CSK 84/09, niepubl.; z dnia 19 listopada 2009 r., IV CSK 241/09, niepubl.).
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 listopada 2009 IV CSK 241/09 wskazał, że ustalenie przyczynienia się poszkodowanego nie nakłada na sąd obowiązku zmniejszenia odszkodowania, ani nie przesądza o stopniu tego zmniejszenia.
Bezpośrednią podstawą zgłoszonych roszczeń są przepisy art. 446 k.c., którego poszczególne paragrafy stanową, że :
§ 1. Jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł.
§ 2. Osoba, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny, może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. Takiej samej renty mogą żądać inne osoby bliskie, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania, jeżeli z okoliczności wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.
§ 3. Sąd może ponadto przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej.
§ 4. Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Przechodząc do analizy poszczególnych roszczeń należy w pierwszej kolejności odnieść się do najdalej idących roszczeń związanych z zadośćuczynieniem opisanym w § 4 powołanego przepisu.
Uchwalenie i wejście z dniem 3 sierpnia 2008 roku do polskiego porządku prawnego powołanego przepisu powinno ostatecznie ucinać spór i kontrowersje związane z możliwością przyznawania kompensaty pieniężnej za szkodę niematerialną. Wątpliwości dotykające tego problemu występowały i w prawie rzymskim i we współczesnych porządkach prawnych. Nie dotykając bliżej argumentacji przeciwników możliwości zadośćuczynienia pieniężnego za niewymierną majątkowo krzywdę (których o dziwo nie brak również wśród współczesnych przedstawicieli teorii i praktyki prawa), należy wskazać, że celem zadośćuczynienia orzekanego na podstawie art. 446 § 4 k.c. jest kompensata za ból spowodowany pozbawieniem możliwości dalszego życia danego członka rodziny, który pozostał przy życiu, z bliskim zmarłym członkiem rodziny, czyli jego celem jest kompensata doznanej krzywdy, a zatem złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji życiowej. Ustawodawca dał tym samym wyraz przekonaniu, że zadośćuczynienie pieniężne przyznawane w odczuwalnej finansowo wysokości jest w stanie złagodzić skutki doznanego cierpienia. Historycznie przekonanie to ujmowano jako możliwość nabycia takiej ilości przyjemności, która kompensowałaby doznany uszczerbek.
Przekładając regulację art. 446 § 4 na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że zadośćuczynienie służyć ma kompensacie krzywdy po stracie osoby najbliżej, a zatem uszczerbku dotykającego subiektywnej sfery osobowości człowieka, w szczególności cierpienia, bólu i poczucia osamotnienia, powstałych utrudnień życiowych, konieczności zasadniczo odmiennego urządzenia sobie życia i ograniczenia sfery korzystania z przyjemności. Ustalenie wysokości zadośćuczynienia powinno zostać dokonane z uwzględnieniem wszelkich okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy oraz to, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość winna przedstawiać jakąś odczuwalną wartość. Śmierć osoby bliskiej stanowi zwykle wielki wstrząs dla rodziny, a cierpienia psychiczne, jakie się z tym wiążą, mogą przybierać ogromny wymiar, tym większy, im mocniejsza była więź emocjonalna łącząca zmarłego z jego najbliższymi. W razie śmierci osoby bliskiej na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego.
P. K. był mężczyzną w sile wieku. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że pomiędzy nim a powódką B. K. występowała bardzo silna pozytywna więź emocjonalna. Byli szczęśliwym, zgodnym małżeństwem. Mąż powódki był osobą wiodącą w związku, był pełen życia, energii. Był pracowity i oddany rodzinie. Wiedli wspólnie szczęśliwe życie, nie kłócili się. Wszelkie przyjemności życia codziennego powódki związane były z tworzoną przez nich rodziną. P. K. był oparciem dla swojej żony i jednego syna.
Z kolei w wyniku śmierci ojca powód D. K. nigdy nie doświadczy jego obecności w swoim życiu. Wszystkie negatywne doznania zmaterializują się dopiero w przyszłości. Jak to wynika z materiału dowodowego D. K. był wyczekanym, wymarzonym potomkiem P. K.. Był on oddanym i bez pamięci zakochanym w dziecku ojcem. Można się spodziewać, że w przyszłości byłby nieocenionym wsparciem i podporą syna. D. K. został pozbawiony rodzica. Trudno o większa stratę w przypadku małego dziecka. Jedyna znacząca rzecz w pierwszych latach życia dziecka to kontakt z rodzicem. To w nim zamyka się cały świat dziecka w pierwszych latach życia. Wokół rodziców kręci się również ich świat kiedy idą do przedszkola, szkoły i poznają kolegów. Nadal w centrum pozostają rodzice. D. K. będzie dostrzegał, że jego rówieśnicy mają ojców. Będzie widział jak ojcowie się nimi opiekują i co z nimi robią. Jest chłopcem, zatem tym bardziej będzie odczuwał brak możliwości spędzania czasu z rodzicem na męskich zajęciach. Wątpliwe aby matka była w stanie zastąpić ojca we wszystkich zajęciach charakterystycznych dla kontaktu ojca z synem. Najgorszy z pewnością będzie okres dorastania. D. K. pewnie wiele razy w życiu będzie rozważał jakie byłoby jego życie gdyby żył ojciec. Ciężko będzie mu zaakceptować taką niesprawiedliwość losu. Mimo, że dopiero z wiekiem będzie w stanie objąć świadomością skutki śmierci ojca nie pozbawia go to prawa uzyskania zadośćuczynienia już teraz.
W literaturze i orzecznictwie wskazuje się, że na rozmiar krzywdy, o której mowa w art. 446 § 4 k.c., mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego (porównaj między innymi wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r. III CSK 279/10, niepubl wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 2012 r. IV CSK 192/12 Lex 28871.
Niewątpliwie krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. Każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Należy przy tym zaznaczyć, że zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy. Jedynie zatem rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka "przeciętnej stopy życiowej" społeczeństwa ma więc charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawiać zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego rozmiar (porównaj między innymi wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 12 września 2002 r. IV CKN 1266/00, z dnia 3 czerwca 2011 r. III CSK 279/10, oraz z dnia 10 maja 2012 r. IV CSK 416/11, niepubl.).
Nie ulega wątpliwości, że oceniając według kryteriów obiektywnych, trzeba stwierdzić, iż krzywda wywołana śmiercią ojca i męża jest jedną z najbardziej dotkliwych z uwagi na rodzaj i siłę więzów rodzinnych oraz rolę pełnioną w rodzinie przez ojca i męża. Krzywda D. K. wynikająca z utraty ojca - jednej z dwóch najbliższych i najważniejszych dla dziecka osób, których nikt nie może zastąpić, jest niewątpliwie wyjątkowo dotkliwa i będzie trwać przez całe jego życie, a jej skutki są obecnie nie do przewidzenia. Również krzywda E. K. była i jest duża. W wieku 37 lat udało jej się ponownie założyć rodzinę. Była pełna nadziei w nowym związku. Wszystko układało się świetnie. Byli dobrym i kochający się małżeństwem. Na skutek nieodpowiedzialnego zachowania T. K. zostało to utracone.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe okoliczności pod uwagę, należało stwierdzić, że w realiach niniejszej sprawy brak było podstaw do uznania że dochodzone przez powodów, tytułem zadośćuczynienia kwoty są rażąco wygórowane. Na podstawie przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego można domniemywać, że P. K. gdyby żył przez jeszcze bardzo wiele lat mógłby być dla powodów źródłem miłości, szczęścia i wielu przyjemności jakich na co dzień, tym że był, dostarczał powodom.
Rozważając zasadność powództwa E. K. w zakresie żądania zasądzenia kosztów pogrzebu, obowiązkiem Sądu było uwzględnienie powołanej wyżej regulacji art. 446 § 1 k.c. Jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł. Wykazane przez powódkę koszty pogrzebu to 4.245 złotych. Wbrew twierdzeniom pozwanego wykazano fakt ich poniesienia. Potwierdzają to załączone do pozwu rachunki. Również fakt wydatkowania pieniędzy na wynagrodzenie kościelnego i księdza został wystarczająco wykazany. W tym zakresie Sąd oparł się na zeznaniach świadków i samej powódki. 75 % z 4.245 złotych to 3.183 złote i taka kwotę zasądzono na podstawie art. 446 § 1 k.c. Dalej idące żądanie podlegało oddaleniu.
O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o Ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania (art. 14 ust. 2).
W niniejszej sprawie pełnomocnik powodów zawiadomił pozwane towarzystwo ubezpieczeń o szkodzie w dniu 3 grudnia 2013 roku określając kwotowo zarówno zadośćuczynienie jak i odszkodowanie. Termin określony w art. 14 ustawy o Ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych co do dochodzonych kwot upłynął zatem już przed wytoczeniem powództwa.
Strona pozwana nie wykazała, aby ustalenie okoliczności niezbędnych do ustalenia jej odpowiedzialności albo wysokości zadośćuczynienia okazało się niemożliwe w terminie określonym w art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Przekroczenie tego terminu przez ubezpieczyciela – profesjonalnego uczestnika obrotu dysponującego odpowiednim doświadczeniem i wyspecjalizowanymi kadrami, na skutek braku należytej staranności, nie może obciążać powódek.
Z uwagi na niezłożenie przez stronę pozwaną akt szkody Sąd nie dysponował treścią wezwań do zapłaty i innym materiałem badawczym pozwalającym na ustalenie danych pozwalających ocenić pozwanemu zakres doznanych przez powodów szkód. Postanowieniem z dnia 4 sierpnia 2014 roku Sąd zobowiązał pełnomocnika pozwanego do złożenia w terminie 7 dni kompletu akt szkody pod rygorem skutków z art. 233 § 2 k.p.c. (k.32). Wezwanie to nie zostało wykonane. W tej sytuacji, obowiązkiem Sądu stosownie do art. 233 § 2 k.p.c. było wszechstronne rozważenie zebranego materiału i ocena jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniu sądu. W ocenie Sądu akta postępowania likwidacyjnego do złożenia których zobowiązano pozwanego mogły zawierać szereg dokumentów i dowodów, które złożone do sprawy mogły potwierdzać stanowisko strony powodowej. Strona powodowa mając świadomość, że przy likwidowaniu szkody były przedstawiane pozwanemu rozmaite dowody miała pełne prawo żądać, aby pozwany dokumenty zawarte w aktach szkody przedłożył Sądowi. Wniosek ten zgłoszony został na okoliczność wykazania zasadności żądań pozwu. Pozwany będący zakładem ubezpieczeń ma obowiązek zgromadzenia dokumentacji w postaci akt szkody oraz ich udostępnienia. Odmowę zatem ich przedłożenia Sądowi należało poczytać na niekorzyść pozwanego. W konsekwencji Sąd uznał za przyznane przez pozwanego twierdzenia co do zakresu zgłoszonych w postępowaniu likwidacyjnym roszczeń.
W związku z powyższym, przy uwzględnieniu powołanych przepisów powodom przysługują ustawowe odsetki za opóźnienie w zapłacie zasądzonej zgodnie z zakresem żądania pozwu.
O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o art. 98 § 2 i 3 k.p.c. przyjmując zasadę odpowiedzialności za wynik procesu, który w tym zakresie pozwany przegrał w całości. Niezbędne koszty procesu stanowiły kwotę 3 617 zł i obejmują: wynagrodzenie pełnomocnika będącego adwokatem w kwocie 3 600 zł odpowiadającej stawce minimalnej określonej w § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności opłat za czynności adwokatów oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2002 r. Nr 163, poz. 1348 z późn. zmianami) oraz wydatek w kwocie 17 zł w związku z koniecznością uiszczenia opłaty skarbowej od dokumentu stwierdzającego udzielenie pełnomocnictwa.
W pozostałym zakresie o kosztach orzeczono na podstawie art. art. 113. ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, który stanowi, że kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator (powódki były zwolnione od kosztów sądowych), sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim kwotę 7660 złotych tytułem pokrycia nieuiszczonej opłaty sądowej od uwzględnionych roszczeń. Na tej samej podstawie nałożono na pozwanego obowiązek pokrycia wydatków w sprawie związanych z przeprowadzonymi opiniami biegłych.
(...)