Sygn. akt I C 466/12
Dnia 26 września 2013 r.
Sąd Okręgowy w Olsztynie – Wydział I Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący SSO Przemysław Jagosz
Protokolant p.o. sekr. sąd. Aleksandra Bogusz
po rozpoznaniu w dniu 26 września 2013 r., w O., na rozprawie,
sprawy z powództwa J. D.
przeciwko 1) J. T. (1), 2) G. D. (1), 3) Towarzystwu (...) S.A. w W.
o zapłatę
I. oddala powództwo w stosunku do wszystkich pozwanych;
II. zasądza od powódki na rzecz każdego z pozwanych kwotę po 3 600 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
J. D. żądała:
a) od pozwanych J. T. (1), (...) S.A. w W. kwoty 133 276,51 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 4-08-2011 r. do dnia zapłaty, z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez któregokolwiek z pozwanych zwalnia z tego obowiązku pozostałych,
b) od pozwanego G. D. (1) zapłaty 31 300 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4-08-2013 r.
c) zwrotu kosztów procesu od wszystkich pozwanych.
W uzasadnieniu wskazała, że żądanie z pkt. a) obejmuje odszkodowanie należne z tytułu opisanych w pozwie wad powstałych w trakcie robót budowlanych, realizowanych na podstawie ustnej umowy przez pozwanego G. D., nad którymi nienależyty nadzór sprawował pozwany J. T.. Odpowiedzialność pozwanego zakładu ubezpieczeń wynika z faktu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej pozwanego J. T. w okresie sprawowania przezeń nadzoru nad robotami G. D., a na kwotę odszkodowania składają się koszty robót naprawczych zmierzających do usunięcia wad, wskazane w ekspertyzie H. Ł. sporządzonej na zlecenie powódki.
W związku z odstąpieniem od umowy z G. D. powódka domagała się natomiast zwrotu przez tego pozwanego kwoty wypłaconego mu wynagrodzenia, ujętego w pkt. b) powyżej.
Pozwani G. D. (3) i J. T. (1) wnieśli o oddalenie powództwa i zwrot kosztów procesu. W odpowiedzi na pozew przyznali okoliczności dotyczące ustnej umowy o roboty budowlane oraz sprawowania nadzoru inwestorskiego, zaprzeczyli natomiast swojej odpowiedzialności za powstanie objętych pozwem wad w budynku powódki. Na poparcie swego stanowiska wskazali, że nie wykonywali budynku do stanu zero, zaś przyczyną tych wad były długotrwały brak zabezpieczenia budynku przed wpływaniem wody (przez bramę wjazdową do garażu), błędne wykonanie stropu fundamentowego, nadto pozwany J. T. informował osoby wykonujące ten strop, że konieczne jest zabezpieczenie budynku przed wpływaniem wody.
(k. 161-163)
Pozwane (...) S.A. w W. wniosło o oddalenie powództwa i zwrot kosztów procesu. W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew wskazano, że pozwany J. T. był objęty obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej za szkody, które mogą wyniknąć w związku z wykonywaniem samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie, jako członek Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. Ponieważ członkiem tej I. był od 1-10-2008 r. odpowiedzialność z tego tytułu pozwane Towarzystwo może ponosić tylko za szkody wynikłe w związku z funkcjami wykonywanymi przez J. T. po tej dacie. Tymczasem z analizy zapisów w dzienniku budowy wynika, że ostatnie czynności podjęte przez J. T. w związku z budową domu powódki miały miejsce 30-09-2008 r., kiedy to dokonał wpisu potwierdzającego zakończenie robót na etapie stanu surowego otwartego.
Ponadto pozwane Towarzystwo podniosło, że ponieważ wyznaczenie J. T. jako inspektora nadzoru należało do uprawnień inwestora, czyli powódki, o ile powstanie wad w budynku było następstwem braku wyznaczenia przez nią kierownika budowy (w przypadku powierzenia J. T. wyłącznie funkcji inspektora nadzoru), tylko powódka jest za to odpowiedzialna. Ubezpieczyciel wskazał również, że jest wolny od odpowiedzialności, jeżeli ubezpieczający wyrządził szkodę umyślnie lub z rażącego niedbalstwa. Ponieważ z pozwu wynikałoby, że pozostali pozwani, mając świadomość wad, ukryli ten fakt przed powódką, pozwane Towarzystwo nie wyklucza, że okoliczność ta miała wpływ na rozmiar szkody.
(odpowiedź na pozew k. 168-170)
Sąd ustalił, co następuje:
W dniu 11-07-2005 r. powódka uzyskała pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego na swojej działce w m. S.. Podstawą tej budowy miał być projekt typowy, adaptowany do warunków znajdujących się na działce przez projektanta Z. M.. W pozwoleniu zawarto pouczenie, że inwestor jest zobowiązany zawiadomić o zamierzonym terminie rozpoczęcia robót właściwy organ nadzoru budowlanego oraz projektanta, dołączając oświadczenie kierownika budowy o przyjęciu obowiązku kierowania budową, a w przypadku ustanowienia nadzoru inwestorskiego – oświadczenia inspektora nadzoru stwierdzającego przyjęcie obowiązków w tym zakresie.
Na etapie przygotowywania dokumentacji budowy i uzyskiwania w/w pozwolenia w procesie tym grzecznościowo pomagał pozwany J. T. (1), do którego o taką pomoc zwrócił się mąż powódki, z którym znali się od czasów szkolnych. W ramach ustaleń dokonanych wyłącznie z mężem powódki pozwany J. T. miał również pomagać w procesie budowy wykonywanej przez jej brata. J. T. nie mógł natomiast w tym czasie wykonywać samodzielnych funkcji w budownictwie z uwagi na brak decyzji odpowiednich organów samorządu zawodowego, o czym informował męża powódki.
Powódce wydano dziennik budowy, który w późniejszym (bliżej nieokreślonym czasie) przekazała pozwanemu J. T..
Mimo podjęcia robót na budowie powódka nie dokonała zawiadomienia o zamierzonym terminie rozpoczęcia robót i nie składała oświadczenia kierownika budowy o podjęciu obowiązków. Miejsce przeznaczone na to oświadczenie w dzienniku budowy również pozostało niewypełnione.
Wpisy w dzienniku budowy zostały dokonane przez J. T. dopiero po uzyskaniu przezeń uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie, co wiązało się z uzyskaniem członkostwa w Polskiej Izbie Inżynierów Budownictwa. Wykonane wcześniej roboty opatrywał on datami według swojej pamięci. Ponadto, z końcem 2008 r. J. T. zgłosił do organów nadzoru budowlanego o objęciu przez siebie funkcji kierownika budowy. W części wstępnej dziennika budowy wpisał jednak siebie w punkcie dot. oświadczenia o podjęciu funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego.
Roboty w zakresie zalania ław fundamentowych i wymurowania ścian piwnicy z zaizolowaniem i ociepleniem wykonywał A. K. (1), a wymurowania piwnicy do punktu zero ze stropem dokonał brat powódki – M. M.. Były one wykonywane w latach 2006-2007.
W kwietniu 2009 r. powódka zawarła z pozwanym G. D. ustną umowę o roboty budowlane, na podstawie której pozwany wykonywał budowę stanu surowego otwartego domu jednorodzinnego w S. od punktu zero z pełnym deskowaniem pod papę. W toku tych prac traktował pozwanego J. T. jako osobę upoważnioną do uzgadniania decyzji i nadzorowania prac przez powódkę.
(decyzja i adaptowany projekt – w załączniku do akt, zeznania stron – jak w nagraniu za adnotacjami k. 354v-357)
Prace pozwanego G. D. były wykonywane w okresie od 26-05-2009 r. do 24-08-2009 r. mimo, że wpisy ich dotyczące sporządzone przez J. T. zostały opatrzone przez pomyłkę datami wskazującymi na 2008 r.
W okresie prac G. D. powódka zakupiła materiały budowlane do wbudowania (m.in. beton B-20 do stropu nad parterem) oraz przekazała pozwanemu umówione wynagrodzenie w kwocie 31 300 zł.
W lutym 2010 r. powódka dostrzegła pęknięcia ścian budynku, o czym poinformowała J. T. w dniu 14-02-2010 r. J. T. zobowiązał się do przekazania informacji o stwierdzonych wadach pozwanemu G. D., zaś ten dokonał oględzin budynku w dniu 23-02-2010 r. Mimo późniejszych rozmów nt. sposobu usunięcia pęknięć, w których pozwani wyrażali wątpliwości co do swojej odpowiedzialności za ich powstanie i wskazywali na inne możliwe przyczyny ich powstania, do porozumienia dotyczącego usunięcia wad i do podjęcia prac w tym kierunku nie doszło.
W związku z tym powódka zleciła rzeczoznawcy H. Ł. ekspertyzę techniczną budynku. Wskazany rzeczoznawca stwierdził, że przyczyną pękania ścian parteru i poddasza jest nieprawidłowe wykonanie stropu nad parterem, polegające na niewykonaniu wieńców ścian zewnętrznych i wewnętrznych i wyliczył koszt naprawy. W ramach naprawy rzeczoznawca przewidział m.in. konieczność rozebrania ścian zewnętrznych, wewnętrznych i działowych poddasza, rozebrania stropu nad parterem, częściowego rozebrania ścian zewnętrznych i wewnętrznych parteru do poziomu spodu wieńców, zszycie pęknięć ścian, wykonanie wieńców i stropu nad parterem i wymurowanie ścian zewnętrznych.
W oparciu o tę ekspertyzę powódka wezwała pozwanego J. T. do zapłaty odszkodowania w kwocie obejmującej koszty robót naprawczych (pismem z 30-05-2011r.) z tytułu nieprawidłowego nadzoru nad pracami G. D. (k. 17-19). Nieco później, w dniu 11-06-2011 r. powódka wezwała pozwanego G. D. do usunięcia wad stwierdzonych ekspertyzą z zagrożeniem, że po upływie terminu nie przyjmie robót (k. 22-24).
Ponieważ pozwany G. D. kwestionował swoją odpowiedzialność za powstanie wad i odmówił ich usunięcia powódka – pismem z dnia 21-07-2011 r. odstąpiła od umowy (powołując się na przepisy art. 656 § 1 w związku z art. 637 § 2 kodeksu cywilnego) i zażądała odszkodowania w kwocie analogicznej do żądanej od pozwanego J. T., a nadto zwrotu wypłaconego wynagrodzenia (k. 29-30).
Ponadto powódka wystąpiła z żądaniem naprawienia szkody do ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej J. T. ( (...) S.A. w W.), który odmówił wypłaty wskazując, że w dacie wykonywania czynności na budowie powódki J. T. nie był objęty ubezpieczeniem (k. 32-45).
(częśc. bezsporne – protokół rozprawy z 22-10-2012 r., korespondencja k. 17-45, faktury k. 51-131, pokwitowania k. 132-137, nagranie rozmowy k. 138, kopia dziennika budowy w załącznikach, zezn. śwd. H. Ł., M. D., K. G., K. J., T. K., M. L. – za adnotacjami k. 233v-235, nagranie k. 237, ekspertyza H. Ł. k. 275 i w załączniku do akt, zezn. śwd. T. A., A. P., J. P. – za adnotacjami k. 276v-278, nagranie k. 280, zeznania stron j.w.)
Pozwany J. T. (1) był objęty obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej inżynierów budownictwa na podstawie Umowy Generalnej z dnia 11-12-2003 r. zawartej przez pozwane Towarzystwo (...) i Polską Izbę Inżynierów Budownictwa. Zgodnie z tą umową ubezpieczeniem są objęte osoby będące członkami I. w okresie obowiązywania umowy. Pozwany J. T. został członkiem I. od 1-10-2008 r.
(bezsporne, Umowa Generalna k. 171-175)
Sąd zważył, co następuje:
W świetle poczynionych w sprawie ustaleń roszczenie powódki nie mogło zostać uwzględnione.
Ponieważ poza sporem między stronami pozostawał fakt wykonywania robót budowlanych przez pozwanego G. D. na rzecz powódki, a także zakres zlecenia tych prac oraz miejsce ich wykonywania, jak również data objęcia pozwanego J. T. ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej inżynierów budownictwa przez pozwane Towarzystwo (...), wobec argumentacji podnoszonej przez strony w pierwszym rzędzie wyjaśnienia wymagało, w jakiej dacie były wykonywane roboty budowlane, wskutek których miało dojść do powstania objętych pozwem wad.
W świetle wyjaśnień powódki, popartych twierdzeniami pozwanych G. D. i J. T., które znajdują potwierdzenie w zeznaniach wszystkich świadków (których wiarygodności nie podważono) oraz w datach widniejących na fakturach dokumentujących zakupy materiałów budowlanych (k. 51 i nast.), poza wątpliwością Sądu pozostaje, że roboty te były realizowane przez G. D. w okresie od 26-05-2009 r. do 24-08-2009 r., zaś błędne wskazanie roku 2008 w dzienniku budowy nastąpiło przez omyłkę J. T., który nie dokonywał wpisów na bieżąco, lecz już po wykonaniu prac.
Na gruncie żądań powódki i przytaczanych przez nią podstaw faktycznych oznacza to, że w przypadku stwierdzenia, że przyczyną wad wskazanych w pozwie są nieprawidłowości w robotach wykonywanych przez G. D. i ustalenia, że ewentualnie nienależyte wykonywanie przez J. T. powierzonych mu obowiązków w zakresie tych robót w tym czasie również miało wpływ na powstanie wad, odpowiedzialność za taką szkodę – oprócz wymienionych pozwanych – ponosiłoby także pozwane Towarzystwo.
Zaznaczyć przy tym trzeba, że w świetle twierdzeń powódki odpowiedzialność pozwanych G. D. i J. T. wynikałaby z faktu nienależytego wykonania ich zobowiązań (art. 471 Kodeksu cywilnego), zaś odpowiedzialność pozwanego Towarzystwa - z faktu objęcia J. T. obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej inżynierów budownictwa w okresie, w którym miał sprawować nadzór lub kierownictwo nad robotami G. D..
Zgodnie bowiem z przedstawioną umową tego ubezpieczenia i przepisami art. 6 ust. 2 ustawy z dnia 15-12-2000 r. o samorządach zawodowych architektów, inżynierów budownictwa … (Dz. U. z 2001 r., Nr 5, poz. 42 ze zm.) oraz § 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 11-12-2003 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej architektów oraz inżynierów budownictwa (Dz. U. Nr 220, poz. 2174) ubezpieczeniem takim objęta jest odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone w następstwie działania lub zaniechania ubezpieczonego inżyniera budownictwa, w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej, w związku z wykonywaniem samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie w zakresie posiadanych uprawnień budowlanych.
Jak już wskazano J. T. został objęty ubezpieczeniem takiej odpowiedzialności jako członek Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa z dniem uzyskania członkostwa, tj. 1-10-2008 r., zaś czynności w stosunku do robót wykonywanych przez G. D. wykonywał w okresie maja-sierpnia 2009 r. Poza wątpliwością jest, że funkcja inspektora nadzoru i kierownika budowy jest samodzielną funkcją techniczną z budownictwa, co wynika zresztą z art. 12 ust. 1 pkt 2 i 4 ustawy z dnia 7-07-1994 r. – Prawo budowlane (tekst jedn. Dz. U. z 2010 r., Nr 243, poz. 1623 ze zm. – dalej również jako pr. bud.). Skoro zatem pozwany J. T. w okresie objęcia ubezpieczenia miałby wyrządzić powódce szkodę wynikłą w związku z wykonywaniem nadzoru lub kierowaniem budową, odpowiedzialność za tę szkodę co do zasady ponosiłby również jego ubezpieczyciel, czyli pozwane Towarzystwo.
W tym miejscu wskazać nadto trzeba, że – w świetle zeznań powódki i pozwanego J. T. (k. 196 oraz zeznania stron j.w.) – w pierwszych etapach budowy domu powódki, wykonywanej przez A. K. i M. M. w latach 2006-2007 r., pozwany J. T. podejmował czynności związane z tą budową na zasadzie grzecznościowego porozumienia z mężem powódki, pomagając w gromadzeniu i opracowaniu dokumentacji oraz doradzając w zakresie wykonywanych prac. W tym czasie nie pełnił formalnie żadnych funkcji na budowie – czy to kierownika budowy, czy to inspektora nadzoru inwestorskiego. Nie miał bowiem wymaganych do tego uprawnień, o czym – jak wynika z jego niezaprzeczonych w tym zakresie zeznań – informował męża powódki. Po uzyskaniu tych uprawnień, co nastąpiło w 2008r. – jak wynika z jego zeznań - podjął się natomiast funkcji kierownika budowy, o czym zawiadomił organy nadzoru budowlanego. W świetle zeznań powódki i pozwanego G. D. (ale również części świadków - por. M. D. k. 234, T. A. k. 278) był również postrzegany na budowie jako swego rodzaju przedstawiciel strony powodowej, upoważniony zarówno do kierowania tą budową, jak i nadzorowania wykonywanych robót. Oznaczałoby to, że w okresie wykonywania robót przez G. D. pozwany J. T. w rzeczywistości w sposób niezgodny z art. 24 ust. 1 pr. bud. łączył wykonywanie funkcji kierownika robót i inspektora nadzoru inwestorskiego (gdyż tak ujął się w dzienniku budowy), chociaż formalnie zgłosił się jedynie jako kierownik budowy.
Po uwzględnieniu powyższych uwag i okoliczności, na gruncie podstaw faktycznych zgłoszonych w pozwie i twierdzeń stron, dla rozstrzygnięcia sprawy w dalszej kolejności konieczne było ustalenie, czy przyczyną wymienionych w pozwie wad były:
a) nieprawidłowości w robotach wykonanych przez pozwanego G. D. (1) w całości lub w jakiejś chociażby części oraz nieprawidłowe w tym czasie wykonywanie obowiązków przez J. T. (w tym w zakresie niedopuszczalnego łączenia funkcji),
względnie,
b) czy na powstanie wad lub ich zakres miały wpływ działania pozwanych podjęte po zawiadomieniu przez powódkę o występowaniu rys na ścianach.
Była to okoliczność istotna również w kontekście zasadności odstąpienia przez powódkę od umowy z pozwanym G. D. i żądania zwrotu wypłaconego mu wynagrodzenia, niezależnie od faktu, że pozwany ten wykonał powierzone mu roboty, powódka zaś przed odstąpieniem od umowy zapłaciła mu za nie w całości.
W celu wyjaśnienia tych okoliczności dopuszczono dowód z opinii z zakresu budownictwa, którą – po jej wyjaśnieniu i uzupełnieniu na rozprawie w dniu 1-07-2013 r. - można uznać za przydatną do dalszych ustaleń i rozważań.
Z opisanej opinii jednoznacznie wynika, że przyczyną pękania ścian nie są żadne wady w robotach wykonywanych przez pozwanego G. D. . Biegły wskazał, że w pierwotnym projekcie, który miał stanowić podstawę do budowy domu powódki, jeszcze przed rozpoczęciem robót dokonano daleko idących zmian. Adaptację projektu gotowego do warunków występujących na działce powódki wykonywała inna niż pozwani osoba, która dodała nieprzewidziane pierwotnie podpiwniczenie budynku, przedstawiając jedynie rzut piwnic z opisem powierzchni użytkowej, nie dokonując obliczeń konstrukcji stropu nad piwnicą i ścian piwnic. Projektant dokonujący adaptacji wskazał na proste warunki gruntowe, nie dokonując badań geotechnicznych. Jak okazało się po wykonaniu odpowiednich badań w marcu 2011r., założenia te były błędne, zaś warunki panujące na działce wymagały wykonania pod ławami podbudowy z tłucznia, grubego kruszywa lub chudego betonu.
Ławy te posadowiono bezpośrednio na gruncie bez zastosowania tłucznia lub chudego betonu, co byłoby wskazane z uwagi na warunki geotechniczne. Co więcej, wg opinii biegłego na ławach tych posadowiono mimośrodowo ściany piwnic, co powoduje wzrost naprężeń na styku ław z gruntem i ma negatywny wpływ na osiadanie budynku, które – dokonując się nierównomiernie – jest zasadniczą przyczyną pękania ścian.
Ostatecznie odstępstwa dotyczyły zwiększenia powierzchni podpiwniczenia, dodania kondygnacji piwnic, wykonania w garażu słupów i podciągów o nieznanej konstrukcji, wykonania nad piwnicą stropu żelbetowego o nieznanej konstrukcji, dla którego nie przedstawiono obliczeń (vide: opinia pisemna biegłego K. P. k. 315-383, opinia ustna za adnotacjami k. 417).
W ocenie Sądu opinia biegłego nie budzi wątpliwości i zastrzeżeń. Biegły wskazał podstawy przyjętych wniosków, które wyprowadził na podstawie logicznej i przekonującej analizy dostępnych materiałów z akt sprawy oraz wyników osobistych oględzin budynku i po dokonaniu odkrywek w zakresie niezbędnym do ustalenia przyczyn wystąpienia objętych pozwem wad. Warto dodać, że oględziny te odbywały się z udziałem przedstawicieli stron, które mogły składać uwagi i wyjaśnienia, z czego zresztą korzystały, a co zostało uwidocznione w podpisanych przez nie notatkach z tych czynności (k. 332 i nast.). W toku rozprawy w dniu 1-07-2013 r. biegły odniósł się do wszelkich podnoszonych zastrzeżeń, w sposób przekonujący i logiczny wyjaśniając wątpliwości i uwagi formułowane na tle jego wniosków, zwłaszcza w zakresie wpływu zmian co do grubości ścian na wystąpienie wad, rzekomego braku wykonania wieńców oraz tłumacząc mechanizm występowania pęknięć.
W tym kontekście, uznając za biegłym, że zmiana grubości ścian zewnętrznych i wewnętrznych (wg projektu gotowego przewidzianych w grubości odpowiednio 44 cm i 25 cm oraz murowanych z pustaka ceramicznego (...), a wykonanych w grubości odpowiednio 24 cm i 12 cm oraz murowanych z bloczków z betonu komórkowego odmiany 550), z opisanych w opinii przyczyn nie miała ostatecznie wpływu na wystąpienie objętych pozwem wad (por. zezn. biegłego k. 417-419), dostrzec należy, że zmiany te pociągały za sobą konieczność zmiany również w zakresie wykonania wieńców i ostatecznie wykonanie ich w sposób inny niż pierwotnie zaprojektowany. Logicznym jest bowiem, że nie można było wykonać wieńców założonych dla ścian niemal dwukrotnie grubszych. Skoro zatem przeprowadzone przez biegłego odkrywki wykazały, że wieńce zostały wykonane w sposób odpowiedni do ostatecznie wykonanej grubości ścian, a zmiana w tym zakresie nie wpłynęła na powstanie wad, opinii sporządzonej w sprawie nie przeczy ekspertyza dokonana przez H. Ł., który – upatrując właśnie w braku wieńców przyczyn pękania ścian – nie dokonywał odkrywek i nie dysponował badaniami geotechnicznymi (por. zezn. H. Ł. k. 233v), jakimi dysponował biegły K. P., któremu przekazała je zresztą strona powodowa.
Potwierdzenia nie znalazły również zarzuty sugerujące inną kolejność pojawiania się pęknięć. Biegły odniósł się do tej okoliczności uznając za nieprawdopodobne, aby przy takim układzie pęknięć najpierw mogły wystąpić pęknięcia w ścianach parteru i wskazując, że w rzeczywistości proces pękania zaczął się od ścian piwnic. Potwierdzają to zeznania świadka K. G., który jako pierwszy zauważył pęknięcia, w tym na ścianach piwnic (vide: zezn. za adnotacjami k. 234v), jak również zeznania powódki (jak w nagraniu za adnotacjami k. 354v-355).
Wzmacnia to wnioski opinii biegłego K. P., a przeczy wnioskom i twierdzeniom H. Ł., który zeznawał o braku pęknięć w ścianach piwnic podczas dokonywanych w znacznie późniejszym czasie oględzin, zwłaszcza, że w treści swojej ekspertyzy i w dołączonych do niej zdjęciach rzeczoznawca ten w żaden sposób nie opisał i nie ujawnił stanu ścian piwnic, co osłabia wiarygodność jego twierdzeń w tym zakresie.
Mając na uwadze powyższe, wobec podzielenia opinii biegłego K. P. zbędne było ponawianie dowodu z opinii innego biegłego na te same okoliczności, czego domagała się strona powodowa, podobnie jak zbędne było uzupełnienie tej opinii o wyliczenie kosztów usunięcia wad, co skutkowało pominięciem wniosków w tym zakresie.
Odnosząc się do ewentualnego uzupełnienia opinii o pierwotnie zlecone biegłemu wyliczenie tych kosztów, wskazać trzeba, że byłoby to zasadne wówczas, gdyby okazało się, że pozwanym można przypisać odpowiedzialność za powstanie wad objętych pozwem lub za ich zakres. Podzielona przez Sąd opinia biegłego nie dała jednak wystarczających podstaw do formułowania takich wniosków. Na jej gruncie uznać należało, że przyczyną objętych pozwem wad w budynku powódki nie są prace wykonywane przez G. D. w okresie od 26-05-2009 r. do 24-08-2009 r., podobnie jak na powstanie wad i ich zakres nie wpłynęło późniejsze nieprofesjonalne ukrycie faktu zarysowania ściany i zaszpachlowanie klejem (vide: opinia k. 329).
W konsekwencji G. D. nie może odpowiadać za wady, których przyczyną jest błędne i niezgodne z projektem wykonanie innych prac, tudzież błędne założenia towarzyszące adaptacji.
Skoro zaś prace wykonane przez G. D. nie są przyczyną objętych pozwem wad, trudno uznać, aby ewentualne zaniedbania J. T. w czasie ich wykonywania (polegające na niewłaściwym kierowaniu budową, nadzorem nad nią, względnie niedopuszczalnym łączeniu obowiązków kierownika i inspektora) mogły pozostawać w adekwatnym związku przyczynowym z powstaniem i zakresem tychże wad.
Przypomnieć w tym miejscu trzeba, że podstawy faktyczne powództwa określiła strona powoda wyraźnie wskazując, że odpowiedzialność pozwanych wynika z:
- nieprawidłowości w robotach G. D.,
- niewłaściwym nadzorze nad tymi właśnie pracami ze strony J. T.,
co znajdowało zresztą potwierdzenie w treści pism kierowanych z wezwaniem o zapłatę (vide: wezwania k. 18 i k. 22-24).
Skoro nie stwierdzono nieprawidłowości w pracach wykonywanych przez G. D., zaś nieprofesjonalne ukrycie zarysowania ścian nie wpłynęło za powstanie i zakres wad, trudno przyjąć, aby kierowanie pracami w tym okresie lub nadzór nad działaniami G. D. sprawowane przez J. T. mogły wpłynąć na powstanie wad, których przyczyny są inne i wynikają z założeń dot. adaptacji projektu, jego zmiany i nieprawidłowości w robotach wykonywanych w innym czasie.
W tym kontekście dostrzec trzeba, że strona powodowa wskazała na ewentualne niewłaściwe wykonywanie obowiązków przez pozwanego J. T. w okresie 2006-2007, kiedy wykonywane były inne roboty przez A. K. i M. M., jako możliwą przyczynę powstania wad i tym samym nową podstawę odpowiedzialności tego pozwanego, dopiero po przesłuchaniu stron i rozstrzygnięciu co do wszystkich wniosków dowodowych, przed zamknięciem rozprawy, nie wskazując przy tym żadnych konkretnych przyczyn tak późnego podniesienia twierdzeń w tym zakresie. Tymczasem niewątpliwie ich zgłoszenie mogło nastąpić już po zapoznaniu się z opinią biegłego, względnie po jego przesłuchaniu. W konsekwencji, kierując się treścią art. 207 § 6 Kpc, spóźnione twierdzenia pominięto, co oznaczało ograniczenie zakresu rozważań Sądu do kwestii związku objętych pozwem wad z ewentualnymi nieprawidłowości w czynnościach J. T. wyłącznie w okresie robót wykonywanych przez G. D..
Na marginesie, na gruncie zeznań stron należy jednak zauważyć, że we wcześniejszym okresie, co najmniej do daty uzyskania przez pozwanego J. T. uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie i zgłoszenia organom nadzoru budowlanego objęcia przez siebie funkcji kierownika budowy, w zakresie adaptacji projektu oraz robót wykonywanych przez A. K. i M. M. pozwany ten pomagał na zasadzie grzecznościowej przysługi wyświadczanej mężowi powódki, jako koledze ze szkolnej ławy. Trudno byłoby mu zatem – w oparciu o przedstawione w sprawie dowody – przypisać w tamtym czasie obowiązek wykonywania na rzecz powódki funkcji kierownika budowy, czy też inspektora nadzoru, których – z racji braku niezbędnych uprawnień – nie mógł wykonywać i – jak twierdził – faktycznie nie wykonywał. Z relacji pozwanego, ale również powódki wynikałoby, że pozwany rzeczywiście doradzał w procesie budowlanym, ale nie domagał się w związku z tym wynagrodzenia, ani nie był zobowiązany do regularnych wizyt na budowie, czy sprawowania wzmożonej kontroli, zaś prowadzący budowę wykonawcy mieli poradzić sobie we własnym zakresie. Jeżeliby przyjąć powyższe, można by stwierdzić, że skoro inwestor akceptował takie rozwiązanie, ponosił też ryzyko prowadzenia budowy bez formalnego zgłoszenia jej rozpoczęcia, zawiadomienia o ustanowieniu kierownika budowy i ustanowienia takiego kierownika lub inspektora nadzoru – do czego przecież – zgodnie z art. 18 ust. 1 pr. bud. i zobowiązaniem nałożonym w pozwoleniu na budowę - zobowiązana była powódka (vide: decyzja w załączniku do akt).
Ponieważ jednak podstawa faktyczna powództwa, wobec pominięcia spóźnionych twierdzeń strony powodowej, koncentrowała się na okresie od 26-05-2009r., kwestie te wskazano ubocznie, albowiem pozostawały poza zakresem zasadniczych rozważań niezbędnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.
Reasumując tę część rozważań, na gruncie poczynionych ustaleń nie można było przyjąć za wykazane, że przyczyną wad objętych pozwem były nieprawidłowości w robotach wykonanych przez G. D. w okresie od 26-05-2009 r. do 24-08-2009 r., względnie niewłaściwe wykonywanie w tym czasie czynności przez J. T. (w tym akceptacja wykonania ścian o innej grubości niż w pierwotnym projekcie i innego rozwiązania kwestii wieńców), albo nieprofesjonalne postępowanie po ujawnieniu rys, które - jak wynikało z opinii biegłego - nie miały wpływu na powstanie i zakres wad objętych pozwem.
Jednocześnie oznacza to, że pozwani ci nie mogą z tego tytułu ponosić odpowiedzialności za szkodę ujętą w pozwie jako koszty naprawy tych wad.
Przesądzało to również o braku odpowiedzialności pozwanego (...). Pozwany zakład ubezpieczeń, jako ubezpieczający odpowiedzialność cywilną pozwanego J. T., jako członka Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, mógłby bowiem odpowiadać za szkody wyrządzone w związku z wykonywaniem przezeń samodzielnej funkcji w budownictwie za okres od 1-10-2008 r. Uznanie, że przyczyna szkody objętej pozwem nie leży w pracach i nadzorze wykonywanych po tej dacie, a z przyczyn zaistniałych wcześniej, wykluczało zatem możliwość uwzględnienia powództwa w stosunku do tego pozwanego.
Jak już wskazywano, poza zakresem rozstrzygania pozostawała natomiast kwestia uchybień w tym nadzorze w okresie wcześniejszym, albowiem nie były one objęte podstawą faktyczną powództwa.
Odnosząc się do żądania zwrotu przez pozwanego G. D. wypłaconego mu wynagrodzenia, jego podstawą miało być skuteczne odstąpienie od umowy – dokonane przez powódkę pismem z dnia 21-07-2011 r., z powołaniem na przepisy art. 656 § 1 w związku z art. 637 § 2 kodeksu cywilnego i wadliwe wykonywanie robót przez tego pozwanego (k. 29-30). Zgodnie z cyt. przepisami uprawnienie do odstąpienia od umowy zastrzeżono na wypadek gdy w wykonywanych pracach zaistnieją wady istotne, których nie da się usunąć, względnie gdy z okoliczności wynika, że wykonujący roboty nie zdoła ich usunąć w odpowiednim czasie.
Niemniej, skoro nie wykazano, aby prace wykonane przez pozwanego G. D. (1) były dotknięte wadami i nie one są przyczyną objętych pozwem wad, nie można uznać, aby powódka mogła dokonać odstąpienia w oparciu o taką podstawę. Poza sporem było, że umówiony zakres robót został wykonany, a pozwany otrzymał umówione wynagrodzenie. Skoro zatem nie doszło do skutecznego odstąpienia od umowy, po stronie pozwanego nie ma również obowiązku zwrotu wypłaconego mu wynagrodzenia.
Z przytoczonych względów, wobec braku przywołanych w pozwie podstaw do uwzględnienia powództwa, podlegało ono oddaleniu, o czym orzeczono w pkt. I sentencji.
O kosztach procesu, należnych pozwanym z uwagi na oddalenie powództwa, orzeczono w pkt. II sentencji wyroku po myśli art. 98 Kodeksu postępowania cywilnego, obejmując nimi wynagrodzenie pełnomocników pozwanych, wykonujących zawód adwokata i radcy prawnego, w stawce minimalnej, wyznaczonej wartością przedmiotu sporu (§ 6 pkt 6 w zw. z § 2 ust. 1 i 2 rozporządzeń Ministra Sprawiedliwości z dnia 28-09-2002 r. w sprawie opłat za czynności (Dz. U. nr 163, poz. 1348 ze zm. i poz. 1349 ze zm.).