Sygn.akt II Ca 183/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 kwietnia 2013r.

Sąd Okręgowy w Świdnicy, II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Grażyna Kobus

Sędziowie: SO Barbara Nowicka

SO Aleksandra Żurawska

Protokolant: Alicja Marciniak

po rozpoznaniu w dniu 23 kwietnia 2013r. w Świdnicy

na rozprawie

sprawy z powództwa L. K.

przeciwko (...) SA V. (...)

w W.

o zapłatę 11.347,25zł

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Wałbrzychu

z dnia 4 stycznia 2013r., sygn. akt I C 1656/12

I oddala apelację;

II zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda 1.200zł kosztów postępowania apelacyjnego.

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Wałbrzychu zasądził od strony pozwanej (...) S.A., V. (...) w W. na rzecz powoda L. K. kwotę 11.347, 25 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 24 lipca 2012 roku do dnia zapłaty (pkt I) i orzekł o kosztach procesu (pkt II).

Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 28 lutego 2012 roku powód L. K.wsiadł rano do swojego samochodu marki F. (...), zaparkowanego przy ul. (...)w W.i dojeżdżając do pracy, w pobliżu Pl. (...), usłyszał stukanie w okolicach bagażnika. Po zatrzymaniu pojazdu otworzył bagażnik i pomyślał, że ktoś próbował włamać się do samochodu od tej strony. Po chwili jednak zauważył, iż samochód ma uszkodzony tylny zderzak oraz światło. Powód wrócił pod dom, by sprawdzić, czy na chodniku nie leżą jakieś części samochodowe. W tym momencie zobaczyła go sąsiadka – K. A., która powiedziała, że widziała kto uderzył w jego samochód. Sąsiadka wskazała, iż o godzinie 5.40 rano, od strony (...), ulicą (...)jechała kobieta w czarnym „kobiecym” samochodzie, która po uderzeniu w samochód powoda, zatrzymała się, wysiadła, obejrzała oba samochody, podniosła coś z ziemi i wyrzuciła to z dala od auta, po czym wsiadła do samochodu i odjechała. Drugiego dnia rano, kobieta ta, o godzinie 5.40, ponownie przyjechała na miejsce zdarzenia, zatrzymała się, wysiadła, podeszła do uszkodzonego samochodu, po czym wsiadła do auta i odjechała. Powód umówił się z K. A., iż pokaże mu ona samochód, który był prowadzony przez sprawczynię kolizji. Następnego dnia rano K. A.wskazała poszkodowanemu samochód marki O. (...)w kolorze czarnym, poruszający się od strony (...)w stronę ul. (...). Po jakimś czasie, w marcu 2012 roku, powód pojechał za wskazanym przez sąsiadkę samochodem i po zatrzymaniu pojazdu na parkingu zrobił dwa zdjęcia uszkodzonej przedniej części tego auta. Następnie zawiadomił policję o dokonanych ustaleniach i dowiedział się, że wytypowano już krąg trzech podejrzanych osób, z których jedną była właścicielka tego właśnie samochodu – E. B..

E. B. została wezwana na Komendę Miejską Policji w W., gdzie w dniu 23 marca 2012 roku złożyła oświadczenie na piśmie, iż przyznaje się do zdarzenia i przyjmuje mandat.

W czasie postępowania likwidacyjnego, prowadzonego przez stronę pozwaną, E. B. zaprzeczyła, iż to ona była sprawcą wypadku. W taki sam sposób zeznała przed Sądem w charakterze świadka.

Powód ustalił, że koszt naprawy jego samochodu wyniesie 10.732, 25 zł.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym, opierając się na treści przepisów art. 822 § 1 k.c. i art. 361 k.c. oraz regulacjach ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003 roku, Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.) i aktach wykonawczych do niej, Sąd Rejonowy uznał, że powództwo zasługuje na uwzględnienie w całości. Odnosząc się do spornej w sprawie kwestii odpowiedzialności strony pozwanej za zaistniałą w mieniu powoda szkodę Sąd I instancji stwierdził, że odpowiedzialność taką można jej przypisać w świetle dowodów z zeznań świadka K. A. oraz zeznań powoda, na których przy ustalaniu stanu faktycznego sprawy się oparł oceniając je jako spójne, logiczne i układające się w ciąg zdarzeń potwierdzających przebieg wypadku i ustalenie jego sprawcy. Oceniając zeznania świadka K. A. Sąd ten wskazał, że mimo zaawansowanego wieku, odpowiadała ona na pytania Sądu bez zbędnego zastanawiania się, a jej postawa wskazywała na dobrą kondycję zarówno fizyczną, jak i umysłową, nadto jej zeznania pokrywały się w pełni z zeznaniami złożonymi przez powoda i ustaleniami poczynionymi przez policję. Nie dał natomiast wiary zeznaniom świadka E. B., która pierwotnie przyznała się do spowodowania wypadku, a następnie wycofała się z tak złożonego oświadczenia podając, że do zdarzenia takiego nie doszło, a jedynie kiedyś zawadziła o słupek tablicą rejestracyjną oraz dodała, iż jedyne uszkodzenia, jakie posiada jej samochód znajdują się z tyłu, przy wlewie paliwa, ale z takimi uszkodzeniami samochód ten został zakupiony. Sąd meriti ocenił, że zeznania te nie pokrywają się z dokumentacją zdjęciową, znajdującą się w aktach sprawy. Na zdjęciach załączonych przez powoda widać bowiem wyraźnie otarcia lewej części przedniego zderzaka samochodu świadka, prócz uszkodzeń tablicy. Z tej przyczyny Sąd nie dał wiary zeznaniom tegoż świadka, a tym samym aktom szkodowym strony pozwanej, gdyż ustalenia postępowania likwidacyjnego dokonane zostały w całości w oparciu o oświadczenie E. B..

Ustalając wysokość odszkodowania Sąd Rejonowy kierował się zasługującymi na wiarygodność zeznaniami powoda, z uwagi na to, że strona pozwana nie wnosiła o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego. Powód poparł nadto swe zeznania prywatną ekspertyzą. Strona pozwana nie kwestionowała zeznań powoda. Sąd wskazał, że zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego „każda ze stron jest obowiązana do złożenia zgodnych z prawdą wyjaśnień odnośnie okoliczności sprawy i oświadczeń co do twierdzeń strony przeciwnej dotyczących okoliczności faktycznych (art. 3 k.p.c. i 210 § 2 k.p.c.), przy czym ogólnikowe zaprzeczenie wszystkim twierdzeniom strony przeciwnej w zasadzie nie czyni zadość temu obowiązkowi. Obowiązek ten aktualizuje się zwłaszcza w sytuacji, gdy przedmiotem twierdzeń jednej ze stron są liczne okoliczności. Strona powinna wówczas wypowiedzieć się szczegółowo co do konkretnych twierdzeń strony przeciwnej, zaś często stosowane w praktyce zaprzeczenie ogólnie wszystkim twierdzeniom wyraźnie nieprzyznanym jest obejściem powyższego obowiązku, a co za tym idzie jest pozbawione skutków wypowiedzenia się co do twierdzeń drugiej strony i nie pozbawia sądu możliwości skorzystania z uprawnienia przewidzianego w art. 230 k.p.c. Obowiązek wypowiedzenia się co do twierdzeń strony przeciwnej i przytoczenia własnych twierdzeń co do okoliczności faktycznych na poparcie swojego stanowiska ma na celu zakreślenie kręgu okoliczności spornych i bezspornych między stronami, co z kolei decydująco wpływa na kierunek prowadzenia ewentualnego postępowania dowodowego. Należy więc przyjąć, że w sytuacji, gdy jedna ze stron zaprzecza określonym twierdzeniom strony przeciwnej, powinna to uczynić w sposób wyraźny, a w sytuacji, gdy twierdzenie strony przeciwnej poparte jest określonymi dowodami, zaprzeczenie powinno być uzupełnione ustosunkowaniem się do tych dowodów. Tylko takie zaprzeczenie twierdzeniom strony przeciwnej czyni zadość obowiązkowi wynikającemu z art. 210 § 2 k.p.c.

Orzeczenie o kosztach procesu oparł Sąd Rejonowy o przepis art. 98 k.p.c., rozstrzygając w tym zakresie stosownie do wyniku sporu.

W apelacji od powyższego wyroku, zaskarżając go w całości, strona pozwana zarzuciła mu:

1.  naruszenie art. 6 k.c. w zw. z art. 368 i art. 822 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie tych przepisów i wadliwe przyjęcie, że powód udowodnił istnienie roszczenia tak co do zasady, jak i co do wysokości, podczas gdy fakty ustalone przez Sąd nie potwierdzają zasadności pozwu,

2.  nieustalenie w uzasadnieniu orzeczenia okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a wynikających ze znajdujących się w aktach szkodowych dokumentów,

3.  naruszenie art. 230 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie, że nie wypowiedziała się ona co do twierdzeń pozwu, podczas gdy z treści odpowiedzi na pozew wynika jednoznacznie, że w sposób szczegółowy kwestionowała twierdzenia powoda, zarówno co do okoliczności zdarzenia, jak i wysokości szkody.

W uzasadnieniu apelacji podniosła, że rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego wydane zostało na podstawie niepełnego stanu faktycznego, powód nie podał w pozwie nawet miejsca zdarzenia, czasu, uszkodzeń pojazdu, rzekomego sprawcy. Nadto zarzuciła, iż ustalając stan faktyczny Sąd ten pominął dokumenty zgromadzone w trakcie postępowania likwidacyjnego, a potwierdzające, że do zdarzenia nie mogło dojść w okolicznościach podawanych przez powoda. Zakwestionowała również wiarygodność zeznań świadka K. A. wskazując, iż świadek ten podał inne okoliczności i czas zdarzenia niż powód. Zarzuciła, że Sąd nie uzasadnił dlaczego nie dał wiary zeznaniom E. B., choć są one spójne z uszkodzeniami jej pojazdu, jak też nie odniósł się do jej wyjaśnień, w których podała przyczynę przyjęcia mandatu, choć nie odpowiadało to rzeczywistości. Podniosła nadto, że powód w pozwie nie żądał przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego, który mógłby ustalić na podstawie dokumentacji zdjęciowej i oględzin pojazdów czy w ogóle mogło dojść do zdarzenia, bez takiego zaś dowodu roszczenie, co do zasady nie może zostać uwzględnione. Także podawaną przez powoda wysokość szkody, opartą na przedłożonej przez niego opinii prywatnej, pozwana kwestionowała, precyzyjnie zarazem ustalając, że wynosi kwotę 3.821, 48 zł.

Wskazując na powyższe, domagała się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia od powoda na jej rzecz kosztów procesu wraz z kosztami zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy, rozpoznając apelację, oparł się na ustaleniach faktycznych dokonanych przez Sąd Rejonowy w oparciu o całokształt zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a ponadto ustalił, że:

Sprawcą szkody, jaka w dniu 28 lutego 2012 roku wystąpiła w pojeździe powoda, była E. B..

Dowody: dokumenty z akt Komendy Miejskiej Policji w W.,

zeznania świadka K. A. – k. 74,

przesłuchanie powoda L. K. – k. 74.

W związku z koniecznością uzyskania opinii rzeczoznawcy, ustalającej koszty naprawy pojazdu, powód poniósł wydatek w wysokości 615 zł.

Dowód: faktura VAT nr (...) z dnia 11 maja 2012 roku – k. 7.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna i jako taka podlegała oddaleniu.

Rozpoznając apelację Sąd Okręgowy podzielił i przyjął za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy, jako uzasadnione zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, aczkolwiek wymagały one uzupełnienia we wskazanym wyżej zakresie. Zaaprobował również wyciągnięte z tych ustaleń wnioski, jako logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym.

Kwestią istotną dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy było przede wszystkim ustalenie, czy strona pozwana ponosi odpowiedzialność cywilną za uszczerbek, jaki powstał w majątku powoda, a właściwie czy za szkodę tę odpowiedzialna jest E. B., ubezpieczona w zakresie szkód powstałych w związku z prowadzeniem pojazdu mechanicznego u strony pozwanej. Strona ta kwestionowała bowiem właśnie przede wszystkim swoją odpowiedzialność w niniejszej sprawie (legitymację procesową bierną) twierdząc, że sprawcą zdarzenia z dnia 28 lutego 2012 roku nie była osoba, którą ubezpieczała, czyli E. B.. Stanowisko swoje opierała na kategorycznie wyrażanych przez nią, najpierw w toku postępowania likwidacyjnego, a następnie podczas przesłuchania w charakterze świadka przed Sądem I instancji, zaprzeczeniach, jakoby była sprawczynią stłuczki, w wyniku której pojazd powoda został uszkodzony. Zważyć jednak należy, że jeszcze wcześniej, tj. przed zgłoszeniem pozwanemu ubezpieczycielowi szkody i przed wdrożeniem postępowania likwidacyjnego, E. B.przyznała, że jest sprawczynią tegoż zdarzenia. Z akt postępowania wyjaśniającego, jakie toczyło się w Komendzie Miejskiej Policji w W.wynika bowiem, że w dniu 23 marca 2012 roku E. B.przyznała się do winy w zakresie popełnienia czynu spenalizowanego w art. 86 § 1 kw, tj. do spowodowania w dniu 28 lutego 2012 roku w W.na ul. (...)zagrożenia w ruchu drogowym, w ten sposób, że nie dostosowała prędkości jazdy do panujących warunków, w wyniku czego straciła panowanie nad kierowanym przez nią pojazdem marki O. (...)uderzając w prawidłowo zaparkowany samochód powoda. Za popełnienie tego czynu wymierzono jej grzywnę w drodze mandatu karnego, na przyjęcie którego E. B.wyraziła zgodę. Nadto opisała również jaki był przebieg tego wypadku wskazując, że w tym dniu, jadąc rano do pracy straciła panowanie nad swoim pojazdem, w wyniku czego zjechała z drogi, po czym zatrzymała pojazd w miejscu gdzie zaparkowane były inne pojazdy i nie zdawała sobie wówczas sprawy, iż w wyniku tego zachowania uderzyła w zaparkowany tam samochód, myśląc, że uderzyła w stojącą lampę oświetleniową. Okoliczność, że w późniejszym czasie, w toku postępowania likwidacyjnego, E. B.wycofała się ze swoich twierdzeń, jak też, że także w trakcie postępowania przed Sądem I instancji utrzymywała, że nie pamięta, aby do zdarzenia takiego doszło, skutkowała tym, że Sąd Rejonowy, dysponując sprzecznymi ze sobą dowodami zgłoszonymi przez obie strony, musiał dokonać oceny tych dowodów, przypisując jednym z nich walor wiarygodności, drugim zaś – jako wykluczającym się – odmawiając przypisania tego waloru. W tym zakresie Sąd I instancji prawidłowo ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy zgodnie z wymaganiami określonymi w art. 233 § 1 k.p.c., a więc według własnego przekonania, wszechstronnie go rozważając. Przepis powyższy statuuje zasadę swobodnej oceny dowodów, będącej wyłączną kompetencją sądu. Oznacza to, że sąd nie jest związany żadnymi regułami dowodowymi, nadającymi poszczególnym rodzajom środków dowodowych określoną moc, przy czym dotyczy to wszystkich dowodów. Interpretacja wiarygodności i mocy dowodów nie jest jednak dokonywana dowolnie, albowiem, zgodnie z utrwalonym w orzecznictwie i doktrynie poglądem, sąd powinien zgromadzony materiał oceniać przy uwzględnieniu zasad prawidłowego rozumowania, doświadczenia życiowego i wskazań wiedzy, według których w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważy ten materiał jako całość, dokona wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odniesie je do pozostałego materiału dowodowego.

P oczynione przez Sąd meriti w niniejszej sprawie ustalenia faktyczne dotyczące osoby sprawcy szkody w majątku powoda znajdują, wbrew odmiennemu stanowisku apelującej, oparcie w zgromadzonych w sprawie dowodach. Słusznie bowiem Sąd ten wywnioskował – przy uwzględnieniu faktu uprzedniego przyznania się E. B.do spowodowania tej szkody, ale także zważywszy na treść zbieżnych ze sobą zeznań powoda i świadka K. A.(która nie miała żadnego interesu w tym, by zeznawać na korzyść powoda) oraz na okoliczności faktyczne zdarzenia, tj. jego miejsce i czas, jak też fakt, że E. B.właśnie ulicą (...)codziennie we wczesnych godzinach rannych dojeżdżała do pracy) – że sprawczynią tego zdarzenia istotnie była E. B., a w konsekwencji, że odpowiedzialność cywilną za powstanie szkody ponosi strona pozwana, jako ubezpieczyciel sprawcy szkody. Wniosków tych apelująca nie zdołała skutecznie zakwestionować. Pomijając jednak w tym miejscu nawet ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów, stwierdzić trzeba, że Sąd Okręgowy nie daje wiary temu, aby E. B.przyznała przed funkcjonariuszami policji, że była sprawczynią kolizji i przyjęła mandat, choć w rzeczywistości nie była winna. Założenie takie jest wysoce nieprawdo-podobne zarówno w świetle doświadczenia życiowego, jak i zasad logiki oraz racjonalnego postępowania.

W apelacji strona pozwana zarzuciła, że powód nie udowodnił istnienia roszczenia ani co do zasady, ani co do wysokości. Wskazała m.in. że powód nie żądał w pozwie przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego, który mógłby ustalić na podstawie dokumentacji zdjęciowej i oględzin pojazdów czy w ogóle mogło dojść do zdarzenia, a bez takiego dowodu – w jej ocenie – roszczenie co do zasady nie może zostać uwzględnione. Odnosząc się do powyższych zarzutów, zmierzających do zakwestionowania odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela za uszczerbek w majątku powoda, jak też do zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 230 k.pc. oraz argumentów zawartych w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, w apelacji i odpowiedzi na apelację, tyczących się rozkładu ciężaru dowodu, wskazać należy, że b łędnie przyjmuje skarżąca, iż wystarczającym w niniejszym procesie było poprzestanie jedynie na kwestionowaniu przedstawionych przez powoda dowodów i oczekiwanie, że samo, ogólne w dodatku, zaprzeczanie jego twierdzeniom jest wystarczające dla osiągnięcia korzystnego dla niej wyniku postępowania. W szczególności nietrafny jest podnoszony przez nią w tym kontekście zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu art. 6 k.c. Istotnie bowiem, zgodnie z rozkładem ciężaru dowodu, który przepis powyższy statuuje, to na powodzie ciążył obowiązek wykazania faktów pozytywnych, tj. tych, z których wywodził swoje roszczenia czyli udowodnienia, że doszło do zdarzenia stanowiącego źródło szkody, że sprawcą tego zdarzenia była osoba ubezpieczona u strony pozwanej oraz że bezpośrednio wskutek tego właśnie zdarzenia została mu wyrządzona szkoda (i w jakiej wysokości). O ile natomiast strona pozwana negowała przytaczane przez niego twierdzenia i powoływane dowody, to inicjatywa dowodowa w zakresie wykazania faktów negatywnych (czyli udowodnienia, że w rzeczywistości jest inaczej niż przedstawia to powód) przerzucona została właśnie na pozwaną, albowiem to ona ze swych twierdzeń wywodziła korzystne dla siebie skutki prawne. Na każdej ze stron spoczywał zatem obowiązek udowodnienia swoich twierdzeń. Obowiązkom swym, jak słusznie uznał Sąd Rejonowy, powód niewątpliwie sprostał. Nie tylko udowodnił on, że sprawcą szkody była E. B., za którą odpowiedzialność cywilną ponosi strona pozwana, ale też wykazał – za pomocą dowodu z opinii prywatnej, której sporządzenie zlecił rzeczoznawcy z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego – rozmiar i wysokość doznanej szkody. Nie sposób zgodzić się ze stanowiskiem apelującej, iż samo zaprzeczenie przez nią okolicznościom podawanym przez powoda było wystarczającym do uznania, że to na powodzie spoczywa dalszy ciężar dowodzenia, w tym w szczególności, że to właśnie on winien złożyć wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego, czy to na okoliczność samego ustalenia, że do zdarzenia takiego z udziałem pojazdu E. B. rzeczywiście doszło, czy to na okoliczność wysokości kosztów naprawy samochodu powoda, a tym samym wysokości szkody. Strona pozwana – negując powołane przez powoda dowody, mające potwierdzać sprawstwo E. B., a także przedłożoną przez niego opinię techniczno-ekonomiczną zawierającą wyliczenie kosztów naprawy i zmierzając do wykazania nieprawidłowości dokonanego w niej wyliczenia szkody – powinna zabiegać o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, nie zaś oczekiwać aż uczyni to powód. Powód zresztą w tym zakresie inicjatywę dowodową przejawił – w toku postępowania, w piśmie procesowym z dnia 15 października 2012 roku, wniósł o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego na okoliczność wskazania czy zgłoszone przez niego szkody mogły powstać wskutek okoliczności przez niego podawanych i jaki jest koszt ich usunięcia. Przeprowadzenie tego dowodu Sąd Rejonowy uznał za zbędne skoro powód przedstawił już kalkulację kosztów naprawy pojazdu, jak też wykazał za pomocą innych dowodów, że szkodę wyrządziła mu E. B., zaś strona pozwana takiego wniosku dowodowego nie zgłosiła. Potrzeba przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego występuje wówczas gdy jest to konieczne dla wydania prawidłowego orzeczenia a dowód ten jest niemożliwy do zastąpienia żadnym innym dowodem. Jednak taka sytuacja nie występowała w rozpoznawanej sprawie.

Sąd Okręgowy podziela zatem dokonaną przez ten Sąd ocenę, iż w toku niniejszego procesu powód wykazał i należycie udowodnił – tak jak nakazują przepisy art. 6 k.c. i art. 232 zd. 1 k.p.c. – nie tylko okoliczność, że strona pozwana zobowiązana jest do naprawienia jego szkody, ale też jaki jest zakres oraz wysokość szkody. Strona pozwana na żadnym etapie postępowania tak likwidacyjnego, jak też sądowego, nie kwestionowała liczby i rodzaju uszkodzeń, które w związku ze spornym zdarzeniem wystąpiły w jego pojeździe. Zgodnie z przedłożoną przez powoda prywatną opinią dla pełnego zrekompensowania powstałego uszczerbku majątkowego konieczna jest naprawa pojazdu, której łączny koszt, przy uwzględnieniu kosztów nabycia części zamiennych, wysokości kosztów świadczenia usług związanych z wymianą, jak też innych koniecznych kosztów niezbędnych do przywrócenia stanu poprzedniego wynosi 10.732, 25 zł. Nadto w celu uzyskania tejże opinii powód poniósł wydatek w kwocie 615 zł. Związany z przedmiotowym zdarzeniem uszczerbek majątkowy opiewa zatem na łączną kwotę dochodzoną pozwem, tj. 11.347, 25 zł, a więc taką, jaką z tego tytułu zasądził na rzecz powoda Sąd I instancji.

Zważyć należy, że w sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany ubezpieczyciel jedynie w sposób bardzo ogólny zakwestionował przedłożoną przez powoda prywatną opinię o wysokości kosztów naprawy pojazdu. Zarzucił wówczas, że opinia ta nie jest obiektywna, a wyliczone w niej odszkodowanie jest zawyżone. Nie sprecyzował jednak na czym ten brak obiektywizmu miałby polegać, jak też nie podał przyczyn, dla których uznał odszkodowanie za zawyżone (których pozycji wyliczenia kosztów naprawy miałoby to dotyczyć i w jakim zakresie), przy czym w sprzeciwie tym w ogóle nie kwestionował rodzaju i zakresu uszkodzeń w pojeździe powoda. W toku postępowania likwidacyjnego strona pozwana, niezależnie od tego, że nie uznawała swojej odpowiedzialności, ustaliła natomiast wysokość szkody na kwotę 3.821, 48 zł. Skoro zatem apelująca kwestionowała wysokość dochodzonej przez powoda tytułem odszkodowania kwoty, to winna dokładnie sprecyzować, które pozycje w jego kalkulacji przyjęte zostały bezzasadnie i w jakim zakresie, a nadto przejawić stosowną inicjatywę dowodową i wnosić o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego, który dokonałby weryfikacji kosztów naprawy pojazdu powoda i ostatecznie ustalił, czy szkoda jego zamyka się kwotą wyliczoną przez rzeczoznawcę pozwanego ubezpieczyciela, czy też zawiera się w kwocie wyliczonej przez rzeczoznawcę, któremu wydanie prywatnej opinii zlecił powód. Podkreślić również trzeba, że z treści prywatnej opinii wynika, iż rzeczoznawca ją sporządzający w istocie dokonał weryfikacji kalkulacji wysokości szkody, jaką w toku postępowania likwidacyjnego sporządziła strona pozwana. Weryfikacja ta dotyczyła poszczególnych kosztów naprawy samochodu, kosztów prac z tym związanych i innych niezbędnych, dodatkowych wydatków, w tym kosztów części, które należało nabyć i wymienić w pojeździe powoda zgodnie z technologią naprawy, którą przewidywał producent samochodów marki F.. Strona pozwana, ustalając wysokość szkody, technologii tej nie uwzględniła i stąd zapewne tak znaczna różnica kosztów wyliczonych w obu tych kalkulacjach sporządzonych przez pozwanego ubezpieczyciela oraz przez rzeczoznawcę, któremu wydanie opinii zlecił powód. W prywatnej opinii powoda zaznaczono również, że poza powyższym, w kosztorysie strony pozwanej występują także inne braki i nieścisłości, które mają wpływ na wyliczenie kosztów naprawy, w tym m. in. zaniżono stawkę 1RG przy wyliczaniu kosztów naprawy, obniżono cenę części zamiennych o 60%, a także zaniżono wartość materiałów lakierniczych o 33%. Wskazać w tym miejscu należy, że przepisy traktujące o ubezpieczeniach majątkowych nakładają na ubezpieczyciela, jako podmiot profesjonalnie zajmujący się prowadzeniem działalności gospodarczej w tym zakresie, szczególne obowiązki związane z koniecznością przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego. Ma ono na celu przede wszystkim ustalenie czy w danej konkretnej sprawie jest on podmiotem odpowiedzialnym cywilnie za naprawienie wyrządzonej poszkodowanemu szkody, po wtóre zaś – dokładne określenie wysokości szkody, tak by wypłacona w jej zamian suma pieniężna rekompensowała powstały uszczerbek w całości, a zatem by spełniała swą rzeczywistą, kompensacyjną funkcję (art. 817 k.c., art. 824 1 § 1 k.c., art. 15 i 16 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczenio-wej /Dz.U. z 2010 roku, Nr 11, poz. 66 t.j. z późn. zm./, art. 13 i 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych /Dz.U. z 2003 roku, Nr 124, poz. 1152 z późn. zm./). Wszelkie przedsiębrane w związku z tym czynności ubezpieczyciela wykonywane winny być należycie i profesjonalnie, jego staranność oceniać trzeba bowiem przez pryzmat przepisu art. 355 § 2 k.c.

W ocenie Sądu Okręgowego, aprobującego w tym zakresie stanowisko Sądu Rejonowego, przedłożona przez powoda opinia techniczno-ekonomiczna mogła stanowić wystarczającą podstawę do ustalenia zarówno zakresu, jak i wysokości szkody. Fakt, że jest to dokument prywatny (art. 245 k.p.c.), a więc nie stanowi on sam przez się dowodu rzeczywistego stanu rzeczy i nie przysługuje mu walor zgodności z prawdą, nie oznacza w konsekwencji, że przestaje być dowodem, którego wiarygodność oceniania jest przez sąd orzekający. W przypadku przypisania mu waloru takiej wiarygodności można dokonać w oparciu o niego istotnych dla sprawy ustaleń faktycznych. Wobec powyższego Sąd I instancji zasadnie przyjął, iż uwzględnione w w/w opinii niezbędne koszty naprawy, podobnie zresztą jak i koszty uzyskania przez powoda tejże opinii, stanowiły szkodę powoda pozostającą w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 28 lutego 2012 roku. Wszystkie te, wykazane przez powoda koszty, są wydatkami celowymi i ekonomicznie uzasadnionymi, które – stosownie do treści przepisów art. 361 § 1 k.c., art. 822 k.c. oraz cytowanych wyżej ustaw o działalności ubezpieczeniowej i o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) – winny zostać przez stronę pozwaną poniesione w celu pełnego zrekompensowania mu zaistniałego uszczerbku majątkowego. Wniosku takiego w apelacji nie zdołano skutecznie zanegować.

Mając na uwadze powyższe, wniesioną przez stronę pozwaną apelację, jako nieuzasadnioną, Sąd Okręgowy oddalił na podstawie art. 385 k.p.c. /pkt I wyroku/.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z przepisami art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., tj. przy zastosowaniu zasady odpowiedzialności za wynik sporu przed Sądem II instancji. Skoro, z uwagi na oddalenie apelacji, powód wygrał sprawę, to w myśl wskazanych regulacji na stronie pozwanej, jako przegrywającej proces, spoczywa obowiązek zwrotu poniesionych przez niego kosztów postępowania apelacyjnego, na które składały się wyłącznie koszty jego zastępstwa procesowego przez profesjonalnego pełnomocnika będącego adwokatem, których wysokość – stosownie do § 13 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 5 w zw. § 2 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. 2002 roku, Nr 163, poz.1348 z późn. zm.) – wynosi 1.200 zł. /pkt II wyroku/.