Sygn. akt II AKa 77/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 maja 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:

Przewodnicząca:

SSA Krystyna Mielczarek (spr.)

Sędziowie:

SA Bolesław Kraupe

SA Marian Baliński

Protokolant:

st. sekr. sądowy Łukasz Szymczyk

przy udziale J. S., Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi

po rozpoznaniu w dniu 13 maja 2014 r.

sprawy

1.  R. Ł.

oskarżonego z art. 280 §2 kk i art. 157 §1 kk i art. 275 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 64 §2 kk

2.  K. C.

oskarżonej z art. 280 §1 kk i art. 275 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 64 §2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońcę oskarżonego R. Ł.

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 6 listopada 2013 r., sygn. akt XVIII K 114/13

na podstawie art. 437 §1 kpk, art. 624 §1 kpk i art. 636 §1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. S. S. i adw. M. W. kwoty po 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżonym w postępowaniu odwoławczym;

3.  zwalnia oskarżonych od kosztów sądowych za druga instancję, zaś kosztami sądowymi związanymi z apelacją prokuratora obciąża Skarb Państwa.

II AKa 77/14

UZASADNIENIE

R. Ł. został oskarżony o to, że:

I. w dniu 10 lutego 2013 r. w Ł., będąc uprzednio skazanym w warunkach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 kk i w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej roku kary pozbawienia wolności, posługując się nożem, przez zadanie nim J. G. uderzeń i cięć w nogi, a także używając przemocy wobec J. G. przez wielokrotne uderzanie go pięściami po twarzy, głowie i całym ciele oraz wielokrotne kopanie go po twarzy, głowie i całym ciele w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia twarzy z licznymi złamaniami kości twarzoczaszki, odmą obu oczodołów i wszystkich przestrzeni pomiędzy mięśniami twarzoczaszki, rozległymi krwiakami w jamie nosowej, w zatokach szczękowych, sitowiu oraz tkankach miękkich twarzoczaszki, krwiakami okularowymi, obustronnym obrzękiem spojówki oka lewego schodzącym na rogówkę i otarciami naskórka, śladowego krwiaka podtwardówkowego w tylnej części wcięcia namiotu po stronie lewej bez znaczenia klinicznego, podejrzenia złamania żebra VI w linii pachowej po stronie lewej, rany ciętej powłok na prawym podudziu, co spowodowało naruszenie czynności narządu ciała inne niż określone w art. 156 § 1 kk na czas przekraczający dni siedem, jak również działając wspólnie i w porozumieniu z K. C. grożąc J. G. pobiciem i pozbawieniem życia, dokonał kradzieży na jego szkodę telefonu komórkowego m-ki N. (...) o wartości 180 zł, portfela z pieniędzmi w kwocie 35 zł i etui z dokumentami, w tym z dowodem osobistym J. G. seria (...) i migawkę (...) - tj. o czyn z art. 280 § 2 kk, art. 157 § 1 kk i art. 275 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 64 § 2 kk;

K. C. została oskarżona o to, że:

II. w dniu 10 lutego 2013 r. w Ł., działając wspólnie i w porozumieniu z R. Ł., będąc uprzednio skazana w warunkach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 kk i w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej roku kary pozbawienia wolności, grożąc J. G. pobiciem i pozbawieniem życia, dokonała kradzieży na jego szkodę telefonu komórkowego m-ki N. (...) o wartości 180 zł, portfela z pieniędzmi w kwocie 35 zł i etui z dokumentami, w tym z dowodem osobistym J. G. seria (...) i migawką (...)- tj. o czyn z art. 280 § 1 kk i art. 275 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk;

Sąd Okręgowy w Łodzi wyrokiem z dnia 6 listopada w spawie XVIII K 114/13:

1) oskarżonego R. Ł. w miejsce zarzuconego mu czynu uznał za winnego tego, że w dniu 10 lutego 2013 r. w Ł., będąc uprzednio skazanym w warunkach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 1 kk i w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej roku kary pozbawienia wolności, wielokrotnie uderzał J. G. pięściami po twarzy, głowie i całym ciele oraz kopał go po twarzy, głowie i całym ciele, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia twarzy z licznymi złamaniami kości twarzoczaszki, odmą obu oczodołów i wszystkich przestrzeni pomiędzy mięśniami twarzoczaszki, rozległymi krwiakami w jamie nosowej, w zatokach szczękowych, sitowiu oraz tkankach miękkich twarzoczaszki, krwiakami okularowymi, obustronnym obrzękiem spojówki oka lewego schodzącym na rogówkę i otarciami naskórka, śladowego krwiaka podtwardówkowego w tylnej części wcięcia namiotu po stronie lewej bez znaczenia klinicznego, podejrzenia złamania żebra VI w linii pachowej po stronie lewej oraz w wyniku uderzenia nożem rany ciętej powłok na prawym podudziu, co spowodowało naruszenie czynności narządu ciała inne niż określone w art. 156 § 1 kk na czas przekraczający dni siedem, czym wypełnił on dyspozycję art. 157 § 1 kk w zw. z art. 64 § 2 kk i za to na podstawie art. 157 § 1 kk w zw. z art. 64 § 2 kk wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

2) uniewinnił oskarżoną K. C. od dokonania zarzuconego jej czynu; 3) na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu R. Ł. okres tymczasowego aresztowania od dnia 10 lutego 2013 r. do dnia 6 listopada 2013 r.; 4) orzekł w przedmiocie dowodów rzeczowych; 5) zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokatów: S. S. i M. W. kwoty po 1254,69 (tysiąc dwieście pięćdziesiąt cztery złote i sześćdziesiąt groszy) złotych tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżonym R. Ł. i K. C.;

6) zwolnił oskarżonego R. Ł. od kosztów sądowych w sprawie, zaś kosztami postępowania zakresie uniewinnionej oskarżonej K. C. obciążył Skarb Państwa;

Prokurator zaskarżył powyższy wyrok w całości na niekorzyść oskarżonych, zarzucając mu:

1) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę i mający wpływ na treść orzeczenia, polegający na przyjęciu, że oskarżeni: R. Ł. i K. C. nie dokonali na szkodę J. G. przestępstwa rozboju, co w konsekwencji doprowadziło do uniewinnienia oskarżonej K. C. od zarzuconego jej czynu oraz skazania oskarżonego R. Ł. jedynie za czyn z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 64 § 2 kk na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, podczas gdy prawidłowa ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań pokrzywdzonego J. G. wskazuje na popełnienie przez oskarżonych zarzuconego im przestępstwa rozboju,

2) rażącą niewspółmierność kary w stopniu rażąco łagodnym przez wymierzenie oskarżonemu R. Ł. za czyn z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 64 § 2 kk kary 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, co nie uwzględnia w należytym stopniu winy i stopnia szkodliwości przypisanego oskarżonemu przestępstwa, a także nie realizuje celów kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa oraz celów wychowawczych i zapobiegawczych jakie ma ona osiągnąć wobec skazanego.

Na tej podstawie prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku i wymierzenie oskarżonemu R. Ł. za czyn z art. 157 § 1 kk w zw. z 64 § 2 kk kary pięciu lat pozbawienia wolności.

Obrońca oskarżonego R. Ł. zaskarżył wyrok w zakresie jego punktu I zarzucając:

1) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na bezzasadnym przyjęciu, iż oskarżony zasadniczo bez powodu lub z błahego powodu dokonał pobicia pokrzywdzonego J. G. w mieszkaniu przy ul. (...) w sytuacji, gdy z konsekwentnych wyjaśnień samego oskarżonego złożonych w postępowaniu przygotowawczym, jak i w toku rozprawy, jak również z wyjaśnień współoskarżonej K. C. wynika, iż oskarżony spowodował uszkodzenie ciała i rozstrój zdrowia pokrzywdzonego, będąc uprzednio zaatakowanym i uderzonym przez pokrzywdzonego J. G.;

2) rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności, polegającą na wymierzeniu surowej bezwzględnej kary pozbawienia wolności w sytuacji, gdy prawidłowo oceniony stopień społecznej szkodliwości czynu, stopień zawinienia oskarżonego, sposób zachowania pokrzywdzonego, prowadzą do wniosku, iż wystarczające dla realizacji celów kary będzie wymierzenie oskarżonemu kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Na tej podstawie obrońca R. Ł. wniósł alternatywnie o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od dokonania zarzucanego mu czynu;

2) uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania; 3) złagodzenie orzeczonej kary pozbawienia wolności i wymierzenie jej w granicach umożliwiających zastosowanie warunkowego zawieszenia jej wykonania i warunkowe zawieszenie tak orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje prokuratora i obrońcy oskarżonego uznać należy za bezzasadne w stopniu oczywistym. Podstawowym kierunkiem obu apelacji jest zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia. Obie apelacje w tej części z oczywistych względów postulują dwa przeciwne kierunki interpretacji faktycznej zdarzenia, które miało miejsce w dniu 10 lutego 2013 roku w mieszkaniu przy ul. (...) w Ł.. W ocenie sądu apelacyjnego żadna z przytoczonych przez skarżących argumentacji nie znajduje uzasadnienia w całości zgromadzonego materiału dowodowego. Aby skutecznie podnieść zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, należy wykazać, iż sąd meriti wysnuł nieprawidłowe wnioski z przeprowadzonych dowodów poprzez pominięcie ustalonych w toku postępowania faktów lub też ich dowolną interpretację, sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania. Żaden z wywiedzionych środków zaskarżenia nie dostarczył podstaw do uznania, iż w postępowaniu pierwszoinstancyjnym doszło do wskazanych powyżej uchybień. Stanowisko prokuratora wyłożone w kwestii kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonym nie znalazło poparcia w zgromadzonych dowodach. W czasie oględzin mieszkania przy ul. (...) ujawniono, iż przedmioty należące do pokrzywdzonego znajdowały się w różnych jego punktach. Z samych tylko wyników oględzin mieszkania, jak również z zeznań świadków zdarzenia sąd meriti nie miał obiektywnej możliwości jednoznacznego ustalenia, w jakich okolicznościach przedmioty te znalazły się w miejscach, w których je ujawniono. W chwili gdy do mieszkania weszli funkcjonariusze policji, oboje oskarżeni spali, gdyż znajdowali się w stanie głębokiego upojenia alkoholowego. Nie znaleziono przy nich żadnych przedmiotów należących do J. G., a ich przypadkowe rozlokowanie wskazuje na porzucenie. W świetle powyższych ustaleń, rozumowanie sądu meriti wskazujące na tezę, iż pokrzywdzony – zaatakowany przez oskarżonego – pozostawił swoje rzeczy wykorzystując dogodną chwilę do ucieczki z mieszkania, ocenić należy jako zgodne z zasadami logicznego rozumowania. Taką interpretację potwierdzają również zeznania świadka A. Ł. i samego pokrzywdzonego. Wymienieni spójnie podali, że gdy R. Ł. odstąpił chwilowo od bicia J. G., ten wykorzystując dogodną sytuację, wyszedł z mieszkania. Logicznym jest, że zaatakowana osoba, będąc w stanie zagrożenia życia i zdrowia, podejmie próbę ucieczki w dogodnym momencie nie skupiając uwagi na pozostawionych rzeczach, co uzasadnione jest dynamicznym charakterem zajścia i obawą pokrzywdzonego, że atakujący będzie chciał udaremnić próbę ucieczki. Analogicznie należy ocenić kwestię ustaleń co do ewentualnego zaboru telefonu komórkowego J. G.. Sąd odwoławczy aprobuje w tym zakresie stanowisko sądu meriti, który logicznie uzasadnił dlaczego nie przyjął, iż rzeczywiście doszło do takiego zaboru przedmiotowego telefonu. Sam fakt korzystania z telefonu pokrzywdzonego przez K. C. nie dowodzi - jak twierdzi prokurator - bezprawności jej działania, a tym bardziej tego, że oboje oskarżeni wspólnie dopuścili się przestępstwa rozboju. Aby można było zasadnie rozważać przyjęcie kwalifikacji prawnej czynu w kształcie takim jak w akcie oskarżenia, należałoby wyjść od ustalenia ponad wszelką wątpliwość, iż tempore criminis zastosowanie przemocy i zabór mienia nastąpiły jednocześnie lub choćby w krótkich odstępach czasowych. Dla realizacji znamion strony przedmiotowej przestępstwa rozboju niezbędne jest przy tym, by posłużenie się wyżej wymienionymi sposobami oddziaływania na pokrzywdzonego nastąpiło bezpośrednio przed lub w trakcie realizacji znamion kradzieży. Istota rozboju sprowadza się bowiem do tego, że zamach na mienie powiązany jest z pozbawieniem ofiary możliwości podjęcia środków obronnych ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2014 roku, sygn. II K 289/13, Lex nr 1436072). Tymczasem w przedmiotowym stanie faktycznym takie ustalenie na podstawie zgromadzonych dowodów nie jest możliwe. Zbędnym jest powtarzanie w tym miejscu argumentacji sądu a quo. Wskazać jedynie należy, iż bezspornym jest fakt, iż K. C. używała telefonu J. G. w godzinach 11:37 – 12:23. Zatem pomiędzy pierwszym połączeniem telefonicznym, wykonanym przez K. C. o godzinie 11:37 (kiedy to według oskarżyciela już bezprawnie dysponowała telefonem pokrzywdzonego), a godziną przyjęcia J. G. do szpitala (tj: o godzinie 14:02) występuje odstęp czasowy wynoszący około 2 i pół godziny. Przy tak ustalonej sekwencji czasowej zdarzenia, do zastosowania kwalifikacji z art. 280 kk koniecznym byłoby przyjęcie, że oskarżeni zastosowali przemoc fizyczną już w momencie, gdy K. C. znalazła się w posiadaniu telefonu, a więc najpóźniej o godzinie 11:37. Przyjęcie takiej wersji zdarzenia byłoby błędne w zestawieniu z pozostałymi źródłami dowodowymi, w tym z zeznaniami samego pokrzywdzonego. Z depozycji świadków wynika bowiem, że zajście miało charakter dynamiczny i nie trwało długo. Co prawda żaden ze świadków nie potrafił precyzyjnie podać ram czasowych, w których miało miejsce pobicie J. G.. Bezpodstawnym byłoby jednak założenie a priori, iż całe zdarzenie trwało od momentu, w którym K. C. pierwszy raz dzwoniła z telefonu J. G.. Słusznie zatem sąd a quo dał w tym miejscu wiarę wyjaśnieniom oskarżonej, iż korzystała ona z tego telefonu za wiedzą i zgodą J. G.. Przyjęcie wersji odmiennej na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego byłoby nieuprawnione w świetle zasady z art. 5 § 2 kpk. Nadto świadkowie zeznali, że prowodyrem całego zajścia był R. Ł., który dopiero po pewnym czasie wspólnego spożywania alkoholu zaatakował J. G. słownie, w wyniku czego doszło do konfrontacji fizycznej. Żaden ze świadków nie zeznał, że zdarzenie zaczęło się od kierowanych do pokrzywdzonego żądań wydania jego rzeczy lub też przeszukiwania go, czyli zachowań, które wskazywałyby na działanie w kierunku zaboru mienia. Nie potwierdził tego również sam pokrzywdzony, który zeznał, że R. Ł. uderzył go bez uprzedniego artykułowania jakichkolwiek żądań czy gróźb, zaś przeszukiwano mu kieszenie dopiero po tym, jak został napadnięty przez R. Ł.. Sąd okręgowy słusznie przyjął, w oparciu o zebrane w tej kwestii dowody, iż zajście zaczęło się od napaści słownej dokonanej przez R. Ł. (co potwierdzili również A. Ł. i B. K.), nie zaś od zaboru telefonu jak utrzymuje prokurator. Brak jest również jakichkolwiek podstaw do wnioskowania, iż doszło do zaboru rzeczy J. G. na późniejszym etapie badanego zdarzenia. A. Ł. – jedyny świadek, który widział całe zajście –nie potwierdził aby do takich zachowań doszło. Nieuprawnionym uproszczeniem jest teza prokuratora, według której oskarżona K. C., odbierając połączenie telefoniczne od żony pokrzywdzonego traktowała telefon J. G. jak swoją własność. Słusznie argumentował w tym miejscu sąd okręgowy, iż opisane zachowanie było w istocie sprzeczne z logiką i modus operandi osoby działającej w zamiarze przywłaszczenia rzeczy. Podobnie należy ocenić podnoszony przez oskarżyciela fakt znalezienia w mieszkaniu karty SIM należącej do oskarżonej K. C.. Twierdzenie prokuratora, iż świadczy to o zamiarze przełożenia przedmiotowej karty do telefonu J. G. również jest nieuprawnione i można je interpretować jedynie w sferze domysłów. Z materiału dowodowego nie wynikają okoliczności w jakich przedmiotowa karta SIM została wyjęta z telefonu K. C., ani nawet czy zrobiła to sama oskarżona i w jakim celu. Nadto, nie sposób uznać w świetle zasad doświadczenia życiowego, że sprawcy działający w zamiarze zaboru mienia – nawet pod wpływem alkoholu – nie podjęliby bezpośrednio po dokonaniu rozboju żadnych starań zmierzających do ukrycia skradzionych z użyciem przemocy rzeczy, czy też oddalenia się z miejsca przestępstwa. Trudno przyjąć wersję skarżącego, iż oskarżeni z jednej strony byli w stanie dokonać rozboju na osobie J. G., a jednocześnie ich upojenie alkoholowe, uniemożliwiło im opuszczenie mieszkania i ukrycie rzeczy pochodzących z rzekomego rozboju. Rozumowanie takie jest wewnętrznie sprzeczne. Natomiast tło alkoholowe całego zajścia wskazuje, iż pobicie pokrzywdzonego miało miejsce wyłącznie w związku z nieporozumieniem w trakcie libacji i nie wiązało się z motywami rabunkowymi. Zeznania pokrzywdzonego o tym, że z jego portfela zabrano pieniądze również nie wystarczają do uznania, iż dokonali tego oskarżeni. Tym bardziej z okoliczności tej nie można wysnuć motywu rabunkowego w odniesieniu do wszystkich przedmiotów, stanowiących własność pokrzywdzonego, a znalezionych w mieszkaniu przy ul. (...).

W świetle powyższego sąd odwoławczy nie podzielił wątpliwości prokuratora co do ustaleń w sferze faktów. Kontrola postępowania dowodowego przed sądem a quo nie wskazała na pominięcie jakichkolwiek okoliczności faktycznych, bądź też na ich dowolną interpretację. Sąd okręgowy w sposób przekonujący uzasadnił również dlaczego uznał wiarygodność wyjaśnień K. C. oraz zeznań świadków A. Ł. i B. K., a częściowo nie dał wiary zeznaniom pokrzywdzonego. Na tym tle argumentacja oskarżyciela publicznego podważająca prawidłowość dokonanej przez sąd meriti oceny dowodów nie przedstawia się przekonująco.

Co prawda w czasie krytycznym świadek A. Ł. istotnie znajdował się w stanie upojenia alkoholowego, jednakże podczas zajścia, pomimo ilości spożytego alkoholu podjął próbę odparcia ataku R. Ł. na pokrzywdzonego i to w sposób skuteczny. Odebrał mu nóż i zgiął w celu unieszkodliwienia. Słuszna jest zatem konkluzja, iż zachowanie świadka w czasie krytycznym dowodzi rozeznania w sytuacji, pomimo stanu upojenia alkoholowego. Tym samym logicznym jest również, iż świadek zauważyłby wszelkie próby okradzenia J. G. gdyby rzeczywiście miały one miejsce. Stwierdzenie, iż A. Ł. obawiał się gróźb ze strony R. Ł. nie znalazło potwierdzenia w jego zeznaniach, w których wyraźnie obciąża on oskarżonego za całe zajście. Nielogicznym byłoby zatem uznanie, że z jednej strony A. Ł. obciążał oskarżonego w kwestii pobicia pokrzywdzonego, ale już nie zrobił tego w zakresie zaboru mienia, z obawy przed zemstą ze strony R. Ł.. Gdyby tak było, zeznawałby iż prowodyrem zajścia był nie oskarżony a J. G..

Z kolei sam pokrzywdzony w trakcie całego postępowania zeznawał niekonsekwentnie co do szczegółów zdarzenia. W postępowaniu przygotowawczym zeznał, iż oskarżony w czasie krytycznym zwracał się do niego słowami jak na karcie nr 426, ale w trakcie rozprawy zeznał odmiennie. W świetle zasad doświadczenia życiowego nie sposób uznać, iż pokrzywdzony w tak stresujących dla niego okolicznościach nie zapamiętałby dokładnie słów, jakimi zwracał się do niego sprawca, tym bardziej że sam nie był pod nadmiernym wpływem alkoholu. Nadto, w trakcie przesłuchania na rozprawie, dopytywany o kluczową kwestię – mianowicie czas, który upłynął od pierwszego uderzenia go przez R. Ł. do przeszukiwania – podał, że w tym momencie akurat chwilowo stracił przytomność. Z kolei w zeznaniach złożonych przed prokuratorem w ogóle o utracie przytomności nie wspomniał. Poważne wątpliwości wzbudza zatem to, że J. G. zeznając w postępowaniu przygotowawczym nie pamiętał tak poważnej okoliczności, a przypomniał ją sobie dopiero zeznając przed sądem. Podobnie niespójnie przestawiają się zeznania pokrzywdzonego gdy podaje on, iż K. C. przeszukiwała jego kieszenie. J. G. w istocie nie ma pewności, czy osobą przeszukującą jego kieszenie była rzeczywiście K. C.. Podczas przesłuchań pokrzywdzony pytany o szczegóły używał zwrotów sugerujących, co wskazuje, że wiele okoliczności, co do których nie miał pewności uzupełniał w drodze konfabulacji. Przykładowo podczas postępowania przygotowawczego podał, iż cyt: „przypuszcza”, że został zaatakowany po to, aby nie stawiać oporu przy przeszukiwaniu i zabieraniu jego rzeczy. Z kolei na rozprawie podał odmiennie, że R. Ł. uderzył go cyt: „bez zdania racji”. Ogólna ocena zeznań pokrzywdzonego wskazuje, iż jego opis przebiegu zdarzenia tylko częściowo pokrywa się z faktami, zaś w znacznej części przedmiotowe depozycje stanowią efekt subiektywnych ocen co do charakteru zajścia, wynikających z emocjonalnego nastawienia i chęci zrewanżowania się za doznaną krzywdę. Wiele z przytoczonych przez pokrzywdzonego okoliczności ma w istocie charakter jego subiektywnych domysłów. Słusznie zatem sąd meriti odrzucił – w odniesieniu do R. Ł. – motyw rabunkowy, natomiast co do K. C. – całkowicie wykluczył działanie przestępne. Bezzasadny w stopniu oczywistym jest również analogiczny zarzut obrońcy oskarżonego R. Ł. podniesiony w sferze ustaleń faktycznych. Całkowicie bezpodstawne jest twierdzenie, że oskarżony w czasie krytycznym działał w warunkach obrony koniecznej. Taką wersję potwierdziła współoskarżona, jednakże jej wyjaśnienia w tej kwestii oceniać należy z uwzględnieniem faktu, iż pozostaje ona z oskarżonym w szczególnie bliskim stosunku osobistym. Jedynie częściowo wersję tę potwierdził świadek A. Ł., w tym miejscu swoich zeznań, w których podał, iż J. G. pchnął R. Ł., gdy ten zaczął mu ubliżać, co wskazuje, iż pokrzywdzony jako pierwszy próbował użyć siły fizycznej. Nie zmienia to jednak ogólnego obrazu zdarzenia, w którym prowodyrem całego zatargu był R. Ł., ponieważ to on jako pierwszy zachowywał się agresywnie i zaatakował J. G. słownie. Ewentualne naruszenie przez pokrzywdzonego nietykalności cielesnej oskarżonego, które było wynikiem jego prowokującego zachowania, pozostaje w oczywistej i rażącej dysproporcji z obrażeniami, jakich następnie pokrzywdzony doznał ze strony R. Ł. w wyniku rzekomej obrony. Ponadto wersję skarżącego wykluczają całkowicie dowody nieosobowe tj. rezultaty oględzin osoby oskarżonego, w trakcie których nie ujawniono jakichkolwiek obrażeń na jego ciele, a także opinia biegłego lekarza w zakresie obrażeń doznanych przez J. G.. Liczba tych obrażeń i stopień ich natężenia wykluczają w ocenie sądu apelacyjnego nie tylko działanie w obronie koniecznej, ale nie dają również podstaw do uznania, że oskarżony działał z przekroczeniem granic wspominanego kontratypu – jak zasugerował to obrońca. Nawet bowiem hipotetycznie przyjmując, iż to J. G. jako pierwszy zaatakował oskarżonego, to w oparciu o stopień obrażeń pokrzywdzonego oraz oczywistą przewagę fizyczną oskarżonego – powodowaną wiekiem i stanem zdrowia obu stron zajścia– należy uznać, iż poza krótkim fragmentem konfrontacji fizycznej pomiędzy mężczyznami na jej samym początku, kiedy to J. G. zaczął się szarpać z R. Ł., w dalszej części całego zatargu - zdecydowanie przeważającej - to oskarżony był stroną wyłącznie atakującą. Nie przekonała sądu odwoławczego również argumentacja obydwu skarżących, w której podnoszą oni zarzuty niewspółmierności kary orzeczonej wobec R. Ł.. Prokurator wskazał wyłącznie okoliczności przemawiające na niekorzyść oskarżonego, które – choć przeważają w ogólnej ocenie działania R. Ł. – to jednak nie mogą stanowić wyłącznej podstawy orzeczenia co do wymiaru kary. Sąd I instancji musiał również wziąć pod uwagę okoliczność niezależną od oskarżonego jaką jest jego dyssocjalna osobowość, ubogi stopień rozwoju emocjonalnego oraz to, że oskarżony od 15 roku życia był leczony psychiatrycznie z powodu padaczki pourazowej. Nadto nie bez znaczenia pozostaje również fakt przyznania się oskarżonego do pobicia J. G.. Dlatego też właściwym jest orzeczenie kary w wymiarze łagodniejszym niż postulowany przez prokuratora. Kara ta w należyty sposób odzwierciedla stopień szkodliwości społecznej czynu, jego stronę podmiotową, a także właściwości i warunki osobiste oskarżonego, w tym jego ubogi rozwój intelektualny i emocjonalny, które to okoliczności również nie mogły zostać pominięte przy wymiarze kary. Inaczej bowiem kształtuje się swoboda sprawcy w wyborze i realizacji zachowania zgodnego z prawem w przypadku osób o wysokim poziomie intelektualnym, wykształconych, o prawidłowo ukształtowanej osobowości, poczuciu własnej wartości i bogatym życiu emocjonalnym, a inaczej u osób, które właściwości te mają zaburzone ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 30.08.2012 r. w spr. II AKa 142/13, Legalis nr 731020). Kara orzeczona w tym kształcie winna spełnić oczekiwane cele, w tym też w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Ponieważ z tych samym względów jako oczywiście bezzasadny jawi się analogiczny zarzut co do niewspółmierności kary podnoszony przez obrońcę R. Ł., powtarzanie argumentacji przytoczonej powyżej jest zbędne. Wskazać jedynie należy, iż obrońca całkowicie pominął oczywisty fakt, że w sytuacji prawnej oskarżonego wymierzenie kary z warunkowym zawieszeniem byłoby obrazą przepisu art. 69 § 3 kk, który wyklucza taką możliwość w odniesieniu do sprawców skazanych w warunkach art. 64 § 2 kk – o ile nie zachodzi wyjątkowy wypadek uzasadniony szczególnymi okolicznościami, który – co bezsporne – w niniejszej sprawie nie wystąpił. Mając na uwadze całość wyżej przytoczonych rozważań, brak jest podstaw do uwzględnienia zarzutów apelacji zarówno oskarżyciela publicznego jak i obrońcy R. Ł..

Z tych względów orzeczono jak w sentencji wyroku. Podstawą zwolnienia oskarżonego od kosztów sądowych, związanych z postępowaniem odwoławczym było wystąpienie okoliczności, o których mowa w art. 624 § 1 kpk, a do oskarżonej art. 636 § 1 kpk. O kosztach obrony przed sądem II instancji orzeczono na podstawie § 14 ust. 1 pkt 5 i § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu (Dz. U. 2013, poz. 461).