Sygn. akt II AKa 66/14
Dnia 20 maja 2014 r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:
Przewodnicząca: |
SSA Krystyna Mielczarek |
Sędziowie: |
SA Bolesław Kraupe SA Marian Baliński (spr.) |
Protokolant: |
st. sekr. sądowy Łukasz Szymczyk |
przy udziale J. S. (1), Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi
po rozpoznaniu w dniu 13 maja 2014 r.
sprawy
1. M. T.
2. Z. M.
3. Z. D.
4. R. S.
oskarżonych z art. 278 §1 kk w zw. z art. 294 §1 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 65 §1 kk
5. J. S. (2)
oskarżonego z art. 291 §1 kk w zw. z art. 12 kk
na skutek apelacji wniesionych przez obrońców
od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku
z dnia 4 października 2013 r., sygn. akt II K 131/11
na podstawie art. 437 §1 kpk, art. 636 §1 kpk i art. 618 §1 pkt 1 kpk oraz art. 8 ustawy o opłatach w sprawach karnych z 23 czerwca 1973 r. (tekst jednolity: Dz. U. z 1983 r. Nr 49 poz. 223 – ze zmianami)
1) utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;
2) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. Ż. Ł. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, tytułem należności za obronę z urzędu udzieloną oskarżonemu Z. D. w postępowaniu odwoławczym;
3) zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze:
a) od M. T. 1.520 (jeden tysiąc pięćset dwadzieścia) złotych;
b) od Z. M. 520 (pięćset dwadzieścia) złotych;
c) od Z. D. 1.098 (jeden tysiąc dziewięćdziesiąt osiem) złotych;
d) od R. S. 520 (pięćset dwadzieścia) złotych;
e) od J. S. (2) 200 (dwieście) złotych.
Sygn. akt II AKa 66/14
Wyrokiem z 4 października 2013 roku wydanym w sprawie II K 131/11
Sąd Okręgowy w Płocku uznał M. T. za winną tego, że: „w okresie od sierpnia 2008 roku do maja 2010 roku, działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, czyniąc sobie z popełnienia przestępstwa stałe źródło dochodu oraz działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami, zabrała w celu przywłaszczenia mięso wieprzowe łącznie w ilości nie mniejszej niż 9.100 kg o wartości nie mniejszej niż 93.725 złotych na szkodę Zakładu (...) (...) w S., to jest popełnienia występku z art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k.” - i wymierzył jej rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności i 200 stawek dziennych grzywny po 30 złotych każda. Wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby 5 lat oddając ją w tym czasie pod dozór kuratora sądowego.
Orzekł od oskarżonej na rzecz pokrzywdzonego 15.000 złotych tytułem częściowego naprawienia szkody.
Tym samym wyrokiem Sąd Okręgowy uznał Z. M. za winnego tego, że: „w okresie od sierpnia 2008 roku do 18 marca 2011 roku, działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, czyniąc sobie z popełnienia przestępstwa stałe źródło dochodu oraz działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami, zabrał w celu przywłaszczenia mięso wieprzowe łącznie w ilości nie mniejszej niż 13.000 kg o wartości nie mniejszej niż 136.775 złotych na szkodę Zakładu (...) (...) Sp. J. w S., to jest popełnienia występku z art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k.” - i wymierzył mu rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności i 50 stawek dziennych grzywny po 20 złotych każda; wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby wynoszący 3 lata i na ten czasokres oddał go pod dozór kuratora sądowego.
Sąd zobowiązał tegoż oskarżonego do częściowego naprawienia szkody poprzez uiszczenie na rzecz pokrzywdzonego kwoty 5.400 złotych.
Opisywanym orzeczeniem przypisano również winę R. S.. Jego czyn polegał na tym, że: „w okresie czasu od sierpnia 2008 roku do 22 listopada 2010 roku, działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, czyniąc sobie z popełnienia przestępstwa stałe źródło dochodu oraz działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami, zabrał w celu przywłaszczenia mięso wieprzowe w ilości nie mniejszej niż 11.600 kg o wartości nie mniejszej niż 119.350 złotych na szkodę Zakładu (...) (...)k Sp. J. w S.” - to jest czynu wypełniającego dyspozycje przepisów art. art. 278 § 1, 12 i 65 § 1 k.k. i wymierzył mu karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na okres próby wynoszący 3 lata i w tym czasie oddał go pod dozór kuratora sądowego. Nadto sąd orzekł wobec oskarżonego 50 stawek dziennych grzywny, każda po 20 złotych i zobowiązał go do częściowego naprawienia szkody poprzez uiszczenie na rzecz pokrzywdzonego kwoty 5.400 złotych.
Z grona dziewiętnastu osób oskarżonych apelację wniesiono co do pięciorga z nich, przy czym uzasadnienie sporządzane jest co do trojga wymienionych wyżej.
Obrońca M. T. zaskarżył wyrok „w całości na jej korzyść” i zarzucił:
1. „mający wpływ na treść rozstrzygnięcia błąd w ustaleniach faktycznych stanowiący konsekwencję naruszenia prawa procesowego: - art. 2, 4, 5, 7, 366 oraz 410 kpk, polegającego na:
a) dowolnym i w żaden sposób nieudowodnionym przyjęciu przez Sąd Okręgowy czasookresu trwania rzekomej kradzieży mięsa przez oskarżoną wspólnie i w porozumieniu z całym szeregiem osób, jak również przyjęciu najbardziej niekorzystnej dla oskarżonej wersji w oparciu o wyjaśnienia J. N., w sytuacji, gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności z wyjaśnień oskarżonych, na podstawie których Sąd ustalił sprawstwo oskarżonej, nie można w sposób niebudzący wątpliwości przyjąć, jakoby M. T. dokonywała rzekomych kradzieży w okresie od sierpnia 2008r. do maja 2010r.;
b) bezpodstawnym i dowolnym przyjęciu przez Sąd I instancji ilości rzekomo skradzionego przez oskarżoną wspólnie z innymi osobami mięsa o wadze 9.100 kg i wartości nie mniejszej niż 93.725 zł i wskazanego w pisemnym uzasadnieniu na stronie 61 matematycznego przemnożenia dowolnie przyjętej ilości mięsa przez ilość pracujących piątków, w sytuacji, gdy z zebranego materiału dowodowego wynika, iż kradzież nie odbywała się w każdy piątek chociażby z powodu „dłuższego pobytu w pracy dyrektor G. lub kierownika C." (wyjaśniania M. G. k:293 t. II), jak również nie wykazania, aby w każdy z przyjętych przez Sąd „piątków" oskarżona przebywała w zakładzie pracy, nadto przyjęciu, iż ilość mięsa stanowiła wartość nie mniejszą od 100 kg w [tzw. rzucie], w sytuacji, gdy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, poruszanej ilości nie można w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości określić, które to ustalenia wykluczają także przyjęcie przez Sąd kwalifikacji prawnej z zastosowaniem art. 65kk, zwłaszcza, że ewentualna nieznaczna i nieregularnie otrzymywana korzyść materialna (rzędu kilkudziesięciu zł m-cznie przy uwzględnieniu znacznej ilości osób, które brały udział w podziale korzyści) jaka miałaby z podziału uzyskanych za skradzione mięso pieniędzy przypaść w udziale oskarżonej, nie może być uznana za stałe źródło dochodu, skoro rzeczywistym jej źródłem utrzymania było uzyskiwane w Zakładach (...) wynagrodzenie za pracę w wysokości 4875, 43 zł m-cznie,
art. 2 § 1 pkt. 3 kpk w zw. z art. 9 § 1 kpk w zw. z art. 49 § 3 kpk : poprzez nie doręczenie odpisu aktu oskarżenia ubezpieczycielowi, który zgodnie z zeznaniami pokrzywdzonych w znacznej części pokrył szkodę, uniemożliwiając mu aktywne uczestnictwo w procesie, tym bardziej, iż z uzasadnienia orzeczenia nie wynika czy i jaką cześć szkody Sąd uwzględnił orzekając naprawę wyrządzonej szkody w trybie art. 46 kk i jak dokonał rozliczeń w odniesieniu do wypłaconego odszkodowania;
art. 424 kpk: poprzez sporządzenie pisemnego uzasadnienia w sposób uniemożliwiający przeprowadzenie analizy rozważań Sądu meriti, a w szczególności wobec braku należytego uzasadnienia stanowiska Sądu w kwestii uznania M. T. winną, polegającym na nie przedstawieniu jakiejkolwiek argumentacji w przedmiocie ustalenia czasookresu trwania zarzucanego oskarżonej czynu, jej motywów, sposobu przystąpienia do procederu przestępczego, jak również braku należytego uzasadnienia stanowiska Sądu w kwestii przyjętej przez Sąd ilości mięsa, której kradzieży miała dopuścić się oskarżona oraz częstotliwości z jaką kradzież ta miała się odbywać /Sąd przyjął najmniej korzystną wersję w oparciu o depozycje J. N., wskazującego na dokonywanie rzekomych kradzieży przez oskarżoną raz lub dwa razy w tygodniu, podczas gdy pozostali oskarżeni, na podstawie wyjaśnień których Sąd ustalił sprawstwo oskarżonej, wskazywali na udział oskarżonej jedynie kilka bądź kilkunastokrotnie w całym okresie trwania przestępczej działalności/, dodatkowo nie wskazując precyzyjnie ilości razy, które Sąd przyjął w wyroku, ani wysokości korzyści materialnej, jaką miałaby uzyskać oskarżona z przestępczej działalności, ani dlaczego miałaby ona stanowić uczynienie sobie przez oskarżoną z tego procederu stałego źródła dochodu,
2. rażącą niewspółmierność kary polegającą na: niezasadnym wymierzeniu oskarżonej M. T. kary pozbawienia wolności w wymiarze 1 roku i ośmiu miesięcy, a więc 20-o krotnie wyższym aniżeli dolna ustawowa granica, ustaleniu maksymalnego 5-o letniego okresu próby na czas warunkowego zawieszenia wykonania kary, oddaniu oskarżonej pod dozór kuratora, obciążeniu oskarżonej horrendalnie wysoką grzywną w ilości 200 stawek dziennych po 30 zł każda co w połączeniu z nałożonym na oskarżoną obowiązkiem naprawienia szkody przez zapłatę kwoty 15000 zł czyni jej materialne realne obciążenie w wysokości 21 000 zł, w sytuacji gdy oskarżona była osobą dotychczas niekaraną, wyróżnia się wyłącznie pozytywnymi warunkami i właściwościami osobistymi, została dyscyplinarnie zwolniona z pracy, jest bezrobotna i ciężko chora, w wieku uniemożliwiającym znalezienie jakiegokolwiek zatrudnienia, nie ma żadnego przychodu, tak więc - z uwagi na jej stan zdrowia i sytuację finansową nie ma ona realnie żadnych szans na pokrycie orzeczonych wobec niej kar i środków karnych, w tym grzywny i kosztów sądowych; a ponadto orzeczone wobec niej kary są nieporównywalnie i niezasłużenie surowsze od orzeczonych wobec pozostałych oskarżonych o podobne czyny oskarżonych, co dodatkowo czyni zaskarżony wyrok niesprawiedliwym wewnętrznie.”
Podnosząc powyższe obrońca wniósł o:
-.
-.
„zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonej M. T. od przypisanego jej czynu, względnie zmianę opisu czynu przypisanego oskarżonej przez radykalne zmiarkowanie ilości i wartości mięsa w jakiego zaborze miałaby ona brać udział i wymierzenie jej kar pozbawienia wolności i grzywny w dolnych granicach ustawowego zagrożenia oraz uchylenie obowiązku naprawienia szkody,
ewentualnie
-.
-.
uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Płocku do ponownego rozpoznania”.
Obrońca oskarżonych Z. M. i R. S. zaskarżył wyrok „na korzyść”:
1) „Z. M. w zakresie czynu opisanego w punkcie: IV wyroku - co do winy.
2) R. S., w zakresie czynu opisanego w punkcie: IX wyroku - co do winy”.
i zarzucił:
1. „obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, poprzez błąd w ustaleniach stanu faktycznego przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, w związku z niewłaściwą oceną materiału dowodowego sprawy i ukształtowaniem przekonania Sądu na podstawie wybranych, a nie wszystkich dowodów, ocenionych dowolnie, a nie swobodnie, z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia:
odnośnie Z. M. poprzez:
-.
uznanie za wiarygodne wyjaśnień A. B. (niespójnych i często zmienianych w trakcie postępowania przygotowawczego co jasno wynika również z uzasadnienia Sądu I instancji) w zakresie roli i udziału Z. M. w kradzieży mięsa
uznanie za wiarygodne wyjaśnień M. G. dotyczących pomocy Z. M. w kradzieżach mięsa, w szczególności poprzez zezwalanie na wyjazd z kradzionym mięsem oraz w zakresie wiedzy o opłacaniu portierów przez A. B.
uznanie za wiarygodne wyjaśnień K. S. w zakresie roli Z. M. w kradzieży mięsa w szczególności wiedzy o wywożeniu kradzionego mięsa z zakładu, pomocy J. N.kowskiemu w opuszczaniu zakładu z kradzionym mięsem,
uznanie za wiarygodne wyjaśnień J. N. w zakresie wiedzy Z. M. o kradzieżach mięsa i uznanie przypuszczeń o wiedzy Z. M. o pochodzeniu mięsa za informacje pewne i potwierdzone, uznanie za wiarygodne informacje o czasie pracy Z. M.,
uznanie za wiarygodne wyjaśnień a właściwie przypuszczeń Ł. M. w zakresie wiedzy oskarżonego o procederze kradzieży,
uznanie za wiarygodne wyjaśnień K. N. w zakresie roli portierów w kradzieży mięsa
podczas gdy należało do nich podejść jak do pomówień współoskarżonych, które nie zasługują na miano wiarygodnych ze względu na ich chęć umniejszenia swojej odpowiedzialności, zaś prawidłowa ocena powyższych dowodów nasuwa daleko idące wątpliwości, co do sprawstwa oskarżonego w tym zakresie i powinna być rozpatrywana przy uwzględnieniu zasady wyrażonej w art 5 § 2 kpk,
przyjęcie domniemania, iż Z. M. wywoził z Zakładu (...) kradzione mięso samochodem służbowym podczas, gdy korzystał z samochodu służbowego tylko w celach wskazanych przez przełożonego - tj do celów służbowych - dostawy mięsa do odbiorców (...), odwiezienia poczty,
przyjęcie domniemania iż Z. M. umożliwiał w czasie gdy pracował na portierni wyjazdy z zakładu samochodu służbowego z kradzionym mięsem,
błędne wyliczenie ewentualnej szkody przez Sąd I instancji, który bazował na założeniu ilości dni pracy przypadających w piątki, w okresie wskazanym w opisie czynu i uśrednił ilość mięsa skradzionego, jednocześnie oddalając wniosek obrony o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, co do prawidłowości wyliczeń wysokości szkody przyjętej w akcie oskarżenia
odnośnie R. S. poprzez:
uznanie za wiarygodne wyjaśnień A. B. (niespójnych i często zmienianych w trakcie postępowania przygotowawczego co jasno wynika również z uzasadnienia Sądu I instancji) w zakresie roli i udziału R. S. w kradzieży mięsa i ukrywaniu niedoboru mięsa,
uznanie za wiarygodne wyjaśnień M. G. dotyczących pomocy R. S. w kradzieżach mięsa, w szczególności poprzez zezwalanie na wyjazd z kradzionym mięsem, w zakresie wiedzy o opłacaniu portierów przez A. B.
podczas gdy należało do nich podejść jak do pomówień współoskarżonych które nie zasługują na miano wiarygodnych ze względu na ich chęć umniejszenia swojej odpowiedzialności, , zaś prawidłowa ocena powyższych dowodów nasuwa daleko idące wątpliwości, co do sprawstwa oskarżonego w tym zakresie i powinna być rozpatrywana przy uwzględnieniu zasady wyrażonej w art. 5 § 2 kpk,
przyjęcie domniemania, iż R. S. pomagał A. B. w fałszowaniu w programie komputerowym rozchodu wewnętrznego skradzionego mięsa podczas, gdy dostęp do w/w programu był nieograniczony dla pracowników zakładu,
przyjęcie domniemania, iż R. S. umożliwiał w czasie, gdy pracował na portierni wyjazdy z zakładu samochodu służbowego z kradzionym mięsem,
błędne wyliczenie ewentualnej szkody przez Sąd I instancji, który bazował na założeniu ilości dni pracy przypadających w piątki, w okresie wskazanym w opisie czynu i uśrednił ilość mięsa skradzionego, jednocześnie oddalając wniosek obrony o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego co do prawidłowości wyliczeń wysokości szkody przyjętej w akcie oskarżenia;
co w konsekwencji doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku odnośnie:
czynu z punktu IV w stosunku do Z. M. poprzez uznanie, iż oskarżony dopuścił się przypisanego mu czynu.
czynu z punktu IX w stosunku do R. S. poprzez uznanie, iż oskarżony dopuścił się przypisanego mu czynu”.
Podnosząc powyższe obrońca wniósł o „zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonych od zarzucanych im czynów”.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacje obrońców są bezzasadne i to w stopniu oczywistym.
W pierwszej kolejności trzeba poczynić uwagę, iż przepis art. 425 § 3 k.p.k. wymaga od apelującego wskazania tzw. gravamen, czyli ukazania w apelacji, że określone rozstrzygnięcie lub ustalenie narusza prawa lub szkodzi interesom odwołującego się oskarżonego. Ma to ten skutek dla każdego obrońcy, że może on skarżyć wyrok tylko i wyłącznie na korzyść oskarżonego, obok którego występuje w procesie. Zbędne są więc zapewnienia zawarte w samym wstępie odwołań, zawierające deklarację, iż zaskarża wyrok „na korzyść” oskarżonego, skoro „na niekorzyść” może zaskarżyć go tylko oskarżyciel publiczny.
To z gwarancji ustawodawcy, a nie z woli obrońcy wynika przecież, że apelacja dla jej skuteczności - po prostu - musi być wniesiona w kierunku zmierzającym do ochrony praw lub interesów skarżącego (oskarżonego). De facto o kierunku odwołania decyduje więc tzw. „podmiotowość skarżącego”. Wynika to formalnie z intencji ustawodawcy, co w technice legislacji wywołało ten skutek, że nie wprowadzono do Kodeksu postępowania karnego wymogu wskazywania kierunku zaskarżenia – chyba, że apelację wnosi oskarżyciel publiczny.
Trzeba również zauważyć, iż w realiach dowodowych niniejszej sprawy nie można zasadnie stawiać zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k., podnosząc jednocześnie wątpliwości (tej samej strony), co do treści ustaleń faktycznych. Dla oceny, czy nie został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są bowiem miarodajne tego rodzaju wątpliwości, zgłaszane przez stronę - ale jedynie to, czy:
orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego;
względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć.
Natomiast wywody obu skarżących są raczej tylko sugestią, jakoby Sąd Okręgowy - w istniejącym układzie dowodów - powinien był powziąć tego rodzaju wątpliwości. Takie stwierdzenie pozostaje tylko „tezą – życzeniem”, która nota bene wcale nie wykazuje, na czym miałoby polegać rzekome uchybienie przekroczenia granic sędziowskiej swobody oceny dowodów wynikającej z treści art. 7 k.p.k.
Jak to już wywiedziono w wielu judykatach, tego rodzaju argumentacja jest wewnętrznie sprzeczna. Przepisy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. mają charakter rozłączny, ponieważ nie dające się usunąć wątpliwości mogą powstać jedynie wówczas, gdy sąd orzekający, po wyczerpaniu wszystkich możliwości dowodowych, oceni materiał dowodowy zgodnie ze standardami wyznaczonymi przez zasadę swobodnej oceny dowodów. Mimo pojawiających się drobnych różnic dowodów zgromadzonych w sprawie, Sąd w sposób swobodny lecz nie dowolny oraz w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego uzasadnił przecież jasno dlaczego dał wiarę dowodom obciążającym, a nie odciążającym.
Skarżący kwestionując to stanowisko nie wykazali jakoby już sam sposób oceny dowodów dokonany przez Sąd meriti, wykraczał poza wymogi przewidziane w art. 7 k.p.k. Nadto, obrońcy lansują własne analizy co do wartości dowodów oparte zgoła na apriorycznym założeniu o wiarygodności jedynie tych wyjaśnień oskarżonych w których kwestionują stawiane im zarzuty - jednak czynią to bez uwzględnienia rzeczywistej wymowy całości materiału dowodowego.
Zatem, argumentacje apelujących odnoszące się do naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów są jedynie alternatywą w stosunku do ocen, które poczynił Sąd I instancji.
Istotą zasady swobodnej oceny dowodów jest traktowanie ogółu przeprowadzonych dowodów jako równoważnych; moc dowodowa każdego dowodu może być bowiem oceniana tylko w powiązaniu z innymi dowodami. To, co można ustalić na podstawie konkretnego dowodu, zależy zarówno od tego, co wynika z tego dowodu, jak i od całości materiału dowodowego zebranego w sprawie (czyli od ogółu faktów ustalonych w danej sprawie).
Tak więc, kierując się ochroną własnych interesów procesowych, mogą oskarżeni przedstawiać dowolne wersje wydarzeń - jednak taki materiał dowodowy wiarygodny będzie tylko wtedy, gdy zostanie pozytywnie zweryfikowany z pomocą argumentów opartych na wiedzy i doświadczeniu życiowym.
Nie ma wątpliwości (w literaturze i judykaturze) co do tego, że art. 4 k.p.k. należy do tzw. ogólnych dyrektyw postępowania, wyznaczając sposób w jaki winny procedować organy prowadzące postępowanie karne – jeśli więc ktoś zarzuca jego obrazę, to powinien zobrazować to wskazaniem konkretnych norm naruszonych przez sąd. Tymczasem, zaniechanie wskazania konkretów (zastępowane cytowaniem trafnych – skądinąd - tez orzecznictwa) niczego nie konkretyzuje - ergo – nie może przynieść rezultatów oczekiwanych przez skarżących.
Przedmiotem zainteresowania sądu był przecież cały materiał dowodowy, nie pominięto żadnej istotnej jego części, a ocenie poddano jego całokształt. Sąd nie wartościował dowodów w zależności od źródła ich pochodzenia, a wszystkie depozycje oskarżonych poddał ocenie obiektywnej – wolnej od apriorycznych założeń, godzących w prawo do obrony.
Nakaz bezstronności nie został więc naruszony – świadczy o tym lektura akt sprawy, a argumenty środków odwoławczych nie wskazują, iżby Sąd przyjął określony obraz sprawy zanim jeszcze zamknął przewód sądowy. Przyjęcie ostatecznej wersji zdarzeń nie było naruszeniem nakazu bezstronności.
Wydaje się, że autorzy apelacji nie chcą dostrzec, iż dociekając o faktach, sąd wykorzystał maksymalnie treść dowodów zebranych w sprawie, a nic, co możliwe było do ustalenia wedle wymogów zasady prawdy materialnej, nie zostało pominięte.
Choć oskarżona M. T. nie przyznawała się do żadnego z zarzucanych jej czynów, to jej stanowisku stanowczo przeczą wyjaśnienia innych współoskarżonych. Słusznie więc depozycjom tej oskarżonej przeciwstawia Sąd Okręgowy procesowe stwierdzenia J. N., K. N., K. S., M. G., M. L., M. O. czy wreszcie A. B.. W tym miejscu nie ma potrzeby przytaczać treści tych depozycji obciążających; uczynił to wystarczająco dociekliwie sąd meriti, wskazując konkretne wypowiedzi tychże współdziałających, gdy odtwarzali przebieg całego procederu (uzasadnienie wyroku, strony 20 – 22).
Analogiczną metodykę ocen dowodów zaprezentował Sąd Okręgowy odnośnie do wyjaśnień Z. M. (uzasadnienie, strony 34 – 36) i R. S. (strony 47 – 50).
Formułowane pod adresem orzeczenia zarzuty odwoławcze są więc chybione.
Wskazują przede wszystkim na bezpodstawność uznania za wiarygodny dowodu z wyjaśnień A. B. i wywodzą, że podstawę ustaleń faktycznych winny stanowić przede wszystkim wyjaśnienia oskarżonych, w których nie przyznają się do sprawstwa.
Zarzuty apelacji skarżący opierają w pierwszym rzędzie na tezie o dowolności ocen dowodowych, skutkiem czego miało dojść do nieprawdziwych ustaleń faktycznych.
Stanowiska takie nie mogą zostać uwzględnione, skoro ich rzeczywistą procesową podstawą mają się stać akurat tylko te dowody, którym sąd I instancji odmówił wiarygodności. Ocena grupy dowodów obciążających skarżących oskarżonych jest jasna, a co najważniejsze, przekonująca. Brak w niej niejasności czy nielogiczności - uwzględnia przy tym zasady doświadczenia życiowego.
Lansowane w apelacjach zarzuty obrazy podstawowych zasad postępowania, takich jak obiektywizm, domniemanie niewinności , in dubio pro reo i swobodna ocena dowodów, to właściwie czysta polemika z ustaleniami faktycznymi sądu i dokonaną przez niego oceną dowodów.
Wprawdzie niekwestionowanym prawem oskarżonego jest nieprzyznawanie się do stawianego mu zarzutu - jednakże jego wyjaśnienia, jak każdy dowód w sprawie, podlegają swobodnej ocenie w oparciu o całokształt materiału zgromadzonego w sprawie. Bacząc więc na ochronę własnych interesów procesowych może oskarżony przedstawiać dowolne wersje wydarzeń, jednak taki materiał dowodowy wiarygodny będzie dopóty tylko, dopóki nie zostanie negatywnie zweryfikowany, z pomocą argumentów opartych na wiedzy i doświadczeniu życiowym.
Przypominając, że nikt inny tylko sąd I instancji władny jest wskazać dowody, które przekonują do określonego poglądu w kwestii winy - bowiem to przed nim, z zachowaniem zasady bezpośredniości, przeprowadzane są dowody kształtujące odpowiednie wrażenia - trzeba jednocześnie odnotować, że wszystkie dowody zebrane w sprawie (i to bez względu na jakim etapie zostały przeprowadzone i jaką miały wymowę), zostały poddane jednolitemu procesowi oceny (uczyniono to z pomocą tych samych kryteriów), i dopiero takie posłużyły za podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych. Selekcja ta nie była aprioryczna, a jest obiektywna, opiera się na konkretach, a nie na tezach tworzonych dla potrzeb określonych wersji. Z rozważań sądu nie wynika, iżby z góry hołdował jednemu tylko wariantowi możliwego przebiegu wydarzeń - przez to ocena dowodów nie traci cech obiektywizmu.
Dotyczą te uwagi przede wszystkim sposobu oceny wyjaśnień wspomnianego A. B..
Trzeba pamiętać, iż osobowy dowód procesowy nie nabiera cech wiarygodności ani też nie może zostać zdeprecjonowany tylko dlatego, że został utrwalony w jednej z faz postępowania karnego: w postępowaniu przygotowawczym, czy jurysdykcyjnym.
Jeśli depozycje konkretnego źródła dowodowego różnią się w swej treści, to sąd I instancji dokonuje recenzji takiego dowodu z zachowaniem typowych reguł obowiązujących w tej mierze. Pierwszorzędnego znaczenia nabierają tu rezultaty obowiązującej zasady bezpośredniości. Obserwacja reakcji składającego relację jest dla sądu istotną informacją, pomocną w wyborze jednej z wersji. W tym sensie, sąd I instancji jest wiodącym beneficjentem tej reguły procesowej. W tej kwestii obowiązują zasady dość jasne: im relacja bardziej szczegółowo opowiada o wydarzeniach, tym bardziej jest wiarygodna, a im bardziej jest ogólnikowa, tym jej przydatność dla czynienia ustaleń faktycznych maleje. Analogiczne oceny winny towarzyszyć badaniu zgodności relacji z pozostałym materiałem dowodowym tyczącym tej samej kwestii.
In concreto krytykowane przez apelujących wyjaśnienia A. B. wyraziste i drobiazgowe zarazem, że oddawały przebieg wydarzeń z fotograficzną wręcz dokładnością. Nie ma żadnych powodów by zeznaniom tym odmawiać wiarygodności.
Co do metody wyliczenia wartości szkody, to rozważania Sądu Okręgowego są trafne (uzasadnienie, str. 57 - 64). W tym miejscu nie ma potrzeby ich powtarzania.
Identycznie odnosi się Sąd Apelacyjny do przemyśliwań sądu meriti odnoszących się do znamienia uczynienia sobie z przestępczej działalności „stałego źródła dochodu” (uzasadnienie, strony 71 – 72).
Co się tyczy wymiaru kary dla oskarżonych, to nie sposób uznać ich za rażąco nadmiernie surowe – chociażby z uwagi na ich postać. Odzwierciedlają one i czasokres przestępczej działalności i „pozycję” każdego ze sprawców w przestępczym współdziałaniu, a wreszcie i status materialny i osiągniętą bezprawną korzyść.
Z tych względów orzeczono jak w sentencji.