Sygnatura akt VI Ka 971/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 marca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Bożena Żywioł

Sędziowie SSO Arkadiusz Łata (spr.)

SSO Marcin Schoenborn

Protokolant Aleksandra Studniarz

po rozpoznaniu w dniu 13 marca 2015 r.

przy udziale Marka Dutkowskiego

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

sprawy K. Ż. ur. (...) w P.,

syna K. i D.

oskarżonego z art. 18§1 kk w zw. z art. 286§1 kk i art. 297§1 kk przy zast. art. 11§2 kk w zw. z art. 64§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 1 sierpnia 2014 r. sygnatura akt III K 460/13

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 636 § 1 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, iż:

- ustala, że czyn przypisany oskarżonemu w punkcie 6 polegał na tym, iż w czerwcu 2011 r. w Z. działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, chcąc by K. L. doprowadziła (...) Bank S.A. z/s we W. (którego następcą prawnym jest obecnie (...) Bank S.A.) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci kredytu w kwocie 7417 zł za pomocą wprowadzenia w błąd poprzez posłużenie się pisemnym, nierzetelnym zaświadczeniem o zatrudnieniu w PHU (...) z/s w B. nakłaniał ją do tego obiecując uzyskanie przez wymienioną korzyści majątkowej w postaci 50% wyłudzonego w ten sposób kredytu oraz deklarując dostarczenie wspomnianego, nierzetelnego zaświadczenia, którego to czynu dopuścił się w ciągu pięciu lat od odbycia w czasie od 14.06.2005 r. do 16.10.2009 r. części kary 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności wymierzonej prawomocnie wyrokiem Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 5.06.2007 r. – sygn. akt IV K 59/06 za podobne, umyślne przestępstwo z art. 280 § 2 kk i art. 158 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, zaś jej odbycie miało miejsce w ramach łącznej kary 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności orzeczonej tymże wyrokiem, a nadto przyjmuje, że czyn oskarżonego wyczerpał znamiona występku z art. 18 § 2 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i art. 297 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk i w zw. z art. 64 § 1 kk, przyjmując zarazem taką podstawę skazania, a za podstawę wymiaru kary art. 19 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 3 kk;

- na mocy art. 63 § 1 kk zalicza oskarżonemu na poczet kary pozbawienia wolności wymierzonej w punkcie 6 okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w dniach: 15.04.2012 r. i 16.04.2012 r.;

2.  w pozostałej części utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy;

3. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych).

Sygn. akt VI Ka 971/14

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Apelacja obrońcy okazała się skuteczna o tyle, iż w następstwie jej wywiedzenia należało zmienić zaskarżony wyrok poprzez:

-

ustalenie, że czyn przypisany oskarżonemu w pkt. 6 polegał na tym, iż w czerwcu 2011 r. w Z., działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, chcąc by K. L. doprowadziła (...) SA z/s we W. (którego następcą prawnym jest obecnie (...) SA) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci kredytu w kwocie 7417 – zł za pomocą wprowadzenia w błąd poprzez posłużenie się pisemnym, nierzetelnym zaświadczeniem o zatrudnieniu w PHU (...) z/s w B. nakłaniał ją do tego obiecując uzyskanie przez wymienioną korzyści majątkowej w postaci 50% wyłudzonego w ten sposób kredytu oraz deklarując dostarczenie wspomnianego, nierzetelnego zaświadczenia, którego to czynu dopuścił się w ciągu pięciu lat od odbycia w czasie od 14.06.2005 r. do 16.10.2009 r. w części kary 6 lat pozbawienia wolności wymierzonej prawomocnie wyrokiem Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 5.06.2007 r. – sygn. akt IV K 59/06 za podobne, umyślne przestępstwo z art. 280 § 2 kk i art. 158 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, zaś jej odbycie miało miejsce w ramach łącznej kary 6 lat pozbawienia wolności orzeczonej tymże wyrokiem, a nadto przyjmuje, iż czyn oskarżonego wyczerpał znamiona występku z art. 18 § 2 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i art. 297 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk i w zw. z art. 64 § 1 kk, przyjmując zarazem taką podstawę skazania, a za podstawę wymiaru kary – art. 19 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 3 kk;

-

zaliczenie oskarżonemu na mocy art. 63 § 1 kk na poczet kary pozbawienia wolności wymierzonej w pkt. 6 okresu rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w dniach: 15.04.2012 r. i 16.04.2012 r.

Na wstępie jednak godziło się stwierdzić, iż Sąd I instancji prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, zaś wyczerpująco zgromadzony materiał dowodowy poddał następnie wszechstronnej i wnikliwej analizie oraz ocenie, wyprowadzając trafne i logiczne wnioski końcowe, co się tyczyło wiarygodności poszczególnych źródeł dowodowych, odtworzenia przebiegu inkryminowanych zdarzeń, sprawstwa oraz zawinienia K. Ż..

Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu Rejonowego w powyższych materiach – przedstawiony w części sprawozdawczej badanego wyroku – jest prawidłowy i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Nie przekroczono przy tym ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełniono uchybień tego rodzaju, że mogłyby one spowodować konieczność uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do rozpoznania ponownego.

Sąd jurysdykcyjny wskazał na jakich oparł się dowodach, dlaczego dał im wiarę, a także należycie wytłumaczył z jakich przyczyn i w jakich fragmentach dał wiarę oskarżonemu oraz G. O. i A. S., w jakich zaś im tej wiary odmówił. Sąd odwoławczy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej aniżeli Sąd orzekający oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego oraz do podważenia trafności poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych.

Również pisemne motywy przedmiotowego orzeczenia w pełni odpowiadają wszelkim wymogom formalnym zakreślonym przez obowiązujące przepisy prawa, co umożliwia kontrolę instancyjną.

W pierwszym rzędzie ze wszech miar słusznie za wiarygodne uznane zostały relacje procesowe świadka K. L. – wbrew wszystkiemu temu o czym pisze obrońca. Stanowisko i oceny Sądu merytorycznego w zupełności przekonują. Tym samym w żadnej mierze nie zasługują na akcentacje zasadnicze zarzuty podniesione przez skarżącego oraz argumentacja przytoczona na ich poparcie.

Nade wszystko w sprawie nie ujawniły się jakiekolwiek racjonalnie uzasadnione powody, z uwagi na które należałoby przyjmować, iż K. L. obciążała K. Ż. bezpodstawnie, by jego rolę i udział w zdarzeniu przedstawiała sprzecznie z rzeczywistością.

L. była w stosunku do oskarżonego osobą najzupełniej obcą. Nie była z nim w żaden sposób związana – w sensie pozytywnym, czy też negatywnym. Trudno dopatrzeć się po jej stronie wszelkiego ujemnego do Ż. nastawienia, woli działań procesowych na jego niekorzyść z przyczyn – na przykład emocjonalnych, irracjonalnych, lecz również dla realizacji w ten sposób własnej taktyki procesowej.

Świadek w swej wersji pozostawała nader konsekwentna. Swoje zeznania podtrzymywała niezmiennie w obu fazach procesu karnego i bez cienia wątpliwości rozpoznała oskarżonego przy okazywaniu jej w śledztwie tablic wizerunkowych. Podobnego rodzaju – bezbłędna identyfikacja nie byłaby możliwa, gdyby oboje – jak twierdził początkowo Ż. – nie znali się wzajemnie.

K. L. wreszcie, obciążała w równym stopniu oskarżonego, jak i siebie samą narażając się w ten sposób na odpowiedzialność karną, którą ostatecznie poniosła. Słusznie zwrócił na to uwagę Sąd orzekający.

Na akceptację nie zasługują też wywody obrońcy, gdy usiłuje on podważyć wiarygodność wspomnianego świadka wskazując na niespójności w jego relacjach w zakresie określenia rozmiaru korzyści majątkowej, jaką L. miała uzyskać „w zamian” za wyłudzenie kredytu w porównaniu do wysokości faktycznie wręczonej jej ostatecznie kwoty pieniężnej. Owe 50 % uzyskanego kredytu, które przypaść miało świadkowi pozostawało – jak relacjonowała K. L. – wyłącznie w sferze zapowiedzi i obietnic ze strony Ż..

Tym samym, jeżeli w rzeczywistości po zdarzeniu „wynagrodzono” ją sumą o wiele niższą, to nie oznaczało to sprzeczności w wypowiedziach świadka (osłabiającej czy nawet wyłączającej jego prawdomówność – jak widzi to obrońca), lecz jedynie przekonywało, iż „wspólnicy” nie wywiązali się z umowy.

Omawiane fragmenty wersji świadka uprawniały wręcz do wniosku, że mówi on prawdę (co miało też wpływ na dodatnią ocenę wiarygodności całokształtu jego relacji). L. odgrywała w przedmiotowym przypadku klasyczną wręcz rolę „słupa”, czyli osoby zawierającej na własne nazwisko umowę kredytową w oparciu o fałszywe zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach, w zamian jedynie za obietnicę wynagrodzenia oraz spłacania pożyczki przez kogoś innego, gdy kwotę kredytu zabiera ktoś inny.

Doświadczenie procesowe w podobnych sprawach uczy, iż sprawcy będący „słupami” nagradzani są nikłymi kwotami w kontekście rozmiaru uzyskiwanych podobną drogą kredytów. Nie istniała przeto żadna „rozbieżność” w relacjach L., zaś sposób „odczytania” jej zeznań prezentowany przez skarżącego jest całkowicie błędny i chybiony.

Po wtóre, obrońca myli się utrzymując jakoby Sąd I instancji przyjął (na gruncie wersji K. L.), że to oskarżony zapewniał ją o „możliwości pozyskania podrobionych dokumentów”. Takiego ustalenia w sprawie nie było, a jedynie iż dostarczy wymienionej tego rodzaju zaświadczenie. Tak właśnie opisywała to K. L., z której relacji nie wynikał w żaden sposób udział Ż. w podrobieniu, czy też sfałszowaniu dokumentu, a zaledwie czynności „pośrednika”, „doręczyciela”.

Odmienne zatem od sugerowanych w apelacji były rzeczywiste ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego. Jedynie A. S. – wedle zeznań L. – informowała ją, iż oskarżony „nie załatwi” takiego zaświadczenia, po czym kwestię tę „przejęła we własne ręce”.

Ostatecznie, to właśnie S. dostarczyła K. L. wspomniane zaświadczenie (jakim ta ostatnia się posłużyła dokonując przestępstwa), zaś oskarżony rzeczywiście nie był obecny podczas przekazywania dokumentu. W tymże kierunku kształtowały się relacje L..

Po trzecie, pewna wręcz była obecność oskarżonego podczas „narady” w mieszkaniu O. – w czerwcu 2011 r., na kilka dni przed planowanym wyłudzeniem kredytu. Obrońca myli się podnosząc, iż powyższe ustalenie pozbawione jest oparcia dowodowego.

Poza K. L., de facto potwierdzała ją też G. O. w postępowaniu przygotowawczym (vide: k-98, tom I). O ile A. S. pierwotnie obecności Ż. przeczyła (identycznie – sam oskarżony), a dopiero w kolejnych przesłuchaniach oboje to przyznali, O. wspomniała, że w mieszkaniu przebywał również mężczyzna przedstawiający się jako (...), a nadto o aktywnym i świadomym celu oraz przyczyny rozmowy – jego udziale w „naradzie”.

W toku śledztwa G. O. (vide: k 131-132, tom I) jako (...) rozpoznała na tablicy poglądowej nr 1 (vide: k-128, tom I) wizerunek oskarżonego (oznaczony numerem: 2) i nie miała tu najmniejszych nawet wątpliwości.

W konsekwencji rzeczonego (...) należało utożsamić z K. Ż.. W końcowym rozrachunku jego obecność w mieszkaniu O. przyznała
(choć warunkowo) sama O., jak i oskarżony (stanowczo). Tym bardziej, że ów (...) jeździł wówczas czerwoną H. – jak Ż..

Przed Sądem orzekającym G. O. podnosiła, co prawda stanowczo, iż wspomniany M. to nie oskarżony (vide: k-706, tom IV), lecz pozostawało to w sprzeczności z końcowymi stwierdzeniami w kwestii tejże obecności ze strony Ż. i S.. Z kolei próby O. „wycofania się” z faktu zidentyfikowania wizerunku oskarżonego w postępowaniu przygotowawczym (tj. twierdzenia, że wskazała wtedy inną fotografię) nie odpowiadały zapisom zawartym w protokole okazania, zaś oskarżona w żaden bliższy sposób nie wytłumaczyła powodów zmiany wyjaśnień.

Obecność K. Ż. w miejscu zamieszkania G. O. została nadto pośrednio potwierdzona zeznaniami jej siostry – świadka A. O. (vide: k-710, tom IV).

G. O. nigdy natomiast nie zakwestionowała czynnemu i aktywnemu uczestniczeniu owego (...) (czyli w istocie – oskarżonego Ż.) w „naradzie” w jej mieszkaniu.

Reasumując, wersja K. L. odnośnie obecności oskarżonego u O. i roli jaką wówczas odegrał posiadała – zważywszy wszystko powyższe, czego obrońca zdaje się nie dostrzegać – pełne oparcie w materiale dowodowym, które świadczyło za wiarygodnością świadka.

K. L. faktycznie w sposób sprzeczny z rzeczywistym stanem rzeczy wymieniała wśród osób obecnych wtedy w mieszkaniu G. O. swą siostrę M. L. – zdecydowanie temu przeczącą (vide: k 746-747, tom IV). Odmienność ta w najmniejszym stopniu nie dyskwalifikowała jednak – jak chce skarżący – całości zeznań L..

Powyższe wskazanie – analizując relacje M. L. – wynikało ewidentnie z pomyłki K. L., o jakiej relacjonowała jej siostra. K. L. w rozmowie z siostrą – co opisała M. L. – przyznawała się do omyłki (choć początkowo „upierała się”, iż także M. przebywała w mieszkaniu O.) i nie namawiała tej ostatniej do potwierdzania pobytu wbrew rzeczywistości.

Wreszcie, informacje o obecności u G. O. również J. N. nie pochodziły od K. L., lecz od M. L., a tym samym brak jednoznacznego potwierdzenia tej okoliczności przez samą N. w żadnej mierze nie może obciążać K. L. (w sensie odebrania jej zeznaniom waloru szczerości, co postuluje autor środka odwoławczego).

Na marginesie, J. N. swą bytność u O. dość ogólnikowo przyznawała i zarazem nie przeczyła też obecności oskarżonego (vide: k-774, tom IV).

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał za prawidłowe i osadzone w treści materiału dowodowego ustalenie dotyczące faktu pobytu K. Ż. podczas „narady” w miejscu zamieszkania O., czynnego, aktywnego udziału w toczonych wówczas rozmowach i roli jaką odegrał w zakresie oddziaływania na wolę oraz decyzję K. L..

Sprzecznie z tezami lansowanymi w apelacji Sąd jurysdykcyjny słusznie odmówił wiary A. S.. To właśnie zeznania tego świadka cechowały się wewnętrzną niespójnością i chwiejnością, skoro wymieniona w postępowaniu przygotowawczym wpierw zdecydowanie przeczyła pobytowi oskarżonego u G. O., podczas gdy następnie potwierdziła to jednak (choć już nie – aktywny udział) (vide: k 151 i 164-165, tom I).

Istniały ponadto uzasadnione i zrozumiałe przyczyny, z uwagi na które S. była zainteresowana przedstawianiem sytuacji w sposób korzystny dla Ż., a to emocjonalne związanie z oskarżonym, czego nie ukrywała.

Efekt omówionej wyżej zawartości zgromadzonych w sprawie dowodów sprowadzał się zarazem wprost do wniosku o wiarygodności wersji K. L. w zakresie faktu odebrania od niej w dniu 21 czerwca 2011 r. przez K. Ż. nabytego ze środków pochodzących z wyłudzonego kredytu – telewizora plazmowego. Ocena ta dodatkowo znajduje oparcie w zeznaniach świadka M. L. (vide: k-746, tom IV) wyraźnie wskazującej, iż powyższy telewizor „zabrał kolega S. samochodem koloru czerwonego” (zbieżność barwy z pojazdem używanym wówczas przez oskarżonego nie mogła i tym razem być dziełem czystego przypadku).

Oczywiste jest, że K. L. w toku procesu realizowała przysługujące jej prawo do obrony, na co powołuje się apelujący.

Nie sposób jednak zapominać, iż wymieniona konsekwentnie obciążała także samą siebie, zaś podczas przesłuchiwania jej przed Sądem orzekającym występowała już tylko w charakterze świadka (będąc już dużo wcześniej prawomocnie skazana) ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym obowiązkiem mówienia prawdy pod rygorem odpowiedzialności karnej. Przeciwnie, to oskarżony aż do chwili wyrokowania dysponował pełną możliwością realizacji uprawnienia do obrony, również poprzez przeczenie określonym faktom, czy przemilczanie takich czy innych okoliczności.

Naprowadzony wyżej kierunek argumentacji ze strony obrońcy jest przeto chybiony.

Podsumowując, nie tylko odosobniona zaszłość przybycia samochodem na telefoniczne wezwanie S. i odbioru nabytego telewizora stanowiła w badanej sprawie podstawę dla ocen karnoprawnych, choć właśnie tym okolicznościom szczególnie mocno zaprzeczali: Ż. oraz S.. Grunt dla ich przeprowadzenia tworzyły wcześniejsze zdarzenia (również nieskutecznie negowane w apelacji), a to obecność kilka dni wcześniej w mieszkaniu G. O., namawianie i zachęcanie L. do „wzięcia” kredytu w oparciu o fałszywe zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach, obiecywanie jej w zamian skonkretyzowanej korzyści majątkowej, zapewnianie, że dokument taki dostarczy. Uzupełniał on przy tym podejmowane równolegle identyczne zabiegi w wykonaniu A. S., „wtórując” jej.

Oskarżony dysponował tym samym pełną wiedzą i świadomością w jaki sposób, „jakimi metodami” zostanie uzyskany kredyt, był też świadomy zgody K. L. na popełnienie przestępstwa, skoro z góry wiadome było, iż wspomniane zaświadczenie nie będzie odpowiadać rzeczywistości, zgodę tę wyraźnie słyszał.

Ponad wszelką wątpliwość zdawał sobie sprawę z pochodzenia środków pieniężnych przeznaczonych na zakup odbiornika telewizyjnego, którego „przejęcie” w dniu 21 czerwca 2011 r. stanowiło już tylko dopełnienie wcześniejszej aktywności (ukierunkowanej na powstanie u K. L. woli popełnienia przestępstwa) i skorzystanie z owoców dokonanego wtedy występku.

Omówiony stan rzeczy nie dostarczał jednakże dostatecznych i wystarczających podstaw do oceny zachowań oskarżonego w kategoriach sprawstwa kierowniczego przestępstwa z art. 286 § 1 kk i art. 297 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk – jak uczynił to – nader ogólnikowo i bez głębszego wytłumaczenia swego stanowiska – Sad I instancji. Tu rację ma zatem skarżący.

Sprawstwo kierownicze (czyli kierowanie wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę) polega na faktycznym panowaniu nad realizacją takiego czynu przez bezpośredniego sprawcę. Istotnym elementem tego panowania jest to, że od decyzji osoby kierującej zależy rozpoczęcie i prowadzenie akcji przestępczej, a nawet jej zmiana, czy wręcz przerwanie. Instytucja sprawstwa kierowniczego znajduje zastosowanie w szczególności w wypadkach posłużenia się drugą osobą jako narzędziem w dokonaniu czynu zabronionego.

W rozpatrywanej sprawie brak było tymczasem konkretnych dowodów świadczących o tym, że aktywności K. Ż. odpowiadały wszystkim powyższym cechom. Nic w sumie nie wskazywało, iż to on był organizatorem przestępczego przedsięwzięcia, by od jego decyzji zależało rozpoczęcie akcji przestępnej, jej rozwój, czy też przerwanie. W materiale dowodowym nie sposób dostrzec faktów przemawiających za istnieniem po stronie oskarżonego elementu rzeczywistego panowania nad rozwojem i przebiegiem czynu zabronionego począwszy od momentu udziału w „zwerbowaniu” K. L. oraz wskazujących, aby był „mózgiem” całej operacji.

W szczególności nic praktycznie nie wiadomo jak kształtowała się rola Ż. po skutecznym nakłonieniu L. do popełnienia przestępstwa. Jedyna – niejasna informacja w tej materii wynikała z zeznań tegoż świadka (w wyniku zasłyszenia jej od A. S.), iż oskarżony „nie załatwi tego zaświadczenia”. Dane te w istocie nie przesądzały niczego w zakresie problematyki sprawstwa kierowniczego i w oczywisty sposób nie wystarczały do przyjmowania wspomnianej konstrukcji.

Żadnych wątpliwości nie wzbudzało natomiast, że podczas pobytu w mieszkaniu O. oskarżony swymi wypowiedziami oddziaływał na psychikę K. L. w celu wywołania u niej zamiaru dokonania czynu zabronionego. Chciał zatem, by świadek dopuściła się przestępstwa (i to o ściśle określonej postaci) i nakłaniał ją do tego, działając wspólnie i w porozumieniu z drugą osobą. Zabiegi powyższe zamiar ów wzbudziły.

Powyższe okoliczności uprawniały tym samym do uznania, iż K. Ż. w granicach zdarzenia historycznego zakreślonego ramami aktu oskarżenia popełnił przestępstwo podżegania. Stąd też omówiona na wstępie zmiana opisu przypisanego mu czynu oraz jego kwalifikacji prawnej w kierunku art. 18 § 2 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i art. 297 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, jak również przyjęcie takiej właśnie podstawy skazania.

Dalsza modyfikacja zaskarżonego wyroku stanowiła następstwo błędnego i niepełnego opisania przez Sąd merytoryczny – powrotu do przestępstwa.

Przepis art. 64 § 1 kk wymaga bowiem dla jego zastosowania, by sprawca w ciągu pięciu lat od odbycia ostatniej kary pozbawienia wolności dopuścił się kolejnego podobnego w sensie kodeksowym – umyślnego przestępstwa, za które wymierzona mu zostaje ponownie kara tego samego rodzaju, jaką odbywa w sprecyzowanym rozmiarze.

Podstawę przyjęcia działania sprawcy w warunkach z art. 64 § 1 kk stanowi przy tym wyłącznie „jednostkowe” następcze skazanie za przestępstwo o wspomnianych wyżej cechach. Tego rodzaju skazaniem w żadnym wypadku nie jest wymierzenie kary łącznej, do jakiej – w badanej sprawie bezpośrednio odnosił się w akcie oskarżenia prokurator i co bezkrytycznie powielił Sad orzekający.

Kara łączna to jedynie oparta o przepisy ustawy karnej i osadzona w dorobku judykatury oraz doktryny techniczna metoda kumulacja kar cząstkowych (tego samego rodzaju lub innych, lecz podlegających łączeniu) orzeczonych za skonkretyzowane „jednostkowe” przestępstwa celem wspólnego ich wykonania.

Kara łączna nie stanowi zatem następczego skazania w rozumieniu art. 64 § 1 kk, zaś obowiązujące przepisy prawa karnego nie posługują się wręcz pojęciem „skazanie” na karę łączną, lecz „orzeczenie”, „wymierzenie” tejże kary (vide: art. 85 kk, art. 86 kk, art. 87 kk, art. 88 kk, art. 569 kpk, art. 576 kpk).

Sąd odwoławczy modyfikując powyższy fragment zaskarżonego wyroku przywołał zatem jako przesłankę uznania, iż oskarżony aktualnego występku dopuścił się w ramach recydywy szczególnej podstawowej uprzednie jego prawomocne skazanie wyrokiem Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 5.06.2007 – sygn. akt IV K 59/06 za podobne umyślne przestępstwo z art. 280 § 2 kk i art. 158 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk (którego pełnej kwalifikacji prawnej Sąd I instancji nawet nie zamieścił), a nadto odbycie kary pozbawienia wolności za ów czyn – w ramach kary łącznej wymierzonej tym samym wyrokiem.

Na marginesie, zmiana powyższa w żadnym stopniu nie pogarsza sytuacji procesowej oskarżonego, była tym samym dopuszczalna, mając na uwadze kierunek oraz zakres apelacji.

Sąd II instancji stwierdził ponadto, iż wymierzona K. Ż. kara 10 miesięcy pozbawienia wolności – w prawidłowo ustalonym przez Sąd Rejonowy stanie faktycznym oraz w trafnie określonych okolicznościach obciążających i łagodzących – pomimo odmiennej ostatecznie postaci i prawnej kwalifikacji przypisanego mu przestępstwa – zachowuje pełne dostosowanie do stopnia szkodliwości społecznej tegoż występku, który pozostaje znaczny, jak również do stopnia zawinienia K. Ż.. I w tym wypadku działał on z winy umyślnej oraz w zamiarze bezpośrednim.

Orzeczona kara w zupełności spełni zatem owe cele zapobiegawcze, wychowawcze i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. W żadnym razie nie może zostać oceniona jako niewspółmiernie i rażąco surowa.

Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu merytorycznego, co do braku podstaw dla stwierdzenia pozytywnej względem oskarżonego prognozy społeczno-kryminologicznej i skorzystania z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary. Dotychczasowa przeszłość kryminalna K. Ż., jego obecny sposób życia, brak pozytywnych wniosków z poprzednich skazań oraz zmiany stosunku do obowiązujących norm prawnych wykluczają wniosek, że na przyszłość będzie on już przestrzegał porządku prawnego, nie popełni kolejnego przestępstwa, zaś kara mimo braku efektywnego wykonania osiągnie swe cele.

Jedyna modyfikacja rozstrzygnięcia w sferze kary dotyczyła określenia podstawy prawnej jej wymiaru – tj. art. 19 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 3 kk.

Sąd I instancji nieprawidłowo natomiast zaniechał zaliczenia oskarżonemu na poczet wymierzonej kary izolacyjnej okresu rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie – w ramach zatrzymania w dniach: 15 i 16.04.2012 r., choć obligował go do tego art. 63 § 1 kk.

Przepis ów ma natomiast charakter bezwzględnie obowiązujący i zarazem materialny. Jego stosowanie winno następować już na etapie wyrokowania, bez „rezerwowania” powyższej czynności do wykonawczej fazy postępowania karnego.

W pozostałej części wyrok jako słuszny utrzymany został w mocy. O wydatkach postępowania odwoławczego i o opłacie za II instancję orzeczono jak w pkt. 3 wyroku niniejszego.