Sygn. akt II Ca 1015/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

7 stycznia 2015r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący

SSO Tomasz Adamski

po rozpoznaniu w dniu 7 stycznia 2015r. w Bydgoszczy

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa Uniwersytetu(...)w B.

przeciwko B. J.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 19 września 2014r. sygn. akt. I C 1150/14

oddala apelację.

Na oryginale właściwy podpis.

II Ca 1015/14

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 16 listopada 2013 r. Uniwersytet (...) w B. wniósł o zasądzenie od pozwanego B. J. kwoty 2 800 zł z odsetkami ustawowymi oraz zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że powód jest uczelnią publiczną i zawarł z pozwanym w dniu 1 października 2007 r. umowę o świadczenie usług edukacyjnych. Pozwany na mocy umowy zobowiązany był do wnoszenia opłat za świadczenie na jego rzecz usług edukacyjnych na studiach niestacjonarnych pierwszego stopnia na kierunku (...). Decyzją z dnia 14 kwietnia 2008 r. pozwany został skreślony z listy studentów pierwszego roku z powodu nieuiszczania opłat za studia.

Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 14 lutego 2014 r, uwzględniono żądanie pozwu.

Pozwany wniósł sprzeciw od nakazu zapłaty, wnosząc o oddalenie powództwa w całości. W uzasadnieniu podniósł zarzut przedawnienia wierzytelności, a nadto braku podstawy faktycznej i prawnej dochodzonego roszczenia.

Powód ustosunkowując się do zarzutu przedawnienia wskazał, że jego roszczenie podlega przedawnieniu na zasadach ogólnych w terminie lat dziesięciu. W sprawie nie mają bowiem zastosowania przepisy k.c. o zleceniu, tj. art. 750 w zw. z art. 751 pkt 2, gdyż umowa, jaką pozwany zawarł z uczelnią, winna być oceniana przez pryzmat ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym. Zdaniem powoda art. 160 ust. 3 tejże ustawy stanowi, że warunki odpłatności za studia lub usługi edukacyjne określa umowa zwarta między studentem a uczelnią a jej elementy wynikają z art. 99 ustawy. Poza tym powód nie prowadzi działalności gospodarczej, co wynika z art. 106 powołanej wyżej ustawy. Poza tym powód twierdził, że jego roszczenie nie dotyczy świadczenia okresowego, lecz jednorazowego, rozłożonego na raty.

Wyrokiem z dnia 19 września 2014 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w sprawie I C 1150/14 oddalił powództwo.

Swoje rozstrzygnięcie sąd I instancji oparł o następujące ustalenia faktyczne i

rozważania prawne.

Pozwany był studentem na powodowej uczelni wyższej na studiach niestacjonarnych drugiego stopnia na kierunku (...)od 1 października 2007r. do 14 kwietnia 2008 r. kiedy to został skreślony z listy studentów. Na mocy umowy z powodem pozwany zobowiązany był do wnoszenia opłat za studia zgodnie z obowiązującym na dany semestr zarządzeniem Rektora.

Zarządzeniem nr (...) Rektor ustalił, że w roku akademickim 2007/2008 oplata za studia niestacjonarne drugiego stopnia na kierunku (...)wynosiła po 1600 zł w semestrze zimowym i letnim. Jednocześnie zgodnie z Regulaminem pobierania opłat za zajęcia dydaktyczne obowiązującego u powoda w semestrze zimowym studenci mogli uiszczać opłatę za studia w czterech ratach odpowiednio do 30 września, 31 października, 30 listopada, i 31 grudnia. Opłata za semestr letni winna być wniesiona jednorazowo do 31 stycznia lub w czterech ratach do 31 stycznia, 28 lutego, 31 marca i 30 kwietnia.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wyżej wymienionych dokumentów, których treść nie budziła wątpliwości, co do ich autentyczności i zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy.

Przystępując do rozstrzygnięcia o żądaniu pozwu, Sąd w pierwszej kolejności uznał za bezzasadny zarzut pozwanego jakoby powództwo pozbawione było podstaw faktycznych i prawnych. Powód udowodnił bowiem stosownymi dokumentami, że miał prawo domagać się od pozwanego zapłaty z tytułu kształcenia jakie pozwany podjął u powoda, a także wysokość przedmiotowych opłat. To zatem na pozwanym spoczywał ciężar wykazania, że opłatę za studia uiścił bowiem, to pozwany z faktu zapłaty wywodził dla siebie korzystne skutki prawne, a ponadto w procesie cywilnym nie podlegają dowodzeniu tzw. „fakty negatywnej w tym wypadku brak zapłaty).

Natomiast w ocenie Sądu zasadnie pozwany podniósł zarzut przedawnienia. Powód dochodził w pozwie roszczenia, które stało się wymagalne najpóźniej do 1 maja 2008 r. jednak pozew został wniesiony dopiero 18 listopada 2013 r. Dlatego roszczenie powoda było w chwili wniesienia pozwu przedawnione na podstawie art. 118 k.c. w zw. z art. 750 i 751 pkt 2k.c.

Dla rozważenia skuteczności zarzutu przedawnienia przez stronę pozwaną, należało zwrócić uwagę na treść art. 118 k.c, który wskazuje, że jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o

świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. Przepisem szczególnym o którym mowa w art 118 k.c. w tym wypadku był art. 751 pkt 2 k.c, z którego wynika, że z upływem lat dwóch przedawniają się roszczenia z tytułu utrzymania, pielęgnowania, wychowania lub nauki, jeżeli przysługują osobom trudniącym się zawodowo takimi czynnościami albo osobom utrzymującym zakłady na ten cel przeznaczone.

Powód wskazywał, że umowa, która zawarł z pozwanym w dniu 1 października 2007 r. jest nowym typem umowy nazwanej, powstałym na gruncie art. 160 ust. 3 ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. 2012 póz. 572 zm.), a więc nie można do niej stosować art. 750 k.c. Ów przepis nakazuje bowiem stosować do umów o świadczenie usług - które nie są uregulowane innymi przepisami - odpowiednio przepisów o zleceniu. Niemniej, taki pogląd powoda nie zasługiwał na uwzględnienie, gdyż umowa o świadczenie usług edukacyjnych jest jedną z wielu nienazwanych umów cywilnoprawnych, których przedmiot stanowi świadczenie usług, do jakich znajduje zastosowanie art. 750 k.c. Umowa nienazwana to taka, która nie podpada pod regulację żadnej umowy nazwanej z kodeksu cywilnego lub przepisów szczególnych. Ustawa o szkolnictwie wyższym nie kreuje natomiast nowego typu umowy, w szczególności, ani przepisu art. 160 ust. 3, ani art. 99 ustawy nie sposób uznać za określające essentialia negotii umowy o naukę, a zatem wprowadzające sui generis umowę nazwaną. Przepis art. 160 ust 3 stanowi jedynie podstawę do zawarcia ze studentem umowy o zapłatę za naukę, natomiast przepis art. 99 ustawy stanowi o tym, że uczelnia publiczna może w ogóle poobierać opłaty za kształcenie studentów i w jakich wypadkach, a także sposób ustalania wysokości tych opłat. Żaden ze wskazanych przepisów nie definiuje natomiast umowy o świadczenie usług edukacyjnych i nie określa jej elementów istotnych. W ustawie brak z resztą innych przepisów definiujących taką umowę np. wśród norm dotyczących organizacji studiów, czy obowiązków uczelni i studentów. Samo istnienie takich regulacji również nie świadczy o wyodrębnieniu kolejnego typu umowy nazwanej.

Należało poza tym zwrócić uwagę, że podobny problem prawny był przedmiotem rozważań w orzecznictwie na gruncie umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Dopóki obowiązywały przepisy ustawy z dnia 23 stycznia 1990 r. o łączności, a potem ustawy - Prawo telekomunikacyjne z 21 lipca 2000 r., które co prawda określały co rozumie się przez usługę telekomunikacyjną lecz nie wprowadzały minimalnych wymagań co do treści umowy, postanowień dotyczących obowiązków stron, a nawet redakcyjnie nie wyodrębniały przepisów dotyczących tej umowy, przyjmowano, że roszczenia z tej umowy

przedawniają się na podstawie art. 750 w zw. z art 751 k.c. Dopiero gdy weszła w życie ustawa z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne posługująca się pojęciem umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych, przewidująca jej formę pisemną i elementy tej umowy uznano, że wykreowana została umowa nazwana, z której roszczenia przedawniają się na zasadach ogólnych (III CZP 20/09). Podobnie rzecz się ma do umowy będącej przedmiotem sporu. Okoliczność, że przepisy szczególne regulują pewne elementy składające się na daną dziedzinę działalności, jak w tym wypadku kształcenie na studiach wyższych, nakładają obostrzenia i wymogi na osoby trudniące się taką działalnością czy obowiązki na osoby pobierające naukę, a także przewidują odpłatność za kształcenie nie oznacza jeszcze, że statuują nowy typ umowy nazwanej. Gdyby przyjąć stanowisko powoda za uzasadnione, przepis art. 751 pkt 2 k.c. w zakresie, w jakim określa termin przedawnienia roszczeń z tytułu nauki, straciłby legislacyjne uzasadnienie. Nie można uznać, że odnosiłby się on wyłącznie do innych form kształcenia np. szkolnego, czy przedszkolnego, bowiem idąc tokiem rozumowania powoda, te umowy też należałoby uważać za nazwane, skoro sfery takiej działalności uregulowane są również w innych niż kodeks cywilny aktach prawnych.

Nie miał też racji powód, że przeszkodę do zastosowania dla jego roszczenia dwuletniego terminu przedawnienia z art. 751 pkt. 2 k.c. stanowiło nieprowadzenie przez powodową uczelnie działalności gospodarczej. Przepis bowiem wymaga, aby były to roszczenia z tytułu nauki przysługujące osobom jedynie zawodowo trudniącym się tego rodzaju czynnościami lub utrzymującymi zakłady na ten cel przeznaczone. Zawodowe zajmowanie się danym rodzajem działalności nie musi być jednak tożsame z działalnością jako przedsiębiorca. Powodowa uczelnia publiczna jako osoba prawna zawodowo trudni się bowiem wyłącznie nauką swoich studentów, utrzymując zakłady na ten cel przeznaczone (wydziały, katedry), ale działalności gospodarczej zgodnie z art. 106 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym nie prowadzi.

Dlatego też - zgodnie z dyspozycją art. 751 pkt 2 k.c. - Sąd uznał, iż roszczenie powoda, jakie przysługiwało mu w stosunku do pozwanego, przedawniło się z upływem lat dwóch od dnia, w którym stało się wymagalne. Dla uproszczenia można wskazać, że najpóźniej nastąpiło to 01 maja 2010 r.

Natomiast Sąd przychylił się do stanowiska powoda, że jego roszczenie nie wynika za świadczenia okresowego. Świadczenie okresowe występuje wtedy, gdy świadczy się określone sumy pieniędzy lub innych rzeczy zamiennych w określonych, regularnych odstępach czasu, przy założeniu, że nie składają się one na pewną z góry określoną całość

(M. Safjan, w; K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny, tom I, Komentarz do artykułów 1-449, s.913). Czesne za każdy z semestrów roku akademickiego 2007/2008 było z góry znane, a jedynie istniała możliwość uregulowania go w czterech częściach - ratach. Powyższe miał jednak znaczenie drugorzędne wobec uznania, że roszczenie powoda przedawniło się na podstawie art. 751 pkt. 2 k.c.

Skorzystanie przez dłużnika z zarzutu przedawnienia w procesie cywilnym obliguje Sąd do oddalenia żądania pozwu obejmującego roszczenie przedawnione. Mając powyższe na uwadze, Sąd zatem powództwo oddalił.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją wniesioną przez powoda co do całości wyroku, który domagał się jego zmiany poprzez uwzględnienie powództwa w całości. W uzasadnieniu wskazał, że sąd dopuścił się naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 751 pkt 2 kc poprzez jego zastosowanie i uznanie, że roszczenie powoda jest roszczeniem z tytułu nauki, które przysługują osobom trudniącym się zawodowo takimi czynnościami albo osobom utrzymującym zakłady na ten cel przeznaczone, gdy przepis ten tymczasem odnosi się do przedsiębiorcy, a powód nie jest przedsiębiorcą. Nadto apelujący zarzucił sądowi I instancji naruszenie przepisu art. 118 kc poprzez jego niezastosowanie i uznanie, że roszczenie powoda jako wynikające z umowy nienazwanej nie przedawnia się z upływem 10 lat od daty wymagalności.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda okazała się niezasadna.

Sąd odwoławczy w pełni podziela ustalenia faktyczne, jak i szczegółowy i obszerny wywód prawny zaprezentowany przez sąd I instancji, czyniąc je własnymi.

W niniejszej sprawie istota zarzutów skarżącego sprowadzała się do zakwestionowania ustalenia poczynionego przez sąd rejonowy, że do umowy łączącej pozwanego z powodem mają odpowiednie zastosowanie przepisy o zleceniu (art. 750 k.c), a z treści apelacji wynika, że jest tak dlatego, że powód nie jest przedsiębiorcą a student nie zawiera umowy o zakup wiedzy oferowanej przez uczelnię, sama zaś umowa nie jest umową wzajemną.

Treść przedmiotowej umowy zbliżona jest najbardziej do umowy o świadczenie usług i powinny mieć do niej zastosowanie przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.). Sam skarżący trafnie kwalifikuje ww. umowę jako umowę o świadczenie usług edukacyjnych, chociaż błędnie twierdzi, że powyższa umowa regulowana jest w całości przepisami prawa o szkolnictwie wyższym. Sąd Rejonowy poczynił słuszne ustalenia w przedmiocie rodzaju umowy łączącej pozwanego z powodem i nie naruszył prawa materialnego, w szczególności uzasadniając, iż regulacja w/w umowy zawarta w ustawie o szkolnictwie wyższym nie jest wyczerpująca.

Konsekwencją powyższego jest zastosowanie, na podstawie art. 751 pkt 2 k.c, dwuletniego terminu przedawnienia dla roszczeń dochodzonych przez powoda. Odnośnie zawodowego charakteru świadczenia usług zauważyć należy, że sformułowanie to nie oznacza, iż musi odbywać się ono w zakresie działalności gospodarczej danej osoby, czy podmiotu. Zawodowy charakter oznacza bowiem w istocie profesjonalny sposób świadczenia usług. Niewątpliwie zaś do takich podmiotów należy uczelnia. Bez znaczenia pozostają tu uwagi dotyczące uprawnień uczelni do prowadzenia usług kształcenia z założeniem osiągania zysku, czy też świadczenia tych usług ze szczegółową reglamentacją i nadzorem ze strony państwa, nie zmienia to bowiem prawidłowej oceny, iż umowa łącząca studenta z uczelnią jest umową nienazwaną najbardziej zbliżoną do zlecenia. Jest to przy tym umowa wzajemna: uczelnia zobowiązuje się zorganizować proces kształcenia (zatem do świadczenia usługi, a nie sprzedaży wiedzy, jak podnosi apelujący), a student zobowiązuje się do zapłaty czesnego.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy oddalił apelację, jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c.