Sygnatura akt VI Ka 154/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 kwietnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Arkadiusz Łata

Sędziowie SSO Marcin Mierz (spr.)

SSR del. Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Aleksandra Studniarz

przy udziale Jolanty Mandzij

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 17 kwietnia 2015 r.

sprawy P. N. syna W. i A.,

ur. (...) w K.

oskarżonego z art. 270§1 kk i art. 286§1 kk przy zast. art. 11§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 20 listopada 2014 r. sygnatura akt IX K 934/12

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk

1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2. kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 154/15

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 17 kwietnia 2015 roku

P. N. oskarżony został o to, że w dniu 16 czerwca 2011 roku w K. działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą poprzez naniesienie dat, nazwy miejscowości oraz wypełnienie blankietów dokumentów w postaci (...), (...) oraz (...)na rzecz E. P., podrobił wyżej wymienione dokumenty w celu użycia jako autentyczne, a następnie działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej posłużył się uprzednio podrobionymi wyżej wymienionymi dokumentami wprowadzając w błąd co do ich autentyczności oraz faktu zawarcia umowy z E. P. pracowników firmy (...) doprowadzając w ten sposób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem firmę (...) w postaci prowizji w kwocie 185 złotych czym działał na szkodę (...) i E. P., to jest o przestępstwo z art. 270 § 1 kk i art. 286 § 1 kk przy zast. art. 11 § 2 k.k..

Wyrokiem z dnia 20 listopada 2014 roku (sygn. akt IX K 934/12) Sąd Rejonowy w Gliwicach uniewinnił oskarżonego P. N. od popełnienia zarzuconego mu przestępstwa, kosztami procesu obciążając Skarb Państwa.

Apelację od tego wyroku wywiódł prokurator zaskarżając wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego. Powołując się na przepisy art. 427 § 2 k.p.k. oraz art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. wyrokowi temu zarzucił:

obrazę przepisów postępowania, a to art. 366 § 1 k.p.k., która miała wpływ na treść orzeczenia, polegającą na zaniechaniu wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy poprzez nieprzeprowadzenie dowodu w postaci przesłuchania świadka D. J. na okoliczność zawarcia umowy przez oskarżonego z pokrzywdzoną, w konsekwencji czego oparcie się przez Sąd na niepełnym materiale dowodowym , co przełożyło się na treść orzeczenia;

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, polegający na niezasadnym przyjęciu przez Sąd I instancji, iż dowody ujawnione w toku przewodu sądowego i ustalone na ich podstawie okoliczności, nie dają podstaw do przyjęcia, iż oskarżony P. N. dopuścił się przestępstwa z art. 270 § 1 k.k. i 286 § 1 k.k. przy zast. art. 11 § 2 kk i w konsekwencji jego uniewinnienie, podczas gdy dowody te i poczynione na ich podstawie w sposób prawidłowy ustalenia, prowadzą do wniosku przeciwnego.

Podnosząc powyższe zarzuty wniósł prokurator o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd zważył, co następuje:

Analiza akt sprawy, pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia oraz zarzutów i argumentów apelacji prokuratora prowadzić musiała do wniosku o braku podstaw do uwzględnienia apelacji. Rozpoznając wywiedzioną na niekorzyść oskarżonego apelację sąd odwoławczy ograniczył się do zbadania tez i argumentów zawartych w jej treści. Podniesione zaś w apelacji zarzuty i argumenty nie mogły prowadzić do uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Poczynione przez sąd pierwszej instancji w oparciu o właściwie zebrany i oceniony materiał dowodowy ustalenia faktyczne prowadzące do konkluzji o braku możliwości przypisania oskarżonemu sprawstwa w zakresie zarzuconego jego osobie w niniejszej sprawie przestępstwa uznać należy za trafne, zgodne ze zgromadzonymi i ujawnionymi w toku rozprawy dowodami, które tenże sąd ocenił w sposób pozostający pod ochroną art. 4 k.p.k., 5 § 2 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k.. Stanowisko swoje sąd ten należycie uzasadnił, czyniąc to w sposób zgodny z art. 424 k.p.k.. Sąd pierwszej instancji nie dopuścił się przy rozpoznawaniu sprawy błędu w ustaleniach faktycznych. Ustalenia faktyczne sądu w zupełności znajdują potwierdzenie w zgromadzonych dowodach. W sprawie niniejszej dysponował sąd dowodami, które prowadzić mogły wyłącznie do wydania wyroku uniewinniającego oskarżonego od popełnienia zarzuconego jego osobie przestępstwa tak, jak się to stało zaskarżonym wyrokiem. Ocena zgromadzonych dowodów przedstawiona w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia pozostaje logiczna i w żadnym wypadku nie nosi cech dowolności. Sąd Rejonowy rozpoznający sprawę nie przekroczył także granic swobodnej oceny dowodów. Przekroczenie takowe może mieć bowiem miejsce wyłącznie w sytuacji, gdy na podstawie prawidłowo zgromadzonych dowodów sąd poczynił ustalenia faktyczne niezgodne wprost z zebranymi dowodami lub wysnuł z tak zgromadzonych dowodów wnioski sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, bądź też wnioski wyprowadzone zostały z zebranego materiału dowodowego z bezzasadnym pominięciem dowodów przeciwnych do poczynionych ustaleń, jak również, gdy bezzasadnie sąd odmówił wiary określonym dowodom. Tak w niniejszej sprawie się nie stało. Analizując zarówno zgromadzone dowody, jak i pisemne motywy zaskarżonego wyroku w których w przekonujący sposób wskazał sąd dlaczego dał wiarę jednym dowodom, wiary takiej odmawiając dowodom innym, dojść trzeba do przekonania, że Sąd Rejonowy wydał prawidłowe rozstrzygnięcie, a poddając analizie zgromadzone dowody wyprowadził trafne wnioski w kwestii winy oskarżonego i nie dopatrzył się możliwości przypisania jego osobie popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Ocena przeprowadzona przez Sąd Rejonowy była wszechstronna i jako obiektywna nie nosi znamion dowolności.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego. Krytyka odwoławcza musi zatem, aby była skuteczna, wykazać usterki rozumowania sądu wydającego zaskarżony wyrok prowadzące do powstania błędnych ustaleń faktycznych. Oskarżyciel w wywiedzionym środku odwoławczym nie wskazał uchybień mogących posiadać istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia. Uchybień takowych Sąd Rejonowy przy rozpoznawaniu niniejszej sprawy nie dopuścił się.

Całokształt zgromadzonych w niniejszej sprawie dowodów wbrew wywodom apelacji nie daje podstaw do przyjęcia odpowiedzialności karnej oskarżonego za zarzucone jego osobie w niniejszej sprawie przestępstwo, bądź też za jakiekolwiek inne przestępstwo. Podstaw do uznania winy P. N. nie dawał żaden ze zgromadzonych w niniejszej sprawie dowodów analizowanych zarówno odrębnie, jak i całokształt tych dowodów ocenianych we wzajemnym powiązaniu. Żaden z podniesionych w wywiedzionym przez prokuratora środku odwoławczym argumentów nie stwarzał także podstaw do przyjęcia, że w celu wydania prawidłowego orzeczenia materiał dowodowy wymaga w niniejszej sprawie uzupełnienia w sposób wskazany w apelacji.

Podstaw do obciążenia oskarżonego odpowiedzialnością karną nie dają wyniki przeprowadzonego w niniejszej sprawie dowodu z opinii biegłego z zakresu badania pisma ręcznego z której nie wynika, by to oskarżony podrobił podpisy E. P. widniejące na przedłożonych pokrzywdzonej firmie telekomunikacyjnej dokumentach. Dowód ten potwierdza jedynie pochodzenie od ręki oskarżonego zapisów w tych dokumentach, autorstwa których to zapisów sam oskarżony nie kwestionował. Sporządzenie przez oskarżonego tych zapisów będących standardową częścią każdego druku umowy, który oskarżony w ramach wykonywanej pracy otrzymywał, nie stanowi dowodu popełnienia przez niego zarzuconego mu przestępstwa. Także zeznania świadków będących przedstawicielami firm zaangażowanych w proces werbowania klientów (...), jak i doprowadzania do podpisania umów z tą firmą nie wnosiły w kwestii rozstrzygnięcia niniejszej sprawy żadnych istotnych informacji.

Dowodem winy oskarżonego nie mogły wreszcie pozostawać zeznania E. P.. Trafnie zostały one bowiem ocenione przez Sąd Rejonowy jako co do zasady niewiarygodne. Słusznie przydał im sąd walor wiarygodności wyłącznie w takim zakresie w jakim zgodne pozostawały one z pozostałymi z dowodów przeprowadzonych w niniejszym postępowaniu. Liczba i waga występujących w tych zeznaniach sprzeczności wewnętrznych, jak i sprzeczności z dowodami uznanymi przez sąd pierwszej instancji za zasługujące na wiarę dyskwalifikowała bowiem relację tego świadka jako samodzielny dowód. Jedynie przesłuchanie tego świadka w toku postępowania przygotowawczego daje dosyć spójny obraz okoliczności o których świadek zeznawała. Składane jednak w toku rozprawy relacje E. P. obnażyły całkowity brak przydatności dowodowej jej wypowiedzi. Trafnie zauważa bowiem Sąd Rejonowy, że żaden z zaprezentowanych przez świadka rysopisów osób, które przybyć miały do jej miejsca zamieszkania w celu podpisania umowy z (...) nie odpowiada wizerunkowi oskarżonego. Zasadnie także zwrócił Sąd Rejonowy uwagę na kardynalne wręcz rozbieżności w kwestii twierdzeń świadka odnośnie tego, którym z przybyłych do E. P. mężczyzn miał być oskarżony P. N.. W zeznaniach świadka złożonych w toku postępowania przygotowawczego przemilczana została nadto kwestia telefonicznego potwierdzenia przez świadka zawarcia przez nią umowy z nowym operatorem telefonii stacjonarnej. Relacja tego świadka pozostaje nadto rażąco wręcz sprzeczna w kwestii tego, czy otrzymała ona przeznaczony dla niej egzemplarz umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych przez (...), czy też nie. Z relacji jej złożonej w toku postępowania przygotowawczego wynika, iż nie dysponowała ona taką umową, skoro o przesłanie jej kopii zwracać się musiała do operatora telefonicznego. Z kolei na rozprawie wskazała świadek, że mężczyzna, który był w miejscu jej zamieszkania w celu podpisania umowy pozostawił jeden egzemplarz umowy, który przekazała ona córce (k. 115 odwrót), co przecież ma miejsce tylko wówczas, gdy umowa została podpisana. Całkowicie rozbieżne pozostają nadto twierdzenia E. P. odnośnie jej leczenia, zwłaszcza w związku z rzekomymi zanikami pamięci. Z dokumentacji medycznej E. P. wynika bowiem, że cierpi ona na zespół zależności alkoholowej, halucynozę organiczną oraz astmę (k. 162). Z tych przypadłości przyznała świadek w swoich zeznaniach wyłącznie astmę. Zeznania tego świadka nie mają samodzielnie żadnej mocy dowodowej. W szczególności nie mogą one stanowić podstawy do ustalenia, że wobec osoby, która dotarła do jej miejsca zamieszkania odmówiła E. P. podpisania umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Konkluzja powyższa w świetle pozostałych ze zgromadzonych w niniejszej sprawie dowodów pozostaje szczególnie istotna dla rozstrzygnięcia, czy możliwe pozostaje przypisanie w sprawie niniejszej odpowiedzialności karnej oskarżonemu P. N..

Dowodem, którego wymowa pozostawać mogła dla oskarżonego wyłącznie korzystna pozostawał nadto zapis rozmowy E. P. z pracownikiem (...) podczas której świadek zaprzeczająca przecież w niniejszym postępowaniu, by umowę z (...) zawierała potwierdziła wobec pracownika tej firmy nie tylko, że umowę na warunkach wynikających z załączonych do akt niniejszej sprawy dokumentów zawarła i podpisała, lecz także, jak wynika z treści tejże rozmowy, że otrzymała ona w związku z zawarciem takiej umowy komplet dokumentów. Dowód ten w sposób jednoznaczny dyskwalifikuje relację E. P. zaprzeczającej w niniejszej sprawie, by wyrażała ona zgodę na zawarcie umowy z (...). Posiada on także znaczenie dla oceny całokształtu okoliczności niniejszej sprawy.

W świetle zgromadzonych w toku postępowania dowodów warunkiem przypisania P. N. odpowiedzialności karnej za zarzucone jego osobie przestępstwo pozostawało wykluczenie wiarygodności wskazywanych w wyjaśnieniach tego oskarżonego możliwych wersji zdarzenia przy przyjęciu których brak byłoby podstaw do uznania winy oskarżonego. Zgromadzone w toku postępowania dowody nie stwarzają w szczególności podstaw do wykluczenia podawanej przez oskarżonego wersji zdarzenia wedle której oskarżony po przybyciu do miejsca zamieszkania E. P., nawet po zapisaniu numeru pesel podanego przez pokrzywdzoną, nie będąc wpuszczonym do jej mieszkania przekazał jej druk umowy celem podpisania przez nią, który to druk zabrała ona do mieszkania, gdzie inna obecna tam osoba, lecz nie E. P., podpisała tę umowę. W szczególności, jak już w uzasadnieniu niniejszym wskazano, podstaw do podważenia tej wersji zdarzenia nie dają relacje E. P., które nie mogąc stanowić samodzielnego dowodu w sprawie nie mogły także pozostawać źródłem ustaleń faktycznych przeczących wyjaśnieniom oskarżonego. Nie można zatem w oparciu o negację E. P. jakoby wyrażała ona zgodę na podpisanie umowy zaprzeczyć wersji podanej przez oskarżonego. Szczególnie istotnym dowodem nie pozwalającym na przyjęcie za relacją E. P., że nie wyrażała ona zgody na zawarcie umowy z (...), a co za tym idzie nie pozwalającym na przyjęcie, że to oskarżony doprowadził wbrew jej woli do zawarcia tejże umowy, pozostaje zapis rozmowy telefonicznej świadka E. P. z konsultantem (...), wobec którego potwierdziła E. P. podpisanie przez siebie umowy o świadczenie usług przez tą firmę, a także otrzymanie od konsultanta kompletu dokumentów z podpisaniem umowy związanych. Znamienne w tym kontekście pozostaje także i to, że przez szereg miesięcy regulowała świadek należności wynikające z umowy o której twierdziła w toku niniejszego postępowania, że nie chciała jej zawierać i nie podpisała jej. Okoliczności te korespondują wręcz z niepodważonym w toku postępowania, a opisanym wyżej możliwym przebiegiem wizyty oskarżonego u pokrzywdzonej ekskulpującym oskarżonego. Skoro w toku rozmowy telefonicznej E. P. potwierdziła zawarcie umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych, a następnie przez szereg miesięcy uiszczała ona wynikające z tej umowy opłaty, to tym bardziej wykluczyć nie można podawanej w wyjaśnieniach oskarżonego wersji zdarzenia której istotnym elementem pozostaje ustalenie, iż podczas jego wizyty w miejscu zamieszkania E. P. wyraziła ona zgodę na podpisanie umowy.

Powyższych wniosków nie były w stanie zdyskwalifikować argumenty apelacji oskarżyciela publicznego, której wniosków nie podzielił sąd odwoławczy. Nie można było za trafny uznać zarzutu obrazy przepisów postępowania, a to art. 366 §1 k.p.k., która miała wpływ na treść orzeczenia, polegającej na zaniechaniu wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z zeznań świadka D. J.. Okoliczność, iż pierwszy z prowadzących tą sprawę Sąd Rejonowy miał w zamiarze przesłuchanie tego świadka nie może posiadać znaczenia dla oceny trafności zarzutu apelacji. Z tego tylko powodu, że sąd w składzie prowadzącym uprzednio tę sprawę zamierzał przeprowadzić określoną czynność dowodową nie sposób uznać czynności tej za niezbędną dla należytego wyjaśnienia okoliczności sprawy. W szczególności podkreślić należy, że prokurator obecny na rozprawie poprzedzającej wydanie zaskarżonego wyroku, przed zamknięciem przewodu sądowego nie żądał przeprowadzenia innych dowodów mając przecież świadomość okoliczności podnoszonych obecnie w apelacji, w tym także faktu, iż Sąd Rejonowy w składzie prowadzącym tę sprawę uprzednio miał w zamiarze przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka D. J..

Podniesiony w tym względzie zarzut i jego argumentacja w świetle przebiegu postępowania przed sądem w toku którego nie ujawniły się żadne szczególnie rzutujące na ocenę dowodów okoliczności nakazujące odmiennie niż miało to miejsce na etapie kierowania aktu oskarżenia do sądu potraktować wymowę dowodów, musi spotkać się krytyką. Jeśli zdaniem oskarżyciela przesłuchanie świadka D. J., wedle apelacji dowodu kluczowego dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, pozostawało tak nieodzowne dla wydania prawidłowego orzeczenia, to nie sposób znaleźć powodów dla których oskarżyciel zaniechał przeprowadzenia czynności tak istotnej dla wyjaśnienia okoliczności sprawy zanim zdecydował o oskarżeniu P. N.. Wszystkie z zaprezentowanych na poparcie zarzutu obrazy art. 366 § 1 k.p.k. argumentów aktualne były bowiem jeszcze zanim wniósł prokurator akt oskarżenia do sądu. Już na etapie postępowania przygotowawczego wiadomym było, że żaden z przesłuchanych przedstawicieli firm biorących udział w czynnościach zmierzających do zawarcia umowy przez E. P. nie reprezentuje firmy zatrudniającej oskarżonego, a co za tym idzie nie posiada informacji, które mogłyby pozostawać istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. W sposób dobitny wynika to z zeznań świadka Ł. S.. Jeśli zatem relacja D. J. pozostawała tak kluczowa zdaniem oskarżyciela dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, to trudno dopatrzyć się powodów dla których prokurator nie przeprowadził dowodu z jego zeznań jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego, ani też nie wnioskował na etapie postępowania przed sądem o przeprowadzenie takiej czynności.

Zdumiewa wyrażona w apelacji teza oskarżyciela, iż nie jest do końca jasne w jakim charakterze oskarżony uczestniczył w zdarzeniu. W toku przewodu sądowego nie ujawniły się bowiem żadne okoliczności, które w kwestii roli oskarżonego w procesie zawarcia umowy przez E. P. wywoływałyby nowe wątpliwości. Jeśli tak, to tym bardziej rola oskarżonego niejasna była na etapie kierowania aktu oskarżenia do sądu, co przecież posiadać powinno wpływ na czynności oskarżyciela. Podniesione przez prokuratora w apelacji okoliczności, które uzasadniać miałyby konieczność przesłuchania świadka D. J. nie były w stanie doprowadzić do uwzględnienia zarzutu apelacji. Zapoznanie się z aktami sprawy wykluczyło możliwość uznania argumentów apelującego za trafnych. Dywagacje oskarżyciela na temat roli oskarżonego w procesie zawarcia umowy przez E. P. dyskwalifikuje lektura umowy zlecenia zawartej pomiędzy oskarżonym i firmą (...) z której to umowy wynika jednoznacznie, iż wyłącznym zadaniem oskarżonego w ramach zlecanych mu czynności pozostawało „Dostarczenie dokumentów do klienta oraz zwrot prawidłowo podpisanych i skompletowanych dokumentów zwrotnych do Zleceniodawcy zgodnie z wytycznymi Zleceniodawcy” - § 2 pkt 1 umowy (k. 85), a dalej „Weryfikacja klienta oraz udzielenie wszystkich niezbędnych informacji klientowi” - § 2 pkt 2 umowy. Z umowy tej wynika także obowiązek rozliczenia się z otrzymanych od zleceniodawcy druków umów (§ 3 pkt 5 umowy). Niczym nieuzasadnione pozostają zatem wszelkie wątpliwości oskarżyciela w zakresie roli oskarżonego w procesie zawierania umów, w szczególności, czy rola oskarżonego ograniczała się wyłącznie do pełnienia czynności kurierskich, czy też do pozyskiwania nowych klientów. Wątpliwości te w sposób jednoznaczny rozwiewa zapoznanie się z treścią umowy załączonej do akt sprawy mającej bez wątpienia znacznie większą moc dowodową niż relacja świadka S. J. w której po latach odnieść się on miałby do okoliczności o których miarodajnie rozstrzygają załączone do akt sprawy dokumenty. Argumentacja apelacji w tym względzie budzić musi sprzeciw o tyle, że odwołuje się w niej przecież oskarżyciel do zeznań świadka J. J., który będąc przedstawicielem firmy innej niż zatrudniająca oskarżonego nie miał żadnej dosłownie wiedzy o charakterze obowiązków oskarżonego wynikających z zawartej przez niego z firmą (...) umowy. Jeszcze bardziej zdumiewa odwołujące się do tej relacji twierdzenie oskarżyciela jakoby z treści znajdującej się w aktach sprawy umowy zawartej na nazwisko E. P. z (...) wynikało, iż zawarta została ona przez oskarżonego, bowiem widnieją w tejże umowie inicjały oskarżonego. Zapoznanie się z treścią tej umowy nie pozostawia bowiem jakichkolwiek wątpliwości, że umowa ta zawiera nie tyle inicjały oskarżonego, lecz jego imię i nazwisko oraz jego własnoręczny podpis, którego autentyczności nigdy także sam oskarżony w toku postępowania nie kwestionował. Nie ma także podstaw, by tak jak czyni to apelujący, odwoływać się do jakiegoś bliżej niesprecyzowanego „identyfikatora handlowca” mającego figurować w umowie. Z treści umowy nie wynika gdzie taki identyfikator miałby się znajdować. Jak można się domyślać, tezy apelacji w tym względzie oparte pozostają o zeznania świadka J. J., który jako przedstawiciel firmy innej niż zatrudniająca oskarżonego nie posiadał właściwie żadnej wiedzy w kwestii zasad współpracy oskarżonego z firmą (...).

Argumentacja apelującego upatrującego konieczności przesłuchania świadka D. J. w tym, że pozostaje on poza oskarżonym jedyną osobą zainteresowaną w podrobieniu podpisu E. P. nie mogła skłonić sądu do uwzględnienia zarzutu apelacji. Okoliczność, iż nie tylko oskarżony zainteresowany był w doprowadzeniu umowy z E. P. do skutku, osłabia w całokształcie zgromadzonych dowodów tezę oskarżyciela o sprawstwie oskarżonego. Naiwnym pozostaje oczekiwanie, że przesłuchiwany w charakterze świadka przyzna się on do podrobienia podpisu E. P.. Ponadto ustalenie, czy to D. J. podrobił podpis E. P. nie posiada znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy przeciwko P. N.. Rolą sądu w niniejszej sprawie nie jest wyręczanie oskarżyciela w poszukiwaniach sprawcy przestępstwa objętego aktem oskarżenia. Istotne pozostaje natomiast rozstrzygnięcie, czy sprawcą objętego aktem oskarżenia czynu był oskarżony. Warunkiem zaś jego uniewinnienia nie pozostaje ustalenie, że czyn popełniony został przez inną niż oskarżony osobę. Znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy posiada natomiast okoliczność, czy całokształt zgromadzonych w postępowaniu dowodów daje podstawy do przypisania odpowiedzialności karnej oskarżonemu, czy też nie.

Argumentem przemawiającym za koniecznością przesłuchania świadka D. J. nie mogą pozostawać również przywołane w apelacji prokuratora okoliczności związane z wypłaconą oskarżonemu prowizją za wykonanie zlecenia w związku z umową E. P.. Rażąco sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego pozostaje oczekiwanie, iż po upływie pięciu lat od zdarzenia świadek D. J. będący właścicielem firmy zatrudniającej szereg osób posiadał będzie wiedzę czy i w jakiej wysokości wypłacono oskarżonemu prowizję i czy wypłacone oskarżonemu wynagrodzenie zawierało w swym składzie także prowizję w związku z zawartą na nazwisko E. P. umową. Zdumiewa teza apelującego jakoby tylko świadek posiadać miał wiedzę w tej kwestii. Okoliczność, czy i w jakiej wysokości prowizję wypłacono P. N. nie ma ponadto żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, a z pewnością nie stanowi warunku niezbędnego do jej rozstrzygnięcia, jak w apelacji pisze prokurator. Przy założeniu bowiem, że umowa na nazwisko E. P. zawarta została w omówionych już w niniejszym uzasadnieniu okolicznościach zaprezentowanych przez oskarżonego w jego wyjaśnieniach, których wiarygodności zgromadzone w postępowaniu dowody nie wykluczyły, oskarżony mógł przecież prowizję za zawarcie tej umowy otrzymać.

Nie sposób nadto zaakceptować snutych przez oskarżyciela w apelacji przypuszczeń w kwestii motywacji mającej towarzyszyć oskarżonemu przy popełnianiu objętego aktem oskarżenia przestępstwa. Zdaniem prokuratora oskarżony mógłby w przypadku akurat tej jednej z wielu umów zdecydować się na jej podrobienie po to, by osiągnąć pułap 70 % skuteczności zawieranych umów, co było warunkiem wypłaty premii w kwocie 20 złotych pomniejszonej o ponoszone przez oskarżonego jako kuriera koszty wykonywania zlecenia. Argumentacja prokuratora zawarta w apelacji nie do końca uwzględnia całokształt zapisów tej umowy. Brak uzyskania przez oskarżonego skuteczności w zawieraniu umów na poziomie 70 % nie oznaczałby bowiem, że oskarżony nie otrzymałby jakiejkolwiek prowizji za wykonaną pracę. Z treści załączonej do akt sprawy umowy zlecenia wynika, iż otrzymałby wówczas prowizję w wysokości 17,50 złotych. Nie sposób zatem podzielić przypuszczeń prokuratora, jakoby motywacją oskarżonego dla zwiększenia o 2,50 złotych wysokości otrzymywanej prowizji pozostawało podrobienie podpisu E. P.. Przyjęcie poglądu przeciwnego do prezentowanego przez oskarżyciela pozostaje o tyle przekonujące, że oskarżony pracując w charakterze kuriera miał przecież nie tyle nawet setki razy, co z pewnością tysiące razy okazję dopuścić się dla osiągnięcia każdorazowo drobnej korzyści majątkowej przestępstwa analogicznego do zarzuconego mu aktem oskarżenia w niniejszej sprawie. Gdyby z motywacji o której w apelacji pisze prokurator był oskarżony gotowy dopuścić się takiego przestępstwa, zapewne fakt podrabiania przez oskarżonego umów ujawniłby się i zostałby w toku postępowania potwierdzony. Tymczasem brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, by niekarany dotychczas oskarżony także w przypadku innych umów dopuścił się podobnych przestępstw. Przy przyjęciu tezy oskarżenia za trafnej, oskarżony z powodów trudnych do zaakceptowania musiałby akurat w przypadku tej jednej z olbrzymiej ilości zawieranych umów dopuścić się popełnienia przestępstwa.

Skoro poruszył jednak apelujący związany z motywacją oskarżonego wątek korzyści, które w efekcie popełnionego przestępstwa miałyby pozostawać udziałem oskarżonego, to warto zwrócić uwagę, na niedostrzeżone, jak się wydaje, przez oskarżyciela okoliczności wynikające z wiążącej oskarżonego umowy zlecenia, które przy przyjęciu założenia oskarżyciela o finansowej motywacji oskarżonego towarzyszącej popełnionemu przez niego przestępstwu wykluczałyby wręcz popełnienie przez niego zarzuconego mu przestępstwa. Z treści § 7 pkt 4 umowy zlecenia wiążącej oskarżonego z firmą (...) wynika bowiem, że w przypadku stwierdzenia podrobienia podpisu abonenta w umowie dostarczonej firmie (...) przez oskarżonego, obciążony miał on zostać karą umowną w kwocie 1.000 złotych. Jeśli miałoby być tak, jak chce tego oskarżyciel, że E. P. nie wyraziła zgody na zawarcie umowy z (...), a oskarżony podrobił jej podpis, wówczas oskarżony powinien być pewien, że fakt podrobienia takiego podpisu zostanie ujawniony, skoro osoba, która widnieje w umowie jako jej strona nie zgadzała się na zawarcie umowy. W przypadku braku zgody na zawarcie umowy z pewnością E. P. ujawniłaby fakt doprowadzenia umowy do skutku wbrew jej woli. Podrabiając podpis E. P. dla zwiększenia premii o 2,50 złotych oskarżony czyniłby to jednocześnie z pewnością, że wobec ujawnienia faktu podrobienia podpisu na zawartej przez niego umowie obciążony zostanie kwotą 1000 złotych na której zapłatę wyraził on zgodę w treści zawartej przez niego ze zleceniodawcą umowy. Także i ta okoliczność przeczy tezie oskarżenia o popełnieniu przez oskarżonego zarzuconego jego osobie przestępstwa.

Oczywiście bezzasadny okazał się natomiast drugi z podniesionych w apelacji zarzutów błędu w ustaleniach faktycznych polegających na przyjęciu, że brak jest podstaw do przypisania oskarżonemu odpowiedzialności karnej w zakresie zarzuconego jego osobie przestępstwa, podczas gdy zdaniem prokuratora zgromadzone dowody prowadzą do wniosku przeciwnego. Zarzut z którego tezy wynika, iż przeprowadzone w dotychczasowym postępowaniu dowody dają podstawę do stwierdzenia winy oskarżonego w zakresie zarzuconego oskarżonemu przestępstwa pozostaje w wyraźnej sprzeczności z treścią apelacji prokuratora, której argumentacja oparta pozostaje o mnożenie wątpliwości i przytaczanie okoliczności niewyjaśnionych w toku dotychczasowego postępowania. Z treści tej apelacji wynika, że rola oskarżonego w popełnionym przestępstwie pozostaje niejasna, że nie został przesłuchany świadek, którego zeznania jako jedyne rozwiać mogą „ szereg niejasności” występujących w sprawie. Domaga się oskarżyciel przeprowadzenia dowodów wedle jego twierdzeń niezbędnych w celu należytego wyjaśnienia okoliczności sprawy, w tej samej apelacji twierdząc jednocześnie, że już tylko te zgromadzone w dotychczasowym postępowaniu dowody przemawiają za sprawstwem oskarżonego. Sprzeczne zatem z argumentacją apelacji prokuratora pozostaje jego twierdzenie, że zgromadzone dowody w sposób jednoznaczny wskazują na oskarżonego jako sprawcę zarzuconego mu przestępstwa. Twierdzenie to pozostaje o tyle jeszcze bardziej bezzasadne, że w wątłej dowodowo sprawie nie zostało ono poparte dosłownie żadną argumentacją, która odnosząc się do przeprowadzonych w toku postępowania dowodów przekonać mogłaby o słuszności oskarżenia.

Z tych względów apelacji prokuratora nie można było uwzględnić.

Obowiązujący kodeks postępowania karnego nie daje podstaw do domniemanych (czyli przypuszczalnych, prawdopodobnych) ustaleń w zakresie zarzuconego przestępstwa, zaś ciążący na sądzie obowiązek czynienia ustaleń zgodnych z prawdą oraz obowiązująca w prawie zasada domniemania niewinności wymagają zawsze pewności stwierdzeń co do winy (por. postanowienie SN z 10.03.1995 r., I KZP 1/95, z. 5-6, poz. 37). Ustalenia prowadzące do wydania wyroku skazującego nie mogą być oparte o domysły i przypuszczenia. Winy umyślnej nie można domniemywać, lecz należy ją w sposób nie budzący wątpliwości udowodnić. Zgromadzone w niniejszej sprawie dowody nie dają podstaw do stwierdzenia popełnienia przez oskarżonego zarzuconego jego osobie przestępstwa.

Ze względów powyższych wyrok Sądu Rejonowego utrzymany został w mocy. W oparciu o art. 636 § 1 k.p.k. kosztami postępowania odwoławczego obciążony został Skarb Państwa.