Sygnatura akt II K 823/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 marca 2015 roku

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Jarosław Staszkiewicz

Protokolant: Anna Walter

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze Mariusza Rybaka

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 9 IX i 4 XII 2014 roku oraz 10 III 2015 roku sprawy:

S. S.,

syna J. i H. z d. P.,

urodzonego w dniu (...) w W.,

oskarżonego o to, że:

1.  w dniu 28 października 2013 roku w J. około godz. 13:00 w sklepie (...) przy ul. (...), po uprzednim rozpyleniu w twarz J. P. nieustalonej substancji w sprayu, doprowadził ją w ten sposób do stanu bezbronności, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 280 złotych, znajdujących się w szufladzie pod kasą fiskalną, czym działał na szkodę J. P., I. P., S. P., przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się będąc uprzednio skazany: wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze z dnia 18 XII 2008 roku w sprawie II K 121/08 za czyny z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. na karę łączną 10 lat pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od 4 I 2001 roku do dnia 23 I 2003 roku, od 28 I 2003 roku do 18 IX 2003 roku, od 18 VI 2004 roku do 6 XI 2009 roku, kiedy to został warunkowo przedterminowo zwolniony,

tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k.

2.  w dniu 29 października 2013 roku w J. około godz. 14:00 na targowisku (...) przy ul. (...) w sklepie ogólnospożywczym nr 435 po uprzednim rozpyleniu w twarz L. M. (1) nieustalonej substancji w sprayu, doprowadził ją w ten sposób do stanu bezbronności, a następnie dokonał kradzież: pieniędzy znajdujących się w szufladzie oraz saszetki brązowej z pieniędzmi powodując łącznie straty w wysokości 560 złotych, czym działał na szkodę L. M. (1), przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się będąc uprzednio skazany: wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze z dnia 18 XII 2008 roku w sprawie II K 121/08 za czyny z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. na karę łączną 10 lat pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od 4 I 2001 roku do dnia 23 I 2003 roku, od 28 I 2003 roku do 18 IX 2003 roku, od 18 VI 2004 roku do 6 XI 2009 roku, kiedy to został warunkowo przedterminowo zwolniony,

tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k.

I.  oskarżonego S. S. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego czynu, opisanego w punkcie 1 części wstępnej wyroku przy przyjęciu, iż zastosował on wobec J. P. przemoc polegającą na rozpyleniu w twarz nieustalonej substancji oraz, że był on wcześniej skazany wyrokiem Sadu Rejonowego w Jeleniej Górze z 10 IX 2003 roku w sprawie II K 554/03 za czyny z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. na karę 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej, orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze z 12 XII 2008 roku w sprawie II K 121/08, którą odbywał w okresie od 18 VI 2004 roku do 6 XI 2009 roku, a następnie wyrokiem Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z 2 VI 2010 roku w sprawie III K 37/10 za czyn z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k. na karę 3 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej orzeczonej tym wyrokiem w okresie od6 XI 2013 roku do 12 VIII 2014 roku, to jest występku z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k. i za to, na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k., wymierza mu karę 4 ( czterech ) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 46 § 1 k.k., orzeka wobec oskarżonego obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz I. P. kwoty 280 ( dwustu osiemdziesięciu ) złotych;

III.  uniewinnia oskarżonego S. S. od popełnienia zarzucanego czynu, opisanego w punkcie 2 części wstępnej wyroku;

IV.  na podstawie art. 630 k.p.k. stwierdza, iż koszty związane z oskarżeniem w części uniewinniającej ponosi Skarb Panstwa;

V.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa przypadających od niego kosztów sądowych, w tym od opłaty;

VI.  na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 V 1982 roku prawo o adwokaturze oraz § 14 ust. 2 pkt 3 i § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 IX 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. B. kwotę 756 złotych wraz z kwotą 173,88 złotych jako podatek VAT, tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej obrony oskarżonego z urzędu.

UZASADNIENIE

W dniu 28 października 2013 roku, po godzinie 12:00, do sklepu (...) mieszczącego się w J. przy ulicy (...), prowadzonego przez I. P. i S. P., przyszedł S. S.. W tym czasie w placówce przebywała J. P., pracująca jako sprzedawca. Mężczyzna podszedł do lady z butelką wody mineralnej i kiedy sprzedawczyni schyliła się, by wydać mu resztę, rozpylił jej w twarz substancję, która spowodowała, że przestała na chwilę widzieć na jedno oko. Następnie sięgnął do szuflady, gdzie przechowywane były pieniądze i zabrał stamtąd 280 złotych. Później wyszedł ze sklepu.

( dowód: zeznania I. P. k. 18-20, 103 i 244-245,

zeznania J. P. k. 4-6, 62-63, 80-81 i 245,

zeznania S. P. k. 104 i 245,

zeznania P. P. k. 106-107 i 246,

notatka urzędowa k. 1,

kopia karty informacyjnej k. 7,

protokół oględzin k. 9-12 i 17,

wydruk k. 29,

nagranie k. 77,

protokół oględzin k. 126-127 )

W dniu 29 października 2013 roku, około godziny 14:00, do sklepu prowadzonego przez L. M. (1) w J. przy ulicy (...) w pawilonie numer 435, wszedł nieznany jej mężczyzna. W pewnej chwili prysnął jej nieustaloną substancją w twarz, po czym zabrał saszetkę z pieniędzmi i pieniądze z szuflady i opuścił lokal. Łącznie wyniósł ze sklepu 560 złotych. Mężczyzną tym nie był S. S..

( dowód: zeznania L. M. (1) k. 42-44, 67-68, 87-88, 110-111 i 197-198,

zeznania G. Ł. k. 109 i 246,

protokół oględzin k. 30-33 i 39,

nagranie k. 53,

protokół oględzin k. 129-130 )

S. S. był wcześniej wielokrotnie karany za przestępstwa. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z 10 IX 2003 roku w sprawie II K 554/03, za czyny z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. został skazany na karę 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej, orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze z 12 XII 2008 roku w sprawie II K 121/08, w okresie od 18 VI 2004 roku do 6 XI 2009 roku, a następnie wyrokiem Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z 2 VI 2010 roku w sprawie III K 37/10 za czyn z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k. został skazany na karę 3 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej, orzeczonej tym wyrokiem w okresie od 6 XI 2013 roku do 12 VIII 2014 roku. Tę ostatnią karę odbywał także w okresie od 28 I 2010 roku do 22 X 2013 roku.

( dowód: dane o karalności k. 232-234,

odpisy wyroków k. 115-118 i 120-121 )

Oskarżony w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów. Wyjaśnił jedynie, że pozostawał wówczas na wolności. Nie pamiętał, co robił 28 i 29 października 2013 roku. Przed Sądem oskarżony ograniczył się do zaprzeczenia, by dopuścił się przypisywanych mu przestępstw.

Sąd uznał oświadczenie oskarżonego za zgodne z prawdą odnośnie jego udziału w ataku na L. M. (1). W tym zakresie stanowisko S. S. nie znajduje zaprzeczenia w żadnych dowodach, w szczególności zeznaniach pokrzywdzonej. Nie było żadnej przesłanki do kategorycznego przypisania mu tej napaści. Jedynym źródłem informacji o dokładnym wyglądzie sprawcy tego zdarzenia, a więc danych pozwalających na ustalenie, czy był nim S. S., była pokrzywdzona. Uzyskano co prawda relację G. Ł., lecz świadek ten nie widział samego zdarzenia, a jedynie uciekającego w pobliżu mężczyznę, za którym w pewnej odległości ze swojego pawilonu wybiegła L. M. (1). G. Ł. nie widział twarzy biegnącego, zapamiętał jego strój inaczej, niż to zarejestrowano na nagraniu z monitoringu z pobliskiego sklepu. Jego relacja nie była zatem użyteczna do identyfikacji owego mężczyzny, niezależnie od tego, czy możliwe byłoby przyjęcie, iż był to napastnik z pawilonu L. M. (1). Zeznania tego świadka oceniono jako wiarygodne, jednak nie były one przydatne do czynienia stanowczych ustaleń w sprawie.

Danych o jednoznacznej wymowie, użytecznych do stwierdzenia, czy to oskarżony zaatakował pokrzywdzoną tego dnia, nie dostarczają też nagrania z monitoringu okolicy miejsca zdarzenia. Uwidoczniono na nich jedynie strój i ogólny obraz sylwetki mężczyzny poruszającego się w okolicach centrum J.. Nie nagrano natomiast, aby wchodził do lokalu, gdzie sklep prowadzi L. M. (1). Obraz nie pozwala na kategoryczne rozpoznanie rysów tego mężczyzny, a więc na stwierdzenie, czy był nim oskarżony. Nawet jednak taka identyfikacja nie oznaczałaby jednak, że tego dnia to S. S. zaatakował pokrzywdzoną, skoro nie zarejestrowano, by opisana osoba była w jej sklepie tego dnia.

Kolejnym dowodem, który uzyskano w czasie postępowania przygotowawczego, jednak niedostatecznie kategorycznym dla wskazania, że to oskarżony w dniu zdarzenia przebywał w pawilonie, gdzie L. M. (1) prowadzi działalność gospodarczą, była opinia z zakresu traseologii, wydana po zestawieniu śladu, pozostawionego w lokalu oraz butów, zatrzymanych w pokoju, gdzie mieszkał S. S.. Po zbadaniu dostępnych materiałów ekspert określił, iż zabezpieczony odcisk może pochodzić od przedstawionego obuwia. Brak jest powodów, by kwestionować trafność opinii – nie jest niejasna, niepełna, czy wewnętrznie sprzeczna, nie była też podważana przez strony. Na jej podstawie można ustalić jedynie, że prawdopodobna jest obecność oskarżonego w sklepie pokrzywdzonej przez oględzinami lokalu. Nie pozwala to jednak jednoznacznie przyjąć, że to on zaatakował sprzedającą 29 października 2013 roku.

Ostatnim dowodem, mogącym rozstrzygnąć wątpliwości, co do udziału oskarżonego w zdarzeniu, były zeznania pokrzywdzonej. Sąd oparł się na jej relacji, złożonej w czasie rozprawy, gdy nie tylko opisała po raz kolejny zdarzenie, lecz także odniosła się do wcześniejszych twierdzeń, w tym pochodzących z okazań. Wcześniej L. M. (1) opisywała napastnika, a nawet deklarowała, że jest w stanie go rozpoznać. Gdy okazano jej zdjęcia twarzy mężczyzn, wybrała spośród nich fotografię oskarżonego, jednak zadeklarowała, że nie jest pewna identyfikacji sprawcy. W czasie okazania osób wytypowała S. S. i oświadczyła, że jest pewna, iż to on jest napastnikiem. Przed Sądem pokrzywdzona jednak dokładnie przytoczyła powody, dla których wybrała oskarżonego z okazywanej czwórki mężczyzn. Precyzyjnie zeznała też, jakie elementy wyglądu napastnika zdołała dostrzec w czasie zdarzenia. Stwierdziła, że mężczyzna ów miał na głowie kaptur, który zasłaniał prawie całą twarz. Spostrzegła, że coś ciemnego wystawało spod kaptura, możliwe, że były to włosy. Wcześniej, gdy chodził przed sklepem, widziała jego sylwetkę i profil. Później nie spoglądała już mu w twarz, gdyż był od niej znacznie wyższy.

Pokrzywdzona w konsekwencji przed Sądem oświadczyła, że nie może być pewna rozpoznania oskarżonego, bo nie była w stanie dokładnie obejrzeć napastnika w czasie zajścia. Swoje poprzednie oświadczenia o rozpoznaniu uzasadniła tym, że spośród okazywanych mężczyzn jedynie S. S. miał cechy sprawcy, które zapamiętała. Należy przyjąć, iż faktycznie, w opisywanych przez siebie warunkach – obserwowaniu mężczyzny z boku, w kapturze przed sklepem oraz fragmentarycznych spostrzeżeniach na temat jego wyglądu, gdy już wszedł do pawilonu – nie mogła ona dokładnie widzieć jego twarzy, zapamiętać rysów. Stąd rozpoznanie oparło się na wyglądzie sylwetki, ogólnym obrazie oblicza. L. M. (1) zaprzeczyła, by widziała, jaką fryzurę miał napastnik. Jest to zrozumiałe, skoro mężczyzna przez cały czas, gdy go obserwowała, miał na głowie kaptur, a nie miał długich włosów, które widoczne byłyby wyraźnie spod nakrycia głowy.

W tym miejscu zaznaczyć należy, iż pokrzywdzona w czasie całego postępowania nie miała żadnego interesu w tym, aby zeznawać niezgodnie z prawdą, w szczególności korzystnie dla oskarżonego. W jej relacji, pochodzącej z rozprawy, takiej stronniczości nie sposób dostrzec. Kobieta starała się wtedy jak najlepiej wytłumaczyć swoje wcześniejsze oświadczenia, przytaczała zapamiętane okoliczności. Jej zeznania są logiczne, nie zawierają dostrzegalnych luk lub niespójności. W ocenie Sądu stanowiły lojalne przyznanie braku pewności, co do niektórych faktów zdarzenia, istniejącego od początku postępowania, nie zaś radykalną zmianę stanowiska, wywołaną choćby upływem czasu pomiędzy zajściem a przesłuchaniem. Nie były też niekonsekwentne – L. M. (1) dopiero przed Sądem miała możliwość dokładnego wypowiedzenia się, co do wyglądu napastnika, jak również cech, na podstawie których w czasie okazania wskazała oskarżonego i zadeklarowała jego pewne rozpoznanie.

Jak już wspomniano, pokrzywdzona podczas rozprawy zeznała, że nie jest pewna rozpoznania S. S. jako sprawcy napadu. Potrafiła tę niepewność należycie uzasadnić – wynikała ona z tego, że napastnika widziała przez krótki czas, w nakryciu głowy, z boku. Należy ten brak stanowczości przyjąć za wyraz jej faktycznego stanowiska. Wcześniejsze oświadczenie, pochodzące z okazania osób, należało oceniać z uwzględnieniem tych późniejszych, szczegółowych zeznań. Dopiero one pozwalają na zweryfikowanie wartości uprzedniego rozpoznania. Dokonała tego sama pokrzywdzona, pytana o zapamiętane szczegóły wyglądu sprawcy. Jej zeznań nie potraktowano jako zmiennych, a jedynie jako składanych z różną precyzją, zależną od zainteresowania organów prowadzących czynności. Za pełną wersję przebiegu wypadków i własnych przemyśleń pokrzywdzonej uznano jej relację pochodzącą z postępowania przed Sądem. Stanowi ona bowiem refleksję nad zdarzeniem, lecz również nad wcześniejszymi oświadczeniami. Skoro z tych wiarygodnych zeznań pokrzywdzonej wynika, że nie jest pewna, że to S. S. zaatakował ją tego dnia, a żaden inny dowód na to jednoznacznie nie wskazuje, to udział oskarżonego w zdarzeniu należy uznać za nieudowodniony w sposób kategoryczny.

Oznacza to, że w niniejszej sprawie brak jest jakiegokolwiek dowodu, który jednoznacznie identyfikowałby oskarżonego jako osobę, która zaatakowała L. M. (1) w jej sklepie w dniu 29 października 2013 roku. Również przywołane dowody, analizowane łącznie, takiej pewności nie dają. Stosując do tak zebranego, kompletnego materiału dowodowego, regułę wyrażoną w art. 5 § 2 k.p.k. należało przyjąć, że dowody nie wskazują, że S. S. napadł tego dnia na pokrzywdzoną. Jego oświadczenie, iż nie przyznaje się do tego czynu trzeba było zatem ocenić jako zgodne z prawdą.

Inaczej potraktowano jego zaprzeczenia, co do dokonania drugiego z zarzucanych czynów. W tym zakresie stanowisko oskarżonego sprzeczne jest z dowodami w postaci zeznań pokrzywdzonych i P. P., a także wyników oględzin nagrania z monitoringu ze sklepu, gdzie doszło do zdarzenia.

J. P., składając zeznania przed Sądem, również odniosła się do przebiegu okazań, w szczególności okazania osób. Tłumaczyła wówczas, iż jej wahania, opisane w protokole tej czynności były spowodowane zdenerwowaniem. Twierdziła też, że od razu rozpoznała w oskarżonym sprawcę ataku, lecz następnie zaczęła się nad tym zastanawiać i dlatego rozważaniami obejmowała też innego z okazywanych mężczyzn. Lojalnie przyznała jednocześnie, że nie była w stanie kategorycznie rozpoznać napastnika na okazywanych zdjęciach. Jest oczywiste, że okazanie fotografii o wiele rzadziej umożliwia dokładne rozpoznanie, niż okazanie osoby – świadek widzi wówczas jedynie płaski obraz twarzy, często pochodzący z innego czasu, niż zajście, w którym uczestniczył, nie ma poglądu na sylwetkę, ruchy okazywanego. Dlatego wahania pokrzywdzonej przy oglądaniu zdjęć oraz jej pewność uzyskana w czasie obserwacji osób - ostatecznie zadeklarowana przed Sądem - nie nakazują traktowania jej oświadczeń z ostrożnością, dowodzą raczej, że starała się ona dzielić wszystkimi spostrzeżeniami, nawet jeśli mogły one skutkować niemożnością ustalenia sprawcy napadu.

Pewność, co do rozpoznania oskarżonego, deklarowana przez J. P., wspierają zeznania jej teściów. I. P. i S. P. nie byli obecni w sklepie podczas zdarzenia, widzieli jedynie mężczyznę, który nieopodal przez dłuższy czas stał przy przydrożnej barierce. Zdecydowanie zeznali następnie, że osobą tą był oskarżony. Jednocześnie twierdzili, że mężczyzna ten miał wszystkie cechy wyglądu napastnika, zarejestrowanego przez monitoring sklepu. W niniejszej sprawie ich zeznania musiały być analizowane w dwóch osobnych aspektach. Po pierwsze należało ustalić, czy świadkowie ci faktycznie potrafią rozpoznać w oskarżonym osobę, którą widzieli nieopodal sklepu. Po drugie zaś konieczne było stwierdzenie, czy faktycznie możliwe było kategoryczne zidentyfikowanie na nagraniu ze sklepu mężczyzny, o którym wspominali I. i S. P..

Z zeznań tych pokrzywdzonych wynika, iż widzieli oni osobę, stojącą przy drodze, nieopodal sklepu, w świetle dnia, przez dłuższy czas, z niewielkiej odległości. I. P. rozmawiała z nim nawet przez chwilę. Mieli więc oboje możliwość przyjrzenia się mu, zauważenia wielu charakterystycznych cech jego wyglądu. Na podstawie takich spostrzeżeń mogli oni następnie dokonać kategorycznego rozpoznania. Burzy nieco ten obraz fakt, iż świadkowie część swojej wiedzy, co do wyglądu napastnika, czerpali z nagrania z monitoringu sklepu. Następnie, w czasie przesłuchań w toku postępowania przygotowawczego, okazano im zdjęcia mężczyzn, w tym oskarżonego. Deklarując przed Sądem, że rozpoznają S. S. jako osobę, która w dniu zdarzenia stała nieopodal sklepu, korzystali z uzyskanej w czasie tych czynności wiedzy, a nie tylko z obrazu sytuacji zapamiętanego tamtego dnia. Powoduje to, że z ostrożnością należy traktować ich deklaracje o jednoznaczności identyfikacji oskarżonego, że należy poszukiwać dla nich poparcia w innych dowodach.

Kolejnych informacji, co do przebiegu omawianego zdarzenia, w tym wyglądu napastnika, dostarcza nagranie z monitoringu sklepu. Nie widać na nim dokładnie rysów twarzy mężczyzny, jednak zarejestrowano jego ogólny obraz, jak również jego zachowanie. Jego działania w dokładnie taki sam sposób opisała J. P.. Dowodzi to prawdziwości i dokładności jej relacji. Musi też prowadzić do wniosku, że dokonując rozpoznania oskarżonego postępowała w ten sam sposób – dokładnie i szczerze.

Z nagrania wynika też wygląd mężczyzny, odpowiadający opisom, dostarczonym przez I. P. i S. P.. Należało zatem przyjąć, że prawidłowo przyjęli oni, iż osoba, którą widzieli w okolicy sklepu, weszła następnie do lokalu i zaatakowała ich synową. Jak już wcześniej wykazano - niezależnie od tego, co działo się w czasie postępowania - świadkowie mieli dobre możliwości obserwowania mężczyzny, podawali charakterystyczne cechy jego wyglądu. I. P. zeznawała, że osoba ta miała ciemną kurtkę, jasne spodnie i pomarańczową reklamówkę. Z zapisów monitoringu wynika właśnie taki obraz napastnika. Jednocześnie nagranie pokazuje, że w tym czasie w sklepie nie panował duży ruch. Stąd osoba dopasowana wyglądem do sprawcy ataku, przebywająca w tym czasie w pobliżu placówki handlowej, z dużym prawdopodobieństwem była właśnie napastnikiem. Ustalenie to samodzielnie nie doprowadziłoby do pewnej identyfikacji, że to ów mężczyzna, spostrzeżony przy ul. (...) następnie zaatakował J. P.. Jednak z pewnością wspiera rozpoznanie dokonane przez tę pokrzywdzoną. Musi też potwierdzać wiarygodność zeznań jej teściów.

Rozpoznanie oskarżonego deklarował również P. P.. Miał on jednak możliwość zapoznać się wyłącznie z zapisem monitoringu. W ocenie Sądu nagranie to nie jest na tyle dokładne, aby cechy indywidualne napastnika były widoczne, by w konsekwencji można było porównywać je z wyglądem S. S.. Przekonanie świadka musiało być wynikiem jego determinacji w doprowadzeniu do odpowiedzialności osoby, której przedstawiono zarzut ataku na żonę P. P.. Mogło również wynikać z rozmów z bliskimi, którzy prezentowali podobną pewność, co do dokonanego rozpoznania. Nie wynikało natomiast z jego własnych obserwacji. Nie było zatem brane pod uwagę przez Sąd jako dowód na ewentualne sprawstwo S. S. w odniesieniu do ataku na J. P..

Podobnie w tym kontekście nie można było się oprzeć na zeznaniach J. J. (2). Pamiętał on mężczyznę, widzianego dwukrotnie w T., ubranego podobnie do osoby, widzianej w J., o podobnej sylwetce. Nie można jednak stwierdzić stanowczo, że był to ten sam mężczyzna. Świadek na okazanym zdjęciu, pochodzącym z monitoringu sklepu pokrzywdzonych, rozpoznał takie samo ubranie i posturę napastnika. W czasie rozprawy nie był w stanie stwierdzić, czy był to oskarżony.

Jak wynika z powyższych rozważań ustalenia, czy to oskarżony zaatakował J. P. 28 października 2013 roku, należy oprzeć na jedynym kategorycznym i nie budzącym wątpliwości rozpoznaniu – dokonanym przez tę właśnie pokrzywdzoną. Jej relacja w tym zakresie, złożona przed Sądem, nie budzi wątpliwości. Świadek miała możliwość obserwowania sprawcy, stąd widziała jego wszelkie cechy szczególne. Następnie porównywała zapamiętany obraz z wyglądem oskarżonego. Choć wyrażała wahania, co do jego rozpoznania, to wynikały one z braku zdecydowania w wyrażeniu własnej opinii, nie zaś w faktycznych rozterkach, która z osób mogła być napastnikiem. Jasno świadek te okoliczności wytłumaczyła przed Sądem, jej zeznania w tym zakresie oceniono jako wiarygodne. Zastanawianie się nad tym, czy sprawcą nie mógł być inny mężczyzna uznano za wyraz dbałości pokrzywdzonej o rzetelność zeznań – choć od początku, jak podała przed Sądem, była pewna, że to oskarżony przebywał w sklepie 28 października 2013 roku, starała się też rozważać inne możliwości, aby swoim ewentualnym błędem nie doprowadzić do odpowiedzialności niewinnej osoby. I to te starania zapisano w protokole okazania jako jej wątpliwości. W istocie natomiast była ona pewna swojego rozpoznania, co kategorycznie stwierdziła przed Sądem.

Jej relacja znajduje częściowo potwierdzenie w zeznaniach jej teściów oraz nagraniu z monitoringu sklepu. Dowody te samodzielnie, w ocenie Sądu, nie pozwalają na identyfikację sprawcy napadu. I. i S. P. potrafili natomiast wiarygodnie stwierdzić, że to oskarżony tego dnia przebywał w okolicy sklepu, na ulicy (...) w J.. Jego ogólny wygląd, zapamiętany przez świadków, odpowiadał obrazowi sprawcy, zarejestrowanemu przez kamerę monitoringu. Wzmacnia to przekonanie, iż to faktycznie S. S. tego dnia napadł na J. P.. Z tego powodu jego odmienne zaprzeczenia uznano za niezgodne z prawdą.

Jako wiarygodne oceniono zeznania I. P. oraz S. P., co do ich opisu przebiegu zdarzenia oraz mężczyzny, widzianego w tym czasie w okolicy sklepu. W tym zakresie ich relacje były konsekwentne, zgodne z innymi dowodami.

Za niewiarygodne uznano natomiast zeznania K. C.. Świadek ten, poinformowany o tym, na jaką okoliczność miał zostać powołany, bez wahania, czy zastanowienia, opisał zdarzenie, które miało mieć miejsce około półtorej roku wcześniej, trwać chwilę, mieć typowy, banalny przebieg. Świadek potrafił od razu podać czas tego zajścia, jego miejsce. Jednocześnie zeznał, iż tego dnia nie zdarzyło się nic ważnego, a zdarzenia nie musiał sobie przypominać, aż do przesłuchania. Jest to całkowicie nieprawdopodobne, by ktokolwiek był w stanie podać dokładną datę spotkania ze znajomym sprzed ponad roku, trwającego tylko chwilę. Przekonanie to wzmacnia fakt, iż świadek nie był w stanie powiedzieć, co działo się w innym dniu tego roku.

Ustalenia faktyczne w sprawie oparto również na dowodach z dokumentów: notatek urzędowych ze zgłoszenia obu zdarzeń, kopii karty informacyjnej z udzielanej J. P. pomocy medycznej, protokołów oględzin, wydruku zdjęć z nagrania monitoringu, nagrań z monitoringu, odpisów wyroków wydawanych wcześniej przeciwko oskarżonemu oraz danych o jego karalności. Zostały one sporządzone w prawidłowy sposób, przez uprawnione podmioty. Brak było podstaw do podważania ich rzetelności.

Na podstawie dostępnych dowodów ustalono, iż to S. S. był mężczyzną, który 28 października 2013 roku w sklepie (...) w J. przy ul. (...), po godzinie 12:00 psiknął nieustaloną substancją w twarz J. P., a następnie z szuflady w ladzie zabrał pieniądze w kwocie 280 złotych. Oskarżonego rozpoznała pokrzywdzona, stąd jego sprawstwo w tym zakresie nie budziło wątpliwości. Nie udało się podobnej pewności uzyskać, co do drugiego z zarzucanych mu czynów. Musiało to skutkować jego uniewinnieniem w tym zakresie.

Sąd ustalił, iż S. S. rozpylił w twarz J. P. nieustaloną substancję, co sprawiło, że przez pewien czas nie widziała ona na jedno oko, piekły ją oczy i twarz. Stanowiło to użycie wobec pokrzywdzonej przemocy, nie zaś, jak zarzucił Prokurator, doprowadzenie do stanu bezbronności – ta ostatnia postać działania sprawcy ma miejsce, gdy uzyskuje on ów efekt bez stosowania przemocy, w inny sposób. W niniejszej sprawie zaatakowanie twarzy J. P. substancją wywołującą pieczenie, ból było przemocą wobec osoby. Wykorzystując niezdolność pokrzywdzonej do obrony powierzonego jej mienia, oskarżony zabrał ze sklepu pieniądze jej teściów w kwocie 280 złotych. Zatrzymał je dla siebie. Dokonał więc ich kradzieży, poprzedzonej użyciem przemocy dla uzyskania cudzego mienia. Jego zachowanie wypełniało więc znamiona z art. 280 § 1 k.k. Zastosowana przez niego przemoc polegająca na użyciu środka obezwładniającego nie niosła ze sobą niebezpieczeństwa, o którym mowa w art. 280 § 2 k.k., a więc czyn oskarżonego nie mógł być zakwalifikowany z tego ostatniego przepisu.

Ustalono też, że oskarżony wyrokiem Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z 10 IX 2003 roku w sprawie II K 554/03, za czyny z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. został skazany na karę 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej, orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze z 12 XII 2008 roku w sprawie II K 121/08, w okresie od 18 VI 2004 roku do 6 XI 2009 roku, a następnie wyrokiem Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z 2 VI 2010 roku w sprawie III K 37/10 za czyn z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k. został skazany na karę 3 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej, orzeczonej tym wyrokiem w okresie od 6 XI 2013 roku do 12 VIII 2014 roku. Tę ostatnią karę odbywał także w okresie od 28 I 2010 roku do 22 X 2013 roku. Oznacza to, iż obecnie przypisanego czynu dopuścił się on krócej, niż 5 lat po odbyciu ponad 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwo umyślne, należące do katalogu zawartego w art. 64 § 2 k.k., popełnione w warunkach z art. 64 § 2 k.k. To poprzednie skazanie dotyczyło natomiast czynu popełnionego krócej niż 5 lat po odbyciu ponad 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwo umyślne – czyny z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. Oznacza to, że w odniesieniu do przypisanego mu w niniejszej sprawie czynu działał on w warunkach, opisanych w art. 64 § 2 k.k. Jego czyn należało zatem zakwalifikować jako występek z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k.

Brak informacji, by oskarżony w czasie zdarzenia znajdował się w nietypowej sytuacji lub stanie, które wyłączałyby swobodę jego działania lub podejmowania decyzji. Nagranie zdarzenia wskazuje raczej na planowy, spokojny tryb postępowania. Stąd brak było powodów do kwestionowania jego zawinienia w tym zakresie.

Z tych powodów oskarżonego uznano za winnego tego, że w dniu 28 października 2013 roku w J. około godz. 13:00 w sklepie (...) przy ul. (...), zastosował wobec J. P. przemoc polegającą na rozpyleniu w twarz nieustalonej substancji, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 280 złotych, znajdujących się w szufladzie pod kasą fiskalną, czym działał na szkodę J. P., I. P., S. P., przy czym był wcześniej skazany wyrokiem Sadu Rejonowego w Jeleniej Górze z 10 IX 2003 roku w sprawie II K 554/03 za czyny z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. na karę 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej, orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze z 12 XII 2008 roku w sprawie II K 121/08, którą odbywał w okresie od 18 VI 2004 roku do 6 XI 2009 roku, a następnie wyrokiem Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z 2 VI 2010 roku w sprawie III K 37/10 za czyn z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k. na karę 3 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej orzeczonej tym wyrokiem w okresie od6 XI 2013 roku do 12 VIII 2014 roku, to jest występku z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k.

Społeczną szkodliwość czynu oskarżonego oceniono jako znaczną. Zaplanował on swoje działanie, poprzedził je obserwacją sklepu, a następnie, już w lokalu, badaniem zachowania sprzedawczyni. Przygotował się do popełnienia czynu, zapewniając sobie pojemnik z substancją, którą następnie rozpylił w twarz pokrzywdzonej. Przez cały czas zdarzenia zachowywał się spokojnie, najpierw wyczekał na odpowiedni moment do zaatakowania J. P., a potem, gdy sięgnął już do szuflady z pieniędzmi, zabrał także butelki z wodą, których wcześniej dotykał. Następnie bez pośpiechu opuścił sklep, pozostawiając w nim tymczasowo oślepioną kobietę. Działał więc z premedytacją, planowo, a napaść nie wzbudziła w nim strachu, chęci ucieczki. Opisywane zachowanie robi wrażenie czynu osoby zdeterminowanej do uzyskania dostępu do cudzego mienia przy użyciu przemocy, lekceważącej całkowicie faktyczne i możliwe konsekwencje tego działania. Tylko w niewielkim stopniu obniża wagę czynu niska wartość szkody – oskarżony nie wiedział, jaką kwotę uda mu się ukraść, nie starał się zabrać jedynie drobnej sumy.

Okolicznością obciążającą o znaczeniu nie do przecenienia był dotychczasowy tryb życia sprawcy. Był on dotąd wiele razy karany za przestępstwa, w komplecie stanowiące czyny przeciwko mieniu. Tylko częściowo znalazło to odbicie w kwalifikacji prawnej przypisanego mu przestępstwa. Odbywał za swoje czyny wieloletnie kary pozbawienia wolności. Obecnie rozpoznawanego czynu dopuścił się kilka dni po opuszczeniu zakładu karnego, do którego z resztą powrócił już w listopadzie 2013 roku. Jest sprawcą całkowicie zdemoralizowanym, gotowym planować i wykonywać zamachy na cudze mienie. Nie waha się przy tym przed sięgnięciem po przemoc. Dotychczasowe pobyty w zakładzie karnym nie poprawiły jego postawy nawet w niewielkim zakresie. Konieczne jest zatem wymierzenie mu surowej kary, sięgającej górnej granicy, wyznaczonej przez stopień społecznej szkodliwości jego czynu.

Za karę dostosowaną do powyższych okoliczności uznano 4 lata pozbawienia wolności. Biorąc pod uwagę, że granice tej kary, wyznaczane przez art. 280 § 1 k.k. i art. 64 § 2 k.k. to 2 lata i miesiąc pozbawienia wolności oraz 15 lat pozbawienia wolności, kara ta nie sięga nawet połowy górnej granicy zagrożenia. Oskarżony musi być izolowany w warunkach zakładu karnego przez najdłuższy możliwy czas, by przez ten okres inne osoby były chronione przed jego bezprawnymi zachowaniami.

Aby zadośćuczynić interesom pokrzywdzonej, na podstawie art. 46 § 1 k.k., zasądzono od oskarżonego na rzecz I. P. kwotę 280 złotych. Orzeczenie to ma być też dla S. S. symbolem niewłaściwości jego zachowania, zmusić do poniesienia jego wszelkich konsekwencji.

Na podstawie art. 630 k.p.k. stwierdzono, iż koszty związane z oskarżeniem w części uniewinniającej ponosi Skarb Państwa.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., biorąc pod uwagę fakt, iż oskarżony przebywa w zakładzie karnym, nie uzyskuje dochodów i nie posiada majątku, zwolniono go od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa przypadających od niego kosztów sądowych, w tym od opłaty.

Na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 V 1982 roku prawo o adwokaturze oraz § 14 ust. 2 pkt 3 i § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 IX 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. B. kwotę 756 złotych wraz z kwotą 173,88 złotych jako podatek VAT, tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej obrony oskarżonego z urzędu.