Sygn. akt II K 407/14

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 20 stycznia 2014 roku około godziny 14:00 A. N. (1) wraz z kolegą J. L. wracali ze szkoły. Udali się do przystanku tramwajowego przy Dworcu Centralnym w W., gdzie zauważyli znanych im z widzenia ze wspólnego gimnazjum P. W. i P. C..

( dowody : zeznania świadka A. N. (1), k. 4v-5, k. 172-173, częściowo zeznania świadka P. W., k. 121, k. 212-214, zeznania świadka J. L., k. 11, k. 214-216, zeznania świadka A. N. (2), k. 2, k. 170-171)

A. N. (1) wraz z J. L. oraz P. W. i P. C. weszli różnymi drzwiami do pierwszego wagonu tramwaju, jadącego w kierunki P.. W tramwaju nie doszło do nawiązania żadnego kontaktu pomiędzy nimi.

( dowody : zeznania świadka A. N. (1), k. 4v-5, k. 172-173, zeznania świadka J. L., k. 11, k. 214-216)

Na następnym przystanku, tj. przy Rondzie (...), J. L. wysiadł z tramwaju jako pierwszy, za nim natomiast wychodził A. N. (1). Bezpośrednio za nimi wychodzili także P. W.i P. C.. W trakcie wysiadania z tramwaju P. W., mając założony na głowie kaptur i zasłoniętą twarz szalikiem z emblematami (...), zaatakował od tyłu A. N. (1), trzymając go w uścisku za szyję i unieruchamiając go. W tym samym momencie z prawej strony A. N. (1)podbiegł P. C., który stanął przed nim i uderzył kilkanaście razy pięściami po głowie i twarzy przytrzymywanego przez P. W. A. N. (1).

( dowody : zeznania świadka A. N. (1), k. 4v-5, k. 172-173, zeznania świadka J. L., k. 11, k. 214-216, zeznania świadka P. K., k. 8, k. 113v-114, k. 251-253, zeznania świadka A. N. (2), k. 2, k. 170-171)

Do miejsca zdarzenia podbiegł inny pasażer tramwaju - P. K., który widząc zaistniałą sytuację, postanowił pomóc A. N. (1). Mężczyzna chwycił P. W., przytrzymującego A. N. (1) i zaczął go odciągać. Doszło pomiędzy nimi do szarpania, ponieważ P. W. się wyrywał. P. C. próbował odciągnąć J. L.. Widząc jednak, że P. K. odciąga P. W., P. C. uderzył go kilkakrotnie w plecy. Wówczas P. K. puścił P. W., usiłując się ochronić przed atakami P. C.. Natomiast na skutek puszczenia ucisku przez P. W., A. N. (1) prawie się przewrócił. Ostatecznie P. C. i P. W. uwolnili się, po czym P. C. podszedł ponownie do A. N. (1) i uderzył go z pięści w twarz, a następnie uciekł wraz z P. W. do podziemi Ronda (...).

( dowody : zeznania świadka P. K., k. 8, k. 113v-114, k. 251-253, zeznania świadka A. N. (1), k. 4v-5, k. 172-173, zeznania świadka J. L., k. 11, k. 214-216, częściowo wyjaśnienia oskarżonego, k. 218)

A. N. (1) nie potrzebował interwencji lekarskiej. Nie odczuwał żadnych dolegliwości z wyjątkiem bólu łokcia i twarzy, na której zostało lekkie zasinienie na prawym policzku.

( dowody : zeznania świadka A. N. (1), k. 4v-5, k. 172-173, zeznania świadka A. N. (2), k. 2, k. 170-171)

Pomiędzy P. W., a A. N. (1)występowały różnice światopoglądowe. P. W.i P. C.są zwolennikami poglądów prawicowych, podczas gdy A. N. (1)poglądów lewicowych. P. W.był związany z Obozem Radykalno - Narodowym.

( dowody : zeznania świadka P. W., k. 121, k. 212-214, zeznania świadka J. L., k. 11, k. 214-216, częściowo zeznania świadka M. W., k. 113v, k. 216-217, zeznania świadka P. K., k. 8, k. 113v-114, k. 251-253).

Oskarżony zarówno w toku postępowania przygotowawczego jak i postępowania sądowego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oraz odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na zadane pytania (k. 31, 169). Dopiero na terminie rozprawy w dniu 29 kwietnia 2015 roku oświadczył, że chce złożyć wyjaśnienia. Wskazał, że w dniu 20 stycznia zostali zaatakowani on i P. W. przez A. N. (1), który był z kolegą J. L.. Wyjaśnił, że doszło do utarczek słownych w tramwaju i zajście trwało chwilę. Następnie podał, że świadek P. K. złapał go za szyję, co trwało chwilę, ale zdołał się wyrwać i uciekli razem z P. W. do podziemi (k. 218).

Sąd zważył, co następuje:

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego jedynie w zakresie w jakim potwierdził, że faktycznie w dniu 20 stycznia 2014 r. miało miejsce zdarzenie na przystaniu przy Rondzie (...), w którym uczestniczli on, P. W., A. N. (1), J. L. oraz nieznany mu P. K. oraz że uciekł on wraz z P. W. z miejsca zdarzenia do podziemi Ronda (...). W tym zakresie bowiem wyjaśnienia oskarżonego znajdują odzwierciedlenie w zeznaniach pokrzywdzonego A. N. (1), świadka J. L., P. K., P. W. oraz A. N. (2). Sąd nie dał natomiast wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie w jakim wskazał, że to on i jego kolega zostali zaatakowani przez pokrzywdzonego już w tramwaju, doszło do utarczek słownych w tramwaju, które przeszły na przystanek oraz że świadek P. K. złapał go za szyję stoją w ewidentnej sprzeczności z zeznaniami pokrzywdzonego A. N. (1), świadka J. L., P. K. oraz A. N. (2), którym Sąd dał wiarę w całości. Wersja zdarzenia przedstawiona przez oskarżonego i świadka P. W. nie jest rzeczywistym odtworzeniem przebiegu zdarzeń mających miejsce w dniu 20 stycznia 2014 roku i stanowi, w ocenie Sądu, jedynie przyjętą i ustaloną pomiędzy nimi linię obrony, która ma na celu uniknięcie poniesienia odpowiedzialności karnej przez oskarżonego. Wskazać w tym miejscu należy, iż wersja przedstawiona przez oskarżonego nie znajduje żadnego poparcia w zgromadzonych w sprawie dowodach, a jej potwierdzeniem są jedynie niespójne i niekonsekwentne zeznania świadka P. W., który z uwagi na prowadzone przeciwko niemu postępowanie jest zainteresowany w przedstawieniu wersji wydarzeń obrazującej A. N. (1) i J. L. jako agresorów i prowokatorów zaistniałego zdarzenia.

Sąd dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonego A. N. (1) w całości w zakresie przebiegu opisywanego przez niego zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 roku oraz poniesionych przez niego obrażeń w jego wyniku. Pokrzywdzony pomimo dynamiki całego zajścia, w sposób konsekwentny i spójny wskazywał, że został napadnięty przez P. W., który złapał go za szyję od tyłu w momencie wysiadania z tramwaju oraz że w tym czasie oskarżony zadawał mu ciosy pięściami w twarz i głowę. Jego zeznania znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków J. L. i P. K., którzy byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia. Na uwagę w tym miejscu zasługuje okoliczność, iż A. N. (1) bezpośrednio po zdarzeniu opisał jego przebieg matce, która skontaktowała sie telefonicznie ze świadkiem P. K. i uzyskała od niego pełne potwierdzenie wersji wydarzeń przedstawionej przez syna i wersję tę zrelacjonowała w toku przesłuchań w niniejszym postępowaniu. Relacja pokrzywdzonego znajduje również potwierdzenie w zeznaniach jego matki A. N. (2), która, choć posiada wiedzę o zdarzeniu jedynie z relacji syna i świadka P. K., to w sposób tożsamy opisała przebieg zdarzenia i poniesione przez świadka obrażenia. Za wiarygodne Sąd uznał również zeznania pokrzywdzonego w zakresie, w jakim wskazywał, że w czasie przejazdu tramwajem nie doszło do żadnego kontaktu z oskarżonym i świadkiem P. W., co znajduje potwierdzenie w wiarygodnych zeznaniach świadka J. L.. Należy w tym miejscu podnieść, że w zeznaniach pokrzywdzonego pojawiła się rozbieżność co do tego, czy po puszczeniu go z ucisku przez P. W. pokrzywdzony wywrócił się oraz czy był uderzany kilkanaście razy jak zeznał w postępowaniu przygotowawczym. Otóż należy wskazać, że pokrzywdzony po odczytaniu mu zeznań złożonych w toku postępowania przygotowawczego sprecyzował swoje zeznania w tym zakresie i jednoznacznie wskazał, że prawie się przewrócił, podtrzymując sie łokciem, aby całkowicie nie upaść oraz że najprawdopodobniej było tak, że został uderzony kilkanaście razy pięścią. Nadto wskazał, że było pojedyncze uderzenie przez oskarżonego przed samym momentem ucieczki, o którym po prostu zapomniał w toku pierwszego przesłuchania. Wskazać należy, iż w ocenie Sądu rozbieżności te zostały wyjaśnione przez świadka, a mając na uwadze upływ czasu od opisywanego zdarzenia, jego dynamikę i czas trwania oraz silne przeżycia świadka będącego jeszcze bardzo młodą osobą, uznać należało rozbieżności te za w pełni usprawiedliwione i nie mające wpływu na ocenę wiarygodności jego zeznań.

Sąd nie dał pokrzywdzonemu wiary jedynie w zakresie w jakim świadek wskazywał, że nie zna powodów ataku ze strony oskarżonego i P. W. oraz ich się nie domyśla. W tym zakresie zeznania te są sprzeczne z zeznaniami P. W. i M. W., które znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadka J. L., mówiącego wprost: „pokrzywdzony nie lubił się z oskarżonym i P. z powodów poglądów politycznych”. O powyższym w swoich zeznaniach mówił także obcy dla stron świadek P. K., wskazując, że oskarżony miał inne poglądy polityczne od pokrzywdzonego. W tym zakresie w zeznaniach pokrzywdzonego widoczne są pewne sprzeczności, albowiem w toku postępowania przygotowawczego podał, że do tramwaju weszło dwóch chłopaków znanych mu z widzenia - P. W. i P. C., podczas gdy w toku postępowania sądowego wskazał, że z widzenia znał jedynie P. W.. W ocenie Sądu w świetle pozostałych dowodów za wiarygodne należy uznać zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym. Poza tym, na uwagę zasługuje okoliczność, że sam pokrzywdzony wskazał, że w dniu 12 stycznia 2014 roku był on na meczu koszykówki na T. i widział tam P. W. i P. C., a po meczu tym P. W. miał mu grozić pobiciem. Uznanie jednak we wskazanym zakresie zeznań pokrzywdzonego za niewiarygodne nie ma znaczenia dla oceny wiarygodności zeznań pokrzywdzonego w zakresie przebiegu samego krytycznego zdarzenia, albowiem ewentualne przyczyny dla których oskarżony zdecydował się na pobicie pokrzywdzonego nie mają znaczenia dla ustalenia wyczerpania przez jego zachowanie znamion przestępstwa o którym mowa w art. 158 § 1 k.k.

Sąd dał wiarę w całości zeznaniom świadka A. N. (2) – matki pokrzywdzonego. Należy wskazać, że nie była ona bezpośrednim świadkiem zdarzenia, o którego przebiegu w całości dowiedziała się od swojego syna - pokrzywdzonego A. N. (1). Niemniej Sąd nie miał podstaw aby odmówić wiarygodności zeznaniom tego świadka w zakresie w jakim wskazała ona, że o zajściu poinformowała szkołę oraz policję, zwłaszcza, że znajduje to potwierdzenie chociażby w protokole przyjęcia ustnego zawiadomienia o przestępstwie (k. 1). Sąd dał wiarę również zeznaniom świadka, w zakresie w jakim zeznała ona, że skontaktowała się ze świadkiem P. K. i że wersja jej syna została potwierdzona przez świadka oraz iż pokrzywdzony miał ślad na prawym policzku taki jak siniak, co jest spójne z tym co zeznał sam pokrzywdzony. Pomimo że świadkiem jest matka pokrzywdzonego i w naturalny sposób pragnie przedstawić swojego syna w korzystnym świetle, jej zeznania w toku postępowania przygotowawczego i sądowego są konsekwentne, spójne, logiczne i precyzyjne, dlatego też brak było jakichkolwiek podstaw do zakwestionowania wiarygodności tego świadka.

Sąd uznał zeznania świadka J. L. za wiarygodne, pomimo iż w toku ponownego przesłuchania pojawiły się pewne nieścisłości czy rozbieżności w jego zeznaniach. Wskazać należy w tym miejscu, iż świadek w sposób tożsamy podał, że zauważył na przystanku oskarżonego i P. W., którzy wsiedli do tego samego tramwaju, co wzbudziło w nim pewien niepokój z uwagi na znane mu różnice poglądowe pomiędzy nimi a A. N. (1), tożsamo świadek wskazywał że A. N. (1) najpierw został zaatakowany od tyłu, przez znajdującego się bezpośrednio za nim P. W. a następnie oskarżony A. C. jakby ominął A. N. (1) i stanął przed nim. Relacja ta znajduje w pełni potwierdzenie w zeznaniach A. N. (1) i P. K.. Na uwagę zasługuje również okoliczność, iż świadek wskazał, że po puszczeniu przez P. W. do A. N. (1) podszedł ponownie oskarżony P. C. i zadał mu pojedynczy cios pięścią w twarz, co znajduje potwierdzenie w zeznaniach pokrzywdzonego złożonych w postępowaniu jurysdykcyjnym. Sygnalizowane uprzednio nieścisłości pojawiły się jedynie w zakresie przebiegu samego pobicia. W tym miejscu należy podnieść, że co do zasady - z uwagi na dynamikę tego typu zdarzeń - trudno jest w sposób szczegółowy opisać jego przebieg. Świadek jest osobą bardzo młodą, na pewno w toku przesłuchania sądowego mógł się czuć skrępowany nie tylko obecnością oskarżonego, ale także samym faktem przesłuchania w sądzie, od opisywanego zdarzenia upłynął ponad rok czasu a nadto świadek nie był osobą obserwującą zdarzenie z jakiejś odległości, tylko osobą biorącą w nim udział - podjął przecież działania w celu odciągnięcia oskarżonego od pokrzywdzonego. W świetle powyższego uznać zatem należy, iż odciągając od pokrzywdzonego oskarżonego, który jest znacznie wyższy od świadka, mógł on mu zasłaniać pewne fragmenty zdarzenia, co mogło mieć wpływ na postrzeganie bardzo przecież dynamicznego i krótkiego zdarzenia. Odnosząc sie do tych nieścisłości zauważyć należy, iż świadek wskazał w toku postępowania sądowego, że to świadek P. K. odciągnął oskarżonego od pokrzywdzonego oraz że oskarżony potrząsał pokrzywdzonym, podczas gdy w toku postępowania przygotowawczego świadek ten podał, że to on początkowo odciągał oskarżonego od pokrzywdzonego, a dopiero później pomógł mu P. K. oraz że oskarżony bił pokrzywdzonego pięściami po twarzy. Po odczytaniu mu zeznań świadek wskazał, że nie pamięta czy oskarżony bił pokrzywdzonego pięściami po twarzy, bo to było dawno temu oraz że możliwe że odciągał oskarżonego od pokrzywdzonego, ale głównie robił to P. K.. W ocenie Sądu powoływana przez świadka w toku postępowania sądowego niepamięć szczegółów zdarzenia jest usprawiedliwiona upływem czasu i nie może mieć wpływu na wiarygodność świadka. Należy wskazać, że Sąd dał wiarę zeznaniom świadka złożonym w tym zakresie w postępowaniu przygotowawczym, albowiem niewątpliwie były one składane bezpośrednio po zdarzeniu i zasady doświadczenia życiowego i logiki wskazują, że wtedy świadek lepiej pamiętał przebieg zdarzenia aniżeli rok później. Należy mięć na uwadze, że samo krytyczne zdarzenie było krótkie i dynamiczne, zatem całkowicie naturalna jest niepamięć świadka w tym zakresie, a wersja przedstawiona w toku postępowania przygotowawczego jest spójna z zeznaniami pokrzywdzonego, który konsekwentnie zeznawał, że oskarżony uderzał go pięściami oraz zeznaniami świadka P. K., który z kolei konsekwentnie zeznawał, że oskarżony bił pokrzywdzonego pięściami po twarzy oraz że on odciągał P. W., a świadek J. L. oskarżonego P. C., zaś dopiero po ataku na jego osobę zaczął odciągać również oskarżonego. Oceniając wiarygodność świadka J. L., Sąd miał na uwadze, że świadek ten jest kolegą pokrzywdzonego, niemniej okoliczność ta nie może automatycznie wpływać na pozbawienie jego zeznań wiarygodności, treść natomiast jego zeznań korespondująca z pozostałym materiałem dowodowym była podstawą dla Sądu do uznania jego zeznań za wiarygodne.

Sąd dał wiarę w całości zeznaniom świadka P. K.. Należy wskazać, że jest to jedyny świadek zdarzenia, który jest osobą obcą dla wszystkich pozostałych uczestników krytycznego zdarzenia. Nie znał on bowiem wcześniej zarówno oskarżonego P. C., jego kolegi P. W., jak i pokrzywdzonego A. N. (1) i jego kolegi J. L.. Oznacza to, że świadek ten nie miał żadnego interesu, aby zeznawać korzystnie dla któregokolwiek z nich, czy też zeznawać niezgodnie z prawdą. Sąd nie znalazł zatem żadnych podstaw, aby podważyć zeznania tego świadka, który konsekwentnie, precyzyjnie i tożsamo opisywał zdarzenie, wskazując że zareagował widząc sytuację, w której dwóch chłopaków napadło na jednego. Wskazać należy, iż opisywany przez świadka przebieg zdarzenia, mianowicie że pokrzywdzony został zaatakowany, unieruchomiony przez jednego z napastników a przez drugiego bity pięściami po twarzy znajdują w pełni potwierdzenie w zeznaniach świadków A. N. (1) i J. L.. Należy wskazać, że do zeznań świadka wkradły się pewne nieścisłości, które jednak z całą pewnością zostały spowodowane długim okresem, jaki upłynął od przedmiotowego zdarzenia i dotyczyły one kwestii mniej istotnych, jak odległość z której zauważył zdarzenie, sposobu przytrzymywania pokrzywdzonego przez P. W., czy sposobu "okładania" przez oskarżonego pokrzywdzonego. Świadek wskazał, że przez upływ czasu nie jest w stanie sprecyzować podawanych przez siebie informacji, co jednakże nie może mięć wpływu na ocenę wiarygodności zeznań tego świadka. Sąd nie znalazł żadnych podstaw do kwestionowania wiarygodności tego świadka.

Sąd dał wiarę jedynie częściowo zeznaniom świadka P. W., to jest jedynie w zakresie w jakim wskazał on na miejsce zdarzenia oraz na sam fakt, że brał udział w tym zdarzeniu, a także w zakresie w jakim przyznał on, że złapał pokrzywdzonego za szyję, istniał pomiędzy nim a pokrzywdzonym konflikt na tle różnic w poglądach politycznych, albowiem zeznania w tym zakresie znajdują potwierdzenie w pozostałych dowodach. Za niewiarygodne Sąd uznał zeznania świadka w zakresie dotyczącym okoliczności i przebiegu zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 r., zwłaszcza w zakresie w jakim wskazał on w toku postępowania sądowego, że: w tramwaju doszło do wyzwisk i że pokrzywdzony kierował wulgaryzmy w jego kierunku i oskarżonego; doszło do przepychanki w tramwaju, oskarżony został popchnięty; świadek i oskarżony wyszli z tramwaju, a pokrzywdzony z kolegą wyszli za nimi, P. C. został uderzony barkiem przez A. N. (1) również w bark; po wyjściu z tramwaju doszło do kolejnej przepychanki; pokrzywdzony chwycił za kurtkę oskarżonego, doszło do "szamotaniny", świadek próbował uwolnić oskarżonego i wtedy doszło do bójki; P. C. trzymał pokrzywdzonego i nagle pojawił się P. K. i chwycił oskarżonego za szyję i go przydusił; świadek stał i się przyglądał, nic nie robił; nie uderzył nikogo ani nie widział aby oskarżony uderzył pokrzywdzonego. Za niewiarygodną Sąd uznał również relację świadka z przesłuchania w Sądzie Rodzinnym i dla Nieletnich, z której wynikało, że to pokrzywdzony sprowokował całą sytuację poprzez sformułowania, np. „głupi prawicowiec” oraz że świadek złapał go za rękę i powiedział „co zrobiłeś”?, na co pokrzywdzony go odepchnął. Za niewiarygodne Sąd uznał także tłumaczenie świadka, że musiał on bronić swojej nietykalności cielesnej, dlatego złapał pokrzywdzonego za szyję, jako stojące w ewidentnej sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków. Na uwagę zasługuje okoliczność, iż świadek po odczytaniu mu protokołu jego przesłuchania w Sądzie Rodzinnym i dla Nieletnich oświadczył, że nie potrafi odnieść się do powstałych rozbieżności. Wskazać należy, iż świadek P. W. jest niewątpliwie osobą zainteresowaną rozstrzygnięciem w niniejszej sprawie z racji tego, że w innej sprawie jest osobą oskarżoną o współudział w przestępstwie, które jest przedmiotem niniejszego postępowania. Świadek nie skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania zeznań, co było jego prawem. W ocenie Sądu złożenie zeznań tej treści miało na celu przedstawienie pokrzywdzonego, jego kolegi i świadka P. K. jako osoby atakujące i agresywne, a oskarżonego i świadka jako osoby muszące się bronić i działające w "obronie koniecznej". Na uwagę zasługuje również okoliczność, iż oskarżony złożył swoje krótkie wyjaśnienia właśnie bezpośrednio po złożeniu zeznań przez świadka P. W., niejako "potwierdzając" wersję świadka. Mając jednak na względzie liczne rozbieżności w przedstawionych przez świadka wersjach przebiegu zdarzenia i niespójności z pozostałymi dowodami, braku logicznego uzasadnienia ataku, jakiego miałby się dopuścić P. K. na oskarżonego P. C. w wersji przedstawionej przez świadka, uznać należało że zeznania złożone przez świadka miały stanowić przyjętą wspólnie z oskarżonym linię obrony.

Wskazać także należy, iż Sąd, mając informację o podejmowanym przez świadka leczeniu, przesłuchał go w obecności biegłego psychologa i dopuścił dowód z pisemnej opinii biegłego sądowego celem ustalenia stanu psychicznego świadka P. W., jego stanu umysłowego, zdolności postrzegania i odtwarzania postrzeżeń. Biegła w swojej opinii wskazała, że świadek przedstawił różne wersje zdarzenia, co wskazuje na tendencję świadka do konfabulacji albo do świadomego i zamierzonego zniekształcenia opisu przedmiotowego zdarzenia, a jego zeznania nie wynikają z jego autentycznych obserwacji i przeżyć. Biegła stwierdziła, że biorąc pod uwagę stwierdzoną u świadka demoralizację może on mieć tendencję do patologicznego kłamstwa i fantazjowania.

W ocenie Sądu zeznania świadka M. W. nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Należy wskazać, że nie była ona bezpośrednim świadkiem zdarzenia, a jego przebieg jest jej znany jedynie z relacji jej syna P. W.. Pomimo, że Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka P. W. w zakresie okoliczności oraz przebiegu zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 roku, to nie można wykluczyć, że świadek ten przekazał swojej matce zniekształconą wersję przebiegu zdarzenia i w istocie świadek M. W. przytoczyła ją zgodnie z posiadaną w tym zakresie wiedzą. Sąd dał wiarę zeznaniom tego świadka w zakresie w jakim zeznała ona o konflikcie pomiędzy P. W., a A. N. (1) na terenie szkoły na tle światopoglądowym, albowiem w tym zakresie znajdują one potwierdzenie w zeznaniach świadka P. W., J. L. oraz P. K..

Dowody w postaci dokumentów zasługują na wiarygodność. Zostały one sporządzone rzetelnie, prawidłowo pod względem formalnym i zgodnie z obowiązującymi przepisami, a żadna ze stron w toku postępowania ich nie kwestionowała, również Sąd nie znalazł powodów aby kwestionować ich wartość dowodową.

Z uwagi na uzasadnioną wątpliwość co do stanu zdrowia psychicznego oskarżonego P. C. został dopuszczony dowód z opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów (opinia sądowo-psychiatryczna, k. 141-143). Biegli nie stwierdzili u oskarżonego objawów choroby psychicznej oraz upośledzenia umysłowego. Ponadto, biegli wskazali, że stan psychiczny oskarżonego w odniesieniu do zarzutu nie znosił ani nie ograniczał jego zdolności rozpoznania znaczenia czynu ani zdolności pokierowania swym postępowaniem. Biegli dodali, że poczytalność w czasie czynu i podczas postępowania karnego nie budzi wątpliwości.

Jak zostało powyżej wskazane wobec uzasadnionych wątpliwości co do zdolności świadka P. W. w zakresie postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania postrzeżeń, został dopuszczony dowód z pisemnej opinii biegłego psychologa (opinia sądowo-psychologiczna, k. 233-235). Biegła sądowa w swojej opinii psychologicznej wskazała, że wykazuje on tendencję do zniekształcania relacjonowanych faktów i zdarzeń w sposób zamierzony, a jego zeznania w Sądzie nie wynikają z jego autentycznych obserwacji i przeżyć, tym samym nie spełniają kryteriów psychologicznej wiarygodności.

W ocenie Sądu przedmiotowe opinie zostały sporządzone rzetelnie, zgodnie ze wskazaniami wiedzy i doświadczeniem życiowym, przez kompetentne ku temu osoby. Są pełne, jasne, pozbawione wewnętrznych sprzeczności. Sąd nie znalazł żadnych powodów aby kwestionować te opinie.

Mając na uwadze oceniony powyżej kompletny w sprawie materiał dowodowy należy uznać, że oskarżony P. C. swoim zachowaniem wypełnił znamiona czynu zabronionego o którym mowa w art. 158 § 1 k.k. Oskarżony bowiem w dniu 20 stycznia 2014 roku w W. działając wspólnie w porozumieniu z P. W. brał udział w pobiciu A. N. (1) poprzez przytrzymywanie i uderzanie pięściami po głowie i twarzy pokrzywdzonego A. N. (1), narażając go przy tym na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia co najmniej skutku określonego w art. 157 § 1 k.k.

Odpowiedzialności na podstawie art. 158 § 1 k.k. podlega ten, kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w których naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu, co wynika z powołania art. 156 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. Karalny jest więc jedynie udział w niebezpiecznej bójce lub pobiciu, tzn. w takim zajściu, którego intensywność i agresywność osób uczestniczących stwarza poważne zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego. Dla bytu tego występku nie jest natomiast wymagane wystąpienie skutków z art. 157 § 1 k.k., karalne jest samo narażenie na wystąpienie takich właśnie skutków. W realiach niniejszej sprawy nie ma zatem znaczenia dla bytu przestępstwa z art. 158 § 1 k.k., że pokrzywdzony A. N. (1) nie odniósł żadnych poważnych obrażeń z wyjątkiem sińca na prawym policzku; istotne jest to, że zachowanie oskarżonego P. C. polegające na biciu pięściami po głowie i twarzy niewątpliwie mogły narazić pokrzywdzonego na wystąpienie takiego właśnie skutku.

Wskazać także należy, iż udziałem w pobiciu jest każda forma kierowanego wolą udziału w grupie napastniczej, bowiem obecność każdego jego uczestnika zwiększa przewagę napastników i przez to ułatwia im dokonanie pobicia, zadawanie razów, a wzmaga niebezpieczeństwo nastąpienia skutków zdrowiu ofiar (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowsie z dnia 12 października 2000 roku, II AKa 169/2000, KZS 2000, z. 11, poz. 42). Do przyjęcia udziału w pobiciu nie jest zatem wymaganie stwierdzenie, aby konkretna osoba zadała napadniętemu cios w postaci uderzenia, kopnięcia. Do przyjęcia uczestnictwa w pobiciu wystarczy świadome połączenie działania jednego ze sprawców z działaniem innego sprawy lub większej ich liczby przeciwko innemu człowiekowi (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 lipca 1972 roku, Rw 692/72, OSNKW 1972, nr 11, poz. 181). Mając na uwadze powyższe uznać należało, iż oskarżony P. C.i świadek P. W., przeciwko któremu z uwagi na jego wiek prowadzone było postępowanie w sprawach nieletnich przed Sądem Rodzinnym, stanowili taką właśnie grupę napastniczą. Należy zauważyć, że świadek P. W.przytrzymywał pokrzywdzonego za szyję od tyłu i go unieruchamiał a podczas tego przytrzymywania oskarżony P. C.zadawał pokrzywdzonemu ciosy pięściami po głowie i twarzy. Niewątpliwie zatem działali wspólnie i w porozumieniu i nie sposób uznać, by każdy z nich dział samodzielnie i niezależnie od drugiego.

W ocenie Sądu zasadne jest zatem uznanie, że oskarżony jest sprawcą pobicia A. N. (1). Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala ponadto na ustalenie, że to oskarżony P. C. zadał pokrzywdzonemu ciosy pięściami po głowie i twarzy, co jednoznacznie wynika ze spójnych zeznań świadków A. N. (1), J. L., P. K. oraz A. N. (2). Z zeznań tych świadków wynika, że oskarżony i świadek P. W. świadomie połączyli swoje zachowania we wspólnym działaniu w celu pobicia A. N. (1).

Zawinienie jako jeden z warunków przypisania odpowiedzialności oskarżonemu nie budzi żadnych wątpliwości. P. C. można bowiem zasadnie postawić zarzut, że w warunkach, w których mógł postąpić zgodnie z normami prawnymi, nie uczynił tego. Nie usprawiedliwia go w tej decyzji żadna szczególna czy anormalna sytuacja motywacyjna. Należy zatem uznać, że z uwagi na wiek który pozwala już oskarżonemu odpowiadać za swoje czyny w postępowaniu karnym, zdobyte dotychczasowe doświadczenie życiowe, oskarżony mógł niewątpliwie rozpoznać bezprawność swojego zachowania i w konsekwencji powstrzymać się od naruszania porządku prawnego. Nie ujawniły się w sprawie żadne okoliczności, które stopień zawinienia oskarżonego, mogłyby wyłączyć czy choćby ograniczyć.

W świetle dyrektyw wymienionych w art. 115 § 2 k.k. należało natomiast uznać, że stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu był znaczny i wynikał z postaci zamiaru, motywacji oskarżonego, jak też sposobu i okoliczności popełnienia czynu. O znacznym stopniu społecznej szkodliwości świadczy fakt, że oskarżony godził w dobro o wartości najwyższej, tj. życie i zdrowie ludzkie. Oskarżony działał w sposób przemyślany, po uzgodnieniu ról ze sprawcą nieletnim i ze świadomością przewagi nad młodszym pokrzywdzonym. Działał w dzień, w miejscu publicznym, nie zwracając uwagi na licznie znajdujące się na przystanku osoby, co świadczy o jego demoralizacji, poczuciu bezkarności i braku poszanowania do obowiązującego porządku prawnego. Okolicznością obciążającą jest również fakt, że pomimo bardzo młodego wieku oskarżonego, prowadzone były z jego udziałem postępowania o demoralizację, co wskazuje, że nawet przed ukończeniem 17 lat wchodził już w konflikt z prawem. Ponadto dwukrotnie nie zdał klasy w gimnazjum i stronił od nauki i pracy, wagarował, pozostawał pod nadzorem kuratora rodzinnego (wywiad kuratorski, k. 82-83, sprawozdania kuratora, k. 134-135, 220-225, pismo, k. 239, postanowienie, k. 2 akt sprawy III Nw 46/14, postanowienie, k. 4 akt sprawy III Nw 46/14, pismo, k. 1 akt sprawy III Now 41/12, postanowienie, k. 3 akt sprawy III Now 41/12, sprawozdanie z wywiadu, k. 9-10 akt sprawy III Now 41/12, opinia wychowawcy, k. 18-20 akt sprawy III Now 41/12, opinia, k. 25-32, 39 akt sprawy III Now 41/12, postanowienie, k. 45 akt sprawy III Now 41/12, pismo, k. 1 akt sprawy III Nw 49/13, notatka służbowa w sprawie wywiadu środowiskowego, k. 12 akt sprawy III Nw 49/13, opinia, k. 22 akt sprawy III Nw 49/13, postanowienie, k. 29 akt sprawy III Nw 49/13, sprawozdanie, k. 37 akt sprawy III Nw 49/13, wniosek, k. 63 akt sprawy III Nw 49/13, postanowienia, k. 68, 69 akt sprawy III Nw 49/13).

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd miał na względzie dyrektywy wymiaru kary określone w art. 53 § 1 i 2 k.k., art. 54 § 1 k.k. oraz art. 58 § 1 k.k.

Orzekając rodzaj kary Sąd zważył na charakter popełnionego przestępstwa, rodzaj naruszonego dobra, motywację i sposób zachowania oskarżonego oraz jego stosunek do popełnionego czynu jak i jego dotychczasową postawę. Wskazać należy, że oskarżony miał pełną świadomość bezprawności swojego zachowania, zaś jego zachowanie nie było uzasadnione żadnymi nadzwyczajnymi okolicznościami, działał z niskich pobudek w celu nieuzasadnionego, bezprawnego zadania krzywdy i bólu pokrzywdzonemu poprzez jego pobicie.

Mając zatem powyższe na uwadze Sąd na podstawie art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 58 § 3 k.k. wymierzył oskarżonemu karę 10 miesięcy ograniczenia wolności, polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym.

W ocenie Sądy kara orzeczona w stosunku do P. C. spełni wymogi wychowawcze względem oskarżonego i skłoni go do przestrzegania powszechnie przyjętych zasad współżycia międzyludzkiego i norm prawa oraz zapobiegnie powrotowi do przestępstwa. Sąd wymierzając przedmiotową karę miał również na względzie aspekt jej społecznego oddziaływania. Wskazać należy, iż oskarżony jest osobą bardzo młodą, uczącą się, stąd wymierzenie kary pozbawienia wolności byłoby rozwiązaniem zbyt surowym, zwłaszcza mając na względzie zasadę prymatu kar wolnościowych, wyrażoną w art. 58 § 1 k.k. oraz art. 54 § 1 k.k. zgodnie z którym wymierzając karę młodocianemu, sąd kieruje się przede wszystkim, aby sprawcę wychować. Należy dodać, że wymierzenie kary grzywny byłoby niecelowe z uwagi na to, iż oskarżony nie pracuje, nie ma dochodów własnych i taka kara w rzeczywistości byłaby dolegliwa jedynie dla jego matki. Z kolei za wymierzeniem kary ograniczenia wolności przemawia również stosunek oskarżonego do popełnionego czynu, w szczególności brak skruchy. W ocenie Sądu taka postawa wskazuje na brak krytycznego stosunku do popełnionego czynu, w związku z tym kara za popełniony czy powinna również wykształcić w oskarżonym prawidłową postawę do norm zarówno prawnych jak i moralnych. Należy ponownie podkreślić, że oskarżony jest osobą młodocianą, a zatem kara winna mieć przede wszystkim aspekt wychowawczy, a taki z pewnością będzie miała wymierzona kara ograniczenia wolności polegająca na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. Zmusi jednocześnie oskarżonego do refleksji nad własnym zachowaniem. Orzekając co do rozmiaru wymierzonej kary Sąd miał na uwadze fakt, iż oskarżony jest osobą uczącą się, stąd wymiar 30 godzin nieodpłatnej kontrolowanej pracy w stosunku miesięcznym będzie jak najbardziej możliwy do zrealizowania przez niego. W ocenie Sądu orzeczenie najniższego wymiaru 20 godzin nie byłoby wystarczającą prawno karną reakcją na czyn oskarżonego, podczas gdy wymiar 30 godzin jest karą sprawiedliwą i adekwatną w realiach niniejszej sprawy.

Ponadto, Sąd na podstawie art. 36 § 2 k.k. i na podstawie art. 72 § 1 pkt 2 k.k. zobowiązał oskarżonego P. C. do przeproszenia pokrzywdzonego A. N. (1). Biorąc pod uwagę dotychczasowy brak skruchy ze strony oskarżonego, poprzez zastosowanie tego środka, oskarżony będzie zmuszony do przyznania się do błędu i zastanowienia nad swoim bezprawnym i krzywdzącym w stosunku do pokrzywdzonego zachowaniem.

Mając powyższe na uwadze w ocenie Sądu orzeczona kara jest karą sprawiedliwą, adekwatną do stopnia zawinienia i stopnia społecznej szkodliwości czynu, a jednocześnie będzie miała walor wychowawczy i osiągnie cele kary.

Sąd zwolnił na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych w całości przejmując je na rzecz Skarbu Państwa, mając na uwadze, iż oskarżony nie osiąga żadnych dochodów ani nie posiada żadnego majątku.