Sygn. akt II Ka 140/15
Dnia 12 sierpnia 2015r.
Sąd Okręgowy w Sieradzu w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący: SSO Janusz Adamski
Sędziowie: SO Marcin Rudnik (spraw.)
SO Wojciech Janicki
Protokolant: staż. Agata Otrębska - Dubiak
przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Anny Duczmalewskiej
po rozpoznaniu w dniu 12 sierpnia 2015r.
sprawy R. K.
oskarżonego o przestępstwa z art. 222§1 kk i art. 224§2 kk w zw. z art. 11§2 kk oraz
z art. 226 § 1 kk w zw. z art. 12 kk
na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Rejonowego w Łasku VII Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą
w P. z dnia 13 marca 2015r. wydanego w sprawie VII K 506/13
na podstawie art. 437§1 kpk oraz art. 636§1 kpk:
1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,
2. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 230 (dwieście trzydzieści) złotych tytułem opłaty za II instancję oraz kwotę 20 (dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu wydatków związanych z postępowaniem odwoławczym.
Sygn. akt II Ka 140/15
Wyrokiem z dnia 13 marca 2015 roku wydanym w sprawie VII K 506/13 Sąd Rejonowy w Łasku VII Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą w P. uznał R. K. w punkcie 1 w miejsce czynu zarzucanego mu w punkcie I aktu oskarżenia za winnego dokonania czynu wyczerpującego dyspozycję z art. 222 § 1 k.k. w zw. z art. 224 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. polegającego na tym, że w nocy 12/13 października 2013 roku w U. przy ulicy (...), woj. (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości wyrażającym się zawartością nie mniejszą niż 1,41 mg/dm 3 alkoholu w wydychanym powietrzu, używając wobec funkcjonariusza policji K. D. przemocy polegającej na szarpaniu wymienionego za odzież w celu zmuszenia go do zaniechania prawnej czynności służbowej w związku z podjętą interwencją publiczną, naruszył jego nietykalność cielesną i za ten czyn na podstawie art. 224 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 5 miesięcy pozbawienia wolności. W punkcie 2 tego wyroku R. K. został w miejsce czynu zarzucanego mu w punkcie II aktu oskarżenia za winnego dokonania czynu wyczerpującego dyspozycję art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. polegającego na tym, że w nocy 12/13 października 2013 roku w U. przy ulicy (...), woj. (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości wyrażającym się zawartością nie mniejszą niż 1,41 mg/dm 3 alkoholu w wydychanym powietrzu, używając słów wulgarnych i obelżywych, działając z góry powziętym zamiarem, kilkakrotnie znieważył funkcjonariuszy policji K. D. i P. T. podczas przeprowadzania przez nich interwencji publicznej i za ten czyn na podstawie art. 226 § 1 k.k. wymierzył oskarżonemu karę 5 miesięcy pozbawienia wolności. Jednocześnie na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonego karę łączną 7 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie – w oparciu o art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 89 § 1 k.k. - warunkowo zawiesił na trzyletni okres próby. Ponadto na podstawie art. 71 § 1 k.k. w zw. z art. 89 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego obok kary łącznej pozbawienia wolności warunkowo zawieszonej karę 50 stawek dziennych grzywny ustalając wysokości jednej stawki dziennej na kwotę 10 złotych. Poza tym Sąd na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary grzywny 2 dni zatrzymania przyjmując, że jeden dzień faktycznego pozbawienia wolności jest równoważny 2 stawkom dziennym grzywny, a także zwolnił go od zapłaty kosztów sądowych przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.
W ustawowym terminie apelację od powyższego wyroku wywiódł obrońca oskarżonego R. K., który zaskarżył wyrok w zakresie pkt 1-6, a zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił naruszenie przepisów postępowania karnego mające wpływ na treść rozstrzygnięcia, a mianowicie:
a) art. 410 k.p.k. polegające na braku odniesienia się przez Sąd rozpoznający sprawę do kwitu depozytowego, z treści którego wynika, iż jedynie jeden telefon oskarżonego miał widoczne uszkodzenia zewnętrzne co zadaje kłam zeznaniom świadka D. i sporządzonej przez niego notatce służbowej oraz pominięcie zeznań świadka M. K.;
b) art. 7 k.p.k. poprzez błędne rozumowanie, sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego, iż:
- trzymane ręce w górze przez oskarżonego przed podjęciem środków przymusu bezpośredniego przez funkcjonariusza D. uniemożliwiały oskarżonemu szarpanie za kurtkę w/w policjanta;
- bezkrytycznym uznaniu wiarygodności funkcjonariuszy mimo licznych sprzeczności w ich zeznaniach (świadek T. wskazał, że oskarżony w samochodzie jak transportowali go do K. był spokojny, a świadek D. zeznał, iż oskarżony wyzywał i był agresywny w samochodzie),
- uznaniu, iż zabór telefonu komórkowego przez policjanta D. nie miał znaczenia dla zachowania oskarżonego, mimo iż funkcjonariusz nie tylko bezprawnie wszedł w posiadanie telefonu oskarżonego to jeszcze nieprawdziwie zeznał, iż oba telefony były uszkodzone a z nieujawnionego przez Sąd kwitu depozytowego wynika, iż tylko jeden telefon był uszkodzony,
- uznaniu, iż oskarżony sam opuścił samochód policyjny, mimo iż jak wskazali funkcjonariusze tylne drzwi samochodu otwierają się jedynie od zewnątrz,
- wyciągnięciu z zapisu monitoringu niewłaściwych wniosków odnośnie przebiegu zdarzenia w szczególności co do szarpania przez oskarżonego funkcjonariusza D., który łapie oskarżonego za jedną z rąk trzymanych w górze i mimo tego, że oskarżony stał do niego tyłem uznanie, iż mógł oskarżony go szarpać.
W konkluzji apelacji skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Łasku VII Zamiejscowemu Wydziałowi Karnemu w P., ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku oraz uniewinnienie oskarżonego od zarzutu w pkt 1 wyroku tj. naruszenia nietykalności cielesnej oraz zmianę wyroku w pkt 2 wyroku stosując odstąpienie od wymierzenia kary z uwagi na niewłaściwe zachowanie się funkcjonariuszy.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja obrońcy R. K. nie zasługiwała na uwzględnienie.
Na wstępie rozważań należy zaznaczyć, że ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd meriti w toku rozprawy głównej mogą być skutecznie zakwestionowane, a ich poprawność zdyskwalifikowana, wtedy dopiero, gdyby w procedurze dochodzenia do nich Sąd uchybił dyrektywom art. 7 k.p.k., pominął istotne w sprawie dowody lub oparł się na dowodach na rozprawie nieujawnionych, sporządził uzasadnienie niezrozumiałe, nadmiernie lapidarne, wewnętrznie sprzeczne bądź sprzeczne z regułami logicznego rozumowania, wyłączające możliwość merytorycznej oceny kontrolno-odwoławczej. Zarzut obrazy przepisu art. 7 k.p.k. i w związku z tym dokonania błędnych ustaleń faktycznych może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykaże, że sąd orzekający - oceniając dowody - naruszył zasady logicznego rozumowania, nie uwzględnił przy ich ocenie wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Ocena dowodów dokonana z zachowaniem wymienionych kryteriów pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. i brak jest podstaw do kwestionowania dokonanych przez sąd ustaleń faktycznych i końcowego rozstrzygnięcia, gdy nadto Sąd nie orzeknie z obrazą art. 410 k.p.k. i 424§2 k.p.k. oraz nie uchybi dyrektywie art. 5§2 k.p.k.
Biorąc powyższe pod uwagę i analizując zarzuty podniesione w apelacji Sąd Okręgowy nie stwierdził uchybień ze strony Sądu I instancji, które rodziłyby wątpliwości co do merytorycznej trafności zaskarżonego wyroku.
W pierwszej kolejności nie można w żadnym wypadku zgodzić się z zarzutami skarżącego, iż Sąd Rejonowy miałby się dopuścić obrazy art. 7 kpk i art. 410 kpk. Jeżeli chodzi o dowody osobowe, którymi Sąd I instancji dysponował w przedmiotowej sprawie, a mogącymi mieć znaczenie dla jej rozstrzygnięcia, to były to wyjaśnienia oskarżonego, a także zeznania funkcjonariuszy Policji – P. T. i K. D., jak również zeznania J. S., J. N. i J. K.. Analizując te dowody oraz dokonaną przez Sąd I instancji ich ocenę nie ma żadnych podstaw do uznania, iż doszło ze strony Sądu meriti do przekroczenia granicy swobodnej oceny dowodów w związku z uznaniem za wiarygodne zeznań wskazanych świadków i przyjęciem za prawdziwą relacji oskarżonego tylko w takim zakresie, w jakim była ona zgodna z wersją przedstawioną przez świadków, jak też że przy ocenie tych dowodów doszło do pominięcia określonych dowodów, które mogłyby mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Relacje wskazanych wyżej osób zostały przeanalizowane w sposób bardzo wszechstronny, we wzajemnym powiązaniu, jak też z uwzględnieniem zasad logiki i doświadczenia życiowego. Obrońca oskarżonego w swojej apelacji starał się przede wszystkim zasiać wątpliwości co do wiarygodności zeznań P. T. i K. D.. Podkreślał różnice w ich zeznaniach, jak też okoliczności, które jego zdaniem miałyby świadczyć o tym, że to funkcjonariusze policji zachowywali się nieprawidłowo wobec oskarżonego, a treść ich zeznań miała stanowić element ich obrony przed ewentualnymi zarzutami. Do takich okoliczności miałaby należeć treść kwitu depozytowego, brak możliwości otworzenia od wewnątrz tylnych drzwi radiowozu, a tym samym wydostania się oskarżonego z tego pojazdu, czy „tajemniczy” brak jednego nagrania z monitoringu. Jednakże z zarzutami tymi w żadnym wypadku nie można się zgodzić. Przede wszystkim podkreślić należy, że wbrew stanowisku skarżącego świadek K. D. w żadnym momencie nie wskazywał, że oskarżony zachowywał się agresywnie także w drodze do K.. Niezależnie od tego trzeba też zauważyć, że choć P. T. przyznał, że w drodze do K. R. K. był spokojny, to jednocześnie dodał, że nie było tak źle, co sugeruje, iż zachowywał się on po prostu lepiej niż podczas wcześniejszej interwencji. Nie ma też jakichkolwiek podstaw do uznania, że treść kwitu depozytowego sporządzonego przez M. K. zaprzecza wiarygodności zeznań funkcjonariuszy Policji. Podkreślić przede wszystkim należy, że dokument sporządzony przez M. K. nie może być utożsamiany z protokołem oględzin telefonów. Był to zwykły dokument depozytowy. Także P. T. i K. D. nie dokonywali szczegółowych oględzin zabezpieczonych w trakcie interwencji telefonów. Nie można więc wykluczyć, że funkcjonariuszom policji niesłusznie wydawało się po pobieżnym obejrzeniu telefonów, iż uszkodzenia posiadał zarówno jeden jak i drugi aparat, jak też nie można wykluczyć, że M. K. nie dojrzał uszkodzeń na drugim z telefonów, które nie umknęły uwadze P. T. i K. D.. Trzeba przy tym podkreślić, że tak naprawdę nie podlegało dyskusji, że w trakcie zdarzenia doszło do uszkodzenia przynajmniej jednego telefonu, a kwestia, czy uszkodzony został drugi telefon nie miała dla tej sprawy najmniejszego znaczenia. Sam oskarżony nie zarzucał przecież funkcjonariuszom policji, że uszkodzili mu oni oba telefony, które miał wówczas przy sobie. Dlatego też okoliczności podnoszone w tym zakresie przez skarżącego należy uznać za nie mające dla tej sprawy najmniejszego znaczenia i stanowiące jedynie nieudolną próbę zasiania wątpliwości co do wiarygodności zeznań funkcjonariuszy policji. Podkreślić przy tym należy, że uwadze Sądu I instancji w toku postępowania sądowego nie umknął ów kwit depozytowy. O jego treść został zapytany M. K., a Sąd I instancji następnie poddał zeznania tego świadka analizie, uznając, że relacja tego świadka nie ma dla tej sprawy znaczenia, z czym w świetle powyższych rozważań należy w pełni się zgodzić. Nie można także zgodzić się ze stwierdzeniem skarżącego, który zarzucił Sądowi I Instancji, że oskarżony sam opuścił samochód policyjny, mimo iż jak wskazali funkcjonariusze tylne drzwi samochodu otwierają się jedynie od zewnątrz. Obrońca oskarżonego nie dodał bowiem, że z zeznań P. T. wynikało wprost, iż drzwi radiowozu były uchylone po umieszczeniu na tylnym siedzeniu oskarżonego, a tym samym nic nie stało na przeszkodzie, aby R. K. bez problemu opuścił ten pojazd. Sąd Rejonowy zresztą wyraźnie zaznaczył w ustaleniach faktycznych, że drzwi radiowozu nie były w tym czasie zamknięte. Nie ma również najmniejszych podstaw do uznania, że wersji P. T. i K. D. zaprzecza dowód w postaci nagrania z monitoringu. Skarżący w tym wypadku podkreślał, że z owych nagrań wynika, iż oskarżony cały czas miał uniesione ręce, a tym samym nie mógł szarpać K. D.. Podnosił także, że wśród nagrań brakuje płyty o nazwie I. (...), co miałoby sugerować ukrycie dowodu ich obciążającego. Jeżeli chodzi o pierwszy z zarzutów należy jednak zauważyć, że z uwagi na odległość kamery monitoringu od miejsca zdarzenia, jak też fakt, że pomiędzy kamerą a miejscem interwencji znajdował się radiowóz, nagrane zdarzenia było mało wyraźnie i należy zgodzić się z Sądem I instancji, iż w oparciu o to nagranie w żadnym wypadku nie można wnioskować, iż oskarżony po opuszczeniu radiowozu ręce miał cały czas w górze, a tym samym nie mógł szarpać za odzież K. D.. Brak jest także podstaw do zarzucenia jakiejkolwiek manipulacji dowodami w tej sprawie w sytuacji, gdy nagranie całej interwencji będącej przedmiotem sprawy zostało załączone do akt sprawy. Nie można także uznać za mającą jakiekolwiek znaczenie dla oceny dowodów zgromadzonych w sprawie podnoszonej przez skarżącego okoliczności, że tylko K. D. opisał w swoim notatniku przebieg interwencji z udziałem oskarżonego.
Podkreślić w tym miejscu zarazem należy, że Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku dokonał bardzo wnikliwej analizy zeznań K. D. i P. T. wskazując cały szereg przesłanek przemawiających za wiarygodnością ich relacji, a z przedstawioną w tym zakresie argumentacją trzeba w pełni się zgodzić. Przede wszystkim podnieść należy, że zeznania tych świadków korelowały ze sobą, a przy tym w swoich relacjach byli oni konsekwentni. Poza tym nie mieli oni żadnych powodów, aby fałszywie pomówić oskarżonego, którego wcześniej w ogóle nie znali, zaś ich relacje związane były bezpośrednio z pełnionymi przez nich obowiązkami służbowymi. Trudno przy tym zgodzić się ze skarżącym, iż z protokołu rozprawy, na której został przesłuchany K. D. miałby ujawniać się obraz tego świadka jako osoby nerwowej, którą łatwo wyprowadzić z równowagi. Trzeba też podkreślić, że w dużej mierze wersje tych świadków potwierdził w swoich wyjaśnieniach z postępowania przygotowawczego sam R. K., który w dodatku w sposób mało przekonujący tłumaczył w toku postępowania sądowego powody złożenia wówczas takich a nie innych wyjaśnień, uwzględniając zwłaszcza duży odstęp czasowy pomiędzy zdarzeniem a przesłuchaniem go w KPP w T.. Nie można też zapominać, na co słusznie zwrócił również uwagę Sąd I instancji, że wersja zdarzenia przedstawiona przez funkcjonariuszy policji w pełni koreluje z relacjami przesłuchanych w charakterze świadków pracowników ochrony: J. S., J. N. i J. K., którzy również nie mieli jakichkolwiek podstaw, aby fałszywie pomówić oskarżonego, skoro wcześniej w ogóle go nie znali. Przedstawiony przez skarżącego w uzasadnieniu apelacji argument, jakoby pracownicy ochrony mieli powody, aby funkcjonariusze policji zajęli się oskarżonym, skoro wcześniej jeden z nich miał uderzyć inną osobę, nie może w żaden sposób być uznany za tłumaczący w logiczny sposób ewentualne fałszywe pomówienie z ich strony oskarżonego.
Reasumując podniesione przez skarżącego zarzuty obrazy ze strony Sądu Rejonowego art. 410 kpk i art. 7 kpk, należy uznać za całkowicie bezzasadne. Nie można mieć zwłaszcza zastrzeżeń do oceny dowodów dokonanej przez Sąd I instancji w tej sprawie, a tym samym również do ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd w oparciu o uznane za wiarygodne dowody.
W świetle poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych nie ma również podstaw do zakwestionowania stanowiska Sądu I instancji w zakresie subsumcji ustalonych zachowań R. K. pod przepisy kodeksu karnego. Sąd Rejonowy dokonał zasadnych zmian w opisach czynów i prawidłowo je zakwalifikował. Za zupełnie niezrozumiały należy uznać zwłaszcza zarzut skarżącego, że opis czynu z art. 222 § 1 kk i art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk nie koreluje z opisem zdarzenia przedstawionym przez K. D., skoro oskarżonemu w akcie oskarżenia zarzucono konkretnie naruszenie nietykalności cielesnej tylko i wyłącznie poprzez szarpanie K. D. za odzież, a ta okoliczność wynika w sposób nie budzący wątpliwości z zeznań zarówno tego świadka jak i P. T. i takie też zachowanie zostało R. K. przypisane.
Apelację co do winy uznaje się również za apelację co do kary. W związku z tym obowiązkiem Sądu Okręgowego w Sieradzu było rozważenie, czy kary jednostkowe orzeczone wobec R. K., a także karę łączną pozbawienia wolności, należy uznać za rozstrzygnięcia rażąco surowe.
Pojęcie rażącej niewspółmierności kary wskazane w art. 438 pkt 4 kpk w związku z jego ocennością było przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego w wielu orzeczeniach. W wyroku z dnia 11 kwietnia 1985r. (V KRN 178/85 , OSNKW z 1995r. Nr 7 – 8, poz. 60) Sąd Najwyższy podkreślił, że zarzut niewspółmierności kary, jako zarzut z kategorii ocen, można zasadnie podnosić wówczas, gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, to nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, innymi słowy - gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą. Jednocześnie w innym wyroku tego Sądu z dnia 2 lutego 1995r. (II KRN 198/94 – OSNPP z 1995r., z. 6, poz. 18) wskazano przy rozważaniach odnośnie rażącej niewspółmierności kary, iż nie chodzi o każdą ewentualną różnicę co do jej wymiaru, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - »rażąco« niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować.
W świetle tak ukształtowanego orzecznictwa Sądu Najwyższego oraz uwzględniając wszystkie okoliczności sprawy nie można mieć zastrzeżeń do rozstrzygnięć Sądu Rejonowego o karach jednostkowych wymierzonych oskarżonemu, jak i o karze łącznej pozbawienia wolności. Sąd I instancji należycie przy tym uzasadnił, dlaczego wymierzył R. K. za te czyny takie a nie inne kary, nie pomijając żadnej z okoliczności, które należało wziąć pod uwagę przy ich wymierzaniu, zaś z przedstawioną w tym zakresie argumentacją należy w pełni się zgodzić. W szczególności podkreślić trzeba wcześniejszą kilkukrotną karalność oskarżonego za przestępstwa, jak również wyjątkowo niewłaściwe zachowanie R. K. wobec P. T. i K. D., i to w sytuacji, w której interwencja w ogóle nie dotyczyła jego osoby, a dodatkowo był on kilkukrotnie proszony o nieprzeszkadzanie w tejże interwencji.
Reasumując Sąd Okręgowy, nie znajdując podstaw do uwzględnienia apelacji obrońcy oskarżonego, na podstawie art. 437§1 kpk, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Na podstawie art. 636 § 1 kpk Sąd Okręgowy zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 230 złotych tytułem opłaty za II instancję (na podstawie art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych - tekst jednolity: Dz.U. z 1983r., Nr 49, poz. 223 z późniejszymi zmianami) oraz kwotę 20 złotych tytułem zwrotu wydatków związanych z postępowaniem odwoławczym, nie znajdując jakichkolwiek podstaw do zwolnienia go z obowiązku uiszczenia kosztów postępowania odwoławczego.