Sygn. akt III AUa 651/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 lipca 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Jolanta Cierpiał

Sędziowie: SSA Marek Borkiewicz

SSA Marta Sawińska (spr.)

Protokolant: insp.ds.biurowości Krystyna Kałużna

po rozpoznaniu w dniu 23 lipca 2015 r. w Poznaniu

sprawy z odwołań: D. B. i (...) Sp. z o.o. w P.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w P.

o podstawę wymiaru składek

na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w P.

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu

z dnia 28 stycznia 2015 r. sygn. akt VIII U 4988/13

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz każdego z odwołujących po 120 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

SSA Marta Sawińska

SSA Jolanta Cierpiał

SSA Marek Borkiewicz

UZASADNIENIE

Decyzją nr (...) z dnia 2 października 2013 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w P., stwierdził, że podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne D. B. z tytułu zatrudnienia w (...) spółka z o.o. w P. wynosi za okres od 01/2013 do 04/2013 a także za okres 05-08/2013r. kwoty szczegółowo wskazane w treści decyzji.

W uzasadnieniu decyzji organ rentowy wskazał, że podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne ubezpieczonej powinna stanowić kwota odpowiadająca wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w okresie 01-03/2013, tj. kwota 3.740,05 zł. a nie kwota 10.000 zł wynikająca z treści umowy o pracę z dnia 7 stycznia 2013 r.

Od powyższej decyzji odwołanie wniosła ubezpieczona i płatnik składek, żądając jej zmiany i ustalenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne ubezpieczonej od kwoty 14.256,80 zł brutto.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie, przytaczając argumentację faktyczną i prawną jak w zaskarżonej decyzji.

Wyrokiem z dnia 28 stycznia 2015 r. wydanym w sprawie VIII U 4988/13 Sąd Okręgowy w Poznaniu zmienił zaskarżoną decyzję w ten sposób, że ustalił, iż podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne
D. B. z tytułu umowy o pracę łączącej ją z (...) spółka z o.o. w P. za okres od stycznia 2013 r. do sierpnia 2013 r. powinna być ustalana od kwoty wynagrodzenia przewidzianej umową o pracę z dnia 7 stycznia 2013r. (10.000 zł netto) – pkt 1 wyroku – oraz zasądził od pozwanego na rzecz odwołującej D. B. kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego – pkt 2 wyroku.

Powyższe rozstrzygnięcie zostało wydane w oparciu o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

D. B. urodziła się dnia (...) W dniu 4 lipca 2006 r. ukończyła studia wyższe magisterskie na kierunku pedagogika, w zakresie doradztwa zawodowego i personalnego, z wynikiem bardzo dobrym. Ubezpieczona włada trzema językami obcymi – angielskim, włoskim i francuskim.

Ubezpieczona pracowała w (...) spółka z o.o. w P., jako asystentka Dyrektora Zarządzającego (od 01.06.2007 r. do 31.05.2008 r.), w (...) spółka z o.o. w P., jako fakturzystka (od 20.10.2008 r. do 19.01.2009 r.), w (...), (...) s.c. W. N., M. P., jako spedytor międzynarodowy (od 17.08.2009 r. do 31.12.2012 r.). W M. ubezpieczona była zatrudniona za wynagrodzeniem około 2.000 zł netto.

Spółka (...) spółka z o.o. w P. została zarejestrowana w listopadzie 2011r. Jej udziałowcami są T. G. (brat D. B.), M. C. i J. A.. W zarządzie zasiadają T. G. i M. C..
W pierwszym półroczu 2012 r. zarząd spółki zaczął rozważać rozpoczęcie działalności w branży transportowej, na podstawie obserwacji innych przedsiębiorstw tej branży i przekonania, że to działalność dochodowa. Zarząd nie miał jednak własnego doświadczenia w tej dziedzinie. W połowie 2012 r. spółka wprowadziła do eksploatacji dwa pierwsze samochody ciężarowe. Szybko okazało się jednak, że przekazanie całości obsługi spedycyjnej transportu podmiotowi zewnętrznemu zaniża wynik ekonomiczny działalności i wyklucza rozwój. W tej sytuacji spółka zaczęła sondować możliwość zatrudnienia własnego spedytora. Latem 2012 r. w poszukiwaniach tych wspierała spółkę (...). Ostatecznie we wrześniu 2012 r. ubezpieczona i spółka uzgodnili warunki jej zatrudnienia. Wobec wiedzy ubezpieczonej, że stawki wynagrodzeń osób na stanowiskach kierowniczych w branży spedycyjnej oscylują wokół kwot od 8.000 zł do 15.000 zł, strony uzgodniły wynagrodzenie na kwotę 10.000 zł netto. Odwołująca miała rozpocząć pracę, jako kierownik spedycji w styczniu 2013 r.

Za zatrudnieniem ubezpieczonej na tych warunkach przemawiała jej znajomość branży spedycyjnej, którą spółka mogła zweryfikować korzystając z nieformalnego doradztwa ubezpieczonej latem 2012 r. oraz zaufanie, jakim obdarzał ubezpieczoną jej brat – członek zarządu T. G..

Po tych uzgodnieniach, dnia 28 września 2012 r. D. B. wypowiedziała umowę o pracę swemu dotychczasowemu pracodawcy, tj. M., ze skutkiem na dzień 31 grudnia 2012 r.

Ostatecznie, strony nawiązały umowę o pracę dopiero dnia 7 stycznia 2013 r. i z tym dniem ubezpieczona rozpoczęła świadczenie pracy. Kilkudniowe opóźnienie w zatrudnieniu było związane z chorobą ubezpieczonej (skrzywienie kręgosłupa), która wymagała leczenia na przełomie 2012/2013. Strony umowy o pracę z dnia 7 stycznia 2013 r. uważały uzgodnione wynagrodzenie (10.000 zł miesięcznie) za realne. Nie widziały zagrożeń dla wypłaty wynagrodzenia w uzgodnionej kwocie w sytuacji ekonomicznej spółki.

D. B., jako kierownik spedycji wykorzystywała swoją wiedzę i doświadczenie w zakresie organizowania, planowania pracy kierowców, pozyskiwania klientów przy wykorzystaniu posiadanych umiejętności językowych, planowania tras kierowców w oparciu o mapy kodowe Europy i znajomość przepisów o czasie pracy kierowców, weryfikowania możliwości zrealizowania zleceń w oparciu o posiadany tabor, negocjowania stawek za transport, nadzorowania realizacji zleceń. Do ubezpieczonej należało również stworzenie podstaw proceduralnych pracy biura spedycji, w tym obiegu dokumentów, wdrożenie oprogramowania, planowanie i koordynowanie pracy biura spedycyjnego oraz raportowanie do zarządu.

Odwołująca spółka intensywnie rozwija działalność transportowo – spedycyjną, co wyraża się w rozbudowie taboru, wzroście zatrudnienia i obrotów. I tak, pierwsze dwa samochody zakupiono i pierwszych dwóch kierowców zatrudniono w połowie 2012 r. W I i II kwartale 2013 r. wprowadzono po kolejne dwa auta – w sumie w połowie 2013 r. było ich sześć. Kolejne trzy auta wyleasingowano w grudniu 2013 r., a następne szesnaście w 2014 r. Zatrudnienie rosło od 3 etatów w 2012 r., poprzez 11 etatów w 2013 r., aż do ponad 30 etatów w 2015 r. (w tym 9 pracowników spedycji, administracji). Obroty rosły od 663.630 zł w 2012r. (strata rzędu 33.000 zł), poprzez niemal 13.000.000 zł w 2013 r. (zysk brutto rzędu 70.000 zł), aż do 35.000.000 zł w 2014 r.

Dynamiczny rozwój działalności transportowej datuje się od I kwartału 2013 r. i wiąże się z efektywną pracą ubezpieczonej, jako kierownika spedycji w tym okresie.

W latach 2012-2014 spółka była kilkukrotnie dokapitalizowana przez udziałowców, a w listopadzie 2013 r. i sierpniu 2014 r. skorzystała z finansowania zewnętrznego – kredytów obrotowych na kwoty – odpowiednio – 100.000 zł i 600.000 zł.

D. B. zawierając umowę z (...) spółka z o.o.
w P. i podejmując pracę nie wiedziała, że jest w ciąży. Zorientowała się, co do tego faktu po podjęciu zatrudnienia, w styczniu 2013 r. Ubezpieczona świadczyła pracę do dnia 3 marca 2013 r., a następnie korzystała ze zwolnienia lekarskiego.

W okresie nieobecności ubezpieczonej, jej obowiązki przejął M. C., który został zatrudniony za wynagrodzeniem 2.000 zł brutto. M. C. i spółka postrzegali takie wynagrodzenie, jako adekwatne, w świetle faktu, że M. C., jako udziałowiec w tym samym czasie dofinansowywał spółkę, z perspektywą otrzymywania profitów w postaci dywidendy, a nie wynagrodzenia pracowniczego. W międzyczasie biuro spedycji przeniesiono z P. do R., czyli miasta bliższego miejscu zamieszkania M. C..

D. B. urodziła córkę dnia 19 sierpnia 2013 r., po czym korzystała z rocznego urlopu macierzyńskiego. Dnia 18 sierpnia 2014 r. powróciła (formalnie) do pracy na 1/5 etatu, a od października 2014 r. (po wykorzystaniu urlopu wypoczynkowego) podjęła faktycznie świadczenie pracy. Natomiast od dnia 1 grudnia 2014 r. ubezpieczona przeszła do pracy na pełen etat, za wynagrodzeniem 5.000 zł brutto w dziale administracyjnym w P..

Mając na uwadze powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności wskazał, że dopuszczalność oceniania ważności treści umów o pracę według reguł prawa cywilnego, na podstawie art. 58 k.c. w związku z art. 300 k.p., nie jest w judykaturze kwestionowana, zatem możliwa jest także na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych ocena wysokości wynagrodzenia umówionego przez strony stosunku pracy.

W realiach sprawy, jako bezpodstawne Sąd Okręgowy uznał stanowisko pozwanego organu rentowego, jakoby wysokość wynagrodzenia za pracę D. B. określona w umowie o pracę z dnia 7 stycznia 2013 r. na kwotę 10.000 zł przekraczała granicę zapłaty słusznej, sprawiedliwej, zapewniającej godziwe utrzymanie i że jako taka, jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Organ rentowy nie przedstawił w ocenie Sądu Okręgowego przekonujących dowodów na poparcie swojego stanowiska. Sąd Okręgowy wskazał, że wynagrodzenie D. B. należy uznać za wysokie, niemniej jednak mieszczące się w granicach tego, co rozsądne. Jest to wynagrodzenie adekwatne do rynkowej wartości pracy wykonywanej przez osobę doświadczoną w branży, władającą trzema językami obcymi i zaangażowaną w budowę od podstaw i rozwój nowego działu przedsiębiorstwa w trudnej, konkurencyjnej dziedzinie działalności gospodarczej. D. B. faktycznie przepracowała okres od dnia 7 stycznia 2013 r. do dnia 3 marca 2013 r. Spółkę (...) spółka o.o. w P. stać było na wynagradzanie D. B. kwotą 10.000 zł netto miesięcznie, jako adekwatną do jej kwalifikacji, doświadczenia zawodowego i zaufania, jakim darzyli ją członkowie zarządu spółki – zaufania niezbędnego wobec osoby zatrudnianej na stanowisku kluczowym dla dalszego rozwoju spółki.

Sąd Okręgowy wskazał także, że nie ma podstaw do przyjęcia, że ustalenie określonych warunków zatrudnienia miało na celu uzyskanie wyższych świadczeń z ubezpieczenia społecznego. W ocenie Sądu I instancji organ rentowy ograniczył się do wysnuwania podejrzeń, nie analizując w żaden sposób zobiektywizowanych kryteriów ustalania godziwego wynagrodzenia. W okolicznościach sprawy trudno uznać było zatem, ażeby wynagrodzenie odwołującej było nieadekwatne do jej kwalifikacji i rynkowej wartości świadczonej pracy. Organ rentowy w zaskarżonej decyzji wskazał jedynie na domniemane naruszenie przez kontraktujące strony, zasad współżycia społecznego, bez pogłębionej analizy w tym zakresie ani przedstawienia choćby przykładowych zasad, naruszenia, których organ rentowy się dopatruje.

Mając na uwadze poczynione rozważania Sąd Okręgowy uznał, że łącząca ubezpieczoną i płatnika umowa o pracę, także w części określającej wysokość wynagrodzenia, nie była sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Uzgodnione wynagrodzenie powinno, zatem być przyjęte, jako podstawa do ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne za cały zakwestionowany okres 01/2013 – 08/2013. O powyższym Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 477 14§ 2 k.p.c. w pkt. 1 sentencji wyroku. O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł w punkcie 2 sentencji wyroku na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. § 2 ust. 1 i 2, § 3 ust. 1 oraz § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 roku, poz. 490).

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wywiódł pozwany organ rentowy – Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w P..

Zapadłemu rozstrzygnięciu organ rentowy zarzucił naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez nie rozważenie wszechstronnie zebranego materiału dowodowego, co spowodowało w efekcie sprzeczność ustaleń Sądu z zebranym materiałem dowodowym oraz co za tym idzie naruszenie prawa materialnego poprzez niewłaściwe zastosowanie i błędną wykładnię przepisów art. 6 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 12 ust. 1 i art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 22 kodeksu pracy polegające na przyjęciu, że odwołująca podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym na podstawie umowy o pracę ze sporną podstawą wymiaru składek, podczas gdy postępowanie dowodowe wykazało zupełnie coś przeciwnego, a mianowicie że zawarcie umowy o pracę z wynagrodzeniem 10.000 zł netto zostało dokonane celem osiągnięcia skutku w postaci wypłaty zasiłków od zawyżonej podstawy ubezpieczenia.

W uzasadnieniu organ rentowy podkreślał, iż nie kwestionuje samego zatrudnienia odwołującej i faktu wykonywania przez nią pracy, jednakże ustalona w umowie o pracę wysokość wynagrodzenia na kwotę 10.000 zł w ocenie organu rentowego nie była w żadnej mierze uzasadniona, zwłaszcza, że odwołująca z wykształcenia jest pedagogiem i nie posiadała doświadczenia na stanowisku kierowniczym. Nadto organ rentowy zwrócił uwagę, że znaczny progres w usługach spedycji odwołującej spółki nastąpił już po przejściu D. B. na zwolnienie lekarskie. Wskazał także, że na miejsce odwołującej nikt nie został zatrudniony, a jej obowiązki przejął jeden z członków zarządu, co również miało świadczyć o tym, że zawarta z odwołującą umowa o pracę miała jedynie na celu osiągnięcia skutku w postaci wypłaty zasiłków od zawyżonej podstawy ubezpieczenia.

Mając powyższy zarzut na uwadze organ rentowy wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w całości i oddalenie odwołań ubezpieczonej i płatnika składek w całości, ewentualnie uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania

- zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem I instancji i przed Sądem II instancji na rzecz ZUS I Oddział w Poznani według norm przepisanych.

Odwołująca spółka (...) Sp. z o.o. z siedzibą w P. w odpowiedzi na apelację wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Odpowiedź na apelację złożyła również odwołująca D. B., która również wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Sąd Apelacyjny stwierdza, że zarzuty apelacji są bezzasadne, a zatem apelację należało oddalić w całości.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że w jego ocenie Sąd Okręgowy dokonał rzetelnej i trafnej oceny przeprowadzonych dowodów i ocena ta nie wykracza poza ramy określone przepisem art. 233 § 1 k.p.c. Zważyć należy, że Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że postawienie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącą stronę stanu faktycznego przyjętego na podstawie własnej oceny dowodów; skarżąca może tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że Sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2000 roku w sprawie I CKN 1169/99, z 10 kwietnia 2000 roku w sprawie V CKN 17/2000).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego przeprowadzona przez Sąd Okręgowy ocena dowodów zgromadzonych w przedmiotowym postępowaniu, wbrew stanowisku organu rentowego, odpowiada regułom określonym przepisami art. 233 § 1 k.p.c., a wszystkie przeprowadzone dowody zostały przez Sąd Okręgowy omówione w sposób obiektywny, rzetelny i wszechstronny. Sąd Apelacyjny podzielił ocenę dokonaną przez Sąd Okręgowy, bowiem apelujący organ rentowy nie podważył skutecznie jej prawidłowości. W treści apelacji organ rentowy podtrzymał jedynie swoje stanowisko w sprawie i ponownie przedstawił argumenty, podnoszone już w toku postępowania pierwszoinstancyjnego, do których Sąd Okręgowy w sposób właściwy ustosunkował się w treści uzasadnienia swojego rozstrzygnięcia. Już w tym miejscu wskazać także należy, że organ rentowy w toku postępowania nie wykazywał inicjatywy dowodowej, która w jakikolwiek sposób podważyłaby dowody przedstawione przez stronę odwołującą. Tym samym, w ocenie Sądu Apelacyjnego w przedmiotowej sprawie nie zachodzi wskazana w treści apelacji sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału. Sprzeczność taka ma miejsce wówczas, gdy rozstrzygnięcie Sądu I instancji jest sprzeczne z tymi istotnymi dla rozstrzygnięcia okolicznościami, które Sąd ustalił w toku postępowania albo, gdy wyprowadził logicznie błędny wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności, albo wreszcie, gdy Sąd przyjął fakty za ustalone bez dostatecznej podstawy. Przez okoliczności w powyższym rozumieniu należy rozumieć okoliczności faktyczne, leżące u podstaw rozstrzygnięcia. Tymczasem Sąd Okręgowy wyprowadził ze zgromadzonego materiału dowodowego logiczne wnioski, które należycie uzasadnił. Nie zachodzi więc sprzeczność - Sąd poczynił ustalenia faktyczne w sposób zgodny z przywołanymi regułami w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, a jedynym zarzutem apelującej strony jest odmienna interpretacja tego materiału dowodowego.

Sąd Okręgowy dokonał także w ocenie Sądu Apelacyjnego prawidłowej wykładni znajdujących w przedmiotowej sprawie zastosowanie przepisów prawa przez co całkowicie bezzasadny jest podnoszony przez apelujący organ rentowy zarzut niewłaściwego zastosowania w realiach sprawy art. 6 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 12 ust. 1 i art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 22 Kodeksu pracy.

Sąd Apelacyjny w pełni podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne i rozważania prawne, poczynione przez Sąd I instancji. Tym samym, zdaniem Sądu II instancji argumenty podniesione w apelacji nie mogły skutkować, ani merytoryczną zmianą zaskarżonego wyroku, ani nie stanowiły podstawy do tego, aby uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W przedmiotowej sprawie organ rentowy stoi na stanowisku, że umowa o pracę z dnia 7 stycznia 2013 r. zawarta pomiędzy odwołującą D. B., a odwołującą spółką płatnikiem składek - (...) sp. z o.o., w której ustalono, iż D. B. za wykonywaną pracę będzie uzyskiwać wynagrodzenie w wysokości 10.000,00 zł netto, została zawarta celem osiągnięcia skutku w postaci wypłaty zasiłków od zawyżonej podstawy ubezpieczenia. Należało zatem rozstrzygnąć, czy postanowienia kwestionowanej umowy o pracę były sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a tym samym były nieważne (art. 58 § 2 k.c.).

Powyższe jak słusznie wskazał Sąd Okręgowy sprowadzało się do rozstrzygnięcia podstawowej kwestii - czy wysokość wynagrodzenia zaproponowanego odwołującej za jej pracę była godziwa, to znaczy, czy wynagrodzenie to stanowiło ekwiwalentne wynagrodzenie do rodzaju, ilości i jakości świadczonej pracy oraz wymaganych kwalifikacji, czy też zmierzało do obejścia prawa. Pamiętać bowiem należy o tym, że ustalenie w umowie o pracę rażąco wysokiego wynagrodzenia za pracę może być, - w konkretnych okolicznościach, - uznane za nieważne, jako dokonane z naruszeniem zasad współżycia społecznego polegającym na świadomym osiąganiu nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników tego systemu - art. 58 § 3 k.c. w związku z art. 300 k.p. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 sierpnia 2005 r. sygn. akt III UK 89/05, OSNP 2006/11-12/192, LEX nr 182780, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 16/05, opubl. OSNP 2006/11-12/191, LEX nr 182776, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2009 r., III UK 7/09, LEX nr 509047).

Sąd Apelacyjny przypomina, że na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych ustalanie podstawy wymiaru składki z tytułu zatrudnienia w ramach stosunku pracy oparte jest na zasadzie określonej w art. 6 ust. 1 i art. 18 ust. 1 w związku z art. 20 ust. 1 i art. 4 pkt 9, z zastrzeżeniem art. 18 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z tymi przepisami, podstawą składki na ubezpieczenia społeczne jest przychód, o którym mowa w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, a więc wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne, a w szczególności wynagrodzenie zasadnicze, wynagrodzenie za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody, ekwiwalenty i wszelkie inne kwoty, niezależnie od tego, czy ich wysokość została ustalona z góry, a ponadto świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika, jak również wartość innych nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych (art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 roku o podatku dochodowym od osób fizycznych). Dla ustalenia wysokości składek znaczenie decydujące i wyłączne ma, zatem fakt dokonania wypłaty wynagrodzenia w określonej w umowie o pracę wysokości. Zawarta umowa o pracę wywołuje jednak skutki nie tylko bezpośrednie, dotyczące wprost wzajemnych relacji między pracownikiem i pracodawcą, lecz także dalsze, pośrednie, w tym w dziedzinie ubezpieczeń społecznych - kształtuje ona bowiem stosunek ubezpieczenia społecznego, określa wysokość składki, a w konsekwencji prowadzi do uzyskania odpowiednich świadczeń. Oznacza to, że ocena postanowień umownych może i powinna być dokonywana także z punktu widzenia prawa ubezpieczeń społecznych, a więc nie tylko z punktu widzenia interesu pracownika (ubezpieczonego), ale także interesu publicznego. Tym samym wskazać należy, iż trafnie Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, - przywołując uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2005 r. (sygn. akt II UZP 2/05, OSNP Nr 21 z 2005 r. poz. 338), zgodnie, z którą w ramach art. 41 ust. 12 i 13 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. Nr 137, poz. 887 z późn. zm.) stwierdził, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zakwestionować wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że zostało ono wypłacone na podstawie umowy sprzecznej z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierzającej do obejścia prawa (art. 58 k.c.).

W uzasadnieniu apelacji organ rentowy przede wszystkim podkreślał, że ustalona w umowie o pracę z dnia 7 stycznia 2013 r. wysokość wynagrodzenia za pracę odwołującej na poziomie 10.000 zł netto nie odpowiadała kwalifikacjom i doświadczeniu posiadanym przez D. B. oraz realnym możliwością finansowym spółki, tym samym postanowienia tej umowy w zakresie ustalonej wysokości wynagrodzenia były sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, gdyż zmierzały do osiągnięcia skutku w postaci wypłaty zasiłków od zawyżonej podstawy ubezpieczenia. Zważyć jednak należy, że na poparcie swojego stanowiska organ rentowy w toku postępowania nie przedstawił żadnych konkretnych argumentów, dowodów, poza własną interpretacją ustalonego stanu faktycznego.

Tymczasem strona odwołująca w toku postępowania pierwszoinstancyjnego przedstawiła dowody, które potwierdziły nie tylko kwalifikacje zawodowe odwołującej, ale i wskazywały na tak satysfakcjonującą kondycję finansową spółki, że mogła ona sobie pozwolić na wypłatę wysokiego wynagrodzenia. Nie ulega także wątpliwości, że odwołująca spółka wykazała, że osiągnęła ona w dalszych latach rozwój, który zawdzięcza właśnie pracy i staraniom odwołującej D. B.. Nie bez znaczenia jest również to, że odwołująca po okresie urlopu macierzyńskiego powróciła do pracy w odwołującej spółce. Wprawdzie z niższym wynagrodzeniem niż przed urlopem macierzyńskim, jednak okoliczność ta również znalazła uzasadnienie w argumentach wskazanych przez płatnika składek.

Mając na uwadze argumenty obu stron Sąd Apelacyjny ponownie ocenił zgromadzony materiał dowodowy i doszedł do wniosku, że rację ma Sąd I instancji, który w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w sposób prawidłowy wypunktował, że wynagrodzenie przyznane odwołującej za świadczoną przez nią pracę było adekwatne do wykonywanych obowiązków pracowniczych i zawarta umowa o prace nie zmierzała do osiągnięcia skutku w postaci wypłaty zasiłków od zawyżonej podstawy ubezpieczenia.

Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że w przedmiotowej sprawie bezsporne jest to, że odwołująca D. B. świadczyła pracę na rzecz odwołującej spółki i z tego tytułu pobierała wynagrodzenie. Pamiętać należy, że co do zasady, z jednej strony wynagrodzenie za pracę ma stanowić wartość godziwą, z drugiej zaś, ma odpowiadać rodzajowi pracy, kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu i ma stanowiąc ekwiwalent za ilość i jakość świadczonej pracy. Jednym bowiem z najistotniejszych kryterium godziwości (sprawiedliwości) wynagrodzenia za pracę, jest właśnie ekwiwalentność wynagrodzenia wobec pracy danego rodzaju, przy uwzględnieniu kwalifikacji wymaganych do jej wykonywania, jak też ilości i jakości świadczonej pracy (art. 78 k.p.).

Mając na względzie ustalony w sprawie stan faktyczny oraz treść art. 13 k.p. stwierdzić wypada, iż oczywistym jest, że przymiot „niegodziwości" będzie posiadała przede wszystkim płaca rażąco za niska. Nie oznacza to jednak tego, że znamię „niegodziwości" nie może również dotknąć płacy rażąco za wysokiej (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 2001 r., I PKN 563/00, OSNP 2002 Nr 4, poz. 90). Tym samym brak jest przeciwwskazań do tego, by postanowienia umowy o pracę dotyczące wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń związanych z pracą mogłyby być oceniane przez pryzmat zasad współżycia społecznego, jako nieważne w części przekraczającej granice godziwości, a zatem w sytuacji ich nadmiernej (rażąco nieproporcjonalnej) wysokości. W przywołanej uchwale Sąd Najwyższy uwydatniał bowiem, że w sferze prawa ubezpieczeń społecznych godziwość wynagrodzenia - jedna z zasad prawa pracy - zyskuje dodatkowy walor aksjologiczny, albowiem w prawie ubezpieczeń społecznych istnieje znacznie mocniejsza niż w prawie pracy bariera działania w ramach prawa, oparta na wymagającym ochrony interesie publicznym i zasadzie solidarności ubezpieczonych.

Pamiętać także należy, że względność zasady godziwości wynagrodzenia, wyraża się koniecznością odniesienia się nie tylko do potrzeb pracownika, ale także świadomości społecznej oraz ogólnej sytuacji ekonomicznej i społecznej. Zatem mimo tego, iż postanowienia umowy o pracę, które nadmiernie uprzywilejowują płacowo danego pracownika, w prawie pracy mieściłoby się w ramach art. 353 1 k.c., to jak słusznie wskazał Sąd Okręgowy, w prawie ubezpieczeń społecznych, w którym pierwiastek publiczny zaznacza się bardzo wyraźnie, można by im było - w okolicznościach każdego konkretnego wypadku - przypisać zamiar nadużycia świadczeń przysługujących z tego ubezpieczenia. Jest to związane z alimentacyjnym charakterem tych świadczeń oraz z zasadą solidaryzmu wymagającą tego, żeby płaca - stanowiąca jednocześnie podstawę wymiaru składki - nie była ustalana ponad granicę płacy słusznej, sprawiedliwej i zapewniającej godziwe utrzymanie oraz żeby rażąco nie przewyższała wkładu pracy, a w konsekwencji, żeby składka nie przekładała się na świadczenie w kwocie nienależnej. Jest tak również, dlatego, że choć przepisy prawa ubezpieczeń społecznych w swej warstwie literalnej odnoszą wysokość składek do wypłaconego wynagrodzenia, to w rzeczywistości odwołują się do takiego przełożenia pracy i uzyskanego za nią wynagrodzenia na składkę, które pozostaje w harmonii z poczuciem sprawiedliwości w korzystaniu ze świadczeń z ubezpieczenia, udzielanych z zasobów ogólnospołecznych (podobnie wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 20 grudnia 2012 r., III AUa 420/12, LEX nr 1220514).

Mając powyższe rozważania na uwadze Sąd Apelacyjny stwierdza, że w przedmiotowej sprawie nie mamy do czynienia z wynagrodzeniem niegodziwym
i nieadekwatnym do ilości i jakości świadczonej pracy. Po pierwsze zwrócić należy uwagę na szeroki zakres obowiązków odwołującej D. B., która jako kierownik spedycji miała za zadanie wykorzystać swoją wiedzę i doświadczenie w zakresie organizowania, planowania pracy kierowców, pozyskiwania klientów przy wykorzystaniu posiadanych umiejętności językowych, planowania tras kierowców w oparciu o mapy kodowe Europy i znajomość przepisów o czasie pracy kierowców, weryfikować możliwości zrealizowania zleceń w oparciu o posiadany tabor, negocjować stawki za transport, nadzorować realizację zleceń. To tylko niektóre obowiązki ubezpieczonej, która miała powierzone odpowiedzialne zadanie stworzenia podstaw proceduralnych pracy biura spedycji, w tym ustalenia zasad obiegu dokumentów, wdrożenie oprogramowania, planowanie i koordynowanie pracy biura spedycyjnego oraz raportowanie do zarządu. To, że odwołująca wykonywała swoje obowiązki nie jest w żaden sposób kwestionowane. Zatem nawet, jeśli organ rentowy podważał w jakikolwiek sposób zakres obowiązków ubezpieczonej, to w toku sprawy nie przedstawił żadnych dowodów, które potwierdziłby, że nie wykonywała ona swojej pracy, która w ocenie Sądu była adekwatna do wysokości ustalonego wynagrodzenia. Już bowiem sam zakres obowiązków zdaniem Sądu Apelacyjnego uzasadniał przyznanie odwołującej wynagrodzenia na poziomie określonym w spornej umowie o pracę. Nie można także pominąć, że odwołująca posługuje się trzema językami, posiadała doświadczenie w branży, w której płatnik dopiero zaczął stawiać pierwsze kroki. Odwołująca miała także zaufanie członków zarządu spółki, co również było nie bez znaczenia. Wynikiem pracy odwołującej, z pewnością było to, że w następnych miesiącach, po tym jak odwołująca przeszła na zwolnienie lekarskie, spółka rozwinęła swoją działalność, o czym świadczą przedstawione przez nią liczby. Oczywiście Sąd Apelacyjny zauważa, że rozwój firmy następował stopniowo i był odczuwalny, już po tym jak ubezpieczona przeszła na zwolnienie lekarskie, to jednak logicznym jest w ocenie Sądu, iż to praca odwołującej, którą bezspornie wykonywała w I kwartale roku 2013, przyniosła te wymierne, zamierzone efekty. Sąd Apelacyjny ma na uwadze, że organ rentowy w żaden sposób nie zdołał wykazać, że za sukcesem spółki nie kryły się działania i praca odwołującej, stąd Sąd Apelacyjny - podobnie jak Sąd Okręgowy - nie miał podstaw do zakwestionowania oświadczenia odwołującej spółki, która potwierdziła, że swój rozwój zawdzięcza właśnie pracy ubezpieczonej. Nie ma znaczenia to, że odwołująca nie ukończyła studiów związanych z logistyką, czy spedycją międzynarodową. Posiada ona wykształcenie wyższe, co jest w realiach panujących obecnie w gospodarce jednym z warunków powierzenia danej osobie stanowiska kierowniczego – obok warunku posiadania określonego doświadczenia. Właśnie doświadczenie odwołującej miało największe znaczenie i to, że D. B. wcześniej nie piastowała funkcji kierowniczych stanowi kwestię drugorzędną, bowiem każdy pracownik przechodzi określone etapy w karierze zawodowej. Stanowisko kierownicze powierzone
D. B. stanowiło zatem w ocenie Sądu Apelacyjnego kolejny etap w jej karierze zawodowej.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny stwierdza, że uzasadnione jest przyjęcie, że postanowienia kwestionowanej przez organ rentowy umowy o pracę, w zakresie ustalonej wysokości wynagrodzenia ubezpieczonej na poziomie 10.000 zł netto, wbrew temu, co twierdzi apelujący organ rentowy, nie było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Wysokość wynagrodzenia przyznana odwołującej nie pozostaje w żadnej mierze w sprzeczności z takimi zasadami jak zasada solidaryzmu ubezpieczonych i zasada interesu publicznego oraz uznawanymi w kulturze społecznej wartościami jak etyka, moralność i uczciwość i nie sposób także przyjąć, że cel zawarcia umowy był niegodziwy, polegający na nadmiernym ustaleniu wysokości wynagrodzenia (rażąco wygórowanego), aby otrzymywać zawyżone świadczenia z ubezpieczeń społecznych kosztem innych ubezpieczonych.

Z tych względów, mając na uwadze wskazane powyżej mierniki wynagrodzenia Sąd Apelacyjny stwierdza, że zgadza z stanowiskiem Sądu I instancji, iż wynagrodzenie przyznane odwołującej za świadczoną przez nią pracę było adekwatne do wykonywanych obowiązków pracowniczych. Pamiętać bowiem należy, że z jednej strony wynagrodzenie za pracę ma stanowić wartość godziwą, z drugiej, ma odpowiadać rodzajowi pracy, kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu i ma stanowiąc ekwiwalent za ilość i jakość świadczonej pracy. Wysokość wynagrodzenia odwołującej i konieczność jej zatrudnienia wynikała z potrzeb firmy, co niejednokrotnie podkreślała odwołująca spółka. Wprawdzie, co uwypuklał organ rentowy, odwołująca spółka nie zatrudniła na miejsce D. B. nowego pracownika, jednakże nie można pominąć, że odwołująca wróciła do pracy do spółki. Obecnie ma inny zakres obowiązków i inne stanowisko, niż przed urlopem macierzyński, zatem nie dziwi Sądu, iż uzyskała także stosunkowo niższe wynagrodzenie, niż to, które uzyskiwała przed pójściem na zwolnienie lekarskie.

Tym samym, raz jeszcze Sąd Apelacyjny stwierdza, biorąc pod uwagę omówione wyżej okoliczności niniejszej sprawy, że uzasadnionym jest przyjęcie, iż ustanowienie w zakwestionowanej umowie o pracę wynagrodzenie odwołującej, choć realnie wysokie, nie było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Mając na uwadze powyższe ustalenia faktyczne i rozważania prawne, Sąd Apelacyjny w Poznaniu uznał, że złożona apelacja jest bezzasadna i na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł o jej oddaleniu.

Orzeczenie o kosztach zawarte w punkcie 2 wyroku znajduje swoje uzasadnienie w treści art. 98 i art. 108 § 1 k.p.c. oraz § 12 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. 2013 r. poz. 490).

SSA Marta Sawińska

SSA Jolanta Cierpiał

SSA Marek Borkiewicz