Sygn. akt III AUa 588/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 października 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Barbara Hejwowska

Sędziowie:

SA Barbara Mazurkiewicz-Nowikowska

SA Elżbieta Czaja (spr.)

Protokolant: protokolant sądowy Kinga Panasiuk-Garbacz

po rozpoznaniu w dniu 21 października 2015 r. w Lublinie

sprawy Z. M.

z udziałem zainteresowanego J. J. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w L.

o ustalenie istnienia obowiązku ubezpieczenia społecznego

na skutek apelacji Z. M.

od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie

z dnia 20 października 2014 r. sygn. akt VIII U 1348/13

oddala apelację.

Barbara Hejwowska Barbara Mazurkiewicz-Nowikowska Elżbieta Czaja

Sygn. akt III AUa 588/15

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 9 kwietnia 2013 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w L. stwierdził, żeJ. J. (1)jako osoba zatrudniona na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek Z. M. - (...) Przedsiębiorstwo (...) podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu w okresach od 11.05.2009 r. do 29.07.2009r., od 01.09.2009r. do 26.02.2010r., od 01.03.2010r. do 31.05.2010r., od 01.06.2010r . do 31.08.2010 r., od. 09.2010 r. do 29.10.2010 r. Ponadto w decyzji tej organ rentowy wskazał podstawy wymiaru składek za powyższe okresy. W uzasadnieniu decyzji organ rentowy podał, że w wyniku kontroli ustalono, iż w powyższych okresach Z. M. i J. J. (1) zawierali umowy nazywane umowami o dzieło, których przedmiotem było wykonywanie szyn, bloczków, wózków szotowych, montaż bloków tj. akcesoriów do jachtów. Umowy były zawierane na 3-miesięczne okresy, ze stałym wynagrodzeniem. W ocenie organu rentowego umowy te, mimo nazwy, mają cechy umów zlecenia. J. J. (1) w okresie trwania tych umów miał prawo do emerytury, nie posiadał natomiast innych tytułów rodzących obowiązek ubezpieczeń społecznych, i miał obowiązek podlegania ubezpieczeniom społecznym z tytułu wykonywanych umów zlecenia. Odwołanie od powyższej decyzji w dniu 11.05.2013r. złożył pełnomocnik wnioskodawcy – (...) Przedsiębiorstwa (...). Wniósł jednocześnie odwołanie od drugiej decyzji z tej samej daty, stwierdzającej obowiązek zapłaty składek na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. W uzasadnieniu podniósł, że organ rentowy błędnie zakwalifikował łączące wnioskodawcę z J. J. (1) umowy jako umowy zlecenia, błędnie uznał, że były to umowy starannego działania, gdyż ich przedmiotem był określony rezultat. Każde zamówienie było dokładnie określone, wskazane były symbole katalogowe wykonywanych elementów. Wykonawca odpowiadał za wady wykonywanych produktów. Przedmiotem umów było wykonanie dzieła czyli akcesoriów do jachtów.

W odpowiedzi na odwołanie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jego oddalenie.

Kolejną decyzją z dnia 09.04.2013 r. ZUS Oddział w L. stwierdził, ze dla płatnika (...) Przedsiębiorstwo (...) w L. kwota należnych składek na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych za miesiąc maj 2009 r. wynosi 1,20 zł, za miesiąc czerwiec 2009 r.-1,20 zł.

Sąd zarządził połączenie spraw z odwołania od obu powyższych decyzji do łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia. Wnioskodawca na rozprawie w dniu 30 maja 2014 r. cofnął odwołanie od decyzji z dnia 09.04.2013 r., w której ZUS Oddział w L. stwierdził dla płatnika (...) Przedsiębiorstwo (...) w L. wysokość należnych składek na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Postanowieniem z dnia 20.10.2014 r. Sąd umorzył postępowanie toczące się z odwołania od tej decyzji.

Wyrokiem z dnia 20 października 2014 roku Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił odwołanie.

Podstawą wyroku były następujące ustalenia:

J. J. (1) ma prawo do emerytury od 2000 roku, nie prowadzi działalności gospodarczej. W 2009 roku w prasie znalazł ogłoszenie wnioskodawcy, który poszukiwał pracownika do produkcji bloczków do łodzi żaglowych. Zgłosił się wówczas do Z. M..Wnioskodawca Z. M. prowadzi działalność gospodarczą, m.in. dotyczącą produkcji sprzętu żeglarskiego. W dniu 11.05.2009 r. zawarta została między nimi pierwsza umowa, nazwana umową o dzieło. Została ona zawarta bez wskazania terminu końcowego jej trwania, wskazano w niej kwotę wynagrodzenia w wysokości 3.600 złotych brutto. Strony umowy ustaliły, że będzie ono płatne w trzech częściach po 1200 złotych każda, w terminach ostatniego dnia roboczego miesiąca maja, czerwca i lipca 2009 r., na podstawie wystawionych przez wykonawcę rachunków. W ramach tej umowy wykonawca czyli J. J. (1) zobowiązał się do wykonania szyn symbol (...) w ilości 1300 sztuk, bloczków w ilości 1700 sztuk o różnych, oznaczonych w umowie symbolach katalogowych. Ponadto miał wykonać w ramach tej umowy 800 sztuk wózków szotowych. Wszystkie te elementy są częściami składowymi łodzi żeglarskich, które są robione według jednego schematu. Wnioskodawca Z. M. w ramach prowadzonej działalności gospodarczej sprzedawał te elementy dla stoczni i sklepów żeglarskich. J. J. (1) wystawił w dniach 29.05.2009 r., 29.06.2009 r. i 29.07.2009 r. rachunki za wykonane elementy, każdy z nich opiewał na kwotę 1200 złotych. Kolejna umowa zawarta między stronami , w dniu 01.09.2009 r., również opiewała na kwotę 3.600 zł brutto, zawarta była także bez wskazania terminu zakończenia jej trwania. W ramach tej umowy J. J. (1) miał wykonać „800 sztuk o symbolu (...) oraz 500 sztuk o symbolu (...) „.Chodziło o bloczki, a numery podane w umowie są to ich numery katalogowe. W analogiczny jak poprzednio sposób J. J. (1) wystawił trzy rachunki po 1200 zł każdy, pod koniec każdego miesiąca –września października i listopada 2009 r. W miesiącu grudniu 2009 r. strony zawarły „aneks do umowy z dnia 01.09.2009 r. „. J. J. (1) miał w ramach tej umowy wykonać 550 sztuk bloczków o trzech numerach katalogowych wymienionych w tej umowie. Podobnie jak poprzednio strony ustaliły kwotę wynagrodzenia w wysokości 3.600 zł brutto , płatną w trzech ratach po 1200 zł każda, pod koniec miesięcy – grudzień 2009 r. styczeń 2010 r. i luty 2010 r. Również w tym przypadku wykonawca wystawił trzy rachunki, każdy opiewający na kwotę 1200 zł. Kolejna umowa zawarta miedzy stronami w dniu 01.03.2010 r., dotyczyła montażu bloków, ze wskazaniem ich numerów katalogowych, w łącznej ilości 728 sztuk. Kwota wynagrodzenia za wykonanie montażu była identyczna jak w poprzednich umowach oraz płatna w takich samych trzech równych częściach, przez trzy kolejne miesiące. Następnie w dniu 01.06.2009 r. zawarta została umowa dotycząca wykonania 390 sztuk bloczków, o wskazanych w umowie numerach katalogowych. Wynagrodzenie opiewało również jak poprzednio na kwotę 3.600 zł brutto, płatną w trzech transzach, na podstawie rachunków wystawionych przez J. J. (1), pod koniec miesięcy czerwca, lipca i sierpnia 2009 r. Ostatnia z łączących strony umów została zawarta w dniu 01.09.2010 r., również bez wskazania terminu jej zakończenia, płatna na podstawie rachunków wystawianych pod koniec każdego z trzech miesięcy. Dotyczyła wykonania 290 sztuk bloczków , opiewała na kwotę 3.600zł brutto wynagrodzenia, płatną na takich samych jak poprzednio zasadach. J. J. (1) elementy te wykonywał we własnym domu, przy użyciu własnych narzędzi. Wykonywał je bez nadzoru zamawiającego, według jednego schematu .Z. M. odbierał te elementy od wykonawcy, albo J. J. (1) przyjeżdżał do z gotowymi elementami do Z. M.. Nie było ustalonego sztywnego terminu odbioru elementów. Z. M. sprawdzał czy rolka w bloczku się kręci oraz czy głowa nitu ma odpowiednią średnicę, robił to za pomocą miarki. Robił to przy okazji pakowania tych bloczków. Jeden na 500 bloczków sprawdzał w zakresie spełniania wymogów technicznych, tj. pod względem jego wytrzymałości. Przez cały okres współpracy tylko 2 lub 3 bloczki wymagały poprawy z uwagi na zbyt małą średnicę główki. Wówczas wnioskodawca zwrócił wykonawcy te bloczki, J. J. (1) je poprawił. Nie miało to wpływu na wynagrodzenie wynikające z umowy.

Sąd uznał, że odwołanie jest niezasadne.

Stosownie do treści przepisów art. 6 ust.1 pkt.4 ustawy z dnia 13.10.1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu podlegają osoby wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Przepis zaś art. 9 ust 4a tej ustawy wskazuje, że osoby, o których mowa w art. 6 ust.1 pkt 4 , mające ustalone prawo do emerytury lub renty podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, jeżeli równocześnie nie pozostają w stosunku pracy. Od dnia ustalenia zainteresowanemu prawa do emerytury powyższe unormowania znajdują do niego zastosowanie.

Essentialia negotii umowy o dzieło zostały określone w kodeksie cywilnym. Zgodnie z art. 627 k.c. Przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Przedmiotem umowy jest więc zobowiązanie do wykonania oznaczonego dzieła, przy czym może mieć ono charakter zarówno materialny, jak i niematerialny. W orzecznictwie podkreśla się, że dzieło powinno mieć byt samoistny, a więc niezależny od działania wykonawcy. Wskazuje się także
na jego indywidualny charakter, odpowiadający osobistym potrzebom
zamawiającego. Niekiedy wymaga się, aby przedmiot świadczenia był na tyle skonkretyzowany, aby mógł być objęty rękojmią za wady fizyczne. Już z tych ogólnych uwag wynika jednoznacznie, że umowa o dzieło jest umową rezultatu. Przedmiotem umowy o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 06.05.2014 r., III AUa 1929/13).Przedmiotem umowy o dzieło nie może być osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów; w tym senesie nie może istnieć ciąg tzw. małych dzieł składających się na końcowy efekt, za który odpowiedzialność przyjmuje zlecający pracę. Tego rodzaju czynności są charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług, którą definiuje obowiązek starannego działania - starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, III AUa 855/13). Nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy materialnych bądź niematerialnych, gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła. Dzieło nie musi wprawdzie być czymś nowatorskim i niewystępującym jeszcze na rynku, jednak powinno posiadać charakterystyczne, wynikające z umowy cechy, umożliwiające zbadanie, czy dzieło zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego (por wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 18.04.2013r.,III AUa 1651/120).

Mimo, iż odwołanie podlega oddaleniu, gdyż łączące strony umowy nie były umowami o dzieło, nie ma racji organ rentowy podnosząc, w zaskarżonej decyzji, że łączące wnioskodawcę i J. J. (1) umowy były umowami zlecenia. Zgodnie z art. 734 § 1 k.c. przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Niewątpliwie zaś przedmiotowe umowy nie dotyczą dokonywania czynności prawnych ale – faktycznych. Zgodnie zaś z treścią art. 750 k.c. do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Przedmiotowe umowy były więc, w ocenie Sądu, umowami o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o zleceniu.

Nie zmienia to faktu, że do J. J. (1) ma zastosowanie przepis art. 6 ust.1 pkt.4 ustawy z dnia 13.10.1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, zgodnie z którym obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu podlegają osoby wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.

Jeżeli chodzi o umowy o świadczenie usług, o których mowa w art. 750 k.c., to ich przedmiotem jest dokonanie określonej czynności faktycznej. Nie wymaga się natomiast, aby zachowanie osoby świadczącej usługę doprowadziło do osiągnięcia indywidualnie oznaczonego rezultatu.

Wprawdzie w większości przypadków na skutek wykonania usługi w ramach umowy starannego działania również powstanie jakiś materialny lub niematerialny rezultat „ślad" dokonanej czynności, rezultat ten jednak nie stanowi elementu przedmiotowo istotnego umowy o świadczenie usług, tak jak ma to miejsce w przypadku umowy o dzieło. Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy należy stwierdzić, że w świetle ustalonego stanu faktycznego nie można uznać umów zawartej pomiędzy wnioskodawcą a zainteresowanym za umowy o dzieło. J. J. (1) w ramach przedmiotowych umów miał wykonać jedynie daną ilość powtarzalnych elementów do łodzi żeglarskich, nie zindywidualizowanych, a wręcz przeciwnie, które miały być wykonane zgodnie z katalogiem i według jednego schematu ( co przyznał wnioskodawca w zeznaniach, k. 37 v.). Nie można więc mówić o indywidualnym charakterze wykonywanych przez J. J. (1) elementów, odpowiadającym osobistym potrzebom zamawiającego. Wręcz przeciwnie, wykonywał on duże ilości takich samych elementów według jednego ustalonego schematu. Fakt, że nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy materialnych, dotyczy również elementów wykonywanych przez J. J. (1). Każdy inny wykonawca mógł bowiem , działając według tego samego co on, schematu, wykonać takie same elementy łodzi żaglowych.

Okoliczność, że zamawiający dokonywał sprawdzania tych elementów także nie świadczy o wykonywaniu przez niego dzieła. W ramach każdej umowy cywilnoprawnej zamawiający ma prawo bowiem domagać się wykonania danego przedmiotu dobrej jakości. Łącząca strony umowa zlecenia nie wyklucza faktu, że J. J. (1) miał obowiązek wykonywać elementy będące przedmiotem umowy dobrej jakości i zgodnie ze schematem. Właśnie to sprawdzanie przez niego, czy dany element jest wykonany zgodnie z tym schematem (np. czy główka bloczka ma odpowiednią średnicę) świadczy przeciwko uznaniu, iż wykonawca tworzył działo. Były to więc typowe czynności starannego działania.

Ponadto strony nie ustaliły w przedmiotowych umowach terminu wykonania dzieła, a wykonawca miał swobodę w kwestii terminu wykonania przedmiotu umów , co przyznał wnioskodawca. Realizacja oznaczonego dzieła jest tymczasem zwykle określonym procesem wykonawczym, o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do weryfikowalnego oraz jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez strony w momencie zawierania umowy. Ponadto wynagrodzenie za wykonanie dzieła , jako zindywidualizowanego rezultatu, jest także zindywidualizowane, zależne od jego wartości i nakładu pracy. Tymczasem faktem bezspornym jest, że w przedmiotowych umowach wskazana była zawsze jednakowa kwota wynagrodzenia (3.6000 zł brutto), niezależnie od ilości i rodzaju elementów, jakie miały być wykonane, a wartości te znacznie się różnią w poszczególnych umowach.

O kwalifikacji prawnej umowy nie decyduje jej nazwa, ani nawet przepisy podane przez strony jako jej podstawa prawna. Dokonując oceny charakteru prawnego konkretnej umowy należy przede wszystkim ustalać rzeczywisty zamiar stron i cel umowy (art. 65 § 2 k.c.), o nim zaś świadczy przede wszystkim treść wykreowanego umową stosunku prawnego, o której można zasadnie wnioskować między innymi na podstawie analizy praktyki wykonywania konkretnej umowy.

Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że rzeczywistą wolą stron nie było zawarcie umowy o dzieło, ale klasycznej umowy o świadczenie usług, do której odpowiednie zastosowanie znajdują przepisy kodeksu cywilnego o zleceniu. Czynności wykonawcy polegające na wykonywaniu jednorodzajowych elementów w postaci bloczków, szyn czy wózków szotowych w dużych ilościach tego samego asortymentu, nie mogły doprowadzić do wytworzenia dzieła w rozumieniu art. 627 k.c., a zatem rezultatu ściśle zindywidualizowanego.

W tym stanie rzeczy Sąd na podstawie powołanych przepisów oraz art. 477 14 §1 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku.

Apelację od tego wyroku wniósł pełnomocnik Z. M. zarzucając:

- naruszenie prawa materialnego tj. art. 8 ust 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, przez przyjęcie, żeJ. J. (1)wykonywał na rzecz Z. M. umowę o świadczenie usług, a w związku z powyższym podlega ubezpieczeniom społecznym jak pracownik;

- 627 k.c. przez uznanie , że strony nie łączyła umowa o dzieło, a także art. 750 w zw z art. 734 przez przyjęcie, ż strony łączyła umowa o świadczenie usług;

- rażące naruszenie art. 65§ 2 k.c. przez dokonanie błędnej wykładni mowy zawartej pomiędzy skarżącym a J. J. (1).

Naruszenie prawa procesowego - art. 233 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej oceny dowodów, w szczególności zeznań J. J. (1) oraz dowodów z dokumentów przez przyjęcie, że strony łączyła umowa o świadczenie usług a nie umowa o dzieło.

Wskazując na przytoczone zarzuty skarżący wnosił o zmianę wyroku i poprzedzających go decyzji, i orzeczenie o braku obowiązku zapłaty naliczonych składek . Nadto skarżący wniósł o zasądzenie kosztów procesu.

Organ rentowy wniósł o oddalenie apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Sąd Okręgowy wydając zaskarżony wyrok dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, przeprowadził analizę przepisów prawa i dokonał ich trafnej interpretacji. Sąd Apelacyjny akceptuje dokonane przez Sąd ustalenia faktyczne, jak i ocenę prawną zawartą w motywach zaskarżonego wyroku. W tej sytuacji nie istnieje potrzeba ich powtarzania, a zwłaszcza interpretacji przepisów prawa (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNP 1999/24/776; z dnia z dnia 24 września 2009 r., teza 1, II PK 58/09 LEX nr 558303; z dnia 9 lipca 2009 r. teza 2, II UK 374/08 LEX nr 533104).

Przede wszystkim zaznaczyć należy, że stan faktyczny nie był między stronami sporny. Zarówno zainteresowany jak i wnioskodawca zgodnie wskazywali rodzaj wykonywanych czynności, zaś sporna była wyłącznie ich ocena w aspekcie rodzaju umowy, która faktycznie wiązała strony.

Sąd Okręgowy, bez zarzucanego naruszenia art. 627 k.c. oraz art. 750 k.c. trafnie uznał, że zawarte przez wnioskodawcę z zainteresowanym umowy nie stanowiły umów o dzieło, lecz umowy o świadczenie usług, do których mają zastosowanie przepisy o zleceniu zawarte w art. 734 § 1 k.c.

Sąd Okręgowy szczegółowo przeanalizował umowy zawarte przez wnioskodawcę i zainteresowanego i prawidłowo zdefiniował umowę zlecenia i umowę o dzieło, oraz porównał oba rodzaje umów. Zgodnie z art. 734 § 1 k.c., przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Natomiast na podstawie art. 627 k.c., przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Słusznie Sąd Okręgowy przyjął, iż zainteresowany wykonywał czynności charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług, a tym samym przepis art. 734 k.c. znajduje do niego zastosowanie.

W orzecznictwie i doktrynie podkreśla się, że przedmiotem umowy - opisanej w treści art. 627 k.c. - jest zindywidualizowany i konkretny (czyli oznaczony przez strony) rezultat pracy i umiejętności ludzkich. W wypadku umowy o dzieło niezbędne jest zatem, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu. Zakłada się przy tym, że rezultat, o który umawiają się strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Wykonanie dzieła najczęściej przybiera postać wytworzenia rzeczy, czy też dokonania zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie). Dzieło musi przy tym istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu (por. A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 351-352).

Natomiast istotą umowy o świadczenie usług (art. 750 w zw. z art. 734 k.c.) są starania w celu osiągnięcia tego wyniku. Zatem, w odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (umowie o świadczenie usług) nie bierze na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Z opisanym wyżej kryterium przedmiotowym, pozostaje w związku kryterium podmiotowe obu analizowanych umów. Przyjmujący zamówienie (w przypadku umowy o dzieło) wybierany jest z uwagi na jego cechy podmiotowe, tj. odpowiedni zawód, specyficzne umiejętności czy też predyspozycje. Nie powinno budzić wątpliwości, iż zamawiający, dokonując wyboru przyjmującego zamówienie, kieruje się oceną jego potencjalnych kwalifikacji do wykonania zamawianego dzieła. Również przyjmujący zamówienie dokonuje takiej oceny, przed przyjęciem oferty zamawiającego lub w procesie rokowań, zwłaszcza, iż wskutek zawarcia umowy bierze na siebie ryzyko pomyślnego wyniku spełnianej czynności, czyli wykonania zamawianego dzieła. W przypadku umowy o świadczenie usług cechy osobowe zleceniobiorcy nie są tak istotne, bowiem przyjmujący zlecenie nie bierze na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. W wyroku z dnia z dnia 29 kwietnia 2014 r (III AUa 855/13 ) Sąd Apelacyjny w Szczecinie podkreślił, że realizacja oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem wykonawczym, o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez strony w momencie zawierania umowy. Z przedstawioną definicją, co do zasady nie koresponduje wykonywanie kolejnych czynności, w systemie pracy ciągłej w pewnym cyklu profesjonalnej działalności zlecającego pracę. W doktrynie i orzecznictwie wyraża się też pogląd, że nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy materialnych bądź niematerialnych, gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła. Dzieło nie musi wprawdzie być czymś nowatorskim i niewystępującym jeszcze na rynku, jednak powinno posiadać charakterystyczne, wynikające z umowy cechy, umożliwiające zbadanie, czy dzieło zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego (zob. wyrok SA w Gdańsku z dnia 18 kwietnia 2013 r., III AUa 1651/12, LEX nr 1321907).

Przedstawione powyżej podglądy, adekwatne do sprawy niniejszej Sąd Apelacyjny w Lublinie podziela . Jak wynika z ustaleń Sądu J. J. (1) w ramach przedmiotowych umów miał wykonać jedynie daną ilość powtarzalnych elementów do łodzi żeglarskich, nie zindywidualizowanych, a wręcz przeciwnie, elementy te miały być wykonane zgodnie z katalogiem i według jednego schematu. Nie można więc mówić o indywidualnym charakterze wykonywanych przez niego elementów, odpowiadającym osobistym potrzebom zamawiającego. Okoliczność, że zamawiający dokonywał sprawdzania tych elementów także nie świadczy o wykonywaniu przez niego dzieła. W ramach każdej umowy cywilnoprawnej zamawiający ma prawo bowiem domagać się wykonania danego przedmiotu dobrej jakości. Jak trafnie zaznaczył Sąd I instancji, fakt sprawdzania przez wnioskodawcę, czy dany element jest wykonany zgodnie z tym schematem ( np. czy główka bloczka ma odpowiednią średnicę) przeczy by wykonawca tworzył dzieło. Były to więc typowe czynności starannego działania. Strony nie ustaliły w przedmiotowych umowach terminu wykonania przedmiotu umów, gdy realizacja oznaczonego dzieła jest tymczasem zwykle określonym procesem wykonawczym, o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do weryfikowalnego oraz jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez strony w momencie zawierania umowy. Ponadto wynagrodzenie za wykonanie dzieła, jako zindywidualizowanego rezultatu, jest także zindywidualizowane, zależne od jego wartości i nakładu pracy. Tymczasem w przedmiotowych umowach wskazana była zawsze jednakowa kwota wynagrodzenia (3.6000 zł brutto), niezależnie od ilości i rodzaju elementów, jakie miały być wykonane, a wartości te znacznie się różnią w poszczególnych umowach.

Stwierdzić więc należy, że zadania zlecone przez wnioskodawcę zainteresowanemu nie posiadały cech umowy o dzieło. Zlecone zadania sprowadzały się do wykonania określonych czynności, a nie do stanowiących rezultat jego pracy dzieł. Były to proste i powtarzalne czynności, niewymagające jakichkolwiek specjalnych kwalifikacji. Wykonywanie tego typu czynności nie może nie może być potraktowane jako dzieło, chyba, że zainteresowany od początku do końca wykonywałby te prace na podstawie własnego projektu, a wyżej wskazane prace miałyby indywidualny charakter poprzez np. zastosowanie szczególnej ( innowacyjnej ) technologii wykonania. Niewątpliwie w takim przypadku jego praca mogłaby spełniać przesłanki dzieła i pozwalałaby na odróżnienie jej od prac powszechnie wykonywanych. Jak bezspornie ustalono praca zainteresowanego wskazanego wyżej charakteru nie miała.

Sąd pierwszej instancji, dokonując ustaleń, co do rodzaju umowy łączącej zainteresowanego z płatnikiem składek, i ustalając, że strony łączyła umowa, do której stosuje się przepisy o zleceniu, nie naruszył więc wskazanych w apelacji przepisów prawa materialnego. Przy czym zwrócić należy uwagę , że art. 8 ust 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, nie mógł zostać naruszony, bowiem nie miał w sprawie zastosowania.

Dodać należy, że jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 października 2010 r., w sprawie IV CSK 149/10, zasada swobody umów, o jakiej traktuje art. 353 1 k.c., nie oznacza nieograniczonej dowolności w kształtowaniu stosunku prawnego. Nakazuje dochowanie zgodności treści i celu z jego naturą, ustawą i zasadami współżycia społecznego (Lex nr 677774). W wyroku z dnia 21 grudnia 2010 r., III CSK 47/10 Sąd Najwyższy wypowiedział się, że w rozumieniu art. 65 § 2 k.c. cel umowy jest wyznaczany przez funkcję, jaką strony wyznaczają danej czynności w ramach łączących je stosunków prawnych. Jest to cel zindywidualizowany, dotyczący konkretnej umowy i znany obu stronom. Wpływa on na kształt praw i obowiązków pośrednio, jako jeden z czynników, które powinny być brane pod uwagę przy dokonywaniu wykładni. Cel nie musi być wyartykułowany w treści umowy, a może być ustalany na podstawie okoliczności towarzyszących dokonaniu czynności prawnej. Cel umowy można określić jako intencję stron, co do osiągnięcia pewnego stanu rzeczy (Lex nr 738108). Natomiast w wyroku z dnia 25 listopada 2010 r., I CSK 703/09, Sąd Najwyższy orzekł, że ocena charakteru umowy zależy nie od jej nazwy, ale od rzeczywistej treści oraz celu i zgodnego zamiaru stron (art. 65 § 2 k.c.) (Lex nr 724984).

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny oddalił apelację z mocy art. 385 k.p.c.